Anna - BOŻE WYCHOWANIE -

 

WPROWADZENIE DO CZĘŚCI II

 

Niniejszy tom jest kontynuacją tematu Bożego wychowania do współpracy w dziele zbawiania świata, rozpoczętego książką „Boże wychowanie” (wyd. przez Wydawnictwo WAM) obejmującą okres od 1967 do 1985 roku. Rozmowy z Panem zawarte w II tomie pochodzą z lat 1986–1989.

W roku 1986 Pan nawiązywał do przygotowywania do druku książki „Pozwólcie ogarnąć się Miłości”, a także do różnych spraw aktualnych.

Od roku 1987 okoliczności i charakter modlitw zaczęły się zmieniać: oprócz kontynuowania moich rozmów osobistych z Panem, modliłam się w niewielkiej grupie domowej. Jej skład podlegał powolnym zmianom. Na tych wspólnych spotkaniach Pan ukazywał nam czasem, jak Jego słowami możemy się dzielić z innymi. Dotyczyło to także niektórych słów kierowanych do mnie osobiście. W ten sposób obie formy modlitwy uzupełniały się.

Niektórzy z uczestników stopniowo angażowali się bardziej we wspólną pracę. Polegała ona przede wszystkim na zapisywaniu tego, co Pan mówił podczas naszych modlitw, oraz na przepisywaniu notatek na maszynie (lub komputerze) dla uczestników spotkania. Słowa Pana uważaliśmy za tak wspaniałe i pomocne dla wielu, że niektórymi tekstami (fragmentami) dzieliliśmy się z przyjaciółmi, proszącymi o to. Zauważyliśmy też, że niejednokrotnie słowa Pana skierowane do nas jako do wspólnoty lub tylko do mnie stawały się pomocne także innym ludziom. Pan potwierdził nasze wnioski i zapewnił, że czytaniu Jego słów przez inne osoby towarzyszyć będzie Jego łaska.

Z tego też względu zaczęliśmy przepisywać niektóre teksty zanotowane przeze mnie w poprzednich latach. Opracowaliśmy w ten sposób zestaw tekstów, który mógłby być wykorzystany np. w grupach modlitewnych, i kilka innych, krótszych zestawów. Ktoś z przyjaciół zrobił niewielką liczbę ich odbitek.

Czytając te wybrane notatki z naszych spotkań zauważyliśmy, że Pan nas wychowuje. Nasze rozmowy z Nim stawały się coraz bardziej bezpośrednie. Pan pytał, co nas trapi, odpowiadał na nasze pytania. Każdy z uczestników zwracał się bezpośrednio do Niego, jedynie odpowiedź wypowiadana była przeze mnie. Zdarzało się nawet, że Pan włączał się w naszą rozmowę nie czekając, aż się do Niego zwrócimy. Spostrzegliśmy także, że te wspólne modlitwy spowodowały zmiany w nas samych.

W roku 1988 Pan zechciał spotkać nas ze swoją Matką. Niekiedy Pan jak gdyby „ustępował Jej miejsca”, aby to Ona do nas mówiła. Doświadczyliśmy współdziałania Maryi w wychowywaniu nas dla Boga. Maryja rozmawiała z nami przede wszystkim jako Matka, choć czasem także jako nasza Królowa (Królowa Polski).

Moja choroba (reumatoidalne zapalenie stawów) poczyniła w roku 1988 takie postępy, że pod koniec tego roku niemal zupełnie przestałam pisać sama. W roku 1989 zapisywane były niemal wyłącznie tylko te rozmowy-modlitwy, które były prowadzone wspólnie.

Kilka z tekstów, o których rozmawialiśmy szerzej z Panem, zamieściliśmy w dodatku do książki. Ponadto pragniemy zaznaczyć, że imiona niektórych osób zostały zmienione.

