Gabriela Bossis, "ON i ja"



Rok 1938



316. - 1938 - 1 stycznia. - "W ubiegłym roku dałem ci jako hasło: 'Czystość i prostota'. W tym roku będziesz Mnie kochała w osobach moich braci. Czyń dla nich to, co chciałabyś czynić dla Mnie samego".

Mówiłam: Kocham Cię za tego lub tą, Panie. Powiedział mi: "Teraz kochaj Mnie dla Mnie samego. Jeżeli daję ci łaski czułości, to dlatego, żeby cię zachęcić byś doszła do poświęceń dla twego bliźniego. Dawaj tak jak otrzymałaś. Chcę dotrzeć do samego środka twego serca i uczynić tam moje mieszkanie. To będzie proste i normalne".

317. - 1938 - 2 stycznia. Po Komunii św. - "Życie miłości Stwórcy ze stworzeniem mogło się zacząć dopiero w niebie. Przyszedłem zapalić je na ziemi po to, by je przyspieszyć".

318. - Naprawiając rękawiczki, zastanawiałam się: Czy to też się liczy jako miłość? Odpowiedział mi: "Czy dla zbawienia świata nie liczyło się to, że obrabiałem drewno heblem?"

319. - (Ze smutkiem) - "Czy dlatego, że jestem Bogiem, nie mam prawa do tkliwości ze strony moich stworzeń?"

Nazajutrz. - "Czy nie mogę być kochany jak każdy inny?"

320. - Mówiłam: Oby można było odczuć Cię we mnie.

On: "Widziałaś moje komety i ich świecące smugi? Czy Ja, Stwórca, nie mogę mieć świetlanych przedłużeń?"

321. - Drobne rozczarowanie dołączyłam do Jego rozczarowań. On: "To jest właśnie Kielich: ty dajesz kroplę wody, Ja - Wino.

Mów Mi 'Dzień dobry' przy każdym przebudzeniu się, jak gdybyś wchodziła do nieba".

322. - Przed zaśnięciem. - "Odmów Ojcze nasz. Już mówiłaś tę modlitwę, ale można ją mówić na tyle różnych sposobów!"

323. - Po Komunii św. - "Zostaw swoje małe troski. Przejmij się moimi: tyle dusz ginie!"

324. - Byłam niezadowolona z siebie i skrępowana wobec Niego. - "Czyż Ja nie jestem większy, niż twoje uchybienia? Czyż nie jestem większy, niż twoja biedna istota? Oddaj Mi wszystko. Naprawiam, gdy Mnie proszą by naprawić".

325. - 1938 - 4 stycznia. - "Pociechy? Dawaj je innym. To, co zachowuję, jest dobrze strzeżone. Bądź dla Mnie czuła. Bądź coraz czulsza. Oddam ci wszystko w chwale Miłości. Daj Mi swoje ciało, daj Mi swoją duszę, jako nadmiar ludzkiej natury. Cóż więcej mogłem uczynić? Czy nie dałem wam wszystkiego? Niech każdy z twoich uczynków nosi moją pieczęć".

Po komunii. - "Jestem tu, w Trójcy pełen miłości dla mego Ojca, a Trzy Osoby miłują się w tobie. Przyłącz się".

326. - 1938 - 9 stycznia. Nantes, przechodząc obok kościoła Matki Bożej. - Dzień dobry, Boże mój. Ileż zaniedbań z mojej strony... Czy ukarzesz mnie? On: "Dlaczego karać?... Czy Ja karzę?" I ukazał mi swoje Miłosierdzie.

327. - 1938 - 15 stycznia. W kościele Matki Bożej podczas odmawiania przeze mnie Drogi Krzyżowej przed wyjazdem do Brestu. - "Przy każdej stacji rozważysz moją miłość".

W pociągu: "Uważaj, chcę abyś była wyżej. Ukryj się w rozpadlinie skalnej (Jego sercu)".

328. - 1938 - 22 stycznia. W Bretanii. - "Spisz moje łaski".

Wracając z Finistère zastałam moje mieszkanie zalane wodą wskutek pęknięcia rury i usiłowałam uśmiechnąć się do tego doświadczenia, jak do czegoś radosnego, ponieważ wszystko pochodzi od Niego. A kiedy już naprawiono, powiedział mi: "Odniosłaś zwycięstwo... Jak bardzo nisko trzeba cenić wszystko to, co nie jest grzechem!"

329. - 1938 - 26 stycznia. - Brest, na scenie, gdy w trzecim akcie "Starej panny i trzynastu dziewcząt" mówiłam: To nie czas czyni świętym, lecz wola..., powiedział mi: "Czy masz tę wolę, czy masz ją co dzień?"

