Stefan Denaerde & Wendelle C. Stevens
UFO... kontakt z planety IARGA
Nr 9
Kosmiczna Integracja
Małżeństwo Baranka
Nowa planeta, która będzie należeć do udoskonalonej ludzkości wydaje
się być jedną z obecnych planet naszego układu słonecznego, jednak
zasadniczo nie należy do życiotwórczej świadomości-materii naszego
układu. Ta planeta jest wymiarami zbliżona do ziemi i pochodzi 'z
zewnątrz'. Była uwięziona w polu ciążenia słońca w czasie całej
ewolucji, a do etapu wyłonienia człowieka, była już uzupełniona. To
jest zatem planeta-outsider, która pierwotnie nie należał do tej
świadomości-materii. Dlatego udoskonalona ludzkość nie będzie mieć
świadomości-materii tej nowej planety tak, że ta materia nie weźmie
udziału w materialnym kolapsie układu słonecznego. Tym samym, z tego
kolapsu wynurzy się planeta 'przetrwania'.
Nowa planeta, która będzie naszym nowym domem, jest bez atmosfery, bez
wody i ze szklistą powierzchnią. Ale zanim przekształcimy ją w nowy
kosmiczny raj, pierwsze będzie obchodzone wielkie święto Zaślubin.
Początkowo to dotyczy wcielenie Syna przez łączenie się albo zbieżność
z jego 144,000 wybrańców. Jednak ′goście weselni′, miliardy innych
ludzi, wezmą udział w innym zdarzeniu, to jest połączeniu się albo
zbieżności ludzi, którzy mają taką samą tożsamość (samoświadomość). Ta
indywidualność zbieżność wymaga oddzielnego wyjaśnienia.
W innych inteligentnych rasach, z normalnym zamkniętym cyklem, ta sama
osoba żyje dużo kolejnych żywotów. Ona ożywa z karmą, ciężarem winy z
poprzednich żywotów, które wtedy całkowicie albo częściowo spłaca.
Przez bezustanną kolektywną poprawę umysłowości dostaje szansę
osiągnięcia niewinności podczas super-cywilizacji. Kolejne żywoty są
też, poprzez ciężar winy, nieodwołalnie związane razem tak, aby to była
jeszcze taka sama osoba, która osiąga zakończenie w stadium końcowym.
Nikt wtedy nie ma problemu by zrozumieć, że on albo ona żyła
kilkadziesiąt, albo być może setki żywotów i że on/ona jest ostatecznie
jedną osobą. Dla nas to jest dużo trudniejsze do zrozumienia. My
jeszcze nie prześledziliśmy w innych żywotach, gdzie żyje nasze własne
przekształcanie oryginalne. Dla nas to jest niezrozumiałe dlaczego
jedna osoba mieszka w pomyślności i luksusie, a inna w niedoli i
cierpieniu. Zobaczona z punktu widzenia jednego osobnika ta przypadkowa
różnica wydaje się być wysoką niesprawiedliwością, ale ten osąd wkrótce
będzie zrewidowany kiedy taka osoba pozna prawdę.
Podczas święta zaślubin na nowej ziemi wszyscy ludzie z tym samym
przekształcaniem oryginalnym (tym samym boskim jądrem) nawzajem
rozpoznają się z absolutną pewnością jako siebie samych, jako inne
żywoty, które sami przeżyli. Wtedy łuski spadną z naszych oczu i
poznamy, kim jesteśmy. Wtedy dokładnie ta sama rzecz zdarzy się jak na
innych planetach, i wtedy posiądziemy indywidualną samoświadomość
tuzinów albo setek żywotów. Wtedy zostaniemy oczyszczeni i
udoskonaleni, i nie będziemy mieć niczego więcej do zrobienia z
ciężarem winy z poprzednich żywotów, za które każdy obecny tam człowiek
już zapłacił. Mężczyźni i kobiety będą zjednoczeni jako jeden
aseksualny byt, osoba uzupełniona, osobnik docelowy. Wtedy również,
zarzucona zostanie wyższość kobiety, z prostego powodu, że różnica
między mężczyzną i kobietą już nie istnieje.
Łuski spadną z naszych oczu i zobaczymy cudowną harmonię, jaka została
stworzona przez bezczasowego Boga, który zna przyszłość. Wtedy na
pytania takie jak: dlaczego to my sami musieliśmy cierpieć o tyle
więcej w jednym życiu niż w innym, odpowiemy sobie: - że czasami we
współbiegnących życiach dyskryminowaliśmy nasze alter ego, więc to my
sami dosłownie przeszliśmy to, co zrobiliśmy innemu; że, z reguły,
byliśmy konfrontowani z niesprawiedliwością popełnioną przez siebie,
którą popełniliśmy w innych żywotach; że, jeśli nawet, to
spotkane jakiekolwiek nieszczęścia albo pomyślności na naszej
drodze, były korzystne dla naszego kształtowania się i, przez to różne
żywoty wydają się mieć uzupełniającą charakterystykę. Kilka żywotów to
na pewno wynik karmy z innych żywotów ale są też historie życia, które
takie nie są. Oczywiście każde życie ludzkie było niekontrolowanym
przypadkowym tworzeniem: Ziemia. Podczas stwarzania Bóg dostarczył
każde życie ludzkie 'zawczasu' z duszą, która 'pasuje' dokładnie do
tego przypadkowego życia. W ten sposób każde życie wydaje się mieć
znaczenie, chociaż możemy nie być jeszcze w stanie zobaczyć jakie.
Przez to połączenie indywidualności ludzie dojdą do istnienia, które
jest dużo większe niż u największych ludzi żyjących teraz. Powiększanie
się ich świadomości i możliwości doświadczania przyniesie równowagę
między emocjonalnymi i duchowymi możliwościami. Nie będą już obciążeni
przez własnego ducha. Zaślubiny będą dla nich ogromnym świętem, gdy ta
końcowa osobowość będzie ′wypełniona′ przez wszechmocną siłę-miłości
wcielonego Syna.
