Zeszyt 89
18.02.97
– Mój Psalmie i moja Pieśni, mój Amen, mój Bracie, moja Siostro i mój Przyjacielu, mój Ojcze i moja Matko, mój Słodki Zapachu i moje Kadzidło, mój Promyku Słońca i moja Światłości, mój Płonący Ogniu, który nigdy nie przestajesz się palić, moja nieskończona Uczto, moje Bezpieczeństwo i Skało mojej siły, mój wzroście i moje Bogactwo, moja Bramo Niebios! Cóż sprawiło, że drżysz z radości na widok tej odrobiny prochu, która obok ciebie przechodzi?
– Jej absolutna nicość wprawiła w takie drżenie Moje Serce, że zwróciło to uwagę otaczających Mnie Moich aniołów.
– Ty i tylko Ty jesteś moim Kielichem...
– Komuś tak słabemu czegóż bym nie dał... czegóż bym dla niego nie uczynił...
Niech będzie błogosławiony twój bieg ze Mną poprzez świat, ocalę bowiem wiele dusz. Niech nawet góry i pagórki pochylą się głęboko, słysząc Moją Pieśń pokoju, którą daję Mojemu ludowi. Przypomnij im, że wezmę w obronę najbiedniejszych. Powiedz im, że w waszych dniach cnota rozkwitnie, a powszechny pokój ogarnie wkrótce Moje stworzenie, bo Moje panowanie rozciągnie się od morza do morza. W Mojej Obecności Bestia skuli się, drżąc, a twoi wrogowie – którzy są Moimi wrogami – będą pełzać w prochu.
Amen jest na Swej drodze, przygotowując się do oczyszczenia pożerającym ogniem każdej rasy, bo nienawidzę praktyk odstępców. Teraz działają Niebiosa, zatem noś Mnie jak bogate odzienie, aby ogłaszać, w czasie twej wędrówki, słowa Amen. Stąpaj śladami Moich kroków, skąpanych w Mojej Krwi. Kocham cię, Moje dziecko, odwróć się i popatrz na Mnie, potem powiedz Mi, że ty też Mnie kochasz.
Ze Mną miłość nie ginie. Moja Miłość jest wieczna i pewna. Zatem spróbuj Mnie naśladować. Napełnij się Moją Miłością. Ja, Jezus, błogosławię cię.
3.04.97
– Panie Pokoju, czuwaj nad moją duszą i bądź moją ostoją przeciw wilkom, które mnie ścigają, chcę bowiem głosić wszystkie Twoje cuda i ogłaszać moją miłość do Twego Domu.
Wyzwól moje stopy od ich sieci i zasadzek. Zwróć się ku mnie. Czy widzisz, jak mnożą się wilki? Dostrzegasz ich gwałtowność? Głośno wołając oskarżają mnie, rozrywają mnie na strzępy na Twoich Oczach. Wymyślają fałszywe oskarżenia, ich otwarte usta obwiniają mnie.
– Nie zajmuj się nimi. Ja jestem z tobą. Daję ci Mój Pokój i Moją Miłość. Moje dziecko, dziecko Mojego Serca, wznieś swego ducha do Mojego i nie upadaj. Czy nie zauważyłaś Moich zwycięstw?
Moja Chwała rozbłyska w tych Orędziach i poza nimi. Pozostań oddana Mi, rozmodlona i uniżona, aby Mnie zauważano wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz. W ten sposób będziemy mogli iść naprzód. Ty [pójdziesz] z Moim Krzyżem w jednej dłoni, a w drugiej – z Moim Słowem, które będzie twoją lampą. Ja, twój Król, będę dostojnie kroczył u twego boku, zwycięski, gromadząc w chwale Moje zwycięstwa dzięki twojej wierności. Moim chwalebnym berłem w Dłoni będę nadal kierował twoje kroki tam, gdzie powinnaś iść, i tam, gdzie Ja chcę, abyś szła w Moje Imię.
