R. Douglas Fields
DRUGI MÓZG
Starzenie się: komórki glejowe wściekle walczą z gasnącym światłem
Dzieci przebierają się w buty rodziców i człapią w nich zachwycone.
Nastolatki starają się wyglądać na dwadzieścia jeden lat. Niektóre
kobiety (i niektórzy mężczyźni) nie przyjmują do wiadomości swych
trzydziestych urodzin, czasem przez lata. Osoby zbliżające się do wieku
„seniora” uciekają się do cudownych toników, witamin, tai-chi, chirurgii
kosmetycznej, botoksu i hoteli spa. Nasz wiek, niezależnie od tego, ile
mamy lat, jest dla nas wyzwaniem, gdyż jest to cząstka nas, której nie
możemy kontrolować.
Pogoń za utraconą młodością jest zjawiskiem uniwersalnym i starym jak
świat. Gonimy jednak na próżno. Jak mówi legenda, Ponce de León zamiast
wrócić do Hiszpanii, patrzył na mieniące się wody Morza Karaibskiego i
znikające na horyzoncie statki, na których Krzysztof Kolumb odpływał do
Hiszpanii. Odrzucił stary świat i zdecydował się zostać i poszukiwać
ulotnego skarbu młodości w krainie, gdzie wszystko było nowe i świeże.
Nie udało mu się oczywiście, ale nowoczesna nauka, wścibiając nos w
wewnętrzny mechanizm zegarowy naszych komórek, może tego celu dopiąć,
chociaż wiemy, że odkrycie przez nasz gatunek źródła młodości w
laboratorium przyniosłoby katastrofalne skutki. Biologiczny cykl życia
ma swoje uzasadnienie, a przerwanie tego cyklu grozi zniszczeniem całego
mechanizmu funkcjonowania Natury. A mimo wszystko, chociaż każda żywa
istota ma swój cykl życiowy z jej historią naturalną i ekologią, kusi
nas myśl, że niewielkie oszustwo nikomu by nie zaszkodziło.
Bezpieczne będzie stwierdzenie, że świat nauki wie o wiele więcej o
starzeniu się komórek skóry niż o starzeniu się komórek glejowych - to
inwestycja w powierzchowność, ktoś mógłby powiedzieć. Niektórzy
współcześni Poncebwie de León ruszają na wyprawę w ten nieobjęty mapą
świat, a w tym rozdziale zajmiemy się drugą fazą cyklu życiowego komórek
glejowych przypadającą na czas naszego szybowania od wieku dojrzałego
ku grobowi.
Twój starzejący się mózg
Zdumiewająca jest myśl, że ta sama komórka nerwowa, która zaczęła
zmagać się z przetwarzaniem natłoku sprzecznych informacji, którym
stawiłeś czoło w dniu swoich narodzin, nadal będzie przetwarzać w twoim
mózgu informacje 80 lat później. Neurony - w przeciwieństwie do innych
komórek naszego ciała - nie dzielą się. Krwinki czerwone na przykład
ulegają wymianie na nowe co trzy lub cztery miesiące, komórki skóry są
systematycznie zrzucane i stale odnawiane. Niewiele rzeczy w życiu jest
tak trwałych jak komórki mózgowe - samochody, domy, urządzenia
elektroniczne przetrwałyby z pewnością w stanie nienaruszonym
osiemdziesiąt lat lub więcej - neurony obumierają jednak na przestrzeni
całego naszego życia i mózg w wieku podeszłym staje się coraz lżejszy.
Z chwilą gdy osiągniesz wiek 65 lat, twój mózg będzie ważył średnio
7-8 procent mniej niż w wieku średnim. Objętość kory mózgowej płata
czołowego, okolicy mózgu kluczowej dla planowania i podejmowania
decyzji wykonawczych, skurczy się o 5-10 procent. Na szczęście niewielka
utrata tych niegdyś tak ważnych zdolności nie musi być tak
niekorzystna, a można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że ułatwi
życie na emeryturze.
Pojedyncze neurony zaczynają, w miarę jak się starzejemy, słabnąć i
obumierać, ale zakres tego zjawiska jest różny w różnych okolicach
mózgu. Utrata neuronów w hipokampie i istocie czarnej jest typowa dla
łudzi w starszym wieku. Utrata ta przebiega równolegle z osłabieniem
pamięci i rosnącą z wiekiem skłonnością do choroby Parkinsona.
Podobnie jak z wiekiem pojawia się coraz więcej plam na skórze,
również w starzejących się neuronach gromadzą się złogi i wtręty
powstające z plątaniny skoagulowanych białek. Nieprawidłowa kumulacja
białka fibrylarnego tau tworzy we wnętrzu neuronów pacjentów z chorobą
Alzheimera splątki włókienkowe. Pewna pula zużytych białek gromadzi się
też poza neuronami jak śmieci na ulicy. Te płytki amyloidu czynią tkankę
mózgową w chorobie Alzheimera rozpoznawalną na pierwszy rzut oka dla
neuropatologa tak jak ospa wietrzna dla pediatry.
