Zeszyt 94
21.06.98
Ciąg dalszy:
– Ach! Moja radość jest wielka w tej chwili. Ty napełniasz moją duszę nie tylko Swym transcendentalnym Światłem, lecz także Radością.
– Tak, Moja umiłowana, Moim bogactwem jest także Radość.
– Ty jesteś moją Pociechą w chwilach niepokoju i w czasie boleści. Ty pocieszasz moją duszę, o Doskonały. Swą kochającą Czułością stale towarzysz mojej duszy.
O, chwalebny Tronie, mój Boże, Najwyższy od całej wieczności, przyjdź wykorzenić każde zło, które znajduje się w Twojej świątyni. Okaż mi Współczucie, ukaż mi Twe Święte Oblicze...
– Moja życzliwość jest z tobą, Moje słabe dziecko. Objawiłem tobie i innym myśl Chrystusa, Chrystus zaś objawił ci myśl Ojca. Nie wątp w Moją moc. Nie wątp w Moją łaskę, jakiej ci udzieliłem, ażebyś była zdolna usłyszeć Mnie, zrozumieć Mnie, a tym razem – popatrzeć na Mnie. Moją łaską opróżniłem cię i napełniłem cię Sobą samym. Bądź więc radosna. Chcę byś zawsze była radosna, gdyż niebo jest twoją ojczyzną. Vassulo, przez te wszystkie lata cieszyłem cię melodią Mojego Głosu, najpierw w twoim sercu i w twojej myśli. Następnie przyznałem ci jeszcze jedną niezasłużoną łaskę: patrzysz teraz na Mnie w tym wyjątkowym ujawnieniu się. Jestem twoim Pomocnikiem, lecz Ojciec i Chrystus są nimi także. Kontemplowałaś obecnie Tego, który przenika wszystkie istoty. Nie możesz być zaskoczona, że świat pozostaje dziś martwy na Moje wezwanie i kiedy słyszy – nie rozumie. Tak długo, jak długo będzie nimi kierował Zły i będą lgnąć do tego przemijającego świata, pozostanę dla nich Kimś nie znanym.
Ja jestem wewnętrznym Źródłem jedności chrześcijan. To we Mnie powinniście złożyć wasze nadzieje i [Mnie powierzyć] wasze zjednoczenie. Ja jestem Źródłem Nadziei, Wiary i Miłości. Nieskończenie bogaty szczycę się Moją chwałą. Ja jestem Duchem ożywiającym powstającego [z martwych] Syna i tchnieniem ożywiającym wasze śmiertelne ciała. I ciebie, żyjącą dla Nas, ożywi Moja Boska Moc, żebyś była przeznaczona do chwały. Nie tylko cię wskrzeszę, lecz uwolnię przed tobą drogę, żebyś weszła do Naszej chwały, stając się Naszym przybranym dzieckiem i dziedzicem Naszego Królestwa. Powiedziałem ci, że to Ja jestem źródłem Nadziei. Jeśli Mnie przyjmiesz jako twego Pomocnika, przyjmiesz Nadzieję. Ja zaś – jako Ten, który wie, jak wyrazić twe błaganie – wyrażę je słowami Mądrości i zgodnie z Naszą Myślą: w sposób, jaki będzie Nam miły. Ja jestem twoją Nadzieją, odkąd w tobie ustanowiłem Moją Siedzibę. Ciesz się nadzieją, że Ja cię ocalę i wzniosę.
Ciesz się wolnością, jakiej Ja ci udzielam, i posiadaj Mnie, jak i Ja ciebie posiadam. Wtedy, dopiero wtedy Moje Królestwo rozpocznie się w tobie... Rozpocznie się, gdy twoja dusza stanie się tak piękna jak małżonka obleczona w weselną szatę dla oblubieńca. Wtedy uświadomisz sobie ze łzami w oczach, że nie byłaś stworzona po to, aby pozostać niezamężną, lecz byłaś Moją oblubienicą, a Ja, Duch Święty – twoim Oblubieńcem, Małżonkiem całej ludzkości. Ja uświęcę twą duszę Moim objęciem i królewską szczodrością.
Czy zapomniałaś, Moja umiłowana, jak w nocy, na krótko przed naszymi zaślubinami, twoja dusza tęskniła za Mną i jak twój duch Mnie szukał? Czy widzisz teraz, jak zachwycająca jest Moja miłość? Czy widzisz, jak Nasza Trynitarna Świętość i Czułość niczym słodka woń ogarnia Wszechświat, napełniając go zapachem? Wszystkie dusze, z którymi jestem zjednoczony, stają się oblubienicami. Naszą zażyłością pociągamy je ku Nam i stajemy się dla nich Oblubieńcem w każdym dniu ich życia. A one, zakochane w Nas, ufnie powierzają Nam siebie i to w sposób tak pełny, że pachną Naszą Boską Miłością, stając się jedno z Nami...
