Peter A. Lindemann
SEKRETY WOLNEJ ENERGI ZIMNEJ ELEKTRYCZNOŚCI



Nr 3


Weryfikując Sekret Tesli




Zanim wrócę do omówienia obwodu zimnej elektryczności Eda Graya, chciałbym zająć się chwilę przedstawieniem dowodu na poparcie tezy Vassilatosa.
 
Nie udało mi się zdobyć kopii wykładu Tesli, "Rozproszenie Elektryczności" tak, że nie byłem zdolny odnieść się do tamtego dokumentu by zweryfikować analizę Vassilatosa. Jednak poczułem, że jego punkt widzenia był tak różny od mojego sposobu patrzenia na pracę Tesli, że po prostu nie mogę prosić cię, czytelniku, byś wziął na wiarę, że to są fakty. Dlatego zacząłem badanie wielotomowych dostępnych materiałów o Tesli dzisiaj, starając się znaleźć dokumenty umożliwiające zweryfikowanie Vassilatosa. Uwierzyłem, że w wielkim tomie zatytułowanym Nikola Tesla: Pisma, Patenty i Artykuły, znajdę aż nadto dowodów w jego własnych pismach by poprzeć vassilatosową analizę jego pracy. Ten pierwszy cytat jest wzięty z artykułu Tesli, "Problemy Zwiększania Ludzkiej Energii", który ukazał się w "The Century Illustrated Morrthly Magazine" w czerwcu 1900 roku.

Odkąd opisałem te proste zasady telegrafu bez drutów, miałem częstą okazję by zauważyć, że identyczne cechy i elementy były używane w oczywistej wierze, że sygnały są transmitowane na znaczne odległości przez promieniowanie Hertza. To jest tylko jedno z wielu złych rozumień, do których badania lamentujących fizyków dały początek. Około 33 lata temu, Maxwell wykorzystując sugestywne eksperymenty zrobione przez Faradaya w 1845 roku, rozwinął idealnie prostą teorię, która gruntownie połączyła światło, ciepło promieniowania i zjawiska elektryczne, interpretując je wszystkie jako będące spowodowane przez wibracje hipotetycznego płynu o niezwykłej lotności, nazwanego eterem. Nie było żadnej doświadczalnej weryfikacji aż Hertz, przy sugestii Helmholtza, przedsięwziął serię eksperymentów z takimi efektami. Hertz kontynuował je z nadzwyczajną pomysłowością i wglądem, ale poświęcił mało energii na udoskonalenie tego staromodnego aparatu. W konsekwencji nie zdołał zaobserwować w jego eksperymentach ważnej funkcji, w której wielką rolę zagrało powietrze, a którą później ja odkryłem. Powtarzając jego eksperymenty i wyciągając różne wnioski, zaryzykowałem wskazać to przeoczenie. Siła dowodów zgromadzonych przez Hertza na poparcie teorii Maxwella tkwiła w poprawnej ocenie okresu wibracji obwodów, których użył. Ale stwierdziłem, że on nie mógł otrzymać częstotliwości o jakich myślał, że dostawał. Wibracje z identycznym aparatem, którego on użył, są z reguły dużo mniejsze, a to z powodu obecności powietrza, które powoduje efekt wilgotnościowy w szybko drgającym obwodzie prądu elektrycznego z wysokim ciśnieniem, takie jak płyn robi na wibrującym kamertonie. Jednak odkryłem od tego czasu inne powody błędu i dawno temu przestałem patrzeć na jego wyniki jak na doświadczalne sprawdzanie poetyckich koncepcji Maxwella. Praca wielkiego niemieckiego fizyka działała jak ogromny bodziec na współczesne badania elektryczne, ale prawdopodobnie, w pewnej mierze, właśnie fascynacja nim sparaliżowała naukowe umysły i tak utrudniła niezależne badania. Każde nowe zjawisko, które było odkrywane, było dopasowywane do teorii, toteż bardzo często prawda była nieświadomie zniekształcana.

