Zeszyt 5-6

Bangladesz, 20.09.86

Po okresie przygotowania i oczyszczenia.

Pokój niech będzie z tobą.

– Czy mogę być z Tobą?

Tak, jesteś ze Mną, jestem Światłością.

– Czy mogę być blisko Ciebie?

Jesteś blisko Mnie, jesteś we Mnie, jestem Światłością.

– Możesz dać mi schronienie?

Ja ciebie chronię.

– Mogę się wesprzeć na Tobie?

Możesz wesprzeć się na Mnie.

– Potrzebuję Twojej Siły dla podtrzymania mojej wiary.

Daję ci Moją Siłę.

– Potrzebuję Twojej Miłości.

Jesteś kochana przeze Mnie.

Jestem Światłością i świecę, aby wszyscy widzieli. Nie bój się, Moja Droga jest prosta, Moja Droga zaprowadzi cię do Mnie. Spotkam cię i rozpoznasz Mnie, bo promieniuję Pokojem i Miłością. Przyjdź do Mnie. Czy widzisz Mnie? Czy Mnie słyszysz? Nie bój się, nie pozostawaj w ciemności. Popatrz, twoje stopy zostały uleczone, możesz na nowo chodzić. Popatrz, odzyskałaś swój wzrok. Wyleczyłem cię z twojej hańby i obmyłem z twoich grzechów. Posługuj się swymi nogami, aby iść ku Mnie, twymi oczami, aby Mnie widzieć, twoją wiarą, aby Mnie spotkać. Jestem twoim Zbawicielem, jestem twoim Pokojem. Ja, Jezus, kocham was wszystkich!

27.09.86

Pokój niech będzie z tobą, Vassulo. Przyjdź do Mnie. Jestem twoim Zbawicielem, twoim Pokojem. Żyłem na ziemi, w Ciele, pośród was. Jestem Zrodzonym Synem Boga. Przyjdź do Mnie i wesprzyj swą głowę na Mnie. Jestem twoim Pocieszycielem. Gdy czujesz się nieszczęśliwa, przypomnij sobie, że Ja jestem blisko ciebie.

Odmów tę modlitwę ze Mną:

Pomóż mi, Ojcze, i prowadź mnie na Twoje spokojne pastwiska,

gdzie płynie czysta woda wieczności.

Bądź moim Światłem, aby mi wskazać Drogę.

Z Tobą i obok Ciebie pójdę.

Z Tobą będę rozmawiać, by doznać oświecenia.

Ojcze Ukochany, pozostań we mnie,

aby mi udzielić Pokoju i aby dać mi odczuć Twoją Miłość.

Pójdę za Tobą krok za krokiem. Z Tobą pozostanę.

Oświeć mnie, kochaj mnie. Bądź ze mną teraz i na zawsze. Amen.

Jezus przyszedł, aby nauczyć mnie tej modlitwy.

28.09.86

Dziś Jezus ukazał mi w wizji duchowej wyraźny obraz mnie samej: zagubiona duchowo, otoczona bagnami, odizolowana. Wśród uschniętych drzew rozpoznałam szukającego mnie Jezusa.

Jestem tu. To Ja, Jezus, odnalazłem cię. Chodź, pozwól Mi pokazać ci drogę powrotną. Posłuchaj Mnie, Ja, Jezus, jestem Drogą. Zawsze, gdy czujesz się zagubiona, wezwij Mnie. Przyjdę do ciebie i pokażę ci drogę. Ja jestem Drogą.

30.09.86

Pokój niech będzie z tobą, córko.

– Proszę Cię, Jezu, daj mi światło, żebym mogła Cię odczuwać i pisać.

Vassulo, modlitwa nie ma sensu, jeśli słowa nie są szczere.

Zrozumiałam swój błąd. Poprosiłam Jezusa bez miłości o tę łaskę, bez zastanowienia się, bez prawdziwego odczuwania sensu słów. Ponownie o to poprosiłam, ale szczerze myśląc o każdym słowie, wznosząc duszę do Niego.

Wypowiadaj się zawsze odczuwając Mnie, jak to właśnie uczyniłaś. Ja, Bóg, czuję, odczuwam wszystko! Muszę odczuwać w twoim wezwaniu miłość, płynącą z głębi twojej duszy, pragnącej Mnie i kochającej, myślącej o każdym wypowiadanym słowie. Ja, Bóg, istnieję i wszystko odczuwam! Każda modlitwa wypowiadana tylko wargami jest tak samo daremna jak krzyk pogrzebanego w grobie. Przypomnij sobie, że Ja istnieję i odczuwam. Pragnę, by wszystkie Moje dzieci starały się przynosić Mi radość!

5.10.86

Właśnie czytam książkę, w której tacy ludzie jak ja opowiadają o swoich doświadczeniach Boga. Większość z nich mówi, że byli zniechęcani przez znawców, wykazujących im błąd, twierdzących, że jedynie dusze szczególnie wzniosłe mogą doświadczać podobnych spotkań z Bogiem. Cała książka dobrze tłumaczy, że aby dojść do Boga, trzeba być świętym. Ja zaś nie jestem święta – i daleko mi do tego – a moja dusza nie jest tak wyniesiona, dlatego postanawiam przerwać te spotkania z Bogiem i nie pisać więcej. Porzucę to i pozwolę tej “sile” poruszającej przez miesiące moją ręką, prowadzić ją po raz ostatni.

Vassulo, nie opuszczaj Mnie, umiłowana, przywołaj Mnie i ucz się przy Mnie, przypomnij sobie: Ja jestem zawsze blisko ciebie. Ja, Bóg, żyję w tobie, wierz we Mnie, Ja jestem Bogiem Wszechmocnym, Bogiem Wiecznym.

– Nie! To niemożliwe! To nie może być Bóg. Ci, którzy wiedzą, udowodnią mi, że to nie jest Bóg. Jedynie dusze bardzo szlachetne i czyste, godne Boga mogą otrzymywać takie łaski!

Nie jestem nieosiągalny, Vassulo! Ja nie odrzucam nikogo. Napominam wszystkich, tłumiących Moje zachęty, którymi przyciągam do Mnie Moje dzieci. Ten, kto naucza, że aby być ze Mną albo zostać przeze Mnie przyjętym, trzeba być czystym i godnym szkodzi Memu Kościołowi. Każdego człowieka, który Mnie spotkał, ale który jest zniechęcany przez innych, Ja, który jestem Nieskończoną Siłą podtrzymam dając mu Moją Siłę. Dlaczego, dlaczego mam ludzi nazywających się znawcami, osądzających czy to jestem Ja, czy nie, zakazujących Mi wszelkiej inicjatywy i pozostawiających Moje dzieci zawiedzione, bez pociechy, bez wsparcia; ludzi, nie biorących wcale pod uwagę Moich Łask i wyrywających Mi Moje dzieci? Dlaczego wszystkie Moje Błogosławieństwa są odrzucane? Ja jestem Nieskończonym Bogactwem. Córko, kiedy Mnie wreszcie znalazłaś, napełniła Mnie radość. Uważałem, aby cię nie przestraszyć. Ukazałem się tak łagodny, jak łagodna jest matka dla swego dziecka. Pozwoliłem ci zbliżyć się do Mnie i napełniła Mnie radość, kiedy cię wołałem i spotykałem, kiedy miałem cię blisko Siebie, dzieląc z tobą, Moja umiłowana, wszystko, co posiadam. A teraz przychodzisz Mi powiedzieć, że myślisz o opuszczeniu Mnie, bo Mnie, Boga, nie można dosięgnąć; bo zostałaś poinformowana, że tylko dusze godne mogą Mnie osiągnąć i że nie masz wymaganych uzdolnień! Ja nie odrzucam żadnej duszy. Ofiarowuję Moje Łaski nawet najnędzniejszym. Rozraduj Mnie i spotykaj Mnie na tej drodze. Błogosławię cię, córko. Prowadzę cię. Karmisz się Mną. Vassulo, dziś w Biblii przeczytaj 1 List św. Piotra. Przeczytaj uważnie, potem ci to wyjaśnię. Przeczytaj pierwszy rozdział. Żyj z wiarą. Piotr naucza, aby mieć wiarę.

