R. Douglas Fields
DRUGI MÓZG
Matka i dziecko
Budujemy mózg: komórki glejowe a okablowanie mózgu
W biologii nie ma nic bardziej cudownego niż przemiana zapłodnionego
jaja w kompletny organizm. Niezapłodniona komórka jajowa, srebrna i
świecąca w aureoli jaskrawego odbitego światła, widziana pod
mikroskopem, leży uśpiona jak zimny księżyc. Gdy tylko dojdzie do jej
zapłodnienia, wyrzuca ona kulistą falę uderzeniową promieniującą na
zewnątrz jak supernowa i wymiatającą otaczającą próżnię do stanu
nieskazitelnej czystości i sterylności. Fala uderzeniowa gęstnieje,
tworząc skorupkę ochronną zamykającą jajeczko przed intruzami i
skażeniem i broniącą dostępu tysiącom plemników wijących się i
rozbijających trudny do przeniknięcia pierścień zapłodnienia.
Zapłodniona komórka jajowa iskrzy się i burzy jak powierzchnia słońca
poprzecinana plamami słonecznymi i erupcjami zdradzającymi olbrzymią
energię bijącą z jego wnętrza. Następuje gwałtowny wstrząs i cała masa
kuli nagle rozszczepia się na dwoje, tworząc dwie idealne kule
przyciśnięte do siebie i otoczone aureolą ochronną pierścienia
zapłodnienia. Gdyby w tym momencie, w sposób naturalny albo sztuczny,
te dwie bliźniacze kule rozdzieliły się, z jednego rozszczepionego jaja
rozwinęłyby się identyczne bliźnięta. Podziały komórkowe przyspieszają i
powtarzają się, a dwie kule rozszczepiają się w cztery, cztery w osiem i
tak dalej, aż z wykładniczo rosnącą prędkością kula przekształci się w
niezliczoną ilość maleńkich komórek skupionych razem jak kula gliny.
Indywidualne losy wielu spośród tych komórek są już w tym momencie
przesądzone. Naukowcy stwierdzili to, wstrzykując barwniki znakujące do
pojedynczych komórek w tej wczesnej fazie rozwoju i obserwując ewolucję
tych komórek w kierunku komórek serca, kości czy mózgu.
Ta masa komórek zaczyna teraz wykonywać pierwsze ruchy
skoordynowanego układu choreograficznego: gromadzi się, by stworzyć
wydrążoną kulę. Od tej kuli wywodzi się topologię zarodka - stronę
wewnętrzną i zewnętrzną. Komórki, które utworzą skórę i nerwy,
przesuwają się do warstwy zewnętrznej, a komórki, które utworzą kości i
jelita, wślizgują się do środka. Komórki, które utworzą mięśnie i krew,
wciskają się między skorupkę wewnętrzną i zewnętrzną.
Pierwszym narządem, jaki powstaje w maleńkim zarodku, nie jest bijące
serce. W rzeczywistości pierwszym wyłaniającym się organem ciała jest
układ nerwowy. Układ nerwowy płodu służy za kamień węgielny na którym
zbudowane zostanie całe ciało embrionu. Układ nerwowy zarodka tworzy
najpierw prążek lub bruzdę na powierzchni kuli. Bruzda ta następnie
zamyka się, tworząc tubę. Stanie się ona rdzeniem kręgowym. Ten
pierwotny etap tworzenia układu nerwowego wyznacza geometrię dla
późniejszego rozwoju całego organizmu: głowy i ogona oraz obustronnie
symetrycznych lewej i prawej połowy naszego ciała. Grupa komórek
zarodkowych, które utworzą układ nerwowy, sama ustawia się w odpowiednim
porządku, dzieląc się i przemieszczając w szyku, by utworzyć
przypominającą kształtem zakraplacz grupę komórek zwaną cewą nerwową.
Mózg rozwija się z wybrzuszenia na jednym z końców cewy nerwowej, tak
że układ nerwowy w początkowym stadium swego rozwoju wygląda jak
szklany zakraplacz. „Gumowa gruszka” pęcznieje dalej, przekształcając
się w mózg, a następnie rozdymając się, dzieli na trzy podstawowe
części: przodomózgowie, które pewnego dnia będzie siedzibą wyższych
funkcji umysłowych naszej kory mózgowej, śródmózgowie połączone z oczami
pozostającym poza świadomością automatycznym systemem kontroli naszego
ciała oraz tyłomózgowie, z którego rozwinie się rdzeń przedłużony i
móżdżek na podstawie czaszki, w miejscu gdzie rdzeń kręgowy łączy się z
mózgiem.
Nieudany proces wpuklenia komórek nerwowych tworzących cewę nerwową
prowadzi do powstania ciężkich, często katastrofalnych w skutkach wad
wrodzonych. Defekty cewy nerwowej mogą manifestować się porodami dzieci
pozbawionych głowy lub posiadających tylko jedno oko
cyklopa albo rozszczepem kręgosłupa, w którym część ogonowa rdzenia
kręgowego nie zamyka się całkowicie, co prowadzi do paraliżu i trudności
w nauce. Aby zapobiec tym niewyobrażalnym tragediom, naukowcy muszą
poznać najgłębsze sekrety wczesnych etapów rozwoju ludzkiego mózgu.
W miarę jak zakraplacz rośnie i przekształca się w mózg, pusta jama we
wnętrzu cewy nerwowej stanie się komorami mózgu i rdzenia kręgowego.
Mózgi wszystkich kręgowców są wydrążone i wypełnione krążącym płynem
mózgowo-rdzeniowym (to ten płyn badają lekarze, wykonując nakłucie
lędźwiowe). W okresie rozwoju płodowego pusta jama w mózgu (komory)
ulega uciskowi i wybrzusza się jak balon klowna, tworząc cztery komory,
by pomieścić zakręty i uwypuklenia głównych płatów naszego mózgu. Gdy
dojdzie do zablokowania przepływu między komorami, ciśnienie płynu
mózgowo-rdzeniowego wypełniającego jamę mózgu narasta, a mózg pęcznieje,
osiągając stan patologicznego rozdęcia zwany wodogłowiem. Dzieci
urodzone z wodogłowiem mają nienaturalnie duże głowy, gdyż kości ich
czaszek rozchodzą się, a sama czaszka powiększa się, by móc pomieścić
wypełniony płynem mózg. Wodogłowie niszczy mózg i nieleczone prowadzi do
niedorozwoju umysłowego dziecka.
Obecnie w leczeniu stosuje się metodę najprostszą, jaką można sobie
wyobrazić: do komory wprowadza się dren, którym nadmiar płynu
mózgowo-rdzeniowego ma odpływać do krwi. Gdybyśmy poznali fundamentalne
mechanizmy, jakie w naszym rozwijającym się mózgu rządzą organizacją
komórek tworzących owe jamy w mózgu, można by opracować bardziej
wyrafinowane metody leczenia wodogłowia. Wyniki badań przeprowadzonych
niedawno w laboratorium Kena McCarthy'ego na Uniwersytecie Stanowym
Północnej Karoliny w Chapel Hill wykazały, że genetyczna modyfikacja
astrocytów u myszy może prowadzić do powstania wodogłowia. Było to
odkrycie całkowicie nieoczekiwane, nakazujące naukowcom zastanowić się
nad rolą komórek glejowych w rozwoju wodogłowia u płodu. Dalsze badania
dadzą być może nadzieję na lepsze poznanie i możliwość zapobiegania
niektórym postaciom wodogłowia wrodzonego.
Składanie o okablowanie mózgu
Mózg człowieka, ze swymi stoma miliardami neuronów i niezliczoną
ilością połączeń synaptycznych, został opisany jako najbardziej
skomplikowana struktura we wszechświecie. Zaprojektowanie i budowa
równie skomplikowanej maszyny przekracza znacznie możliwości najlepszego
zespołu architektów sprzętu komputerowego i inżynierów. Nasz mózg
tymczasem bierze początek od najprostszego z możliwych zaczątków: linii
wyżłobionej w kuli komórek zarodkowych, podobnej do odcisku kciuka
pozostawionego przez artystę kształtującego bryłę gliny. W jaki sposób
każda ze stu miliardów komórek nerwowych znajdzie właściwe miejsce w
mózgu zarodka? Jeżeli pojedynczy neuron tworzy aż 100 000 połączeń
synaptycznych, to jak mikroskopijny akson znajduje swe własne, jemu
tylko przeznaczone gniazdko na właściwym neuronie? Co kieruje
położeniem, jakie każdy pojedynczy neuron musi przyjąć, gdy z
bezkształtnej masy powstaje struktura mózgu? Co rządzi niewyobrażalnym
labiryntem połączeń miedzy nimi? Odpowiedź brzmi: komórki glejowe.
W okresie rozwoju płodowego pojawia się specjalna grupa komórek
glejowych mistrzów, która ma zadanie dyrygować budową mózgu i znika, gdy
robota zostaje skończona. Niektóre z nich zmieniają się w astrocyty,
inne po prostu znikają. Pod ich kierownictwem cały ludzki mózg -
najbardziej skomplikowana struktura we wszechświecie - wyłoni się z kuli
komórek w czasie krótszym niż dziewięć miesięcy.