Podobnie do rosnącego na strychu starego domu stosu gratów, we
wnętrzu neuronów gromadzi się wraz wiekiem wiele innych białek, a ów
wylęg białek związany jest z chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak
stwardnienie zanikowe boczne, choroba Huntingtona czy choroba
Parkinsona. Gromadzone jak na wysypisku śmieci białko alfa-synukleina
tworzy w neuronach złogi zwane ciałami Lewy'ego, które można łatwo
dostrzec pod mikroskopem we wnętrzu starych neuronów. Ciała Lewy'ego
występują w neuronach wielu osób z chorobą Parkinsona, niektórych
chorych z innymi postaciami otępienia, takimi jak choroba Alzheimera,
oraz u chorych z rozpoznaniem otępienia z ciałami Lewy'ego. Ta ostatnia
choroba niszczy mowę, pamięć oraz rozum i może powodować drżenia i
omamy.
Neuropatolodzy przekonali się ostatnio na własnej skórze o
prawdziwości zasady dedukcji Sherlocka Holmesa - „Nie ma nic bardziej
mylącego niż fakt oczywisty”. Takie same ciemne plamy skoagulowanych
białek, które rozpychają brzuchy starych neuronów i przyciągają całą
uwagę naukowców badających schorzenia neurodegeneracyjne, znaleziono
ostatnio we wnętrzu astrocytów i oligodendrocytów. Białka te można
zobaczyć w tych samych preparatach mikroskopowych we wnętrzu komórek
glejowych znajdujących się tuż obok neuronów tych chorych. Do niedawna
na fakt ten po prostu nie zwracano uwagi; „Oko widzi tylko to, co umysł
jest gotów zrozumieć”, jak to chytrze skomentował francuski filozof
Henri Bergson. Jaką funkcję mogą pełnić te wtręty w komórkach glejowych i
jakie możliwości nowych metod leczenia mogą się z nimi wiązać, to
tematy, które zaczynamy dopiero zgłębiać.
Obkurczenie mózgu obserwowane w wieku 65 lat nie jest wyłącznie
wynikiem utraty komórek nerwowych. Zmniejszenie objętości mózgu wynika
częściowo ze zmniejszenia przestrzeni oddzielającej komórki w twoim
mózgu. Większe stłoczenie komórek zwalnia dyfuzję biologicznie czynnych
związków chemicznych, neuroprzekaźników, składników odżywczych i innego
materiału przepływającego przez zwężone uliczki między komórkami. Taki
niemrawy przepływ może z kolei wpływać na transmisję synaptyczną,
zaburzać równowagę jonową w otoczeniu neuronów i utrudniać usuwanie
produktów toksycznych - ubocznych produktów metabolizmu neuronów. Ciasna
przestrzeń zawęża również kanał komunikacji między komórkami glejowymi.
Co ciekawe, objętość istoty białej zmniejsza się w starzejącym się
mózgu w stopniu nawet większym niż objętość istoty szarej.
(Przypomnijmy sobie, że istota biała jest częścią naszego mózgu, w
której solidnie pokryte mieliną aksony powiązane są w pęczki, a istotą
szarą nazywamy część mózgu, gdzie skupione są komórki nerwowe tworzące
ze sobą nawzajem połączenia synaptyczne). Wniosek nasuwa się sam.
Komórki glejowe wytwarzające mielinę odczuwają skutki starzenia w
stopniu takim samym lub większym niż neurony.
Podeszły wiek dotyka nie tylko wytwarzających mielinę komórek
glejowych. Astrocyty stają się liczniejsze i wykazują gliozę, podobnie
jak to się dzieje po urazie mózgu. Być może, jak w przypadku tzw. plam
wątrobowych występujących na skórze ludzi starych, gliotyczne astrocyty
(komórki nabrzmiałe w odpowiedzi na uszkodzenie) są wynikiem kumulacji
działających przez całe życie stresów i drobnych uszkodzeń układu
nerwowego. Istnieje też inna możliwość. Wzrost liczby gliotycznych
astrocytów w mózgach osób starszych może być reakcją na zachodzącą wokół
nich degenerację neuronów. Astrocyty robią, co mogą, by chronić chylące
się ku upadkowi w starzejącym się mózgu neurony.