Promiennym punktem centralnym tych Zaślubin będzie komnata weselna z
jego Panną młodą. Połączenie zamanifestuje się w ten sam sposób jak w
połączeniu indywidualności. Nagle dwie osoby, które stoją naprzeciw
siebie nawzajem połączą się w ciele i w bycie. W przypadku Syna to
będzie trochę inaczej ponieważ połączenie z Jego wybranymi nie będzie
mieć miejsca na naturalnym gruncie ale przez wolną wolę wybranego.
Dokładnie jak w ceremonii ślubnej oboje będą musieli wymówić, 'Ja chcę'.
Ta ceremonia ślubna będzie uroczyście obchodzona w obecności milionów
finalnych osobowości, w których cała ludzkość będzie reprezentowana. Po
uroczystości udoskonalony Syn Człowieczy napełni te osobowości jego
wszechmocną siłą-miłości i ludzkość zostanie Uzupełniona (Skompletowana). Nowy Bóg
będzie stworzony przez połączenie (konwergencję) trzech Ludzi: Syna,
Ducha Prawdy i jednomyślności w woli-miłości tej drugiej generacji
archaniołów: Chrystusa. Od tej chwili oni wszyscy zamanifestują się w
Jednej, wszech-obejmującej samo-samoświadomości Syna Człowieczego,
unikalnej, ludzkiej Jakości Jednego Syna. Cokolwiek ta Jedność zechce
albo przedsięweźmie, to będzie wszechwładne.
Czym Dokładnie jest Anioł teraz?
Dalszy ciąg do historii tworzenia musi zacząć się głębszym opisem
finalnej osobowości po uzupełnieniu. Jak było powiedziane, oni są
połączeniem dziesiątek albo setek ludzkich żywotów, powiedzmy setek.
Zatem stu mężczyzn i kobiet tworzy jedną aseksualna osobowość, do
której odniesie się męska forma 'on', i który jest jasno świadomy, że
"on sam" przeżył te sto żywotów. To połączenie wydaje się być dokładnie
tym samym jak to na innych planetach z normalnym cyklem reinkarnacji.
Końcowy "sam" obejmuje wszystkie doświadczenia tych żywotów. Mogę
ponownie doświadczyć i przypatrywać się każdemu poprzedniemu życiu i
wtedy to stare "sam" znowu ma głos wyłącznie. Doświadczenie i nabyte
talenty są przeważnie komplementarne: to znaczy one uzupełniają się
nawzajem, właśnie tak jak robią to mężczyzna i kobieta, dzięki czemu mam
doświadczenie całkowite.
Po prostu poprzez to, on miał wielką dorosłość, dojrzałość i mądrość
jakiej nie znajdziemy dzisiaj w pojedynczej osobie, oprócz faktu, że on
obejmuje tylko dobroć i czystość wszystkich tych żywotów. Całkowite
umiejętności przewyższą naszą 'stokrotność'.
Inną cechą końcowej osobowości jest, że ma kolektywną pamięć faktów i
wiedzy całej ludzkości, wspaniałego aspektu naszego przyszłego
istnienia. Jak z absolutnymi 10.000 ma ona taką samą świadomość wiedzy.
Wiedza w nieograniczonej różnorodności. Każda końcowa osoba zna
wszystko, co jakakolwiek osoba kiedykolwiek wiedziała i zna każdy
szczegół każdego ludzkiego życia. Wie więcej niż wszyscy profesorowie
'zespoleni' w jednego. Zna każdą tezę, każdą budowlę, konstrukcję, i
każde dzieło muzyczne, a nawet całą literaturę światową na pamięć. W
wiedzy wszyscy oni są podobni, ale natura i charakter każdego są
unikalne. Ich każdy unikalny charakter to największe osiągnięcie w
szczególnej naturze emocjonalności i siły-miłości.
Ten wykładnik wiedzy to boskie Zadanie naszej nauki. Każde odkrycie
wzbogaca ludzkie dokonania wiedzy, którą będziemy pieścić na wieczność
jako część naszej unikalnej ludzkiej tożsamości. Nasz byt człowieczy
także był cały czas określony. W ten sposób nauka wypełnia zaszczytne
kolektywne zadanie, a to nas wyróżnia, bezpośrednio albo pośrednio,
przez większość naukowców wobec ich ogólnej gotowości by publikować ich
wiedzę.
To parcie by upowszechniać nie zatrzyma się w kompletacji.
Zasadnicza część kosmicznego procesu integracji to wejście naszej
kolektywnej świadomości-wiedzy w kosmiczną świadomość-wiedzę. Ta
ostatnia nie jest absolutną CAŁĄ-wiedzą ale wszech-obejmującą
świadomością-wiedzy Syna w jakości inteligentnych ras, które osiągnęły
kompletację, Christus Unitas Universitas (Jedność wszechświata).
C.U.U.= Q-świadomość.
Czy Duch Prawdy, który przychodzi bezpośrednio z ABSOLUTU, ma jakąkolwiek swoją własną wiedzę-świadomość?
Nie. Ma Tożsamość drugiego pokolenia świadomości i w ten sposób nie
może mieć CAŁEJ-wiedzy, ponieważ to jest cecha pierwszego pokolenia. On
JEST siłą rozpoznawania Syna i jako taki głosi to co otrzymuje od Syna.
Jak mówi Jan (16,13), "nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko,
cokolwiek usłyszy". Tu też wydaje się, że nie ma własnej
wiedzy-świadomości ale że jego wiedza pochodzi z wszystkiego, co
słyszy. To jest też całkowicie jego - boski Partner wzmacnia własną
wiedzę-umiejętności przez swoje własne doświadczenie i twórczość,
ponieważ ta wiedza kształtuje także charakter. Jeżeli kiedykolwiek
będzie mógł zostać zupełnie samowystarczalny i niezależny od Ojca wtedy
to, jak każde dziecko, będzie musiał poszerzyć własne doświadczenie i
wiedzę-świadomość. Pierwszy u boku Ojca, a zatem samotny.