Całą grubość mózgu, od wydrążonej komory aż do pokrywy zewnętrznej,
obejmuje specjalny typ komórek glejowych zwanych komórkami radialnymi.
Można je uwidocznić na wiele sposobów. Ich nazwa pochodzi od
geometrycznego układu, przypominającego układ włókien radialnych
podtrzymujących strukturę opony samochodowej. Owe masywne radialne
komórki glejowe wzmacniają substancję mózgu, rozpinając się od podłogi
po sufit poprzez ściany mózgu zarodka. Gdyby nasza kora mózgowa była
ścianą z betonu, to glej radialny byłby zatopioną w betonie siatką ze
stali zbrojeniowej podtrzymującą ją. Radialne komórki glejowe są silnie
zakotwiczone swymi ciałami komórkowymi do podłogi mózgu i wypuszczają
odgałęzienia aż do dachu, podobne do pędów winorośli przyciętych płasko
na kształt koralowego wachlarza. Struktura ta tworzy rusztowanie od
fundamentów aż po dach, w którym radialne komórki glejowe
ustawione są w równych odstępach jak słupy wzdłuż muru domu.
Neurony rodzą się z komórek pnia w podłodze mózgu zarodka. Pęcznieją
jak kawałki ciasta i zaczynają piąć się w górę po rusztowaniu utworzonym
przez radialne komórki glejowe. Powierzchnia radialnej komórki glejowej
pomalowana jest cząsteczkami białka znacznikowego instruującego
neuronalne niemowlęta, dokąd mają iść. Lepkie makrocząsteczki na ich
powierzchni, zwane cząsteczkami adhezji komórkowej, ułatwiają młodym
neuronom uchwyt i nakłaniają tym samym komórki do zajęcia właściwej
pozycji w mózgu. Poszczególne typy neuronów odczytują molekularne znaki
drogowe na radialnych komórkach glejowych, mówiące im, gdzie wysiąść i
zacząć zbierać się wraz z innymi sobie podobnymi, by utworzyć warstwę
kory mózgowej.
Komórki pnia: komórki glejowe rodzą neurony
Dopiero wyniki badań opublikowane na przestrzeni kilku ostatnich lat
obaliły wiele naukowych uprzedzeń, które kazały naukowcom ściśle
rozdzielać neurony i komórki glejowe. Przy użyciu nowoczesnych technik
naukowcy prześledzili pochodzenie neuronów narodzonych z komórek na
podłodze mózgu zarodkowego i stwierdzili, że komórki glejowe mistrzowie
nie tylko kierują drogą neuronów, ale również spontanicznie je
wytwarzają. W jednym z eksperymentów w laboratorium stworzono wirusa,
który miał działać jak komórkowy koń trojański, kryjący w swym wnętrzu
genetyczne instrukcje produkcji zielono fluoryzującego białka. Gdy
użyto cząstek wirusa, by zainfekowały radialne komórki glejowe zwierząt
doświadczalnych, zakażone komórki glejowe rozbłysły zielonym światłem.
Stephen Noctor, Paolo Malatesta, Arturo Alvarez-Buylla, Magdalena Götz i
inni członkowie zespołu obserwowali pod mikroskopem, jak u podstawy
zielonego glejowego potwora pączkuje komórka córka. Przyglądali się, jak
ta córka zaczyna wspinać się w górę po pniu radialnej komórki glejowej i
zmieniać z glejowej pasierbicy w neuronalną księżniczkę. Ciągle
widoczny ewidentny znak rozpoznawczy w postaci zielonego barwnika
świadczył o jej glejowym pochodzeniu. Jedna macierzysta radialna komórka
glejowa wydaje na świat i kieruje pokoleniami neuronów ku ich
przeznaczeniu w mózgu płodu. W połowie ciąży w mózgu płodu ludzkiego
drzewca jednej radialnej komórki glejowej czepia się aż trzydzieści
pokoleń migrujących neuronów.
Wkrótce po urodzeniu dziecka radialne komórki glejowe zaczynają
znikać. Niektóre przekształcają się w astrocyty, których szeregi rosną
teraz gwałtownie dzięki szybkim podziałom komórkowym, niewielka liczba
radialnych komórek glejowych pozostaje jednak w niektórych częściach
naszego dojrzałego mózgu. Dlaczego?
Może służą jako rezerwa na wypadek, gdyby mózg dotknęła choroba lub
uraz. W przodomózgowiu dorosłych myszy znaleziono niedawno przetrwałe
radialne komórki glejowe, które ulegały transformacji w neurony i
zostały później wcielone do okolicy węchowej i hipokampalnej mózgu
(hipokamp odgrywa kluczową rolę w przekształceniu naszych codziennych
doświadczeń w trwałe wspomnienia). Jak widać, owe komórki glejowe
mistrzowie dyrygują powstawaniem naszego mózgu w życiu płodowym, a
następnie chowają się za sceną i obserwują, jak mózg wywiązuje się ze
swych funkcji, są jednak gotowe w dowolnym momencie naszego życia
powrócić na scenę i zagrać rolę neuronów, gdy tylko pojawi się w naszym
mózgu choroba lub jakiś inny problem.
Komórkowe rodzeństwo
Niegdyś sądzono, iż komórki glejowe muszą pochodzić od całkowicie
niespokrewnionych przodków, w rzeczywistości jednak neurony i
oligodendrocyty są dziećmi tej samej komórki macierzystej. Gdy komórka
macierzysta dzieli się na dwie potomne, jedna z nich staje się neuronem,
druga natomiast niedojrzałą komórką glejowa. Płodowy neuron dzieli się
nadal, dając w kolejnych pokoleniach początek wyłącznie neuronom.
Niedojrzała komórka glejowa może dzielić się na komórki, które mogą stać
się neuronami lub komórkami glejowymi. Gdy neuron osiągnie dojrzałość,
nie może się już dzielić i tworzyć nowych neuronów. Mogą to robić tylko
niedojrzałe neurony mózgu płodu. (Niedawno odkryto, że w niektórych
obszarach mózgu osoby dorosłej pozostaje niewielka ilość „komórek
macierzystych”, które w pewnych okolicznościach mogą produkować nowe
neurony. Dzieje się tak po urazach, ale także po wysiłku fizycznym i w
procesie uczenia się). Młode oligodendrocyty są natomiast o wiele
bardziej dynamiczne niż neurony. Dojrzały oligodendrocyt może powrócić
do wcześniejszego stadium i wytwarzać więcej gleju skąpowypustkowego
(niedojrzałych oligodendrocytów), który będzie naprawiać mózg. Co
ciekawe, część komórek gleju skąpowypustkowego pozostaje w stadium
niedojrzałym nawet w mózgu osoby dorosłej. Jest to dziwne, gdyż takie
niedojrzałe oligodendrocyty mają stosunkowo prostą budowę komórkową i
nie potrafią wytwarzać mieliny. Co te młodzieńcze oligodendrocyty robią w
naszej głowie wiele lat po opuszczeniu przez nas łona matki?
Nowa postać: komórka NG2
W połowie lat osiemdziesiątych William Stallcup i Joel Levine,
pracujący wówczas w Instytucie Salka w La Jolla w Kalifornii, odkryli w
mózgu nowy typ komórek. To doniosłe odkrycie nie odbiło się zbyt
szerokim echem, a ty prawie na pewno o nim nie słyszałeś. Informacji tej
nie ma jeszcze w podręcznikach i nie znajdzie się tam ona, dopóki
naukowcy nie zrozumieją lepiej, czym są te nowe komórki.
Komórki glejowe NG2 wzbudziły w środowisku naukowców
zajmujących się układem nerwowym emocje tak żywe, jakie mogłoby
spowodować wśród paleontologów odkrycie nowej skamieniałości. Komórka
NG2 jest bardzo dziwna, niepodobna do niczego wcześniej
znanego. Zespół badaczy odkrył ten nowy typ komórki mózgowej,
wytwarzając przeciwciała przeciw różnym liniom komórek guzów mózgu w
hodowli komórkowej. Badacze dodawali następnie te przeciwciała do
cienkich skrawków prawidłowej tkanki mózgowej i obserwowali, jaki typ
przeciwciał się z nimi wiąże. Przeciwciało powinno związać się takimi
komórkami mózgu prawidłowego, które mają to samo białko rozpoznane
przez przeciwciało na powierzchni komórki nowotworowej.
„Tak naprawdę nie mieliśmy żadnej hipotezy,” wyznał niedawno Joel
Levine. „Chcieliśmy po prostu sprawdzić, co nowego możemy znaleźć. Wtedy
można jeszcze było robić takie rzeczy”.
