Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana


Maria Valtorta

Księga II - Pierwszy rok życia publicznego

–   POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA    –

8. «KOCHAŁEM JANA ZE WZGLĘDU

NA JEGO CZYSTOŚĆ»

Napisane tego samego dnia. A, 2067-2074

Mówi Jezus: [por. Mt 5,8]

[por. J 1,35-37.40]  «Grupa, która Mnie spotkała, była liczna, lecz tylko jeden Mnie rozpoznał: ten, który miał duszę, myśl i ciało wolne od wszelkiej rozwiązłości.

Kładę tu nacisk na wartość czystości. Czystość jest zawsze źródłem jasności myślenia. Dziewictwo wysubtelnia oraz podtrzymuje wrażliwość inteligencji i uczuć w stopniu doskonałym. Doświadcza tego jedynie ten, kto zachował dziewictwo.

Dziewicą jest się na różne sposoby. Z pewnością szczególnie kobiety [są dziewicami] wtedy, gdy nikt nie wybrał ich na małżonki. Powinno tak być również w odniesieniu do mężczyzn. Ale nie [zawsze] tak jest. To jest złem, bo z młodzieży przedwcześnie zbrukanej żądzą może wyrosnąć jedynie głowa rodziny chora w uczuciach, a często także w swoim ciele.

Bywa dziewictwo z wyboru, dziewictwo dusz poświęconych Panu w porywie wierności. Piękne dziewictwo! Ofiara miła Bogu! Jednak nie wszyscy potrafią zachować tę biel lilii o prostej łodydze skierowanej ku niebu, nie zważającej na błoto ziemi, otwartej jedynie na pocałunki słońca Boga i Jego rosę.

Wielu jest takich, którzy zachowują jedynie wierność materialną, lecz są niewierni w myślach: żałują i są spragnieni tego, co ofiarowali. Ci są jedynie w połowie dziewicami. Jeśli nawet ciało pozostaje [u nich] nietknięte, to z sercem tak nie jest. Serce burzy się, wrze. Wydziela zmysłowe wyziewy tym bardziej wyrafinowane i godne potępienia, że są one wytworem myśli, która pieści, syci i sprawia, że wyobrażenia roją się od zaspokojeń niedozwolonych dla wolnych, a jeszcze bardziej zakazanych dla tych, którzy złożyli ślub.

W tym tkwi obłuda ślubu: istnieje zewnętrzny przejaw [ofiary], lecz brak jej urzeczywistnienia. Zaprawdę powiadam wam, jeśli ktoś przyjdzie do Mnie z lilią obłamaną z powodu złoczyńcy, a inny przychodzi z lilią nienaruszoną, lecz zbrudzoną zalewem zmysłowości pieszczonej i podtrzymywanej dla wypełnienia nią godzin samotności, pierwszego nazwę “dziewicą”, ale drugiemu nie przyznam tej godności. Pierwszemu dam podwójną koronę: dziewictwa oraz męczeństwa z powodu jego zranionego ciała i serca pokrytego ranami wywołanymi okaleczeniem, jakiego on nie chciał.

Wartość czystości jest tak wielka, że – jak widziałaś – szatan próbował najpierw doprowadzić Mnie do nieczystości. On wie, że grzech zmysłowości niszczy duszę i czyni z niej łatwy żer dla innych grzechów. Wysiłki szatana, by Mnie pokonać, skupiły się na tej podstawowej sprawie.

Chleb i głód są materialnymi formami symbolizującymi apetyt, pragnienia. Szatan wykorzystuje je dla osiągnięcia swego celu. Mnie ofiarowywał [jeszcze] inny pokarm, chcąc doprowadzić do tego, żebym upadł jak pijany do jego stóp! Potem miałoby nadejść łakomstwo, pieniądze, władza, bałwochwalstwo, bluźnierstwo, wyparcie się Bożego prawa. Jednak pierwszym krokiem, by Mną zawładnąć była [kobieta]. Takiego samego sposobu użył dla zranienia Adama.