Wszechświat liczy sobie miliardy lat i zawiera niezliczoną liczbę
inteligentnych ras, które już osiągnęły kompletację. Dlatego kosmiczny
Duch ma już ogromne doświadczenie i wiedzę-świadomość, która jeszcze
nieustannie wzrasta. Stąd opis 'kosmiczna integracja'; wniesiemy i
naszą część wiedzy i zaabsorbujemy tę gigantyczną kosmiczną
wiedzę-spełnienie. Do tego końca będziemy się uczyć, studiować i
nauczać.
By zrobić ten proces zrozumiałym wrócę do objaśnienia rozwoju w naszym
obecnym królestwie śmierci. Z biegiem czasu zmarły łączy się z
kolektywnym duchem ludzkości i w końcu osiąga jaźń-świadomość ludzkiej
wszech-wiedzy. Kiedy osiągnął ten stan rozszerzenia się świadomości,
zaczyna uczestniczyć w życiu, ponieważ bezpośrednio doświadcza każdego
dodatku do jego wiedzy i samoświadomości w tej samej chwili. Całej
tamtej ludzkości doświadczenia albo odkrycia, on też doświadcza albo
odkrywa. Fantastyczna świadomość jedności powstaje dokładnie tą samą
drogą; jesteśmy jednym z wszystkimi ludźmi.
Dokładnie to samo zdarza się podczas procesu kosmicznej integracji.
Każda końcowa osoba ma całkowitą wiedzę-wiadomość ludzkości. Doświadcza
każdego wzrostu tej wiedzy bezpośrednio i natychmiast. Dlatego każda
osoba reprezentuje całość ludzkiej wiedzy i faktycznie wystarczy wysłać
tylko jedną osobę na inną planetę by otrzymać wiedzę dla wszystkich, o
tym co tam jest dostępne. W odległości tysięcy lat świetlnych wiemy
dokładnie i natychmiast co nasz reprezentant tam doświadcza. Przez ten
związek w wiedzy i myśleniu powstaje panujące uczucie jedności
wszystkich końcowych ludzi. Poprzez ich super-komunikację, są ze sobą
stale i automatycznie na bieżąco. Duchowo są nieskończenie więksi od
ludzi obecnych czasów. Przez ich 'emisyjne' rozumienie i ich doskonałą
inteligencję, uczą się i studiują bez trudu, jak gdyby to była wielka
gra. Ich pamięć jest niematerialna i bezbłędna; co usłyszeli raz,
wiedzą na wieczność, a świadomość prawdy jest czysta i nienaganna.
Sprawiają wrażenie obracających się wewnętrznie i nie bardzo
komunikatywnych, i z tego względu przypominają trochę naszych zmarłych,
ale to tylko powierzchowne. Ich 'bezkablowa' łączność przebiega poprzez
wewnętrzny proces a nie przez mowę albo gest. Oni nie są nigdy
rozgniewani ale również nie śmieją się. Nam to wydaje się istnieniem
upośledzonym ale jeszcze nie mamy żadnego pojęcia o ich ekstatycznych
doświadczeniach-świadomości, w których po prostu nie ma miejsca dla
tego rodzaju ekspresji.
Promieniują potężne pole sił, falę ciepła, spokoju i szczęścia. To
proste zobaczyć, jak cierpieli ale też wyciągnęli z tego wielką
satysfakcję. Satysfakcja to być może najlepsze 'ujęcie' dla tych istot:
satysfakcja z tego, co będzie osiągnięte, ogromna satysfakcja z
bezpośredniego doświadczania Ojca ze świadomości w Synu, satysfakcja z
ciszy, i pewności ich siły i bezpieczeństwa. Cierpienie i śmierć są
pokonane; samotność już nie istnieje. Ich całe istnienie manifestuje
się we wszechprzenikającym i rozradowanym 'my'.
Ich świat istnienia jest tak wspaniały, że gdyby dzisiejsza osoba mogła
poobserwować go tylko pół godziny, poznając, stałaby się niezdolna do
kontynuowania obecnego ziemskiego życia. Jeszcze mieszkamy w mniej lub
więcej zablokowanej świadomości.
Jak abstrakcyjny jest Anioł?
Wielu ludzi czuje, że abstrakcyjne istnienie w duchowym ciele jest bez
wartości i nierealne; świat cieni i duchów, którego nie możemy, a
jednak widzimy, jako rozczarowujący koniec historii tworzenia.
Przyjmuję, że dla materialisty wydaje się to dalece nieatrakcyjne, ale
osąd musi pochodzić ze specjalnej wiedzy faktów. Dlatego spróbuję
rozjaśnić to duchowe istnienie.
Anioł ma ciało, które jest stworzone z materiału w zasadzie
abstrakcyjnego, atomowego pola bez cząstek jądrowych. Jest dla nas
niewidzialne i niewyczuwalne, to nie działa zgodnie z prawami natury,
nie posiada ani masy ani bezwładności, za to jest szybsze niż
błyskawica.
Możemy to w pewnej mierze zrobić możliwym do wyobrażenia przez
porównywanie z obrazem telewizyjnym osoby, która nagle robi krok z
ekranu i staje w salonie. Anioł może też zrobić się widocznym i wtedy
sytuacja jest dokładnie porównywalna. Dokładnie jak obraz telewizyjny
jest on projekcją pola a zatem nie do zranienia. Możemy strzelić kulą w
niego bez dosięgnięcia samej jego osoby. Jeżeli spróbujemy zadać cios
pięścią, to nasza pięść przetnie pustą przestrzeń.