Snując wspomnienia, Levine przeciwstawił dawne czasy obecnej
sytuacji, kiedy to zasady finansowania badań naukowych są tak
restrykcyjne, że rozpatruje się tylko sfinansowanie badań, które w
opinii komitetu naukowców mogą przynieść znaczące nowe odkrycia. Nie
muszę dodawać, że Darwin nigdy nie uzyskałby rządowych funduszy w
warunkach, w których wymagano by od niego przedstawienia dowodów, że
jego obserwacje przyniosą znaczące odkrycie. Z formularza wniosku Karola
Darwina o grant naukowy: „Rejs dokoła świata na HMS Beagle w celu badań
nad przyrodą w całym jej bogactwie”. Kwalifikacji nie przeszliby też
ani Ramón y Cajal, ani Golgi.
Levine i Stallcup coś znaleźli. Jedno z ich nowych przeciwciał (nazwano NG2
od umownego numeru inwentarza przypisanemu mu w zeszycie
laboratoryjnym) łączyło się bardzo wybiórczo z populacją komórek
rozproszonych w mózgu osoby dorosłej. Są to komórki szczególne. Nie mają
żadnej spośród charakterystycznych dla neuronów cech. Nie mają
dendrytów ani aksonów. Nie są astrocytami ani komórkami mikrogleju, a
jednak stanowią pięć procent wszystkich komórek mózgu. Co ciekawe, te
tajemnicze komórki rozsypane są w mózgu równomiernie jak pieprz w
potrawie, jakby nie zwracały uwagi na obowiązujące w mózgu przedziały i
granice anatomiczne.
„Gdy pokazywaliśmy naszym kolegom preparaty (mikroskopowe), patrzyli
w mikroskop i mówili 'To ciekawe', i odchodzili spokojnie do swojej
pracy przy stole laboratoryjnym”, powiedział Levine.
Levine i Stallcup zostali sami ze swymi wątpliwościami. Czym są te
komórki mózgowe? Skąd pochodzą? Co robią? Czy jest to czwarty typ
komórek glejowych ośrodkowego układu nerwowego, czy po prostu jakiś
odrębny typ oligodendrocytów, który zatrzymał się na jakimś etapie
rozwoju i przetrwał w dorosłym mózgu? Czy zmieniają się one w sytuacji
choroby lub urazu? Dwadzieścia lat badań naukowych i niedawna publikacja
dwóch prac naukowych z innych laboratoriów przyniosły rezultat w
postaci szybko teraz pojawiających się odpowiedzi na te pytania.
Odpowiedzi te zmieniają reguły obowiązujące do tej pory w nauce o
układzie nerwowym.
Komórki wagony sypialne
Zauważono jedną ważną cechę różniącą komórki NG2 od neuronów; w przeciwieństwie do dojrzałych neuronów komórki NG2
mogą się dzielić i proliferować. Levine i inni badacze byli szczerze
zaskoczeni, stwierdzając, że znakomitą większość komórek dojrzałego
mózgu, które zachowały zdolność podziałów, stanowią komórki NG2 - aż 90 procent dzielących się w zdrowym dojrzałym mózgu komórek przypada na komórki NG2. Fakt ten czyni te komórki szczególnie interesującymi. Komórki glejowe NG2
mogą dawać początek nowotworom mózgu, gdyż guzy tworzą komórki, które
dzielą się w sposób niekontrolowany. Neurony się nie dzielą, to
eliminuje je całkowicie jako punkt wyjścia nowotworów. Przypomnijmy
sobie, że przeciwciało przeciw NG2 wyizolowano po raz pierwszy z komórek nowotworowych. Z drugiej strony zdolność komórek NG2 do podziałów czyni je potencjalnie ważnymi w walce mózgu z chorobą i procesach gojenia po urazach.
Tutaj fabuła się zagęszcza, komórki NG2 nie tylko bowiem
potrafią się dzielić, naukowcy stwierdzili również, że wykazują one
silne własności upodabniające je do komórek pnia. W odpowiednich
warunkach, jak stwierdzili Akiko Nishiyama oraz inni badacze, a wśród
nich Vittorio Gallo w Narodowym Centrum Zdrowia Dzieci w Waszyngtonie,
komórki NG2 mogą przekształcać się w różne typy komórek mózgowych. Mogą to być astrocyty, oligodcndrocyty lub neurony. Komórki glejowe NG2 stanowią najważniejszy typ komórek, które dzielą się po udarach i innych uszkodzeniach mózgu.
Długo oczekiwane marzenie o transplantacji u ludzi komórek w celu
leczeniu urazów rdzenia kręgowego stało się rzeczywistością w roku 2009,
gdy Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała kalifornijskiej
firmie biotechnologicznej Geron pozwolenie na rozpoczęcie eksperymentów z
transplantacją komórek u chorych z urazami rdzenia kręgowego. Komórki,
które wykorzystuje się w takich sytuacjach, pochodzą z ludzkich
zarodkowych komórek pnia mających zdolność do rozwoju w nieskończenie
różne komórki, ale jaki jest idealny typ komórki do przeszczepu do
uszkodzonego rdzenia kręgowego?
Mając na uwadze dane z eksperymentów na zwierzętach, firma postawiła
na komórkę o jedynym w swoim rodzaju potencjale reakcji na uszkodzenie -
na komórkę NG2. Zespół zamierza skłonić komórki pnia do transformacji w komórki NG2, a następnie wstrzyknąć je chorym po przebytym przed tygodniem lub dwoma ciężkim urazie rdzenia kręgowego. Ponieważ komórki NG2
mogą w odpowiednich warunkach tworzyć astrocyty, neurony lub
oligodendrocyty, zespół ma nadzieję, że przekształcą się one głównie w
wytwarzające mielinę komórki glejowe.
Poprzez wytworzenie nowej mieliny na aksonach, które utraciły po urazie rdzenia kręgowego swą izolującą osłonkę, komórki NG2
przywrócą przewodnictwo impulsów w aksonach, co przyniesie pacjentom
poprawę czucia i funkcji ruchowych. Co więcej, jak obecnie wiadomo,
neurony, których aksony tracą osłonkę mielinową, często obumierają.
Jeżeli komórki NG2 potrafią odbudować osłonkę mielinową aksonów, to proces ten powinien uratować cenne neurony, którym udało się przeżyć uraz.
Głównym zmartwieniem przy transplantacji wszelkiego rodzaju komórek o
własnościach komórek pnia u ludzi, jest to, że mogą się nadal dzielić i
rozwinąć w guz nowotworowy. Ponieważ komórki NG2 wykryto po
raz pierwszy przy użyciu przeciwciał przeciw komórkom guza mózgu,
problem jest poważny. Mimo to dyrektor wykonawczy Gerona Thomas Okarma
kładzie te jak najbardziej uzasadnione wątpliwości na karb powszechnej
ignorancji na temat tych komórek wśród większości naukowców, którym nie
chciało się wystarczająco dogłębnie przestudiować tematu. „Akademicki
świat ma tak mało doświadczenia z terapią komórkową, że ludzie ci
(których niepokoi kancerogenny potencjał komórek NG2) słusznie się denerwują. My jesteśmy tak daleko przed nimi”. Firma zamierza również stosować komórki NG2 w chorobie
Alzheimera, udarze i stwardnieniu rozsianym.
Komórki NG2 wykazują cechy jeszcze bardziej szczególne,
które podważają podstawowe doktryny nauki o komórkach układu nerwowego.
W roku 2000 Dwight Bergles, pracujący obecnie w Johns Hopkins School of
Medicine, odkrył wraz ze swymi kolegami synapsy tworzące się na
komórkach NG2. Odkrycie to obala fundamentalny podział na
neurony, które komunikują się przez synapsy, i komórki glejowe, które
tego nie robią. Odkrycie to wprawia w szczególne zakłopotanie, gdyż
komórki NG2 są typem komórek glejowych, który najbardziej
przypomina niedojrzałe oligodendrocyty. Dlaczego wytwarzające mielinę
komórki glejowe o własnościach komórek pnia miałyby zostać włączone w
obwody układu nerwowego poprzez synapsy? Komórki NG2 nie mają
połączenia wyjściowego, przez które mogłyby aktywować inne komórki, jak
jak to robią neurony, nie mogą więc przekazać wiadomości innej komórce w
odpowiedzi na informacje przychodząceprzez synapsę. Po co komórkom
glejowym synapsy?
Być może fakt włączenia w obwody neuronalne umożliwia komórkom NG2
podsłuchiwanie aktywności elektrycznej mózgu i monitorowanie
transmisji informacji między neuronami. Jeżeli tak, podziały komórek NG2
czy ich rozwój w kierunku innych komórek podlegałyby regulacji ze
strony aktywności impulsowej mózgu. Być może aktywność impulsowa mogłaby
wydawać komórkom NG2 polecenie utworzenia większej ilości
produkujących mielinę oligodendrocytów w mózgu chorego na stwardnienie
rozsiane lub nawet przekształcać komórki NG2 w nowe neurony w dorosłym mózgu.