Jezus dał mi do zrozumienia, że wiarą możemy góry przenosić. Trzeba bezgranicznie zawierzyć.

10.10.86

Ja jestem Światłością. Ja, Jezus, pragnę cię ostrzec: nie wpadaj nigdy w zasadzki przygotowane przez szatana. Nie wierz nigdy w żadne przesłanie dające ci niepokój. Zrozum dobrze, dlaczego szatan robi wszystko, aby cię zatrzymać. Córko, każde przesłanie, które potępia Moje objawienie, pochodzi od szatana. On będzie jeszcze próbował cię zniechęcić i powstrzymać. Ja, który jestem twoim Zbawicielem, potwierdzam ci, że wszystkie orędzia, niosące wezwanie do Miłości i Pokoju aby pomóc tym, którzy się zagubili, znaleźć drogę do Mnie wszystkie pochodzą od Ojca i ode Mnie. Zatem nie zniechęcaj się, wierz we Mnie. Pamiętaj, nie wierz żadnemu orędziu, które pozostawia twoje serce w niepokoju. Ja jestem Pokojem i ty powinnaś odczuwać pokój.

12.10.86

Pokój niech będzie z tobą. Światłość cię prowadzi, umiłowana. Żyj w Pokoju.

– Pragnę Ci powiedzieć, że czułam pokój i swobodę, kiedy byłam z Danielem.

Czułam tęsknotę za moim aniołem.

Pozostaw go, bo on jest tylko Moim sługą. Ja jestem twoim Stworzycielem, Bogiem Wszechmogącym.

– Chcę Ci powiedzieć, że byłam spokojna z Danielem i że go kocham.

Wiem. Pozostaw go.

– On powiedział mi pewnego razu: “Żaden człowiek nigdy nie kochał tak swojego anioła, jak ty”. Czy tak powiedział?

Tak.

– Czy tak myślał?

Tak myślał. Zostaw go teraz i bądź ze Mną. Wesprzyj na Mnie swą głowę i odczuj, jak Ja cię kocham. Ty jesteś Moją córką, Ja jestem twoim Niebieskim Ojcem i błogosławię cię. Ty jesteś Moja. Ja jestem Jahwe i nie pozwolę nikomu uczynić ci krzywdy. Posłuchaj Mnie. Patrzyłem, jak rosłaś od najwcześniejszego dzieciństwa. Trzymałem cię blisko Siebie i byłaś miła w Moich Oczach. Patrzyłem, jak rosłaś na podobieństwo dzikich kwiatów, które stworzyłem. Moje Serce napełniło się radością, kiedy widziałem, jak żyjesz w Moim Świetle. Przebywałem blisko ciebie. Mój pączek zaczął kwitnąć. Nadszedł czas pokochania cię. Odczuwałem cię i byłaś Moją radością. Odczuwałem twoje serce i błogosławiłem cię. Odczytywałem twoje pragnienia i lubiłem je odczuwać. Przebywałem blisko ciebie, by ci pomóc zachować piękno. Widziałem, jak kwitłaś. Zawołałem cię, ale ty Mnie nie usłyszałaś. Zawołałem cię ponownie, ale Mnie zlekceważyłaś. Przychodziłaś Mnie czasem zobaczyć i Moje Serce radowało się na twój widok. Kiedy przyszłaś kilka razy, napełniłem się radością. Ja wiedziałem, że ty jesteś Moja, ale wydawało się, że ty zapomniałaś o Mnie. Ty nawet nigdy nie odczułaś, że byłem blisko ciebie. Lata mijały, twój zapach cię opuścił. Twoje listki wystawione na ostre, zimowe wiatry zaczęły opadać, główka schyliła się, a twoje płatki straciły aksamitną świeżość i piękno. Słońce powodowało twe więdnięcie, twoje uczucia zobojętniały. Posłuchaj Mnie, patrzyłem na ciebie z litością. Nie mogłem tego dłużej znieść. Podchodziłem do ciebie często, czułem cię, ale ty byłaś zbyt oddalona, nie mogłaś Mnie rozpoznać. Nie rozpoznawałaś już Tego, który pochylał się nad tobą, obejmował cię i wołał twoim imieniem. Płakałem nad twoim pięknem, które znikło, widząc, że tuliłem w ramionach biedne dziecko, na które żal było patrzeć. Twój widok powodował, że Moje Serce płakało, mogłem bowiem jeszcze zobaczyć w twoich oczach słaby promyk miłości, miłości, jaką miałaś do Mnie kiedyś, w młodości. Podniosłem cię do Siebie, twoje małe ręce przyczepiły się do Mnie. Poczułem ulgę widząc, że Moje dziecko potrzebowało Mnie. Zaprowadziłem cię do domu i uleczyłem cię całą Moją Miłością. Dałem ci wody dla ugaszenia twego pragnienia. Karmiłem cię i sprawiłem, że powoli wróciłaś do zdrowia. Ja jestem Tym, który cię uzdrowił. Ja jestem twoim Odkupicielem, będę Nim zawsze. Nigdy cię nie opuszczę, kocham cię. Ja, Bóg, nigdy nie pozwolę, abyś na nowo się zagubiła. Zrób Mi teraz radość i pozostań ze Mną. Ja cię ożywiłem, umiłowana, wesprzyj się na Mnie, zwróć się do Mnie i popatrz na Mnie. Ja jestem Bogiem, twoim Niebieskim Ojcem. Zrozum, dlaczego jestem z tobą. Ja, Bóg, uczynię to samo z wszystkimi Moimi innymi synami i córkami, bo wszyscy jesteście Moi. Nie opuszczę ich, aby zwiędli w słońcu. Ochronię ich i odnowię. Nie będę czekał, by zobaczyć, że są jak porozrzucane liście. Nie będę czekał, by zobaczyć was spragnionych. Pamiętaj, Ja, Bóg, kocham was wszystkich. Ja was zjednoczę.

16.10.86

Pokój niech będzie z tobą. Umiłowana, wypocznij sobie, nie męcz się więcej. Czuję, jak jesteś wyczerpana.

– Odczułam Twoją Obecność. Wzmocniłeś Swą Obecność, Jezu?

Tak, wzmocniłem Moją Obecność, abyś zrozumiała, Vassulo. Znam dobrze twoje możliwości.

Tego dnia byłam szczególnie zmęczona, ale nie mogłam powstrzymać się od czytania i pracy. Odczuwałam Obecność Jezusa wszędzie. On próbował mi coś powiedzieć.