Aha! On nie jest prawdziwy, on tylko wywołał złudzenie!
On tam jest tak prawdziwy jak tylko mógłby być. Jeżeli uderza nas
pięścią otrzymujemy potężny cios nie dlatego, że czujemy jego rękę jako
materialną ale dlatego, że ręka robi gest, przez który będzie
aktywowana wszechmoc. Jesteśmy absolutnie bezsilni wobec niego. On
przychodzi przez zamknięte drzwi jak duch ale może zrobić wszystko,
czego zapragnie. Bez trudu może zrobić węzeł na kolejowej szynie. Jest
przywiązany do czasu i miejsca tak jak my. Kiedy jest gdziekolwiek,
widzi, słyszy, czuje smaki i zapachy tak jak my, tylko dużo lepiej. On
widzi jak gdyby w przeźroczystym wszechświecie i widzi przez rzeczy.
Może przemieścić się z szybkością myśli do jakiegokolwiek punktu
wszechświata. Obserwuje cud stworzenia naocznie i z bliska. Jest
zasadą-życia ludzkiego ciała, wtórnikiem wibracyjnym 'wypełnionym'
zasadą materii. On jest rzeczywistą istotą osoby. Jest tak rzeczywisty
i zasadniczy jak wibracja w drucie miedzianym radioodbiornika. Materiał
radia ma drugorzędne znaczenie, ale bez tej elektrycznej wibracyjnej
konfiguracji żaden dźwięk nie mógłby się wydobyć. Jedyną
rzeczywistością radia jest ta niewidzialna wibracja, reszta jest
nieistotna.
Anioł żyje dokładnie w ten sposób w niewidzialnej wibracji swego pola
życia. Żyje dużo prawdziwiej niż my. To nie jest tak, że musi mieć
'skrzydła' zrobione bez materii, przeciwnie, on jest 'uwolniony' z
materii toteż jest wolny w wielkim stopniu. Może iść i zatrzymać się i
zrobić co zechce aż do najdalszych zakątków wszechświata. On tu
prawdziwie mieszka - w porównaniu z nim, brniemy na oślep.
Nowa Ziemia
Po tym badaniu końcowej formy człowieka, przyszedł czas by kontynuować
historię tworzenia. 'I widziałem nowe niebo i nową ziemie; albowiem
pierwsze niebo (mieszkanie świętych) i pierwsza ziemia przeminęły, i
morza już nie ma.' (Apokalipsa 21,1)
Dlaczego tak abstrakcyjne istoty jeszcze potrzebują planety?
Po pierwsze potrzebują domu, układu odniesienia dla ich unikalnej
tożsamości, a także, na razie, muszą istnieć w obecności
tworzącej czas materii. Sama zasada materii, nie ma żadnej bezwładności
i nie tworzy żadnego czasu.
Dlaczego planeta jest nazwana 'nowa ziemia'?
To jest planeta mniej więcej tak duża jak Ziemia, i będzie wzięta w
posiadanie przez ziemską świadomość. Tutaj budzone do nowego życia
jest nie tylko ludzkie pole życia, ale też wszystkie rośliny i gatunki
zwierzęce. Planeta jest stworzona jako znany ziemski raj z zapierającą
dech piękną i niezepsutą naturą. Bujne lasy, wielkie obszary trawy,
obfitość kwiatów, drzewa i krzaki, które żyją życiem wiecznym. Cały
szczytowy przegląd gatunków zwierzęcych grających grę o życie z
entuzjazmem lub porzucających grę; radosny raj, gdzie czyste życie
manifestuje się bez niezgody, bez choroby lub śmierci.
Wśród tej naturalnej wspaniałości stoi pośród ludzi jako nietykalny
gmach, dom Boży. To wielki, świecący budynek, wydaje się być zrobiona z
czystego złota, kryształu i kamieni szlachetnych. Jak sama planeta, ma
majestatyczną wspaniałość i imponujące piękno. Sławny 'dom'.
Różne rzeczy szybko się zmieniają. Ta ludzkość skrzy się twórczością i
pragnieniem działania. Dosłownie tworzą nową ziemię. Na pierwszy rzut
oka to co się dzieje jest ohydne; oni budują, tworzą i konstruują kopię
naszej obecnej Ziemi. Ponownie zbudują nie tylko świetne budynki i
dzieła sztuki tysiącletniego Panowania, ale też budynki naszej
teraźniejszości i przeszłości. Budują dokładne kopie wszystkiego co
kiedykolwiek wybudowaliśmy na naszej planecie, od katedr do fabryk, od
drapaczy chmur do starych wsi, od dróg i kolei z samochodami i
pociągami, z wozami i powozami, do stacji i całych lotnisk z wszystkimi
możliwymi samolotami, i tak dalej... To jest nieprawdopodobne, że
istoty, które mogą poruszać się z szybkością myśli tworzą wszystkie te
rzeczy jak samochody, samoloty i rakiety potęgą myśli. Na domiar złego
budują też wojenne maszyny, działa, czołgi, okręty wojenne, jak również
kompletne dzielnice ruder i dzielnice slumsów ze złomu jak blacha
falista i beczki po ropie.
Ta piękna planeta raz jeszcze będzie spustoszona przez nadgorliwe
ludzkie ręce, przynajmniej tak to się wydaje, w pierwszej fali
uderzeniowej, która rozciąga się przed obserwatorem. Na szczęście po
chwili stanie się jasne, że jest postanowione coś zupełnie innego.
Końcowa ludzkość buduje tam kompletną wystawę pod hasłem: Człowiek. Od
prehistorycznych czasów do tysiącletniego Panowania, każdy interesujący
produkt ludzkości będzie ponownie zbudowany z tego, w zasadzie
materiału (niezniszczalnego pola sił). Będą zbudowane przez
oryginalnych projektantów i budowniczych, wykorzystujących swe
bezbłędne wspomnienia. Zbudują to potęgą myśli czyli faktycznie nie
muszą budować obiektów i kompleksów. Musimy je sobie wyobrazić jako
rodzaj obrazu z tv, zapełnionego normalną materią, lub też projekcję,
która wymaga tylko wiedzy technologicznej projektanta i budowniczego.