Oczywiście, Tesla nie zgodził się z pracami Helmholtza, Hertza i Maxwella! Dla tych czytelników, którzy nie wiedzą, kim są ci panowie: Herman von Helmholtz kładł fundament dla tego, co jest obecnie znane jako "pierwsze Prawo Termodynamiki", które stanowi, że "Energia może być zmieniana z jednej formy w inną, ale nie jest ani nie tworzona ani niszczona". Równania James Clerka-Maxwella to kręgosłup nowoczesnej teorii elektromagnetyzmu, a Heinricha Hertza domniemane potwierdzenie pracy Maxwella było uważane za tak ważne, że jego nazwiskiem nazwano miarę częstotliwości. Ci wielce uszanowani panowie są kluczowymi osobistościami na drodze, na której nauka o elektryczności prowadzona jest dzisiaj. Ale, jak możemy zobaczyć, Tesla zwolnił ich wszystkich, jako nie będących istotnymi do jego odkryć doświadczalnych. Innymi słowy, jeżeli idziemy tą ścieżką w tył aż do eteru, musimy pozostawić za sobą pojęcia i ograniczenia zdefiniowane przez "pierwsze Prawo Termodynamiki" i równania Maxwella. Teraz będziemy spoglądać poza granice tych narzędzi i ruszymy do zupełnie innego królestwa studiów.

W uwagach końcowych artykułu pod tytułem "Przekaz Energii Elektrycznej Bez Drutów", opublikowanym w "Electrical World and Engineer" w marcu 1904, Tesla stwierdza: "Kiedy wielka prawda przypadkowo ujawniona i potwierdzona doświadczalnie zostanie w pełni uznana, że ta planeta z całym jej przerażającym ogromem jest dla prądów elektrycznych nie więcej niż małą metalową piłką i przez ten fakt dużo możliwości, wszystkie niepewne wyobrażenia i nieobliczalne konsekwencje, są poddane absolutnie pewnej realizacji; kiedy pierwszy plan zostanie zainaugurowany i zobaczymy, że telegram prawie jak sekretna i niezakłócona myśl, może być przekazany na jakąkolwiek ziemską odległość, dźwięk ludzkiego głosu, z wszystkimi jego intonacjami i subtelnościami, wiernie i bezzwłocznie być rozgłoszony w jakimkolwiek punkcie kuli ziemskiej, a energia wodospadu udostępniona dla dostarczania światła, ciepła albo mocy napędowej, gdziekolwiek - na morzu, ziemi lub wysoko w powietrzu - ludzkość stanie się jak mrowisko poruszone kijem: zobaczcie co podniecającego nadchodzi!"

Tutaj to brzmi jak gdyby Tesla naprawdę miał coś zadziwiającego, że on zrozumiał to, i że on oczekuje że nie będzie ograniczany. To brzmi jak droga wiodąca dalej niż coś co kiedykolwiek było zrobione przedtem. Nawet teraz, sto lat później, tylko otwieramy drzwi do kilku z tych możliwości, szczególnie o ile interesujemy się przekazem ludzkiego głosu. Ale na pewno nie jesteśmy tam co do dostępności energii wszędzie na lądzie, morzu albo powietrzu. Najwyraźniej Tesla odnosi się do czegoś, co nie udostępniono w pełni do użytku publicznego.

Czego zatem Tesla dokonał? Jaki dowód mamy na to, że Tesla pracował nad rodzajami systemów o jakich pan Vassilatos mówi w swojej książce?

Po pierwsze, tu mamy dowód, że Tesla pracował nad obwodami z iskiernikami próbując osiągnąć coraz wyższe i wyższe szybkości rozładowaniu.

Ilustracja 15 przedstawia jeden z wielu patentów Tesli o nazwie " Kontroler Obwodu Prądu Elektrycznego". Jest to bardzo interesujący patent ponieważ składa się z dwu silników elektrycznych, gdzie każdy wiruje w przeciwnym kierunku, z iskiernikiem pomiędzy nimi dwoma. Jest oczywiste, że Tesla wyraźnie próbował osiągnąć szybsze działanie niż mógłby dostać przez obracanie pojedynczego wirnika. To jest jasny przykład pracy Tesli nad mechanicznym kontrolerem iskiernika w próbie powiększenia szybkości, jak sugerował to Vassilatos w swojej książce.