Przez całe nasze życie astrocyty w naszym mózgu reagują na jego
niewielkie stresy, infekcje i urazy, proliferując, otaczając uszkodzoną
tkankę, kontrolując odczyn zapalny, wydzielając cząsteczki o działaniu
neuroprotekcyjnym oraz odgradzając uszkodzone okolice, by nie dopuścić
do szerzenia się destrukcji na inne obszary mózgu. Ale w toku reakcji na
uszkodzenie astrocyty mogą również uwalniać substancje, które wywołują
odczyn zapalny o niebezpiecznie dużym natężeniu, i inne związki
chemiczne o charakterze neurotoksycznym. Reakcja ta w sposób
niezamierzony hamuje odrastanie neuronów oraz atakuje oligodendrocyty,
powodując ich demielinizację.
W miarę jak się starzejemy, w naszym mózgu aktywacji ulega też więcej
komórek mikrogleju, a większość tych komórek strażników przechodzi w
stan gotowości do bitwy, by zwalczać infekcje. Ale przy tak dużej
liczbie czynnych komórek mikrogleju zmniejszają się ich rezerwy, które
mogłyby reagować wtedy i tam, gdzie będą potrzebne, by walczyć z
uszkodzeniem czy infekcją w mózgu osoby starej.
Tak jak wszystko inne w twym starzejącym się ciele, starsze są i
astrocyty. Komórki glejowe robią się słabe i zmęczone. Jest to jeden z
powodów, dla których lepiej reagujemy na uszkodzenia mózgu, gdy
jesteśmy młodzi. Starsze astrocyty stają się mniej wrażliwe na sygnały
alarmowe, jakie wysyłają neurony, gdy dojdzie do ich uszkodzenia. W
eksperymentach przeprowadzonych w naczyniu laboratoryjnym badacze
widzieli starsze astrocyty nadal reagujące na sygnały zagrożenia
dodawane do ich hodowli, ale reakcja ta była coraz słabsza i wolniejsza w
miarę starzenia się astrocytów. Badacze musieli stosować coraz wyższe
stężenia sygnałów alarmowych, by pobudzić astrocyty do takiego samego
stanu aktywności. To dlatego osoby po 80 roku życia dochodzą do zdrowia
po udarze mózgowym znacznie wolniej niż osoby w średnim wieku. Związek
między niemrawymi astrocytami i słabą reakcją na uszkodzenie
potwierdzają wyniki badań pośmiertnych osób zmarłych z powodu udaru w
średnim wieku. Badając preparaty tkanki mózgowej pod mikroskopem,
neuropatolodzy widzieli wyraźnie silniej wyrażone cechy reakcji glejowej
po udarze u osób w średnim wieku w porównaniu z osobami starszymi.
Z chwilą gdy osiągniemy pewien stan dojrzałości, wszyscy pragniemy
spowolnienia efektów starzenia. Mogą tego dokonać na jakiś czas hormony
płciowe, później jednak przychodzi zapłacić koszty, o czym mogło się
przekonać wiele kobiet po hormonalnej terapii zastępczej. Początkowo
reklamowano hormonalną terapię zastępczą jako środek na zmniejszenie
ryzyka zawału serca, udaru mózgu, osteoporozy i obniżenia sprawności
intelektualnej u kobiet po menopauzie, ale wyniki badań z dłuższym
okresem obserwacji wykazały, że kobiety te częściej chorowały na raka i
nie odniosły żadnych korzyści związanych z odpornością na choroby
sercowo-naczyniowe. Niektóre badania wykazały wzrost ryzyka chorób serca
i choroby Alzheimera u kobiet po menopauzie poddanych skojarzonemu
leczeniu estrogenami i progesteronem. Choroba Alzheimera okazała się
szczególnie niespodziewanym i tajemniczym powikłaniem.
Wiele osób będzie zaskoczonych, gdy dowie się, że astrocyty mają
takie same receptory białkowe dla hormonów płciowych, jakie występują w
naszych narządach płciowych. Podobnie jak inne hormony wzrostowe,
hormony płciowe stymulują wzrost młodych komórek glejowych. Ale na
wzrost komórek jest czas, gdy jesteśmy młodzi, a Natura wydaje się
przykręcać hormony płciowe i hormony wzrostu oraz naszą na nie
reakcję gdy się starzejemy, podobnie jak kucharz zmniejsza ogień z
silnego na wolny, gdy potrawa jest prawie ugotowana. Doświadczenia
wykazują, że estrogeny promują wzrost młodych astrocytów, ale stare
astrocyty reagują na hormony płciowe w sposób dokładnie odwrotny, a
estrogeny (hormony występujące zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, ale u
kobiet w większej ilości) tak naprawdę hamują proliferację starych
astrocytów. Można się zastanawiać, czy komórki glejowe nie dostarczają
kolejnego powodu, by unikać hormonalnej terapii zastępczej.
