Léandre LACHANCE


5


21 lipca 1998, godz. 3.40

201. Musisz zgadzać się przeżywać z radością pojawiające się wydarzenia – szczęśliwe lub nieszczęśliwe

„Mój maleńki, musisz zgadzać się przeżywać z radością pojawiające się wydarzenia. Twoja radość powinna być o wiele większa, gdyż wiesz, że Ja jestem zawsze z tobą.

Jeśli chodzi o szczęśliwe wydarzenie, jest łatwo przyjąć je z radością, wiedząc, iż Ojciec okazuje ci Swoją Miłość. Jeśli chodzi o wydarzenie nieszczęśliwe, wiedząc, że Ja jestem u twojego boku, by przeżywać wraz z tobą, i że to wydarzenie pozwoli na pogłębienie twojej wiary, na zmniejszenie się twojej pychy i próżności, abyś mógł wzrastać w pokorze i świętości, wiedząc, że to wydarzenie jest po to, żebyś dzięki niemu stał się Miłością, jak nie mógłbyś przyjąć go z radością?

Radość, którą odczuwasz z tego, że Ja ci towarzyszę, bo jesteś świadkiem Mojego działania i widzę, iż stajesz się Miłością, jest o wiele, wiele większa niż smutek, zmartwienie, spowodowane nieszczęśliwym wydarzeniem.

Ta radość jest ważna, aby dotrzeć do serc w widzialnym, ale przede wszystkim w niewidzialnym [świecie]. Ojciec chce mieć na swojej służbie istoty, przepełnione radością, jaśniejące Jego Pokojem i Miłością.

Trwaj, trwajcie w tej Radości, bo stajecie się Miłością. Jesteście szaleńczo kochani.

Czule kocham ciebie”.


23 lipca 1998, godz. 17.20

202. Im więcej czasu Mi poświęcasz, tym szybciej stajesz się narzędziem, upragnionym przez Ojca

„Mój maleńki, jesteś na drodze Miłości. Miej nadzieję i wytrwaj, ponieważ już w bardzo krótkim czasie uświadomisz sobie, czego Ja dokonałem w tobie i chcę od ciebie.

Właśnie czynię z ciebie narzędzie o wielkiej wartości, jakim posłużę się w szczególnych miejscach, do delikatnych zadań, które może wykonać tylko ta osoba, która pozwoli Mi się całkowicie prowadzić.

Im więcej poświęcasz Mi czasu, tym szybciej stajesz się narzędziem, upragnionym przez Ojca. Dawaj swoje „tak”, przyjmuj Miłość, poświęcaj czas, dużo czasu, ażeby Miłość była dobrze wprowadzana w twoje życie. Oto sposób, jakim posługuje się Ojciec, ażebyś stał się narzędziem, jakim On chce, byś był w Jego Nowym Kościele, przepełnionym Miłością.

Czule kocham cię”.


27 lipca 1998, godz. 5.05

203. Pisanie jest środkiem, jaki Ja wybrałem, by mówić do twojego serca i w tym samym czasie mówić do tych, którzy będą z wiarą czytać te zapiski

„Mój maleńki, chcę, byś był naprawdę wsłuchany we Mnie. Nauczę cię jeszcze wielu rzeczy. Nie sądź, że pisma są ukończone. Prowadzenie cię w pisaniu jest środkiem, jaki wybrałem dla ciebie, by mówić do twojego serca i w tym samym czasie do tych, którzy będą z wiarą czytać te zapiski.

Chcę, byś dzisiaj w swoim sercu należał całkowicie do Mnie. To nie praca, jaką wykonujesz, może nas od siebie oddzielić. Ja jestem z tobą i kieruję każdym twoim krokiem. Zaufaj Mi. Ja wszystko przewidziałem i jestem zawsze z tobą. Przyjmij wszystko, co się przed tobą pojawi tak, jak przyjmujesz Moją Miłość. Czule kocham ciebie”.


28 lipca 1998, godz. 2.20

204. Wszystko zostało ci dane za darmo, musisz Mi wszystko oddać. Chcę całkowitego i bezwarunkowego „tak”.

„Mój kochany mały J., kochany mały Mojego Serca. Jeśli zwracam się do ciebie tej nocy, to dlatego, że od dawna jesteś bardzo cenny dla Mnie. Nawet przed twoim poczęciem Ja zacząłem cię uszczęśliwiać, przygotowując dla ciebie to, czym cię chciałem obdarzyć, nawet wyróżnić.

Myślisz, że posiadasz talenty, charyzmaty, dobra materialne i pieniądze, ale nic z tego nie mogłeś uzyskać dzięki twoim zasługom, lecz wszystko zostało ci dane darmo. Darmo dostałeś również twoją rodzinę, w jakiej się wychowałeś i tę obecną, którą uważasz za swoją.

Nic, nic do ciebie nie należy. Wszystko zostało ci powierzone. Nadszedł czas, że musisz Mi wszystko oddać, wszystko zawierzyć, żeby mieć tylko jedno pragnienie: działać według Mojej Woli, odpowiedzieć na wezwanie, które ci rzuciłem i uznałeś w swoim sercu, aby być całkowicie na moich usługach, głównie w niewidzialnym [świecie], ale również w widzialnym.

Jesteś dla Mnie cenny i potrzebuję ciebie, ażeby móc posłużyć się tobą według Mojego planu. Masz Mi dać wiele „tak”:

„Tak”, żebym Ja miał pierwsze miejsce w twoich myślach;

„Tak”, żebym Ja miał pierwsze miejsce w twoich zajęciach i w czasie wolnym;

Chcę całkowitego i bezwarunkowego „tak”, żebym Ja był pierwszy wszędzie i w czasie całego twojego życia.

Nalegam i przeszkadzam, ponieważ cię kocham i chcę cię tylko dla Siebie. Jesteś jednakże całkowicie wolny i bez względu na twoją odpowiedź, Ja nigdy nie odbiorę ci mojej Miłości. Nie lękaj się, bo jestem z tobą. Niosę cię w ramionach, żeby twoje serce zostało spalone Ogniem Mojej Miłości.

Przyjmij Moją Miłość, pozwól Mi ciebie kochać. W tym jest twoje szczęście, nie szukaj go gdzie indziej.

Czule i szaleńczo, kocham ciebie, Mój maleńki J.”.


31 lipca 1998, godz. 5.25

205. Wejdź głębiej w siebie, a odczujesz coraz bardziej Moją Obecność

„Mój maleńki, wejdź głębiej w siebie, a odczujesz coraz bardziej Moją Obecność. Nie szukaj Mnie gdzie indziej, wiesz przecież, że Ja jestem w twojej głębi. Trzeba, żebyś bardziej Mnie teraz odkrył.

Do tej pory odkryłeś zaledwie maleńką cząstkę Mojej Obecności. Powtarzając to ćwiczenie wchodzenia na drogę, która prowadzi w głębię twojego bytu, będziesz Mnie odkrywał coraz bardziej. W konsekwencji, mała droga rozszerzy się i wydłuży. Stanie się więc łatwiejsza do uczęszczania, a Moja Obecność coraz bardziej odczuwalna. Staniesz się coraz bardziej Moim przyjacielem od serca. Właśnie w ten sposób będę mógł zająć w tobie coraz znaczniejsze miejsce.

Ja staję się tobą, ty stajesz się Mną. Obaj stanowimy jedno i wkraczamy w mistyczne małżeństwo, które sprawia, że stajesz się Miłością. Jest to jedyna droga, nie ma innej. Ona jest mała, wąska, mało uczęszczana i często nieodkryta.

Szczęśliwy ty, szczęśliwi wy, bo odkrywacie i przyjmujecie Miłość oraz stajecie się Miłością.

Czule kocham was. Czule kocham ciebie”.


1 sierpnia 1998, godz. 4.00

206. To, co Ja mówię do ciebie dziś rano, mówię do wielkiej liczby Moich istot w niewidzialnym [świecie]

„Mój kochany mały, bez względu na to, co przeżywasz, pamiętaj, że zostałeś stworzony z nadmiaru Miłości. Wylewająca się w nadmiarze Miłość powstrzymuje się, gdyż Moje stworzenia Jej nie akceptują, nie kochają, nie przyjmują, nie biorą. Jestem więc bezsilny i nie mogę Jej dawać. Tylko mała reszta korzysta z tego, ale często w bardzo miernej ilości. W wielu przypadkach powiedziałbym, iż wydzielam Moją Miłość po kropelce, natomiast mam Jej cały ocean do ofiarowania. Gdyby twoje oczy się otworzyły, wtedy ujrzałbyś Mnie na kolanach przed sobą, błagającego i żebrzącego wręcz, byś przyjął Miłość, jaką Ja chcę cię obdarzyć.

Ciebie, który już posmakowałeś Mojej Miłości przez liczne „tak”, dane Mnie i nadal regularnie ponawiane, pytam: dlaczego okazujesz tak wielki strach i ociągasz się, by przyjąć Miłość, którą Ja chcę w ciebie wlać?

Wiem dobrze, że o własnych siłach nie możesz tego uczynić. Przychodzę prosić ciebie, byś Mi oddał tę powściągliwość, ten strach, który otacza jak mur z lodu. Jeśli oddasz Mnie, Ja wystawię go na działanie promieni Mojej Miłości. Stopię go, by pozwolić Mojej Miłości mieć swobodny obieg. W ten sposób staniesz się Miłością.

Pamiętaj, że zostałeś stworzony z nadmiaru Miłości, abyś stał się Miłością i więcej, że twoją prawdziwą misją jest dawanie Miłości.

To, co Ja mówię do ciebie dziś rano, mówię do wielkiej liczby Moich istot w niewidzialnym [świecie]. Powiem jeszcze z większym naciskiem w sercu każdej osoby, która będzie czytała te słowa z wiarą. Wszyscy są kochani.

Czas Mojego Królestwa nadszedł. Teraz zaczyna się czas, kiedy Moja Wola będzie czyniona na ziemi i w Niebie. Moją Wolą jest, by Miłość swobodnie przepływała w sercach.

Dzięki twoim licznym zgodom, ten obieg Miłości już się w tobie zaczął i stajesz się Miłością.

Obdarowuję cię Moim Pocałunkiem Miłości.

Z czułością, TWÓJ OJCIEC”.


2 sierpnia 1998, godz. 4.30

207. Ojciec dopełnia w tobie rozpoczęte dzieło stworzenia

„Mój maleńki, przeżywasz właśnie wielką przemianę twojego wnętrza. Ojciec dopełnia w tobie rozpoczęte dzieło stworzenia. Właśnie ta przemiana pozwala ci wejść głębiej w wielką zażyłość ze Mną.

Radość i pokój, jakie odkrywasz w tych chwilach bliskości, dopiero się zaczynają. Pozwól, niech ogarnie cię radość i pokój – owoce Miłości.

Dla ciebie nie ma nic ważniejszego od tych uprzywilejowanych chwil, które są ci dane darmo, do odnowy twojej wewnętrznej istoty.

Pozwól się napełnić. Stajesz się Miłością.

Czule kocham cię”.


8 sierpnia 1998, godz. 6.45

208. Dzisiaj, w tej chwili, Ojciec chce cię napełnić Swoją Miłością

„Mój maleńki, gdybyś wiedział, jaką Miłość chce Ojciec przelać w serca już dzisiaj, byłbyś całkowicie przemieniony. Modliłbyś się nieprzerwanie dniem i nocą, ażeby serca otworzyły się na przyjęcie Miłości, którą Ojciec chce wlać. Stałbyś się żebrakiem, ażeby twoje serce otworzyło się, by nie stracić tego cennego skarbu, jaki Ojciec chce ci już dzisiaj dać. Nie jutro, nie w przyszłym tygodniu, nie za sześć miesięcy czy za rok, ale dziś, w tej chwili Ojciec chce napełnić ciebie Swoją Miłością.

Czy zgadzasz się Ją przyjąć? Czy jesteś gotowy odłożyć na bok wszystkie twoje zmartwienia, radości i smutki? Czy jesteś gotów dać Ojcu wszystko, co nie pozwala ci być całkowicie wolnym, by przyjąć Jego Miłość?

Słyszę liczne „tak”, które Mi dajesz w głębi serca i bez zastrzeżeń. Jesteś natychmiast napełniony, odczuwasz Jego Miłość. Trwaj tak otwarty przez cały dzień, a staniesz się szybko Miłością.