Teraz, Moja bardzo droga duszo, miej odpoczynek we Mnie i pozostań Moim tryumfem. Wraz z Ojcem i Synem mówię ci: Kochaj Jedynego Boga w Trójcy z całego swego serca, z całej swej duszy i całym swym umysłem. Błogosławimy cię za to, że Nam poświęciłaś swój czas i że Nam służyłaś.
22.06.98
Ciąg dalszy:
– Pójdź, córko... Ja jestem w tobie wewnętrznym Źródłem mocy. Jego najsłodsze melodie, wyśpiewywane dla ciebie, odbijają się echem w każdym narodzie. Czyż nie napisałem dla ciebie, Moja gołębico, tysięcy stronic miłości, rad, pouczeń, żebyś się stała zdolna ukazać Prawdę temu zubożonemu pokoleniu? Czy nie napełniłem ciebie, Mojej oblubienicy, świętymi słowami, abyś umiała odpowiedzieć stawiającym ci pytania? To dla Mnie oddychasz, skąpana Moim Światłem. To we Mnie poruszasz się i jesteś, nigdy nie przestając być, gdyż Mój Majestat góruje nad ziemią i nad niebiosami, i nad wszystkim, co w nich się znajduje. A z Moich Ust pełnych łaski płynie bogactwo i cześć, ubogacając wszystkich, którzy Mnie kochają. Ubogaca ich poznanie Nas jako Trójcy, a jednak Jednego [Boga] w jedności istoty. Z czułością są pouczani o niebieskich prawdach. Ich duchy wznoszą się jedynie ku rzeczywistościom niebieskim. To właśnie Ja stworzyłem najskrytszą głębię twego bytu i Ja cię umieściłem w łonie matki.
I kiedy co dnia, w radosnym uniesieniu, obserwowałem, jak twe kości nabierają kształtów, formując się w tajemnicy, już świętowałem nasze zaręczyny. Powiadam ci, że gdybym znalazł twego ducha spragnionego i złaknionego poznania Mnie – Mnie, który od twych narodzin byłem tak niecierpliwy, żeby cię posiąść i zaślubić – pomknąłbym ku tobie na pierwsze zaproszenie. Naznaczyłbym twe czoło Moim płomiennym chrzcielnym pocałunkiem, niebiańskim znakiem uroczystości naszych zaślubin. Wtedy, Moja umiłowana, ukoronowałbym cię girlandami z najbardziej wonnych kwiatów, których każdy płatek odpowiada jednej cnocie. Ja jestem Bramą, przez którą wchodzą cnoty. Jak zapewniło o tym Moje Słowo, ożywiłbym twą miłość do Dobrej Nowiny, żeby twoja gorliwość w szerzeniu Ewangelii Pokoju zrównała się z tą, jaką posiadali pierwsi apostołowie. A wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, pozostawisz za sobą Mój zapach, ogarniając wonią naród po narodzie, gdyż Ja będę zawsze z tobą. Obdarzę cię szczególną łaską, żeby wzrastała twoja miłość nie tylko do Nas, lecz również do twych braci i sióstr, abyś Nam wyśpiewała Psalm: «Jak dobrze i jak miło, gdy wszyscy mieszkają razem jak bracia...»
Ja stanę się twoim osobistym Pomocnikiem oraz Towarzyszem i także twoją rodziną, twoim bratem, twoją siostrą. Ja stanę się Tym, który cię poniesie. Ja stanę się twoim amen dla Amen i twoją pieśnią dla Tego, który teraz śpiewa ci hymn... Ja ci objawię, Moja oblubienico, to, czego ciało i krew nigdy nie będą mogły ci objawić. Ja ci ukażę największą głębię twego serca i także głębokości myśli Boga. Ja – wzrastając w tobie, a pomniejszając ciebie – z dobrocią ukażę ci Moją łaskę. Jutrzenka wstanie w tobie, a Noc umrze. Jestem Światłem twojej duszy i jestem wspaniały jak Paruzja: rozbłysnę w tobie i rozpocznie się związek ze wszystkimi Moimi aniołami i świętymi, Nasze Boskie zjednoczenie w miłości. Będziemy świętować nasze zaślubiny...
We Mnie rozradujesz się wolnością. Beze Mnie twoja dusza pozostanie zniewolona i wpadnie w zasadzki demona, który cię uwięzi. Zatem nie patrz na nikogo innego, Moja droga, jak tylko na twego Boga Trzykroć Świętego. Niech nikt inny na ziemi nie daje ci takiej radości, jak Ten, który karmi cię mlekiem Życia ze Swych Źródeł. Nie tęsknij z miłości do nikogo innego na ziemi, jak tylko do Króla Królów, Pierwszego i Ostatniego i do Jego Domu.