330. - 1938 - 28 stycznia. - Po Podniesieniu starałam się trzymać u stóp Krzyża, w pobliżu otworu, przy którym klęczałam w Jerozolimie i upokarzałam się na myśl, że znajduję się wśród tak wielkich Osób jak Maryja, Jan, Magdalena. Powiedział mi wtedy: "Przedstawiasz sobą grzeszną ludzkość. Nie lękaj się". (Krew spływała na mnie z Miłością.) Droga Krzyżowa, czternasta stacja. Była to chwila Komunii św. - Zbliżając się powiedziałam: Jestem Twoim grobem... Czy pozostaniesz tam przez trzy dni? Odpowiedział mi: "Codziennie pozostaję tam dłużej niż trzy dni" (robiąc aluzję do codziennych Komunii św.).

331. - 1938 - 29 stycznia. Wyjeżdżałam do Vierzon. - "Czy nie jesteś rozpieszczana przez Boga?" I czułam moją nędzę oraz Jego niezmierne miłosierdzie.

Droga Krzyżowa, stacja spotkania z niewiastami jerozolimskimi. - "Pocieszam, abyście wy pocieszali".

332. - 1938 - 30 stycznia. Vierzon, na mszy. - "Oddaj Mi się zupełnie... Dlaczego zachowujesz rezerwę? Czy boisz się Mnie?... Oddaj się nie stawiając Mi granic".

333. - 1938 - 31 stycznia. W pociągu, w drodze do Paryża. - Patrzyłam na swoją skromną suknię i mówiłam Mu: "Mam codzienne ubranie..." Odpowiedział mi: "Cóż to znaczy, jeżeli masz swoją dobroć z wielkich dni!" (aby wykonać jakieś dzieło).

334. - 1938 - 4 lutego. - Było mi przykro, bo brakowało mi przyjaźni. Powiedział: "Pozwoliłem na to, abyś zrozumiała, czym jest wzgardzona miłość".

Wieczorem. - "W tajemnicy naszych dwóch serc wyznaj Mi swoje winy popełnione tego dnia, a Ja ci je wybaczę".

335. - 1938 - 5 lutego. - "Jeżeli wierzysz, że jestem większy od ciebie, to dlaczego nie oddajesz się?... Przypomnij sobie Ewangelię: Pisałem... pisałem... Pisałem na piasku. Teraz już nie piszę na ziemi: piszę dla Siebie. Idź z miłością aż do końca swego cierpienia, swojej ofiary. Nie zatrzymuj się dobrowolnie. Czyń akty cnót aby uniknąć ostygnięcia zapału. Rozważaj często swoje życie wewnętrzne".

336. - 1938 - 6 lutego. Po komunii. - "Zmień swoją naturę. Bądź bardzo miłosierna. Nawet w nieobecności bliźniego mów o nim dobrze. Kontroluj swój sposób bycia, jego niuanse. To właśnie stanowi urok miłosierdzia".

Kiedy rozważałam popularność pewnych aktorek, pewnych sztuk teatralnych, powiedział: "Pozwól Mi zajmować się tobą".

Myśląc o miliardach niewierzących, nie licząc schizmatyków i pogan, mówiłam: Przyjdź Królestwo Twoje! Powiedział mi: "O, gdybym królował naprawdę w jednej tylko duszy!"

W tramwaju odmawiałam machinalnie modlitwy patrząc na przechodniów i na sklepy. Powiedział mi łagodnie: "Gdybym był człowiekiem, powiedziałbym ci po prostu: 'Czy drwisz sobie ze Mnie?'"

Po męczącym umartwieniu. - "Jesteśmy oboje wyczerpani. Ty, która lubisz pomagać bliźnim, pomóż Mnie, Mnie, który jestem twoim najbliższym Bliźnim. O gdybyś tak pragnęła otrzymać moje łaski, jak Ja pragnę ci je dawać! Oddałem twoje ciało w służbę twemu duchowi: oddaj swego ducha w moją służbę".

337. - 1938 - 7 lutego. - "Żyj ze Mną jak z Przyjacielem, którego się nigdy nie opuszcza: czy Ja ciebie opuszczam?"

Gdy przyglądałam się obrazowi Feuersteina, przedstawiającemu Serce Eucharystyczne: "Przyjdź po prostu do mego zwyczajnego serca. Dałem ci wesołość, uśmiechy na użytek innych. Dlaczego nie miałabyś Mi ich dać?"

338. - 1938 - 8 lutego. Po komunii. - "Aniołowie nie widzieli jeszcze Boga, kiedy zgrzeszyli. Gdyby Go widzieli, nie mogliby Mu nie być posłuszni. Oglądaj więc Boga na tyle, na ile to dla ciebie możliwe. Kontempluj. Kontempluj..."