Czule i szaleńczo kocham ciebie”.


11 sierpnia 1998, godz. 2.50

209. To ja, twój przyjaciel w każdej chwili, twój Anioł Stróż, mówię do ciebie

„To ja, twój przyjaciel w każdej chwili, twój Anioł Stróż, przychodzę mówić do ciebie. Ogromna jest moja radość, ponieważ jestem przy tobie.

Bardziej niż ty Ja jestem świadkiem tego, czym się stajesz i co Ojciec, nasz Bóg, czyni w tobie. Moja ogromna radość ma dwa źródła: po pierwsze, widzę, jak realizuje się plan Miłości naszego Boga, jeszcze za twojego życia na ziemi, po drugie, twoja uległość maleństwa pozwala Mu działać w tobie i widzę, jak twoje oczy otwierają się coraz bardziej na Jego dzieło dokonujące się wokół ciebie, przez ciebie i wreszcie w tobie.

Nie ustaję w ciągłym wychwalaniu Boga i jest mi naprawdę miło zwiększyć liczbę moich uwielbień za każdym razem, kiedy mnie o to prosisz.

Jestem szczęśliwy, że mogę ci towarzyszyć w widzialnym [świecie], ale jeszcze bardziej w tym niewidzialnym – w tej pięknej, wielkiej i szlachetnej misji, jaką Ojciec ci powierzył.

Kiedy będzie ci dane przekonać się, co Ojciec zrealizował przez ciebie, wtedy nie wystarczy ci wieczności, aby wspólnie z nami śpiewać hymny pochwalne.

Wysławiam Ojca za to, że jestem twoim Stróżem i widzę cud Miłości, jaki z ciebie czyni. To samo dotyczy twojej drogiej małżonki Elżbiety. On czyni z waszej pary doskonały przykład Miłości. Stajecie się małym Ogniem Jego Miłości, w którym – w niewidzialnym – wielka liczba przychodzi się ogrzać. Jesteście naprawdę świadkami tego w widzialnym [świecie], gdy coraz więcej braci i sióstr stara się przybliżyć do was, by skorzystać z ciepła, pochodzącego z Ognia Miłości Ognia, jaki przechodzi przez was. Szczęśliwi jesteście, że tak się dzieje.

Gdybyście tylko wiedzieli, jak bardzo jestem szczęśliwy, bo jestem blisko was i prowadzę każdy wasz krok, wiodąc was coraz bliżej Miłości, ażebyście w bardzo niedługim czasie zostali pochłonięci prądem*1 Miłości Ognia, który uczyni z was prawdziwe istoty Miłości.

O nic się nie lękajcie, gdyż jesteście niesieni przez nas, waszych Aniołów Stróżów. Jesteśmy waszymi wiernymi sługami – na większą Chwałę naszego Dobrego Tatusia Miłości.

Odpocznij sobie dobrze. W twoim imieniu, dniem i nocą, wysławiam Ojca, Naszego Boga. Przyjmij, że jestem zawsze gotów tobie służyć. To jest prezent dla ciebie, tak, jak ty jesteś prezentem dla Mnie.

Twój wierny przyjaciel”.


21 sierpnia 1998, godz. 3.50

210. Nie wiesz, dokąd Ja ciebie prowadzę, i dobrze, że tak jest

„Mój maleńki, właśnie ciebie mam i wybrałem do tej misji. Nie wiesz, dokąd Ja ciebie prowadzę, i dobrze, że tak jest. Nie wiedząc, musisz pozostać wsłuchany we Mnie, być uległy i podatny. Ponadto utrzymuje cię to w pokorze.

Podstawowe dane muszą się dobrze w tobie utrwalić na stałe, ażebyś był i pozostał małym misjonarzem w wielkiej misji Ojca.

Szczęśliwy jesteś, bo Miłość roztoczyła nad tobą opiekę, Miłość cię przekształca, Miłość cię prowadzi i tak stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


22 sierpnia 1998, godz. 3.20

211. Jeśli zajmujesz się całkowicie sprawami Ojca, On przejmuje całość twoich

Dobra Mateńko Maryjo, Ty, która jesteś Królową Nieba i ziemi. Przez Ciebie chcę przejść, żeby ofiarować Najświętszej Trójcy moją nędzę: trudność pozostania przy sprawach Ojca, gdy jestem bardzo często zajęty i przejęty jakąś moją sprawą albo innych ludzi z otoczenia, albo przedsiębiorstw handlowych, za jakie ponoszę odpowiedzialność.

Dziękuję za wysłuchanie mojej prośby, wstawiennictwo, przyjście z pomocą mojej słabości. Mateńko, jesteś cała piękna i czysta. Jak maleńkie niemowlę oddaję się w Twoje ramiona.

Mimo iż moja miłość jest niedoskonała, przyjmij ją. W zamian chcę przyjąć Twoją doskonałą Miłość, którą mi dajesz. Czule kocham ciebie.

„Moje maleńkie dziecię, tak lubię patrzeć, gdy stajesz się mały, aby brać cię w ramiona i przytulać twoje serce do Mojego.

Kiedy Ja biorę ciebie w ramiona, w tym samym czasie biorę również wszystkich twoich i proszę Ojca, żeby Swoimi palcami Stworzyciela odciął powiązania, jakie nie pozwalają ci być całkowicie przy Jego sprawach, i aby On mógł wziąć w rękę całość twoich spraw. Jeśli jesteś częściowo przy sprawach Ojca, wtedy On przejmuje twoje częściowo. Skoro jesteś całkowicie oddany swoim sprawom, On ma bardzo mało miejsca, żeby się nimi zająć, ponieważ pozostawia ci miejsce, które chcesz zajmować. On czeka, żebyś zaakceptował stanie się mniejszym, a wtedy On zajmie miejsce, jakie Mu ustąpisz.

Kontempluj ze Mną Jego Miłość i delikatność. On, Stwórca, Wszechmogący, nie ponagla ciebie i nie popycha. Cierpliwie czeka, aż zwolnisz miejsce, by On mógł je zająć.

Im ważniejsze miejsce On zajmuje w tobie, tym bardziej może działać i jesteś świadkiem Jego czynu, oddając Mu większą chwałę.

Im bardziej zgadzasz się stawać mniejszym, tym częściej On staje się obecny i tym bardziej stajesz się Miłością.

Czule w Matczynych ramionach kołyszę cię, moje małe dzieciątko, ażebyś przyjął całą Miłość, jaką Ojciec chce wlać w twoje serce.

Widzę Jezusa, który pochyla się nad tobą, by powiedzieć ci wraz ze Mną na ucho: kocham ciebie.

Czule kocham ciebie. Szaleńczo kocham ciebie.

Twoja Mamusia Maryja”.


26 sierpnia 1998, godz. 4.30

212. Każda osoba żyjąca na ziemi musi zadecydować, czy wybiera to, co ofiaruje jej Ojciec, czy wartości proponowane przez świat

„Mój maleńki, znalazłeś łaskę w Moich oczach. Powoli pokonujesz wielkie przejście, które cię prowadzi do twojej prawdziwej misji, dla której zostałeś stworzony: „stać się Miłością”, należeć całkowicie do spraw Ojca, dniem i nocą, leżąc czy stojąc, modląc się, przy pracy lub w czasie wolnym od zajęć.

To, co robisz i gdzie byś nie był, nie określa, czy należysz lub nie do spraw Ojca. Właśnie stan duszy, twoje „tak”, zgoda na narzędzie podatne w Dłoniach Ojca liczą się. Też, gdzie i kiedy On chce, przy kim [masz być] On chce, dla jakiego rodzaju posługi ciebie On chce.

Jest oczywiste, że to się może zrealizować tylko wówczas, gdy spędzasz długie chwile w Mojej bliskości, modląc się, poświęcając czas na adorację i przyjmując sakramenty, głównie Komunię Mojego Ciała i Krwi.

W planie Miłości Ojciec wszystko przewidział. Dał do waszej dyspozycji wszystko, czego potrzebujecie, by pokonać to wielkie przejście, które was prowadzi do Miłości. Każda osoba żyjąca na ziemi musi zadecydować, czy wybiera to, co ofiaruje jej Ojciec, czy wartości proponowane przez świat.

Każdy w głębi swojego bytu może czerpać niezbędne łaski do swojego dobrego wyboru.

Szczęśliwy jesteś, ponieważ wszedłeś na tę małą drogę, która pozwala na odkrywanie cennych skarbów, dobrze zapakowanych prezentów, których nigdy nie skończysz rozpakowywać, i prowadzących cię zawsze dalej na drodze Miłości.

W tej wielkiej zażyłości łączącej nas wzajemnie, razem i jednym sercem, wysławiajmy Ojca za to, czego dokonuje w chwili obecnej, czyniąc ciebie Miłością.

Pozwól, by Miłość cię ukołysała i usłysz w głębi serca słowa, które mówię szeptem łagodnie i czule:

Kocham cię, kocham cię, kocham cię”.


27 sierpnia 1998, godz. 4.20

213. Roztaczam nad tobą opiekę

„Mój maleńki, posłuszeństwo Mojemu Duchowi sprawia, że możesz iść naprzód w tym wielkim przejściu, które prowadzi cię do Miłości. Czy zgadzasz się pójść tą drogą jeszcze dalej?”

Bez najmniejszego wahania daję moje „tak”. Mam tylko jedno i jedyne pragnienie: być tym, czym Ty, Panie, chcesz, żebym był, w miejscu, do którego spodoba Ci się mnie wysłać i w całkowitej gotowości, by spełniać, co Ty chcesz, żebym czynił. Dziękuję za wzięcie mnie pod Twoją opiekę.

„Usłyszałem twoją odpowiedź. Z radością przyjmuję jej treść. Roztaczam na tobą opiekę. Co więcej, będziesz świadkiem Mojego działania w tobie, wokół ciebie i przez ciebie.

Dziś rano otrzymaj tylko Moją Miłość i pozwól Mi ciebie napełnić. Nie ma nic innego ważniejszego dla ciebie niż miłosna zażyłość między nami – ta relacja czyni ciebie Miłością.

Stajesz się Miłością. Czule kocham cię”.


4 września 1998, godz. 3.10

214. Proszę cię: idź naprzód w czystej wierze

Panie Jezu, składam w Twoim Sercu propozycję wydawnictwa i nazwiska spisującego, w nadziei wydania: „Dla szczęścia Moich, Moich wybranych JEZUS ”.

Daję ci ponownie moje bezwarunkowe „tak” i czekam na Twoją odpowiedź, Panie. Dziękuję za usłyszenie i wysłuchanie mojej modlitwy. Kocham cię.

„Mój maleńki, proszę cię: idź naprzód w czystej wierze. Już wiele razy byłeś świadkiem, gdy na skutek twoich próśb i gotowości twojego serca do przyjęcia odpowiedzi, bez względu na to, jakiego kierunku życzy sobie Ojciec, na skutek tych dwóch zasadniczych postaw, jakimi są prośba i przyjęcie, byłeś świadkiem, że byłeś całkowicie prowadzony, albo przez dane ci natchnienie, albo przez osoby, które stanęły na twojej drodze, albo też przez wydarzenia dotyczące ciebie. Inaczej nie będzie się działo z wydaniem tych pism, które nauczą czytelników uległego posłuszeństwa Duchowi Świętemu we wszystkich dziedzinach życia, jeśli oni przyjmą Miłość, jaką Ojciec chce wlać w nich, i staną się Miłością.

Zamiast smucić się, ponieważ nie mówię ci od razu, co masz robić, spójrz, jak cię prowadziłem wczoraj, kiedy szedłeś zanieść przesłanie do jednej z Moich ukochanych małżonek. Zobacz, jak byłeś prowadzony w tej wielkiej liczbie okoliczności.

Pozwalasz prowadzić cię, nie wiedząc, gdzie, przez kogo, jak itd., co utrzymuje cię w małości, i właśnie to czyni z ciebie narzędzie w Dłoniach Ojca, nadające się do użycia.

Kiedy uznajesz, że jesteś mały, powróć do samej głębi naszych relacji bliskości. Przyjmij Moją Miłość, pozwól, bym cię kochał i by Miłość cię otuliła. Jak w kąpieli zanurz się w Oceanie Miłości Ojca i w ten sposób staniesz się Miłością.