Ty, Vassiliki, nad którą spocząłem, przytuliłaś Mnie tak bardzo czule i z taką miłością do policzka, na znak miłości wołając: «Znalazłam Tego, którego kocha moje serce!». I objęłaś Mnie, i trzymałaś przyciśniętego do policzka, nie chcąc, żebym odszedł. Ale i Ja znalazłem [w tobie] Mój klomb wonnych korzeni, wstęgi lekko pachnące. «Uczynię ci dar z Mojej miłości» – powiedziałem. I jak krople czystej mirry Moje Słowa spadały, kropla po kropli, do twego ucha otwierając je, żeby było zdolne usłyszeć Moje pragnienia:
«Ja jestem twoim Życiem. Pozwól, by dzięki Mnie kierowała tobą odtąd łaska. Niech twoje wargi będą jak lilie wydzielające czystą mirrę. Nie poddawaj się w walce. Ja będę z tobą.
Noś Krzyż Chrystusa i bądź rozmiłowana w Krzyżu, a Ja będę z tobą.
Złóż wiarę w Bogu i otocz chwałą Imię Ojca. Zachęcaj twe pokolenie do dojścia do poznania Ojca. Powiedz im, że On jest Ojcem łagodnym i Bogiem pociechy. Rozszerzaj poznanie Go, a Ja będę z tobą.
Powiedz temu pokoleniu, że Imię Amen napełnia cały wszechświat najsubtelniejszym z zapachów i najdelikatniejszą wonią. Bądź jak gazela, biegnij szybko poprzez wąwozy, przemierzając doliny z Naszym Słowem, a Ja będę z tobą.
Bądź jak lilia dzięki czystości swych intencji. Wydzielaj czystą mirrę nad Kościołem – który Chrystus odkupił Swą własną Krwią – żebyśmy pewnego dnia mogli powiedzieć: «Jakże miły jest twój zapach. Woń jego jest ponad wszelkie inne przyprawy [korzenne].
Ja będę z tobą. Ogarnę cię Moim tchnieniem, Mój ogrodzie, żeby rozszerzać wszędzie twój słodki zapach. Bądź wszczepiona we Mnie i niech twoja wiara umacnia się dzięki sile Mojej Mocy. Wtedy pojmiesz szerokość i długość, wysokość i głębokość, aż wreszcie osiągniesz poznanie Miłości Syna, który jest ponad wszelkim poznaniem i napełni cię całkowita pełnia Boga.»
Oto co ci powiedziałem...
A teraz, Moja oblubienico, poślubiona i przyobleczona w Chrystusa, przyozdobiona Moim niewypowiedzianym Światłem, jesteś osadzona we Mnie jak królewski klejnot. Nabierz odwagi. Ja jestem z tobą, Ja – twój prawdziwy Towarzysz. Krucha oblubienico Najwyższego i Ojca wszystkich oraz Oblubieńca wszystkich! Myśl o Jego Panowaniu i o Jego Chwale i karm się bezpośrednio z Jego Ust, przykładając swe usta do Jego [Ust], żeby otrzymać wielkość Jego Słowa. Potok Jego Słów jest słodszy niż nektar. Spoczywaj na Piersi twego Oblubieńca, a rozbłyśniesz w świecie jak błyszcząca gwiazda, gdyż ofiarujesz światu Słowo Życia. Twój bieg, Moja umiłowana, nie skończył się, lecz Ja jestem z tobą. Choć będą jeszcze kierować ku tobie ogniste strzały, dlatego że otrzymałaś ode Mnie Słowo Boże, bądź śmiała, gdyż Ja jestem twoim pancerzem. Nadal rozsiewaj słodką woń, wydzielając ją nad każdym narodem. Nie zapominaj, że Ja jestem twoim łagodnym Umiłowanym, Panem Bogiem, ty zaś – stworzona przeze Mnie w tym zamiarze – jesteś Moją oblubienicą, należącą teraz do Moich Królewskich Domowników.
Ja jestem Objawieniem Syna, Syn zaś jest Objawieniem Ojca. W Naszej doskonałej Mądrości przyznaliśmy temu pokoleniu i pokoleniom przyszłym różnorodne łaski, jakich nigdy dotąd nie było w historii. Dla ich zbawienia wzbudziłem proroków, żeby im pomóc pojąć Naszą Boską Wolę i dojść do najpełniejszego poznania Jej. Dałem im ciebie całkowicie, żeby ich przez ten Kantyk napomnieć, pomóc im Nas zrozumieć i poznać oraz wejść na drogę zbawienia, w której kryje się pełnia wszelkich łask.
Wszyscy święci i aniołowie ogłaszają teraz jednym melodyjnym głosem:
«Składamy Ci dziękczynienie,
o Najświętsza i Najbardziej godna uwielbienia Trójco, Mądrości Wieczna! Przez niewysłowiony ogrom hojności zapewniłaś całemu światu Twoją Pieśń Nadziei i Miłości, napisaną po to, żeby doprowadziła wielu do zbawienia wiecznego.
Przez wyjątkową łaskę wytyczyłaś wonną drogę słodkiego zapachu Twej woni i usiałaś ją szafirami, żeby każdy nią szedł i znalazł swój najpiękniejszy wypoczynek
w wieczności.