W lipcu roku 1994, gdy zdecydowaliśmy się wspólnie rozpocząć prace nad przygotowaniem II tomu „Bożego wychowania” i prosiliśmy o siły i światło – dziękując za nie z góry – Pan tak zaczął rozmowę:

– A może i Mnie zaprosilibyście do współpracy?

I wyjaśnił:

– Chcieliście zapytać o to, czego pragnę w II tomie „mojego wychowania”. Zaproponowaliście podtytuł: „Pan gromadzi wspólnotę”. To jest główny mój zamiar. Ale zaznaczcie, że nie wszyscy do tej wspólnoty przylgnęli, natomiast ci, którzy w niej pozostali, zaczęli Mi bardzo szybko służyć. Czyż nie tak, synu?

– Chyba tak, Panie.

– I to z własnego wyboru – odpowiadamy.

– Jak mamy delikatnie określić, że ktoś odszedł? – pytamy.

– Ja dobierałem wspólnotę taką, jaką Ja chciałem osobiście prowadzić. A wy wspomagaliście bardzo wiele osób.

Chciałbym, żebyście korzystali z wszystkich tekstów, które w tym czasie dawałem wam: tekstów dotyczących tak spraw mojego Kościoła i ludu Bożego, jak i spraw waszego narodu i jego obowiązków względem sąsiadów. (Pan)

– Rozumiem, a więc również zwykła współpraca na co dzień – upewnia się jeden z nas.

– Zwykła? Nie – Pan poprawia z uśmiechem.

– Przepraszam, pewnie, że niezwykła.

– Czy nie zauważacie w niej mojego pragnienia powrotu do czasów przyjaźni z moimi psalmistami, prorokami, a później apostołami, mojego ojcowskiego pragnienia przestawania z wami jak z prawowitymi dziećmi – którymi jesteście?

– Tak, widzimy to, Panie. I widzimy, że pragniesz nauczyć bezpośredniości i szczerości w rozmowie wszystkich, którzy będą czytali Twoje słowa.

– Pragnę nauczyć ich dużo więcej. Dlatego włączajcie (do II tomu „Bożego wychowania...”) teksty dotyczące spraw ogólnych, a także spraw i problemów drobnych, z życia powszedniego poszczególnych ludzi. Bo Ja pragnę być przyjacielem waszym w każdej minucie doby, na co dzień, w życiu takim, jakie macie: pracowitym, żmudnym, mozolnym – zwłaszcza dla kobiet (dodaje Pan z uśmiechem). Pragnę być waszą radością i waszą nadzieją w latach bez radości i bez nadziei.

Czy macie jeszcze jakieś pytania? (Pan)

– W 1988 roku zaczynają się rozmowy z Twoją Matką, Panie. (...) Czy je uwzględnić? Może nie odpowiadają dokładnie tytułowi, ale przecież w tych rozmowach Maryja nas wychowuje – Tobie, a czasem jest obecna razem z Tobą i również mówi z nami, a więc...

– Nie rozdzielajcie Jezusa i Maryi (...). Chodzi Mi o bezpośrednie, poufałe nasze przestawanie ze sobą. Chcę, aby w tym tomie ujawniło się moje pragnienie zawarcia przyjaźni z człowiekiem. A szerzej je przedstawicie w następnym, trzecim tomie „Bożego wychowania...” („Pan wzywa do przyjaźni każdego człowieka”). (...)

Po skończeniu pewnego etapu pracy (po kilku dniach) Pan powiedział:

– Moje dzieci, moi kochani przyjaciele. Jakże Ja was kocham. Przyjmijcie moje błogosławieństwo i pozostańcie w pokoju. +

– To wszystko jest dowodem, jak stale blisko nas jesteś (każdego z nas, ludzi) – mówimy, mając na myśli słowa Pana zapisane w tej książce, i ciesząc się, że wiele osób może przekona się dzięki jej lekturze, jak bardzo są kochani przez Boga i jak blisko nich jest Bóg.

Pan odpowiada słowami z Ewangelii: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać.” (J 14, 23)

Anna z przyjaciółmi