Usłysz w głębi swego serca słodki szept:

Kocham cię, kocham cię, kocham cię”.


5 września 1998, godz. 3.50

215. Źródło Miłości Ojca jest jak „Cudowna woda”

„Mój maleńki, w głębi twojej małości i bezsilności znajduje się rozwiązanie twoich problemów. W niej wchodzisz w Serce Boga, twojego Stworzyciela, do samego Źródła Miłości.

Źródło Miłości Ojca jest czymś więcej niż woda zaspokajająca pragnienie. W tej Wodzie możesz się całkowicie zanurzyć, tym bardziej że jest cudowna i zawiera wszystkie cnoty, jakie możesz sobie wyobrazić. Nawet więcej, posiada je w nieograniczonej liczbie, odpowiadające wszystkiemu, czego twoja istota potrzebuje, czy jesteś tego świadom, czy nie.

W tym samym czasie Woda oczyszcza w tobie to, co zabrudzone, i odnawia, co złamane. Ma władzę tworzenia lub stworzenia na nowo tego, czego ci brakuje, byś był tym, czym Ojciec chce, żebyś był: istotą pełną Miłości. Inaczej: jest to Źródło, które ma moc dokończyć byt niedokończony, jakim jesteś.

Naucz się przyjmować wszystkie sytuacje czy wydarzenia, które się pojawiają przed tobą, tak aby zejść jeszcze głębiej w twoją małość i bezsilność i być głębiej zanurzonym w nieskończonym Źródle Miłości Ojca, i w ten sposób stać się szybciej Miłością.

Towarzyszę ci za każdym razem, kiedy się w Nim zanurzasz, i jestem coraz bardziej dumny z tego maleństwa, jakim jesteś.

Miłość do ciebie przelewa się w Moim Sercu.

Czule kocham cię”.


11 września 1998, godz. 4.30

216. Tam, gdzie jest Miłość, On triumfuje, bez względu na pozory

Panie Jezu, daj mi łaskę przyjąć tę sytuację, przez jaką cierpię – uraża mnie, rani, doprowadza do bezsilności i trwa od ponad dziesięciu lat. Przyjdź, Panie, przyjąć we mnie to, czego nie mogę przyjąć o własnych siłach.

Razem ze mną przyjdź błogosławić Ojca za to, co jest, a przede wszystkim – daj wszystkie błogosławieństwa i przebaczenia, których sam nie mogę uczynić, gdyż jestem grzesznikiem oraz z powodu mojej niezmiennej pychy.

Panie, daje Ci ponownie moje całkowite i bezwarunkowe „tak” dla wszystkich sytuacji nierozłącznie związanych z naturą ludzką, nad jakimi się użalam. Przyjdź i niech Twoja Miłość mną zawładnie. Dziękuję za usłyszenie i wysłuchanie mojej pokornej prośby.

Przyjdź, Panie, adorować we mnie Ojca i kochać tych, których stawiasz na mojej drodze, szczególnie tego urażającego i raniącego w tej chwili. Jak maleńkie dziecię rzucam się w Twoje ramiona. Kocham Cię, Panie.

„Mój maleńki, jak nie przyjąć ciebie malutkiego. Czynię to z otwartymi ramiona i sercem. Biorę cię w Moje ramiona, przyciskam twoje serce do Mojego, twoja modlitwa staje się Moją i przedstawiam ją Ojcu.

Nie tylko przyjmuję twoje cierpienie, ale jednoczę je z cierpieniami Nieba, wynikającymi z faktu, że Miłość nie jest kochana na ziemi.

Zdejmuję ci z pleców ciężkie brzemię. Daję niezbędne łaski i światła, jakie prowadzą cię, tak byś nie popełnił fałszywych kroków, a uczynił z tej ciężkiej sytuacji źródło Miłości i pokoju dla ciebie, tamtej osoby, której sprawa dotyczy, jak również dla tych wszystkich przy tobie i noszonych w sercu.

Raz jeszcze o nic się nie lękaj. Ja jestem z tobą. Tam, gdzie Ja jestem, jest Miłość. Wszędzie, gdzie jest Miłość, Ona triumfuje, bez względu na pozory.

Nie patrz na bolesne sytuacje, ale zwróć swój wzrok na Ojca, patrz na Jego Miłość. Tak właśnie stajesz się Miłością.

Czule kocham cię”.


16 września 1998, godz. 4.30

217. Twoje przyjęcie Mojej Miłości pozwala Jemu przeniknąć ciebie

„Mój maleńki, zbliżam się do ciebie z coraz radośniejszym Sercem. Twoje serce coraz bardziej potrafi przyjąć Moją Miłość. Nie lękaj się, nigdy nie przyjmiesz Jej za dużo.

W tej chwili nie ma dla ciebie ważniejszej rzeczy od tej, niż przyjąć Moją Miłość. To pozwala Miłości ciebie przeniknąć. Właśnie Miłość, już dobrze w tobie ucieleśniona, oczyszcza cię, przekształca, inspiruje, prowadzi, radzi, podtrzymuje i czyni z ciebie drugiego Chrystusa. W ten sposób stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


21 września 1998, godz. 22.20

218. Wiersz akrostych – ze słowem „nawrócenie” (CONVERSION)

Podczas rozpoczęcia dnia modlitwy w ubiegłą środę otrzymałem natchnienie, aby ułożyć akrostych ze słowem „nawrócenie”, by wyrazić znaczenie dla mnie procesu wymagającego ode mnie stałej uwagi każdego dnia.

Cały czas kontemplować*2 przychodzącego Boga.

Ofiarować Jemu, co On nam powierza i czym jesteśmy.

Nie dać się rozpraszać myślami należącymi do świata.

Veto dla Złego – Więź coraz głębsza z Jezusem.

Ewoluować – być nieustannie przekształcanym dzięki Jego Miłości.

Rodzić się na nowo każdego dnia – w naszych myślach, przyzwyczajeniach i sposobie zachowywania się.

Spodziewać się wszystkiego od Niego.

Intro – Uwewnętrzniać coraz bardziej wszystko, co nas dotyczy.

Odnowa, którą nieustannie i wciąż na nowo przeżywamy.

Naszą wielką nadzieją jest Życie Wieczne.


29 września 1998, godz. 4.05

219. Przestań zajmować się przeszłością – dobrą czy złą, nie martw się o przyszłość, uświadom sobie wagę chwili obecnej

„Mój maleńki, którego wybrałem, daj się coraz bardziej prowadzić, kierować i inspirować – Mnie, twojemu Bogu. Dzięki otrzymanej łasce pozwalasz Mi się prowadzić w pisaniu. Pozwoli ci to znieść wielkie przejście prowadzące cię na drugi brzeg.

Tam Miłość istnieje w pełni i wszystkie istoty są bytami Miłości. Nie ma już miejsca na to, co nie jest Miłością.

Szczęśliwy jesteś, szczęśliwi jesteście, ponieważ znajdujecie się na tym promie, by skorzystać w pełni z wielu łask, które są wylewane w was teraz. Musicie nauczyć się żyć w pełni chwilą obecną, to znaczy przestać zajmować się przeszłością – dobrą czy złą, ponieważ zostaliście powierzeni miłosierdziu Ojca, dlatego przeszłość nie ma już znaczenia. Jedna jedyna rzecz jest naprawdę ważna, a jest nią chwila obecna i Miłość, jaka jest wlewana w twoje serce, oraz więź bliskości łącząca ciebie we Mnie i Mnie w tobie.

Kiedy uświadamiasz sobie, jaką wagę ma chwila obecna oraz łaski i Miłość wlewana w ciebie w każdej chwili, twoje serce się rozszerza i staje się zdolne otrzymać jej więcej w następnym momencie. To właśnie sprawia, że nieustannie wzrastasz.

Skoro wiesz, że Ojciec nie odbiera nigdy Swoich Łask i Swojej Miłości, lecz – wręcz odwrotnie – On daje ci ich coraz więcej, to czy odważyłbyś się przejmować lub niepokoić przyszłością, jeśli masz pewność, iż będziesz coraz bardziej napełniany we wnętrzu, bez względu na pozory i przeżycia na zewnątrz.

Ponadto wiesz i doświadczyłeś, że jest ważne to, co zasadnicze i przeżywane we wnętrzu, nie zaś to, co się dzieje na zewnątrz. Wiedząc, że stajesz się Miłością, nie możesz się już więcej niczym martwić lub przejmować. Twoje prawdziwe bezpieczeństwo jest tu, nie – gdzie indziej.

Szczęśliwy jesteś, szczęśliwi jesteście, ponieważ odkryliście, uwierzyliście, przylgnęliście i żyjecie w pełni. Posmakujmy razem i skorzystajmy w pełni z Miłości i łask chwili obecnej.

Otrzymaj Moją Miłość. Zgódź się, że cię kocham. Pozwól, bym Ja ciebie kochał, bo w ten sposób stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


4 października 1998, godz. 5.50

220. Tylko przebywając całkowicie w sercach, mogę przygotować Moje Wielkie Przyjście w Chwale

„Mój maleńki, wejdź jeszcze głębiej do swojego wnętrza. Bądź coraz bardziej wsłuchany we Mnie. Chcę, żeby uprzywilejowane chwile, wspólnie przeżywane, trwały nieprzerwanie, gdyż wchodzimy w wielką bliskość ze sobą. W ten sposób będziesz zawsze we Mnie wsłuchany. Pokieruję każdą twoją myślą i krokiem, a tym samym każdym twoim słowem.

Tylko przebywając całkowicie w sercach, mogę przygotować Moje Wielkie Przyjście w Chwale. Potrzebuję wielkiej liczby małych dusz, które dadzą Mi całkowite „tak”, dusz, które zrezygnują z siebie i dadzą się w pełni przeniknąć Moją Obecnością.

Moja Obecność, dobrze zadomowiona wewnątrz osoby, wyrażającej zgodę na Moje swobodne działanie, dokona cudów – ta osoba nie musi się zastanawiać, co ma robić, by Mi się podobać.

Miłość przejęła opiekę nad wszystkim, najpierw nad tobą jako istotą, potem nad wydarzeniami i osobami wokół ciebie. (Jeśli polecam ci napisać najpierw „wydarzenia”, a potem „osoby”, to nie jest to w porządku ważności, bo głównym celem jest osoba, ale Miłości łatwiej jest kontrolować wydarzenia niż osoby, gdyż te ostatnie są wolne i Miłość musi poczekać na ich zgodę).

Daj sobie czas na to, by dobrze przyswoić pouczenie. Masz tylko jeden cel: uczynić z ciebie i ze wszystkich osób, które będą czytać te słowa, istoty pełne Miłości, prowadzone przez Miłość, by zrodzić coraz więcej Miłości.

Ponieważ Ja ciebie kocham, ty stajesz się Miłością, a ponieważ ty kochasz, inni stają się Miłością i tak dalej, aż cała ziemia zostanie całkowicie odnowiona.

Oto wielki poryw, zrodzony obecnie przez Miłość, który czyni was i ciebie Miłością. Pozostań tym maleństwem, które pozwala, bym je kochał.

Czule kocham ciebie”.


13 października 1998, godz. 4.50

221. Idź naprzód w wierze. Nie zapomnij pouczenia z 6 stycznia 1997 r.

Panie Jezu, powierzam Ci spotkanie dzisiejszego popołudnia, gdyż obawiam się, że nie będę Miłością. Przyjdź i przejmij kontrolę nad nim. Oddaję ci moją bezsilność. Dziękuję za usłyszenie i wysłuchanie mojej osoby. Kocham Cię.

„Mój maleńki, idź naprzód w wierze. Nie zapomnij pouczenia z 6 stycznia 1997 r. Ponownie przeczytaj każdy z etapów i upewnij się, że naprawdę nimi żyjesz. Bądź wierny temu pouczeniu, a Ja będę wierny Mojemu Słowu. Po raz kolejny odkryjesz, że Ja jestem Wszechmogący, jestem Bogiem tego, co niemożliwe.

Niech ufność zastąpi strach. Miłość nastanie tam, gdzie podział. Łagodność zmieni gniew. Łatwość zastąpi trudność. Pozostaniesz w pokoju, ponieważ jesteś narzędziem Miłości w Dłoniach Ojca, który zmienia wszystko [na Swojej drodze], przechodząc. On przemienia sytuacje i przyczynia się tak do budowania Królestwa Miłości na ziemi. Poprzez twoją małość Miłość może swobodnie działać.