22.10.86

Ja, Bóg, raduję się mając cię przy Sobie. Kocham cię, córko. Wierz we Mnie. W czasie krótszym niż dwa miesiące usłyszysz Mnie wyraźnie, dam ci wsparcie, jakiego pragniesz. Moim Planem jest prowadzenie ciebie. Uczynisz wielki postęp w czasie krótszym niż dwa miesiące, bo taka jest Moja Wola. Ja jestem twoim Nauczycielem, Moje Pouczenia oświecą twoją duszę. Pozostań blisko Mnie. Vassulo, za każdym razem, gdy czujesz się nieszczęśliwa, przyjdź do Mnie, a Ja cię pocieszę, bo jesteś Moją umiłowaną. Nie chcę widzieć nieszczęścia żadnego z Moich dzieci. One powinny przychodzić do Mnie, a Ja je pocieszę.

23.10.86

Vassulo, który dom bardziej cię potrzebuje? Chciałbym, abyś wybrała.

– Jezu, jeśli pytasz mnie, który dom jest najważniejszy, odpowiem, że oczywiście Twój i jeśli muszę wybrać, wybieram Twój Dom.

Błogosławię cię.

Jezus wydawał się taki szczęśliwy!

Poprowadzę cię, maleńka. Pójdź, weź ze sobą Mój Krzyż i idź za Mną. Pamiętaj, pomogę ci. Staniesz się Moją uczennicą. Pomogę ci Mnie odkryć. Ja jestem Święty. Ja jestem Święty, zatem bądź święta, prowadź święte życie. Dam ci Moje wsparcie. Vassulo, czy chcesz pracować dla Mnie?

– Powiedz jeszcze raz, jak się nazywasz.

Jezus Chrystus.

– Tak, będę pracować dla Ciebie.

Kocham cię, zawołaj Mnie, kiedy tego zapragniesz.

Zgodziłam się, nie rozumiejąc naprawdę, co to znaczy pracować dla Boga. Jednak ponieważ Go kocham, chciałam zrobić Mu przyjemność, nie myśląc o mojej niezdolności!

Posłuchaj Mnie. Słuchaj Moich wezwań, słuchaj Moich wezwań. Czy widzisz Mój Krzyż? To Ja, Jezus, daję ci tę wizję. Wołam, cierpię, bo liczę was, Moi umiłowani, i widzę was rozproszonych, lekceważących niebezpieczeństwa, jakie demon wam przygotował. Moje Serce rozdziera się, widząc was tak oddalonych ode Mnie!

Przez miesiąc Jezus dawał mi wizje Swojego Krzyża. Dokądkolwiek, w jakimkolwiek kierunku zwracałam głowę wielki, ciemny Krzyż wznosił się przede mną. Kiedy podnosiłam oczy znad talerza, w czasie posiłków, On tam był. Kiedy patrzyłam przez moskitierę – ciągle Krzyż. Kiedy przechodziłam z jednego miejsca na drugie, Krzyż podążał za mną i był tam. Przez miesiąc było to tak, jakby mnie śledził.

Następnie inna rzecz zaczęła mnie dręczyć: że być może to wszystko, co się zdarzało, nie pochodziło od Boga. Jednak jeśli to był demon, czy byłby do tego stopnia głupi, aby mnie nawrócić? Zaczynałam się bać, co ludzie będą mówić o tym wszystkim. Co się ze mną stanie? Wyśmieją mnie!

Córko! Moja córko, żyj w Pokoju!

Miałam się na baczności.

– Kim jesteś?

To Ja, Jezus. Przebywaj blisko Mnie. Ja wołałem cię przez lata, chciałem, abyś Mnie kochała, Vassulo...

– Jezu, kiedy zawołałeś mnie po raz pierwszy?

To było w czasie, kiedy jechałaś do Libanu. Zawołałem cię przez sen. Zobaczyłaś Mnie. Czy nie przypominasz sobie, jak przyciągałem cię do Siebie, wołając cię?

– Tak, pamiętam. Miałam być może 10 lat. Bałam się Twej przyciągającej mnie Siły. To był jakby silny prąd, jak magnes przyciągający mały magnes. Próbowałam się opierać i oddalić, ale nie mogłam tego uczynić. Znalazłam się naprzeciw Ciebie i przebudziłam się.

Wydawało mi się dziwne, że Jezus przypomina mi ten sen i jeszcze dziwniejsze, że ja przypomniałam go sobie!

9.11.86

Pokój niech będzie z tobą. Jestem tu. Jestem Jezusem Chrystusem. Jestem przed tobą. Jestem twoim Nauczycielem i kocham cię. Zło zostało zwyciężone Moją własną Ofiarą. Nie zasypiajcie, bowiem wkrótce przyjdę. Jestem Objawieniem. Moje posłania zmuszają do mówienia.

Mów Mi o Moim Ukrzyżowaniu, Vassulo.

– Co powinnam powiedzieć? Czy powinnam medytować o tym, co poprzedzało Twoje Ukrzyżowanie albo o Nim Samym?

O tym, co było przed Ukrzyżowaniem.

Jezus ukazał mi obraz Biczowania.

Kiedy Mnie ubiczowali, pluli na Mnie i zadali Mi wiele gwałtownych ciosów w Głowę, powodujących Moje ogłuszenie. Kopali Mnie w żołądek, co wstrzymało Mi oddech i spowodowało, że upadłem na ziemię jęcząc z bólu. Uczynili ze Mnie zabawkę dla swojej rozrywki, kopiąc Mnie jeden po drugim. Byłem nie do rozpoznania. Moje Ciało było rozdarte podobnie jak i Moje Serce. Kawałki Moich rozszarpanych mięśni zwisały na całym Moim Ciele. Jeden z prześladowców podniósł Mnie i wlókł Mnie, bo nie umiałem się już utrzymać na nogach. Potem przyoblekli Mnie w swoje szaty, popchnęli Mnie do przodu i wznawiając ciosy bili Mnie po Twarzy. Uszkodzili Mi nos. Męczyli Mnie. Słyszałem ich przekleństwa, córko. Jaką nienawiścią i szyderstwami odbijały się ich głosy powiększające Mój Kielich! Usłyszałem, jak mówili: “Gdzie zgromadzili się twoi przyjaciele, podczas gdy ich król jest z nami? Czy wszyscy Żydzi są tak perfidni jak oni? Popatrzcie na ich króla!” I ukoronowali Mnie Koroną splecioną z Cierni, córko. “Gdzie są twoi Żydzi, aby oddać ci pokłon? Ty JESTEŚ królem. Czyż nie jesteś nim? Czy możesz udawać króla? ŚMIEJ SIĘ! Nie płacz. Jesteś królem, prawda? Zatem zachowuj się jak król.”

...

Związali Mi Stopy i kazali Mi iść do miejsca, gdzie znajdował się Mój Krzyż. Córko, nie mogłem tam podejść, bo związali Mi Stopy. Wtedy powalili Mnie na ziemię i ciągnęli za włosy aż do Mego Krzyża. Moje Cierpienie było nie do zniesienia. Skrawki Mojego ciała, które zwisały po Ubiczowaniu, zostały poodrywane. Rozluźnili więzy na Moich Stopach i kopali Mnie, abym wstał i wziął Moje jarzmo na Ramiona. Nie mogłem widzieć, gdzie znajdował się Mój Krzyż, ponieważ wbite do Mojej Głowy Ciernie zalały Moje Oczy Krwią broczącą Mi po Twarzy. Wtedy podnieśli Mój Krzyż, położyli Go na Moich Ramionach i popchnęli Mnie w stronę wyjścia.