W Twej Boskiej woli znalazłaś lekarstwo
dla uzdrowienia tego pokolenia.
O, wiosno wszechświata, Trójco wszechmiła,
całkowicie godna podziwu! Na nowo nawiedziłaś ziemię, żeby mówić szczerze do Twych dzieci,
wylewając na nie wraz z potokami łask wiedzę o Tobie, namaszczoną i promienną.
Ty, promienna Boskości, długo przed Swym [dziełem] stworzenia z wyprzedzeniem świętowałaś ten dzień,
w którym – darząc szczególną łaską Twych umiłowanych – wezwiesz Swe stworzenie
z najniższych nizin na najwyższe wyżyny.
[Tak się stanie] w dniu zaślubin z Twoją Boskością,
w którym – w tych dniach świątecznych – połączy Cię głęboka jedność z nimi, osadzonymi w Tobie
jak królewski klejnot.
Będziesz z nimi rozmawiać w głębi ich serc.
W czułości Twego Serca przewidziałaś, że ten Boski związek będzie samą słodyczą.
Będziesz bowiem spędzać Swój z czas z nimi,
dzieląc ich życie – choć będą wciąż na ziemi –
jak dzielisz Swoją Wspaniałość z Twoimi aniołami.
Niech będzie uwielbiana
i niech otrzymuje dziękczynienie godna czci Trójca za to, że nawodniła kobierce i wszędzie zesłała Swe Światło.
Składamy Ci dziękczynienie, o Boże,
kiedy opowiadamy o Twych cudach.
Pozostawiłeś Swój Tron i odłożyłeś na bok królewską koronę, aby dosięgnąć ogromu ludzkiej kruchości
i żeby upiększyć Swe stworzenie
wylaniem Twej Boskiej miłości.
Upojony miłością do nich udzieliłeś Swego Świętego Ducha. On ich przyciągnie do Twej weselnej komnaty i na Twe małżeńskie łoże, żeby połączyli się spontanicznie z Tobą.
O Święta Trójco, Skarbie świętych i aniołów,
kiedy Boska Miłość podniesie Twe stworzenie, zawoła ono do Ciebie: “Kyrie elejson, Kyrie elejson...”
Ty zaś wyszepczesz do ich uszu:
“Chociaż obejmowaliście nieczułość, znajdziecie duchowe ożywienie w Moim objęciu”.
Dawco Życia i Udzielający niewypowiedzianych darów! Ty w Swej czułości wezwałeś ubogich oraz bogatych, żeby się zgromadzili wokół Twego Królewskiego Stołu. Ofiarowałeś im królewską ucztę.
Chwała Najwyższemu, Źródłu niewysłowionych radości! Źródło przywracające urodzajność ogrodom!
Studnio Wody Żywej, Potoku miłości wiernej, wypływający z Twego Serca, Zakochany w ludzkości, Oblubieńcze Twego stworzenia!
Uwielbiamy Cię i wychwalamy Twe Imię święte,
trzykroć święte. Amen.»
Tak, Vassulo, całe niebo się cieszy, bo w Naszej miłosiernej łaskawości ulitowaliśmy się nad tym pokoleniem. Chrystus powiedział: “Jeśli ktoś Mnie kocha, będzie zachowywał Moje Słowo, a Mój Ojciec umiłuje go i przyjdziemy do niego i uczynimy w nim Nasze mieszkanie”. To właśnie zrobimy...
O! Radosne ziarno! Jeśli jesteś posiane we Mnie, twoim żniwem będzie raj. Jeśli we Mnie wzrastasz, zakwitniesz, a twoje wiosenne kwiaty – bo one rozkwitną w samej Wiośnie – otoczą wonią ziemię. I ziemia – ożywiona twoim aromatycznym zapachem – wyda okrzyk w swych pierwszych słowach: “Ojcze!” i zostanie ocalona.
– Zdobyłeś dla Siebie to moje zbuntowane serce, dzięki Twemu cudownemu uczuciu i Twojej Miłości. Ty wziąłeś moje brudne ręce w Twoje, przyciągając mnie blisko Siebie i w Ciebie. Tchnąłeś nowe życie w mą duszę. Chrzcielnym pocałunkiem położyłeś kres mojemu zbuntowaniu.
O, nieopisana radości mojej duszy! Ty mnie nawiedziłeś, nie ośmielając się na początku ukazać mi ogromu Twojej miłości z obawy, że moje serce jest może zbyt małe, żeby ją pomieścić.
Powstrzymałeś się od całkowitego objawienia mi żarliwości Twej Miłości, obawiając się, że w mojej ludzkiej kruchości ucieknę. Jednak w obfitości Twej Miłości poślubiłeś mnie... Zaślubiłeś mnie pomimo mojej wielkiej nędzy i moich win, łącząc mnie całkowicie z Twą Trynitarną Świętością. Ten darmowy dar udzielony dzięki Twej Woli, dany niegodnemu robakowi, jakim jestem, jeszcze dziś mnie zaskakuje...