Teraz zejdziemy jeszcze niżej, aby spotkać tych, którzy są w haniebnych głębinach grzechu, aby ich nauczyć przebaczenia, życzliwości, miłosierdzia, miłości, wiary, ufności. Z wysokości Mojej Chwały pochylę się nad umierającymi, których przecież tak bardzo kocham... aby ich uzdrowić, pocieszyć i powiedzieć im, jak Mi są drodzy. Wszystko pewnego dnia rozproszy się i zużyje się jak ubranie, lecz Moja Miłość do nich nie zmieni się...
Teraz skłoń się, Moja tak bardzo droga, ku Memu Najświętszemu Sercu, aby każde usłyszane uderzenie namaściło twą duszę jak świeży olejek, odnawiając cię i orzeźwiając. A kiedy pochylisz się ku Memu Królewskiemu Sercu, będziesz piła z rzeki, w której płynie woda żywa. W tobie zamieni się ona w źródło tryskające ku życiu wiecznemu. Miej niewzruszone serce, bo Ja jestem twoim Ocaleniem. W Mojej Trójjedynej Świętości trzykroć cię błogosławię.
4.04.97
– Kwiecie-Mego-Serca, posłuchaj Moich Słów. Pytam cię: czy wierzysz w to, co jest zapisane w Pismach?
– Ależ oczywiście, Panie!
– Wierzysz, że Bóg może mówić do człowieka?
– Przemówiłeś do mnie i dzięki temu rozkwitłam. Jakże mogłabym nie wierzyć w to, że Ty do mnie mówisz?
– Dziś wielu Moich, w Moim własnym Domu, podnosi miecz przeciw Mnie... Nadęci pychą mówią: «My jesteśmy bogami». Uważają, że są o wiele więksi niż wszystko, co ludzie nazywają «bogiem», o wiele więksi od wszystkiego, co otacza się czcią; oni sami zasiadają na tronie w Moim Sanktuarium i twierdzą, że są Bogiem. Każde wypowiadane przeze Mnie słowo odrzucają, lecz wielki ogień jest już gotowy ich pochłonąć... Twierdzą, że pojęli tajemnicę Mnie samego.
Jest Pośrednik przypominający człowiekowi jego rolę, litujący się nad nim. On modli się za człowieka, aby został odnowiony i by zaoszczędzona mu została otchłań. Wszystko to czyni wiele, wiele razy dla człowieka, ratując jego duszę od wiecznych płomieni i sprawiając, że nad nim jaśnieje światło życia...
Dla ukrycia swych planów ludzie – którzy codziennie Mnie podnoszą – spiskują w ciemnościach, aby obalić tron Piotra i uciszyć Wikariusza Mojego Kościoła oraz wszystkich, przed którymi ujawniłem ich plany i obnażyłem ich odstępstwo. Spiskują w ciemnościach, aby zmusić Mnie do milczenia. Mówią: «Kto nas zobaczy? Kto nas rozpozna?» Pokorni jednak cieszą się, słysząc i rozpoznając Mój Głos. Ubodzy unoszą się radością w Mojej Obecności.
Składane Mi obecnie przez nich ofiary są szyderstwem. Stali się naprawdę Przedmiotem Wstydu na Moich Dziedzińcach. Ci złoczyńcy rozmyślają w Moim Domu nad tym, jak uciszyć Mój Głos. Będą próbować narzucić wam wszystkim nakaz potępienia wspaniałych dzieł Mądrości. Ponieważ zaś to Dzieło Mądrości jest wzniesione bardzo wysoko – jak promienny sztandar – i ukazuje ich niegodziwość, stało się ich pierwszym celem. Moje najpiękniejsze dziedzictwo stało się jak niewiasta zdradzająca swego umiłowanego...
A tobie, której ucho otwarłem, abyś słyszała i stała się Moją uczennicą, mówię: Nie lękaj się.
Tęsknij za Mną jak nigdy dotąd. [Niech tęsknota] stanie się twoim słodkim upojeniem, bo będzie słodsza od wina. Pójdź za Mną, abyś na koniec dostąpiła Poznania Boga i Jego Mądrości. Z całego serca pragnij Mnie, tak jak sierota pragnie rodziców. Pragnij Mnie całym sercem. Niech Nasza Trójjedyna Obecność stanie się twoją jedyną rozkoszą na ziemi i w niebie. Niech stanie się radością dla ciebie przebywanie blisko Nas, którzy cię poślubiliśmy w Naszej Świętości, dla Naszej Chwały i dla twego uświęcenia.