O, Moja córko, jakże był ciężki ten Krzyż, który musiałem nieść! Zbliżyłem się po omacku do bramy, prowadzony przez bijącą Mnie z tyłu rózgę. Próbowałem zobaczyć drogę poprzez Krew palącą Mi Oczy. Wtedy poczułem kogoś, kto otarł Moją Twarz. Przejęte trwogą niewiasty zbliżyły się, aby obmyć Moją opuchniętą Twarz. Usłyszałem, jak płakały i lamentowały. “Bądźcie błogosławione” powiedziałem “Moja Krew obmyje wszystkie grzechy ludzkości. Popatrzcie, Moje córki, czas waszego zbawienia nadszedł.” Podniosłem się z trudem. Tłumy rozstąpiły się. Nie widziałem wokół Mnie żadnego przyjaciela, nie było tam nikogo, kto by Mnie pocieszył. Moja agonia wydawała się nasilać i upadłem na ziemię. Żołnierze obawiający się, że umrę przed Ukrzyżowaniem, dali rozkaz mężczyźnie, zwanemu Szymonem, aby niósł Mój Krzyż. Moja córko, nie był to gest dobroci ani współczucia, lecz chęć oszczędzenia Mnie dla Ukrzyżowania.

...

Po przybyciu na Górę rzucili Mnie na ziemię, zdarli Moje szaty i pozostawili Mnie nagiego, wystawiając na widok wszystkich. Moje Rany otwarły się na nowo, a Krew płynęła na ziemię.

Żołnierze zaproponowali Mi wino pomieszane z żółcią. Odmówiłem przyjęcia go, bo miałem już w Swoim wnętrzu gorycz, jaką napoili Mnie Moi wrogowie.

...

Szybko przybili Mnie. Najpierw Ręce. Po przymocowaniu Mnie Gwoździami do Krzyża rozciągnęli Moje poranione Ciało i przeszyli gwałtownie Moje Stopy.

Córko! O, córko, jakie cierpienie! Jaka agonia! Jaka Męka dla Mojej Duszy! Opuszczony przez Moich umiłowanych, przez Piotra, który się Mnie zaparł, a na którym właśnie zbudowałem Swój Kościół. Opuszczony przez resztę Moich przyjaciół, którzy się Mnie wyparli, zostałem zupełnie sam, pozostawiony Moim wrogom. Płakałem. Moja Dusza napełniona była bólem.

Żołnierze podnieśli Mój Krzyż i wstawili Go do ziemi. Patrzyłem na tłumy z miejsca, na którym się znajdowałem. Niewiele widząc Moimi nabrzmiałymi Oczami, obserwowałem ludzi. Nie widziałem żadnego przyjaciela, lecz tylko tych, którzy wyśmiewali się ze Mnie. Nie było tam nikogo, kto by Mnie pocieszył: “Boże Mój! Boże Mój! Czemuś Mnie opuścił?” Opuszczony przez wszystkich, którzy Mnie kochali.

...

Mój Wzrok spoczął na Mojej Matce. Patrzyłem na Nią i Nasze Serca mówiły. “Daję ci Moje dzieci umiłowane, aby stały się również Twymi dziećmi. Będziesz ich Matką.”

Wszystko wypełniało się, zbawienie było bliskie. Widziałem otwierające się Niebiosa i wszystkich aniołów stojących w ciszy.

“Ojcze, w Twoje Ręce oddaję Ducha Mego. Jestem teraz z Tobą.”

Ja, Jezus Chrystus, opisałem ci Moją agonię. Nieś Mój Krzyż, Vassulo, nieś Go dla Mnie. Mój Krzyż błaga o pokój i miłość. Wskażę ci Drogę, bo cię kocham, córko.

4.12.86

Jestem jeszcze zdziwiona i mam wielkie wątpliwości dotyczące tego, co się dzieje i jak to jest możliwe. Dlaczego nie potrafię kontrolować ręki? To tak, jakby była ona poruszana przez zewnętrzną siłę. Mam wątpliwości, ponieważ jestem zbyt przyziemną istotą, a jednak coś takiego mi się zdarza. Jestem tym wstrząśnięta.

Ja jestem tutaj. To Ja, Jezus. Moja córko, przypomnij sobie, ty jesteś duchem i Ja Nim jestem: Duchem i Świętym. Żyję w tobie, a ty we Mnie. Pozostań we Mnie. Ja, Jezus, przebywam zawsze z tobą, zrozum to. Trwaj w Moim Świetle, ponieważ Ja jestem Światłością i przeze Mnie otrzymujesz poznanie, postępujesz naprzód.

– Dobrze. Przekonałeś mnie, że to Ty. Osiągnąłeś Swoje dwa cele: że Cię kocham i jestem do tego przekonana oraz że spotykam Cię na tej drodze. Zdobyłeś mnie. Wiem też, że nie jestem bardziej schizofreniczna niż reszta ludzi ani bardziej psychotyczna niż psychiatra. To nie są demony, bo wiem, co się odczuwa, gdy one atakują: brak pokoju i udrękę. (Na początku poznałam takie ataki szatana próbującego przeszkodzić mi w pisaniu.) Nie wybrałam tego, by otrzymywać wezwania od Ciebie, bo nie znałam Cię. To Ty chciałeś tego, mój Boże. Nie żałuję, jak mogłabym żałować, skoro jestem teraz zdobyta!

Dziecko, podniosłem cię, abyś mogła być ze Mną, nauczyłem cię kochać Mnie. Czy jesteś zadowolona, spotykając się ze Mną w taki sposób?

– O, tak!

Błogosławię cię z głębi Mojego Serca.

8.12.86

– Czy mogę być w Twoim Świetle?

Jesteś w Moim Świetle, Ja jestem twoim Zbawcą. Nosić Mój Krzyż znaczy nosić Moje Cierpienia.

Jezus mówi o krzyżu, jaki nosimy na szyi.

10.12.86

Córko, chcesz iść za Mną? Nie oddalaj się, prowadź święte życie.

– Jezu, czy nie mogłabym pozostać taka, jaka jestem?

Posłuchaj Mnie, wskaż Mi jednego człowieka wiary, który by nie wybrał Kościoła, podaj Mi jedną osobę, która byłaby tak podzielona.

– Nie znam żadnej.

Nie, nie ma takich.

Jezus czekał, aż coś powiem.

– Czy pragniesz Mnie całkowicie dla Siebie?

Tak, pragnę tego. Nie bój się. Na czym ci zależy, córko?

Chyba westchnęłam.

– A jeśli pozostanę taka sama?

Pozostań taka sama, a stwierdzisz, że Ja nie ustanę w przywoływaniu cię do Siebie!

– Czy mogę postawić pytanie?

Możesz.

– Zależy Ci naprawdę na tym, abym się zmieniła?

Tak, zależy Mi na tym!

– Czy jest jakaś różnica w tym, że się zmienię, aby stać się świętą, jak to powiedziałeś?

Tak, jest różnica, zwróć się ku Mnie i pozostań ze Mną.

– Czy możesz teraz widzieć przyszłość?

Tak, Moja umiłowana.

– Czy mogę więc postawić Ci pytanie?

Możesz.

– Ponieważ widzisz przyszłość, chciałabym coś wiedzieć. Jeśli nie chcesz mi odpowiedzieć, narysuj serce. Czy na koniec zawiodę Cię?

Nie, nie zawiedziesz Mnie.

Poczułam ulgę.

– Jak Ty będziesz się czuł?

Ja, Bóg, będę się czuł uwielbiony.

– Ach tak?!

Tak. Nie bój się. Dlaczego boisz się być świętą? Przypomnij sobie, że jesteś na początku tego, do czego cię wzywam.

– Co to znaczy?