Z Miłością i w Miłości musisz przygotowywać każde twoje spotkanie. Pozostań w pokoju, Mój maleńki, Ja jestem z tobą.

Czule kocham cię”.


19 października 1998, godz. 5.45

222. Poświęć codziennie czas, aby wejść w bliskość ze Mną w swojej głębi. Nie bój się i zrób krok naprzód

„Mój maleńki, w twojej głębi jednoczysz się ze Mną i otrzymujesz Moją Miłość oraz pouczenia, jak postąpić.

Dałeś liczne „tak”, by iść za Wolą Ojca, i liczne „nie” – myślom pochodzącym ze świata, gdyż wpływały na ciebie. Powiedziałeś „nie” swojej woli i nieustannie pozostawałeś w tym nastawieniu, poświęcałeś codziennie czas, aby wejść w bliskość ze Mną w swojej głębi, odpowiadając tym samym na pouczenie z 6 stycznia 1997… Nie bój się i zrób krok naprzód, gdyż wiesz, że Ja jestem zawsze z tobą, kieruję, daję ci natchnienie i prowadzę.

Nie lękaj się i pozostań w Mojej Miłości. Stajesz się Miłością. Czule kocham ciebie”.


30 października 1998, godz. 5.30

223. Bądź tym małym, który spodziewa się wszystkiego od Ojca

„Mój maleńki, zapraszam cię, byś stał się istotą pełną Miłości, zawsze i wszędzie.

Ojciec sprawia, że przeżywasz liczne doświadczenia związane z ludźmi i twoją pracą, czasami proste i łatwe, ale nieraz trudniejsze, bardziej wymagające i zbijające z tropu. Bez względu na sytuację nie musisz się nią przejmować. Masz tylko wszystko oddać w Ręce Ojca, ufając Mu, że rozwiązanie będzie ci dane w Jego czasie.

Nie bądź tym wielkim, który reguluje wiele spraw. Bądź małym, który pozostaje bezsilny wobec osób i sytuacji dotyczących ciebie w danej chwili, małym, który spodziewa się wszystkiego od Ojca, staje się świadkiem Jego działania, dziękującym Mu za wszystko.

Oddałeś swoje zgody, dlatego jesteś teraz w szkole Miłości i wszystkie prace do wykonania mają na celu umożliwienie ci stania się Miłością, poprzez potrójne doświadczenie Miłości, Mądrości i Inteligencji Ojca, która przejawia się albo przez ciebie, albo przez innych czy też przez wydarzenia.

Jedna rzecz pozostaje ważna: jest nią przemiana, która dokonuje się w tobie i innych. Podziękuj Ojcu za to, że tak jest. To jest droga, jaką On wybrał, żebyś stał się Miłością. Nie lękaj się, jesteś na dobrej drodze, tej, którą On wybrał dla ciebie. Stajesz się Miłością.

Kocham cię”.


5 listopada 1998, godz. 4.20

224. Już nie ty myślisz i działasz, tylko Ja

Panie Jezu, chcę Ci podziękować za właśnie przeżywane dwa doświadczenia zawodowe. Podziwiam, jak potoczyły się wydarzenia, zachowanie osób i wreszcie – uzyskane wyniki.

Niemożliwe jest, żebym uzyskał taki rezultat. Na własne oczy widzę więc, jak spełnia się Twoja obietnica z 22 i 23 lutego 1997 r. Wszystko mi mówi, że Ty, Panie, zadziałałeś, a nie ja.

Panie, zachowaj mnie małym, abyś mógł działać w pełni we wszystkich dziedzinach mojego życia. Składam ci dziękczynienie i uwielbiam Cię. Nie wiem, jak mam Ci dziękować. Zachowaj mnie w Twojej Miłości. Kocham Cię.

„Mój maleńki, co za radość, iż mogę zobaczyć, jak stwierdzasz swoją bezsilność i jednocześnie Wszechpotęgę Ojca. Poświęcaj czas, byś dobrze przyswoił te wydarzenia, nad nimi medytował, złożył dziękczynienie Ojcu, żeby one przeniknęły do twojej głębi, żebyś ty się pomniejszył, a żebym Ja mógł zająć w tobie całe miejsce.

Ja w tobie, a ty we Mnie. Już nie ty myślisz, mówisz i działasz, tylko Ja. Będziesz coraz bardziej weselił się, zachwycał i radował, nawet podczas przechodzenia udręk.

Wchodzimy w Nowy Świat i do Nowego Kościoła. Masz wszystko odkryć. Jak jestem szczęśliwy, iż mogę cię trzymać za rękę, abyś nie upadł, nie zszedł z dobrej drogi i zobaczył twój zachwyt.

Nie lękaj się, idź wciąż naprzód. Ja ciebie prowadzę i powoli stajesz się coraz bardziej Miłością.

Czule kocham ciebie”.


12 listopada 1998, godz. 3.45

225. Trzynaście ważnych punktów, które należy wziąć pod uwagę w sprawie spotkania duszpasterskiego

Panie Jezu, powierzam Ci spotkanie w południe, z udziałem pięciu księży. Jego celem jest przedyskutowanie możliwości odnowienia posługi uwalniania.

Panie, wyznaję Ci moją bezsilność. Liczę tylko na Ducha Świętego i skupiam się na wsłuchaniu się w pouczenie w tej sprawie, jakie zechcesz mi dać.

Dziękuję za wysłuchanie mojej prośby. Kocham Cię.

„Mój maleńki, nie lękaj się. Ja jestem z tobą, idź nadal naprzód w czystej wierze. Zaufaj mi, prowadzę każdą twoją myśl, każdy krok i każde słowo.

Oto ważne punkty spotkania:

1. Miłość i przyjęcie, jakie będziecie mieli jedni dla drugich.

2. Wasze wewnętrzne nastawienie na przyjęcie działania Ducha Świętego w sobie, przez siebie i wokół siebie.

3. Całkowite nastawienie się na słuchanie Ducha Świętego, który przejdzie raz przez jednego z was, innym razem – przez drugiego.

4. Abyście mieli jedyne pragnienie: służyć Kościołowi, być mu wiernym, idąc za natchnieniami Ducha Świętego.

5. Mieć odwagę wiary.

6. Nie pozwolić na wpływ fałszywych prądów myśleniowych na was, które istnieją obecnie w Kościele.

7. Unikać wszelkiej zbędnej krytyki.

8. Nie lękać się zdemaskować tego, co fałszywe.

9. Mieć ufność w tym, co dotyczy Mojego Kościoła, i w to, że Ja się tym zajmuję.

10. Jestem Bogiem rzeczy niemożliwych.

11. Proszę was, byście byli malutkimi narzędziami, całkowicie poddanymi Mojemu prowadzeniu.

12. Jesteście na samym początku nowego powiewu w – waszym i Moim – diecezjalnym Kościele.

13. Nie lękajcie się, Ja jestem z wami.

Proszę cię, byś wykazał się wiarą, pokorą i uległością, czytając na początku tego spotkania, co właśnie zapisałeś.

Kiedy Duch Święty prowadzi cię całkowicie, wówczas przemienia się twoja istota i stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


15 listopada 1998, godz. 5.25

226. Naprawdę jesteś świadkiem tego, że Ja jestem Bogiem, który działa, jeśli pozostawia Mi się swobodę

„Mój maleńki, dla Mnie zawsze wielką radością jest jednoczyć się z tobą i ci towarzyszyć. Gdy uprzedzam cię w naszych spotkaniach, daję natchnienie tobie i innym, ażeby one odbywały się w atmosferze pogody ducha, harmonii, pokoju i Miłości.

Naprawdę jesteś świadkiem tego, że Ja jestem Bogiem, który działa, jeśli pozostawia Mi się swobodę.

Tę swobodę może Mi dać tylko serce, które staje się małe, bardzo małe, na tyle małe, żeby móc przyjąć wszystko, co Ja chcę mu dać, i móc Mnie o wszystko poprosić, i uznać, że Ja działam w nim, przez nie i wokół niego. Serce, które jest uważające na to, aby nie przywłaszczyć sobie tego, czego Ja dokonałem dla podniesienia własnej wartości, zwiększenia własnej mocy i doznania swojej własnej chwały.

Bardziej niż kiedykolwiek poszukuję wielkiej liczby małych serc, aby zbudować społeczeństwo Miłości, które będzie zdolne Mnie przyjąć, gdy nastąpi Mój Wielki powrót, do którego pozostało już niewiele czasu.

Każdemu małemu sercu dającemu Mi wszystkie swoje „tak” Ja przekazuję siłę, by powiedziało „nie” konieczne do tego, aby zajaśniały wszystkie „tak”:

Tak dla małości,

Tak dla bezsilności,

Tak dla miłosierdzia,

Tak dla przyjęcia,

Tak dla Miłości.

Z każdym „tak” wiąże się wiele „nie”, które narzucają się i przeciwstawiają. Nie możesz powiedzieć „tak” małości i – w tym samym czasie – nie powiedzieć „nie” pragnieniu pokazania, że jesteś kimś, bycia znanym, możnym, dowartościowanym, docenianym, żeby zaspokoić całą próżność i pychę.

Każdego dnia czeka was wiele wyborów, jakie możecie uczynić, jeśli są zainspirowane przez Miłość, w świetle Miłości i odpowiadają na wezwanie Miłości. Bardzo szybko ty i wy stajecie się Miłością. Jesteście do szaleństwa kochani.

Czule kocham ciebie”.


17 listopada 1998, godz. 5.15

227. Czy pozwolę się przygotować, by dobrze przyjąć Jezusa w czasie Jego Wielkiego Powrotu?

„Mój maleńki, oto moje komentarze do pytania, które sobie stawiasz: „Czy jestem gotowy przyjąć Jezusa w czasie Jego Wielkiego Powrotu?”. Przygotowanie się własnymi siłami jest misją niemożliwą. Powinieneś sobie zadać raczej pytanie: „Czy pozwolę się przygotować, by dobrze przyjąć Jezusa w czasie Jego Wielkiego Powrotu?”.

Żeby odpowiedzieć dobrze na to pytanie i wyjaśnić jego sens, zadaj sobie następujące pytania dodatkowe:

1. Czy zostawiam Duchowi Świętemu całkowitą swobodę działania we mnie?

2. Czy potrafię Go rozpoznać, gdy On działa we mnie, wokół mnie i przeze mnie?

3. Czy potrafię składać Mu dziękczynienie za wszystko i nie chcę w tym samym czasie zawłaszczyć części dla swojej własnej chwały?

W trzech kluczowych pytaniach zawiera się mnóstwo innych, jakie pozwolą ci zgłębić odpowiedź. Przykład: na pytanie 1 – Czy On ma całkowitą swobodę działania we mnie? Czy owoce Ducha Świętego, czyli: miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, wierność, łagodność i opanowanie, emanują ze mnie, tak jak napisane w Liście św. Pawła do Galatów 5, 22-23.

Zawsze rozpoznacie drzewo po jego owocach. Jeśli chcesz wiedzieć, jakim rodzajem drzewa jesteś, spójrz na wydawane owoce. Skoro nie są upragnione, to oddaj je miłosierdziu Ojca. Ponownie daj Mu swoje „tak”, by przyszedł i odciął powiązania, które nie pozwalają ci być tym dobrym drzewem. Inaczej: dajesz Mu swoje „tak”, abyś został okrzesany, chociaż ta czynność jest czasami bolesna.

Dajesz Mu swoje „tak”, aby zdemaskował i usunął z ciebie wszystko, co jest fałszywe i nie pozwala ci być dobrym drzewem, które wydaje obfite i wyborne owoce. Nawet jeśli nie zawsze jesteś świadomy ilości (ponieważ ona dokonuje się często w niewidzialnym), to jednak widzisz jakość, która o wiele przekracza wszystko, co mógłbyś zrobić sam.

Tak samo dzieje się w przypadku innych pytań. Wszystko, co jawi ci się jako jeszcze nieoczyszczone, musi być powierzone miłosierdziu Ojca. Musisz się zgodzić Mu dać wszystkie „tak”, o jakie ciebie prosi, albo bezpośrednio, albo za pośrednictwem innych ludzi lub wydarzeń.

