William Bramley - Bogowie Edenu



Nr 10


BEZPAŃSKIE RELIGIE



Ruch bezpańskich religii w Indiach był bardzo ważnym wydarzeniem historycznym. Przyciągnął miliony wyznawców i wywarł silny wpływ cywilizacyjny na kraje Azji. Wykreował „sześć systemów zbawienia”. Było to sześć różnorodnych metod osiągnięcia duchowego zbawienia, które rozwinęły się w różnych okresach czasu.

Najbardziej znaczącym z nich, głównie ze względu na podobieństwo do buddyzmu, był system znany pod nazwą sankhja: Słowo sankhja znaczy „powód”. Pochodzenie nauk sankhji nie jest znane. Doktryny tego systemu są zazwyczaj przypisywane człowiekowi nazwiskiem Kapila. Kim był Kapila, skąd pochodził i kiedy dokładnie żył, pozostaje wciąż w sferze domysłów. Niektórzy twierdzą, że żył on około roku 550 p.n.e., to znaczy w czasach współczesnych Buddzie. Inni uważają, że żył wcześniej. Niektórzy ze względu na niezwykłą mitologię, którą obrosła jego postać, uważają, że on w ogóle nie istniał. Kimkolwiek jednak był, pewne przypisywane mu nauki legły u podstaw wielu późniejszych „bezpańskich” filozofii. Na przykład system sankhja słusznie nauczał, że są dwa podstawowe atrybuty wszechświata: dusza (duch) i materia. Głosił on:

Duchy są nieskończone w swej ilości i zbudowane z czystej inteligencji. Każdy duch jest niezależny, niepodzielny [nie może być odjęty], niczym nieograniczony, niezdolny do zmian, nieśmiertelny. Wydaje się, że jest on jednak ograniczony materią.

Sankhja naucza, że każdy człowiek jest takim duchem i że każdy duch uczestniczy w tworzeniu i/lub uwiecznieniu podstawowych elementów (pierwiastków), które składają się na materialny wszechświat. Następnie dusze stworzyły zmysły, aby móc je nimi postrzegać. Tak więc ludzie mogą wyłącznie sobie, a nie „Bogu” lub „Najwyższej Istocie”, zawdzięczać (lub winić w zależności od punktu widzenia) istnienie świata takiego, jakim jest, z całym jego dobrem i złem. Wyzwolenie ducha z więzów materii jest możliwe tylko poprzez wiedzę. Sir Charles Eliot tak opisuje wierzenia sankhji:

Cierpienia są wynikiem skrępowania bytów duchowych przez materię, lecz więzy te nie mają wpływu na naturę ducha i w pewnym sensie nie są rzeczywiste, ponieważ gdy dusze uzyskają szczególną wiedzę i dostrzegą, że nie są materialne, więzy te znikną, zaś one same osiągną wieczny pokój.

Nauki sankhji nasuwają wiele pytań. Po pierwsze, w jaki sposób byty duchowe mogły pomóc w stworzeniu wszechświata? Rzut oka do podręcznika fizyki pokazuje, że wszechświat jest bardzo złożony w swojej budowie. Nawet genialny uczony Albert Einstein nie pojął go do końca. Jak jest więc możliwe, by „zwykli śmiertelnicy”, łącznie z wszystkimi pijakami odsypiającymi alkoholowe zamroczenie na ulicach slamsów, mogli kiedykolwiek wpływać na tworzenia świata? Odpowiedź może zawierać się w fakcie, że materia jest zbudowana na zasadach wynikających z prostej arytmetyki i że jest znacznie mniej trwała i stabilna, niż to się nam wydaje.

Podstawową cegiełką materii jest atom, który zbudowany jest z trzech głównych składników: protonów, neutronów i elektronów. Protony i neutrony są połączone razem i tworzą jego jądro. Elektrony krążą z niesamowitą prędkością wokół jądra i w ten sposób powstaje „powłoka” atomu. Całość tej konstrukcji utrzymywana jest razem za pomocą potężnych sił elektromagnetycznych.