Ilustracja 16 przedstawia tylko obrazek z Pisma, Patenty i Artykuły, książki o magnetycznie gaszonych iskiernikach. Jednak używa on raczej elektromagnesu, niż magnesu stałego, jak donosił Vassilatos. Stąd jest jasne, że Tesla pracował z magnetycznie gaszoną iskrą. To ilustruje jeden z jego wielu eksperymentów ze "zdmuchiwaniem" albo gaszeniem wyładowań iskrowych. Ten mechanizm jest szczególnie interesujący, ponieważ to było oczywiście przeznaczone dla iskry DC.  Wyładowania iskrowe DC nie zaczynają się szczególnie łatwo. Obecność odciążonych sprężyną uchwytów po obu stronach pozwala, żeby mechanizmy iskry był dociśnięty wstępnie by uzyskać początkową iskrę przez dociśnięcie jednego z końców. Wtedy one odskakiwałyby do tyłu do ich wstępnie wyznaczonych odległości, umożliwiając by wyładowanie iskrowe DC zaczęło się pod tymi bardzo trudnymi warunkami.

Ilustracja 17 pokazuje inny mechanizm iskiernika. Tutaj Tesla przedmuchuje gorące powietrze poprzez ścieżkę iskry rozładowania i, jak podano w tekście objaśniającym, obecne jest też pole magnetyczne. Odkąd Tesla używał zarówno gorącego powietrza jak i pola magnetycznego z iskiernikiem w tym aparacie, wyraźnie widział większy wybór możliwości otrzymania bardziej dającego się kontrolować iskrowego wyładowania.

Strona tytułowa patentu nazwanego Elektryczny Transformator jest pokazana na ilustracji 18. Tesla stwierdza, że to jest wynalazek, który planuje użyć w budowie ulepszonych zwojnic i sposobu używania ich do przekazu energii na duże odległości.

ilustracja 18

Jedna z ilustracji do tamtego patentu (Ilustracja 19) jasno pokazuje, że ma on konstrukcję, o której Vassilatos mówił: wiele zwojów w uzwojeniu pierwotnym i stożkowaty zwój wtórny. Zatem są tu wszystkie struktury o których pisał Vassilatos.


Ilustracja 20 jest ilustracją z patentu Tesli nazwanego "Sztukę Transmisji Energii Elektrycznej Przez Środki Naturalne". Wykres na Ilustracji 21 jest powiększeniem sekcji tej ilustracji pokazującym tę samą podstawową strukturę źródła "B", zasilającego 2-zwojowy obwód pierwotny z cewką w środku. Ten aparat był przeznaczony do przesyłania energii na duże odległości, więc zawiera również połączenia do gruntu i nieba. (E) jest połączeniem do ziemi i (E) jest tym, co Tesla nazywa "podniesiona pojemność". To było serce systemu transmitera zwiększającego, który Tesla próbował zbudować w Wardenclyffe, Nowym Jorku, z przeznaczeniem by przekazywać energię do wszystkich punktów na planecie.

Najciekawsze tutaj jest źródło energii dla systemu "B". Kiedy patrzysz na ten wykres, "B", po lewej stronie znajduje się symbol wyglądający jak symbol prostego generatora. Jednak następujący wyjątek z opisu patentowego poszerza ideę czym dokładnie jest źródło "B":
 
"Na ilustracji 1, A' wyznacza zasady tworzenie uzwojenia części transformatora i składa się ogólnie z kilku zwojów grubego kabla o nieznacznym oporze, którego końce są połączone do końcówek źródła mocy elektrycznych oscylacji, na wykresie reprezentowanego przez B'. Ma ono wysoki potencjał i rozładowane jest w szybkim trybie przez uzwojenie pierwotne, jak w typie transformatora wynalezionego przeze mnie."
 
Na ilustracji 21, odnoszę się do obrazu po prawej stronie, jako "Obrazu Transmitera Wzmacniającego Tesli jak udostępniono w Opisie Patentowym". Pokazano tu kondensator i iskiernik przerywacza (w tym przypadku magnetycznie gaszony łuk) tak, by on mógł kontrolować charakterystykę impulsu w sposób, jaki będzie wymagany.
 
Cytując tekst tego patentu znowu, Tesla twierdzi: Znalazłem w sposób doświadczalny jak wytworzyć w ten sposób elektryczny ruch tysiąc razy większy niż inicjujący.

