Zeszyt 90

6.05.97

– Mój Panie, mój Kielichu, moja Uczto! W Twej Obecności niczego mi nie brak. Niech będzie błogosławione Twoje Imię Trzykroć Święte.

Leżałam w prochu, aż doszło do mego ucha Twoje Słowo i ożywiło mnie. Wtedy w ogromie Twej miłości i w wielkim współczuciu pocałowałeś moje oczy, by je otworzyć, i przejrzałam.

Ujrzałam wysoko gwiazdy i dostrzegłam w moim sercu Twą Wspaniałość. Zobaczyłam Boga niewidzialnego – Tego, który był niedosięgły, a nagle stał się [widoczny] przy mnie i we mnie!

Niezgłębiony stał się nagle dostępny, dzięki prostemu słowu [pochodzącemu] z Jego Ust. Pośrednik uniósł we mnie w obłoku mego ducha. Z Nim i w Nim poprowadził moją duszę do pełnej komunii z Sobą, ażebym wniknęła w same głębiny Jego Wspaniałości.

– Moja Vassulo, ukazałem twoim oczom, jak składam Moją Miłość. Czyż nie zauważyłaś, że cię otoczyłem śpiewami wyzwolenia? Czy chcesz, abym zaśpiewał ci jeszcze jedną z Moich pieśni?

– Tak, tak! Chciałabym, abyś mi śpiewał pieśni bez końca.

– Zaśpiewam ci tę pieśń, która przez całą wieczność brzmieć będzie dla was wszystkich. A ty, Moja umiłowana, możesz być Moją harfą i Moją lirą, towarzyszącą Memu Głosowi. Pójdź, chodź powiedzieć twej duszy: «Jezus jest moim zbawieniem».

Ja, Jezus, jestem twoim zbawieniem.

Widzisz Mnie, jak przychodzę z Moim delikatnym zapachem kadzidła i mirry do twej komnaty?

Moja krucha, nie błąkaj się już jak włóczęga,

lecz pozwól Mi przyciągnąć cię do Mnie.

Ciesz się Moją Obecnością,

raduj się wielkim bogactwem Mego Serca,

ty, z którą połączyłem się zaślubinami.

Stałem się twoim królewskim doradcą.

Od czasu do czasu, by dodać ci odwagi,

ukażę ci Siebie.

Nie pytaj więc: “Cóż to za kolumna Światła?”

Nim wstanie wiatr o świtaniu, nim zniknie mrok, podejdź do twego Umiłowanego

i schroń się w Jego objęciach.

W Jego uścisku twoja dusza się rozraduje.

Nikt ci nie przeszkodzi w odpoczynku,

nikt nie będzie mógł naruszyć

twego odpoczynku w Moim Sercu,

bo zachowam cię w bezpieczeństwie,

Moja umiłowana.

Nikt nie ośmieli ci się przeszkodzić,

nikt się nie odważy podejść do ciebie,

gdy ujrzą z daleka w Mych Oczach

płomień Mojej zazdrosnej miłości,

strzegący ciebie zazdrośnie.

Teraz pozwolę przemówić Mojej zazdrosnej miłości. Jak powiedział Dawid w swoim psalmie: “Namaściłeś mi głowę olejkiem”,

tak i Ja ci mówię z Moim Sercem w Dłoni:

Złożę ci hołd, Moja oblubienico,

namaszczając na nowo twą głowę olejkiem,

abyś przeszła z Mojego powodu

przez cierpienia i prześladowania.

Niech ten olejek, Moja umiłowana,

okryje twoją głowę

i niech uzdrowi ciebie z twych niedoskonałości.

Niech twoja obecność, jak lilia pośród ostów,

będzie tak piękna i promieniejąca,

że przyciągnie wiele dusz

do małżeńskiej komnaty Mojego Serca.

I będą mogły ucieszyć się we Mnie,

dając świadectwo

o wszystkich Moich błogosławieństwach

w dniach, które mają nadejść.

Śpiewając w radosnym uniesieniu

błogosławić będą Moje Święte Imię.

A Ja, z Mojej strony, pobudzę w nich miłość,

aby zatęsknili za Mną.

Obudzę w nich jedno pragnienie:

szukania Mojego Serca.

Jak Król z berłem w prawicy

zasiądę na królewskim tronie,

odziany we wszystkie uroczyste szaty,

iskrzące się złotem i drogocennymi kamieniami.

Moją pierwszą, osobistą troską będzie to,

aby zachować Mój tron w twoim sercu,

aby twe serce nadal zdobiły

bogactwa twego Króla i Pana:

bogactwo Mojego poznania

w Mej Trójjedynej chwale;

bogactwo Mojej bojaźni

i lęku przed każdym grzechem;

i wreszcie największe bogactwo

pełnienia woli Bożej

a także czynienia tego, co Twemu Bogu jest miłe.

Moja towarzyszko podróży,

spocznij w Moich objęciach

i pozwól Mi nieść cię w Ramionach.

Pozwól Mi ciebie pieścić,

przyjmij Me pocałunki.

Nikt nie zakłóci twego odpoczynku,

gdy Moje Oczy napotka.

A jeśli ktokolwiek byłby na tyle nieostrożny,

by się ze Mną mierzyć,

Moim Oddechem go zmiotę, miażdżąc na proch.