Co jest powodem, że atomy różnią się między sobą? Otóż nic innego jak liczba elektronów i protonów. Atom wodoru posiada na przykład tylko jeden elektron i jeden proton. Dodajmy do niego jeden elektron i jeden proton i otrzymamy hel. Dodajmy jeszcze 77 elektronów i protonów oraz trochę neutronów, a uzyskamy złoto. Odejmując ich trochę otrzymamy kobalt, a dodając kilka uzyskamy cynk. Do tej pory znamy 105 pierwiastków i każdy z nich istnieje tylko ze względu na fakt posiadania różnej liczby elektronów i protonów! Jak widać materia zbudowana jest w oparciu bardzo proste działania arytmetyczne, które każdy potrafi wykonać. Ponieważ atom jest skondensowaną energią, zmiana tej energii poprzez zwiększenie lub zmniejszenie ilości elektronów i protonów w jego składzie powoduje powstawanie różnych pierwiastków. Wszechświat zaczyna się komplikować dopiero wtedy, gdy pierwiastki i powstałe z nich substancje zaczynają, wchodzić we wzajemne związki.

Kolejnym problemem jest to, że materia jest znacznie mniej trwała i bardziej efemeryczna, niż to się wydaje. Gdyby jądro atomu powiększyć do rozmiarów kamyka, jego pojedynczy elektron znajdowałby się w odległości około 400 metrów od niego! Najcięższym pierwiastkiem posiadającym największą liczbę neutronów, protonów i elektronów jest uran mający 92 elektrony. Gdyby atom uranu powiększyć do rozmiarów kuli o średnicy równej pół mili (800 metrów), okazałoby się, że jego jądro jest nie większe od pitki baseballowej! Powyższe przykłady unaoczniają nam, że atomy składają się głownie z pustki, i że materia nawet najtwardszego granitu jest niezwykle ulotna. Postrzeganie zmysłowe nie ujawnia tych właściwości, ponieważ nasze receptory zostały tak zbudowane, aby akceptować iluzję trwałości spowodowaną bardzo szybkim ruchem cząstek atomowych. (Jeśli będziemy szybko poruszali czymś tam i z powrotem lub obracali tym, to wywołamy wrażenie, że jest to coś trwałego). Gdybyśmy postrzegali materię tak, jak ona wygląda rzeczywiście, to nawet najbardziej trwały obiekt widzielibyśmy jako ulotny puch.

Wraz z upływem czasu do podstawowych nauk sankhji przenikło wiele nieprawdziwych doktryn powodując degradację tej wiedzy. Ten sam los spotkał inne „bezpańskie” systemy. W Jodze na przykład ludzie zaczęli składać hołdy „bogu” uznając tę praktykę za jeden z elementów ich drogi do wyzwolenia duchowego. Spośród wymienionych wcześniej sześciu systemów „mimamsa” podjął próbę utrzymania ariońskiego credo i włączenia go do nowych „bezpańskich” doktryn. Nie udało się to z tej prostej przyczyny, że nie można mieszać doktryn opartych na wymuszonym posłuszeństwie z naukami zakładającymi wolność ducha i możliwość jej osiągnięcia. By osiągnąć cel, prawdziwa wiedza duchowa musi być tak samo precyzyjna, jak inne nauki.

Hinduski ruch bezpańskich religii w końcu upadł. Stało się to za sprawą przenikania do nich ariońskich zasad. Poza tym wiele nauk głoszonych przez bezpańskie religie zostało po wyrwaniu ich z kontekstu przejętych przez religię hinduistyczną. W rezultacie powstała religijna mieszanka, który istnieje w Indiach do dzisiaj.

Zanim ruch bezpańskich religii ostatecznie upadł, wyłoniła się z niego jedna z najpotężniejszych religii: Buddyzm. Powołany do życia około roku 525 p.n.e. przez hinduskiego księcia imieniem Gautama Siddharta (znanego później pod imieniem Buddy lub Oświeconego) buddyzm rozprzestrzenił się gwałtownie na Dalekim Wschodzie. Podobnie jak sankhja buddyzm w pierwotnej formie nie oddawał czci bogom wedyjskim. Przeciwstawiał się systemowi kastowemu i nie popierał doktryn braminizmu. W przeciwieństwie do wielu współczesnych buddystów wyznawcy tej religii na początku jej istnienia nie czcili Buddy jako boga, otaczali go natomiast szacunkiem jako myśliciela, który określił metodę, przy pomocy której pojedynczy człowiek mógł osiągnąć duchową wolność poprzez systematyczne zdobywanie wiedzy i ćwiczenia duchowe. Trudno dziś orzec, czy pierwsi buddyści osiągnęli zamierzone cele, niemniej Siddharta osobiście stwierdził, że udało mu się osiągnąć duchową wolność.