Świat wyśmiewa się z żyjących w czystości. Ci, którzy są brudni z powodu nieczystości, zamierzają się na tych, którzy są czyści. Jan Chrzciciel stał się ofiarą dwóch pożądliwych, zepsutych istot [por. Mt 14,1-12; Mk 6,17-29; Łk 9,7-9]. Jeśli świat zachowuje jeszcze odrobinę światła, to zawdzięcza je tym, którzy pozostają czyści na świecie. Oni są sługami Boga, potrafią Go zrozumieć oraz powtórzyć słowa Boże. Powiedziałem: “Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”, nawet na ziemi. Ci, u których opary zmysłowe nie mącą myśli, “oglądają” Boga i słyszą Go, idą za Nim i pokazują Go innym.

Jan, syn Zebedeusza, jest istotą czystą. On jest ‘Czysty’ pośród Moich uczniów. Dusza jego jest kwiatem w anielskim ciele. On przyzywa Mnie słowami swego pierwszego nauczyciela i prosi Mnie o udzielenie mu pokoju. On jednak [już] posiada pokój w sobie, dzięki czystości życia. Kocham go ze względu na czystość, jaka w nim rozbłyska. To tej czystości powierzam Moje pouczenia, Moje tajemnice: stworzeniu, które było Mi najdroższe.

On był Moim pierwszym uczniem: kochał Mnie od pierwszej chwili, w której Mnie ujrzał. Dusza jego stopiła się z Moją w dniu, w którym ujrzał Mnie przechodzącego wzdłuż Jordanu, gdy dostrzegł, jak Chrzciciel Mnie pokazuje. Nawet gdyby nie był Mnie spotkał zaraz po Moim powrocie z pustyni, szukałby Mnie, aż by Mnie znalazł. Zaiste, ten, kto jest czysty, jest także pokorny i spragniony pouczeń [płynących z] wiedzy Bożej i idzie – tak samo jak woda podążająca w kierunku morza – ku tym, którzy uczą niebiańskiej doktryny.»


Inne słowa Jezusa [komentujące kuszenie]:

«Nie chciałem, abyś sama mówiła o zmysłowym kuszeniu twego Jezusa. Choć twój wewnętrzny głos dał ci poznać taktykę szatana, przyciągającego w kierunku zmysłów, wolę powiedzieć o tym Ja sam. Już więcej o tym nie myśl. Trzeba było o tym powiedzieć. Teraz przejdźmy do innych rzeczy. Pozostaw szatański kwiat na jego piaskach. Podążaj za Jezusem jak Jan. Będziesz stąpać po cierniach, a w miejsce róż znajdziesz krople krwi Tego, który wylał je dla ciebie, aby również w tobie pokonać ciało.


Z góry odpowiadam na jedną uwagę. Jan w swej Ewangelii, mówiąc o spotkaniu ze Mną, powiedział: “nazajutrz”. [J 1,35]   Może się wydawać, że Chrzciciel wskazał na Mnie w dniu następującym po [Moim] Chrzcie oraz że Jan i Jakub natychmiast poszli za Mną. Przeczy to temu, co mówią inni Ewangeliści na temat 40 dni spędzonych [przeze Mnie] na pustyni. Czytajcie to w sposób następujący: “Nazajutrz (po uwięzieniu Jana Chrzciciela) dwaj uczniowie Jana, którym on pokazał Mnie, mówiąc: ‘Oto Baranek Boży’, zobaczywszy Mnie ponownie, zawołali Mnie i poszli za Mną”. A było to po Moim powrocie z pustyni.

Wtedy razem powróciliśmy nad brzeg Jeziora Galilejskiego, gdzie znalazłem schronienie, by rozpocząć Moją Ewangelizację. Oni obydwaj, [Jan i Jakub,] powiedzieli o Mnie innym rybakom. Całą tę drogę przemierzyli ze Mną i pozostali cały dzień w gościnnym domu przyjaciela Mojej rodziny, krewnego. Jednak inicjatywa tych rozmów wyszła od Jana. Pragnienie pokuty uczyniło z jego duszy – choć była ona już tak jaśniejąca dzięki swej czystości – arcydzieło przejrzystości. Prawda przeglądała się w niej z całą wyrazistością. Posiadał on dzięki temu świętą zuchwałość czystych i wspaniałomyślnych, którzy nie lękają się iść naprzód, gdy widzą, że chodzi o Boga, o prawdę, o nauczanie i drogi Boże. Jak bardzo go kocham za ten osobisty charakter uformowany z prostoty i heroizmu!»


   

Przekład: "Vox Domini"