– Mój Boże, mój Boże, teraz jest czas działania, bo Twoje Prawo jest gwałcone i zło przybiera na sile w Twoim Domu. Sądzę, że Ohyda się rozszerza. Jesteśmy zalewani jakby przez rzeki zatapiające brzegi. Boże Trójjedyny i zapewniający nam powodzenie, przyjdź nam z pomocą!
– Wypełnię Moją Obietnicę i wasz smutek oraz niepokój osiągnie kres. Powiedz więc Moim synom i córkom, że Mój Głos wkrótce zabrzmi z wysoka i zadrżą fundamenty gór.
Ci kupczący w Moim Kościele teraz z bliska osaczają tego, którego umieściłem na Katedrze Piotra i ich oczy widzą go powalonego. Podobni są do lwa niecierpliwego, by rozszarpać na kawałki. Są jak młody lew czający się w swej kryjówce. Obserwuję właśnie tych, którzy chcą uciszyć Mój Głos. Każdy ich ruch i każde ich posunięcie budzi we Mnie odrazę. Obserwuję też Mojego wiernego sługę, którego wargi szepczą bez końca błogosławieństwa dla swoich prześladowców. Słyszę, co mówi, gdy zadają mu cios w plecy (Pan dał mi nagle usłyszeć różne modlitwy Papieża):
«W twej miłości, mój Odkupicielu, wysłuchaj mojego błagania. Zbliżają się moi okrutni prześladowcy. Jakże są oddaleni od Twego Prawa!
Oto ja, wstaję przed świtem, by wołać o Twoją pomoc: Salve Regina.... Przyjdź nam z pomocą.... Miserere.... Przyjdź nam z pomocą, o Boże! Stróżu dusz, pośpiesz nam na pomoc!
Madre de Dios! Oblubienico Ducha Świętego! Oby moje wołanie doszło do Ciebie i poruszyło Twe Matczyne Serce.
O, Najczystsza, mieszkająca z Ojcem, Synem i Duchem Świętym, Niebieski Tronie Boga, przyczyń się za mną i sprowadź na nas powszechny pokój.....
Miej litość nad nami..... Ulituj się nad Twymi dziećmi....
Otwieram usta, wzdychając z nadzieją, że – aby nas ochronić – rozciągniesz Swój płaszcz nad cierpiącymi, nad pogrążonymi w nędzy, nad biednymi i opuszczonymi. Udzielasz nam promieni Światłości i Nadziei i moje cierpienie się zmniejsza. Uspokajam się jak małe dziecko przy matce. Chronię się i moją ufność składam w Tobie, Niebieski Tronie Najświętszej Trójcy.
Pośredniczko wszelkich łask, ocal nas od gwałtownych zalewów grzechem, pomnóż Swe łaski i zwróć serca rodziców ku dzieciom, a serca dzieci ku ich rodzicom. O, Matko Bożej Miłości, proszę Twe Królewskie Serce, zawsze pełne łaskawości i dobroci, aby wspomniało o mnie przed Ojcem.
Nie ma w tym żadnej mojej zasługi, lecz to Ty, moja Poręczycielko, w Twej kochającej Czułości ocaliłaś mi życie tamtego dnia, abym pasł baranki mi powierzone.
Pełne cnót, dziewicze Serce Maryi, ulituj się nad Twymi dziećmi i otwórz bramy Swego Serca wygnańcom, oświetlając nas wszystkich Twym Światłem.
Matko uczniów, Matko Zwycięstwa, Matko niezrównanego Odkupienia, Matko proroków i charyzmatów, Matko Prawdziwego Winnego Krzewu, niech dosięgną Twego matczynego Serca moje błagania. W Twojej Miłości wysłuchaj moje wołanie...
Mój Boże, Stróżu dusz, w Tobie pokładam mą ufność.... O, Boże, jakże kocham Twe Prawo! Amen.»
– Zatem przerwij Twe milczenie, Panie, zwróć Swe ucho ku jego modlitwom i posłuchaj, co mówi. Ześlij z wysoka tę Żywą Wodę, aby nas obmyła i oczyściła.