Buddyzm podobnie jak pozostałe „bezpańskie” systemy podlegał olbrzymim zmianom, które z upływem czasu doprowadziły do jego rozpadu. Wiele nauk i praktyk nie będących dziełem Buddy zostało w późniejszym czasie dodanych do tej religii i błędnie opatrzonych tą samą etykietką. Dobrym przykładem tego rodzaju manipulacji jest pojęcie nirwany. Słowem „nirwana” określano początkowo stan istnienia, w którym duch uzyskuje pełną świadomość samego siebie jako bytu duchowego i nie doświadcza już cierpień wynikających z identyfikowania się z materialnym wszechświatem. Jest to upragniony stan każdego wyznawcy buddyzmu. Nirwana tłumaczona jest niekiedy jako „nicość” lub „pustka” - zastraszająco brzmiące terminy, które powodują, że wielu współczesnych ludzi kojarzy to pojęcie ze stanem niebytu lub utratą kontaktu z fizycznym wszechświatem. Pierwotnym celem bezpańskich religii było osiągniecie całkiem przeciwnego stanu. Prawdziwa nirwana w rozumieniu Buddy to silne poczucie istnienia, wzmożone odczuwanie własnej osobowości oraz umiejętność dokładnego postrzegania fizycznego wszechświata.

Jeśli porównamy bezpańską religię z religią Nadzorców, odkryjemy szereg istotnych cech, które pozwolą każdemu odróżnić je od siebie. Tabela porównująca kluczowe aspekty filozofii tych dwóch systemów religijnych wygląda następująco:


RELIGIA NADZORCÓW RELIGIA BEZPAŃSKA
Bóg, anioł lub nadludzka moc są źródłem inspiracji nauk. Konkretny człowiek jest źródłem inspiracji nauk.
Wiara w jedyną Istotę Najwyższą lub Boga jest podwaliną wiary. (W pradawnych czasach czczono wielu bogów podobnych do ludzi). Wiara w Istotę Najwyższą jest zazwyczaj tolerowana, lecz nie jest ona traktowana jako główny element doktryny bądź w ogóle w niej nie występuje. Główny nacisk kładziony jest na rolę bytu duchowego w odniesieniu do wszechświata.
Ważnym i pożądanym celem wielu religii nadzorczych jest fizyczna nieśmiertelność. Poszukuje się nieśmiertelności i wolności ducha. Trwanie w nieskończoność w tym samym ciele fizycznym jest nieistotne i uważane za niepożądane.
Wpajanie doktryn opartych na wierze i posłuszeństwie. Obserwacje i spostrzeżenia uważa się za właściwe podstawy służące akceptacji lub odrzuceniu danej doktryny.
Stosowanie ostrych i fatalnych w skutkach kar w celu nawrócenia niewiernych lub ukarania odszczepieńców. Brak lub rzadkie stosowanie kar lub przymusu. Najsurowszą karą jest zazwyczaj wykluczenie jednostki z organizacji religijnej.
Wiara, że urodzenie się w ludzkim ciele raz lub wiele razy w wyniku reinkarnacji jest częścią szeroko zakrojonego planu duchowego, który przyniesie korzyść każdemu człowiekowi. Wiara, że nie istnieje ukryty duchowy cel ludzkiego bytu i że proces śmierć-zapomnienie-reinkarnacja prowadzi do duchowego upadku.
Wiara, że istnieją „siły wyższe”, „bogowie” lub nadnaturalne istoty, które kierują losami pojedynczych ludzi lub całych zbiorowości. Ludzie nie mają żadnej kontroli nad tymi siłami i mogą się do nich jedynie modlić.Wiara, że wszyscy ludzie są odpowiedzialni za stworzenie warunków, w których żyją, złych lub dobrych, w wyniku własnych działań, i że każdy człowiek jest kowalem swojego losu.
Wiara, że jedyna Istota Najwyższa stworzyła cały fizyczny świat. Wiara, że każdy człowiek miał coś do powiedzenia w akcie tworzenia i/lub uwieczniania wszechświata.
Ludzkie cierpienia, nędza i zniewolenie są częścią szeroko zakrojonego planu, który prowadzi w ostateczności do zbawienia i wolności tych, którzy posłusznie stosowali się do jego zasad. Ludzkie cierpienia, nędza i zniewolenie są chorobami społecznymi, które nie posiadają żadnego konstruktywnego celu i przeszkadzają w uzyskaniu duchowego zbawienia i wolności.
Duchowe odrodzenie i zbawienie zależą wyłącznie od łaski Boga lub innej nadnaturalnej istoty. Indywidualne wysiłki zmierzające do samodoskonalenia wpływają na duchowe odrodzenie i zbawienie jednostki.