Umartwiając swoje ciało myślałam: O, gdyby te uderzenia mogły dosięgnąć mego serca i uczulić je na cierpienia Chrystusa! Powiedział: "Uważam pragnienie za akt dokonany. Wzbudzaj częściej dobre pragnienia!"

W chwili zwątpienia. - "Gdybyś nie wierzyła, nie mówiłabyś Mi tych słów. Widzisz więc, że Mnie kochasz. Dla tych, którzy ufają, jestem dobry. Dla tych, którzy mocniej ufają, jestem lepszy. Tym, którzy zatracają się we Mnie całkowicie, zabieram wszystko. Czy nie sądzisz, że gdyby pewne dusze znajdujące się w czyśćcu używały sakramentaliów (wody święconej i innych), byłyby już w niebie? Używaj tych środków. One są dla was".

339. - 1938 - 10 lutego. - "Powiedz Mi na ucho to, co chcesz Mi powiedzieć: tam Ojciec usłyszy".

Kiedy myślałam: Czy to naprawdę On?: "Myśl o tym, że jesteś niegodna sprawia, że wątpisz, czy to Ja do ciebie mówię? A moje miłosierdzie? ... Ty, która lubisz pomagać bliźniemu, pomagaj Mnie, Mnie, który jestem twoim najbliższym Bliźnim. Tak, pałaj miłością. Płonąć, to znaczy oczyszczać się".

340. - 1938 - 11 lutego. - Wyjeżdżając do Dieppe, myślałam: Trzeba abym była dobra w tej podróży. Powiedział mi: "Dobra? To nie dosyć... powinnaś być bardzo dobra".

Między Alençon i Rouen: "Życie jest wam po to dane, byście się stale poprawiali. Śmierć przynosi ostatnią poprawkę".

Dieppe: "Nabierz zwyczaju myślenia nie w sobie ale we Mnie. Gdybyś to czyniła, nie opuszczałabyś Mnie nigdy. Kiedy nie masz Mi nic do powiedzenia, powiedz Mi, że nie masz nic do powiedzenia i wesprzyj się na moim sercu".

Kiedy wkładałam swoje serce w Jego serce, powiedział mi: "Czuły Ojciec poddaje się zachciankom swojego dziecięcia. Powiedz tak jak ta dziewczynka swemu ojcu: 'Przyjdź do mnie blisko'".

341. - 1938 - 17 lutego. Paryż, kościół Najśw. Maryi Panny Dobrej Nowiny. - Byłam sama na mszy. Pod koniec przyszła jeszcze jedna osoba, a ja Mu powiedziałam: Jestem silniejsza jednocząc się z jej modlitwami. Odpowiedział mi: "Słuchałem cię nawet wtedy, kiedy byłaś sama".

Na bulwarach. - "Nigdy nie będziesz zbyt miła, jeżeli to ma być dla mojej miłości".

342. - W podróży z Paryża do Havre. - Dziękowałam Mu za Jego dary: Czy to nie śmieszne dawać Ci dary, które mi już dałeś?

- "Przyjemność nie zawsze sprawiają dary, lecz sposób, w jaki się je ofiarowuje".

343. - Moulins, w pociągu. - "Pragnij! Pragnij! Pragnąć, to rozszerzać zdolność otrzymywania".

344. - 1938 - 18 lutego. Dom "Siostry Rozalii". - Mając jechać pociągiem do Havre by grać tam jeszcze tego dnia, denerwowałam się opóźnieniem Mszy św. Powiedział mi z łagodnym wyrzutem: "Ale Ja czekam... Twoja droga? Bez przerwy ze Mną rozmawiać".

345. - 1938 - 23 lutego. Nantes. - O 5.30 rano mówiłam na ulicy: Jesteśmy sami, Jezu. Powiedział: "Mów 'mój' Jezu. Czy sama nie wolisz, kiedy nazywają cię 'moja Gabrielo'?"

346. - 1938 - 24 lutego. Kościół Notre Dame, po komunii. - "Czy nie możesz żyć ze Mną jak obok swego najlepszego i najpotężniejszego Przyjaciela? W wielkiej prostocie. W swoich podróżach zmarnowałaś tak wiele okazji bycia uprzejmą!... Wiesz, chodzi o drobne przejawy dobroci. Pamiętaj: to, co czynisz dla innych, czynisz dla Mnie".

347. - 1938 - 25 lutego, piątek. - Przejeżdżając pociągiem w pobliżu katedry by grać w Lozère, myślałam o kapłanie, który mi powiedział: "Przygotuj się na przyjęcie wielkich łask podczas Wielkiego Postu" i pytałam Go poprzez mury kościoła: Czy dasz mi swoje Serce, Panie? Szybko jak błyskawica odpowiedział mi: "Czy nie posiadasz go już?"