O, promienne słońce mojej duszy, Ty, który tak delikatnie karmisz mnie mlekiem i miodem, oto ponownie nawiedzasz ziemię. Ziemia jednak na nowo Ci nie dowierza i odmawia przyjęcia Cię.
Mój Umiłowany zstąpił do Swego ogrodu, na Swe klomby aromatów, żeby paść Swe stado w ogrodach i żeby zgromadzić lilie.
Mój Umiłowany przybył wezwać Swe Stado i zgromadzić lilie polne, które nie mają innej troski niż kochać. Przybył zgromadzić Swe lilie dla Swojej radości.
Boska Mądrość nawiedziła ziemię, żeby przypomnieć Swoim, że jest tylko jedna teologia polegająca na kontemplowaniu Ciebie w Twojej Trynitarnej Chwale.
Niech więc będę Twoją różą bez kolców, o Oblubieńcze najbardziej delikatny, A Ty bądź moją Wodą Żywą. Moja łodyga umieszczona w tej Wodzie Żywej nigdy nie obumrze, lecz będzie czerpać życie i będzie żyła wiecznie, bo będę zanurzona w samym Wiecznym Bogu.
– Zostałaś wyróżniona darem zapachu Mojej woni. Pozwoliłem ci też kontemplować Moje Święte Oblicze, które rozbłysło nad tobą. Nie, to wspomnienie o Mojej Świętej Twarzy nie zniknie nigdy z twej pamięci. Ja góruję majestatem i wspaniałością ponad ziemią i niebiosami. Moje Imię – a nie żadne inne – jest wzniosłe. Podnosi ubogich w duchu, żeby Mnie dosięgli. Ja się w nich poruszam i oni poruszają się we Mnie. Ofiarowałem ci obficie darmowe dary dzięki Mojej hojnej Miłości – natchnąłem cię, żebyś jej wzywała. Ja bowiem interesuję się tylko tymi, którzy się Mnie lękają i tymi, którzy powierzają się Mojej Miłości. Nie, nie przyszedłem wymierzyć ci kary. Zamiast tego przyszedłem do ciebie, żeby cię poślubić i jak małżonek, który nie szczędzi oblubienicy darów, ozdobiłem cię Moimi Boskimi darami.
To nie wymowność słowa porusza Mnie i dotyka, lecz duch skruszony. Czy Pisma nie pouczają was o miłowaniu cnoty? Gdybyście Mnie szukali w prostocie serca, nie wystawiając Mnie na próbę, wtedy Ja w Mojej życzliwości zstąpiłbym z nieba jak błyskawica do waszych ciał i byłbym waszą lampą. Dowiedzieliście się, że lampą waszego ciała jest wasze oko. Jest nią istotnie, gdyż oko chore nie widzi i ma [przed sobą] tylko ciemność, oko zaś zdrowe sprawia, że spojrzenie jest jasne – oświetla wzrok. Ja jestem tą Lampą. Kto ma Mnie w sobie, nie będzie szukał występków, lecz prawdziwych cnót. Ja jestem prawdziwą Lampą waszego ciała. Ona napełnia całe wasze ciało bogactwami i wspaniałościami Naszego Królestwa. Tymi skarbami i wspaniałościami są cnoty. Gdzie jest Światło, tam jest cnota. Gdzie jest Ciemność, tam jest występek. Nie łudź się, przywiązując się do tego umierającego świata, lecz bądź Mi wierna, a będziesz żyła ze Mną w miłości. Kochaj cnotę.
Na początku, Vassulo, prosiłem cię o to, żebyś prowadziła święte życie i była świętą. Radziłem ci również, żebyś głęboko we Mnie zapuściła swe korzenie. Wtedy nie będziesz kołysać się na wietrze i żadnej z twoich gałęzi nie złamie w żaden sposób burza. Twój owoc będzie wtedy obfity, wystarczający dla wykarmienia wielu i całych pokoleń. Jeśli pozostaniesz Nam wierna, wtedy – jak ci powiedziałem – udzielę ci łask szczególnych. I uczyniłem to. Umieściłem cię we Mnie jak królewski klejnot i zwróciłem się ku tobie. Orzeźwiłem cię i nasyciłem, żebyś wzrastała w cnocie. Dałem ci cnoty takie jak: miłość i cierpliwość, mądrość, poznanie, siła i wytrwałość.
Chrystus ofiarował ci Swą cierpliwość i równocześnie łaskę i nadzieję. Dla zbudowania twej nadziei, że pewnego dnia świętość zostanie nagrodzona, pouczyłem cię, jak znosić ze świętą cierpliwością wszelkie próby, jakim jesteś poddawana. Usiłowałaś Nam się podobać w swej ludzkiej kruchości. Wtedy pochyliliśmy się nad tobą i pokochaliśmy ciebie. Mądrość jest udzielana prostym dzieciom. I My, w Naszej Trynitarnej Świętości, znalazłszy prostotę serca, pouczyliśmy cię, że musisz zdobywać Mądrość. My ci w tym jednak pomożemy. Powiedzieliśmy ci, że pomożemy ci naśladować Nas i być Naszym żyjącym ołtarzem, na którym złożymy Nasze poznanie, abyś Nas zrozumiała i poznała. Usiłowałaś Nam się podobać i w tobie znaleźliśmy pociechę.