Niektórzy czytelnicy zapewne zauważyli, że wiele elementów religii nadzorczych i bezpańskich przedstawionych w powyższej tabeli miesza się ze sobą w różnych religiach. Dobrym tego przykładem jest hinduizm. Tego rodzaju mieszaniny tworzą się zwykle wtedy, gdy bezpańskie idee są włączane do religii nadzorczej lub gdy doktryny nadzorcze są dodawane do nauk bezpańskich religii. Gdy wystąpi któryś z tych przypadków, następuje kompletna utrata korzyści niesionych przez nauki bezpańskich systemów. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie współczesnego buddyzmu, w którym rytuały, kult posągów i modły do Buddy niemal całkowicie wyparły praktyczny system, który usiłował on wprowadzić.

Mimo iż buddyzm nie wyzwolił rasy ludzkiej, to jednak pozostawił nadzieję na uzyskanie wolności duchowej. Zgodnie z buddyjską legendą Gautama wiedział, że nie doprowadził do końca swojego zamiaru, którym było stworzenia religii mającej przynieść pełne duchowe wyzwolenie całej ludzkości. Przyrzekł więc, że drugi „Budda” lub „Oświecony” nadejdzie później i dokończy jego dzieło. Obietnica ta stanowi część słynnego proroctwa o „Majtreji” („Przyjacielu”), które jest bardzo ważnym elementem współczesnej wiary buddyjskiej. Ponieważ w oryginalnej wersji buddyzm nie wyrażał wiary w Istotę Najwyższą, przeto legenda o Majtreji nie zapowiadała zwiastuna bądź nauczyciela boskiego pochodzenia. Ma on być osobą o takiej wiedzy i zdolnościach, które pozwolą mu dokończyć dzieło Buddy.

Dokładny czas nadejścia Majtreji jest nieznany i jest przedmiotem ostrych sporów. Wiele buddyjskich źródeł powiada, że Majtreja nadejdzie pięć tysięcy lat po śmierci Buddy, inne z kolei podają, że nastąpi to w czasie o połowę krótszym. W historii buddyzmu pojawiło się już wielu przywódców, którzy twierdzili, że są Majtreją. Żadnemu z nich nie udało się jednak przynieść światu tego, co obiecywał Budda, przeto większość buddystów wciąż czeka.

W miarę upływu czasu buddyzm i proroctwo dotyczące Majtreji uwsteczniło się. Legenda ta została wchłonięta przez bardzo destrukcyjną doktrynę rozpowszechnianą przez ośrodki Bractwa na Środkowym Wschodzie oraz w innych częściach świata. Jest to doktryna „Końca Świata” znana również pod tak dramatycznymi nazwami, jak „Dzień Sądu Ostatecznego”, „Ostateczna Bitwa”, „Armageddon” i inne.

Nauki o Końcu Świata miały katastrofalny wpływ na ludzkie społeczeństwo, dlatego też niezwykle istotne jest pełniejsze zrozumienie, gdzie i dlaczego one powstały.