348. - Niedziela zapustna. Kościół w Langogne, Lozère. - Ja: Wzywam Cię! On: "Ileż razy przybywałem, chociaż Mnie nie wzywałaś..."

349. - 1938 - 1 marca. Tłusty wtorek. - "Odbicie mojej duszy w twojej duszy przed moim Ojcem: znasz te kanadyjskie zorze północne, odbicie słońca w lodach polarnych... Cóż to za widok!"

350. - Paryż. Dworzec Północny. - "To dla was tak umniejszyłem się w Hostii, jak gdybym wam mówił: 'Moje biedne maleństwa!'"

351. - 1938 - 6 marca. W kościele Matki Bożej w Liesse, departament Aisne. - "O, gdyby to mogło być!... Jak bardzo chciałbym pozostawać z wami pod postacią hostii w każdym z waszych domów!..."

352. - 1938 - 9 marca. Varades. - "Jeżeli żyjesz dla siebie, masz tylko pociechę ziemską. Jeżeli będziesz żyła dla Mnie, będzie to nie kończące się Niebo".

353. - 1938 - 10 marca. Nantes, w kościele Matki Bożej, po komunii. - Prosiłam Go, wyrażałam Mu moje pragnienie, aby być ideałem, jaki On przeznaczył dla mnie. Powiedział mi: "Nie zamazuj mojego obrazu w tobie". Ukazał mi wszystko, co powinno być dobrocią, staraniem w moich stosunkach z bliźnimi podczas mych podróży.

Na wsi. - Przebywałam myślą ze św. Rodziną, obok tak dobrego św. Józefa, tak świętej Matki Bożej i Jedynego Syna. Powiedział mi tak bardzo czule: "Bądź małą siostrzyczką!".

354. - "Nie przywiązuj żadnego znaczenia do swoich wrażeń. Rób to, co powinnaś".

355. - 1938 - 12 marca. Montauban. - Miałam przykre przeżycie po sukcesie wczorajszego przedstawienia. Powiedział mi: "To dla wykupienia dobra, które stało się wczoraj".

Po komunii. - "Przypomnij sobie przypowieść o owocnych talentach, które oddają sto za jeden".

356. - 1938 - 16 marca. Na dworcu w Rennes. - "Kiedy ludzie powiewają chusteczkami na pożegnanie, są zadowoleni; kiedy ty z głębi serca posyłasz Mi powitanie do nieba, jestem także zadowolony. Co wieczór rozważaj dokładnie swoje słowa wypowiedziane tego dnia: pamiętaj, że ten, kto nie grzeszy słowami, jest człowiekiem doskonałym".

357. - 1938 - 17 marca. Po komunii. - Duchem byłam u stóp Krzyża. Powiedział mi: "Widzisz, że moje stopy już nigdy nie będą mogły chodzić po ziemi. One, które miały moc chodzenia po wodzie. Spełniłem wasze pragnienia i pozwalam by krew wypłynęła z moich żył. To dlatego, że całą swoją wolę włożyłem w cierpienie".

358. - 1938 - 18 marca. - Jadąc pociągiem z Paryża do Vesoul, zobaczyłam małą dzwonnicę na wsi. Powiedział mi stamtąd: "Na każdym miejscu jesteś w swojej Ojczyźnie, ponieważ Ja jestem wszędzie, oczekując cię".

359. - 1938 - 21 marca. Vesoul. - Otwory po cierniach na Jego Świętym Obliczu ozdabiałam po komunii wieńcem pocałunków, naszyjnikiem wynagrodzeń i współczucia. Powiedział mi: "Teraz oddaj hołd mojej woli, mojej pamięci, memu rozumowi, wszystkiemu temu o czym wiesz, że może cierpieć w człowieku. Pamiętaj zwłaszcza o mojej delikatności, większej niż u innych ludzi".

360. - 1938 - 23 marca. Le Fresne. - Wiosną wśród kwitnących czereśni sadziłam kwiaty i mówiłam do Niego wesoło: Oddaję Ci moje serce i wszystko to, co w nim jest. Odpowiedział: "Odpowiadam na pozdrowienia, które do Mnie kierujesz, w taki sam sposób, ale w Bogu", co znaczyło, że otrzymywałam więcej niż dawałam.

Pośród drzew owocowych w białym kwieciu, nad błękitną Loarą usianą mewami, wysławiałam Jego potęgę. Powiedział mi: "Wszystko, co moje, twoim jest", przypominając mi, że wszystko, co należy do Ojca, jest Jego.