To znaczy, że jeszcze nauczysz się ode Mnie. Pouczę cię i ukażę ci Moje Dzieła. Ja jestem dopiero u początku Mego wezwania, odkryjesz później, jak Ja działam. Później, w wybranym momencie, zawołam cię, abyś odnalazła Pokój. Czy uświadamiasz sobie, co znaczy Pokój?

– Nie jestem całkiem pewna. Pokój mógłby znaczyć śmierć albo Kościół... nie, nie wiem dobrze.

Ja Jestem Pokojem. Jestem tu blisko ciebie. Moja prawa Ręka trzyma twoją piszącą rękę, a Moja lewa Ręka spoczywa na twoim lewym ramieniu. Jestem obecny i ty czujesz Mnie. Ja jestem twoim Nauczycielem, córko, idź ze Mną! Pracuj ze Mną, bo przeznaczyłem cię na Moją posłanniczkę. Nie pozwól się zniechęcać przez ludzi. Wielu spośród nich nie rozumie, bowiem ciemności zamknęły im serca, odbierając całe zrozumienie. Miej Pokój. Ja, Bóg, kocham cię do szaleństwa. Odwagi, Moja córko.

11.12.86

Córko, czy zgadzasz się zostać świętą? Nie bój się.

Jezus powraca do tematu wcześniejszego orędzia.

– Co to znaczy dokładnie być świętą?

“Być świętym” to być czystym i całkiem oddanym Mnie. Świętość to praca z miłością dla Mnie. Świętość to kochać Mnie i pozostawać blisko Mnie. Świętość to posłuszeństwo Prawu. Świętość to być takim, jakim Ja jestem.

– Czy można być świętym tylko w sercu?

Tak!

– Czy serce nie liczy się bardziej niż zakonny strój?

Tak, to serce jest ważne. Pozostań blisko Mnie, pozostań blisko Mnie! Nie jesteś blisko Mnie tak, jak tego pragnę! Czuję, że uciekasz.

Jezus nie był szczęśliwy...

Ja jestem Święty, zatem pragnę, abyś ty była święta.

– Chcę naprawdę być blisko Ciebie!

Czy naprawdę jesteś szczera? Czy rzeczywiście Mnie szukasz?

– Nie opuszczaj mnie!

Ja cię nie opuszczę!

– Nigdy?

Nigdy! Córko, nie bój się. Czy boisz się, że zakonny strój sprawi ci przykrości? Powiedz to wreszcie!

Zdobyłam się na całą odwagę.

– Powiem Ci: nie chcę nosić zakonnego stroju, kocham Cię taka, jaka jestem...

Wreszcie miałaś odwagę to powiedzieć! Moja córko! Jestem z ciebie zadowolony, bo jesteś uczciwa! Ja, Bóg, kocham cię. Czy uświadamiasz sobie, że skłamałabyś Mi w Twarz, jeśli powiedziałabyś coś przeciwnego?

Odczułam Boga tak bardzo zadowolonego, choć mógł być też zasmucony wynikiem...

Nie jestem zasmucony! Posłuchaj Mnie, chcę, abyś została święta sercem, a nie ubiorem.

– Czy nie jestem podzielona, jeśli nie noszę zakonnego stroju?

Nie potrzeba nosić szat zakonnych, aby być świętym. Na co przyda się zakonny strój, gdy serce nie jest święte? Byłoby to jak sól, która utraciła swój smak. Nauczę cię być bliżej Mnie, zbliżę cię do Mnie. Czuj się kochana przeze Mnie, nie bój się Mnie, Ja jestem Pokojem. Ja, Jezus, prowadzę cię, kieruję tobą. Módl się więcej i pracuj ze Mną na tej drodze. Zwiększ swą wiarę we Mnie, odczuwaj potrzebę Mnie, bądź czujna, bo czas jest bliski.

13.12.86

Córko, myślisz, że złapałem cię w pułapkę? Kocham cię, umiłowana, nie bój się Mnie, wydajesz się obawiać, że zastawiam na ciebie pułapkę!

To prawda. Użyłam słowa ‘pułapka’, rozmawiając z przyjaciółmi!

Wiedz, że pragnąłbym, abyś Mnie kochała.

– Czy się gniewasz?

Nie, nie gniewam się.

– Czy chcesz, abym wypowiedziała się szczerze?

Tak.

– Chciałeś, abym Cię kochała?

Chciałem tego.

– Czy osiągnąłeś Swój cel?

Osiągnąłem go.

– Porwałeś mnie i podoba mi się to!

Czy jesteś teraz szczęśliwa?

– Jestem bardzo szczęśliwa! Obym tylko mogła być mniej niezręczna.

Uczysz się. Bądź błogosławiona, odżywiaj się Mną.

– Czy to możliwe, abym ja również Cię błogosławiła?

To możliwe.

– Zatem, Jezu Chryste, przyjmij wszystkie moje błogosławieństwa!

Kocham cię. Podniosłem cię, abyś była Moją posłanniczką. Pragnąłem, abyś Mnie pokochała. Ponieważ staniesz się Moją posłanniczką, pragnę abyś była święta, gdyż Ja jestem Święty, a ty chcesz iść za Mną i pracować dla Mnie. Nie bój się być świętą, dlaczego tak się tego obawiasz?

– Czy jesteś zagniewany?

Nie, nie jestem zagniewany. Być świętym to być czystym i żyć we Mnie, święty idzie za Mną, kocha Mnie i jest podobny do Mnie. Nauczę cię być świętą, jeśli tego pragniesz.

– Chcę uczynić to, czego Ty pragniesz, ponieważ kocham Cię.

Zatem nauczę cię być Moją córką. Pozostań blisko Mnie, a nauczysz się. Zaufaj Mi. Uwierz Mi, kiedy mówię ci, że jestem zadowolony mając cię blisko Siebie, a nauczysz się. Idź w pokoju i pamiętaj, czuj się kochana przeze Mnie.

14.12.86

Ja jestem twoim Pocieszycielem.

– Powiedz mi, Jezu, po co to orędzie?

Ono przyprowadzi wielu do Mnie. Ono sprawi, że Moje dzieci ożyją, aby powrócić do Mnie i czytać Moje Słowo. Ja jestem waszym Dobrym Pasterzem wzywającym was do Siebie. Wierz Mi, córko. Patrz na Mnie, popatrz na Mnie, ukazałem ci Moją Twarz, nie poddawaj się zwątpieniu. Wierz we Mnie. Czy zapomniałaś, jak działam? Czy nie poznałaś Moich Dzieł? Nie pozwól twemu pokoleniu cię zniszczyć, pozostań taka, jaka jesteś, Moja córko. Nie pozwól im cię zwyciężyć, teraz, gdy jesteś przebudzona i pozostajesz w Moim Świetle. Pozostań blisko Mnie.

– Jezu, proszę Cię, powstrzymaj ich, jeśli spróbują to zrobić!

Powstrzymam ich, nie pozwolę nikomu cię zniszczyć. Posłuchajcie wy, którzy macie uszy, bądźcie czujni, bo czas jest bliski.

15.12.86

Córko, cała Mądrość pochodzi ode Mnie. Pragniesz Mądrości?

– Tak, Panie!

Dam ci Mądrość, słuchaj Mnie, a zdobędziesz Mądrość. Ja jestem Wszechmocnym Panem i pouczę cię. Przylgnij do Mnie, a nauczysz się, wierz we Mnie. Obudź Moje dzieci. Moja córko, żyj w Pokoju, bo każdy uczyniony przez ciebie krok Ja, Bóg, błogosławię. Napełniona Moim Duchem wzbudzisz wielu uczniów. Idź w pokoju.