W przededniu kosmicznej integracji ta ludzkość potrzebuje nie tylko
gdzieś by żyć, ale też układu odniesienia, punkt rozpoznania dla ich
własnej tożsamości. Myśli i same wspomnienia, nie są wystarczające dla
ustalenie tożsamości. Każdy oryginalny osobnik, od przedhistorycznych
czasów musi móc rozpoznać się w tej wiecznej światowej wystawie. Jako
taka, to jest najbardziej dokładna i kompletna wystawa wyobrażeniowa.
Te istoty pozostają ludźmi pomimo ich niewiarygodnej ekspansji
świadomości. Ich oryginalna tożsamość nie może nigdy być zagubiona i
dlatego potrzebują domu, w którym ta tożsamość jest ustalona. Właśnie
tak jak my potrzebujemy punktu odniesienia w naszym własnym domu,
zwłaszcza jeśli robimy dalekie podróże, tak oni potrzebują również.
Potrzebujemy również naszego własnego domu, jeżeli chcemy przyjąć
własnych, dobrych przyjaciół. Kosmiczna izolacja ludzkości zostanie
odwołana i przyjmiemy gości z wszechświata. My również wyruszymy z
wizytami. Zasada kosmicznej integracji albo łączenie się w kosmicznej
Jedności w Chrystusie jest integracją ludzkiego pola wiedzy z polami
innych kosmicznych ras. Ten proces integracji zaczyna się poprzez
wymianę końcowych osobników i ich 'asymilacji' na miejscu, w wystawie.
Pojazd przekształcający Czas i Przestrzeń
Najbardziej fantastyczna podróż odkrywcza przez gwiazdy oczekuje nas
jako część procesu integracji. Chociaż nie jest to naprawdę istotne
tutaj, wydaje się interesujące powiedzieć coś, w jaki sposób będziemy
mogli podróżować przez przestrzeń.
To objaśnienie dotyczy końcowych ludzi podczas pierwszej fazy rozwoju
procesu integracji. Mogą poruszać się z szybkością myśli dzięki
jednomyślności grupy i to sugeruje podróż kosmiczną bez specjalnych
pojazdów do przemieszczania ciała dzięki potędze ducha. A jednak tak
nie jest, przynajmniej jeśli idzie o pierwszą fazę. Oni używają
stosunkowo prostych pojazdów, które jednak nie mogłyby być nazwane
statkami kosmicznymi. Faktycznie nie podróżują przez przestrzeń jaką
znamy, ale 'przemieszczają się' przez abstrakcyjną czaso-przestrzeń. To
abstrakcyjne przemieszczenie wymaga dematerializacji, oddzielenia od
materii, która w formie dymu, miesza się z białymi płatkami (?) na
planecie z której wyruszają, spływają w dół albo odlatują. Do tej
dematerializacji muszą być całkowicie oddzieleni od powierzchni planety
by uniknąć niepożądanej szkody. Co potrzebują, to stosunkowo prostego
antygrawitacyjnego statku lub pojazdu z pewnego rodzaju napędem
rakietowym, które można najlepiej opisać jako kosmiczne kapsuły;
pojemniki chroniące załogę. To zabezpieczenie musi być opisane jako
pole sił, które tworzy 'powłokę' wokół czasu i przestrzeni otaczających
ciała ludzi. Kapsuły ukształtowane są jak kule, jajka, gruszki, cygara
albo dyski i bywają w wielkości od kilku do kilkudziesięciu metrów.
Mają jedną rzecz wspólną: wszystkie mają materialny układ napędowy w
zmaterializowanej formie (z masą) by oddalić się od powierzchni
planety. Tu ma zastosowanie wibrator kinetyczny. Jest to aparat, który
przez szczególny rodzaj wibracji ładuje pojazd energią tak jak rakietę,
kiedy silnik strumieniowy dostarcza chwilowego przyśpieszenia. To daje
impuls przeciwny przyciąganiu planety tak, że są możliwe fantastyczne
przyśpieszenie i zmiany kierunku. Ponieważ każdy atom w granicach pola
sił kapsuły podlega temu samemu przyśpieszeniu, nic nie zauważasz.
Dematerializowanie nie jest powodowane przez maszynę ale przez ducha
rządzącego materią i dlatego jest niemożliwe aby ta siła
przemieszczenia mogła być użyta przez osobę niekompetentną. Samo
przemieszczenie jest natychmiastowe, bez względu na odległość, i proces
ponownej materializacji następuje właśnie jak błyskawica (to jest
'zapełnienie' wtórnika wibracyjnego normalną materią, które było
opisane wcześniej). Materiał używany jest ten który jest osiągalny na
miejscu, tak więc ma to świadomość-materii tamtego szczególnego układu
słonecznego albo planety.
Ponowna materializacja trwa dłużej niż dematerializacja ponieważ
'nałożenie' koniecznej ilości materii z atmosfery, z materii chmury,
zajmuje trochę czasu. Podczas tego procesu mogą być zobaczone
najbardziej potworne formy, i są 'wygładzane' tylko kiedy
materializacja jest kompletna.
Czasami ma miejsce materializacja częściowa i wtedy pozostaje forma
monstrum, albo zależna od nieświadomego oczekiwania wzoru ziemskiego
obserwatora. Widzi to co chce zobaczyć.