W ten sposób możesz żyć w pełni tym P.B.Z.*3 – [Przyjąć, Błogosławić i Zrozumieć] i tak stać się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


21 listopada 1998, godz. 5.00

228. Dzięki temu wydarzeniu uświadomiłeś sobie swoją bezsilność i nicość

Panie Jezu, nie rozumiem przeżyć z wczoraj, kiedy przez 20 minut nie mogłem uruchomić ciężarówki, którą pożyczył mi jeden z pracowników. Mój błąd polegał na tym, że do stacyjki ciężarówki włożyłem kluczyk od swojego samochodu, natomiast w kieszeni trzymałem ten od ciężarówki – choć oba kluczyki są różne i łatwo je od siebie odróżnić. Dopiero w efekcie zaoferowanej mi pomocy mogłem zorientować się i zidentyfikować ten właściwy klucz.

Uważam to za nieprawdopodobne doświadczenie. Wstydzę się i zaczynam mieć poważne wątpliwości co do mojego zachowania. Co się ze mną dzieje? Czy zaczynam tracić moje zdolności koordynacyjne?

Dziękuję za usłyszenie mojej modlitwy. Kocham Cię, Panie.

„Mój maleńki, odpowiedź znajdziesz, wchodząc jeszcze głębiej w siebie. W przeżytym doświadczeniu jest zawarte całe pouczenie. Przyjrzyjmy się temu wspólnie.

Zacznijmy od tego, że pozwala ci to uświadomić sobie bardzo konkretnie, jak jesteś kruchy i podatny na zranienia. Nie ma w tobie nic, co mogłoby funkcjonować bez pozwolenia Ojca. Całkowicie jesteś od Niego uzależniony. Nic do ciebie nie należy i niczego tak naprawdę nie kontrolujesz. Wszystko pochodzi od Niego. Nad wszystkim On sprawuje kontrolę i wszystko musi do Niego powrócić.

Przeżyte doświadczenie jest po to, żeby ci pozwolić uświadomić sobie wagę tego, iż wszystko trzeba oddawać w Ręce Ojca, a przede wszystkim – wszystkiego oczekiwać jedynie od Niego. Dzięki temu incydentowi uświadomiłeś sobie swoją bezsilność i nicość.

Ważne jest, byś przyjął w pełni doświadczenie i błogosławił Boga, że mogłeś je przeżyć. Dopiero potem odkryjesz inne perły, związane z tym – same w sobie bardzo niewielkie, ale posiadające niezmierzone bogactwo i zasięg bez kresu.

Trzeba ci przejść przez wiele oczyszczeń, by stać się w pełni Miłością.

Czule kocham ciebie”.


23 listopada 1998, godz. 5.15

229. Nie bądź niedowiarkiem wobec tego, co przeżywasz obecnie

„Mój maleńki, nie bądź niedowiarkiem wobec tego, co przeżywasz obecnie. Coraz bardziej Chrystus żyje w tobie.

Wszystko, co w tobie nie jest pod każdym względem zgodne z Nim, musi być zdemaskowane i wyrzucone z ciebie. Masz się więc radować ze wszystkiego, co przeżywasz.

Wydarzenie szczęśliwe znaczy, że Chrystus mógł się swobodnie objawić. Nieszczęśliwe wydarzenie oznacza, iż właśnie następuje twoje oczyszczenie. W jednym przypadku i drugim masz się radować, gdyż odniesiesz z tego pożytek. Już od tej chwili przydają ci się do kroczenia obraną drogą, która prowadzi cię do stania się w pełni Miłością.

W czasie tych wszystkich wydarzeń regularnie spędzaj czas ze Mną, aby pogłębiać naszą bliskość i przyjąć Miłość, jaką Ja wlewam w twoje serce. Uświadom sobie, że jesteś głęboko kochany i tylko Miłość przyjęta w twoim sercu ma moc zmienić twoją istotę, zmienić wszystko, co żyje wokół ciebie i wreszcie – cały świat.

Szczęśliwi jesteście, ponieważ weszliście na tę drogę stopniowego przyjmowania Miłości i stajecie się Miłością.

Stajecie się Miłością. Stajesz się Miłością. Czule kocham ciebie”.


4 grudnia 1998, godz. 2.00

230. Zgodzić się zostać drugim Chrystusem oznacza również zgodę na cierpienie

„Mój maleńki, nie lękaj się, gdyż naprawdę Ja, twój Bóg, każę ci wyjść z łóżka na tę chwilę bliskości, łączącą nas razem. W wielkiej intymności, razem przeżywanej, Ja chcę ciebie prowadzić przez pisma, jakich użyję do nawiązania relacji zażyłości z wielką liczbą dusz.

Zadajesz sobie pytanie, czy twoje nazwisko powinno się ukazać, czy nie. Powiem ci, czego Ja pragnę. Ważna jest twoja akceptacja, że to ciebie właśnie wybrałem. Raz jeszcze: Nie z powodu twoich zasług, lecz przez łaski, jakie stały się możliwe, dzięki licznym zgodom.

Taką bliskość chcę mieć ze wszystkimi sercami. W tych ostatnich czasach muszę działać szybko. Ludzie muszą wiedzieć, że działam Ja i we wszystkich sercach, które dają mi swobodę działania. Twoje nazwisko nie ma żadnego znaczenia. Wszystko, czego Ja dokonuję przez ciebie, mógłbym dokonać poprzez wielką liczbę innych osób, gdyby Mi tylko dały całkowite, bezwarunkowe i nieodwracalne „tak”.

Jednak ludzie potrzebują innych, aby się pozwolić przyprowadzić do Mnie. Ja lubię posługiwać się innymi osobami, by ich do Mnie przyprowadzić – tak jak to uczyniłem z tobą. Zobacz wielką liczbę osób, jakimi się posłużyłem i nadal posługuję, żeby cię przyprowadzić do Mnie.

Za każdym razem poszczególne osoby były dobrze rozpoznane. O ile chcę, żeby dana osoba zgodziła się zniknąć, by dała Mnie całe miejsce, o tyle chcę, by była jasno określona, ze wszystkimi korzyściami i niewygodami, jakie mogą z tego wyniknąć zarówno dla przekazu, jak i niej samej.

To jest pewne i oczywiste, że będziesz musiał cierpieć. Zgodzić się stać drugim Chrystusem oznacza również zgodę na cierpienie. Jesteś nadal wolny. Możesz wycofać się lub ukryć, ale Ja wyrażam jasno Moją Wolę.

Łaski, które wlewam w ciebie, Pokój, który wkładam w twoje serce, i Miłość, jaką odczuwasz z Mojej Obecności, są o wiele, wiele, wiele ważniejsze niż cierpienia, jakie będziesz musiał znieść przeze Mnie.

Wejdź w komunię serca i ducha z Moimi pierwszymi Apostołami, ze Świętymi z Raju i tymi, którzy żyją na ziemi obecnie. Wraz z nimi wysławiaj Ojca za wybranie ciebie, byś cierpiał ze Mną i z Mojego powodu.

Właśnie cierpienie oczyszcza ciebie i czyni cię współzbawicielem. W tym samym czasie pozwala ci w pełni wejść w plan Miłości, jaki Ojciec wybrał dla ciebie. Właśnie w ten sposób stajesz się Miłością.

Czule i do szaleństwa kocham ciebie”.


10 grudnia 1998, godz. 5.45

231. Pozwalam się odnaleźć na dwóch ścieżkach: jednej – przyjęcia Mojej Miłości, i drugiej – uznania swojej małości

„Mój maleńki, przyjmuj nadal Moją Miłość i wciąż uznawaj swą małość. Ja chodzę po tych dwóch ścieżkach. Tam możesz Mnie odnaleźć.

Jeśli któregoś dnia miałeś wrażenie, że Ja oddalam się od ciebie, wejdź z powrotem na te dwie ścieżki. Zejdź na każdą jeszcze głębiej i tam Mnie spotkasz. Ja po prostu chcę ciebie prowadzić głębiej w Miłość, dlatego musisz być głębiej w małości i przyjąć, iż jesteś głęboko kochany.

Wymień się opinią z ojcem Dawidem, abyś rozpoznał drugiego spośród Moich umiłowanych synów, który będzie umiał skomentować pisma.

Pozostań w pokoju. Ja zajmuję się najdrobniejszymi detalami. Jesteś zbyt mały, możesz tylko przyjąć Moją Miłość. W ten właśnie sposób stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


15 grudnia 1998, godz. 5.35

232. Cierpienie jest często drogą, która prowadzi cię głębiej w twoje wnętrze

„Mój maleńki, wchodź coraz głębiej w swoje wnętrze, gdyż Ja tam właśnie jestem. Tylko i wyłącznie tam możesz odnaleźć pokój, jakiego szukasz.

Cierpienie jest często drogą, która prowadzi cię głębiej w twoje wnętrze. Tam właśnie tryska życie, prawdziwe życie, życie Miłości. Tam stajesz się mały, dajesz się kochać i stajesz się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


22 grudnia 1998, godz. 4.55

233. Będący pod wpływem Nieprzyjaciela, starają się wszelkimi sposobami uniemożliwić realizację Mojego planu

„Mój maleńki, wchodzisz głęboko w nowe, wewnętrzne, życie. Nadal pozwalaj, bym cię prowadził. Nie lękaj się, gdyż Ja trzymam sytuację dobrze w swoich rękach. Nie tylko Ja ciebie prowadzę i kieruję, ale daję natchnienie osobom wokół ciebie. Wywołuję wydarzenia, ażeby to, co Ja pragnę, zrealizowało się całkowicie i szybko.

Czas nagli i od tego zależy [zbawienie] wielkiej liczby dusz. Już bardzo niedługo nie będzie miejsca dla letnich, obojętnych, nawet dla tych analizujących wszystko, którzy mają się za mądrych i inteligentnych.

Ci, którzy dali Mi swoje „tak”, będą przemienieni przez Ogień Mojej Miłości Ognia. Ci pod wpływem Nieprzyjaciela starają się wszelkimi sposobami uniemożliwić realizację Mojego planu Miłości. Wyrazi się to atakami na tych, którzy zgadzają się być narzędziami w Moich rękach i dali swoje „tak”, stając się powoli istotami pełnymi Miłości.

Coraz bardziej będziecie świadkami faktu, że ataki sług Szatana przyczynią się do umocnienia w wierze tych, którzy dali Mi swoje „tak”. Oni staną się bardziej żarliwi w swojej Miłości i bardziej zajaśnieje w nich wewnętrzne piękno, jakie coraz bardziej będzie ukazywać się na zewnątrz.

Szczęśliwi jesteście, że daliście wszystkie swoje „tak”, aby być wśród tych, którzy stają się w pełni Miłością.

Moje serce płonie Miłością, aby was wszystkich przyjąć. Moje ramiona są szeroko otwarte. Przychodźcie bez lęku, bo Ja jestem Miłością i kocham was.

Czule kocham was, czule kocham ciebie”.


24 grudnia 1998, godz. 3.35

234. Zanim zmartwychwstałem, musiałem przejść przez Krzyż

„Mój maleńki, to, co przeżywasz obecnie, prowadzi cię do Miłości. Jednak nie oznacza to, że nie będzie już cierpień czy utrapień. To, co pochodzi z zewnątrz, ma znaczenie drugorzędne. Pierwszorzędne znaczenie ma to, co się dzieje wewnątrz ciebie, a dalej – całkowita przemiana twojej istoty, by stać się bytem pełnym Miłości.

Jak jestem szczęśliwy, gdy widzę, iż czynisz z tego priorytet swojego życia, wolnego czasu i odpoczynku. Właśnie poprzez ten czas, który Mi dajesz, możemy dojść do głębszej zażyłości między nami. Z każdą chwilą, jaką Mi oddajesz, stajesz się bardziej Mną. Ja zabieram ci twoje człowieczeństwo, czyli coraz bardziej Ja żyję w tobie i więcej miejsca zajmuję w tobie, sprawiając tym samym, że znika to, co było twoje własne.

Miejsce, jakie Ja mam obecnie w tobie, chcę zająć we wszystkich Moich ziemskich dzieciach nawet jeszcze bardziej. Ja również pragnę Woli Mojego Ojca w tym sensie, że Moja Wola jest tą samą.