– Nadejdzie jutrzenka po tej dłużącej się nocy, Vassulo, Moja przyjaciółko, i zabłyśnie Chwała Naszej Trójjedynej Świętości...
Teraz mówi nasza Święta Matka:
– ...Ja, wasza Święta Matka, pozdrawiam ciebie, Vassulo. Tak, Nasze Serca w Swym tryumfie zabłysną nad ludzkością, bardziej olśniewając promieniowaniem niż wszystkie konstelacje razem wzięte, bardziej jaśniejące niż tysiąc słońc. Ludzie, którzy już od lat kroczyli w ciemnościach, ujrzą z niebios wielką światłość. Nad tymi, którzy mieszkali w krainie cienia, zabłyśnie światło.
Wielu z was, małe dzieci, czeka na znaki zewnętrzne, na nadzwyczajne zjawiska i cuda zewnętrzne. Wielu z was zwraca wzrok ku górze, badając niebo. Mój Syn Jezus jednak ostrzegł was przed szukaniem znaków zewnętrznych: macie szukać we własnym wnętrzu tego, co jest rzeczywiste i boskie. Wielu z was oczyma czyta i czyta to prorockie objawienie, nigdy jednak nic nie widząc. Gdy bowiem czytacie, robicie to w jednym celu: chcecie znaleźć niezwykłe znaki lub pouczenia o nadzwyczajnych wydarzeniach i cudach. Tymczasem powinniście przyzywać Ducha Świętego, aby was wyposażył w ducha rozeznania i dostrzegania, aby wam pomógł wniknąć w tajemnicę Chrystusa i w tajemnicę Jego Zmartwychwstania oraz pozwolił waszej duszy czynić duchowe postępy dla osiągnięcia ziemi obiecanej... Jeśli nadal będziecie w taki sposób traktować Jego myśl i serce, Moje biedne dzieci, to w dniu – gdy znajdziecie się twarzą w twarz z waszym Stwórcą – staniecie przed Jego Tronem z pustymi rękoma, bo wasza dusza będzie wciąż pustkowiem, wyjałowioną ziemią, pustynią. Jeśli jednak wnikniecie prawym sercem w Tajemnice ujawniane wam przez Nas w tych Orędziach, zaczniecie rozumieć, że każde dzieło, jakiego Bóg dokonuje, pełne jest chwały i dostojeństwa. Swym Majestatem On ozdabia duszę i przemienia ją, aby weszła do Jego Królestwa i do Nieba. Ten cud będziecie wspominać, gdyż ujrzycie Jego Chwałę.
Gdy Bóg zapewni Swój Niebieski Pokarm wygłodzonym i tym, którzy się Go boją – aby i oni mogli dziedziczyć i być dziedzicami Jego Królestwa i aby byli wierni i doskonali – będziecie wspominać także to nadzwyczajne wydarzenie. Rozpoznacie Jego Błogosławieństwo i będziecie je nosić na szyi jak nosi się ozdobny wieniec.
Dzieła Jego Mądrości są jak nieskończone morze, jaśniejące jak tysiąc słońc. Dzieła te oświetlą wasze dusze promieniami, aby owoc waszych warg wzrósł i aby każde słowo wypowiedziane waszymi ustami było jak ogień pochłaniający, oczyszczający tę ziemię. Wtedy, od tego dnia, od tej nocy, już nie przestaniecie śpiewać hymnów dla Amen za obfitość Jego dobroci, Jego cierpliwości i wyrozumiałości, jaką miał wobec was przez te wszystkie lata waszej pustyni. Każdego dnia życia dusze wasze wspominać będą te cudowności, nadzwyczajne zjawiska i znaki.
W waszym nawróceniu, Moje dzieci, odkryjecie rzeczywistą chwałę Boga, który mieszka i jaśnieje w was. Odsłońcie wasze oczy, aby ujrzały, że wasz Stwórca żyje także w was – Ten, który ogarnia was Swą Miłością. Wasz Stwórca jest równocześnie waszym Małżonkiem, bo On jest Głową każdego stworzenia...