Ja jestem Duchem, który poucza cię i daje umiarkowanie. Duszo, niech twe iskry rozpalą się jeszcze mocniej. To, że jesteś blisko Nas, jest wielkim bogactwem dla twojej duszy. Tak, twoje zbliżenie się do Naszej Królewskiej Szczodrości czyni cię wytrwałą nie tylko w twej misji, lecz również w osiąganiu niewysłowionej świętości. Powiedziałem ci, Moja umiłowana, żebyś kochała cnotę. Porównałem cię do drzewa, mającego wiele gałęzi, bogatego w liście, gdyż byłaś zakorzeniona we Mnie, Źródle Miłości. To Źródło nawadniało cię dla wydania wielkiej ilości i różnorodności owoców: owoców cnót. Mówię o różnorodności cnót, gdyż każdy kto jest zakorzeniony w Miłości – będącej podstawą wszystkich cnót – wyda jako owoc wszelkie inne cnoty. Pismo mówi: “Miłość jest wytrzymała, miłość jest zawsze cierpliwa i miła, miłość nigdy nie jest zazdrosna ani pyszna. Miłość nie jest wyniosła. Nie jest ani gwałtowna, ani egoistyczna. Miłość nie uchybia ani nie zachowuje urazy. Miłość nie rozkoszuje się występkami i nie cieszy się grzechami innych ludzi, lecz raduje się w Duchu Świętym i rozkoszuje się Prawdą. Ona jest zawsze gotowa wybaczyć, zaufać, mieć nadzieję i znieść wszystko, co przychodzi”.
Dałem ci cnotę męstwa, żeby była podstawą wszelkich innych cnót w tobie, bo przygotowałem twą duszę do tej walki dzisiejszego czasu, w której dobro jest przekształcane w zło. Na początku Chrystus – tak jak i Ojciec – pouczyli cię przeze Mnie, że wyślemy cię, umiłowana, do nikczemnych głębin grzechu: tam, gdzie ci, którzy ponownie krzyżują Chrystusa, noszą jak koronę bezprawie i występek. Ukazaliśmy ci w wizjach wlanych w twój umysł, że wyślemy cię do gniazda żmij. Z cnotą ufności w Nas, połączoną z cnotą męstwa, zniesiesz to i wytrwasz. Dzięki tej cnocie zniosłaś wszelkie niesprawiedliwości, wszystkie trujące strzały, którymi w ciebie ciskano, zniosłaś wielkie próby przez wzgląd na Nasze Imię. I choć wielu zadawało ci kłam, jednak nie zdołało cię złamać. Chociaż z zewnątrz wydajesz się krucha, uczyniłem twe wnętrze mocne. To dowodzi, że to Ja jestem w tobie i że twa cnota ma naprawdę korzenie w Prawdzie. Powiedziałem ci: jeśli będziesz zakorzeniona we Mnie, Źródle Boskiej Miłości, otrzymasz cnotę miłości. Wtedy Miłość wypuści w tobie jak małe gałązki inne cnoty. Liczne są cnoty udzielane każdemu z tych, którzy dzięki łasce zostali wychowani do miłowania Mnie. A Ja udzielam wszystkiego, co jest dawane.
Powiedzieliśmy ci pewnego razu, na początku, że nie będziesz miała żadnego wytchnienia i że w pewnej chwili, na widok głuchoty i uporu niektórych dusz, twój smutek będzie nie do zniesienia. Lecz dzięki cierpieniom dla Naszej sprawy dałaś dowód cierpliwości, która jest – jak ci powiedziałem – połączona ze Źródłem: miłością. Dla poszerzenia przestrzeni Mojej siedziby usunąłem wszystko, co Mi przeszkadzało. Moje Światło wytrysnęło w ciemności i cienie stały się jak południe. Ja przydałem siły twym kościom i sprawiłem, że zakwitłaś dzięki Mojej Obecności. Bądź silna i okaż się godna bycia Moją oblubienicą, zaślubioną Prawdzie. Dzięki Mojemu Duchowi męstwa bądź wytrwała i silna, żeby nadal nieść świadectwo Prawdzie, gorliwie i odważnie. Dzięki tej cnocie, którą dawałem męczennikom Moją łaską, możesz pokonać wszystkich krytykujących cię i wszystkich tych, którzy nigdy nie przestali ogłaszać śmierci Mojego anioła. Nadal będziesz jaśnieć jak słońce w Naszej Trynitarnej obecności i w każdym narodzie, do którego cię wyślemy.