A tak jeszcze raz mówi o straszliwym zysku w elektrycznym mechanizmie: To nie jest zysk w napięciu jak w zwykłych transformatorach, ale zysk w mocy.

Wcześniej, przed tym samym cytatem, na tej samej stronie, Tesla podaje: Gdy te dostosowania i relacje będą uważnie uzupełnione i inne konstrukcyjne cechy wskazane, rygorystycznie przestrzegane, elektryczny ruch wytworzony we wtórnym systemie przez działanie indukcyjne pierwotnego, 'A', będzie ogromnie zwiększony...

Tesla oczywiście wierzył i wyrażał to wielokrotnie, że ten system był zdolny do produkowania większej ilości energii niż w niego włożono. Dzisiaj to pojęcie określa się jako "Wolna Energia."

Więcej argumentów za tym, że analiza Vassilatosa jest poprawna, podnoszę wskazując książkę Pisma, Patenty i Artykuły. Na strony L112, (Obraz 22) możesz zobaczyć "O Aparacie i Metodzie Zamiany". Przedstawiony tutaj jest generator, który może wytworzyć prądy zmienne do obwodów po lewej i prądy stałe do obwodów po prawej.

Ilustracja 23 jest zwartym obrazem strony stałoprądowej. Na obrazie środkowym, Tesla pobiera prąd stały z głównego generatora i przesyła przez inny aparat, który, jak mówi nam tekst, podnosi napięcie DC nawet wyżej. Obwód wtedy ładuje kondensator i rozładowuje go przez magnetycznie gaszony iskiernik by zasilić żarówki i inne aparaty.

To jest bezpośredni dowód w publikacjach Tesli, że pracował z wszystkimi komponentami opisanymi przez Vassilatosa. On prawdziwie zaciemnia ich zbiór w kolekcji innych możliwości, ale elementy istotne są całe obecne i wyraźnie zdefiniowane.

Dodatkowo, dochodzi zadziwiające oświadczenie Tesli z "The Problems of Increasing Human Energy" w czerwcu 1900, wydanie Magazynu Stulecia (strona A145): Czymkolwiek elektryczność może być, jest faktem, że zachowuje się jak nieściśliwy płyn i Ziemia może być postrzegana jako ogromny zbiornik elektryczności...

Zważywszy że Nikola Tesla jest wynalazcą prądu trójfazowego używanego dzisiaj na całym świecie, zadziwia, że stwierdza, iż nie wie co to jest elektryczność, a jedynie że zachowuje się jak płyn pod ciśnieniem! To rozumienie elektryczności jest oczywiście, zupełnie poza akceptowanym przez naukę punktem widzenia.
 
Oświadczenie Tesli, że elektryczność działa jak nieściśliwy płyn zaraz wywołuje pytanie: Do jakiego płynu on się odnosi? Czy mogłoby to być jedno z tajemniczych odniesień Tesli do gazu eteru jak sugeruje to Vassilatos?
 
W tekście tego samego artykułu, na stronie A148, jest inne istotne oświadczenie: "W końcu jednak, miałem satysfakcję z dokonania zadania przedsięwziętego przez wykorzystanie nowej zasady, mocy, która jest oparta o cudowne własności kondensatora.

...Jedna z nich to to, że można go rozładować ale powinien posiąść, poza pouczającymi, również zabawne cechy i jako taki, prosty eksperyment, taki jak wcześniej zacytowany, nie poszedłbym bardzo daleko ku osiągnięciu celu wykładowcy. Muszę dlatego wybrać inny sposób ilustrowania, bardziej widowiskowy na pewno, ale być może też bardziej pouczający. Zamiast maszyny elektrostatycznej i butelki lejdejskiej, skorzystam w tych eksperymentach, z cewki indukcyjnej o szczególnych własnościach, które były opisane szczegółowo przeze mnie w wykładzie przed Londyńskim Instytutem Inżynierów Elektryków, w lutym 1892. Ta cewka indukcyjna jest zdolna do dawania prądów o ogromnej różnicy potencjałów, zmieniających się z ekstremalną szybkością. Z tym aparatem będę usiłował pokazać wam trzy odmienne klasy efektów, albo zjawisk, i to jest moje pragnienie, by każdy eksperyment, podczas służenia dla celów ilustracji, w tym samym czasie uczył nas jakiejś nowej prawdy, albo pokazywał nam jakiś nowy aspekt tej fascynującej nauki. Ale przed zrobieniem tego, wydaje się właściwym i użytecznym by zatrzymać się na wykorzystanym aparacie, i metodzie otrzymywania wysokich potencjałów i wysokiej częstotliwości prądów, z których będzie zrobiony użytek w tych eksperymentach.