Módlcie się, Moje dzieci, za tych, których serca są oddalone od Boga. Wielu mówi: «Jedzmy dziś i pijmy, bo jutro pomrzemy; chodźmy, cieszmy się teraz, dopóki żyjemy; życie nasze mija jak obłok! Dni nasze tutaj są policzone i mijają jak cień, zatem ucztujmy!» I nadal okrywają hańbą siebie i Obraz Boży, zanurzając się coraz bardziej w grzechu, nieświadomi, że bardziej są umarli niż żyjący... Ach! Tak wielu z nich wprowadziły w błąd własne zarozumiałe mniemania i fałszywe opinie zniekształciły ich myśli...
Mój Syn – Jezus Chrystus, Odkupiciel ludzkości – ma moc ocalić każdego, Ojciec bowiem, wasz Stwórca, dał Mu władzę nad całą ludzkością. Dziś dokonuje On [tak wielu] znaków i cudów jak w żadnym innym czasie w historii. Bóg pochyla się z Niebios nad wami, Moje dzieci. Wasz Król, Jezus, odłożył na bok Koronę i zstąpił ze Swego Chwalebnego Tronu, aby was dosięgnąć. Ten Król – który zasiadał na Swym Królewskim Tronie, odziany w straszliwą wspaniałość, bardziej jaśniejący w Swej Chwale niż złoto i drogocenne kamienie – podniósł Twarz, pełną życzliwości i ognia, spojrzał w majestacie na licznych, otaczających Go aniołów. Popatrzył na Swoich Świętych i na cały Dwór Niebieski i rzekł, mając Serce rozpalone miłością:
«Postanowiłem otworzyć Moje Niebieskie spichlerze i wylać na to pokolenie Moją ukrytą Mannę, skarb zachowany dla tych czasów, w których świat ostygnie i w obojętności serc oddali się od miłości Boga. Niech będzie wiadomym, że bezbożni zostaną nakarmieni z tych spichlerzy. Ja Sam pójdę do nich ze słowami pociechy i zatroszczę się o ubogich. Nędzy ukażę Moją wielką Miłość i uzdrowię ich rany. Sam do nich przemówię i powiem im, że jestem ich Bratem i Boskim Przyjacielem, który może ich na powrót doprowadzić do przebóstwienia. Rozgoryczeni swym zniewoleniem, jeden po drugim, zadadzą sobie pytanie: “Jak to się stało, że zostałem zaliczony do dzieci Najwyższego – ja, który jestem robakiem robactwa, robakiem pośród robaków? Jakże ten Bóg najchwalebniejszy mógł spojrzeć na mnie dwa razy i wyznaczyć mi miejsce wśród Swoich Świętych? Jakże to godne chwały Słońce może wstawać i świecić również nad nami?”
Nie, robaczku, nie; nie umrzesz. Twój Król nie pozwoli ci umrzeć. Moimi Rękoma cię ocalę, robaczku, i przybędę ci na pomoc, abyś i ty był zdolny ukazać się pewnego dnia na Moich Dziedzińcach. Przemienię wasze poniżenie w świętowanie, teraz bowiem wasz Król jest blisko was. Wasze święto zamieni się w raj, w chwalebne niebo, aby Mnie – w Mojej Wspaniałości – otoczyło uwielbienie i chwała. W tym niebie odtąd będziecie Mnie przyzywać i szukać Moich Dróg, aby żyć. Moje Wszechmocne Tchnienie napełni was wonią. Nikt nie zna wszystkich cudowności, które są w niebiosach. Nikt nie wie, w jakim stopniu mogę dać poznać Moją Wolę na ziemi: tak jak jest znana w Niebie. Aby cię wynieść, robaczku – czy jesteś ważny czy zwykły, bogaty lub ubogi – otworzę Moje Wargi i z Moich Ust spłynie na ciebie, robaczku, Moje delikatne namaszczenie. Ono namaści każdego z was.»
– Tak, przybędę ich uwolnić. Dla zachęty ukażę im Moje cudowne dzieła, przypominając im ich dziedzictwo, ofiarowując Moje Królestwo... W Mojej Nieskończonej Łagodności pochylę się z Niebios i Moim złotym berłem podniosę ich, zaledwie narodzonych, aby szli za Mną, po Moich śladach. Wielu spojrzy, nie rozumiejąc Mojego wyboru. Tej łaski i tego miłosierdzia będą mogli dostąpić również ci, którzy niegdyś przestali istnieć.