Usiłujesz Nam się podobać, znosząc trudy długich podróży dla ożywienia Kościoła i bronienia go. Ci, którzy są wiernymi obrońcami Kościoła i świadkami, są dla Nas jak żyjące pochodnie. Słowa ich płoną w ciemnościach świata. Ja daję im serce wojowników, żeby prowadzili dobrą walkę wiary i sprawiedliwości i włączyli się do duchowej walki waszego czasu [prowadzonej przez] Moich archaniołów Michała i Rafała. Oni są dzielnymi i przeważającymi siłą Żołnierzami Sprawiedliwości. Obserwują poprzez Moje Światło każdy aspekt ludzkiego zachowania...
Usiłowałaś Nam się podobać szczerze i wiernie. My zaś ukryliśmy cię w cieniu Naszej Ręki, sami otaczając cię troską.
Pośrednikiem każdego – Ja Jestem. Poręczycielem twej pomyślności – Ja Jestem. Wzniosłym Źródłem Jedności chrześcijan – Ja Jestem. Najwyższą Jednością Ojca i Syna – Ja Jestem. Namaszczeniem dla ubogich w duchu – Ja Jestem. Nieustanną modlitwą w was – Ja Jestem. Oblubieńcem was wszystkich i Stałym Towarzyszem – Ja Jestem.
Umiłowana oblubienico, z Moich Ust i dzięki łasce, w sposób niewysłowiony dowiedziałaś się teraz o tym, co Nas dotyczy. Pouczałem cię – dla obalenia herezji i tego, co je przypomina – że poznanie Boga przeze Mnie to poznanie trynitarne.
Ach, Vassulo! Ten, któremu pozwoliłaś zapuścić korzenie w największej głębi twego bytu, jest Prawdą. Ona przemienia dusze w słodki raj, w którym znajduje się różnorodność drzew, symbolizujących różnego rodzaju cnoty. One są niebiosami, w których My stale przebywamy.
Jak oblubieniec zaśpiewałby oblubienicy kantyk miłosny, tak teraz Ja zaśpiewałem wam Boską pieśń miłości dla przypomnienia wam wszystkim, że jesteście dziedzicami Naszego Królestwa. Sam Hymn wyśpiewał wam ten hymn, żebyście wszyscy zakosztowali – gdy jeszcze przebywacie na ziemi – Mojej najwyższej dobroci wiecznie łączącej się z wami. Oto tak Oblubieniec przyjmuje was, mówiąc: “Przyjdźcie teraz z duchem skruszonym i napełnijcie się Mną. Niech przyjdą wszyscy, którzy są spragnieni! Ja mam Wodę Życia i daję ją darmo”.
Ja, Miłujący ludzkość, Pan Bóg, proszę cię, córko Trójcy: weź dwa inne kantyki, które ci wyśpiewał Ojciec i Syn, i dołącz je do tego i nazwij Nasze Dzieło Pieśnią Oblubieńca.
W Naszej Boskiej Pieśni znajduje się wiele słów o Naszej Trynitarnej słodyczy i wiele miłosnych pouczeń, żeby wiele drzew przyniosło owoc i wzrosło. Jeśli chodzi o drzewa bezowocne, to Ja przyjdę z zastępem aniołów wyrwać je z ziemi i tak staną się podwójnie martwe. Zapiszcie, wy wszyscy, w waszych sercach tę podstawową prawdę:
«Pan Bóg zna tych, którzy do Niego należą, i pozwala im zbliżyć się do Siebie.» Oni są przeznaczeni do osiągnięcia doskonałości w Boskim i głębokim związku z Nami. Są wezwani do tego, żeby doznać przemiany w Nas i być jedno z Nami. Ich dawnego ja już nie będzie, lecz w sposób niewypowiedziany, jakim zawsze posługiwałem się wobec Moich świętych, przebóstwię ich w naszym zjednoczeniu. Przeze Mnie przebóstwię tych wszystkich, z którymi jestem związany i którzy już nie mówią zgodnie z własną myślą, lecz w sposób, w jaki Ja mówię. Oni nie widzą już swoimi oczyma, lecz w sposób, w jaki Ja widzę wszystko. Ich działania staną się Moimi działaniami.
W dniu twych duchowych zaślubin została ci dana złota obrączka, ozdoba z najdoskonalszego złota, symbol dzielenia Krzyża. Zatem zachęcam cię raz jeszcze do cierpliwego znoszenia twych prób. Daj Nam swój czas i teraz, umiłowana córko, przyjdź w Nas odpocząć.
– Szukajmy zrozumienia niewidzialnego Boga w prostocie i czystości serca.
Szukajmy zrozumienia Jego bogatej Miłości w Boskim związku i w zażyłości, jaką Jego Majestat zechciał nas obdarzyć i zdając się całkowicie na Niego.
W Twej wielkiej łaskawości, Ty – Miłujący całą ludzkość, zaśpiewałeś nam hymn, żeby nas rozweselić. Jak oblubieniec przygotowujący ucztę dla oblubienicy przygotowałeś dla nas królewską biesiadę, abyśmy mogli wszyscy cieszyć się szczodrością Twego domu.