W roku 2008 David Attwell, Ragnhildur Káradóttir i ich
współpracownicy w University College w Londynie dokonali odkrycia,
które całkowicie obaliło pojęcie jednej z najbardziej podstawowych
różnic między neuronami i komórkami glejowymi: zdolności wytwarzania
impulsów elektrycznych (potencjałów czynnościowych). Gdy przyłożyli
elektrodę do komórki NG2 by monitorować sygnały elektryczne,
które komórki te otrzymywały przez swe wejścia synaptyczne, badacze
stwierdzili, że połowa komórek NG2 potrafi wytwarzać impulsy
elektryczne używając takiego samego mechanizmu jak neurony. Inni
naukowcy nadal nie są przekonani, że komórki wytwarzające impulsy
elektryczne są komórkami glejowymi, sądzą raczej, że jest to jakiś typ
neuronów w stadium przejściowym rozwoju od protoplasty NG2.
W chwili obecnej nie ma pewności, czy komórki NG2 są
czwartym typem komórek glejowych, czy zatrzymanymi na pewnym etapie
rozwoju oligodendrocytami przetrwałymi w dorosłym mózgu, czy też nową
neuronalno-glejową hybrydą, ale te niedawno odkryte komórki mózgowe
zacierają linię podziału między neuronami i glejem. Otwiera to
wyobraźnię naukowców na nowe możliwości na styku mózgu neuronalnego i
drugiego mózgu. Teraz naukowcy mają mnóstwo hipotez do sprawdzenia, a
wnioski o granty na badania komórek NG2 sypią się jak z rękawa.
Z dwóch umysłów: glej jednoczy
W przeciwieństwie do większości narządów ustroju mózg jest strukturą
parzystą połączoną razem jak coś w rodzaju bliźniąt syjamskich. W ten
sposób w naszej czaszce znajdują się w zasadzie dwa mózgi, chociaż tylko
jeden z nich potrafi mówić. Tu może tkwić przyczyna naszych
nieświadomych przeczuć i nastrojów, które pchają nasz proces
racjonalnego podejmowania decyzji w nie zawsze zrozumiałym dla nas
kierunku. Ogólnie można przyjąć, że lewa półkula mózgowa specjalizuje
się u większości ludzi w funkcjach analitycznych, a prawa jest bardziej
biegła w artystycznych. Mowa rezyduje po lewej stronie. Dwa mózgi
porozumiewają się wzajemnie poprzez gruby pień włókien nerwowych (ciało
modzelowate), który przekazuje informacje między siostrzanymi partiami
kory mózgowej po obu stronach mózgu. Chorzy, u których przecięto te
linie łączności w celu opanowania napadów padaczkowych, wydają się pod
wszelkimi względami zdrowi; stosując sprytne testy, można jednak
wykazać, że oba mózgi zamieszkujące głowę są kompletnie siebie nawzajem
nieświadome, utraciwszy połączenia. Można to udowodnić za pomocą
testów, w których informacje prezentowane są tylko jednej stronie mózgu
chorego, na przykład pokazując mu obraz po zasłonięciu jednego oka. Jak
powszechnie wiadomo, informacje z lewej połowy ciała przechodzą do
prawej połowy mózgu i odwrotnie. To ciało modzelowate ponownie składa
wszystkie informacje, łącząc nasze dwa mózgi w jeden świadomy umysł. Bez
tego zachowanego połączenia lewa strona nie wie, co robi prawa.
Nasza lewa ręka podlega kontroli prawej półkuli mózgowej, gdyż włókna
nerwowe wychodzące z mózgu do mięśni ręki krzyżują się w stronę
przeciwną w rdzeniu kręgowym. Również informacje wzrokowe podlegają
skrzyżowaniu. Gdy skupiasz wzrok na jakimś punkcie w przestrzeni,
informacje wzrokowe z prawej strony widzianego punktu przechodzą do kory
lewej półkuli mózgowej. Do skrzyżowania informacji dochodzi w miejscu
zwanym skrzyżowaniem wzrokowym, gdzie włókna z naszych dwojga oczu
kierowane są do prawej lub lewej półkuli mózgowej. Jeżeli informacja
wzrokowa nie dotrze do kory lewej półkuli mózgowej, która potrafi mówić,
dana osoba zaprzeczy, jakoby widziała obiekt przedstawiony jej w prawym
polu widzenia. Załóżmy, że chory o rozszczepionym mózgu (taki, któremu
przecięto ciało modzelowate) patrzy prosto na nos pirata. Gdyby pirat
nosił jeden kolczyk ukazujący się w prawej połowie pola widzenia
chorego, potrafiłby on opisać ten kolczyk szczegółowo. Dzieje się tak
dlatego, że informacje z prawej połowy kory po skrzyżowaniu trafiają do
kory lewej półkuli mózgowej, która kontroluje również mowę. Gdyby jednak
pirat nosił kolczyk w drugim uchu, chory zaprzeczałby, jakoby
cokolwiek zwisało z uszu pirata. Informacja z tej połowy pola widzenia
trafiłaby do prawego mózgu, który nie potrafi mówić. Niemniej ta prawa
półkula mózgu wiedziałaby wszystko o kolczyku. Te podświadomą wiedzę
można by ujawnić, prosząc chorego, by narysował twarz pirata lewą ręką.
Gdy będzie to robił, kolczyk znajdzie się na rysunku we właściwym
miejscu. Chory zapytany, dlaczego narysował kolczyk, będzie zakłopotany i
odpowie „Nie wiem”. „Gadający mózg” rzeczywiście nie wie nic o
kolczyku, jeżeli ciało modzelowate zostało przecięte, gdyż obraz
kolczyka w lewym polu widzenia dociera tylko do prawej kory mózgowej.
Mimo że ten prawy mózg nie potrafi mówić, może ujawnić to, co postrzega
przy użyciu komunikacji niewerbalnej, czyli po prostu rysując ręką
kontrolowaną przez tę samą półkulę.
Roger Sperry otrzymał w roku 1981 Nagrodę Nobla za badania nad
chorymi o rozszczepionym mózgu i inne innowacyjne prace naukowe
poświęcone tworzeniu połączeń nerwowych w rozwoju zarodkowym mózgu. Te
interesujące badania z udziałem chorych o rozszczepionym mózgu
kontynuuje wielu naukowców, między innymi dawny współpracownik
Sperry'ego Michael Gazzaniga.
Sposób, w jaki te ważne długodystansowe szlaki komunikacji tworzone
są w okresie, gdy rozwija się mózg płodu, mówi bardzo wiele o
mechanizmach zawiadujących połączeniami między wszystkimi neuronami
podczas rozwoju. Co więcej, w warunkach przebudowy dorosłego mózgu po
urazie i w procesie uczenia się dochodzi do reaktywacji wielu spośród
tych samych mechanizmów, które tworzyły mózg w życiu płodowym.
Jak wspominano wcześniej, połączenie między półkulami nazywamy ciałem
modzelowatym, które jest grubym pękiem przewodów między dwoma
półkulami, najbardziej rzucającą się w oczy strukturą wewnątrz mózgu
oglądanego po przecięciu na pół.
Do położenia tych grubych kabli łączności między półkulami konieczne
jest utworzenie tymczasowego mostu z komórek glejowych spinającego obie
półkule mózgu płodu. Gdy u zwierząt doświadczalnych przetniemy taki
wiszący, zbudowany z astrocytów most, aksony nie mogą przedostać się do
przeciwległego mózgu. Aksony wyrastające z neuronów jak pędy winorośli
dochodzą do przepaści oddzielającej prawą i lewą półkulę mózgową i
gromadzą się po obu stronach w sfrustrowanych zwojach, nie wiedząc,
dokąd pójść i jak przejść na drugą stronę. Można wykonać sztuczny most z
bibuły filtracyjnej pokrytej astrocytami zarodkowymi lub nawet
opłaszczony błoną komórkową pochodzącą z tych komórek glejowych. Po
wprowadzeniu do mózgu takiego mostu aksony przepełzają przezeń.
Podobne mosty i drogi z astrocytów pojawiają się w innych miejscach
mózgu płodu, zawiadując połączeniami między neuronami w miejscach, gdzie
powinny one stworzyć obwód. Astrocyty prowadzą aksony nie tylko
fizycznie torując im drogę, którą mogą iść, ale również uwalniając
sygnały molekularne stymulujące i kierujące wzrostem zarodkowych
aksonów. W punktach o krytycznym dla mózgu znaczeniu astrocyty o funkcji
komórkowych przewodników wysyłają też sygnały chemiczne zatrzymujące
aksony wyrastające z neuronów, które znalazły się na złej drodze.
Co ciekawe, pewne nieprawidłowości w okresie rozwoju zarodkowego mogą
skutkować nadzwyczajnymi zdolnościami. Niedawno stwierdzono, iż
niektóre osoby o wybitnych umysłach - ludzie o niesamowitych
zdolnościach zapamiętywania, na przykład tekstów książek czytanych
przed laty - nie mają ciała modzelowatego. Osoby takie jednak cierpią
zwykle na inne zaburzenia umysłowe. Często nie są zdolne do myślenia
abstrakcyjnego czy pełnej oceny informacji, które tak łatwo zapamiętują.
To tak jakby cała moc mózgu rozdysponowana normalnie na wiele funkcji
intelektualnych skoncentrowała się w wyniku zaburzeń tworzenia połączeń w
obrębie kory w okresie rozwoju w jednym małym obwodzie czynnościowym.