16.12.86

– Uświadomienie sobie tego, co mi ofiarowałeś, zajęło mi cały dzień! Dziwię się, jak mogłam to tak po prostu zaakceptować, nie zastanawiając się nad tym, co mi ofiarowujesz! Chciałabym Ci podziękować, mój Panie.

Pokój niech będzie z tobą. Czy zaczynasz uświadamiać sobie wagę tego?

– Bardzo powoli, tak! Ale ja nie zasługuję na podobną łaskę!

Powinnaś zdobyć Mądrość, jednak nie zniechęcaj się, nauczę cię, jak na Nią zasłużyć. Jesteś w Moim Świetle, a ponieważ jesteś w Moim Świetle, nauczysz się. Posłuchaj Mojego Głosu, Ja jestem Jezusem Chrystusem i twoim Nauczycielem. Nauczyłem cię współpracować z Duchem Świętym, nauczyłem cię kochać Mnie, wylałem na ciebie Moje Dzieła, abyś mogła Mnie zrozumieć. Ja jestem Siłą, otrzymasz Siłę, aby stanąć wobec twych licznych prześladowców, dziecko.

Bóg wydawał się trochę smutny.

– Dlaczego? Dlaczego?

Dlaczego? Ponieważ wielu nie wierzy, że Ja działam również w taki sposób. Niektórzy nie wierzą we Mnie w ogóle. Córko, muszę cię uprzedzić. Mówię ci to, abyś była przygotowana i czujna wobec tych ludzi, bo oni są głusi i ślepi. Zamknęli swe serca. Będą chcieli usprawiedliwić swoje zdanie mówiąc ci, że to nie pochodzi ode Mnie, lecz z twojej wyobraźni. Będą cię karmić zatrutymi teoriami. Znajdą środki, aby wykazywać ci, że się mylisz. Dadzą ci do przeczytania swoje teorie, żeby ci udowodnić, że się mylisz. Zatem uprzedzam cię, córko, nie pozwól się zniechęcać ludziom, nie pozwól twemu pokoleniu cię zniszczyć.

– Panie, co ja będę mogła zrobić? Jedynie Ty możesz ochronisz mnie Swą Ręką!

Będę blisko ciebie cały czas, nie czuj się opuszczona. Pouczę cię, jak być silną i zwyciężysz wszystkich prześladowców. Przygotowuję cię. Nakarmię cię, abyś była nasycona. Przyjmij Mój Pokój i pozostań we Mnie.

-

8.01.87

Pokój niech będzie z tobą, Vassulo. To Ja, Jezus. Przyjdź do Mnie, przyjdź i żyj we wnętrzu Mego Serca.

– Czy Ty chcesz mnie, Jezu?

O, tak, chcę! Pragnę cię gorąco, pragnę cię pozyskać!

– Ale ja nie jestem niczego godna.

Kocham cię taką, jaka jesteś... Bądź Moją oblubienicą, Vassulo.

– Jak mogłabym to uczynić?

Kocham cię.

– Nie wiem, jak być Twoją oblubienicą, Jezu?

Nauczę cię być Moją oblubienicą, umiłowana.

– Czy będę nosić jakiś symbol tego, Panie?

Pozwolę ci nieść Mój Krzyż. Mój Krzyż domaga się Pokoju i Miłości.

– Chcę Cię uczynić szczęśliwym, Jezu.

Uczyń Mnie szczęśliwym nigdy Mnie nie pozostawiając; uczyń Mnie szczęśliwym kochając Mnie; uczyń Mnie szczęśliwym budząc Moje dzieci.

– Potrzebuję do tego Twojej siły, szczególnie, by zrealizować ostatni punkt...

Popatrz na Mnie.

Popatrzyłam. Promieniująca z Niego siła otaczała Go jak aureola.

Ja jestem Siłą. Pomogę ci. Bądź błogosławiona.

– Jesteś ze mnie zadowolony? Nigdy wcześniej nie pytałam o to.

Jestem zadowolony z ciebie, dopóki Mnie kochasz.

– Tak chciałabym, żebyś się zmaterializował!

Proś, a będzie ci dane, zwiększ swą wiarę we Mnie.

Zdecydowałam się pokazać te pisma jednemu miejscowemu księdzu katolickiemu. Potępił je mówiąc, że to dzieło szatana i że powinnam skończyć z tym. Zapytałam go – bo Jezus o to prosił – czy zechciałby nieść ze mną Krzyż Pokoju i Miłości. A on powtórzył, że to pochodzi od demona. Dał mi do odmawiania modlitwę do św. Michała, modlitwę św. Bernarda “Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo...” i nowennę zawierzenia Najświętszemu Sercu Jezusa. Polecił mi, abym odmawiała te modlitwy w następne dni, a zobaczę, co będzie się działo. Uczyniłam tak. Potem pozostawiłam moją rękę wolną, a ona pisała przez cztery kolejne dni: “Ja, Jahwe, prowadzę cię.”

– Panie Jezu, wypełniłam wolę księdza, przestałam pisać i otrzymywałam te cztery słowa przez kolejne cztery dni, po modlitwach. Przeszkodziłam Ci pisać, żeby być posłuszną kapłanowi. Chciałabym Cię zapytać, Panie, dlaczego, dlaczego do niego zwróciłeś się z tym pytaniem, skoro wiedziałeś, co on odpowie i jak wiele sprawi mi cierpienia?

Jestem z tobą, córko. Zapytałem go o to, bo chcę, aby się nauczył. Chcę, aby zaczął rozumieć Moje Bogactwa. Ja jestem Nieskończonym Bogactwem! Poznaj, że Ja, Jezus Chrystus, daję to orędzie Moim dzieciom, to Ja cię prowadzę, Vassulo. Nie odrzucaj Moich Błogosławieństw. Moje orędzie woła z siłą o Pokój i Miłość. Chcę, aby Moje dzieci napełniły Moje świątynie; chcę, aby zwróciły się do Mnie; chcę, aby żyły w świętości. Przychodzę oświecić ten świat ciemności. Chcę je ożywić i powiedzieć im, że Moje Słowo jest Żyjące! Pragnę, aby przypomniały sobie o Moim odrzuconym przez nie Słowie. Pragnę im przypomnieć, jak bardzo je kocham, chcę zapalić ich serca. Chcę im powiedzieć, żeby kochały się wzajemnie, jak Ja je kocham.

“Kocham cię, Mój synu, zrozum, że próbując zatrzymać Vassulę, szkodzisz nie chcąc tego Mojemu Kościołowi. Ja jestem Panem Jezusem Chrystusem, którego kochasz. Wiem, że robisz to w dobrej wierze, ale Szaweł miał ją również, zanim przyszedłem mu powiedzieć, że to, co wydawało mu się sprawiedliwe, nie było słuszne, lecz jedynie prześladowało Mnie. Sądzisz, że charyzmat jaki Ja, Jezus Chrystus, dałem Mojej córce pochodzi od demona. Wierz Mi, Mój synu. Nie odczuwaj przerażenia, bowiem mówię ci ponownie, że Moją Wolą jest pouczanie Vassuli. Ona kwitnie teraz, a później jej owoce nakarmią wiele zagubionych dusz. Pewnego dnia zrozumiesz to, Mój synu. Ja, Jezus Chrystus, kocham cię.”

– Kapłan po otrzymaniu tego orędzia potępił mnie mówiąc, że to jest od szatana i że to są jedynie przywidzenia.

