William Bramley - Bogowie Edenu



Nr 7


JEHOWA



Większość Starego Testamentu jest poświęcona opisom źródeł i początkom dziejów Hebrajczyków. Według niego pochodzą oni z rodu, który mieszkał w sumeryjskim mieście Ur od 2000 do 1500 lat przed naszą erą. Hebrajczyków wspierała i rządziła nimi osobistość imieniem Jehowa. Biblia uważa, że ów Jehowa był Bogiem.

Jehowa zachęcił Hebrajczyków do opuszczenia Ur i osiedlenia się w Haran - karawanowym centrum południowo-wschodniej Mezopotamii. Później polecił nowemu patriarsze klanu, Abrahamowi, poprowadzić swój lud do Egiptu. Plemię podporządkowało się jego woli i przez kilka pokoleń powoli posuwało się przez Kanaan w kierunku Nilu. W końcu głód zmusił klan do wejścia na tereny Egiptu w okolicy Goshen. Początkowo Hebrajczykom żyło się dobrze pod rządami faraona, lecz po wstąpieniu na tron egipski kolejnego władcy, stali się niewolnikami.

Biblia stwierdza, że po czterystu latach niewoli egipskiej Mojżesz wywiódł pod opiekuńczym okiem Jehowy Hebrajczyków z Egiptu. Lecz teraz były już ich setki tysięcy. Po długiej drodze i stoczeniu wielu krwawych bitew wrócili do Kanaanu i podbili go. Była to „Ziemia Obiecana” przyrzeczona im przez Jehowę setki lat wcześniej.

W taki sposób według Biblii zrodziła się religia żydowska.

Jehowa jest ważną postacią tej biblijnej historii. Kim był? Czy był Bogiem, jak twierdzi Biblia, czy też mitem, jak utrzymują sceptycy o świeckiej orientacji? Wydaje się jednak, że Jehowa nie był ani Bogiem, ani mitem.

Imię Jehowa pochodzi od hebrajskiego słowa „jahwe”, które oznacza „ten, który jest” lub „oczywisty”, co sugeruje, że był to byt czysto duchowy, czy jak kto woli prawdziwa Istota Najwyższa. Ale czy rzeczywiście nią był?

Opisy Starego Testamentu dostarczają wiele materiału współczesnym badaczom zjawiska UFO i to nie bez powodu. Jehowa podróżował po niebie czymś, co wydaje się być hałaśliwym, dymiącym pojazdem powietrznym. Biblijny opis lądowania Jehowy na szczycie góry przedstawia się następująco:

...rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gesty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie zadrżał ze strachu.
Mojżesz wyprowadził lud z obozu, by spotkali Boga; i stanęli oni u stóp góry.
Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu; i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła.  Księga Rodzaju 19.16-19

Gdyby starożytni Hebrajczycy mogli przyjrzeć się płomieniom, dymowi i łoskotom wydawanym przez współczesną rakietę, opis tego, co by zobaczyli i usłyszeli, nie różniłby się zbytnio od biblijnej wersji przedstawiającej lądowanie Jehowy. Relacja późniejszej wizyty Jehowy zawiera te same elementy:

Wtedy cały lud, słysząc grzmoty i błyskawice oraz głos trąby i widząc górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał i daleka. Księga Rodzaju 20.18

Aby wykluczyć przypuszczenie, że opisy te mogą dotyczyć wulkanu, wyjaśniam, że dalsze przedstawiają Jehowę jako obiekt ruchomy:

A Pan szedł przed nimi [plemionami hebrajskimi] podczas dnia jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i nocy:
Nie usuwał On sprzed ludu słupa obłoku we dnie ani słupa ognia w nocy.  Exodus 13.21-22

Wersety Księgi Wyjścia 14.24, 40.34-38 oraz Księgi Liczb 19.1-23 zawierają identyczne opisy Jehowy, gdy wiódł on hebrajskie plemiona do Ziemi Obiecanej.