Wola ta spełni się już bardzo niedługo. To jest pilne, by Wola Ojca była rozpoznana, ażeby ci, którzy tego pragną, mogli dawać swoje zgody.

Jesteś jednym z tych, których Ja wybrałem, ażeby im tę Wolę przekazać. Niestety, nie wszyscy odpowiedzą na wezwanie. Ci, którzy odpowiedzą, nie pozostaną bez nagrody. Przed nagrodą jest jednak cierpienie. Dokładnie tak, jak było ze Mną, zanim zmartwychwstałem, musiałem przejść przez Krzyż.

Uczeń nie jest większy od swego Nauczyciela, musi więc zaakceptować w głębi siebie i to, że podąży tą samą drogą, ażeby Wola Ojca w pełni się zrealizowała, by móc otrzymać wieczną zapłatę.

Nie lękaj się, Ja będę zawsze z tobą, by cię podtrzymywać i chronić. Razem wejdziemy w ten nowy etap, który poprowadzi cię głębiej w Miłość.

Wiem, że jesteś maleńki, słaby i kruchy. Właśnie dlatego Ja pozostaję zawsze u twojego boku, trzymając cię za rękę, byś nie upadł i mógł iść naprzód drogą, jaką Ojciec ci wyznaczył. Ona zaprowadzi cię do pełni Miłości.

Cierpienia i krzyż, które będziesz musiał nieść, mogą być porównane do małych kamyków na drodze, porównując do bezmiaru Miłości, jaki ciebie i was czeka.

Stajecie się Miłością. Stajesz się Miłością.

Jesteście szaleńczo kochani. Czule kocham ciebie”.

„PS To Boże Narodzenie jest prawdziwym ponownym twoim narodzeniem”.


1 stycznia 1999, godz. 4.30

235. Dzięki waszemu bezwarunkowemu przyjęciu stajecie się wspólnikami oczyszczenia ziemi w Jego planie Miłości

„Mój maleńki, w tym samym czasie, gdy rozpoczyna się nowy rok, zaczyna się nowe życie dla ciebie i dla wielu osób żyjących na ziemi.

Właśnie to nowe życie prowadzi cię do pełni Miłości. Ono jest teraz możliwe na skutek wielkiej liczby bezwarunkowych i nieodwracalnych „tak”.

Teraz ty i wy musicie przygotować wasze serca, aby wszystko przyjąć, zarówno cierpienia, jak radości i smutki, zarówno nienawiść, jak Miłość, tak odrzucenie, jak przyjęcie, zarówno walkę, jak i jedność.

Wasze bezwarunkowe „tak” prowadzą was nieuchronnie do bezwarunkowych przyjęć. Przyjmujecie wszystko, by wszystko ofiarować Ojcu, ażeby w Jego Miłosierdziu i Miłości wszystko zostało oczyszczone. Dzięki waszemu przyjęciu stajecie się współpracownikami oczyszczenia ziemi w Jego planie Miłości. Właśnie to pozwoli wam stać się bardziej świadkami Jego działania, przemian, które dokonują się w was, wokół i przez was.

Coraz bardziej będziecie trwać w dziękczynieniu, wysławianiu, podziękowaniach i radości, wychwalając Boga za wszystko, wiedząc w waszych sercach, że wszystko jest w trakcie oczyszczania się i wszystko przyczynia się do Chwały Ojca.

Szczęśliwi jesteście jako tak bliscy współpracownicy Mojego, waszego i Naszego Ojca w tak pięknym planie, dla którego Ja przyszedłem na ziemię i dla którego wielka liczba Świętych oddała swoje życie. Właśnie ten plan prowadzi was do pełni Miłości.

Czule kocham was. Czule kocham ciebie”.


3 stycznia 1999, godz. 4.35

236. Książka będzie pewnym przewodnikiem dla każdej szczerej osoby, szukającej Boga

„Mój maleńki, idź naprzód w czystej wierze, tej, która sprawia, że nie wiesz, co będziesz pisał, ani nawet, czy dostaniesz natchnienie. Po prostu trwaj wsłuchany w swoje serce, które mówi ci, byś wziął zeszyt i ołówek. Właśnie to pozwala ci pozostać małym, wsłuchanym we Mnie i wartościowym narzędziem w Moich rękach.

Wielkie oczyszczenie, jakie się zaczęło, dotyczy wszystkich istot na całej ziemi. Nie mogą zrobić go ludzie – nawet z najlepszymi intencjami. Tylko Bóg ma tę władzę. Oczywiście Bóg posłuży się ludźmi, ale tylko tymi, którzy staną się mali, dość mali, by dać swoje „tak”, ażeby się dali przemienić i całkowicie prowadzić Duchowi Świętemu.

W niewidzialnym [świecie] Ojciec wzywa obecnie wielką liczbę dusz, aby weszły na drogę, prowadzącą do Miłości: drogę małości. Wielka liczba łask będzie wlana w każdą osobę, która da swoje „tak”, czytając, co napisałeś z wiarą.

Książka ta będzie pewnym przewodnikiem dla każdej szczerej osoby, szukającej Boga i głębszej, intymnej, więzi z Miłością. Tej, która chce stać się istotą całkowicie oczyszczoną i pełną Miłości, gotową wejść do Nowego Świata, do Nowego Kościoła.

Aby wejść do Nowego Kościoła, trzeba najpierw być wiernym teraźniejszemu Kościołowi, całkowicie posłusznym Jego doktrynalnemu nauczaniu, modlić się, adorować i przystępować do sakramentów – uważając, aby nie odrzucić żadnego – kochać Kościół, służyć mu, być wiernym bez względu na wydarzenia. Ten, który zdezerterował – ale powrócił – natychmiast otrzyma łaski, jakie są zachowane na jego powrót.

Szczęśliwi jesteście, ponieważ żyjecie w epoce tak bliskiej pełni Miłości, której możecie zaczerpnąć natychmiast i w ten sposób stać się istotami pełnymi Miłości, w służbie Ojcu, czyniąc całkowicie Jego wolę.

Ponieważ Miłość was kocha, stajecie się Miłością.

Czule kocham ciebie”.


4 stycznia 1999, godz. 4.30

237. Okres ciemności, w jakim żyjecie, zmierza ku końcowi

„Moje umiłowane dziecko, zawsze z radością zbliżam się do któregoś z Moich dzieci, jeśli pozwalają Mi na to, dają pozwolenie, by je kochać tak, jak Ja chcę. Wielu chciałoby, żebym ich kochał zgodnie z ich wyobrażeniem. Proszą Mnie o Moją Miłość, mówiąc, czego pragną, dodając często: „jak”, „gdzie” i „kiedy” oraz stawiając warunki – jeden lub wiele.

Gdybym odpowiedział na ich prośby, oddałbym im bardzo złą przysługę. Za bardzo ich kocham, aby w ten sposób działać. Jestem Bogiem cierpliwym. Czekam, aż serca się otworzą, aby przyjąć Moją Miłość taką, jaką Ja muszę dać: Miłość wydającą wszystkie swoje dobre owoce.

Rozpoznacie je po ich wybornym smaku. Mamy ich w obfitości, są trwałe i rozmnażają się w nieskończoność.

Okres ciemności, w jakim żyjecie, zmierza ku końcowi. Wchodzicie do Nowego Świata, Nowego Kościoła, gdzie światło rozproszy cały mrok.

Ono świeci dla tych, którzy tego pragną i są gotowi je przyjąć. Tym światłem jest Miłość. Dając wasze „tak”, stajecie się światłami, stajecie się Miłością.

Dziękuję za wasze „tak”. Dziękuję za twoje „tak”. Miłość bierze was w opiekę – tak jak Miłość wzięła cię podczas pisania.

Ja, wasz Ojciec, staję się żebrakiem, [prosząc] o waszą miłość. Przyjdźcie, przyjdźcie do Mnie, Ja jestem Miłością.

Czule kocham was. Wasz Ojciec”.


5 stycznia 1999, godz. 4.45

238. Nowe życie zaczyna się w tobie i osobie czytającej te słowa. Ojciec chce was wszystkich uszczęśliwić

„Mój maleńki, nawet nie jesteś tego świadomy, że wchodzimy razem w nowe życie, prawdziwe życie:

– życie, które nie umrze, życie, które wzrośnie i będzie się wciąż odnawiać, ponieważ prowadzi je całkowicie Duch Święty,

– życie, które opiera się na głębokich wartościach w tobie, złożonych w chwili twojego poczęcia i Chrztu Świętego, następnie potwierdzone przy wielu okazjach, głównie w Sakramencie Bierzmowania.

Takie jest prawdziwe życie, którego nikt ci nie może zabrać. Gdyby nawet twoje ciało zdegenerowało się lub zniknęło, to życie będzie się toczyć nadal swoją drogą.

W sprawach nowego życia będziesz coraz bardziej świadomy tego, co niezbędne, drugorzędne i bez znaczenia.

Ono dostarczy ci nowych świateł, abyś miał lepsze rozeznanie w sytuacjach pojawiających się przed tobą.

Wspaniale, że odczuwasz coraz bardziej potrzebę zarezerwowania czasu, dużo czasu dla naszej intymnej więzi. Poświęcenie go Mnie pozwala nowemu życiu zajaśnieć w pełni.

Nowe życie, które zaczyna się w tobie, będzie również dane – w takiej samej mierze – temu, kto czyta te słowa, jak temu, kto je pisze. Dla Ojca wszyscy jesteście równi. On chce was wszystkich uszczęśliwić. Liczba otrzymywanych łask zależy od zdolności ich przyjmowania, otwarcia serca w sposób, o jakim często mówiłem w poprzednich przesłaniach.

Nowym życiem jest Miłość. Wy stajecie się Miłością, ty stajesz się Miłością.

Czule kocham was. Dziękuję, że pozwalacie, bym Ja was kochał”.


9 stycznia 1999, godz. 3.45

239. Przestrzegam was: uważajcie na fałszywe prądy, propagowane w świecie

„Mój maleńki, uważaj pilnie, byś nie uległ prądom tego świata. Ta przestroga dotyczy również wszystkich czytelników. Dobrze jest przyjąć łaskę, ale lepiej jest ją zachować.

Żyjecie w epoce, w której cała ziemia musi być oczyszczona, zaczynając od Mojego Kościoła.

Kiedy Ojciec w Swoim Planie Miłości wybiera jedną lub więcej osób do oczyszczenia tej ziemi, wtedy On je obdarza szczególnymi łaskami – tak jak dzieje się z tobą i każdą osobą, która przeczyta tę książkę, mając otwarte i gotowe na przyjęcie serce.

Odnowa zaczyna się od oczyszczenia serc. Serce, które otrzymuje wezwanie i łaski, by było oczyszczone, nie może karmić się fałszywymi myślami świata i ulegać ich wpływom, nawet jeśli te fałsze weszły do części Mojego Kościoła.

Każdy musi więc dokonać wyboru: odpowiedzieć na wezwanie i na łaski lub pójść za filozofią świata. Nigdy nie mogą być obydwie opcje jednocześnie – albo jedna, albo druga, ponieważ są one przeciwstawne.

Osoba, która wybrała i chce odpowiedzieć na wezwanie i łaski, nie może tego zrobić sama. Wręcz niezbędna jest jej modlitwa, adoracja, post, czytanie i słuchanie Słowa Bożego, karmienie się Nim codziennie i regularne przyjmowanie sakramentów świętych, szczególnie Sakramentu Pokuty i Komunii Świętej.

Musi być gorliwym wiernym Mojego Kościoła. W sprawie fałszywych prądów, jakie przeniknęły do wnętrza, musi prosić o łaskę mądrości i rozeznania. Jeśli istnieje najmniejsza wątpliwość, trzeba się trzymać Słowa Bożego, nauczania doktrynalnego Kościoła, encyklik i  jasnych i dokładnych pozycji waszego aktualnego Ojca Świętego, Jana Pawła II*4.

Wasz wybór w wolności i bezwarunkowe „tak” dla Woli Ojca przysporzy wam łask, światła i mądrości na dalszą drogę całkowitego oczyszczenia serca. W ten sposób, dzięki Kościołowi Miłości i pełnym Miłości dzieciom Bożym, przyczynicie się do oczyszczenia ziemi, ażeby ona stała się ziemią Miłości.