361. - 1938 - 24 marca. Św. Gabriela, o 5.30 Droga Krzyżowa, stacja Obnażenia z szat. - Wyjawił mi: "Mój Kościół jest w tej chwili pozbawiony swych chrześcijan w Rosji, w Niemczech, w Meksyku i w innych krajach. Ofiaruj Mnie Ojcu, ofiaruj Mnie ograbionego".

362. - 1938 - 26 marca. - Czesząc się szukałam miłych słów. Powiedział mi: "Imię, które Mi nadasz nigdy nie będzie zbytnio przeładowane miłością!"

W pociągu zdążającym do Rennes. - "Pokaż, czym jest pokój serca, które żyje wsparte na Sercu swego Boga. Czyń częściej akty ufności. Ufności!"

363. - 1938 - 28 marca. W pociągu idącym z Combourg do Nantes, gdy z pomocą Matki Bożej starałam się opatrzyć z miłością rany Jego czoła. - "Wyświadczasz Mi przysługę". "Zacznij siać. Ja dokonam reszty. Ale zacznij..."

364. - 1938 - 29 marca. Le Fresne. - Po komunii, mówiłam Mu: Ofiaruj mnie Swemu Ojcu. Poprawił mnie delikatnie: "Naszemu Ojcu" i ukazał mi, że dzieli z nami nawet Swego Ojca.

365. - 1938 - 1 kwietnia. Montmartre, piątek. - "Bądź moją małą przyjaciółką, radosną i wesołą. Mów do Mnie uśmiechami. Tylu innych uważa Mnie za kata, za nieubłaganego Sędziego. Moje serce chce być waszym miłym Przyjacielem. O, czegóż nie uczynię dla tych, którzy zechcą oddać Mi swoje ufne zawierzenie 'maluczkich'".

W metro. - "Rozmawiaj ze Mną. Rozmawiaj ze Mną..."

366. - 1938 - 4 kwietnia. W pociągu. - "Jesteś moją wyświęconą. Bądź więc zawsze uśmiechnięta. Pamiętasz, że w jednej ze swych sztuk mówisz: 'Chciałabym być sprzedawczynią uśmiechów'".

Angers. "Jeżeli Mnie nie słuchasz, nie usłyszysz Mnie. Bądź we Mnie. Nie bądź w sobie. Dałem wam wszystko, co otrzymałem od Ojca. Dawaj innym dokładnie to wszystko, co Ja ci dałem".

Polecałam Mu skarb, który przewoziłam. Powiedział mi: "Może gdybyś go straciła i zrezygnowała z niego dla mojej miłości, byłby jeszcze większym skarbem".

Na widok biedaka śpiącego na ławce ulicznej powiedziałam: Ulituj się nad jego życiem! "Od ciebie, która otrzymałaś tak wiele łask, więcej będzie wymagane! O jak trudno wam całkowicie opuścić samych siebie, aby rzucić się we Mnie!"

367. - Chalon-sur-Saône. - Próbowałam żyć i myśleć zamknięta w Chrystusie. Powiedział mi: "Zostawiłaś pełnomocnictwo, aby w czasie twej nieobecności można było otworzyć twoją kasę pancerną. Ale nikt na świecie nie będzie mógł wydobyć cię z mego serca, chyba tylko ty sama. Przywiązuj znaczenie tylko do tego, co jest wieczne".

368. - 1938 - 7 kwietnia. W pociągu z Paryża do Grenoble. - Młodzi małżonkowie czule rozmawiali w wagonie restauracyjnym. Powiedział: "O, gdybyś z taką samą radością mówiła do Mnie!... To byłoby takie zwyczajne... takie dobre... Ależ nie, łaski udzielone już świętym, św. Teresie i innym, niczego nie wyczerpały. Jestem zawsze gotowy dawać ich coraz więcej".

Veynes, w pociągu, przepraszałam za moje krótkie myśli, za moją wolę krótkotrwałą. Powiedział mi: "Ale przecież jesteś tylko małym dzieckiem..."

Na widok wysokich Alp, pokrytych w górze śniegiem, a w dole różowych od kwitnących drzew brzoskwiniowych, uwielbiałam Jego siłę i słodycz. Zapraszałam Go, by zstąpił do tych dzikich okolic i aby lód nie zmroził Jego stóp, wykładałam je jak gdyby dywanem miłości. Powiedział: "Niech odtąd twoje życie wypełnia się zachwycaniem Mnie, a poczujesz się przemienioną. Podobać się Mnie. Żyć dla Mnie. Oto właściwy sens istnienia".

369. - 1938 - 10 kwietnia. Arvieux. - "W czyśćcu będzie panowanie Sprawiedliwości. Ale dopóki jesteś na ziemi, znajdujesz się pod władzą Miłosierdzia. Posługuj się nim".