Pójdź, niech twój duch się nasyci

tajemnicami Mądrości.

Niech duch twój szczyci się tylko

prawdziwą Wiedzą, którą Ja sam ci dałem.

Niech twój duch rozraduje się z tego,

że widział Mnie, Syna Jedynego,

który przebywa najbliżej Serca Ojca,

a mogę być tak samo blisko serca twego.

Niech duch twój wchłonie Moją słodycz.

Ja, Jezus, jestem twoim zbawieniem

i twoim Świętym Towarzyszem.

Jestem tym, który ci śpiewa, ukryty z tobą i w tobie. Ja – Ja Jestem.

Moja Vassulo, zważ ogrom darów,

których ci udzieliłem,

aby cię naznaczyć nie tylko na Mojego posłańca, lecz również na Moją najdroższą małżonkę.

Uprawiana Moim Słowem,

utrzymywana w karności Moją Mądrością, wyposażona w Mego Ducha

i oczarowana Moim Królewskim Sercem, ciesz się!

Rozraduj się i bądź szczęśliwa,

bo Ja, Jezus, jestem twoim Zbawieniem!

Wznieś więc swe oczy, Moja umiłowana,

podnieś swe oczy i popatrz na Tego,

który za ciebie oddał Swoje Życie.

Nie słuchaj tych, którzy mówią nierozumnie

i przepełnia ich zdrada.

Oni nigdy Mnie nie spotkali i nawet Mnie nie znają. Moja chwała wzniosła się jednak nad tobą

i poprzez ciebie w sercach wielu.

To właśnie jest bogactwem

Mego Najświętszego Serca

od dawna zapowiadanym,

bogactwem, które liczne narody

doprowadzi do Mnie i na Moje Dziedzińce.

Podnieś więc oczy i popatrz

na twego chwalebnego Króla,

na twego zawsze czułego Umiłowanego.

Na widok tej wspaniałości rozpromienisz się,

gdyż bogactwo Mojego Serca

będzie nadal na ciebie spływać jak morze,

abyś z życzliwością kontynuowała Me dzieło.

Namaściłem cię, Moja umiłowana,

abyś poszła ogłaszać,

że właśnie odnawiam Moje stworzenie

i że Mój powrót jest bliski.

Teraz, Ja i ty, pójdziemy na nowo do narodów, szczególnie do tych,

gdzie jest więcej pustkowia niż życia.

Pozwól Mi odnowić twą siłę w Moim Sercu

i napełnij swe serce Moim Pokojem.

Ukażemy się znowu razem, gdy nadejdzie czas. Moje zwycięstwa, podbijające dusze,

witane będą, gdzie postawię Me stopy,

a ty, przywiązana do Mnie,

chociaż pobiegniesz, nie będziesz zmęczona.

Będziesz mówić, a nie będziesz spragniona;

stać będziesz, a nie odczujesz zmęczenia.

Pójdziesz naprzód ze Mną.

Twoje stopy będą ledwie dotykać ziemi,

kiedy Ja rękę twą wzniosę,

aby Mój lud błogosławić

Mym Trzykroć Świętym Imieniem.

Teraz trzymam twą prawicę, Moja wybrana,

aby cię przyodziać najbogatszymi z Moich szat.

Przyoblekę cię samym Sobą.

Kiedy zaś będziesz przyobleczona Mną,

szaty te dadzą ci wielką siłę w chwilach cierpienia, pocieszą w przykrościach i smutku.

Wyślę ci Moją Matkę, aby zawsze była przy tobie.

W Swej dobroci Ona cię poprowadzi,

abyś osiągnęła doskonałość świętości

w bojaźni Bożej.

Uciesz Mnie teraz i Moje Słowa

przytwierdź na zawsze do serca,

abyś wszystkie swe czyny

spełniała z godnością i czcią,

bo Król królów ciebie wyznaczył.

A jeśli ktoś cię zapyta:

«Kto ułożył ten śpiew?»

Odpowiedz mu słowami:

To ten, Który żyje na wysokościach Chwały.

To On, ten sam, który w Swej Trójjedynej Świętości tchnął w nas życie.

To Ten, który Samarytance powiedział:

«Woda, którą Ja dam, stanie się źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu».

To Ten, który powie

do licznych wysuszonych kości:

«Posłuchajcie mowy Słowa, wysuszone kości, napełnijcie się Moim Tchnieniem i powstańcie!»

Powiedz im, Moja siostro i Moja umiłowana:

«Autorem i Kompozytorem tej pieśni jest Ten,

w którym żyć będziecie przez całą wieczność,

o ile za Nim pójdziecie».

Tchnienie Mojego Tchnienia,

płomieniu Moich Oczu,

niech cię nie męczy pisanie,

lecz trwaj z uchem przyłożonym do Mojej Piersi.

Nawet uroczyste święta sprawowane dla Mojej czci nie przewyższą ani nie zbliżą się nawet

do tych chwil najcenniejszych,

kiedy Ja jestem z tobą,

a ty otwierasz się na Mnie jak księga,

abym napisał w tobie Mój Hymn Miłości.

Hymn Miłości, w którym Ten,

który dla nie znających jest Nieznanym,

zostanie im objawiony w pełni Swojej Chwały.

Gdyż Ja, Pan, nie odrzucam ludzkości

i nie wszystkie Moje łaski przeminęły.