Suplementacja estrogenów po tym okresie życia, w którym powinny być one
prawidłowo obecne w wysokich stężeniach w krwi krążącej, może zwalniać i
tak już niemrawą reakcję astrocytów na uszkodzenie lub zmniejszać ich
chęć do walki z chorobami neurodegeneracyjnymi.
Natura wydaje się mieć dobre powody, dla których przykręca kurek z
hormonami płciowymi i hormonami wzrostu w miarę, jak się starzejemy.
Nie musimy już wtedy szybko rosnąć (dla większości Amerykanów w średnim
wieku jest to stwierdzenie zdecydowanie na wyrost). Im dłużej żyjemy,
tym bardziej jesteśmy narażeni na zachorowanie na nowotwór, chorobę,
która powala wielu spośród nas w wieku starszym. Nowotwory są komórkami,
które doznały uszkodzenia mechanizmu kontroli podziałów komórkowych i w
konsekwencji dzielą się szybko i w sposób niekontrolowany. Ostatnią
rzeczą, jaką chciałoby się zrobić, to dolać do ognia oliwy w postaci
dodatkowych hormonów płciowych i wzrostu. Hormony mogą na jakiś czas
przywrócić młodzieńczy wygląd i wigor, ale myślmy o konsekwencjach w
postaci zwiększenia przez szefa kuchni ognia pod prawie gotową potrawą.
Do niekorzystnych efektów przyspieszenia wzrostu i podziałów
komórkowych pod wpływem hormonów płciowych w starszym wieku możemy
obecnie dodać nowe dowody, przemawiające za negatywnym oddziaływaniem na
stare astrocyty i inne komórki, związane ze zmianą odpowiedzi
receptorów na te hormony w porównaniu z obserwowaną w wiośnie życia.
Cień strzelca wyborowego: komórki glejowe i choroba Alzheimera
„Zgubiłam się”.
„Jak ci na imię ?”
„Augusta,” odpowiedziała.
„Nazwisko ?”
„Augusta”.
„Jak ma na imię twój mąż?
„August, tak myślę”.
„Od jak dawna tu jesteś ?”
Nie potrafiła odpowiedzieć.
Wraz z wydychanym wolno dymem z cygara z umysłu doktora
przyglądającego się bladożółto i czerwono nakrapianemu preparatowi
tkanki mózgowej, przyklejonemu jak znaczek pocztowy do szkiełka
mikroskopu, ulatniała się żywa scena sprzed pięciu lat. Był to mózg
Augustyny Deter.
Patrząc na preparat, przypomniał sobie oczy przerażonej 51-letniej
kobiety patrzącej na niego poważnie z prośbą o pomoc. Ale niewiele mógł
zrobić. Alois Alzheimer, lekarz Augustyny Deter, przyglądał się swojej
pacjentce wolno tracącej kontakt z rzeczywistością. Po kilku latach
zmarła. Pod koniec życia miała urojenia, bezład myśli, była przykuta do
łóżka i nie kontrolowała zwieraczy. Przed śmiercią godzinami
wrzeszczała. Nie dało się jej uspokoić, nie dało się do niej dotrzeć.
Nie był w stanie pomóc pani Deter, ale razem zdemaskują potwora,
który pożarł jej umysł i ograbił ją ze wszystkich faz życia:
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Chorobę, która uczyniła ją
na zawsze niepewną, zagubioną, bez wspomnień przyjaciół czy miejsc,
obcą dla swej własnej tożsamości. Po pierwszym spojrzeniu na potwornie
zniszczone komórki jej mózgu Alzheimer wskazał głównego podejrzanego:
komórki glejowe.
Całymi latami ten podejrzany zwodził naukowców, którzy tropili
przyczynę w poplątanych złogach zatykających chore neurony. Dzisiaj
światło jupiterów jest zwrócone znowu ku komórkom glejowym jako
winowajcom i konspiratorom w powolnej, naznaczonej cierpieniem śmierci
umysłu spowodowanej nieuleczalną chorobą noszącą obecnie imię
niemieckiego psychiatry.
Choroba ta, jak działający bez planu strzelec wyborowy, skrada się ku
swym niczego niepodejrzewającym ofiarom. Czy nasze chwilowe luki w
pamięci i pomyłki, które nas zaskakują i frustrują, to zwykła umysłowa
czkawka? A może to cień zabójcy? We wczesnym stadium nikt nie może
powiedzieć z całą pewnością, komu choroba depcze po piętach. Tylko
mikroskopowa analiza substancji mózgowej może ujawnić definitywne oznaki
choroby: blaszki i splątki włókienkowe, które Alzheimer zobaczył w
mózgu Augustyny Deter, gdy ściągnął z nosa swoje binokle i zezował przez
mikroskop na jej uszkodzony mózg.
