Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana


Maria Valtorta

Księga I   –  Przygotowanie

–   POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA  –

10. «OTO DOSKONAŁA DZIECINA O GOŁĘBIM SERCU»

Tego samego dnia. A, 3487-3489

Mówi Jezus:

«Salomon przekazuje słowa Mądrości: “Jeśli ktoś jest [mały jak] dziecko, niech przyjdzie do Mnie”. (Prz 9,4) I naprawdę – ze Swej twierdzy, z murów Swego miasta – Wieczna Mądrość rzekła do Odwiecznej Dzieciny: “Przyjdź do Mnie”. Płonęła z pragnienia posiadania Jej.

Później Syn Przeczystej Dzieciny powie: “Pozwólcie małym dzieciom przychodzić do Mnie, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie. Kto się do nich nie upodobni, ten nie będzie miał udziału w Moim Królestwie”. (por. Mt 19,14; Mk 10, 14; Łk 18,16) Biegną jeden za drugim dwa głosy: głos z Nieba woła do malutkiej Maryi: “Przyjdź do Mnie”, a głos Człowieka mówi – mając na myśli Swoją Matkę – “Przyjdźcie do Mnie, jeśli potraficie stać się jak maleńkie dzieci.”

Za wzór [pokory] stawiam wam Moją Matkę. Oto doskonała Dziecina o gołębim sercu: prostym i czystym. Oto Ta, u której [całe] lata stykania się ze światem nie rozjątrzyły ducha, [nie doprowadziły go do] okrucieństwa, zepsucia, obłudy i zakłamania. [Stało się tak], bo tego nie chciała. Przychodźcie do Mnie, patrząc na Maryję!

A ty, [Mario], która Ją widzisz, powiedz Mi, czy Jej dziecięce spojrzenie różni się od tego, jakie widziałaś u stóp Krzyża lub rozradowane Zesłaniem Ducha? Czy było ono inne, kiedy Jej powieki opadały na oczy gazeli, bo nadeszła dla Niej pora ostatniego snu? Nie! Najpierw było to niepewne i zdziwione spojrzenie dziecka, potem, w chwili Zwiastowania – spojrzenie pełne zdumienia i skromności; następnie – szczęśliwe spojrzenie Matki w Betlejem; później – pełne czci spojrzenie Mojej pierwszej najlepszej Uczennicy; później rozdzierające spojrzenie Udręczonej na Golgocie; potem promieniste spojrzenie w czasie Zmartwychwstania i Pięćdziesiątnicy; w końcu zaś – zamglone spojrzenie ekstatycznego snu ostatniej wizji. Jest ono tym samym spojrzeniem i wtedy, gdy spogląda po raz pierwszy, i gdy zmęczone zamyka się na światło po zobaczeniu wielu radości i okropności. Jej wzrok jest pogodny, czysty, spokojny. To skrawek nieba, który – ciągle taki sam – jaśnieje na twarzy Maryi. Nigdy nie zaćmiła go dymną zasłoną złość, kłamstwo, pycha, nieczystość, nienawiść ani ciekawość. To oczy spoglądające na Boga z miłością, czy to przez łzy, czy to przez uśmiech. Pieszczą i przebaczają z miłości do Niego. Wszystko znoszą, a miłość do Boga czyni je niedostępnymi dla ataków Złego. On bowiem bardzo często posługuje się okiem, żeby wejść do serca. Czyści, święci, zakochani w Bogu mają oko czyste, spokojne i błogosławiące.

Powiedziałem: “Światłem twego ciała jest oko. Jeśli oko jest czyste, całe twoje ciało będzie w światłości. Jeśli jednak oko twoje jest zaćmione, cała twoja osoba znajdzie się w ciemności.” (por. Mt 6,22; Łk 11,34) Święci posiadają wzrok, który jest światłością dla ducha i ocaleniem dla ciała, ponieważ – podobnie jak Maryja – w ciągu całego swego życia patrzyli tylko na Boga. Co więcej, jest w nich jeszcze wspomnienie Boga. Wyjaśnię ci kiedyś, Mój mały głosie, znaczenie tego Mojego ostatniego słowa.»


   

Przekład: "Vox Domini"