Wtedy nie znający powiedzą z wielką radością:

«Jezus jest moim Zbawieniem!»

Bóg jest twoim Przyjacielem, Moja Vassulo: Ten, który posiada wiedzę o wszystkich rzeczach, jest twoim Przyjacielem. Ten, który zaprosił cię do Swego stołu, jest twoim Wiernym i Wiarygodnym Przyjacielem. Niech wiedzą o tym narody. Mogą dowiedzieć się, kim jest Ten, który stoi teraz u ich drzwi i puka. Jeśli Mnie usłyszą i otworzą Mi drzwi, wejdę i spożyję z nimi posiłek. Potem zaś, gdy nadejdzie czas, okażę im wdzięczność, zapraszając ich do dzielenia Mojego tronu w Niebiosach.

– Panie, Ty jesteś wielki, Ty jesteś pełen Chwały, cudownie Silny, Niezwyciężony. Niech Twoje stworzenie służy Ci w prawości!

– Mój Ojciec i Ja uczyniliśmy sobie w tobie mieszkanie, z powodu wielkiej miłości, jaką Mnie darzysz...

Ach! Vassulo, mam ci jeszcze wiele do powiedzenia, lecz musisz wypełnić także inne swoje zadania. Jestem z tobą i cieszę się, gdy wykonujesz inne prace dla twojej rodziny. Od twego narodzenia, Moja umiłowana, przez twoje dzieciństwo, Moje Oczy nigdy nie przestawały czuwać z radością nad tą, którą Moje Serce wybrało, aby uczynić ją pewnego dnia Drzewem. Córko Syna, kocham cię. Życie wieczne to poznanie Mnie: Mnie – Jedynego Prawdziwego Boga. Pójdź.

21.05.97

– Panie, Pisma mówią: “Ubodzy będą jedli i nasycą się” (Ps 22,27). Dziś napełniasz Twymi słowami nasze wygłodzone usta, skąd więc ten wstrząs w Twoim Domu?

– To dlatego, że twoja ręka demaskuje wszystkich wrogów, którzy wtargnęli do Mego Kościoła.

– Potrząsają głowami i ośmieszają Twoje Słowa.

– Nie zajmuj się złymi. Nadejdzie dzień, w którym zostaną wydaleni z Moich Dziedzińców, jednak ty nie musisz wyciągać miecza...

Dałeś mi kiedyś wizję, w której widziałam Ciebie tak szczęśliwego i tak napełnionego radością!

– Patrzyłem na Moją umiłowaną...

– Ach! Cóż mam powiedzieć?

– Moje Imię...

– Jezus Chrystus, umiłowany Syn Ojca i Zbawiciel.

– Bądź ufna, tak jak tego dnia byłaś ufna. Zaufaj Mi, gdy ci mówię, że pozostanę z tobą w ten sposób aż do końca – bez względu na to, co się stanie. Niech Moje Serce zawsze odnajduje w tobie tę radość... radość z twojej niewinności, oczywiście. Czy cieszy cię podróżowanie ze Mną?

– Mój Królu... Jakże Król odziany w Majestat i Chwałę, przyobleczony szatą światła i wspaniałości, może się radować towarzystwem robaka? Ty jednak wydajesz się cieszyć.

– Swą nędzą zdobyłaś twego Króla. Ciebie natomiast zdobyło wszystko, czym Ja Jestem, a czym ty nie jesteś.

– Przyszedłeś do kogoś pozbawionego godności. Napełniłeś dobrem zgłodniałych. Chcę Cię wychwalać przez całe moje życie.

– Moja umiłowana spełni ze Mną to, co jest Moją radością. Ja będę cię trzymał całkiem blisko Mego Serca. Czy nie czytałaś:

«Ja wybawiam człowieka niewinnego»?

(Zamierzałam coś powiedzieć.)

Nie, nic teraz nie mów. Jedynie kochaj Mnie... miłość za Miłość, serce za Serce.

Niech miłość wzniesie do Mnie twoją duszę.

Grecja, Rodos, 5.06.97

To Orędzie otrzymałam dla członków różnych stowarzyszeń “Prawdziwego Życia w Bogu”, zgromadzonych na Rodos. Było 140 osób z 23 krajów.

– Mój Panie. Twoje Słowo jest Lampą dla moich stóp. Twoja Obecność jest radością i pokojem mego serca. Zbawco ludzkości, cóż mogę uczynić, aby być miłą w Twoich Oczach? Cóż mogę dać Jahwe, mojemu Ojcu, za Jego hojność wobec mnie?

– Pokój niech będzie z tobą... Spraw, niech Mój Głos zabrzmi aż po krańce tej ziemi. Niech każdy usłyszy i dowie się, że Ja jestem Bogiem czułym i miłosiernym.

Ludu Mój, Moi, szukajcie Mnie z całego serca i odwróćcie wasze oczy od świata. Wznieście je ku Mnie i zatrzymajcie wzrok na waszym Stwórcy. Ja, wasz Stworzyciel kochający was czule mówię wam:

Wolność można znaleźć tylko w Moim Duchu Trzykroć Świętym. Mój Miłosny Śpiew jest Moim darem udzielonym wam, abyście doszli do większego zrozumienia, abyście zostali przyciągnięci do Mnie i abyście uznali Mnie za waszego Ojca. Błogosławieni Mego Serca, pozostańcie Mi wierni, a będziecie żyli. Kto Mnie pragnie, niech przyjdzie do Mnie, a Ja stanę się jego rozkoszą. On również stanie się Moją radością, Moim ogrodem i Moim niebem. Bądźcie błogosławieni wy wszyscy, którzy zgromadziliście się w Moje Imię. Bądźcie jedno w Naszej Jedności.