370. - 1938 - 12 kwietnia. Marsylia. - Odjazd na statku "Ville-d'Oran". Orkiestra gra "Les Saltimbanques" ("Kuglarze"). Powiedział mi: "To dla ciebie".

I przypomniałam sobie, że nazywałam siebie: "Bożą komediantką".

Marsylia, na pokładzie statku patrzyłam na jego odjazd obserwując wszystkie związane w tym czynności.

- "A Ja patrzę na czyny wypływające z miłości moich wiernych na ziemi".

Przyglądałam się ostatniej desce, którą odsuwano, by oddzielić statek od ziemi i myślałam o śmierci. Powiedział mi: "Nie bój się. Ja tam będę".

371. - Algier, 14 kwietnia. Wielki czwartek. - Myślałam o szczęściu Rzymu, który posiada stół z Ostatniej Wieczerzy. Powiedział mi: "Wy macie o wiele więcej w świętym tabernakulum".

372. - 1938 - 16 kwietnia. Na pustyni, w autokarze jadącym z Laghouat do Gardhaia. - Młoda kobieta położyła głowę na ramieniu swego męża. Wówczas w duchu położyłam głowę na Jego ramieniu. Powiedział mi: "Spójrz, czy człowiek może tak bardzo kochać..." I ukazał mi rany wyżłobione na ramieniu przez ciężki Krzyż.

Na pustyni, patrząc na fatamorganę mówiłam Mu: Może i Ciebie zobaczę jako miraż? Odpowiedział mi: "Szukaj przede wszystkim Prawdy".

373. - Wielkanoc, 17 kwietnia. Gardhaia. - "Tego ranka dałem swoje ciało na pokarm. Kiedy spożywasz swój posiłek, pomyśl o moim poście na pustyni i zaproś Mnie".

U Białych Ojców. "Proście Mnie o wszelkie łaski. Nie myśl nigdy: 'To niemożliwe, On nie będzie mógł mi tego dać...' Połóż głowę na moim ramieniu Zmartwychwstałego".

374. - 1938 - 19 kwietnia, na pustyni w kierunku El-Goléa. - "Rozsiewaj 'Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto', aby te miejsca zostały uświęcone na cześć Ojca, naszego Ojca".

375. - El-Goléa. - Na grobie Karola de Foucauld prosiłam o trochę tych łask, jakie on otrzymał od Boga. - "Dam ci inne, bardziej dostosowane do tego, czego od ciebie żądam".

376. - Tirlempt. - "Zniknij we Mnie, a Ja ukażę się w tobie".

377. - Na pustyni. - Patrzyłam na niezliczone i prawie niewidoczne ziarnka piasku w pyle. - "Mam dla ciebie łaski na każdą chwilę, ale ty ich nie widzisz".

378. - 1938 - 21 kwietnia, 6 rano, w samochodzie. - "Ileż sposobów uświęcenia się w twoich podróżach..."

Sahara. - "Moja Miłość ma swoje godziny wytchnienia a także swe godziny pracy. Całość jest Miłością. Proszę cię, abyś była dla innych słodyczą".

Oaza Bériane. Widziałam podróżną, która zmieniała swych rozmówców zależnie od informacji, jakie pragnęła otrzymać. Powiedział mi: "Ja mogę ci dać wszystko. Uczyń co dzień drobny wysiłek heroizmu miłości. Przyłącz się do Mnie".

379. - 1938 - 23 kwietnia. Laghouat, kościół Białych Ojców o 5.20 rano, po komunii. - "Zaczynaj w mojej miłości. Ja będę kontynuował".

Na pustyni, Oued Ouaouseur. - "Proś Mnie o posmak Wieczności. Przypominasz sobie, że gdy byłaś mała, powiedziałaś Mi: 'Jeżeli pewnego dnia będzie we mnie coś dobrego, spraw by to się nie ujawniło, spraw, bym o tym nic nie wiedziała'".

380. - 1938 - 24 kwietnia. Algier. Kościół Matki Bożej Afryki, przed komunią. - "Przejdź we Mnie, zanim przejdziesz na tamten świat".

Kiedy modliłam się o czyjeś nawrócenie: "Poproś moją Matkę, by spędziła z nim jeden dzień". A gdy Mu dziękowałam: "Czy nie powinienem płacić honorariów mojej komediantce?"

381. - 1938 - 25 kwietnia. Kościół Matki Bożej Afryki. - przed procesją w dniu św. Marka zauważyłam, że zakonnice nosiły na palcach obrączki i zastanawiałam się, czy powinnam je naśladować. Powiedział mi z wielką siłą: "Ja otaczam nie tylko twój palec, ale ciebie całą". I kazał mi pamiętać o Jego opiece w każdej chwili.