O APARATACH I METODACH KONWERSJI.

Te prądy wysokiej częstotliwości otrzymywane są w szczególny sposób. Wykorzystana metoda została przeze mnie ulepszona około dwa lata temu w eksperymentalnym wykładzie przed amerykańskim Instytutem Inżynierów Elektryków. Pewna liczba sposobów, jakie praktycznie są stosowane w laboratorium - otrzymywania tych prądów z prądów stałych albo przemiennych niskiej częstotliwości - jest wykazana na ilustracji 1, która będzie później wyjaśniona szczegółowo. Ogólny schemat to, naładować kondensatory prądem zmiennym lub ze źródła o stałym, raczej wysokim napięciu, by potem rozładować je przez wyładowanie obserwując dobrze znane warunki konieczne do utrzymania oscylacji prądu. W czasie wyładowania zbiera się energia w niezrozumiale krótkim czasie. Inna z jego własności, równie wartościowa, polega na tym że jego rozładowanie może wibrować w dowolnym pożądanym stosunku, do wielu milionów razy na sekundę.

Zaprojektowałem instrument taki, by był ładowany i rozładowany kolejno w szybkim tempie przez cewkę z kilkoma zwojami grubego drutu tworzącego uzwojenie pierwotne transformatora cewki indukcyjnej.

Jakiekolwiek pożądane efekty elektryczne o dowolnej intensywności, nieprawdopodobne przedtem, teraz dadzą się łatwo wyprodukować przez udoskonalony aparat tego rodzaju, do którego często było robione odniesienie, i którego zasadnicze części są pokazywane na obrazku 6. Dla pewnych celów, wymagany jest silny efekt indukcyjny; dla innych największa możliwa nagłość; dla jeszcze innych, wyjątkowo wysoka częstotliwość albo ekstremalne ciśnienie; podczas gdy na pewno inne obiekty wymagają ogromnego elektryczne ruchu".

Tak więc mamy teraz, w co wierzę, obszerne i wystarczające odniesienia we własnych słowach Tesli, podtrzymujące główną tezę Vassilatosa, że naprawdę Tesla był aktywnie zaangażowany w ładowaniu kondensatorów ze źródeł wysokiego napięcia DC; rozładowywał je w magnetycznie gaszonych iskiernikach; robił to przy nadzwyczaj wysokich częstotliwościach, nawet do wielu milionów razy na sekundę i w końcu, że to był sposób działania jego "wzmacniającego transmitera", urządzenia, które produkowało i przechwytywało to, co Tesla nazywał "Promienną Energią".

Mamy więc pytanie, czy oprócz wszystkich tych danych pisemnych, mamy jakikolwiek dowód bezpośredni, że Tesli "Wzmacniający Transmiter" produkuje inną formę elektryczności? By odpowiedzieć na to pytanie, ja odniosę się do Obrazka 24, czarno-białej wersji kolorowego obrazka wyładowania ze "Wzmacniającego Transmitera" Erica Dollarda, pokazanego na okładce tej książki.

Fotografia ta była pozyskana przez Alison Davidson w 1986 roku i była dostarczona mi przez Toma Browna w Nowej Zelandii. Drewniany szczyt cewki to około 8 cali średnicy. Napięcia prezentowanego przez to wyładowanie można się tylko domyślać, ale na pewno musi liczyć co najmniej 400,000 woltów. Drugi koniec cewki przenosi więcej niż 4 ampery do uziemienia jak zmierzono amperomierzem na częstotliwości radiowej, i cały system pobiera mniej niż 2000 wat. Ten obraz pokazuje niedoskonałe eterowe wyładowanie, z "niebieskim odcieniem", całkiem jak opisał Tesla.