W trakcie czytania tego orędzia w zgromadzeniu byłam filmowana kamerą video. Ktoś chciał potem zobaczyć nakręcony film. Zauważył, że w czasie czytania orędzia usta Pantokratora ze stojącej na stole obok mnie ikony poruszały się w sposób całkowicie zsynchronizowany z moimi.

Japonia, 23.06.97

– Vassulo, trwaj w pokoju. Módlmy się do Ojca:

Ojcze, w Twej wiernej miłości zwróć się ku Japonii.

W Twej ogromnej czułości

okaż szybko Swoje miłosierdzie,

wysłuchaj ubogich i nędznych.

Twoją zbawczą mocą, podnieś Japonię,

by oddała Ci chwałę.

O, tak bardzo czuły Ojcze,

naucz ich od dzieciństwa Twoich Praw,

aby mogli ogłaszać Twe cuda

i śpiewać Ci nieustanny Hymn.

Niech ten naród stanie się hymnem dla Hymnu.

Proszę Cię o to, o Panie, błagam Cię o to.

Przez Twoje słowo, przybądź do tego narodu. Amen.

Tak, Pan Wszystkiego zawsze ich kochał.

...mów, Moja Vassulo, kiedy Ja mówię. Bądź Moimi Ustami i uwielbiaj Mnie.

Pan zatrzymał mnie w Japonii przez pięć tygodni. Miało tu miejsce wiele małych spotkań. Aby słuchać Słowa Bożego, przyszli nawet buddyści i ateiści. Powstało pięć grup modlitewnych, pragnących żyć według trynitarnej duchowości, opartej na “Prawdziwym Życiu w Bogu”: trzy w Tokio, jedna w Sapporo i jedna w Kobe.

Zeszyt 90

13.08.97

– Mój Panie, Ty sprawiłeś, że spłynęły na mnie potoki błogosławieństw i dzięki nim moja dusza odnalazła swą siedzibę: Dziedzińce Jahwe... Stamtąd udzielasz nam [darów] Swej Dobroci i tam trwają [przed Tobą] tysiące miriad anielskich.

Mój Boże, Twoje Imię jest hymnem, który sprawia, że moja dusza raduje się na jego dźwięk i śpiewa w jego rytm. W mojej niewiedzy, Panie, nigdy mnie nie pozbawiaj Twego Światła... Amen.

– Moja miłości, Ja jestem zawsze z tobą... Moje Serce – przejęte twoją nędzą – nigdy cię nie zawiedzie... Stałaś się dzieckiem Naszej Boskiej Miłości. Potrzebowałaś kogoś, kto mógłby cię nauczyć nie tylko podstawowych zasad Mojego Prawa i Mojej Łaski, lecz pełni Bożego Orędzia. To, co zrobiłem dla Mojego Kościoła, uczyniłem po to, żeby was wszystkich połączyć miłością, abyście, w waszym pojmowaniu, doszli do poznania Nas w Naszej Troistej Świętości. To jest pouczenie, którego Mądrość udziela prostym dzieciom, lecz ukrywa je przed inteligentnymi i wykształconymi. Zachowaj swego ducha zamkniętego w Moim Duchu i rozkwitaj wewnętrznie, Moja miłości. ic

Rodos (Grecja), 9.09.97

Moją nadzieją jesteś Ty sam. Moje życie jest tylko w Twoich rękach. Proszę, pochyl się ku mnie, przyjdź zapanować nad moją duszą, Panie!

– Ja jestem. Mój kwiecie, niech Moja Obecność zaspokoi twoje pragnienie. Z całego Mojego Serca, tak, z całego Mego Serca, mówię ci: kochaj Tego, który ciebie kocha najbardziej i który nigdy cię nie zawodzi. Szanuj Moją Miłość i czcij Mnie. Wzrastaj w Mojej Miłości i w Naszej Jedyności. Vassulo, później wezwę cię, abyś zapisała Moje Westchnienia: te Westchnienia, które w każdej minucie dnia wydobywają się z głębin Mojego Serca.

Ktokolwiek Mnie rani, szkodzi swej własnej duszy. Ja nie chcę utracić nikogo i dlatego Moja Dusza wzdycha z bólu, cierpiąc ponad ludzkie zrozumienie. Mam ze Sobą obfite i trwałe bogactwa i jestem bardzo niecierpliwy, żeby podzielić się nimi z wami. O! Lecz tak wielu z was pogrążyło się we śnie: we śnie apatii! Proście Mnie o wybaczenie wam postawy wrogości i waszych występków z przeszłości, a Ja dam wam kolumnę światła, aby oświecić waszą przerażającą noc.