Z Algieru do Constantine, kiedy niosłam swoje ciężkie pakunki w siatce: "Nieśmy oboje nasz Krzyż!"

382. - 1938 - 26 kwietnia. - W pociągu z Constantine do Tunisu robotnicy mówili z goryczą o swych pracodawcach; powiedziałam, że potrzebujemy jedni drugich, że gdybyśmy się kochali, wszystko byłoby proste i dobre; stali się łagodni i uprzejmi. Wieczorem powiedział mi: "Dobrze zrobiłaś mieszając się do ich rozmowy".

383. - 1938 - 28 kwietnia. Katedra w Tunisie. - Kiedy umilkły organy i zgasły świeczniki elektryczne: "Ja pozostaję z tobą".

384. - Tunis. Kościół Serca Bożego. - Po komunii św. odmawiałam Ojcze nasz. - "Jakiej błogości doznasz, kiedy będziesz mogła powiedzieć: 'Twoje Królestwo nadeszło!' A kiedy czynisz znak Krzyża, zamykam cię od stóp do głowy, i w całym twoim wymiarze".

385. - 1938 - 29 kwietnia. Kartagina. - Przy łzach św. Moniki, gdy duchem przebywałam w Jego sercu, zastanawiałam się, jak znajdę czas by być także przy Najśw. Pannie. Powiedział mi: "Bądź w tym sercu, które zostało utworzone w łonie mojej Matki".

Na placu Sidi-Abd-el-Aziz. - "Miej zawsze radosny wygląd, ponieważ jesteś w mojej służbie".

386. - 1938 - 2 maja. Tunis. - "Czynić dobro to znaczy rozdawać Mnie. Dobro to Ja. Zajmuję się każdą duszą, jak gdyby tylko ona jedna była na świecie.

Moja Matka żyła tylko dla Boga. Nie było w Niej żadnego egoizmu, żadnego skupienia na sobie samej. Odpowiadała dokładnie celowi Stwórcy tworzącemu swe stworzenie. Naśladuj Ją".

387. - Tunis. - Wezwano proboszcza. Jakaś kobieta odniosła siedem hostii, które wkładała do książki po przyjęciu komunii. Powiedział mi: "Wynagradzaj".

388. - 1938 - 4 maja. - Kiedy upokarzałam się z powodu swojej małej wartości: "Wierz, że przysparzasz Mi chwały! Wynagradzać jest rzeczą łatwiejszą niż myślisz. Ale trzeba próbować. Próbuj".

389. - 1938 - 6 maja. Tunis. - Doznając roztargnień z powodu osób wchodzących do kościoła, wzięłam w duchu Jego rękę, by zakryć sobie oczy. Powiedział: "Popatrz na swoje wnętrze, w którym jest Królestwo Boże".

390. - 1938 - 9 maja. - Jadąc z Tunisu do Constantine patrzyłam na tysiące kwiatów na łąkach. Powiedział: "Pomnażaj co dzień swoje akty miłości, aby rozradować moje spojrzenia".

391. - 1938 - 10 maja. Constantine, w katedrze po komunii. - "Moją rozkoszą jest przebywanie z synami ludzkimi".

W pociągu z Constantine do Sétif patrzyłam na zamglone góry, które zdawały się sięgać obłoków: "Przyjdzie dla ciebie dzień, kiedy ziemia dotknie Nieba".

W drodze z Sétif do Algieru rozkładałam przed Nim swoją duszę jak pustą kartę: "Zapiszę na niej moje miłosierdzie".

W wagonie zaczęłam sprzeczkę z panią, która zajęła moje miejsce. Przypomniał mi: "Bądź słodyczą dla innych". Właśnie zastanawiałam się, jak z tego wybrnąć, kiedy spadły jej bagaże; pomogłam jej i zaprzyjaźniłyśmy się tak, że na dworcu w Algierze poniosła moją walizkę.

392. - Bab-Souika. - Na ulicy kobieta tubylcza zanudzała mnie swoją gadaniną. - "Bądź cierpliwa z maluczkimi. Czym jesteś wobec Boga, kiedy do Niego mówisz? A jednak On słucha ciebie z dobrocią".

393. - 1938 - 11 maja. Algier. Kościół Matki Bożej Afryki, po komunii. - "Jestem żyjącym Sercem".

Droga Krzyżowa przy stacji Obnażenie z szat. - "Bardzo uważaj na swoje słowa. Miej w sobie ubóstwo".

Po drobnym cierpieniu. - "Trzeba, żebym mógł rozpoznać w tobie Siebie".