Naoczni świadkowie, których dziełem są powyższe opisy, nie byli w stanie przyjrzeć się z bliska Jehowie. Biblia podkreśla, że nikomu nie wolno było zbliżyć się do wierzchołka góry będącej jego lądowiskiem, z wyjątkiem Mojżesza i kilku wybranych przywódców. Jehowa groził śmiercią każdemu, kto podjąłby taką próbę. Początkowy okres dziejów Hebrajczyków zawiera jedynie opisy Jehowy takiego, jakim widzieli go z daleka naoczni świadkowie. Dopiero znacznie później jeden z najsławniejszych biblijnych proroków, Ezechiel, mógł przyjrzeć się mu z dużo bliższej odległości i dokładniej go opisać. Opis Ezechiela jest chyba najczęściej cytowanym w literaturze ufologicznej fragmentem Biblii. Szczegółowy opis dziwnych, powietrznych obiektów, wywołał taką moc domysłów, że jedno z wydawnictw publikujących Biblię, Tyndale House, nadało nawet wstępowi do Księgi Ezechiela tytuł „Kości i latające spodki?” Mimo iż ów słynny opis jest już znany wielu czytelnikom z innych publikacji, pozwolę go sobie jeszcze raz przytoczyć z myślą o tych, którzy nie mieli okazji jeszcze się z nim zapoznać.

Działo się to roku trzydziestego, dnia piątego, czwartego miesiąca, gdy się znajdowałem wśród zesłańców nad rzeką Kebar. Otworzyły się niebiosa i doświadczyłem widzenia Bożego.
[...] Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący oraz blask dokoła niego, a z jego środka promieniowało coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, ze środka ognia.
Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.
[...] Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony.
Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach.
Oblicza i skrzydła owych czterech istot przylegały wzajemnie do siebie - nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie.
Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła.
[...] W środku pomiędzy tymi istotami żyjącymi pojawiały się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się między owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał blask i z ognia wychodziły błyskawice.
Istoty żyjące biegały tam i z powrotem, jak gdyby błyskawice.
Przypatrzyłem się tym istotom żyjącym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło.
Wygląd tych kół i ich wykonanie odznaczały się połyskiem tarsziszu, wszystkie cztery koła miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim.
[...] A gdy te żyjące istoty posuwały się, także koła posuwały się razem z nimi; gdy zaś istoty podnosiły się z ziemi, podnosiły się również koła.
[...] Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami, ku górze.
[...] Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone.
Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos, gdy stały skrzydła miały opuszczone.
Księga Ezechiela 1.1-25

Głos oznajmił Ezechielowi, że to był „Pan Bóg”. (Księga Ezechiela 2.4).
Pierwsza część wizji Ezechiela przypomina wcześniejsze biblijne opisy Jehowy: ruchomy, płomienisty obiekt na niebie wydzielający dym. Gdy pojazd zbliżył się, Ezechielowi udało się dostrzec, że jest on wykonany z metalu. Z wnętrza wyłoniło się kilka podobnych do ludzi istot ubranych, jak się wydaje, w metalowe buty i hełmy z aparaturą. Chowane silniki emitujące nieregularne dźwięki i ułatwiające lot tym istotom mogły być ich „skrzydłami”. Głowy mogły być okryte szkłem lub jakimś innym przezroczystym materiałem odbijającym obraz znajdującego się nad nimi nieba. Wydaje się, że byli w czymś, co przypominało kołowy pojazd.

Na podstawie powyższego opisu możemy wyciągnąć bezpieczny wniosek, że Jehowa nie był „Istotą Najwyższą”. Wydaje się raczej, że był sukcesorem zarządzających zespołów nadzorczych działających w okresie obejmującym czas życia wielu pokoleń Hebrajczyków. Zespoły te wykorzystywały pojazdy powietrzne, aby wmówić ludziom kłamstwo, że są „Bogiem”, i w ten sposób zmusić ich do posłuszeństwa.