A ty, Moja Vassulo, cierp ze Mną i nie pozwalaj nieprzyjacielowi zwodzić cię przez doprowadzanie cię do stanu znużenia. Bądź nadal jakby echem Mojego Głosu, rozbrzmiewającym w dolinach pomiędzy górami. Twoja dusza, zakosztowawszy Mojego Chleba, będzie zawsze tęsknić za Mną. Moja bardzo droga duszo, podejmuj wszelkie wysiłki, aby dobrze wypełniać swą misję. Żadne ofiary, żadne nocne czuwania, żadne prace fizyczne ani żadne działania godne pochwały, czynione na Moją cześć, nie dają Mi tyle radości, ile jedna dusza, która przychodzi do Mnie ze swym sercem w dłoni i ofiarowuje Mi je, wypowiadając swą miłość do Mnie, nawet jeśli to brzmi [nieporadnie] jak bełkot... Kto Mnie znajdzie, znajdzie życie. Szczęśliwy człowiek, który Mnie znajduje i dostępuje poznania Mnie.

Dałem ci teraz Chleba Życia, abyś w dniu – w którym staniesz przed Moim Tronem – mogła przyjść z rękami pełnymi dobrych owoców i złożyć Nam swą ofiarę. Pomóż światu poznać Nas i przypomnij mu, że Słowo Boże żyje i działa. Głoś Chrystusa Zmartwychwstałego, większego niż wszystko i będącego ponad wszystkim, Chrystusa, który przychodzi za waszych dni przypomnieć wam Nadzieję i Obietnicę. Głoś Chrystusa Zmartwychwstałego, bogatego w łaski i cenniejszego niż berła i trony, Chrystusa, w którego Boskości znajduje się jedyna Potęga – czysta i bez skazy, wszechmocna i wszechmiłująca wobec człowieka. Poucz ich o tajemnicach mieszkających we Mnie, które jednak ujawniam ubogim w duchu i tym, którzy zbliżają się do Mnie z czystym sercem. Wszystko, co ujawnię, zostanie objawione przez Mojego Świętego Ducha. Wtedy, w Duchu Świętym, dojdą do poznania Nas jako Trzykroć Świętego.

Bardzo droga duszo, zachowuj wszystkie Moje słowa i idź za Mną. Ja, Jezus Chrystus, kocham cię i błogosławię.

25.09.97

Przyzywam Ciebie, mój Jahwe, mój Ojcze, bo wiem, że kiedy to uczynię, Twój Majestat przyjdzie w Swej wspaniałości z Niebios, zstępując w chwale blisko mnie.

Widzieć Cię, mój Boże, w tej niedosięgłej chwale Twej Boskiej i nieskończonej Światłości, to niepojęta wspaniałość.

Ty, Boskość, ukazujesz mi Siebie, chcąc się ze mną zjednoczyć, pragnąc być poznanym. Ty jeden, tylko Ty, możesz mnie dosięgnąć, bo odległość – ta ontologiczna przepaść – pomiędzy Tobą a mną nie może już istnieć.

Panie, Ty napełniasz wszelkie rzeczy, choć Cię nie zawierają ani one same, ani ich granice. To, co bezkształtne przyjęło formę. Czyj rozum może uchwycić lub pojąć Tego, który przekracza wszelkie stworzenie?

Choć wizji brakowało ostrości, On dał się rozpoznać i jestem tego świadoma. Bóg nigdy nie widziany pozwolił ujrzeć Siebie, aby mówić i słuchać, jak wśród przyjaciół. Niewidzialny, a jednak – Twarzą w twarz...

Jahwe, Pan panów, ukazał mi się, odziany we wszelką wspaniałość. Jego niebiańska szata mieniła się, a jednak była bez barwy, jaśniejąca, jakby okryta diamentami i innymi kosztownymi kamieniami.

Piękny jesteś, mój Boże. Choć mogę Cię dostrzec tylko poprzez zasłonę, to jednak widzę Twoje ciemne kręcone włosy i Twe Piękne Oblicze, którego bladość barwy kości słoniowej zachwyca oko.

O, Jahwe, Ty, który przewyższasz ogrom i pełnię, Ty, który jesteś Boskością, przyjąłeś kształt w niezrozumiały sposób, aby ukazać się temu, co niegodne.

W istocie, jakże język może wyrazić słowami to “czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”?

O! Przybądź, żeby tchnąć nad moim ogrodem, i rozlej Swą łagodność w moim sercu.

Kimże jednak jestem, że mogę podziwiać Twą postać? Jak to możliwe, żeby Ciebie – posiadającego tak wielką łaskę i taką wspaniałość – przyciągnęła moja nędza?

Oślepiłeś mnie i jestem zaskoczona Twoim Pańskim Pięknem. Jakże to będzie, gdy przez cały dzień w niebie będziemy widzieć Ciebie? Gdzie mam znaleźć słowa i jakie, żeby zdolne były opisać Twoją Łaskę i Piękno?

Nie znajduję słów zdolnych opisać zwłaszcza ten lekki ruch, który wykonałeś, wychodząc z obłoku. Czy mam wymyślić nowe słowa pochwał, żeby wysławić Twoje niewyrażalne Piękno? Ludzkie pochwały są niczym i nigdy nie wystarczą, żeby wyrazić to, co chciałabym wyrazić.

Ująłeś mnie Twoim Czystym Pięknem, Twoim wdziękiem. Sprawiasz, że jestem zdumiona i zachwycona i jak na wiosnę – dzięki Tobie – rozkwita moje serce.