Nawet osoby obdarzone wybitną pamięcią i zajmujące wysoką pozycję
społeczną mogą paść ofiarą okrutnej choroby Alzheimera. Aktor filmów B,
który celował w szybkim uczeniu się roli na pamięć i który później
został wybrany na 40. prezydenta Stanów Zjednoczonych, uległ powoli
destrukcji, która wymazała wszystkie wspomnienia, jakie zachował z
czasów, gdy był szanowany i piastował tak wymagający urząd.
Czy widział cień? Podczas listopadowej rocznicy swego wyboru w roku 1985 prezydent Reagan obwieścił:
Ja, Ronald Reagan, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki
Północnej, ogłaszam listopad roku 1985 Narodowym Miesiącem Choroby
Alzheimera i wzywam naród Stanów Zjednoczonych, by zawsze obchodził ten
miesiąc z należytym szacunkiem i godnością.
Dla ponad miliona Amerykanów cierpiących na chorobę Alzheimera
każdy dzień jest pełen strachu i frustracji. Strachu przed zgubieniem
się na swojej ulicy, nierozpoznaniem członków najbliższej rodziny,
niezdolnością wykonywania najprostszych prac domowych. Dla ofiar tej
choroby zadaniem ponad siły może być zawiązanie butów lub nakrycie do
stołu.
Innego listopadowego dnia, w roku 1993, obwieszczenie to okazało się
złym proroctwem. Lekarze z Mayo Clinic rozpoznali u Reagana chorobę
Alzheimera. W listopadzie roku następnego były prezydent złożył
publiczne oświadczenie w formie obszernego, odręcznie pisanego listu do
narodu Stanów Zjednoczonych. Było to jego ostatnie wyjście na scenę.
Powiedziano mi niedawno, że znalazłem się wśród miliona Amerykanów, których dotknie choroba Alzheimera.
Po otrzymaniu tej wiadomości musieliśmy wraz z Nancy
zdecydować, czy powinniśmy jako zwykli obywatele traktować tę sprawę
jako naszą prywatną, czy podać ją do wiadomości publicznej.
W przeszłości Nancy chorowała na raka piersi, a ja przeszedłem
kilka operacji z powodu nowotworu. Stwierdziliśmy, że dzięki naszym
otwartym wyznaniom wzbudziliśmy społeczną świadomość i czujność.
Cieszyliśmy się, że wielu ludzi poszło się zbadać.
Poddali się leczeniu we wczesnym stadium choroby i mogli wrócić do normalnego zdrowego życia.
Więc teraz też uważamy, że powinniśmy podzielić się z Wami tą
wiadomością. Mamy nadzieję, że otwierając nasze serca, przyczynimy się
do poprawy świadomości tej choroby. Być może uda nam się zachęcić ludzi,
by próbowali lepiej zrozumieć chorych i ich rodziny.
Obecnie czuję się zupełnie dobrze. Zamierzam spędzić ostatnie
lata, jakie Bóg da mi na tej ziemi, robiąc to, co zawsze robiłem. Nadal
będę dzielił życie z moja ukochaną Nancy i moją rodziną. Zamierzam
spędzać czas na świeżym powietrzu, widywać się z przyjaciółmi i
zwolennikami.
Niestety, w miarę jak choroba Alzheimera postępuje, rodzina
musi dźwigać coraz cięższe brzemię. Mam tylko jedno pragnienie: aby
znalazł się jakiś sposób, by oszczędzić Nancy tych bolesnych
doświadczeń. Gdy przyjdzie czas, ufam, że z Waszą pomocą zniesie to z wiarą i odwagą.
Na zakończenie pozwólcie mi podziękować za wielki zaszczyt, jakim obdarzyliście mnie, pozwalając służyć Wam jako prezydent.
Gdy Pan wezwie mnie do siebie, kiedykolwiek to nastąpi, odejdę z
wielką miłością dla naszego kraju i wiecznym optymizmem co do jego
przyszłości.
Wyruszam obecnie w podróż, która zaprowadzi mnie do zachodu
mego życia. Wiem, że Ameryka będzie zawsze miała przed sobą jasny świt.
Dziękuję, moi przyjaciele, niech was Bóg błogosławi. Szczerze oddany Ronald Reagan
Nancy Reagan rzeczywiście przeszła próbę z oddaniem, wiarą i odwagą,
podtrzymując swego męża w jego ponurej podróży, ale po kilku latach
były prezydent nie poznawał już wcale swej ukochanej żony.
Choroba Alzheimera: schorzenie komórek glejowych
Choroba Alzheimera niszczy neurony i drogi łączności w mózgu.