Faktycznie, wszystko to jest fazą przejściową od starego, materialnego
istnienia, do abstrakcyjnego istnienia duchowego. W pierwszej fazie nie
możemy poradzić sobie bez materii. To jest też oczywiste w tworzeniu
nowej ziemi, gdzie stosujemy w praktyce materializację już istniejących
ziemskich form, które były 'przemieszczone', tak jak były, w
abstrakcyjnej duchowej formie na nową planetę, stosownie by zostać
'zapełnione' materiałem na miejscu. To jest dokładnie ta sama zasada.
Kompletne budynki będą przemieszczone w ten sposób. Dla istot 'z
umysłem ponad materią' wszystko to jest możliwe.
Wszechświat dosłownie roi się od tych kosmicznych kapsuł i zdumiewa, że
tak mało jeszcze postrzegamy te UFO. Liczba spostrzeżeń może być
tylko kilkuprocentową z faktycznie obecnych.
Jest jeszcze druga kategoria UFO, pochodzących z samej ziemi. Nasi
prehistoryczni przodkowie, wcieleni absolutni bogowie, też mieli siłę
działania umysłem na materię, ale byli uwiązani do ziemi ponieważ mieli
materialne ciało, od którego nie mogli się oddzielić (pierwsza
generacja). Ale co mogli zrobić, a czego nie mogliby zrobić aniołowie,
to przekształcanie czasu. Technika tego procesu też jest nieznana
końcowym ludziom, prawdopodobnie dlatego, że i tak nie mogliby tego
użyć. Chociaż może to nas dziwić, ale w tym procesie nie wchodzi w grę
żadna dematerializacja. Oni użyli jajowatej kapsuły na trzech nogach,
która wystartowała z ziemi za pomocą rodzaju silnika rakietowego z
radio-aktywnym płomieniem(?), później zniknęła z hukiem.
Przekształcenie czasu oznacza nagłe przekształcenie materii, przez
którą kapsuła i jej zawartość są przemieszczane w inny czas, w mniej
niż mikrosekundę, chociaż sądząc po pozorach materialnej ziemi miejsce
pozostaje to samo. (? Prawdopodobnie chodzi o to, że linia czasu
związana jest z miejscem na powierzchni skorupy Ziemskiej, a nie z 'samą
planetą'.) Oni wykorzystują fakt, że wibracja tworząca czas, która
trzyma wszechświat w swym uścisku, zawiera absolutne przeciwieństwa -
jest bezczasowa, i istnieje w 'całym' czasie. Przeszli przez pole
czasowej synchronizacji (zobacz dodatek) i mogli to zrobić, ponieważ
istnieli zasadniczo poza materią. Nam to wydaje się jak
dematerializacja ale to jest faktycznie przemieszczenie w czasie.
Jeszcze inny kunsztowny aspekt procesu tworzenia: Bogowie nie mogą
podróżować przez przestrzeń kosmiczną ponieważ nie mogą się
dematerializować, ale mogą podróżować w czasie. Aniołowie mogą
podróżować przez kosmiczną przestrzeń, ale nie przez czas ponieważ nie
mogą 'naprawdę' się zmaterializować. Materia to nie cecha (właściwość),
warunek życia. Inny powód dlaczego aniołowie nie mogą podróżować przez
czas jest, to że muszą wykonać wielkie zadanie w przyszłości i tym
samym 'zrobić' przyszłość. Ziemscy Bogowie nie mogą podróżować przez
przestrzeń kosmiczną ponieważ ich zadanie leży na Ziemi, ale wolno im
podróżować w czasie by badać potomków. Zadaniem Bogów było
zaprogramowanie zjawiska człowieka, jego indywidualnej duszy, podczas
gdy przez rozproszenie stracili bezczasową, doskonałą wiedzę
świadomości. Zatem muszą wiedzieć co przyniesie przypadkowy proces, bo
mieli zadanie unikania katastrof, bez wpływania na naszą strukturę
charakteru. To było i pozostaje wewnętrznym zainteresowaniem Ziemią.
Będą odwiedzać nas często, zwłaszcza podczas stadium końcowego.
W końcu jest trzecia kategoria UFO (chociaż równie dobrze może ich być
więcej). To nie są kapsuły ale kompletne zmaterializowane statki
kosmiczne, o ogromnych rozmiarach i wyposażone w materialny system
napędu, dyski albo latające spodki opisane w tej książce. Obecnie
stacjonują bez załóg w pobliżu ziemi, gotowe by podjąć ludzi tuż przed
katastrofą. Wtedy jeszcze będziemy mieć odbicie życia i nie będziemy
mogli się dematerializować, tak byśmy mogli być uratowani kapsułami.
Taka troska by ochronić zarozumiałą rasę przeciw sobie!
Nie mamy powodu by bać się statków aniołów; oni są zmaterializowanym
przejawem pola i funkcjonują jedynie jako obserwatorzy - wysłani z
innych światów, nie robią niczego by nas zaniepokoić.
Niestety wprowadzają w błąd także naśladownictwa, pseudo statki
kosmiczne, które pochodzą z ziemi albo spoza układu słonecznego.
Również pochodzące ze świata ducha, ale z kategorii, którą nazywam
duchy związane z materią; są to materializacje form myślowych, które
można by nazwać fantazjami, ale które okazują się czystym oszustwem.
Są one zmorą wielu poważnych badaczy UFO; mogą przyjąć jakąkolwiek
wyobrażalną formę i w danej chwili są często latającymi spodkami. W
przeszłości manifestowały w innych postaciach; jako marynarze, którzy
pływają statkami wysoko w powietrzu, albo kotwiczą z kotwicą rzuconą na
wiejskiej ulicy, jako piloci, którzy lecą samolotami-widmami, jako
wynalazcy, którzy testowali samoloty w kształcie spodka, i tak dalej.