Jedno Twoje spojrzenie wystarcza, żeby moja dusza czuła się zaślubiona przez swego Stworzyciela, mego Stwórcę. On jednym Swoim spojrzeniem uwolnił mnie, dając mi pełną wolność dla ogłaszania Jego oblubieńczego śpiewu.

Ty mnie chronisz i kiedy idę naprzód, rozsiewasz szafiry na mojej drodze i jak źrenicy Twego oka strzeżesz mojej duszy. Przechodzę przez ogień, a kiedy z niego wychodzę, nie ponoszę szkody. Kiedy zaś potoki zniewag demona wylewają się na mnie jakby z czaszy, Twoja Prawica mnie wznosi ze słowami słodszymi niż miód i mocniejszymi od wina. Okrywasz mi głowę Twoimi błogosławieństwami, przyozdabiając mnie jak królową.

Kiedy moi prześladowcy wygwizdują radośnie wrogość i oszczerstwa wokół mnie, Twój Majestat jak błysk pioruna wysyła mi cheruba. On podnosi moją duszę, żeby wzniosła się na nim i uniosła się na skrzydłach wiatru.

Dzięki Twemu Pokojowi i Twoim uśmiechom patrzę wtedy z wysoka na tych, którzy nadal domagają się mojej śmierci, lecz nigdy nie potrafią mnie dosięgnąć i dlatego drżą z szału i wściekłości.

Nie, żaden nieprzyjaciel nie będzie mógł nigdy zmylić mojego Boga. On Sam zmiażdży moich prześladowców. Teraz zaś wyciągam moje ręce ku Tobie. Niech każdy wie, że Dobroć-i-Życzliwość jest naszym Bogiem, trzykroć Świętym.

– Ja jestem wśród was. Wiedz, Moja mała Vassulo, że ubodzy otrzymają więcej Mądrości niż bogaci, którzy otaczają siebie własną chwałą, która nie jest wcale Moją chwałą. Namaściłem cię Moją oliwą, abym dzięki tej chrzcielnej oliwie mógł otrzymywać od ciebie zwycięstwa dla Mojej chwały, lecz także dla twojego własnego uświęcenia.

– W Twej słodyczy obdarz mnie Swoim miłosierdziem!

– Ja, Król Chwały i równocześnie twój Oblubieniec, uświęcę ubogich. Ty zaś otrzymasz miłosierdzie i tę samą słodycz, jaką dałem Mojemu Synowi. Przyjdź posłuchać Najwyższej Władzy, która szepcze ci do ucha. Przyjdź zapisać Moje Słowa i miłuj je. Ja jestem Stróżem twojej duszy i z Moich Ust nie usłyszysz żadnego pochlebstwa, lecz prawość. Przyjdź położyć głowę na Moim Sercu, abyś w tej bliskości mogła otrzymać objawienie, pochodzące z Ogniska Miłości. A kiedy Mnie usłyszysz, Wybrana-Mojego-Syna, twoja dusza nie oprze się podążaniu drogą prawości i dobroci. U kresu tej drogi znajdziesz wtedy swą radość. Czy nie słyszałaś, miłe dziecko, że Ja, Jahwe, twój Stworzyciel, zaślubiłem Moje stworzenie i że Ja jestem Małżonkiem każdego?

Dniem i nocą, stale potykasz się, stworzenie, podążając za cieniami. Nawet jeden raz nie spróbowałoś wniknąć w tajemnicę. Jeśli tak wielu z was teraz ginie, to dlatego że liczne zastępy spośród was odrzuciły Moje Poznanie. Zapomnieliście o Moich pouczeniach.

Spojrzałem na Moje potomstwo i zadałem Sobie pytanie: “Co mam z nimi uczynić, są bowiem dwulicowi? Co mam uczynić, żeby wszyscy ci, którzy nie potrafią odróżnić swej ręki prawej od ręki lewej, pojęli, że Ja jestem ich Małżonkiem i że wszystko, czego chcę od nich, to miłość, a nie ofiara; poznanie Mojego Serca, a nie całopalenia czy uroczyste święta?”

O, Moi królewscy domownicy, zamieniliście swą chwałę na hańbę! Czy nie słyszeliście, że mogę zniżyć niebiosa, żeby zstąpić do was? Czy nie dość mocno podniosłem Mój Głos dla twego ucha, stworzenie? Jak długo będziesz podążać za wiatrem? Jak długo muszę patrzeć, że gonisz obłoki? Przyjdź do Mnie! Moje Serce jest jak lampa u twoich stóp i z Moich Warg, wilgotnych od łaski i pokrytych rosą boskości, wylewają się potoki łaski i nieprzerwanych wezwań Miłosierdzia.

Dniem i nocą, Moi umiłowani, potykacie się w mrokach. Przyjdźcie do Mnie, a Ja dotknę waszych serc, aby stopić wasze zepsucie. Wtedy, w ogromie Mojej Miłości, jaką was darzę, spadnę na was jak rosa. Moja Boskość pochłonie waszą nędzę, ogarnie ją, żeby stale pozostawała w Moim świetle. Dzięki temu staniecie się naczyniami światła i będziecie jedno z Moim Duchem.

