–   Ewangelia wg św. Marka   –

Rozdziały:

12345678910111213141516


5

Uzdrowienie opętanego [Vt-3,47]

1 Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków

2 Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego.

3 Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać.

4 Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić.

5 Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach.

6 Skoro z daleka ujrzał Jezusa przybiegł, oddał Mu pokłon

7 i krzyczał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!».

8 Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka».

9 I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu».

10 I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.

11 A pasła się tam na górze wielka trzoda świń.

12 Prosili Go więc: «Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli».

13 I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze.

14 Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało.

15 Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie "legion", jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął.

16 A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach.

17 Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.

18 Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim.

19 Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą».

20 Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili.

 

Kobieta cierpiąca na krwotok [Vt-3,91]

21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem.

22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie:

23 «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła».

24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.

25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy

26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej.

27 Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza.

28 Mówiła bowiem: «Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa».

29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości.

30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto się dotknął mojego płaszcza?»

31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął».

32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła.

33 Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę.

34 On zaś rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!».

 

Córka Jaira [Vt-3,91]

35 Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?»

36 Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!».

37 I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.

38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia,

39 wszedł i rzekł do nich: «Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi».

40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało.

41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!"

42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.

43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.