Wiem. Powiedz mu ode Mnie:

“Przywidzenia są dla głupców, natchnienia dla błogosławionych dzieci. Przywidzenia nie przynoszą owoców, natchnienia przynoszą dobre owoce, którymi żywi się wiele dusz.”

Odzyskaj odwagę, córko. Mądrość budzi Moje dzieci. Ja, Bóg, kocham cię.

Kapłan spowodował wiele moich cierpień. Jak Bóg to przepowiedział szesnastego, przysłał mi kartki z wyjątkami różnych teorii, aby mi udowodnić, że to pochodzi od demona. Przysłał mi jeszcze informacje, jak Bóg również to przepowiedział, o teorii podświadomości, okultyzmu i satanizmu. Potem posłał mi list, mówiący, że powinnam zniszczyć te pisma i uprzedzić ludzi, dla ich i mojego dobra, że to pochodziło od szatana. Powiedziałam księdzu, że byłam mu posłuszna odmawiając trzy modlitwy i że nie pisałam, aby zobaczyć skutek. Nie sądzę, że mi uwierzył, bo poszedł powiedzieć innemu księdzu – temu, który wierzy i podtrzymuje mnie – że te pisma są sataniczne i że nawet nie odmawiałam tych trzech modlitw! Bardzo zaniepokoił drugiego kapłana, który poprosił mnie o danie mu do przeczytania 2 ostatnich zeszytów. Nazajutrz, wyrobiwszy sobie własne zdanie, powiedział mi, że mam nadal pisać. Jednak wiem, że ten, który sądzi, że to pochodzi od demona, robi to ze względu na miłość do Kościoła, by Go chronić. Gdyby tylko mógł zobaczyć jaśniej! On chce mnie ocalić sądząc, że to jest złe. Mam nadzieję, że pewnego dnia zrozumie. Zapytałam Najświętszą Dziewicę:

– Co robię złego?

O, Moja córko, jak jestem o ciebie zatroskana!

– Czy źle robię, gdy pragnę, aby inni kochali Boga i pokazuję im to orędzie?

Nie, nie czynisz zła. Ja jestem Maryją, Matką Bolesną. Vassulo, jestem zawsze przy tobie. Bądź z Nami, przyjdź do Nas, aby dostąpić pocieszenia. Oni nie rozumieją Naszych Bogactw. Zamknęli na zawsze swoje serca. Ty jesteś jednym z licznych znaków, jakie im daliśmy, ale oni wydają się nie rozumieć. Bóg zachęcił cię do wysłuchania Swego wezwania. Vassulo, za każdym razem, kiedy prowadzisz jedną duszę do Boga, Bóg jest z ciebie zadowolony. Mój Syn Jezus i Ja jesteśmy zawsze blisko ciebie. Uważaj, bo szatan pała wściekłością do ciebie, próbuje cię zniechęcić. Jego sposób walki z tobą polega na dorzucaniu słów do zapisków, aby cię zmylić. Pamiętaj o tym zawsze i nigdy tego nie zapominaj, to jego broń przeciw tobie. Jestem blisko ciebie i ochraniam cię.

– Czy będę mogła rozpoznać szatana?

Zawsze ci w tym pomogę, a Jezus nauczył cię go rozpoznawać.

– Dlaczego jestem atakowana?

Wytłumaczę ci to. Moje dziecko, zrozum, że jesteś w Czyśćcu. Twoja miłość do Boga uzdrawia wiele zagubionych dusz, dlatego jesteś atakowana. Jestem blisko ciebie ochraniając cię. Powiedziałam ci to teraz, żebyś zrozumiała, dlaczego otrzymujesz czasem niewłaściwe słowo. Leczysz dusze miłością do Jezusa i twego Świętego Ojca.

– Ja zatem pracuję w ten sposób?

Tak, leczysz je swą miłością. Nie pozwól na siebie wpływać ludziom pragnącym narzucić ci swoje teorie. Za każdym razem, gdy ci mówią, że masz powstrzymać się od pisania, przypomnij sobie, jaka byłaś nieświadoma, żyjąca w ciemnościach. Wiele Naszych dzieci już nie rozpoznaje Naszych Znaków. Bóg wybrał cię, abyś była Jego posłańcem. Spraw Mu przyjemność, słuchaj Go.

– Dziękuję, Święta Maryjo. Niech Bóg Cię błogosławi.

Pokój niech będzie z tobą.

– Jezu?

Jestem. Vassulo, kocham cię w stopniu, jakiego nigdy nie pojmiesz. Jakże cierpię widząc Moje dzieci tak wynędzniałe. Jakże mogą zapominać o Miłości, jaką mam dla nich? Oddałem za nie Swoje Życie. Umiłowana, bądź bliżej Mnie i odczuwaj Mnie. Przyjdę o odpowiedniej porze wyzwolić cię, ale najpierw masz do wykonania zadanie. Ja, Bóg, objawiłem już Mądrość, aby pobłogosławić całą ludzkość. O, córko! Pewnego dnia zrozumiesz doskonale, jak Ja działam. Nie bój się, bo Ja, Bóg, cię kocham.

Córko, to Ja, Jezus. Chcę, abyś odmawiała zawsze trzy modlitwy, zanim zaczniesz ze Mną pisać. One oddalają demona. Wierz Mi, one mają wielką moc. Czy chcesz zawsze pracować ze Mną?

– Jezu, jeśli powiem “nie”, co zrobisz?

Jesteś wolna w wyborze. Nie bój się, nie odbiorę charyzmatu, jakim cię obdarzyłem. Będę cię spotykał zawsze, aby ci powiedzieć, jak cię kocham.

– Nie, Jezu. Powiedziałam Ci już, że jestem gotowa pracować dla Ciebie. Dlaczego miałabym zmieniać zdanie? Przypominasz sobie?

Twoja odpowiedź uszczęśliwia Mnie, córko. Pozostań blisko Mnie, a Ja cię poprowadzę.

– Jezu, czy kiedykolwiek Cię zraniłam?

Tak, poczułem się zraniony, kiedy zapomniałaś, że Ja wybawiłem cię z ciemności, ale wybaczyłem ci to. Wiem, jak bardzo Mnie kochasz. Nie zapominaj, że Ja jestem twoim Oblubieńcem. Nie zapominaj też, że – ponieważ jesteś Moją oblubienicą – wszystko dzielimy razem. Vassulo, Ja niosę na Moich zmęczonych Ramionach Mój Krzyż Pokoju i Miłości. Weź Go na chwilę, Moja umiłowana. Złożę Go na twoich ramionach, aby ulżyć Sobie w Moim jarzmie. Pragnę cię mieć blisko Siebie, abym mógł na tobie złożyć Mój Krzyż. Pragnę cię blisko Siebie, bo wiem, że rozumiesz, jak cierpię. Kiedy odczujesz Mój Krzyż, będziesz również cierpieć. Jestem twoim Oblubieńcem i podzielę z tobą także Moje Cierpienia. Poczuję ulgę za każdym razem, kiedy zdejmiesz ze Mnie Moje jarzmo. Zanim Mnie przyjęłaś byłem zawsze blisko ciebie, czuwając nad każdym twoim krokiem, umiłowana. Tyle razy cię wołałem, ale ty lekceważyłaś Moją Obecność. Teraz wreszcie Mnie usłyszałaś i przyszłaś do Mnie, dlaczego więc wątpisz?