Niektóre części mózgu są bardziej podatne na uszkodzenie od innych,
szczególnie obszary odpowiedzialne za myślenie (kora mózgowa), pamięć
(hipokamp), oraz strach, emocje i agresję (jądra migdałowate). Są to
główne cele rażenia choroby Alzheimera. Choroba ta dotknie 10 procent
spośród nas, gdy osiągniemy wiek 65 lat. Ponieważ dzięki postępowi
medycyny wzrasta średnia długość życia, na chorobę tę cierpieć będzie
jeszcze więcej ludzi. Gdybyś miał dożyć wieku 85 lat, będziesz miał 50
procent szans na zachorowanie. Inaczej mówiąc, jeżeli oboje z żoną
osiągnięcie ten piękny wiek, jedno z was wpadnie prawdopodobnie w
otępienie lub będzie miało zmiany osobowości związane z chorobą
Alzheimera. Wiek jest najsilniejszym niezależnym czynnikiem ryzyka tej
choroby, skąd wynika kilka intrygujących z biologicznego punktu widzenia
spostrzeżeń na temat jej mechanizmu.
Cechą charakterystyczną choroby Alzheimera jest obecność w tkance
mózgowej blaszek starczych, opisanych po raz pierwszy przez Alzheimera w
roku 1907 na podstawie badania preparatów mózgu Augustyny Deter.
Blaszki te są skupiskami substancji zwanej beta-amyloidem, otaczającymi
uszkodzone neurony. W otoczeniu blaszek znajdują się jednak duże
skupiska komórek mikrogleju. Sam Alzheimer widział i opisał te komórki w
miejscach uszkodzenia mózgu. Blaszki są również ogniskami silnego
przewlekłego zapalenia tkanki mózgowej. Już dla samej tej przyczyny
można przypuszczać, że znajdziemy te komórki glejowe w obfitości, ale
czy są one elementem choroby, czy tylko reakcją na nią? Blaszki nie
występują w mózgach osób starszych, które nie cierpią na otępienie, są
więc wynikiem choroby, a nie naturalnego procesu starzenia się mózgu.
Drugą diagnostyczną cechą choroby Alzheimera są dławiące neurony
poplątane pęczki filamentów białkowych we wnętrzu ciała komórki, znane
pod nazwą splątków włókienkowych.
Teraz zaczynamy zdawać sobie sprawę, że choroba Alzheimera jest
dobitnym przykładem tego, co może się stać z mózgiem i umysłem, gdy
zdrowa interakcja między neuronami i komórkami glejowymi ulegnie
wypaczeniu. Uszkodzenie neuronów w chorobie Alzheimera jest wynikiem
ataku komórek mikrogleju i astrocytów związanego z przewlekłym,
miejscowym zapaleniem mózgu.
Nadmiar białka beta-amyloidu, tworzącego blaszki starcze w mózgach
osób z chorobą Alzheimera, może być spowodowany albo jego nadprodukcją,
albo utrudnionym usuwaniem beta-amyloidu. Dysfunkcyjne komórki glejowe
mogą przyczyniać się do powstawania blaszek na oba sposoby. Komórki
mikrogleju czynnie pożerają nadmiar beta-amyloidu, usuwając go z
przestrzeni między neuronami. Jest to główny powód, dla którego komórki
mikrogleju tak obficie występują w otoczeniu płytek starczych. Jednakże w
warunkach przewlekłego zapalenia zdolność komórek mikrogleju do
usuwania beta-amyloidu z mózgu znacznie maleje, tak że toksyczny peptyd
gromadzi się w mózgu o wiele szybciej. Na dodatek komórki mikrogleju
pod wpływem kontaktu z beta-amyloidem uwalniają różne czynniki
neurotoksyczne (lista obejmuje wolne rodniki tlenowe, cytokiny,
chemokiny i inne). Do złogów amyloidu napływają również aktywne
astrocyty, które sięgają swymi komórkowymi palcami do wnętrza blaszek
starczych, uwalniając enzymy rozpuszczające beta-amyloid. Astrocyty i
komórki mikrogleju pomagają w usuwaniu beta-amyloidu z mózgu.
Ale astrocyty mogą również powodować śmierć neuronów w chorobie
Alzheimera. Astrocyty mogą wytwarzać beta-amyloid, peptyd tworzący
blaszki starcze w procesie patologicznej przemiany cząsteczki
prekursora, białka zwanego białkiem prekursorowym amyloidu (APP). Białko
to rozkładane jest przez enzym astrocytów i tworzy toksyczny peptyd
beta-amyloid. A zatem astrocyty produkują APP, tak samo jak robią to
neurony, jak również mają enzym generujący ten sam toksyczny peptyd
beta-amyloid, jaki wytwarzany jest w chorych neuronach.