Linia środkowa między lewym i prawym mózgiem jest niezwykle ważną
zaporą wodną ściśle strzeżoną przez zarodkowe komórki glejowe
stacjonujące wzdłuż tej granicy. Żaden sygnał przychodzący ani
wychodzący z prawej lub lewej połowy ciała nie przechodzi na drugą
stronę mózgu. Molekularne drogowskazy na tych komórkach glejowych linii
środkowej oraz sygnały, które wysyłają, interpretowane są odmiennie
przez aksony, które powinny przejść na przeciwną stronę mózgu, i przez
aksony, które powinny pozostać na swoim terytorium. Umieszczając
metodami inżynierii genetycznej niewłaściwe cząsteczki w komórkach
glejowych linii środkowej muszki owocowej naukowcy obserwowali tworzące
się w układzie nerwowym larw nieprawidłowe połączenia, gdy aksony z
prawej i lewej połowy ciała przechodziły na oślep tam i z powrotem na
drugą stronę, plącząc się beznadziejnie w bezużyteczne supły.
Naukowcy dowiedzieli się wiele o cząsteczkach wykorzystywanych przez
komórki glejowe linii środkowej jako sygnały kierujące wyrastającymi z
neuronów aksonami oraz o znajdującej się w wierzchołku aksonu maszynerii
molekularnej, która odbiera i analizuje te sygnały. Opanowanie
informacji dostarczanych przez komórki glejowe w okresie rozwoju
zarodkowego będzie niezwykle ważne, jeżeli kiedykolwiek zechcemy
wykorzystać je do odbudowy połączeń w uszkodzonym mózgu lub rdzeniu
kręgowym. W zasadzie wszystko, co trzeba zrobić, to postawić właściwe
glejowe znaki drogowe tam, gdzie są potrzebne, by pozwolić lekarzom
właściwie pokierować wzrostem aksonów regenerujących po urazie.
Neurony w glejowej pajęczynie: przestrzeń pomiędzy nimi
Na przestrzeń znajdującą się między komórkami naszego mózgu nie
zwraca się zwykle uwagi, a jednak wszystkie nasze myśli i funkcje
mentalne poruszają się w tej trudnej do zgłębienia sferze.
Neuroprzekaźniki uwalniane przez neurony i wytwarzane przez nie prądy
elektryczne przenoszą wiadomości do innych neuronów przez przestrzeń
międzykomórkową mózgu. Hormony, składniki odżywcze i drobnoustroje
chorobotwórcze - wszystko to wędruje w przestrzeni zewnątrzkomórkowej.
Ale jak wygląda przestrzeń międzykomórkowa mózgu? Jaką część naszej
tkanki mózgowej stanowi pusta przestrzeń między komórkami? Czy
przestrzeń międzykomórkowa zmienia się wraz z aktywnością neuronów, w
procesie uczenia lub wraz z wiekiem? Jeżeli się zmienia, to jakie są
tego konsekwencje? Jakiej regulacji podlega ta przestrzeń? Jak szybko i
jak daleko mogą podróżować neuroprzekaźniki przez mózg w przestrzeni
między komórkami? Czy komórki glejowe mają wpływ na tę międzykomórkową
sferę mózgu?
Można by przypuszczać, że pierwsi naukowcy już dawno temu
spenetrowali ten teren dokładnie, gdy szczegółowo badali wszelkie
zawiłości budowy komórek mózgowych za pomocą swych mikroskopów, ale
niestety, nieumyślnie go wtedy zadeptali. Gdy tkankę konserwuje się w
formaldehydzie, kurczy się ona jak hamburger na grillu, wyciskając całą
przestrzeń między komórkami. Również biochemicy nie zauważyli tej
części mózgu, analizowali bowiem cząsteczki w cytoplazmie starannie
upakowane wewnątrz komórek, podczas gdy cząsteczki przestrzeni
międzykomórkowej - wiele spośród nich niezwykle ważnych dla chemicznej
kontroli komunikacji między komórkami nerwowymi - wymknęły się im, gdy
izolowali komórki nerwowe, które zamierzali badać w swych probówkach.
Neurobiolodzy Charles Nicholson z Uniwersytetu w Nowym Jorku i Eva
Sykova z Instytutu Medycyny Eksperymentalnej w Pradze opracowali metodę
badania niewidocznej przestrzeni zewnątrzkomórkowej mózgu. Wstrzykując
znaczniki i śledząc ich dyfuzję w żywych skrawkach mózgu szczura,
stwierdzili, że około 20 procent naszego mózgu przypada na przestrzeń
międzykomórkową. Jest to frakcja pustej przestrzeni o wiele większa niż w
obrazie struktury mózgu, który wyłania się, gdy oglądamy utrwaloną
chemicznie tkankę w preparacie mikroskopowym.
Ku swemu zaskoczeniu Nicholson stwierdził, że barwniki
fluorescencyjne uwalniane do przestrzeni zewnątrzkomórkowej świeżej
tkanki mózgowej nie dyfundują w niej tak szybko, jak można by się
spodziewać, jak, powiedzmy, kropla śmietanki rozpuszczająca się w
kawie. Coś w przestrzeni międzykomórkowej spowalnia dyfuzję. Zestawiając
pomiary barwnika znacznikowego z matematycznymi modelami dyfuzji,
Nicholson stwierdził, że dyfuzja cząsteczek w przestrzeni
zewnątrzkomórkowej podlega ograniczeniom, gdyż ów mikrowszechświat we
wnętrzu naszej głowy ma niezwykle złożoną strukturę fizyczną. Liczne
zaułki i kryjówki między komórkami mózgu utrudniają przepływ substancji
przez przestrzeń zewnątrzkomórkową, ponieważ dyfundujące cząsteczki
wchodzą w mikroskopijne ślepe uliczki i wpadają w pułapkę. Korzystne
jest to, że neuroprzekaźniki uwalniane na synapsach osiągają wyższe
stężenie i nie rozpraszają się tak szybko i na tak dużą odległość do
punktu uwalniania, jak można by się było tego spodziewać. Poprawia to
komunikację między neuronami poprzez koncentrację i wydłużenie czasu
odbioru wiadomości.
Badania Evy Sykovej i jej współpracownicy Lydii Vargovej wykazały
wysoce dynamiczny charakter przestrzeni zewnątrzkomórkowej mózgu.
Zmienia się w chorobie i wraz z wiekiem oraz ma wpływ na proces uczenia
się. Warunki skutkujące niedoborem tlenu, na przykład udar, powodują
skurczenie przestrzeni zewnątrzkomórkowej. Gdy przestrzeń
zewnątrzkomórkowa obkurcza się, zwalnia dyfuzja substancji między
komórkami. Podobny efekt konstrukcyjny ma uszkodzenie mózgu wywołane
raną kłutą, nowotwór mózgu natomiast otwiera przestrzeń między komórkami
mózgu, zwiększając ją do prawie 43 procent objętości mózgu - prawie
połowa objętości zajętego przez nowotwór mózgu przypada na płyn!
Powoduje to przyspieszenie rozsiewu komórek nowotworowych w całym
papkowatym teraz mózgu.
Badania Vargovej wykazują, że wraz z wiekiem ubywa przestrzeni między
komórkami naszego mózgu, w wyniku czego dyfuzja cząsteczek przekaźników
między neuronami staje się utrudniona. U szczurów, podobnie jak u
ludzi, dochodzi z wiekiem do ubytku sprawności intelektualnej, a stopień
ubytku, jakiego doświadczają, gdy osiągają podeszły wiek, jest
osobniczo zmienny. Gdy Vargova porównała w teście labiryntu wiekowe
szczury, które szybko się uczą z ich kolegami seniorami, którzy uczą się
wolno, stwierdziła, że u szczurów szybko się uczących ubytek
przestrzeni zewnątrzkomórkowej był zdecydowanie mniejszy niż u uczących
się powoli.
Co decyduje o wielkości przestrzeni zewnątrzkomórkowej? Jednym z
głównych czynników są komórki glejowe. Obkurczanie się i pęcznienie
komórek glejowych oraz wydłużanie i retrakcja komórkowych odgałęzień to
główny czynnik regulujący objętość przestrzeni międzykomórkowej i jej
strukturalną złożoność. W ten sposób komórki glejowe (astrocyty) ze
swymi sondującymi komórkowymi palcami, które oddzielają neurony,
dyrygują ruchem neuroprzekaźników w przestrzeni zewnątrzkomórkowej i tym
samym kontrolują prędkość i zasięg informacji przekazywanych przez
neuroprzekaźniki między neuronami.
W przeciwieństwie do próżni przestrzeni międzygwiezdnej we wszechświecie
przestrzeń międzykomórkowa we wnętrzu naszej czaszki nie jest pusta.