Oto czego dokona właściwy wybór, dobrze podjęty i dobrze wykonany. Szczęśliwi jesteście – wybrani do tej pięknej i wielkiej misji.

Stajecie się Miłością. Stajesz się Miłością.

Kocham was, kocham ciebie”.


10 stycznia 1999, godz. 6.30

240. Wiedz, czytelniku, że Ja mówię bezpośrednio do ciebie

„Mój maleńki, nie bądź niedowiarkiem i idź naprzód coraz głębiej w wierze.

Poświęcaj czas, aby zatrzymać się i zobaczyć, co Ja uczyniłem w tobie. Ogrom Miłości wlany w twoje serce jest większy, niż możesz sobie uświadomić. Spójrz na zmiany, jakie w tobie przeprowadziłem. Spójrz, czego dokonałem wokół ciebie. Spójrz, czego dokonałem przez ciebie.

Wszystko, co możesz zobaczyć i stwierdzić, jest tylko maleńką cząstką rzeczywistości, powiedziałbym, że nawet nie jedną tysięczną.

To, czego Ja dokonam w przyszłości, dzięki twoim zgodom, jest tak ważne, że nie ma żadnego możliwego porównania z obecną rzeczywistością.

Wiem, że jest ci to trudno zrozumieć i zaakceptować, ale prawda jest taka. Teraz masz tylko dostosować się do Moich pouczeń, dać swoje liczne „tak”, przyjąć Moją Miłość, pozostawać coraz bardziej małym i wierzyć wbrew wszystkiemu.

Jeśli, czytelniku, nie czujesz, że ciebie dotyczy to, co właśnie przeczytałeś, musisz ponownie wczytać się to ostatnie przesłanie.

Wiedz, mówię bezpośrednio do ciebie. W twoim interesie jest przeczytanie jeszcze raz całej książki – sercem, a nie rozumem – abym mógł wlać w nie Moją Miłość, bylibyśmy w intymnej więzi, tak że mógłbym przytulić twoje serce do Mojego, wziąć ciebie za rękę jak ojciec swoje dziecko, gdy uczy je chodzić.

Ja chcę trzymać ciebie za rękę, aby zaprowadzić cię do Nowej Ziemi, którą jest Miłość. To dlatego zostałeś stworzony.

Szczęśliwy jesteś, iż możesz być tak uszczęśliwiony. Zgódź się, że tak dzieje się, ażebyś przyjął w pełni Moją Miłość.

Tobie, czytelniku, mówię do ucha: Kocham cię, kocham cię, kocham cię”.


*1 Patrz przypis do § 63 (przyp. tłum.).
*2 Contempler (fr.) – kontemplować.
*3 Francuskie A.B.C.: Accueillir – Przyjąć, Bénir – Błogosławić, Comprendre – Zrozumieć (przyp. tłum.).
*4 Od 2005 r. – Benedykta XVI (przyp. tłum.).




Dodatki


Projekt okładki i opracowanie stron:  Claire Lalande Couture ©

Rysunek na okładce: Éditions Médiaspaul, Paryż „Pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie”, gwasz, Anne-Marie Hennequin©

Wszystkie prawa zastrzeżone; dotyczy wszystkich języków i krajów – La Fondation des Choisis de Jésus CP 22019, Sherbrooke, QC, Kanada J1E 4B4

Przekład : Veronika Gandziarska-Synowiecki

Redakcja i adiustacja : Urszula Koper

Wydawnictwo WEB, wrzesień 2012

Pozwala się na kopiowanie dzieła, w całości lub częściowo, ale pod rygorem zakazu komercji, dotyczy też wszystkich publikacji medialnych. Misją Fundacji jest rozpowszechnianie, doświadczanie i integrowanie przesłań Miłości Pana Jezusa, przekazanych Léandrowi Lachance.


  Zapewniając o szacunku i posłuszeństwie wobec dekretu Ojca Świętego Urbana VIII, oświadczamy, iż uznajemy w faktach opowiadanych w tej książce jedynie wartość świadectwa ludzkiego. Oświadczamy również, że wyrażone opinie nie mają na celu uprzedzenia tej, wydanej przez naszą Matkę Kościół Święty, której autor posłusznie się poddaje.

Imprimatur, 16 lutego 2006 r.

†Kardynał Jānis Pujats,

archidiecezji katolickiej w Rydze na Łotwie



Podziękowanie

Pragnę wyrazić moją wdzięczność osobom, które pomogły mi w redakcji tej książki, szczególnie mojej małżonce Elżbiecie, za jej wsparcie w chwilach zwątpienia, ojcu Dawidowi, którego Pan Bóg postawił na mojej drodze jako przewodnika duchowego, oraz Marcie Roberge – za typografię manuskryptów i korektę tekstów.

L. L.



Dedykacja

Pragnę zadedykować przekład tej cudownej książki mojej najukochańszej mamie, mężowi i córce, którzy tak dzielnie wspierali mnie w licznych chwilach zwątpienia i zniechęcenia. Niech już tu na ziemi dane im będzie doświadczyć Nieba, dzięki łaskom obiecanym przez Jezusa.

Wdzięczna jestem Urszuli, mojej serdecznej koleżance z dzieciństwa, za fachową i rzetelną pomoc przy redakcji i adiustacji tekstu, jak również Agnieszce za pomoc w rozeznaniu natchnień Ducha Świętego.

Veronika



Prolog

To, co czynię w tobie i przez ciebie teraz, uczynię w każdej osobie i przez tę, która będzie czytać te słowa i da Mi swoją zgodę. Obiecuję: otrzyma tę samą Miłość, jaką wlewam w ciebie w tej chwili (s. 80).



Przedmowa

Współczesny człowiek cierpi w swoim sercu. Wielu ludzi odwróciło się od Stwórcy, a teraz próbują się odnaleźć i błąkają się tu i tam. Kryzys jest na tyle głęboki, że mówi się o chorobie duszy.

Nic więc dziwnego, iż powstają nowe sekty i kursy doskonalące osobisty wzrost. Do tego należy dodać tysiące osób – z każdej grupy wiekowej – zasięgających rady medium, astrologów i tak zwanych widzących, żeby poznać przyszłość czy powrócić do domniemanego, poprzedniego, życia…

Po przeczytaniu Dla szczęścia Moich, Moich wybranych Jezus, muszę przyznać, że te duchowe rozmowy zrobiły na mnie wrażenie. Autor, Léandre, nie jest fanatykiem religijnym. Ten wytrawny biznesmen, zaangażowany w życie społeczne, ojciec rodziny poświęca od wielu lat dużo czasu na modlitwę. Jego duchowość wzrasta dzięki stale dokonywanym przemyśleniom, aby żyć i działać w świetle Ewangelii. W centrum jego chrześcijańskiego zaangażowania są Msza Święta i medytacja ze Słowem Bożym.

Bóg nie daje się nigdy przewyższyć w hojności. Léandre poświęcił czas Bogu, dlatego On go uszczęśliwia. Léandre otwiera przed Nim swoje serce, a Bóg napełnia go najcenniejszymi łaskami.

Czytając – a raczej medytując – tę książkę, odkryjecie czułość Boga Ojca i Jego pragnienie wprowadzenia nas na drogę szczęścia w Chrystusie przez Ducha Świętego. W tych zapiskach możemy śledzić duchową drogę autora. Słysząc wezwanie, pragnie odpowiedzieć na nie gorąco i wiernie, lecz odkrywa, jak bardzo słaba jest natura ludzka i przekonuje się, że całkowite powierzenie się Bogu nie dzieje się w jeden dzień. Uznając jednak swoje ograniczenia, prosi, żeby Bóg dopełnił reszty. Czyż nie jest tak w przypadku każdego z nas? Możemy z łatwością utożsamić się z tą walką, jaką podejmuje autor.

Léandre jest biznesmenem, który potrafi zaplanować coś tak, żeby osiągnąć zamierzony cel. W życiu duchowym uczy się, jak stawać się małym i dać się Duchowi Świętemu prowadzić nieznanymi ścieżkami. Nie tylko jego duchowość zostaje przemieniona, ale zmianom ulegnie także jego życie zawodowe. Bóg zajmuje się całym naszym życiem, dlatego cała osoba żyje wiarą, nadzieją i miłością.

Książka ukazuje całkowite powierzenie się Woli Bożej. Szukając tej postawy w naszym życiu, skosztujemy szczęścia, które Bóg obiecuje swoim wiernym sługom i służebnicom.

Autor cytuje przymiot Boga, z którym doświadczyłem trudności: Jestem Bogiem zazdrosnym (Wj 34,14). Ludzka zazdrość odpycha, miażdży, rozbija, zamyka, sprowadza śmierć… Boża zazdrość uwalnia, przekształca, ożywia i powoduje rozwój. Bóg obiecuje, że nikt na świecie nie będzie kochał bardziej niż On. Co za miłość! Tak więc, kontemplując Miłość, stajemy się istotami Miłości. Niech Duch Święty zrealizuje w was Boży Zamiar. Biorąc przykład z autora, pozwólmy się Bogu przemienić. Szczęście jest zapewnione.

Guy Giroux, ksiądz



Wprowadzenie

Tytuł niniejszego dzieła wskazuje, kim są odbiorcy: wybrani Jezusa Chrystusa. Nie należy jednak mylić ich z ekskluzywną, zamkniętą grupą, jedyną korzystającą z Miłości Pana. Chodzi o wszystkich, którzy usiłują przeżywać swoją wiarę chrześcijańską zgodnie z Wolą Bożą. Powiedziałbym nawet, że o tych, których Chrystus może nazwać „przyjaciółmi”. Jeśli czynicie to, co Ja wam nakazuję, jesteście moimi przyjaciółmi (J 15,14).

Książka jest przede wszystkim bardziej świadectwem wiary niż zapisem objawienia, wizji, słów pochodzących z wnętrza czy nawet jakichś apokaliptycznych orędzi. Towarzyszyłem Léandre’owi od samego początku tych duchowych rozmów. On wie, że niczego sam nie szukał i dlatego jest zaskoczony niewyjaśnionymi łaskami. Trzeba dodać, iż nie miał nigdy żadnej wizji i nie słyszał słów wewnętrznie; nie zna stanu ekstazy. W czasie godzin modlitwy odczuwa silnie potrzebę zapisania słów czy zdań, jakich wcześniej nie planował. Z czasem nauczył się przedstawiać Bogu swoje bieżące sprawy i różne zmartwienia. Publikacja jest wynikiem tego wszystkiego. Dzisiaj – w Quebeku i gdzie indziej – krążą przeróżne kopie objawień, wizji, wewnętrznie słyszanych słów, a nawet przesłania dotyczące paruzji. Nie myślę, że ten tekst wpisuje się na listę tych wszystkich zjawisk paramistycznych, a może mistycznych, tych, których autentyczność jest kwestionowana. Być może książka ta staje się preludium do szczególnych łask? Przyszłość odpowie.

Pewne jest to, że Léandre przyjął w prostocie wiary tekst, który odzwierciedla jego nieustanną walkę i pragnienie całkowitego powierzenia się woli Bożej – odkrycia nieskończonej Miłości Boga. Świadomy, że Bóg zajmuje się nami, nawet w najdrobniejszych szczegółach naszego życia, Léandre przedstawia Mu wszystkie dziedziny, również zawodowe, z czego szydzą sceptycy.

Jego serce ogarnia pokój i radość podczas redagowania i ponownego czytania tekstów. Poczuł potrzebę podzielenia się nimi z większą liczbą osób, nie dla przechwalania się, ale dlatego, że jest przekonany o korzyści dla tych, którzy chcą uczynić z Woli Bożej swój priorytet.

Świadectwo pełne prostoty i wymagające jest w całości przeniknięte ewangeliczną miłością. Miłosierdzie i Miłość Boża spotykają się z małością człowieka. Pewne osoby, które przeczytały ten tekst przed jego publikacją, były głęboko poruszone głębokością świadectwa. Ośmielam się wierzyć, iż będzie tak również w przypadku czytelników.

Jako duchowy przewodnik nie napotkałem błędów teologicznych czy doktrynalnych w przesłaniach. Zresztą nie chodzi o tekst teologiczny, bo zaliczyć go można raczej do duchowości. Pewne słowa, być może myśli, mogą wydawać się niektórym dziwne, ale uważna lektura – jestem pewien – przyczyni się do skosztowania, jak dobry jest Pan Bóg, nawet w samym sercu sekularyzmu – materializmu i antywartości dzisiejszego świata.

ojciec Ngondo D. David, cicm*

doktor teologii

* Congregatio Immaculati Cordis Mariae.