Zespoły Nadzorców znane pod nazwą „Jehowa” wspomagały Bractwo Węża w rozprzestrzenianiu idei nowej religii „Jedynego Boga”. Mojżesz, człowiek wybrany na przywódcę plemion hebrajskich w czasie ich ucieczki z Egiptu do Ziemi Obiecanej, był bardzo ważną osobistością w hierarchii Bractwa. Jedna ze wskazówek w tej sprawie pochodzi z samej Biblii, gdzie jest mowa o tym, w jaki sposób był on wychowywany jako dziecko:

Wówczas właśnie narodził się Mojżesz. Był on miły Bogu. Przez trzy miesiące karmiono go w domu ojca. A gdy go wyrzucono, zabrała go córka faraona i przybrała go sobie za syna. Mojżesza wykształcono we wszystkich naukach egipskich i potężny był w słowie i czynie.  Dzieje Apostolskie 7.20-22

Egipski historyk i Wysoki Kapłan Maneton żyjący około 300 lat przed naszą erą twierdzi, że Mojżesz większość swego wykształcenia otrzymał w szkole Bractwa w czasie panowania Echnatona, twórcy monoteizmu:

Mojżesz, syn plemienia Lewitów [jedno z plemion hebrajskich], wykształcony w Egipcie i poddany inicjacji w Heliopolis [miasto egipskie], stał się Wysokim Kapłanem Bractwa w czasie panowania faraona Amenhotepa [Echnatona]. Został wybrany przez Hebrajczyków na ich wodza i dostosował do idei swojego ludu nauki i filozofię, których nauczono go w egipskich Szkołach Tajemnic. Dowody tego znaleźć można w symbolach, w inicjacjach i przykazaniach... Głoszony przezeń dogmat„ Jedynego Boga” był interpretacją nauk Egipskiego Bractwa oraz idei faraona, który ustanowił pierwszą w dziejach ludzkości religię monoteistyczną.[1]

Twierdzenia Manetona znajdują potwierdzenie we wczesnojudaistycznych tekstach. Nauki te są głęboko mistyczne. Ponadto zapożyczyły wiele symboli Bractwa. Wiedza ta przetrwała do dziś i jest w dalszym ciągu wykładana w ramach Judajskiej Kabały - tajemnej filozofii religii judajskich rabinów. Kabała wciąż wykorzystuje skomplikowaną tablicę mistycznych symboli. Godło narodowe współczesnego Izraela, sześcioramienna Gwiazda Dawida, jest liczącym tysiące lat symbolem Bractwa.

Kronikarze prehistorii ludzkości często przedstawiali nadzorczych „bogów” jako krwiożercze, zdolne do wyjątkowych okrucieństw istoty. Te godne pożałowania cechy nie zanikły z nadejściem Jehowy. W czasie wędrówki z Egiptu do Ziemi Obiecanej żądał on od Hebrajczyków bezwzględnego posłuszeństwa. Wielu ludzi buntowało się i Jehowa reagował na to ze szczególnym okrucieństwem. Jak podają źródła, w odwecie za nieposłuszeństwo „Bóg” wymordował któregoś razu około 14.000 Hebrajczyków. Stosował różnorodne metody uśmiercania, jedną z nich było na przykład rozsiewanie zarazy stosowane wcześniej przez „bogów”-Nadzorców w Sumerze.
Gdy zastępy Hebrajczyków dotarły do Kanaanu, Jehowa zastosował rozwiązanie
0 szczególnie psychopatycznym charakterze. Rozkazał hebrajskim oddziałom udać się na wyprawę, której celem było wyludnienie istniejących w tym rejonie miast
1  miasteczek. Jerycho było pierwszym miastem, które padło pod naporem Hebrajczyków dowodzonych przez Jozuego w okresie siedmioletniego holocaustu. Jak czytamy w Biblii, licząca dziesiątki tysięcy wojowników armia hebrajska wyrżnęła w pień wszystkich mieszkańców Jerycha, z wyjątkiem prostytutki, która zdradziła swoich współbraci pomagając dwóm hebrajskim szpiegom:

I na mocy klątwy przeznaczyli na zabicie ostrzem miecza wszystkiego, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły.  Księga Jozuego 6.21

Po wykonaniu tego:

...miasto i wszystko, co w nim było, spalili, tylko złoto i srebro, jak i sprzęty z brązu i żelaza oddali do skarbca domu Pańskiego.  Księga Jozuego 6.24

Kolejnym celem było dwunastotysięczne miasto Aj. Wszyscy jego mieszkańcy zostali wyrżnięci w pień, a miasto spalone doszczętnie. Kolejne miasta padały ofiarą identycznego rozpasania i mordów:

W ten sposób Jozue podbił cały kraj: wzgórza i Nagen, Szefelę i stoki górskie i wszystkich ich królów. Nie pozostawił nikogo przy życiu i obłożył klątwą wszystko, co żyło, jak rozkazał Pan Bóg Izraela.  Księga Jozuego 10.40

Ludobójstwo usankcjonowano, stwierdzając, że ofiary były niegodziwe. Był to bardzo naciągany argument, bowiem wymordowano również dzieci i zwierzęta.

Masakra całego miasta za winy kilku jego mieszkańców jest bezprawiem, podobnie jak mordowanie dziecka za winy jego rodziców. Rzeczywistym przestępstwem mieszkańców tej krainy było, jak wynika z Biblii, ich nieposłuszeństwo. Przeto Hebrajczycy zostali wybrani przez Jehowę jako ci, którzy zmiotą ich z powierzchni ziemi i zasiedlą ich ziemię. Prowadzone są obecnie rozważania, czy asymilacja Hebrajczyków w Kanaanie była rzeczywiście związana z masowym ludobójstwem, jak to podaje Biblia. Współczesne stanowiska archeologiczne na niektórych polach biblijnych bitew (na przykład w Hazor, Lachisz i Debir) ujawniają ślady gwałtownych zniszczeń pochodzących z czasów Jozuego. Wykopaliska w innych miejscach dają mniej konkretne wyniki. Wielu ludzi ze zrozumiałych względów chciałoby pomniejszyć rozmiary biblijnego rozlewu krwi. Bez względu na to, ile prawdy jest w biblijnej historii podboju Kanaanu, wyjaśnia nam ona interesujące uwarunkowania ludobójstwa:

Ludobójstwo często bywa narzędziem promującym gwałtowne zmiany polityczne bądź społeczne poprzez usunięcie jednej grupy ludzi i zastąpienie jej inną. Z tego właśnie powodu ludobójstwo stało się znaczącym zjawiskiem historycznym związanym z wysiłkami Bractwa zmierzającymi do gwałtownych politycznych i społecznych zmian.

Ludziom, którym nie są obce żydowskie nauki moralne, brutalne zachowanie przypisywane Jehowie i Hebrajczykom może wydawać się dziwne. W żydowskiej etyce najbardziej znany jest Dekalog. Jehowa przekazał go Mojżeszowi podczas eksodusu „narodu wybranego” do Ziemi Obiecanej. Po śmierci Mojżesza Jehowa oraz armie Izraelitów rażąco naruszali wskazania Dziesięciorga Przykazań. „Nie będziesz zabijał” zostało wyraźnie przekroczone, gdy Żydzi masakrowali mieszkańców Kanaanu. Zignorowali zupełnie „Nie będziesz kradł”, gdy grabili cenne kruszce z ginących miast. Nie byli też lepsi, jeśli chodzi o stosowanie przykazania „Nie będziesz pożądał domu bliźniego swego... ani żadnej rzeczy, która jego jest”, gdy dopuszczali się ludobójstwa, aby zagarnąć ziemie swoich bliźnich. To zachowanie jest bardzo zastanawiające, jako że wiele biblijnych przykazań nakazuje przyzwoity sposób postępowania. Od najmłodszych lat uczono na przykład Żydów, aby nigdy nie współpracowali z grzesznikami dając fałszywe świadectwa. Inne podkreśla wagę osobistej odpowiedzialności w przypadku nacisku ze strony grupy, stwierdzając: „Nie będziesz zgadzał się z całą grupą w czynieniu zła”. Tolerancja znalazła swój wyraz w prawie: „Nie będziesz dręczył obcego ani prześladował go...” Złodzieje musieli wypłacać odszkodowanie swoim ofiarom. Jak można pogodzie istnienie tak humanitarnych przykazań z tak barbarzyńskim zachowaniem?[2] Część odpowiedzi na to pytanie można odnaleźć w słowach Manetona:

Cuda, króre według Mojżesza miały miejsce u stóp góry Synaj, to częściowo zawoalowana forma egipskiej inicjacji, którą przekazał on swoim rodakom zakładając filię egipskiego Bractwa we własnym kraju...

Jeśli słowa Manetona są prawdziwe, to wiele Przykazań może mieć ludzki, wywodzący się z Bractwa, rodowód. Wskazywałoby na to ciągłe pojawianie się w tej organizacji humanistów, mimo że dominowały w niej wpływy Nadzorców. Sam Mojżesz wydaje się być, przynajmniej do pewnego stopnia, jednym z nich. Biblia opisuje go jako człowieka umiarkowanego, często stającego w obronie Hebrajczyków, gdy Jehowa chciał ich za coś ukarać. Jak to zostanie ukazane w dalszej części książki, w Bractwie często pojawiały się idee humanitarne, lecz nie potrafiły one osiągnąć dominującej pozycji.

Kolejnym zadziwiającym aspektem biblijnego ludobójstwa było zachowanie się mordowanych ludzi. Według Biblii tylko jedno miasto poddało się. Reszta wybrała walkę i groźbę wymordowania. Czy nie jest bardziej prawdopodobne, że stanąwszy naprzeciw przeważającej armii hebrajskiej i być może grzmiącego z nieba „Boga”, poddałyby się bądź próbowałyby wynegocjować warunki pokojowego odejścia z Kanaanu? Biblia interesująco wyjaśnia, dlaczego tak się nie stało:

Żadne miasto nie zawarło pokoju z Izraelitami, prócz Chiwwitów mieszkających w Gibeonie. Wszystkie zostały zdobyte zbrojnie.
Taki był zamiar Pana, który uczynił upartymi ich serca, tak że prowadzili wojnę z Izraelem i popadli pod klątwę bez miłosierdzia, aż do wyniszczenia...  Księga Jozuego 11.19-20

Powyższy cytat pokazuje, że Jehowa sterował ludźmi przekonując ich do walki z Hebrajczykami, aby doprowadzić w ten sposób do ich kompletnego wyniszczenia. Jest to wręcz oszałamiające i bardzo ważne stwierdzenie, ponieważ wskazuje ono, że Jehowa lub inni Nadzorcy zdominowali miasta tego regionu i używając swoich wpływów wmanipulowali ich mieszkańców w wojnę z Żydami. Według Biblii podobne manipulacje miały już miejsce znacznie wcześniej. Gdy Żydzi byli jeszcze w niewoli egipskiej, Jehowa polecił Mojżeszowi udać się do faraona z prośbą o uwolnienie plemion żydowskich. Mimo iż Jehowa miał wpływ na faraona, z góry uprzedził Mojżesza, że jego odpowiedź będzie odmowna. Zgodnie z tym, co mówi Biblia, Jehowa miał konkretny powód posłużenia się faraonem w ten sposób:

I rzekł Pan do Mojżesza: „Idź do faraona, ponieważ uczyniłem twardym serce jego i jego sług, abym mógł czynić znaki swoje wśród nich, i abyś opowiadał dzieciom swoim i wnukom, co zdziałałem w Egipcie. A znaki moje czyniłem między nimi, aby wiedzieli, że Ja jestem Pan”.  Księga Wyjścia 10.1-2

Po usłyszeniu tych słów, Mojżesz wielokrotnie udawał się do faraona z błaganiem o uwolnienie plemion żydowskich. Jego prośby były systematycznie odrzucane i po każdej z nich Jehowa zsyłał kolejne nieszczęście na Egipcjan. Były to: naloty szarańczy, plagi, ciemności, a na koniec wymordowanie wszystkich egipskich synów pierworodnych podczas nocy paschalnej. Dopiero po tej nocy Jehowa przestał „czynić twardym serce” faraona i żydowskie plemiona mogły odejść z Egiptu.