Wypełniona jest sznurowatymi białkami nabijanymi enzymami, które
regulują syntezę i rozkład neuroprzekaźników. W prawie każdej tkance
naszego ciała ta macierz białkowa skleja komórki ze sobą, ale w mózgu
macierz zewnątrzkomórkowa zawiera również bogaty wachlarz różnych
cząsteczek, które robią znacznie więcej niż tylko zszywanie komórek w
tkankę. Cząsteczki te regulują środowisko komórkowe i kontrolują sygnały
przekazywane między komórkami. Łącząc się z makrocząsteczkami
penetrującymi przez błonę komórkową, neuronów i komórek glejowych,
macierz cząsteczek na zewnątrz komórki przekazuje informacje o
środowisku zewnętrznym do wnętrza komórek.
Macierz zewnątrzkomórkowa w mózgu jest syntetyzowana w okresie
rozwoju mózgu nie przez neurony, ale przede wszystkim przez astrocyty. W
nerwach tułowia i kończyn naszego ciała to komórki Schwanna okręcają
macierzą komórki nerwowe.
Podobnie jak rusztowanie dla budynku tak macierz zewnątrzkomórkowa
jest niezbędna dla podtrzymania rozwoju mózgu płodu. Macierz białkowa
zawiera cząsteczki wspierające wzrost aksonów i prowadzące je ku
właściwym punktom połączenia z innymi neuronami. Astrocyty wprowadzają
do macierzy w odpowiednich momentach rozwoju płodu różnego rodzaju
cząsteczki zawiadujące wzrostem. Podobnie jak pająk tka swoją sieć z
włókien klejących i takich, które się nie kleją, tak astrocyty wplatają w
macierz zewnątrzkomórkowa cząsteczki adhezji, do których neurony z
łatwością się przyczepiają i na nich rosną. W innych miejscach mózgu, do
których nie powinny wchodzić aksony (lub w szczególnych momentach,
kiedy nie byłoby właściwe, by wchodziły), astrocyty dodają do macierzy
zewnątrzkomórkowej śliskich cząsteczek. Te nasmarowane zapory nie
pozwalają aksonom ani neuronom przejść. Jak to zostało omówione w
rozdziale 5 poświęconym paraliżowi, bariery glejowe o śliskiej powłoce
nie dopuszczają też do regeneracji aksonów po urazie mózgu lub rdzenia
kręgowego. W całym świecie prowadzone są intensywne badania poszukujące
sposobów regulacji adhezyjnych i nieadhezyjnych własności macierzy
zewnątrzkomórkowej w bliźnie glejowej utworzonej przez astrocyty po
urazowym uszkodzeniu mózgu lub rdzenia kręgowego. Poznanie tego
rusztowania jest niezbędne do osiągnięcia niezwykle ważnego celu, jakim
jest wyleczenie paraliżu.
Rusztowanie budowane przez astrocyty w okresie rozwoju płodowego
mózgu funkcjonuje nadal w dorosłym mózgu i, jak wspominano wcześniej,
niezbite dowody przemawiają za rolą macierzy zewnątrzkomórkowej w
procesie uczenia się i pamięci, a także w chorobie. Astrocyty modyfikują
adhezyjne cząsteczki związane z synapsami podczas uczenia się tak, by
umożliwić tworzenie nowych synaps, a także wydzielają enzymy
(proteazy), które rozbierają macierz podczas gojenia rany. Gdy astrocyty
ulegną przemianie nowotworowej, proteazy te zwracają się przeciw
mózgowi, rozkładając macierz zewnątrzkomórkową i pozwalając komórkom
guza na tworzenie przerzutów i naciekanie innych części mózgu. Komórki
nowotworowe, które wymknęły się spod kontroli macierzy
zewnątrzkomórkowej, sieją szeroko spustoszenie.
Poznanie roli komórek glejowych w powstawaniu i degradacji macierzy
zewnątrzkomórkowej umożliwi nam lepszy wgląd w to, jak budowany jest
mózg, jak zmienia się on pod wpływem doświadczeń, jak ulega osłabieniu
przez uraz lub chorobę, na przykład rozsiew nowotworu. Najważniejszą
jednak ze wszystkich przestrzeni między dwoma neuronami jest maleńka
zatoczka między neuronem i synapsą. Nowe badania wskazują na astrocyty
jako na architektów tworzących te niezwykle ważne połączenia
elektroniczne.
Powstanie synaps: gwiazdy niebieskie
Zajmujący się układem nerwowym naukowcy stoją teraz twarzą w twarz z
zaskakującym odkryciem, że proces tworzenia w mózgu neuronalnych obwodów
jest kontrolowany nie tylko przez neurony, ale również przez komórki
glejowe. Komórki glejowe potrafią kontrolować nawet tworzenie synaps na
neuronach.
W roku 1997 Ben Barres i członkowie zespołu jego laboratorium na
Uniwersytecie Stanforda opisali ciekawą obserwację. Neurony izolowane z
siatkówki oka prowadzone w hodowli komórkowej funkcjonowały i rosły
słabo, gdy usunięto z niej astrocyty. Podobną prawidłowość stwierdzono w
przypadku neuronów pobranych z innych okolic mózgu, w tym z hipokampa.
Gdy zespół Barresa wybarwił neurony w tej hodowli, by ukazać ich synapsy
i za pomocą mikroelektrod rejestrował sygnały iskrzące na synapsach,
nie było wątpliwości: neurony hodowane w nieobecności astrocytów miały
mniej czynnych połączeń synaptycznych.
Znaleźliśmy się jeszcze przed tym punktem, w którym od zawsze
zakładano, że liczba synaps tworzonych przez neuron zależy tylko i
wyłącznie od samego neuronu. Cała neurofizjologia teoretyczna i
stosowana opiera się na tym założeniu. Obserwacje Barresa obaliły to
założenie, sugerując równocześnie, że astrocyty w jakiś nieznany sposób
pomagają określić, ile synaps utworzy neuron. Wyobraź sobie: tworzenie
synaps - podstawowej jednostki czynnościowej układu nerwowego - pod
kontrolą komórek glejowych!
Naukowcy próbowali następnie dowiedzieć się, jak to możliwe, by
astrocyty kontrolowały tworzenie się synaps. Czy astrocyty stymulują
narodziny synapsy poprzez dotknięcie neuronu, czy też uwalniają do
podłoża jakieś substancje, pod wpływem których neurony wypuszczają
więcej synaps?
Aby to stwierdzić, zespół Barresa zebrał podłoże hodowlane z hodowli
zawierającej wyłącznie astrocyty i dodał do hodowli zawierającej
wyłącznie neurony. Eksperyment wykazał, że składnikiem aktywnym
przyczyniającym się do tworzenia synaps było coś, co uwalniały
astrocyty, ponieważ podłoże zebrane z hodowli zawierającej wyłącznie
astrocyty stymulowało powstawanie synaps równie dobrze jak same
astrocyty dodane do hodowli zawierającej same neurony. (Wielu
czytelników chciałoby zapewne wiedzieć, co to za substancje, po których
kiełkują synapsy i gdzie można je dostać). Dzięki serii testów
biochemicznych naukowcy stwierdzili, że astrocyty uwalniają co najmniej
dwa, a prawdopodobnie wiele więcej chemicznych sygnałów stymulujących
tworzenie się synaps.
Frank Pfrieger z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech wyizolował
cholesterol jako jeden z czynników aktywnych. Jest jeszcze zbyt
wcześnie, by można było w pełni odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób
pochodzący z astrocytów cholesterol promuje powstawanie synaps.
W roku 2004 Karen Christopherson, Erik Ullian i ich współpracownicy
zidentyfikowali duże białko nazwane trombospondyną jako kolejną
cząsteczkę uwalnianą przez astrocyt. Białko to jest od dawna znane
naukowcom ze swego działania na komórki krwi, wcześniej nie wiedziano
jednak, że ma ono cokolwiek wspólnego z tworzeniem się synaps.
Obecnie zaczynamy sobie uświadamiać, że astrocyty kontrolują nie tylko
siłę przekazu synaptycznego, regulując neurotransmisję w szparze
synaptycznej, ale również są w stanie kontrolować powstawanie synaps de
novo. Tworzenie synaps w okresie rozwoju płodowego, jak również w
procesie uczenia się u dzieci i dorosłych, jest jednym z najbardziej
podstawowych i najintensywniej badanych procesów w nauce o układzie
nerwowym. W ciągu minionych pięciu lat tą dziedziną wstrząsnęło
odkrycie, że stery dzierżą tutaj astrocyty.
Ta kontrola tworzenia synaps przez komórki glejowe ma również miejsce,
podobnie jak w mózgu i rdzeniu kręgowym, w naszym obwodowym układzie
nerwowym, gdzie komórki glejowe dokonujące remodelingu synaps można
obserwować pod mikroskopem. Wesley Thompson i jego współpracownicy z
Uniwersytetu w Teksasie oraz Jeff Lichtman i jego współpracownicy z
Uniwersytetu Harvarda stwierdzili, że w połączeniu nerwowo-mięśniowym,
które jest synapsą między neuronami ruchowymi i włóknami mięśniowymi,
komórki Schwanna nadzorują rozwój, usuwanie i przebudowę synaps
kontrolujących skurcz naszych mięśni.