W tym punkcie chciałbym dodać jeszcze jedno świadectwo naocznego świadka dotyczące natury promiennej energii Tesli i zimnej elektryczności. Tego samego dnia, gdy Alison Davidson wykonała fotografię, Tom Brown i ja przeprowadziliśmy zadziwiający eksperyment. Podniosłem zwykłą żarówkę z włóknem i trzymałem za obsadę w mojej prawej ręce. Wtedy poprosiłem, żeby Tom zrobił krok naprzód i dotknął dolnego punktu oprawki swoim palcem. Skoro tylko on to zrobił, włókno żarówki zaświeciło do pełnej jasności w naszych palcach. Byłem około sześciu stóp od wzmacniającego transmitera, a Tom był około ośmiu stóp. Nie poczułem żadnych niezwykłych wrażeń, ale byłem całkiem zaskoczony. Wówczas nie miałem jeszcze żadnego pojęcia jak naprawdę bezpieczna jest ta forma energii.

By zreasumować, Tesla przypadkowo odkrył elektrostatyczny efekt "superładunkowy" podczas prób zweryfikowania Hertzowskiego odkrycia fal elektromagnetycznych. Po setkach eksperymentów, nauczył się jak kontrolować i maksymalizować to zjawisko. Doprowadziło go to do odkrycia, że elektryczność składa się z różnych komponentów, które mogą być rozdzielone, z których każdy może być odseparowany i że czysta, gazowa eterowa energia może być oddzielona od strumienia elektronów w obwodzie zaprojektowanym by wytwarzać krótkotrwałe, jednokierunkowe impulsy. Kiedy wszystkie warunki były spełnione, ta gazowa, eterowa energia manifestowała się jako przestrzennie rozprowadzone napięcie, które promieniowało daleko od obwodu prądu elektrycznego jako "światłopodobne promieniowanie", które mogło naładować elektrycznie inne powierzchnie w granicach pola.

Począwszy od teraz, chciałbym odnieść się do to zjawiska jako do "Elektro-Promiennego Zdarzenia" i zreasumować jego charakterystykę następująco:

• Elektro-Promienne Zdarzenie jest produkowane gdy wysokonapięciowy prąd stały jest rozładowany poprzez iskiernik i przerwany nagle zanim będą mogły zdarzyć się jakiekolwiek odwrócenia prądu.
• Elektro-Promienne Zdarzenia potężnie wzrasta gdy źródłem prądu stałego jest naładowany kondensator.
• Elektro-Promienne Zdarzenie opuszcza przewód i inne komponenty obwodu prostopadle do przepływu prądu.
• Elektro-Promienne Zdarzenie wytwarza przestrzennie rozprowadzone napięcie, które może być tysiące razy wyższe niż początkowe napięcie wyładowania iskrowego.
• Rozchodzi się ono momentalnie wzdłużnie, jak elektrostatyczny "światłopodobny promień", który zachowuje się podobnie do nieściśliwego gazu pod ciśnieniem.
• Elektro-Promienne efekty są jedynie zależne od czasu trwania impulsu i spadku napięcia w iskierniku.
• Elektro-Promienne efekty przenikają wszystkie materiały i tworzą "elektroniczne odpowiedzi" w metalach jak miedź i srebro. W tym przypadku, "elektroniczna odpowiedź" oznacza, że ładunek elektryczny wzrośnie na powierzchni miedzi wystawionej na Elektro-Promienną emisję.
• Elektro-Promienne impulsy krótsze niż 100 mikrosekund są zupełnie bezpieczne w posługiwaniu się nimi, i nie spowodują szoku lub szkody.
• Elektro-Promienne impulsy krótsze niż 100 nanosekund są "zimne" i łatwo wywołują efekty świetlne w kulach próżniowych.

"Elektro-Promienne Zdarzenie" jest podstawowym "mechanizmem uzysku" który Tesla odkrył, będące podstawą działania jego Wzmacniającego Transmitera. To jest fundament jego oświadczenia, że mógł wytworzyć więcej energii na wyjściu niż wprowadził dla zainicjowania procesu na wejściu. (Tutaj można znaleźć dużo materiałów o jego patentach)