Teraz to stało się grą 'rzeczy z kosmosu' i wiele istot
człekokształtnych skrada się ze spodków; wielkie i małe, potwory i
roboty, nawet w kształcie cylindrycznej puszki, która przechadza się na
dwu wrzecionowatych nogach. Czasami wydaje się, że 'aparycja' widm
odpowiada nieświadomym oczekiwaniom przypadkowego świadka i są
interpretowane jako halucynacje. To jest niesprawiedliwością względem
świadków; one rzeczywiście są subiektywnymi projekcjami, ale faktycznie
w zmaterializowanej formie. Ich spodki mają masę, nogi lądowników
zostawiają odciski na ziemi, one mogą być fotografowane i czasami
powodują uszkodzenie duchowego albo fizycznego zdrowia świadków.
Dla ludzi z jakąkolwiek wiedzą o tych najniższych regionach świata
duchów, który nas otacza - i tutaj myślę o kręgach okultystów i
spirytystów - to nie jest żadna niespodzianka. Oni są obeznani z
fantastycznymi oszustwami, które są uwalniane na tym poziomie,
zwłaszcza na przybyszach, którzy wchodzą na teren kontaktu
spirytystycznego po raz pierwszy. To jest świat stukających duchów,
poltergeistów, deszczu kamieni (duchy), chochlików i elfów, kompletnych
demonów, archaicznych atawizmów i różnych niewiadomych bytów. To jest
świat kłamstw, oszustw i wprowadzania w błąd. Dosłownie żadne słowo
jakie mówią nie jest prawdziwe. Na 'wyższym' poziomie są to czysto
Szatańskie manifestacje, z którymi trzeba się liczyć jako z
niebezpiecznymi. Tak długo jak będą grać w grę UFO, to oszustwo jest 'w
porządku', ale problemy zaczynają się kiedy nawiązują kontakt z ludźmi
jakiegokolwiek trzeciego rodzaju, czasami mogą też być w obszarze
zjawisk paranormalnych. To co one wtedy mówią wydaje się zwodniczo jako
poważne informacje z dziedziny filozofii lub nauki, ale po fachowym
badaniu to zawsze okazuje się być całkowitym nonsensem. Czasami ci
świadkowie są trzymani w napięciu przez lata bez dania jakiejkolwiek
użytecznej informacji albo odczuwalnego uwolnienia, z całą szkodą dla
nich.
Za tymi oszustwami czasami kryją się manifestacje anty potęgi.
Zainteresowany świadek UFO jest wtedy wzywany albo odwiedzony przez
'ludzi w czerni', którzy za pomocą przekonania, zastraszenia albo
oszustwa, próbują uciszyć go - normalne głosy albo ludzie, którzy mówią
do osoby zainteresowanej w jej ojczystej mowie.
Te naśladownictwa mogą nawet być zaaranżowane jako wypadek tutaj na
Ziemi; oni mogą się dematerializować tylko przy pewnej wysokości i
uderzając w powierzchnię Ziemi na tyle twardo by uszkodzić materialny
układ napędowy, dają znać, że żaden powrót nie jest kiedykolwiek
możliwy. W ten sposób dochodzi do nieszczęścia, przez które nie tylko
resztki ich statków ale też ciała "martwych" istot człekokształtnych
pozostają tutaj na Ziemi.
To byłoby nadzwyczaj interesujące gdybyśmy mogli otrzymać przykłady
takich ciał albo materiałów do zbadania, ponieważ wtedy byłoby
udowodnione, że one są podróbką. Ciała to właśnie naśladownictwa istot
żywych, które nigdy nie żyły w rzeczywistości, im brakuje organów do
życiowego metabolizmu, krążenia krwi, oddychania, i tak dalej. Reszta
materiałów okaże się być naśladownictwem ziemskich metali. To brzmi
nieprawdopodobnie, że takie "duchowe degeneracje" są jeszcze w stanie
wykonać takie materializacje ale niestety, oni "naprawdę" tam są.
Powód tych szczegółowych ale skądinąd marginesowych wyjaśnień to
przewidywanie, że te oszustwa znacznie się powiększą w nadchodzących
latach, zwłaszcza jeżeli informacja w tej książce, chociażby o
pochodzeniu UFO, jest uznana jako prawda. To jest zatem prawie pewne,
że ci (posiadający taką informację), którzy łamią otwarcie izolację
ziemi, pójdą i 'zagrają' celem tworzenia chaosu. Moi nauczyciele są
stali w ich opinii, że gdy raz ta informacja została opublikowana,
żaden drugi kontakt z ziemią nie będzie mieć miejsca - to jest
'pojedyncze wydanie'. W dodatku, 'rzeczywisty' kontakt jest szybko i
łatwo rozpoznawalny przez sprawność, z którą informacja jest dana w
bardzo krótkim czasie i w tym, że to zawsze odnosi się do Boga i jego
planów dla ziemi. Cała reszta to oszustwo. Jeżeli pomimo tego, ktoś
pozwala się zwabić do kontaktu UFO, niech zadaje proste pytanie: Co
mówisz o Chrystusie? Odpowiedź wyjaśni ich tożsamość: zmaterializowane
fantazje, zdegenerowani lub pierwotni bogowie.
Kosmiczna Integracja
A więc, w jakimś momencie odbędziemy przedziwną podróż przez gwiazdy i to
będzie wielka podróż odkrywcza. To są radosne studia i doświadczenie
przez bezpośrednią obserwację cudów Boskiego tworzenia.
Przyjmowanie gości ze wszechświata jest tak wylewne jak gdy dobrzy
przyjaciele spotykają się znowu po stuleciach rozdzielenia. Powód tego
jest prosty; źródło naszego "samo", nasz trans-formacyjny-oryginał, żył
także na wielu innych planetach. Nie na wszystkich planetach, ponieważ
talent konfiguracyjny jest zależny od charakteru planety i dlatego
istnieje wybór. Niemniej jednak, wielu końcowych ludzi rozpozna swoje
drugie ja i zda sobie sprawę, że sami tam żyli. Nasze alter ego ma tam
całkowicie różny charakter, inną przeszłość, inną wiedzę-świadomość i
inne osiągnął talenty i siły. Zanim będziemy mogli skupić się na tym,
by skompletować mieszaninę talentów, na przekształceniu, wszystkie
wspomnienia będą przywoływane z powrotem.