Umieszczając noworodka myszy pod mikroskopem i badając codziennie przez
siedem kolejnych dni znajdującą się tuż pod jego skórą synapsę
nerwowo-mięśniową, badacze ci mogli obserwować proces tworzenia synaps w
mięśniach i eliminacji dodatkowych połączeń synaptycznych. Ku swemu
zaskoczeniu stwierdzili, że komórki Schwanna decydują o tym, gdzie
dokładnie we włóknie mięśniowym powstanie synapsa. Stwierdzili również,
że komórki Schwanna zawiadują usuwaniem dodatkowych synaps z włókien
mięśniowych.
Podobne mechanizmy rozwojowe pojawiają się na nowo u zwierząt
dojrzałych w procesie naprawy układu nerwowego po urazie. Gdy zostanie
przecięty akson neuronu ruchowego, zregenerowany akson odrasta i tworzy
synapsy z właściwymi dla siebie włóknami mięśniowymi, przywracając
utraconą funkcję mięśnia. Obserwując proces gojenia pod mikroskopem,
Thompson i jego współpracownicy zobaczyli, jak terminalne komórki
Schwanna, które w warunkach prawidłowych ciasno otaczają zakończenie
synaptyczne, ulegają nagłej transformacji. Po uszkodzeniu aksonu
terminalne komórki Schwanna zaczęły gwałtownie kiełkować i puszczać
długie wypustki. Niektóre spośród tych wypustek dotarły w końcu do
znajdującej się na pobliskim włóknie mięśniowym synapsy. Gdy się to
stało, nieuszkodzone zakończenie nerwowe zareagowało nagłym kiełkowaniem
nowej gałęzi aksonu, która pobiegła po moście z komórek Schwanna z
powrotem do włókna mięśniowego, które utraciło wcześniej swe połączenie
synaptyczne, przywracając tym samym temu włóknu mięśniowemu jego
funkcję. Komórki Schwanna nadzorujące ściśle czynność każdej synapsy
nerwowo-mięśniowej uzdrawiają nas, naprawiając połączenia do naszych
mięśni uszkodzone przez uraz lub chorobę. Można się zastanawiać, w jakim
stopniu remodeling synaps podlega kontroli komórek glejowych
nadzorujących ruch informacji przepływających przez każdą synapsę.
Okna możliwości i zakończenie sprawy: komórki glejowe w okresie krytycznym
Spróbuj nauczyć się nowego języka po okresie dojrzewania, a zawsze
będziesz mówić z akcentem. Nie można nauczyć starego psa nowych
sztuczek. Wszyscy rodzimy się ze zdolnością rozróżniania wszystkich
dźwięków we wszystkich językach, jednakże w toku zwiększania
efektywności pracy naszego mózgu wyostrzamy zdolność rozróżniania
dźwięków ważnych dla naszego języka ojczystego i pozbywamy się obwodów
nerwowych, które byłyby istotne przy rozróżnianiu innych dźwięków, które
nie są ważne w naszym języku. Dowodzi to, że tworzenie obwodów w mózgu
kierowane jest przez doświadczenie środowiskowe, a nie wyłącznie
określone w genetycznym planie działania. Małe dzieci japońskie poddane
ekspozycji na język polski nie będą miały problemu z odróżnieniem „l” i
„r”, ale ich rodzice nie będą mieli szans usłyszeć różnicy brzmienia
słowa „klatka” i „kratka”. Podobnie jak w przypadku trudności ze
zrozumieniem ze słuchu każdego innego języka, dorosły Japończyk, który
nigdy nie słyszał języka polskiego jako niemowlę, musi nauczyć się
posługiwać innymi wskazówkami ułatwiającymi zrozumienie, takimi jak
kształt warg mówiącego czy kontekst zdania, by prawidłowo odróżniać
słowa różniące się dźwiękami, których jego mózg nie potrafi rozdzielić.
Twój mózg wycina nieużywane połączenia, by zwiększyć wydajność i
efektywność tych obszarów i tych funkcji, które są używane.
Najlepiej przebadanym przykładem jest tutaj proces widzenia. Badając
rozwój widzenia trójwymiarowego u kociąt otwierających swe oczy na
świat, laureaci Nagrody Nobla David Hubel i Torsten Wiesel stwierdzili,
że interakcja wzrokowa z otoczeniem jest absolutnie niezbędna dla
tworzenia obwodów w korze wzrokowej, czyli obszarze kory mózgowej, w
której analizowane są informacje wzrokowe. Gdy zasłonili nowo
narodzonemu kocięciu jedno oko i po kilku tygodniach odsłonili je,
usuwając plaster, kot był już do końca życia na to oko ślepy. Aparat
optyczny tego oka był w całkowitym porządku, ale mózg nie potrafił
zrobić użytku z przychodzących informacji. Bez koniecznych
czynnościowych doświadczeń wzrokowych dostarczających informacji
zwrotnej dla połączenia obwodów neuronalnych oko nie zostało prawidłowo
połączone z korą mózgową.
Podobnie jak w przypadku komputera, gdy proces tworzenia obwodów
zostanie ukończony, nie można już tych obwodów w sposób istotny zmienić.
Hubel i Wiesel stwierdzili, że żadne doświadczenia wzrokowe dorosłego
kota nie są w stanie zrekompensować ograniczeń, jakich doświadczyło
kocię w krytycznym momencie swego rozwoju, kiedy to powstawały w mózgu
obwody wzrokowe. Nazwali to „okresem krytycznym”, a pojęcie to dotyczy
zarówno ludzi, jak i zwierząt doświadczalnych. Jest to powód, dla
którego lekarze śpieszą się, by najwcześniej jak to możliwe operować
zaćmę u noworodka lub skorygować ustawienie gałek ocznych u dzieci z
zezem wrodzonym. Podobne okresy krytyczne znane są obecnie w rozwoju
wielu różnych układów czuciowych.
W roku 1989 Cristian Müller i Johannes Best z Instytutu Maxa Plancka
we Frankfurcie opisali eksperyment, w którym przeszczepili niedojrzałe
astrocyty do mózgu dorosłego kota, w wyniku czego doszło do odbudowy
obwodów kory mózgowej - idea okresu krytycznego rozbiła się w drobny
mak. Niedojrzałe astrocyty jakimś sposobem przywróciły korę wzrokową do
stadium młodzieńczego, kiedy to była plastyczna i zdolna do tworzenia
obwodów.
Przez długie lata nikt nie wiedział, co zrobić z tym eksperymentem.
Czy oznacza to, że komórki glejowe kontrolują okres krytyczny? Jeżeli
byłaby to prawda, czy oznacza to, że komórki glejowe odgrywają jakąś
rolę - rolę przywódczą - w zakładaniu i wymianie przewodów w
połączeniach synaptycznych mózgu? A gdyby to była prawda, komórki
glejowe miałyby jakiś sposób, by podsłuchiwać przetwarzanie i transmisję
informacji w neuronach. Ta potencjalna umiejętność wydawała się nie
mieć sensu dla większości naukowców, dla których drugi mózg był równie
ciemny i tajemniczy jak druga strona Księżyca. Powód, dla którego
przeszczepione astrocyty potrafią na nowo odtworzyć okres krytyczny,
pozostaje nieznany. Może to mieć coś wspólnego z uwalnianiem przez
astrocyty czynników wzrostu lub wydzielaniem enzymów rozbijających
macierz zewnątrzkomórkową i umożliwianiem tworzenia nowych synaps. Nikt
nie jest pewny do końca, ale naukowcy zaczynają rozumieć, dlaczego
komórki glejowe ustalają okres krytyczny dla procesu uczenia się. Temat
ten będziemy zgłębiać ponownie w trzeciej części tej książki, ale
obecnie przejrzyjmy jeszcze raz główne punkty, które pomogą nam
rozwiązać zagadkę zadaną przez paraliż, rzucającą nowe światło na okres
krytyczny w uczeniu się. Mielina w mózgu i rdzeniu kręgowym
naszpikowana jest białkami blokującymi odrastanie aksonów, aksony
kiełkują natomiast i rosną bez przeszkód na mielinie wytworzonej przez
komórki Schwanna w obwodowym układzie nerwowym. Dlaczego?
Uszkodzenie mózgu u wcześniaków: ukryta wiadomość od wytwarzających mielinę komórek glejowych
Wiele dzieci jest narażonych w okresie porodu na niedobór tlenu, a to
może skutkować ciężkim uszkodzeniem mózgu. Neurony bez wątpienia
ulegają uszkodzeniu pod wpływem braku tlenu, ale komórki, z których
powstają oligodendrocyty, są na takie uszkodzenie podatne jeszcze
bardziej. Śmierć tych komórek w momencie narodzin dziecka powoduje
niedorozwój umysłowy. U dzieci takich rozwija się leukomalacja
okołokomorowa, inaczej PVL, polegająca na utracie mieliny spowodowanej
śmiercią komórek, które dojrzewają do oligodendrocytów. U dzieci z takim
niedoborem mieliny pojawia się niedorozwój umysłowy i zespół
nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, ponieważ impulsy
elektryczne nie są w stanie przechodzić właściwie przez pozbawione
izolacji aksony.
