List nr 23 - Czy Bóg, o którego istnieniu mówią kosmici to ten sam co nasz?

Zacznijmy od pytania: kto to jest kosmita? Jest to ważne pytanie bo lektura książek Courtneya Browna i Roberta Monroe każe nam odpowiedzieć, że kosmici to my sami. Brown mówi wprost, że wielu mieszkańców dawnego Apexa to dusze wcielone na Ziemi obecnie. Monroe mówi, że on sam (jego dusza) wcielała się na Ziemi w różnych czasach, raz jako kobieta, raz jako mężczyzna i wszystke te "osobowości" stanowią dusze cząstkowe, które odejdą z Ziemi dopiero po dopełnieniu nauki jako "komplet". To samo twierdzi Bruce Moen. A prawo karmy mówi: kto zabił musi w innym życiu być zabity, kto krzywdził musi zostać skrzywdzony. Dusza odejdzie dopiero po dopełnieniu nauki. Odejdzie dokąd?

W czwartej gęstości dusze wcielają się w ciała o niesamowitych możliwościach, ale to nie koniec. W piątej i szóstej gęstości już nie ma śmierci w naszym pojęciu ale rozwój i nauka tych dusz przebiega nadal. I naraz okazuje się, że karma dotyczy nie tylko pojedyńczych ludzi ale i całych społeczeństw i ras: te, które narzucały innym swoją wolę tym wolę narzucą, te które zjadały inne, te zostaną zjedzone. Na tym etapie rozwoju nie istneje już działanie personalne, liczy się czy żyjesz w grupie służących sobie czy innym. Egoizm i altruizm są przypieczętowane dla całej zbiorowości (odpowiedzialność zbiorowa).

Jak wiesz, całe Uniwersum materialno-energetyczne jest we władaniu Lucyfera (jest panem tego świata), ale nie wszystkie duchy, byty bezcielesne, są na tyle złe i na tyle głupie by właśnie jego uznać za Boga stwórcę. My, gdybyśmy nie mieli ofiary Jezusa, jego nauki i objawień, dawno bylibyśmy prochem pod jego stopami. W całym duchowym Uniwersum wiadomo, że służenie sobie jest złe, a służenie innym, dobre, ale w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Czy pamiętasz stare przysłowie rzymskie, że kto jest dobry dla wszystkich nie jest dobry dla nikogo? Duchy im bardziej rozwinięte, tym trudniej kupują informację, że służenie dobru ogółu jest służeniem Bogu. Co prawda Bóg jest wszechmocny i cały świat jest jego emanacją, ale w pewnym momencie pojawia się świadomość dobra w oderwaniu od pojęcia Boga. Są wysoko rozwinięte duchy rozumiejące, że kreacja związana jest z miłością a nie omnipotencją. I tu wreszcie pojawia się pewna klarowność, a to dzięki temu, że wierzymy w informację spoza systemu, informację nieweryfikowalną ale jak powiedzieliby teologowie, obiektywną. Po czynach poznacie ich - jest powiedziane - po czynach nacechowanych miłością. Wysoko rozwinięte duchy i obdarzone ogromną mądrością, chociaż nie posiadają sumienia jednak posiadają serce i chociaż czasami ich mądrość nakazuje im co innego one "grzeszą" sercem i tym okazują swoją przydatność Bogu Ojcu.

Dusza wcielając się w materię traci kompletnie wiedzą o swoim pochodzeniu. Duchy, czyli dusze na wyższym poziomie rozwoju zachowują wiedzę, ale jaka ona jest? Są takie duchy, które chęć poznania prawdy o Bogu stworzycielu i okazanie Mu swej miłości przedkładają ponad wszystko i nie cofną się przed niczym aby to zademonstrować. Są gotowe poprzez wcielenie, inkarnację, nieść miłość i pokój do światów, gdzie panuje tyrania i choć ich wyobrażenie o Bogu jest inne od naszego, to jednak co do istoty wierzą w naszego Boga.

Musisz zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie Duchy upadłe wykorzystają swoją drugą szansę, ale zapewniam cię, że Ojciec widząc efekt końcowy czeka jedynie by liczba pierwotna dopełniła się...