Zawsze, kiedy jesteś słaba, pełna wątpliwości, przypomnij sobie to, co właśnie ci powiedziałem: nieś Mój Krzyż Pokoju i Miłości i nie porzucaj Mnie. Pójdź i módl się ze Mną.

Jezus modlił się ze mną. Jego Twarz zwrócona była ku Niebu w czasie modlitwy.

– Jezu, Ty wiesz, jak Cię kocham. Pomogę Ci nieść Twój Krzyż, aby Ci ulżyć. Możemy Go razem dzielić.

Córko, jakże chciałem usłyszeć te słowa! Pójdź, umiłowana, podążajmy Naszą drogą.

Jezus był tak bardzo zadowolony, szczęśliwy.

Nazajutrz, gdy się czesałam, usłyszałam moje imię. Jezus bez przerwy mnie wołał. Rzuciłam spinki i pobiegłam do biurka.

Vassulo, Vassulo, Vassulo, Ja, Jezus wołałem cię. O, Vassulo, jak Ja cię kocham! Uwielbiaj Mnie, bądź zawsze ze Mną. Za każdym razem, kiedy kochasz Mnie z taką żarliwością, czuję się uwielbiony. Sprawiaj Mi zawsze radość, słuchając Mnie tak jak teraz. Przypomnij sobie, że Ja będę wkrótce z tobą. Przyjdę wkrótce, aby zabrać cię do Mnie, umiłowana, bo kocham cię w stopniu, jakiego nie możesz sobie wyobrazić. Jednak najpierw powinnaś przekazać Moje orędzie wszystkim narodom, jak czynisz to teraz. Potem przyjdę po ciebie. Zabiorę cię tu, gdzie Ja jestem i będę cię miał przy Sobie na zawsze. Ja, Jezus Chrystus, kocham cię, dałem ci tę Łaskę, Vassulo, pobłogosławiłem cię. Nigdy nie odbieram tego, co daję. Córko, czy chcesz odnowić Mój Kościół?

– O, Jezu, prosisz mnie o coś, czego nie jestem zdolna uczynić nawet dla Ciebie!

Zaufaj Mi!

– Przylgnę do Ciebie i będę zależeć całkowicie od Ciebie. Ty jesteś moim Nauczycielem.

Wysławiaj Mnie, Ja cię poprowadzę.

23.01.87

O, Vassulo, jak Ja cię kocham! Pójdź do Mnie, Ja jestem Twoim Wiecznym Ojcem. Odczuj Miłość, jaką mam dla Moich dzieci! Doprowadziłem cię do miłowania Mnie. To Ja pokazałem ci Drogę. Jestem Bogiem Miłości, jestem Bogiem Pokoju, Bogiem Miłosierdzia, jestem Łagodny, jestem Dobrym Pasterzem, Ojcem Przebaczenia. Jak mógłbym patrzeć na wasze zagubienie i nie przyjść was ocalić? Liczę każdego z was. Dobry Pasterz daje Swoje Życie za Swoje owce. Ja jestem bezmiarem Przebaczenia, nigdy was nie opuszczę.

(Później)

– Co stanie się, Jezu, jeśli przestanę pisać?

Vassulo, nawet gdybyś przestała pisać, Ja będę zawsze z tobą, żeby cię prowadzić. Dałem ci ten charyzmat spotykania Mnie na tej drodze i pouczania cię. Pytałem cię, czy zechciałabyś pracować ze Mną i twoja odpowiedź sprawiła Mi radość. Vassulo, lubię, kiedy się wahasz. Zaczynasz uczyć się zastanawiać przed podjęciem decyzji... Ja jestem twoim Nauczycielem, przyjmij Moje orędzie. Prowadzę cię, abyś ciągle miała świadomość Złego, który usiłuje zgubić dusze, karmiąc je swoją pychą. Uczę cię rozumieć, jak Zły jest zdradliwy. Nauczę cię przyjmowania; nauczę cię, jak być pokorną, uczciwą wobec siebie samej i wierną wobec Mnie. Będę cię karmić pokorą. Przypominam ci, że nie wyróżniam cię więcej niż innych. Moje Pouczenia powinny powodować twój postęp i oczyszczać twoją duszę. Nie sądź ani przez jedną sekundę, że udzieliłem ci tego charyzmatu, bo kocham cię bardziej niż inne Moje dzieci. Dałem ci tę Łaskę, żeby nakarmić ciebie i nakarmić innych, będących w rozpaczliwej potrzebie. Ja jestem Panem Jezusem Chrystusem, Dobrym Pasterzem, strzegącym Swego stada. Przychodzę pokazać wam drogę powrotu. Przychodzę rozbłysnąć nad wami i dać wam nadzieję. Vassulo, to prawda, poznałem cię zanim się narodziłaś. Wybrałem cię, abyś była Moją posłanniczką ukazującą Moje orędzie całej ludzkości. Wahasz się, bo poprosiłem cię, abyś była Moją małżonką?

– Tak, Panie...

Zgodziłaś się już, pamiętasz?

– Wiem, Jezu. Ale po zastanowieniu się sądzę, że nie mogę. Nie, nie dlatego, żebym nie chciała, ale dlatego, że nie jestem godna być Twoją małżonką. Jak!? Jak mogłam to zaakceptować, nie zdając sobie sprawy z wartości tego?

Vassulo, mogę nauczyć cię być Mnie godną.

– Nawet jeśli będę godna, to nie wystarczy.

Dlaczego?

– Ponieważ nie chodzi jedynie o to, by być tego godną, ale jeszcze o dużo więcej niż to.

Wiem, że być godnym nie wystarcza, lecz Ja pouczę cię, jak być godną i świętą. Powinnaś pracować, aby to osiągnąć. Pójdź, pomogę ci. Zostaniesz Moją małżonką, małżonką potrzebującą kształtowania. Zaakceptowałem cię taką, jaka jesteś, bo cię kocham. Powinnaś jednak pozwolić Mi się formować, abyś była taką, jaką Ja pragnę cię mieć. Nakarmię cię, abyś wzrastała. Dałem ci wiele informacji, ukazałem ci, jak pracuje szatan. Pragnę, abyś pozostała czujna, abyś przeczytała je uważnie. Naucz się przyjmować to, co ci daję. Za każdym razem, kiedy zobaczę, że słabniesz, że jesteś bliska wpadnięcia w pułapkę, pobiegnę ci na pomoc. Nie traktuj Moich Pouczeń jako aktu pokuty; prowadzę cię, abyś nie upadła. Nie chcę cię zgubić. Wzywaj Mnie w swoich modlitwach, módl się więcej.

24.01.87

Vassulo, Vassulo, maleńka, umiłowana Mojego Najświętszego Serca, nie bój się, kocham cię. Córko, czy byłaś zdolna kochać Mnie sama z siebie?

– Nie, Jezu.

Nauczyłaś się kochać Mnie, bo przyszedłem do ciebie oświecając cię. Nawróciłem cię, budząc cię. Vassulo, czy wiesz, dlaczego cię kocham?

– Nie, nie wiem, Jezu.

Powiem ci zatem. Kocham cię, bo jesteś słaba, nędzna i winna. Dzieci są Moją słabością. Kocham je, bowiem pozwalają Mi się formować. Vassulo, pójdź i pozostań w Moim Najświętszym Sercu. W Jego głębinach znajdziesz Pokój i odczujesz żarliwą Miłość, jaką mam dla was wszystkich. Będziesz mogła powiedzieć im o Mojej Miłości do nich. Tak, z każdym przemijającym dniem zbliżasz się do Mnie!