Ach! Vassulo, którą pobłogosławiłem namaszczeniem Mojego Imienia! Zazdrość rozpala Moje Serce za każdym razem, gdy twoje serce zachowuje się jak kapryśna dama i odchodzi ode Mnie, podążając za błahostkami, a nie za Moją Boską mocą. Mówię ci, Moja umiłowana: zachowuj zasady twego Oblubieńca i przywiąż do nich serce. One rozgrzeją je i ustrzegą cię przed odwracaniem uwagi od Obecności twego Oblubieńca, czekającego tylko na to, żeby ci okazać łaskawość, zawsze-tak-umiłowana-przeze-Mnie.

A jeśli poprosiłem cię, żebyś ogłosiła na piśmie Mój śpiew zaślubin, to stało się tak z powodu Mojej rozpalonej miłości, jaką żywię do każdej duszy. Chciałem, żeby Moi umiłowani mieli dość pożywienia podczas przechodzenia przez tę pustynię... Wyposażyłem cię w jeden talent, abyś zdobyła dla Nas równoważną mu sumę. Dobrze postąpiłaś, gdyż okazałaś Nam wierność w swej żarliwości, żeby się Nam podobać. Teraz więc przeżyj w Nas swe rekolekcje. Przeżyj rekolekcje w Moim Sercu i kosztuj, jak niegdyś, głębokich rozkoszy Mojego Serca. Niech olejek Mojej Miłości płynie jak rzeka do twego serca, aby wszystkie twe małe niewierności – które sprawiły, że podniosłem Moją Brew – zostały starte.

Spójrz teraz! Przez ciebie wyrażam Moje słowa dla zbawienia bardzo wielu grzeszników. Przyszedłem do ciebie z łagodnością, Moja oblubienico, dla odnowienia Ciała mistycznego Mojego Syna. Spójrz teraz: Ja, twój Stworzyciel, wzywam cię, gdyż cię poślubiłem po to, żeby Nasz związek dawał Mi radość przyozdabiania cię wiernością i gorliwością. Tak, na tej kruchej glinie, wszędzie wypisywałem Moje Imię – od tego dnia, gdy twoja dusza zawołała do Mnie: “Abba!”. Od tej chwili wyrównywałem twoją drogę na ziemi i uczyłem cię, jak się delektować Mną, ciesząc się zawsze Moją Obecnością.

Wiedz, Moja Vassulo, jak bardzo pragnąłem, żebyś kochała Mnie z całego twego serca. Jak bardzo tęskniłem, żeby przemienić całe twoje życie w stałą tęsknotę i pragnienie Mnie, twego Boga. Chciałem ci ukazać Moje Królestwo i Moją weselną komnatę, w której, w samotności, moglibyśmy cieszyć się jedno drugim. Ja, twój Oblubieniec, rozmawiałbym z tobą zażyle, pouczając cię o rzeczach niebieskich. A ty, tuląc się mocno do Mojego Serca, wchłaniałabyś łaskę z oddechu Wszechmocy, abyś nie przestała być.

Nie, Moja wybrana, nasza głęboka więź nie jest jak wspomnienie jednodniowego gościa. Nie odbiorę ci tego serdecznego związku ze Mną, żeby wywołać zamęt w twoim sercu. Zatroszczę się o twą kruchość, Moja Vassulo. Widzisz, Moja umiłowana, jak bardzo pragnąłem przyciągnąć cię do Mnie, jak Zakochany, pociągający swą umiłowaną w ustronie. Ja, który jestem Zakochanym w ludzkości, Małżonkiem Mojego stworzenia, chcę cię teraz przyciągnąć do Mnie... Zachęcam cię do rekolekcji we Mnie... Przecież musiałaś czasem słyszeć, jak oblubieniec pragnie być sam z oblubienicą po zaślubinach? To Ja ofiarowuję tobie tę łaskę jako zapowiedź naszego święta. Tak, [udzieliłem ci jej] tego dnia, w którym odpowiedziałaś na Moją Boską Wolę... i otwierając twe serce na Moje Wezwanie, ubogaciłem je [darami] Mojego [Serca], żebyś później i ty mogła wszędzie rozsiewać te skarby. Te skarby to nasiona, które otrzymujesz ode Mnie, żebyś je mogła rozsiewać wszędzie gdzie jesteś: w krajach, do których cię wyślę.

W dniu, w którym poddałaś się Mojej Boskiej Woli, pozwalając Mi kierować twoim życiem, trwałem przed tobą, zachęcając cię tymi słowami: “To niemożliwe, żeby dusza kochała Mnie miłością taką, jakiej Ja pragnę, jeśli zachowuje dystans wobec Mnie. Podejdź do Mnie i zakosztuj Moich radości. Chcę, żebyś stała się zażyła wobec Mnie. Jeśli pozostaniesz daleko w swym zakłopotaniu, staniesz się niezdolna do poznania Mnie.”

W naszym bliskim związku, namaszczając cię Moją Miłością, ozdobiłem cię Poznaniem, Poznaniem o tym, jak Mnie odnaleźć i jak dojść do poznania Mnie. Ponieważ wybrałem cię spośród tysięcy, nie powinnaś już wątpić. Działaj pokornie, wtedy Ja będę mógł nadal wznosić cię do Mnie... Obmyłem twe ręce i usta, abyś oczyszczonymi rękami zapisywała Moje Słowa i strzegła Moich ksiąg, a ustami – otaczała zapachem każdy naród. Moją łaską ozdabiam twą duszę szatą Mojej siły. Ponad wszystko jednak, Moja Vassulo, przyozdabiam cię Moimi wspaniałymi Dziełami Mądrości, abyśmy – z ust Mojej umiłowanej, namaszczonej Moją Najwyższą Władzą – usłyszeli pochwałę i cześć dla Naszej Troistej Świętości.