Wielu uczonych uważa, że biblijne wzmianki mówiące o tym, iż Jehowa „uczynił twardym serca” nieprzyjaciół Izraela, wyrażają jedynie religijny pogląd, że wszystkie ludzkie myśli i emocje pochodzą wyłącznie od „Boga” i w związku z tym historii tych nie należy przyjmować dosłownie. Uważam, że w tym przypadku powinniśmy jednak potraktować to, co mówi Biblia, dosłownie, ponieważ opisuje ona bardzo realne zjawisko o charakterze politycznym: skonfliktowanie ze sobą dwóch stron przez trzecią.

Jednym z najsławniejszych filozofów zajmujących się zagadnieniem manipulacji traktowanej jako narzędzie społecznej i politycznej kontroli był szesnastowieczny dyplomata florencki Niccolo Machiavelli. Jego imię stało się z czasem synonimem pozbawionej skrupułów politycznej przebiegłości.

Machiavelli był autorem wielu poradników typu „jak zrobić”, które napisał na użytek lokalnego księcia. Omawia w nich wiele metod stosowanych przez włoskich władców, których celem było utrzymanie kontroli nad ludnością. Jedną z nich było wywołanie lokalnego konfliktu. W traktacie zatytułowanym Książę pisze:

Aby utrzymać państwo i władzę, niektórzy książęta rozbroili swoich poddanych, inni zaś utrzymują podległe sobie miasta koncentrując uwagę ich mieszkańców na wewnętrznych sporach...

Dalej opisuje następujący przypadek:

Nasi przodkowie i to ci, których przywykliśmy nazywać mądrymi, zwykli mawiać, że do utrzymania Pistoii [włoskie miasto] konieczne są swary, zaś do utrzymania Pizy forteca. Stosując w praktyce tę zasadę siali oni niezgodę w podległych im miastach, aby łatwiej nimi rządzić.

Książęta wysługiwali się ludźmi siejącymi zamęt, uniemożliwiając w ten sposób zmontowanie jednolitego frontu przeciwko swojej władzy. Machiavelli opisuje dokładnie, jakie kroki winien przedsięwziąć ten, kto ma zamiar stosować to narzędzie:

By z powodzeniem stosować tę metodę, należy zyskać zaufanie zwaśnionego miasta i dopóki nie dochodzi do zamieszek, spełniać rolę arbitra pomiędzy skłóconymi stronami, a kiedy już dojdzie do wybuchu, należy opieszale wspierać słabszą stronę mając na względzie zarówno podtrzymanie na duchu jej członków, jak i zniechęcanie ich, dlatego że silniejsze poparcie mogłoby zrodzić wśród nich podejrzenie, że chce się ich sobie podporządkować i ogłosić się ich władcą. Jeśli będzie się realizowało ten schemat postępowania, to na pewno w końcu osiągnie się to, co się zamierzyło. Miasto Pistoia, o którym mówiłem w innym miejscu i w związku z innym zagadnieniem, zostało zagarnięte przez Republikę Florencką dzięki takiemu właśnie podstępowi, jako że było ono skłócone, a florentczycy popierali to jedną, to drugą stronę, nie zrażając żadnej z nich do siebie, wodząc pistoiczyków za nos do czasu, aż mieli już oni dosyć burzliwego życia i w końcu dobrowolnie oddali się w ich ręce.