To są owe intensywnie radosne spotkania, w których nowy i strachem
inspirujący świat, otwiera się dla nas. Na innych planetach przeszłość
jest właśnie tak obecna jak na nowej ziemi, a zatem możemy zobaczyć w
rzeczywistości, ekscytujący przygodowy 'film' przekształcenia boskiej
świadomości innych światów. Co więcej, zrozumiemy cudowną harmonię
tworzenia i nasze istnienie stanie się jeszcze bardziej interesujące.
Krok za krokiem stale większa i obszerniejsza świadomość, kształtuje
się poprzez integrację dwu planetarnych pól wiedzy, i późniejszemu
połączeniu końcowych ludzi. Słowa nie mogą opisać więcej niż ułamek
tego świata doświadczenia. Jakie życie, jakie istnienie!
Dzięki zdumiewającym twórczym aspektom i prawie niewyczerpanemu polu
pracy, ta kosmiczna podróż odkrywcza jest niezrównanym wyzwaniem, które
każdą osobę zmusi do osiągnięcia szczytów jej zdolności. Wszechświat
jest tak niewiarygodnie wielki, jak wielka jest liczba inteligentnych
ras, które przyniosą połączenie i szerokość świadomości, jaka
przewyższy wszelkie ludzkie pojmowanie. Ojciec dał nam nie tylko
możliwość równości, ale nawet o wiele większej świadomości niż Jego.
Dał nam też swobodę działania, która jest większa niż jego własna.
Stworzył nasze szczęście nie do pomyślenia i to przez swoje cierpienie.
W dodatku nie prosi o miłość. On tylko daje.
Po pierwsze, ten kosmiczny proces integracji, to kształtowanie się
świadomości, jest tylko środkiem i to nie koniec. Pierwszy cel Syna i
Jego Ludzi to wszechmocne wyrażenie miłości do Ojca. W szczególnych
momentach na nowej ziemi ludzie zbierają się razem dokoła domu Bożego.
Stają się jednym, w jaźni-świadomość Syna Człowieczego, by zobaczyć i
doświadczyć Ojca w jedności ich duchowej mocy. Żadna informacja nie
została przekazana o tej uroczystości . Każde pytanie na ten temat było
kwitowane symbolem niewypowiedzialnego. To jest coś tak nadzwyczajnego,
że każda próba opisu stanowi deprecjację.
Dlatego ten opis musi ograniczyć się do jednej z ich wszechmocnych
możliwości wyrażenia, w nadziei, że to jeszcze jest zrozumiałe. To jest
ryzykowny temat, ponieważ to dotyczy ich śpiewu. Jest dużo ludzi, którzy
nie lubią śpiewu, ale po kompletacji będzie zupełnie inaczej. W swej
jednomyślnej manifestacji aniołowie mają nie tylko całą wiedzę, ale też
wszystkie umiejętności wszystkich ludzi. Mogą, na przykład, śpiewać jak
najlepsi śpiewacy, jakich ziemia kiedykolwiek rodziła. Zyskują też
wielką przyjemność płynącą z tej umiejętności, która pobudza ich
twórczość wielokrotnie i w każdy możliwy sposób.
To nie tylko śpiewanie, to wszechmocne wyrażenie uczuć z siłą
wulkanicznej eksplozji. Wyobraź sobie; chór setek milionów, które mają
taka jedność myślenia, że bez dyrygenta mogą zaśpiewać dokładnie
staccato tak, że wydają się jednym głosem, z doskonałą czystością, z
budzącą respekt potęgą i barwą dźwięku. Siła tego śpiewu jest tak
wielka, że wszystko wibruje w zgodzie. Nie tylko rośliny i zwierzęta,
ale właśnie cały grunt planety wibruje albo, by wyrazić to lepiej,
włącza się z ich własnym śpiewem, który, z siłą huraganu, wprawia
wszystko w ruch. To jest duchowa forma śpiewu i dlatego to nie dźwięk
jaki znamy; bardziej wibrująca pradawna siła, ale dla ich uszu to jest
czysta muzyka ziemskiego początku.
Śpiewają wariacje i improwizacje. Chwilami różne chóry przeplatają się
głosami, czasami włączają się, czasami milkną, by po chwili ciszy
wezbrać do potężnego unisono, które echo niesie triumfalnie daleko. To
są wokalne dzieła sztuki z wyrazistością, która wstrząsa materią do jej
samych podstaw, i jeszcze z delikatnością, która przywodzi na myśl
szepty. Śpiewają często i z przyjemnością w uniwersalnym anielskim
języku. Uczucia wyrażone falami muzyki, a żadne nie jest opuszczone.
Wyrażenia, które drżą przez ich ekstatyczne duchowe uniesienie,
wypowiedzi miłości i wdzięczności dla Niego, który dał nam wszystko co
miał, i któremu wszyscy musimy podziękować.
Wtedy po chwili ciszy oni 'słyszą', z niepojętej dali wszechświata,
przyniesioną z odległości wielu lat świetlnych, inną pieśń od naszych
kosmicznych braci, i chwilę później włączają się ze swymi harmonijnymi
wariacjami i dodatkami. I tak fantastyczna muzyka wiruje przez
nieskończoną przestrzeń, dalej i dalej. W ich śpiewaniu wszech-moc i
kosmiczny zasięg ich świadomości wyraża siebie i swą czystość, ale co
doświadczają opisać się nie da. I pomyśleć, że jak dotąd, żadne oko nie
widziało i żadne ucho nie słyszało, co Ojciec przygotował dla tych,
którzy Go kochają… To jest to, co oczekuje nas po skompletowaniu
(skończeniu) wszechświata.