Kontynuuj głoszenie Chrystusa Zmartwychwstałego i napełniaj owocem cały świat. Powiedz wszystkim, że Chrystus, w Swej Boskiej Miłości, pochyla się z Niebios, ażeby ożywić Swą Obecnością dzieło Moich Rąk. Dzięki tym nowym zachętom zastępy narodów przyjdą Nas poznać [i wejść z Nami] w głęboki związek. Powiedz im, córko, jaką znajdujemy rozkosz, gdy w waszym codziennym życiu traktujecie Nas jako Świętego Towarzysza...

Mów, jako Moja wysłanniczka, i przypomnij Mojemu ludowi, że Ja, Jahwe, żyję i działam. Potem idź do tych dusz kapłańskich, które już Mnie nie szukają, i zapytaj je: «Dlaczego nigdy nie zadajecie sobie pytania: “Gdzie jest Bóg?”». W Moim Dniu wypowiem Mój wyrok przeciw tym pasterzom, którzy wcale Mnie nie znają i którzy nigdy nie zakosztowali wewnętrznie Mojej słodyczy. Dziś ci pasterze wymienili Mnie na coś, co nie ma w sobie ani wartości, ani mocy. Oto czego powinni byli przestrzegać: pamiętać o Mojej Obecności. Nie słucha się Mnie jednak... Jak mogę rzec: “Oni są kadzidłem Mojego Syna”, skoro ich jedyny zapach to odór śmierci?

Dałem ci, stworzenie, dwanaście lat niewypowiedzianej łaski. Nie chciałem działać raptownie w Moim gniewie. Kiedy przez te lata łaski mówiłem, aby was pocieszyć, opatrywałem złamane serca i wkładałem w nie Pokój. Moje Serce jest Źródłem Wody Żywej. Ona to wylewała się przez te lata łaski na tę wysuszoną ziemię i dawała wzrost tam, gdzie znajduje się sam popiół.

Zawsze chciałem zaliczać was do należących do Mnie. W tych dniach powiadam wam: Ja, który jestem Małżonkiem Mojego stworzenia, każdego z was nazywam “zaślubionym”. Po co to marszczenie brwi i groźby przeciw słodyczom Moich Ust? Małe smutne stworzenie, tak dalekie od znania Mnie, pójdź! Zachęcam cię do rzucenia się w objęcia twego Oblubieńca. Ukażę ci, jak bardzo Ja, Jahwe, mogę przyozdobić twego ducha. Ofiarowuję ci w obfitości wylanie Mojej Boskiej Miłości, abyś ty z kolei odwzajemniło Mi za nie. Zaczekaj i ujrzyj ten dzień, w którym przyciągnę cię do weselnej komnaty Mojego Serca. Jak róża, która wyrasta na brzegu strumienia, tak i ty rozkwitniesz, aby ogłosić wielkość Mojego Imienia, wołając do Mnie: “mój Ojcze”.

W weselnej komnacie Mojego Serca wytrysną uwielbienia z twojego serca. Jak oblubieniec cieszy się swą oblubienicą, tak Ja rozraduję się w tobie, a ty – we Mnie. Moja potężna prawica podniesie cię i nie będziesz się chciało, [stworzenie,] już nigdy odłączyć ode Mnie. Rzeczywiście, twój duch – ubogacony Moją słodyczą i pełnią Mojego Ducha – zawoła do wszystkich narodów: “Piękno i chwała znajdują się w naszym Stwórcy: naszej Nadziei i naszym Panu!”

Córko-Mojego-wyboru, posłuchaj i pisz: Pragnę, żebyś niosła świadectwo o Mojej Świętości i o Mojej Boskiej Łagodności. Bądź jak dźwięczna księga, księga napisana przez Boga Trójosobowego. Na razie jednak chcę ciebie dla Mnie samego. Chcę być z Moją wybraną i przemierzać z tobą niebiosa, wznosząc cię ponad złośliwości tych, którzy co dnia domagają się twej śmierci. Uniosę cię teraz ponad wrzawę i wzburzenie, rywalizację, zazdrość i brak miłości. Wtedy, w kontemplacji, gdy twoja głowa spocznie na Mojej Piersi, powiększę Moje Boskie pouczenia w twoim sercu. Nauczysz się czynić dobro przez wszystkie dni twego życia i w ten sposób wzrośniesz w Moim Sercu, wydzielając łagodny zapach jak lilie. Kiedy zaś wyślę cię daleko do różnych narodów, rozsiejesz swój zapach na nich i zostanie on przyjęty jak błogosławieństwo, gdyż będziesz wzrastać w Moim Sercu. Spójrz, przyoblekłem cię w Oblicze Mojego Syna Jezusa Chrystusa, aby wszyscy zrozumieli, że ty jesteś Moim Dziełem, udzielonym im z Mojej Łaski, abyś była Moim Echem. Bądź zatem nadal Moim Echem; niech Moje Słowa płyną jak wino z twoich warg, upajając serca Moich synów i Moich córek.