Mimo efektywności tej metody Machiavelli odradzał jej stosowanie, ponieważ może ona wzniecić pożar, który może pochłonąć podpalacza. Posługując się tą socjotechniką sukces można osiągnąć tylko wtedy, gdy co najmniej jedna ze stron nie zdaje sobie do końca sprawy, gdzie jest prawdziwe źródło problemu. Jeśli obie zwaśnione strony odkryją, że są ofiarami manipulacji trzeciej, zewnętrznej strony, nie tylko zaprzestaną swarów między sobą, ale mogą się nawet zjednoczyć we wspólnym froncie przeciwko sprawcy ich waśni. To zjawisko łatwo można zaobserwować na przykładzie stosunków interpersonalnych, kiedy to dwie osoby odkrywają, że trzecia opowiadała każdej z nich niepochlebne rzeczy o drugiej za jej plecami. Technika ta będzie efektywna tylko wtedy, gdy ten który ją stosuje, nie będzie rozpoznany jako źródło konfliktów.

Podsumowując spostrzeżenia Machiavelliego widzimy, że podsycanie konfliktów między ludźmi może być efektywną metodą służącą utrzymaniu politycznej i społecznej kontroli nad danym zbiorowiskiem. Aby metoda ta była skuteczna, stosujący ją musi:

1. Tworzyć konflikty i puszczać w obieg „wiadomości”, które sprawią, że ludzie zaczną walczyć ze sobą, a nie z twórcą konfliktów.
2. Pozostawać nierozpoznawalnym jako rzeczywisty sprawca konfliktów.
3. Udzielać pomocy wszystkim walczącym stronom.
4. Sprawiać wrażenie, że jest się źródłem życzliwości, które może rozwiązać wszystkie spory.

Jak już poprzednio zauważyliśmy na przykładzie biblijnej opowieści o Wieży Babel, Nadzorcy chcieli, aby ludzie nie byli zjednoczeni i pozostawali pod ich kontrolą. By osiągnąć ten cel, stosowali metodę tworzenia skłóconych stronnictw, którą opisał Machiavelli. Biblia wyraźnie wskazuje, że Nadzorcy zachęcali kontrolowane przez siebie strony do walki ze sobą, proklamując się przy tym „Bogiem” i „aniołami”, do których ludzie winni zwracać się przy rozwiązywaniu swoich konfliktów. Przecież to ta sama metoda, jaką opisał Machiavelli.

Aby osiągnąć sukces i utrzymać stan rzeczy przez długi okres czasu, podział społeczeństw na skłócone stronnictwa musi być zdaniem Machiavelliego podtrzymywany bez przerwy, zaś konfliktogenna działalność Nadzorców ukryta przed ludźmi. Powyższe warunki zostały spełnione w organizacyjnej strukturze Bractwa. Stworzyło ono szeroko rozrzuconą sieć potężnych tajnych organizacji politycznych oraz religii, które potrafiły skutecznie powoływać konkurujące ze sobą stronnictwa, zaś tradycyjna tajemniczość Bractwa umożliwiała ukrywać jego organizacyjną hierarchię. Skryci za zasłoną mitów kierujący Bractwem Nadzorcy zaciemnili swoją faktyczną rolę inicjatorów gwałtownych konfliktów między ludźmi. W ten oto sposób sieć organizacji Bractwa stała się głównym kanałem, poprzez który społeczeństwo Nadzorców mogło niepostrzeżenie i bez przerwy generować wojny między ludźmi, a więc kontynuować biblijną historię o „Wieży Babel”. Bractwo stało się również kanałem, za pomocą którego zasady Nadzorców mogły być niepostrzeżenie narzucane ludziom.