Zdolność astrocytów do ochrony neuronów przed niszczącym działaniem
oksydacji ulega osłabieniu w kontakcie z białkiem beta-amyloidu, które
tłumi zdolność astrocytów do syntezy silnego antyoksydantu glutationu,
omówionego w rozdziale 5. Równocześnie astrocyty w chorobie Alzheimera
uwalniają tlenek azotu, który jest toksycznym składnikiem smogu, a w
dużych stężeniach zabija neurony poprzez stres oksydacyjny. W chorobie
Alzheimera upośledzeniu ulega również wychwyt neuroprzekaźnika kwasu
glutaminowego przez astrocyty. Powoduje to nie tylko upośledzenie
funkcji synaps, ale również narastanie stężenia kwasu glutaminowego do
poziomu toksycznego, zabijającego neurony w mechanizmie nadmiernej
stymulacji.
Inną ważną funkcją astrocytów jest regulacja dopływu krwi do
neuronów w zależności od ich potrzeb metabolicznych, a w chorobie
Alzheimera dochodzi do upośledzenia tej funkcji. Maiken Nedergaard i
jego współpracownicy z Uniwersytetu Rochester stwierdzili to, obserwując
oscylacje wapniowe astrocytów przez mikroskop skierowany przez otwór
trepanacyjny w głąb czaszki znieczulonej myszy. Naukowcy stwierdzili, że
prawidłowa reakcja rozszerzenia drobnych naczyń kory mózgowej
indukowana stymulacją funkcji mózgu ulega u myszy z chorobą Alzheimera
znacznemu upośledzeniu. Dotknięcie wąsów myszy powoduje zwiększenie
przepływu krwi w obszarze kory mózgowej, gdzie analizowane są ruchy
wąsów. Jak wyjaśniono wcześniej, regulacja przepływu w naczyniach
zachodzi w pewnej mierze dlatego, że astrocyty porozumiewają się za
pomocą sygnałów wapniowych. Odpowiedź wapniowa ulega jednak w
astrocytach zwierząt z chorobą Alzheimera upośledzeniu, co osłabia
zdolność astrocytów otaczających naczynia krwionośne do regulacji
przepływu krwi i prowadzi do śmierci neuronów.
Astrocyty, chociaż mimowolnie przyczyniają się do śmierci neuronów w
chorobie Alzheimera, próbują uratować im życie, uwalniając czynniki
wzrostu. Astrocyty traktowane beta-amyloidem produkują zwiększone
ilości mózgowopochodnego czynnika neurotroficznego (BDNF), a czynnik ten
ratuje neurony przed toksycznym działaniem beta-amyloidu w hodowli
komórkowej. Astrocyty są, niestety, również ofiarami tej choroby. Wyniki
badań opublikowane w roku 2007 wskazują, że peptyd beta-amyloidu jest w
hodowli komórkowej toksyczny również dla astrocytów.
W chorobie Alzheimera przewlekły, toczący się w mózgu wokół blaszek
miejscowy proces zapalny tworzy niezdrowe środowisko, które prowadzi do
zmian reakcji astrocytów i komórek mikrogleju. Komórki mikrogleju razem z
astrocytami indukują odpowiedź zapalną, uwalniając cytokiny zapalne.
Astrocyty i komórki mikrogleju potraktowane owymi mediatorami zapalenia
nie tylko tracą zdolność usuwania beta-amyloidu, lecz zmuszone są
również do wydzielania substancji neurotoksycznych. Wyniki niektórych
badań wskazują, że leki przeciwzapalne, takie jak ibuprofen, zmniejszają
ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera. Działanie to ma jednak
charakter wyłącznie neuroprotekcyjny, leki przeciwzapalne nie wykazują
działania terapeutycznego u osób, które już zapadły na chorobę
Alzheimera, a w ich mózgu doszło do nieodwracalnych uszkodzeń neuronów.
Związek przewlekłego zapalenia z chorobą Alzheimera może tłumaczyć,
dlaczego wiek jest tutaj głównym czynnikiem ryzyka. Drobne uszkodzenia
mózgu związane z niewielkimi urazami, działaniem leków neurotoksycznych
czy niedokrwienia kumulują się przez całe życie. Stany te sprzyjają
aktywacji komórek glejowych, co z kolei promuje uwalnianie cytokin
zapalnych. Gdy sytuacja taka nakłada się na genetyczne czynniki ryzyka,
te drobne uszkodzenia mogą zasiać ziarno choroby Alzheimera. Musimy też
wiedzieć, że gdy się starzejemy, starzeją się też nasze komórki glejowe,
tracąc swoją krzepę. Pod koniec życia astrocyty i komórki mikrogleju
nie są już czasem w stanie pełnić czujnej służby na straży
bezpieczeństwa neuronów. Gdy te komórki glejowe słabną, neurony
umierają.
