List nr 28 - Co myślisz o Radiu Maryja?

Zacznijmy od tego, że słabo znam Radio Maryja bo ten rodzaj religijności nie odpowiada mi. Podobnie jak ten komu odpowiada duchowość jezuicka i kogo nie ciągnie do duchowości franciszkańskiej, tak i mnie nie ciągnie do różańca - wolę patrzeć naszej Mamusi w oczy i rozmawiać z Nią. I znowu nie myśl, że nie doceniam wagi i mocy modlitwy różańcowej (szczególnie jako modlitwy przebłagalnej i wynagradzającej), po prostu formy religijności różnych ludzi różnią się, jak różnią się nasze modlitwy kierowane ku Bogu.

Jeżeli interesuje Cię dlaczego w Radiu Maryja nie mówi się o objawieniach, to odpowiedź jest prosta: z uwagi na oficjalny stosunek Kościoła do objawień w ogóle. Gdyby któryś z prowadzących choć trochę wychylił się, to natychmiast Radio Maryja okrzykniętoby radiem schizmatyckim. Kropka.

O wiele trudniejsza jest sprawa tak zwanego mieszania się Radia Maryja do polityki. I tutaj trzeba rozróżnić z jednej strony stosunek Radia do danej partii, a z drugiej stosunek Radia do władzy. O ile sprawa stosunku Radia do partii i konkretnych polityków to w pewnym sensie prywatna sprawa ojca Rydzyka, o tyle stosunek Radia do władzy to sprawa Kościoła i tutaj Radio spełnia rolę opatrznościową. Ale żebyś to dobrze zrozumiał cofnijmy się do początków...

Masoneria istniała od zawsze, a jej pochodzenie jest związane ze sprawowaniem kontroli a nie kultu, lecz od samego początku kult w masonerii był wykorzystywany do kontroli i nadzoru. Jednak aby podwładni nie czuli, że są kontrolowani kult był realizowany poprzez misteria i rytuały. Naczelną zasadę jaką masoneria oficjalnie wcielała, to kontrola dla rozwoju, gdzie władza miała przypadać najlepszym i najlepsi mieli sprawować władzę. Oczywiście wszystko to było realizowane przez wtajemniczonych, bo w społeczeństwie władza należała do silniejszych a nie lepszych. Religia katolicka, która początkowo była prześladowana, gdzieś od czasów Konstantyna zaczęła zdobywać sobie rację bytu, by w końcu stać się religią władców a tym samym zaczął się (jak to ładnie ostatnio mówią dziennikarze) mariaż ołtarza z tronem.

Jezus pytany o podatek (pobierany od nauczycieli, a więc od osób mających dochody z nauczania) odpowiedział, że to co należy się władzy ziemskiej, należy jej oddać, nigdy nie zapominając, że jest się poddanym Boga. I jest to ważne w związku z tym, jakie dzisiaj znaczenie usiłuje nadać się Jego słowom. Ale wróćmy do masonerii. Masoni zauważyli, że największym wrogiem w ich działaniach jest moralność i etyka władcy - każdego władcy. Zatem ich podstawowym działaniem stało się oddzielenie władzy od źródła moralności, czyli od działania Kościoła. Ich zawołaniem stało się: oddzielić Kościół od władzy państwowej i w imię postępu przejąć kontrolę nad szkolnictwem! Ważne, byś wiedział o tym, bo właśnie po tym zawołaniu poznasz największych wrogów Radia Maryja, czyli czarną masonerię. Jeżeli jakiś hierarcha nawołuje, by Kościół nie mieszał się do polityki, lub ostrzega, że kapłani mogą "popsuć się" w kontaktach z władzą, to możesz być prawie pewien, że jest to czarny mason.

To czy jakiś kapłan w kontaktach z władzą świecką popsuje się czy też nie, prawie zawsze zależy od kapłana a nie od władzy, ale niezależnie od niebezpieczeństw, na kapłanach spoczywa obowiązek nawoływania do nawrócenia wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy mają duży wpływ na innych.

A władza - kościelna też - nie byłaby władzą, gdyby nie nawoływała do posłuchu!