Wojny służą jeszcze jednemu celowi Nadzorców, który ujawnia Biblia. Historia o Adamie i Ewie mówi, że intencją „Boga” jest uczynienie z ich życia nieustannej harówki - od momentu narodzin aż do śmierci. Wojny pomagają w realizacji tego zamierzenia, ponieważ absorbują wszelkie zasoby dając w zamian niewiele. Niszczą wszystko, co zostało stworzone, co rodzi konieczność wykonania olbrzymiej dodatkowej pracy niezbędnej do zachowania kultury. Im bardziej społeczeństwo angażuje się w budowę maszyn niszczących i w wojnę, tym bardziej życie jego członków staje się wypełnione nudną i monotonną pracą wymuszoną przez pasożytniczy i destrukcyjny charakter wojny. Tak było 1.000 lat przed naszą erą i tak jest dzisiaj.

Nietrudno zauważyć, że ludzie skłonni są walczyć i kłócić się bez jakichkolwiek zachęt z zewnątrz. Trudno znaleźć na Ziemi stworzenie, które w ciągu swego życia nie atakowałoby od czasu do czasu innego. Jasne jest, że do wywołania konfliktu między ludźmi wcale nie jest konieczne istnienie trzeciej, manipulującej pozostałymi, strony. Ta trzecia strona generuje jedynie wzrost częstotliwości waśni, ich zaostrzenie i wydłużenie. Spontaniczne, nie podsycane konflikty zwykle szybko się kończą, są niezdarnie zorganizowane i koncentrują się wokół jednego wyraźnego przedmiotu sporu. Sztuczne potrzymanie walk wymaga stworzenia nierozwiązywalnych „problemów”, które mogą być likwidowane jedynie poprzez całkowite wyniszczenie oponentów, oraz udzielania pomocy zarówno jednej, jak i drugiej stronie w ich walce ze sobą, której zadaniem jest stałe wyrównywanie ich sił. Aby utrzymać całą rasę w stanie ciągłego współzawodnictwa, idee dla których ludzie będą walczyli ze sobą, muszą być nieustannie generowane, zaś żarliwi wojownicy gotowi walczyć w ich imię wychowywani w ich duchu. Dokładnie takie są konflikty kreowane przez sieć Bractwa od początku jego istnienia aż do czasów współczesnych. To właśnie te sztuczne konflikty wplątały ludzkość w bagno wojen.

Obserwacja wpływów Bractwa na losy ludzkości bywa czasami bardzo utrudniona. Zadanie to może ułatwić prześledzenie losów i sposobów używania kilku z najważniejszych mistycznych symboli Bractwa. Symbole te są kolorowymi nićmi wskazującymi, gdzie należy szukać śladów, jakie odcisnęła sieć Bractwa w kształtowaniu historii ludzkości. Jednym z najbardziej znaczących symboli jest, o dziwo, fartuszek.
----------
[1] H. Spencer Lewis, Rosicrucian Questions and Answers With Complete History of the Rosicrucian Order, Supreme Grand Lodge of AMORC, San Jose, 1977, str. 79-80. Powyższy fragment nasuwa pytanie, kiedy dokładnie miała miejsce ucieczka Żydów z Egiptu. Jeśli Mojżesz był Wysokim Kapłanem Bractwa w czasach faraona Echnatona, jak twierdzi Maneton, i nie wyprowadził Żydów z Egiptu aż do czasów panowania Ramezesa II, jak uważa wielu historyków, to w czasie eksodusu musiał być bardzo stary. (Ramzes II wstąpił na tron prawie sto lat po Echnatonie). Biblia podaje w piątej księdze mojżeszowej, Deuteronomium, (34.7), że Mojżesz w chwili śmierci miał 120 lat. Twierdzenie, że ktoś mógł dożyć tak poważnego wieku, wydaje się nam dzisiaj trudne do przyjęcia, lecz jeśli jest to prawda, to zarówno Maneton, jak i współcześni uczeni nie mylą się w swoich datowaniach.
[2] Z punktu widzenia współczesnych norm moralnych nie wszystke przykazania Starego Testamentu były humanitarne. Wolność wyznania nie była tolerowana. Niewolnictwo było instytucją uznaną i Żydom wolno było sprzedawać swoje córki w niewolę. Zasada karania „oko za oko, ząb za ząb” nie zawsze jest zgodna z tym, co nazywamy sprawiedliwością.