Złapać chorobę Alzheimera
Nowa wiedza na temat roli komórek glejowych w chorobie Alzheimera
tłumaczy zdobyte niedawno szczególne dowody świadczące, że przyczyną
choroby może być zakażenie. Wirusy takie jak HIV i wirus opryszczki
pospolitej wywołują w mózgu silną reakcję zapalną, która przyczynia się
do degeneracji układu nerwowego. Jednym z niedawno odkrytych i
najbardziej interesujących infekcyjnych czynników etiologicznych są
bakterie z rodzaju Chlamydia.
Nie są to te same Chlamydia, które wywołują choroby przenoszone drogą płciową (C. trachomatis). To ich kuzyni Chlamydia pneumoniae,
które odpowiadają być może za śmierć większej liczby Amerykanów niż
jakikolwiek inny drobnoustrój. Powodują one zapalenie płuc. Wszyscy w
ciągu życia mamy do czynienia z tymi bakteriami, chorując na
przeziębienia, zapalenie zatok czy zapalenie oskrzeli. U osób starszych
zakażenie takie może być groźne dla życia. Zakażenia Chlamydia pneumoniae (nazwę zmieniono niedawno na Chlamydophila pneumoniae) występują najczęściej u osób między 60 i 79 rokiem życia.
H.C. Gerard z Uniwersytetu Stanowego Wayne w Detroit donosi, że C. pneumoniae
znajduje się często w tkance mózgowej osób z chorobą Alzheimera,
zwłaszcza w okolicach wykazujących zmiany patologiczne. Bakterii nie
znaleziono w mózgu osób starszych, które nie cierpią na otępienie. Jako
ciekawy przykład interakcji między czynnikami środowiskowymi i
genetycznymi autorzy podają, że u chorych z genem APOE epsilon4, genetycznym czynnikiem ryzyka choroby Alzheimera, liczba bakterii Chlamydia była wyższa niż u innych chorych na tę chorobę.
Bakterie zakażają neurony i mogą je zabijać, ale w opublikowanym w
roku 2007 badaniu E. Boelen i współpracownicy z Uniwersytetu Maastricht
stwierdzili, że bakteria ta atakuje również komórki mikrogleju i
astrocyty. Badania Boelena wykazują, że reakcja zapalna związana z
zakażeniem komórek glejowych Chlamydia pneumoniae przyczynia się
do śmierci neuronów w chorobie Alzheimera. Zakażone komórki mikrogleju
uwalniają wiele cytokin. Podłoże pobrane z hodowli astrocytów dodane do
hodowli neuronów nie wyrządziło im szkody, natomiast podłoże
pochodzące z hodowli komórek mikrogleju zakażonych Chlamydia zabiło neurony. Przyczyną śmierci neuronów były cytokiny zapalne uwalniane przez zakażone komórki mikrogleju.
Choroba Alzheimera jest zaburzeniem interakcji neuronów i komórek glejowych. Zrozumienie, co złego dzieje się z komórkami glejowymi w chorobie Alzheimera, powinno zaowocować nowymi metodami leczenia. Większość metod leczenia chorób neurodegeneracyjnych będzie oparta na komórkach mikrogleju. Wyprodukowano szczepionkę przeciw ludzkiemu białku beta-amyloidu, a w roku 1999 ukazało się doniesienie o ograniczeniu zmian patologicznych pod wpływem tej szczepionki u myszy. Z badań prowadzonych na hodowlach komórkowych wiadomo, że przeciwciała produkowane w wyniku szczepienia stymulują komórki mikrogleju do pożerania szkodliwego białka. Jednakże w warunkach zapalenia komórki mikrogleju nie wywiązują się właściwie z tego zadania. Z drugiej strony, doceniając ważną rolę komórek mikrogleju w usuwaniu beta-amyloidu, K. Takata i współpracownicy z Uniwersytetu Farmaceutycznego w Kioto wstrzyknęli komórki mikrogleju do mózgu szczura, do którego wcześniej wstrzyknęli białko beta-amyloidu. Stwierdzili, że większa liczba komórek glejowych przyspieszyła znacznie usuwanie tego toksycznego peptydu z mózgu. W swej opublikowanej w roku 2007 pracy opisali wyniki eksperymentu, sugerując przeszczep komórek mikrogleju jako nową skuteczną metodę leczenia choroby Alzheimera. Sto lat po tym, jak posługując się preparatami tego uczonego, stworzono definicję tej strasznej, zżerającej mózg choroby, zaczynamy rozumieć, co działo się w mózgu Augustyny Deter. Wyjaśnienie jej szybkiej utraty sprawności intelektualnej leży w tajemniczych blaszkach i otaczających je komórkach glejowych.