Dajesz nam pić z Twoich rzek radości. Tak, gdyż przy Tobie, mój Panie, jest Źródło Życia, a dzięki Twemu Światłu widzimy Światłość.
Jak łania szukająca strumienia, tak moja dusza tęskni za Tobą, mój Boże. Moja dusza pragnie Boga, Boga Życia, Boga Nadziei, Boga Pociechy. Moje serce powiedziało o Tobie: “Szukaj Jego Świętego Oblicza”.
I jak król składa hołd swej królowej, tak samo Ty, w Swej doskonałej dobroci, okazałeś uznanie mojej całkiem niegodnej duszy, ukazując Swoje piękno, ukazując mi Swą Świętą Twarz. Zbawcza twierdzo mojej duszy, paś mnie i niech moja dusza raduje się Twoją słodyczą.
Ty przydałeś siły słabym rękom, ucząc mnie, zwracając się do mnie w sposób najbardziej zachwycający, sprawiając, że Twe Światło rozbłysło w ciemnościach i nad najgłębszymi cieniami.
Tu do niskości, w ciemność, zstąpił Twój Majestat z boleścią w Twych oczach, żeby uwolnić niewolnicę tego pogrążonego w mrokach świata i żeby dosięgnąć mojego grobu.
Umarłam z braku mądrości. Kimże byłam, mój Umiłowany, że tak wiele uczyniłeś dla mnie?
Czy wydawało Ci się słusznym, mój Królu, zatrzymać Wzrok na mnie i przyozdobić mą duszę królewskimi szatami przez Twe Słowo, ryzykując, że przeze mnie poniżysz Swą pracę?
Zginęłam, gdy opuściłam matczyne łono. Jak dziecko, które rodzi się martwe, tak ja przyszłam na świat z chmurą wiszącą nade mną.
Myślałam, że istniałam, lecz nigdy mnie nie było, aż do chwili, gdy Ty przyszedłeś tchnąć we mnie życie.
Kiedy otwarłam oczy i kiedy z pewnej odległości ujrzałam Twą Obecność, wtedy moje serce rozkwitło jak kwiat i wszystko, co było we mnie jak drewno spróchniałe i zgniłe, zamieniło się w ogród.
Moje policzki napełniły się radosnym śmiechem, gdy ujrzałam mojego Odkupiciela, stojącego tak blisko mnie. I moje wargi zaczęły wydawać okrzyk radości od chwili, gdy zaczęłam wdychać tchnienie Życia.
Twoje Dzieła, Emmanuelu, są wielkie, niezmierzone. Twe Cuda, o Emmanuelu, przekraczają wszelkie granice.
A teraz już nie będę hamować mej radości i pozwolę mojej zachwyconej duszy mówić do Ciebie:
“Dziś już nie muszę nazywać grobu, w którym leżałam, “moim oblubieńcem”, a robaka – “moim przyjacielem, moim bratem, moją siostrą”. Dziś nazywam Życie “moim Oblubieńcem, moim Przyjacielem, moim Bratem i moją Siostrą.”
W Tobie zbieram moją mirrę, Ty karmisz mnie miodem, a wino i mleko są napojem, jakiego mi udzielasz.
I modlę się na kolanach, i błagam Cię o zgromadzenie wszystkich Twoich kwiatów, żeby poznały, że Twe towarzystwo, Najświętszy, to blask duszy i niezliczone Bogactwa. Twoje towarzystwo, Mirro mojej duszy, jest samą radością.
Jestem teraz jak dziecko, radosne i chętne. Jeśli ktoś ośmiela się wypuścić palące tchnienie przeciw Twemu dziecku, Twoje silne Ramię jest tu, żeby je obronić.
Zło nigdy nie będzie mogło pokonać Miłości, a tam, gdzie znajduje się Miłość, Ty jesteś i nigdy nie będę opuszczona...
– Myślisz, Moja umiłowana, że nie jestem wzruszony z całego Mego Serca? Nie słuchaj całego tego zgiełku, jaki jest wokół ciebie wywoływany. Jesteś zamknięta w Sercu twego Zbawiciela. Tam znajduje się twe orzeźwienie. Pozostań we Mnie, Moja siostro należąca do Mnie. Otwórz rękę... Kiedy uznałaś swą niegodność, kiedy to uczyniłaś, ofiarowałaś Mi bukiet kwiatów i swe oddanie. Uznałaś, że Ja – który jestem Drogą, Prawdą i Życiem – przyszedłem do twego grobu i wskrzesiłem cię. Wszelkie łaski i dary, jakich ci udzieliłem, zostały dane duszy nie zasługującej na to. Ulegaj temu, co dobre, a na koniec spotka cię zaszczyt [stanięcia] przed Moim tronem. Odsiewaj dobro od zła. Kościół ożyje, Moja umiłowana. Ja cię błogosławię, Ja jestem z tobą.