Zstąpię do nich i pójdę daleko, aż na krańce najbardziej odległe i spotkam się z nimi. Oni zaś wychwalać będą Moją miłość bardziej niż wino, mówiąc do Mnie:
“Jakie to słuszne miłować Ciebie, Panie wszechświata!”.
– Wtedy On, pełen życzliwości, podniesie prawicę i udzieli ziemi błogosławieństwa.
Córko, wykonuj to, co Bóg ci zlecił. Widzisz, że twoje oczy błyszczą o wiele silniej teraz, gdy zjadłaś ten plaster miodu? Napełnij usta olejem i idź z Moimi błogosławieństwami. Ja jestem z tobą.
12.04.97
– Pokój Mój daję tobie, Vassulo. Przyjdź, posłuchaj Mojej Matki.
– Najwyższy rzeczywiście zwrócił się do ciebie ze Swoim Słowem. Pójdź teraz, ty, której zostało powierzone Boże Orędzie, pójdź i napisz: “Christos Annesti!”
– Alithos Annesti!
– Tak, Chrystus zmartwychwstał i Bóg pragnie, abyś właśnie to powiedziała wszystkim. Powiedz temu umierającemu światu, że Mój Syn naprawdę zmartwychwstał. Głoś Chrystusa zmartwychwstałego, Mój aniele, wielu bowiem w waszym pokoleniu nie uznaje tej prawdy z powodu swego racjonalizmu.
Czy nie czytałaś: «Ci sami ludzie chełpią się swymi światowymi dokonaniami, myśląc, że posiadają wszystko, czego pragną, i że otacza ich chwała, kiedy posiadają królestwa tego świata. Zamiast pełni Trójjedynego Boga napełnia ich przekonanie o własnym znaczeniu. Dlatego właśnie ziemia jest w zamęcie i tak wiele przelewa się krwi niewinnej.» Lecz są to równocześnie znaki czasu.
Szatan i jego mroczne królestwo opluwają ziemię swymi wymiocinami, wywołując troski w rodzinach i także podziały. Wzbudzają fałszywych proroków po całej ziemi, dokonujących też znaków i cudów w tym celu, by nawet wybrani ulegli ich zdradzie. Moje biedne dzieci, ci fałszywi prorocy zalali was jak deszcz, przynosząc bardzo wiele niezgody i wiele zamętu... Fałszywe słowa i przysięgi napełniają ich usta, a ich proroctwa są jak trujące rośliny, wyrastające właśnie w bruzdach pól Pana. Ich korzenie rozrastają się, aby wytworzyć nowe trujące rośliny. Sygnały [ostrzegające przed] niebezpieczeństwem brzmią wam w uszach, Moje dzieci, lecz wydajecie się nie rozumieć ani nie rozpoznawać tych ostrzeżeń.
Szukają wiatrów, które uniosłyby ich głosy wyżej niż słowa króla Salomona, proroka Eliasza lub Mojżesza, uważając się za o wiele większych. Koronują samych siebie i zadają sobie pytanie: «Czyż to nie cudowne mieć tyle władzy?»
Ostrzegam was, bojąc się, aby was nie zwiedziono. Niech Bóg obdarzy wasze serca rozeznaniem, aby Jego Chwała, która staje wam przed oczyma, pociągnęła was ku Prawdzie.
Jerozolima, 24.04.97
Gdy w Jerozolimie modliłam się z grupą modlitewną “Prawdziwe Życie w Bogu”, Chrystus przywołał mnie, aby mi podyktować następujące przesłanie:
– Moje umiłowane dusze, jesteście Moim darem. Wasza obecność tutaj jest darem dla Mnie. Wasze modlitwy to pieszczota dla Mnie. Bądźcie błogosławieni... A co do ciebie, twoje łzy są balsamem łagodzącym Moje Rany, Moja siostro. Ja jestem z wami, Moi przyjaciele. Pozostańcie więc i wy ze Mną. ic