Co ciekawe, wiele spośród aksonów w mózgach takich dzieci, a także
zwierząt doświadczalnych z PYL wypuszcza bujnie gałęzie, wrastające w
miejsca, w które nie powinny. W warunkach prawidłowych wytwarzające
mielinę komórki glejowe hamują kiełkowanie aksonów w okresie rozwoju, co
może mieć zasadnicze znaczenie dla prawidłowego tworzenia połączeń w
mózgu.
Mielinę porównuje się do elektrycznej taśmy izolacyjnej nawiniętej na
przewody, i izolacja jest z całą pewnością ważną funkcją mieliny, ale
mielina może przypominać taśmę elektryczną jeszcze pod innymi względami.
Niektórzy naukowcy mają silne przeczucie, że osłona mielinowa została
położona na aksonach nie tylko w celu przyspieszenia przewodzenia
impulsów, ale by zapakować obwody neuronalne, z chwilą gdy zostały one
całkowicie ukształtowane, i definitywnie zakończyć proces tworzenia
obwodów w mózgu, podobnie jak czyni to elektryk, zabezpieczając taśmą
przewody wewnątrz urządzenia, gdy wszystkiej one są już prawidłowo
założone.
Jakoś trzeba to zrobić, w przeciwnym wypadku aksony kiełkowałyby
nadal obficie w całym mózgu. Według tej teorii, kiełki pojawiające się w
dorosłym mózgu ulegają odcięciu, gdy dotkną mieliny. Brak w pełni
uformowanej mieliny jest jednym z powodów, dla których u małych dzieci i
młodych zwierząt łatwiej dochodzi do naprawy uszkodzeń układu
nerwowego. Torbacze takie jak dydelf, których niemowlęta rozwijają się w
torbie matki jak kangury, nadają się idealnie do badań rozwojowych,
gdyż późny etap rozwoju płodowego zachodzi u nich poza łonem matki.
Przecięty u młodego dydelfa rdzeń kręgowy goi się, pod warunkiem że do
urazu dojdzie, zanim rdzeń kręgowy zostanie pokryty mieliną.
Po urazie mielina jest jedną z pierwszych struktur komórkowych, które
się rozpadają, i aksony mogą znowu bez żadnych ograniczeń wypuszczać
nowe kiełki. Niestety, gdy tylko zetkną się z mielina, która hamuje
kiełkowanie i przyspiesza przewodnictwo w innych nieuszkodzonych
aksonach, kiełki zostają zatrzymane na swej drodze. Ta właściwość
stanowi biologiczny dylemat: kiełkowanie aksonów jest albo dobre, albo
złe, zależnie od okoliczności.
Patrząc z punktu widzenia ewolucji, łatwo zrozumieć, dlaczego aksony w
mózgu i rdzeniu kręgowym nie odrastają po uszkodzeniu: w naturze zwierzę
o uszkodzonym ośrodkowym układzie nerwowym zostaje zjedzone. I
przeciwnie, z niewielkim uszkodzeniem kończyn można przeżyć i je
naprawić, nim uszkodzenie stanie się śmiertelne. Dla dzikich zwierząt
nie ma znaczenia, że mielina w mózgu i rdzeniu kręgowym naszpikowana
jest jak minami białkami, które blokują kiełkowanie aksonów i ich
odrastanie po urazie. Hamujące białka mieliny znalazły się tam w innym
celu: by zatrzymać kiełkowanie aksonów z chwilą powstania dojrzałego
obwodu. Martin Schwab, który odkrył Nogo, pierwsze białko mieliny
hamujące kiełkowanie aksonów, z tym się zgadza. Zapytany, dlaczego, jego
zdaniem, Natura dodała do mieliny Nogo i inne białka hamujące
kiełkowanie aksonów, odpowiada: „Myślę, że Nogo i inne inhibitory (w
mielinie) mają za zadanie stabilizować niezwykle złożoną strukturę
dorosłego układu nerwowego wyższych kręgowców”. Schwab mówi dalej:
„Nogo-A zostało «wynalezione» przez żaby, nie mają go ryby ani
salamandry, a jedną z jego funkcji jest ograniczenie plastyczności do
małych domen przestrzennych (w rozwiniętych mózgach), z chwilą gdy oun
osiągnie dojrzałość”.
To ma sens, że coś musi kończyć okres wzrostu i kiełkowania aksonów
we wczesnych etapach rozwoju, ale dlaczego, spytałem, to mielina i
oligodendrocyty mają hamować kiełkowanie i wzrost aksonów, a nie jakieś
inne komórki?
„Oligodendrocyty dojrzewają późno, rzeczywiście w korelacji z
dojrzewaniem dróg nerwowych, a wzrost aksonu zostaje wstrzymany w
momencie, gdy droga jest dojrzała... Oligodendrocyty są po prostu na
właściwym miejscu we właściwym momencie rozwoju, a ponieważ okrywają
aksony mieliną, okres krytyczny dla obwodu zbliża się ku końcowi”.
Profesor Stephen Strittmatter, neurobiolog z Uniwersytetu Yale,
zgadza się, że oligodendrocyty są właściwymi komórkami, by zamknąć okno
okresu krytycznego: „Wcześniejsze prace Aguayo i Schwaba udowodniły
bezsprzecznie, że mielina zawiera coś o własnościach hamujących... czas
mielinizacji odpowiada najlepiej etapowi rozwoju, w którym zamykają się
okresy krytyczne. Patrząc na rozwój w ogólnym zarysie, neurony rodzą
się, migrują we właściwe miejsce, wypuszczają aksony i dendryty, później
tworzą neuroprzekaźniki i synapsy, a następnie, korzystając z własnych
doświadczeń, precyzyjnie dostrajają swe połączenia. Gdy wszystko to
zostanie ukończone, powstaje mielina i kończy się zależne od
doświadczenia dostrajanie. W porównaniu z jakimkolwiek innym zdarzeniem
dojrzewanie oligodendrocytów zbiega się najlepiej z zakończeniem
dostrajania opartego na doświadczeniu”.
Strittmatter i jego doktorant Aaron McGee poddali ostatnio tę teorię
próbie. Jak wyjaśniono wcześniej, białko Nogo działa na białko
receptorowe błony komórkowej neuronów. Strittmatter i jego
współpracownik pozbawili mysz genu receptora białka Nogo. U takich
zmutowanych myszy aksony kiełkowały obficie po udarze lub urazie rdzenia
kręgowego. Co więcej, pozbawione receptora białka Nogo zwierzęta po
urazie odzyskiwały w znacznym stopniu zdolność chodzenia i chwytania
przedmiotów po uszkodzeniu nerwu. W laboratorium Schwaba obserwowano
bardzo podobny efekt po zablokowaniu receptora białka Nogo
przeciwciałem. Ale zablokowanie receptora białka Nogo ma oprócz
ułatwienia regeneracji jeszcze jeden istotny wpływ na proces uczenia
się.
Badacze stwierdzili, że blokada inhibicyjnego białka Nogo mieliny
przywraca mózgowi jego młodzieńczą elastyczność utraconą w wieku
dorosłym. Jak wykazali w latach sześćdziesiątych Hubel i Wiesel, neurony
mózgu otrzymujące w warunkach prawidłowych informacje z oka, które
zostało eksperymentalnie zasłonięte u kocięcia na kilka tygodni, tracą
połączenia z bezużytecznym okiem i przełączają się do oka otwartego.
Taki neuron „widzi” teraz dobrym okiem. U zwierząt starszych nie ma już
jednak takiej elastyczności. Wiek okresu krytycznego dla takiej
przebudowy obwodów zbiega się z czasem zakończenia mielinizacji obwodów
wzrokowych. Badania Strittmattera, których wyniki opublikowano w roku
2005, wykazały, że okres krytyczny można ponownie otworzyć poprzez
usunięcie z neuronów myszy receptoru białka Nogo - stare zwierzęta były w
stanie tak przełączyć swe neurony wzrokowe, by przystosować się do
utraty widzenia w jednym oku.
Te nowe odkrycia dotyczące roli mieliny pod koniec jej wytwarzania w
okresie krytycznym przynoszą rozwiązanie zagadki, dlaczego mielina,
która izoluje aksony, zawiera białka decydujące o tym, że uszkodzenie
rdzenia kręgowego prowadzi do trwałego paraliżu. Z tym nowym spojrzeniem
wiąże się duże nadzieje związane z leczeniem paraliżu po razach rdzenia
kręgowego, pozwala ono również zrozumieć, dlaczego w procesie uczenia
się istnieją okresy krytyczne i dlaczego wiek okresu krytycznego nie
jest dla wszystkich funkcji jednakowy. Różne części mózgu ulegają
mielinizacji w różnym czasie. Kawałki układanki znalezione podczas
eksploracji drugiego mózgu zaczynają łączyć się w całość, wypełniając
luki w wiedzy o mózgu neuronalnym, które od dawna były tajemnicą. Te
nowe odkrycia wskazują, że tworzące mielinę komórki glejowe kontrolują
proces uczenia się w sposób, który jak od dawna zakładano, miał być
domeną wyłącznie neuronów.