Dwa świadectwa

1. Książka przedstawia wewnętrzny dialog Jezusa i jego sługi – Léandre’a. Jezus dyktuje i naucza, jak wejść na drogę bliskości z Nim, ażeby osiągnąć SZCZĘŚCIE. Wezwanie „Moi, Moi wybrani” odnosi się do wszystkich, szczególnie tych, którzy czytają w duchu wiary, pokory i modlitwy. Mając to na uwadze, zachowanie posłannika jest nienaganne i budujące. Wyjątek stanowią ci, wykluczający się sami, gdyż mają się za samowystarczających i wątpiących. Jeśli chodzi o mnie, kilkakrotne i dogłębne przeczytanie książki okazało się nadzwyczajną szkołą uczenia się, pozwalając mi progresywnie:

– skupić się na tym, co zasadnicze: nauczyć się dawania pierwszeństwa tej prawdziwej racji bytu, oblec się w piękno Miłości, która mnie zamieszkuje,

– odkryć, że Bóg jest dostępny we mnie: znaleźć drogę prowadzącą do bliskiej i przyjemnej Obecności w głębi mojego serca,

– docenić czułość Ojca Niebieskiego: dzięki chwilom bliskości, odczuwając spojrzenie Boga Ojca, który kocha mnie nieskończenie i w sposób jedyny – jako dziecię Swojego Serca,

– odnaleźć serce dziecka: zrezygnować ze „starego człowieka”, wyprosić u Boga łaski, gdy ogarnia mnie bezsilność, zniknąć samemu, żeby zajaśniała Miłość, dać Bogu wolność działania,

– pozwolić się uzdrowić: oddać Bogu moje (nie)powiedziane Miłości, moje zranienia, kłopoty, cierpienia, niepokoje… doświadczyć, że jedynie Miłość oczyszcza i zaspokaja mój głód i pragnienie dziecka Bożego,

– stać się kanałem Jego Miłości: pozwolić Jemu wejść w najdrobniejsze szczegóły życia i być coraz bardziej świadkiem Jego działania we mnie, przeze mnie i wokół mnie.

Krótko mówiąc, wprowadzenie w życie natchnionych nauk z tej książki pomaga w realizacji naszej głównej misji: dokonaniu przejścia, by stać się istotami Miłości, które wysławiają Boga, kochają Go, kochają siebie i innych taką samą miłością, jaką kocha Jego Serce.

Dobrego postępu na tej drodze

Marcel Laflamme, profesor Uniwersytetu Sherbrooke



2. Mówi się, że wielkie pożary lasu przenoszą się szybciej przez korzenie niż gałęzie… Dokładnie tak stało się ze mną podczas czytania tych pism. Nie znam autora, ale przyjaciółka pożyczyła mi zeszyty Léandre’a L. Już od pierwszych stron poczułam Miłość rozpalającą korzenie mojego jestestwa. Wymiana duchowa między Jezusem i Léandre’em i ich przenikanie się, sprawiły, że odżyła w moim sercu potrzeba bliskości z Jezusem, który nie przestaje powtarzać, jak czule, wręcz szaleńczo, nas kocha…

Potem – powoli – zrozumiałam, że Jezus wzywa mnie, przez te pisma, do szkoły Jego Miłości.

Czuję, że te nauki dotyczą mnie, i jestem cudownie zdziwiona wielkim pokojem, jaki mnie ogarnął, od kiedy je czytam i rozważam – stały się jak pokarm. Powróciłam do najważniejszego, bo jak mówi sam Jezus: „Jedyna rzecz jest naprawdę ważna: chwila obecna i Miłość, wlana w twoje serce, oraz nasza bliskość – twoja we Mnie, a Moja w tobie”.

Tak jest naprawdę, „ponieważ Miłość mnie kocha, staję się Miłością”. Wszyscy, którzy będą czytać te stronice mogą otrzymać łaskę, by rozpaliła ich Miłość do Nowego Kościoła, gdzie maleńcy mają przywilej bycia „wybranymi” do przekazywania płomienia dzisiejszemu światu, tak bardzo potrzebującemu Miłości.

Moje „tak” dane temu przeżyciu wyzwala we mnie poczucie głębokiego szczęścia i myślę, że udzieli się ono także czytelnikom tej książki.

Diana Gagnon, dyplomowana pielęgniarka

Sherbrooke



Świadectwo tłumaczki

Mieszkam w Montrealu, w Kanadzie. W 2010 r. znajoma z francuskiego kościoła dała mi numer telefonu, zachęcając do wysłuchania Pensée du Jour (Refleksji Dnia). Są to krótkie przesłania, sentencje z książek Léandre Lachance’a, pisane pod natchnieniem Jezusa.

Za każdym razem, kiedy dzwoniłam (codziennie jest inny tekst), przesłanie było tak trafne, że nasuwało się tylko jedno skojarzenie: to musi pochodzić od Ducha Świętego.

Przeczytałam więc książki i wysłuchałam wywiadu z Léandre Lachancem w szwajcarskim radiu oraz przesłuchałam inne nagrania. Poczułam w sercu, że Duch Święty mówi do mnie, że ja, jeśli tylko zechcę, mogę otrzymać te wszystkie łaski obiecane przez Jezusa. Tom pierwszy zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Odebrałam słowa Jezusa jako skierowane bezpośrednio do mnie, gdyż od wielu lat proszę Go o otwarcie serca. Przeczytałam i przemedytowałam treść wielokrotnie. Żyję zaleceniami Jezusa na co dzień, dlatego stale doświadczam działania Bożego w różnych sytuacjach.

Jezus obiecał, że da te same łaski i przemianę serca każdemu, kto przeczyta zapiski sercem (a nie rozumem) i da Bogu swoje „tak”, by On mógł działać poprzez nas, najpierw w świecie niewidzialnym, czyli duchowym, a potem – w widzialnym.

Najważniejszym pouczeniem jest to, żeby stać się małym, maleńkim i zachowywać w sercu jedno, jedyne pragnienie, to, by w głębi siebie pozostawać w wielkiej bliskości z Jezusem i przyjmować Jego miłość, by stawać się nią i dawać ją innym. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy działa się jedynie według natchnienia Boga, gdy oddaje Mu się wszystko, absolutnie wszystko: nasze myśli, pragnienia, pytania, życie duchowe, zawodowe, rodzinne, sprawy przyziemne i codziennie. Tylko w tej bliskości, w głębi serca, miłość Jezusa, przechodząc przez nas, zapali innych i pozwoli nam wejść do nowego świata – cywilizacji miłości.

Nie bądź tym wielkim, który reguluje wiele spraw. Bądź małym, który pozostaje bezsilny wobec osób i sytuacji dotyczących ciebie w danej chwili: małym, który spodziewa się wszystkiego od Ojca, staje się świadkiem Jego działania, dziękującym Mu za wszystko (tom I, nr 223).

Już po pierwszym przeczytaniu książki zauważyłam u siebie konkretne zmiany, dosłownie jakby poszerzało mi się serce. Idąc za pouczeniem Jezusa, zaczęłam odmawiać, bardzo* skuteczne, modlitwy na skróty (tom I, nr 44).

Bądźcie uważni, a staniecie się świadkami przemian, jakie dokonają się w sercu duchownych dzięki waszym modlitwom.

To prawda. Od ponad roku odmawiam wiernie te modlitwy – szczególnie za kapłanów – i obserwuję działanie Boże. Często jestem świadkiem cudownych rzeczy, jakich Jezus dokonuje na moich oczach. Mogłabym długo opowiadać, relacjonując konkretne sytuacje, ponieważ prawie codziennie Jezus pozwala mi zobaczyć i doświadczyć, jak wspaniałe jest Jego działanie.

Ponieważ Miłość cię kocha, stajesz się Miłością – stale powtarzam to w duchu, w dzień i w nocy, za siebie i innych. Często korzystam z tego wezwania Miłości w sytuacjach konfliktowych lub tam, gdzie odczuwam, że osoba jest samotna, niekochana, zagubiona lub wręcz wrogo nastawiona. Zawsze jestem świadkiem Bożego działania.

Równie skuteczna, szczególnie w depresji, za tych, którzy myślą o samobójstwie, za zmarłych, jest modlitwa oddechem (tom I nr 151):

wdychając: Przyjmuję Cię, Panie Jezu,

wydychając: I ofiaruję się Tobie.

Już drugi rok modlę się i ofiaruję moją codzienną mszę świętą w intencji, żeby serca ludzi – zwłaszcza Polaków – otworzyły się na przyjęcie Miłości.

Książki Lachance’a przeczytał trzy razy kardynał Łotwy, Jego Eminencja Janis Pujats, człowiek intelektu, który otworzył swe serce na czytanie i łaski obiecane przez Jezusa. Kardynał Pujats powiedział, że te książki będą czytane przez następne pokolenia, i z własnej inicjatywy w 2006 r. nadał imprimatur.

Również biskupi Laval (Francja), St-Hyacinthe i Sherbrooke (Quebec, Kanada) wyrazili na piśmie bardzo życzliwą opinię na temat książek i rekolekcji prowadzonych przez Lachance’a.

19 listopada 1997 r. Jan Paweł II wypowiedział prorocze słowa:

Miłość Boga otuli nowy wiek. Będzie to czas łaski, jakby spełnienie się Bożego zamysłu dla całej ludzkości i każdego z nas… Nie lękajmy się! To nie stary świat się kończy, ale zaczyna się nowy. Nowy świt pojawia się na horyzoncie dziejów.

Dziewięć miesięcy wcześniej Jezus przekazał (tom I, nr 40) przez Lachance’a:

[…] Ty i Ja, ty ze Mną, jesteśmy u świtu najpiękniejszej historii świata. Trwaj we Mnie, tak jak Ja jestem zawsze z tobą. Zatrzymaj się i uświadom sobie, jak bardzo Miłość ciebie kocha – i tak właśnie stajesz się Miłością. Szaleńczo, kocham cię.

Veronika Gandziarska-Synowiecki, tłumaczka

* Ponieważ Miłość cię kocha, stajesz się Miłością:
Przestań patrzeć na siebie.
Skieruj wzrok na Boga.
Patrz na Jego Miłość.
Patrz na Jego Miłosierdzie.
Patrz na Jego Przebaczenie.
Nigdy nie będziesz tego godzien.
Nigdy na to nie zasłużysz.
Przyjmij Jego Miłość, Miłosierdzie i Przebaczenie, bo Bóg Ojciec chce, żeby tak było.


Telefoniczna Refleksja Dnia: tel. 22 490 87 00

Strona Internetowa: www.fcdj.org – można się zaabonować i otrzymywać e-mail z Refleksją Dnia, codziennie lub raz na tydzień, albo tylko przeczytać lub wysłuchać: www.fcdj.org/pl. E-mail: equipe@fcdj.org – z dopiskiem w rubryce z tematem: „Abonament po polsku”.



Okładka z tyłu:

Léandre Lachance – żonaty, ojciec pięciorga dzieci, dziadek 15 wnucząt, doświadczony biznesmen, zaangażowany społecznie. Od wielu lat poświęca na modlitwę najważniejszy czas.


„Wprowadzenie w życie natchnionych nauk z tej książki pomaga w realizacji naszej głównej misji: dokonania przejścia, by stać się istotami Miłości”. Marcel Laflamme


„Świadomy, że Bóg zajmuje się nami, nawet w najdrobniejszych szczegółach naszego życia, Léandre przedstawia Mu wszystkie dziedziny, również zawodowe, z czego szydzą sceptycy”. ojciec David


„Czytając – raczej medytując – tę książkę, odkryjecie czułość Boga Ojca i Jego pragnienie wprowadzenia nas na drogę szczęścia w Chrystusie, przez Ducha Świętego. Tak więc, kontemplując Miłość, stajemy się istotami Miłości”. Guy Giroux, ksiądz


„Nareszcie znalazłam moje powołanie…
W sercu Kościoła, mojej Matki, Będę Miłością…
w ten sposób będę wszystkim…”
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus
List z 8 września 1896 r., Manuskrypty autobiograficzne
La Fondation des Choisis de Jésus