Podczas śniadania, przez ścianę sali jadalnej, z sąsiedniej kaplicy. - "Czy wierzysz we Mnie? Nie skarż się nigdy, ani przed innymi ani przed sobą samą".

394. - 1938 - 14 maja. Przed dwoma bukietami róż, które ozdabiały ołtarz Matki Bożej Afryki podczas wystawienia Najśw. Sakramentu - "To nie jest warte tyle co dusza. Nazywaj moją Matkę swoją Siostrą (przypominając mi dobroć mojej siostry C...). Urozmaicaj Jej imiona, by pobudzić swoją czułość".

Droga Krzyżowa nad morzem w parku przy kościele Matki Bożej Afryki. - "Ofiaruj Mnie Ojcu w twojej śmierci".

Robiłam znak Krzyża na Jego głowie, na Jego piersiach, na Jego ramionach: "Ten krzyż przynosi ulgę memu Krzyżowi".

Algier. Przed wejściem na statek "El-Kantara" płynącym do Port-Vendres: "Zabierz Mnie z sobą".

395. - 1938 - 18 maja. Algier. Kościół Matki Bożej Aftrykańskiej. - "Wolę, żebyś nic Mi nie mówiła, niż słyszeć, jak mówisz Mi to, czego nie myślisz".

396. - 1938 - 19 maja. Na pokładzie statku. - "Być w stanie łaski, to być w stanie Chrystusa".

397. - 1938 - 20 maja, w pociągu z Bordeaux do Nantes. - "Kiedy Mnie szukasz, znajdujesz Mnie. Kiedy byłaś mała, odczuwałaś wielką radość będąc w ramionach swojej bony J... Ja bardzo pragnę ciepła waszych serc".

398. - 1938 - 21 maja. Nantes, powrót do domu. - "Oby na podstawie porządku w twoim domu można było wydawać sąd o twojej duszy".

399. - 1938 - 22 maja. Le Fresne. - "Wynagradzaj obelgi wyrządzane memu wydanemu w ofierze Ciału".

W drodze z Le Fresne do Paryża. - "Jeżeli Ja daję ci potrzebne pieniądze, dlaczego ty nie miałabyś Mi dać swych podróży, jeśli ich pragnę?"

400. - 1938 - 25 maja. Nantes. W domu. - "W moim Sercu Eucharystycznym łącz się z kongresem w Budapeszcie. Chciałaś przybyć do Mnie. To Ja przybędę do ciebie".

401. - 1938 - 27 maja. Kościół w le Fresne. - "Najpierw nadaj swojej twarzy miły wdzięk, który pragniesz nadać swoim słowom".

Opuszczając Go mówiłam: Do widzenia, Jezu z Budapesztu (kongres eucharystyczny). Odpowiedział mi z tabernakulum: "To Ten Sam".

W moim pokoju. - "Gdybyś tak co dzień robiła jeden krok bliżej, bliżej Mnie!"

402. - 1938 - 28 maja. Powrót do Francji, na wieś. - Opuściłam nawiedzenie Boga w kościele. - "Dlaczego pozbawiasz Mnie tej chwili zażyłości? Spieszysz się? Cóż może się równać z kwadransem spędzonym na moim sercu?"

403. - W moim pokoju. - "Kiedy możesz nie pokazywać się ludziom, nie ukazuj się. Ukryj się. Ukryj się we Mnie. Kochaj Mnie w coraz to nowych pomysłach, niech twoja miłość będzie zawsze młoda jak poranek!"

404. - Myślałam o śmierci: Jak sobie poradzę? Czy będę umiała powiedzieć Bogu chociaż dzień dobry? On żywo: "To Ja powiem tobie dzień dobry".

405. - 1938 - 30 maja. - "Jakże byłaś szczęśliwa kiedy cały dzień poświęciłaś bliskości z kimś drogim! Z jeszcze większą radością oddaj Mi swoje chwile samotności. Moja krew. Spójrz na moją krew. Nic innego... tylko Ja. Zamieszkaj w Domu twego Pana, twego Oblubieńca (Jego Serce). Czy wierzysz w Niego?... Proś Mnie o miłość, Mnie który pałam chęcią dawania jej wam!..."

406. - 1938 - 7 czerwca. - "Kiedy do Mnie mówisz, odpowiadam ci, ale nie zawsze Mnie słyszysz".

W związku z pewną pożyczką: "Wejdź w dobroć twego Boga".

407. - 1938 - 8 czerwca. - Kiedy prosiłam Matkę Bożą o nawrócenie pewnej osoby: "Dusza to coś, co kosztuje drogo... Potrzeba czasu, ofiar... Cierp dla niej. Zwiąż swoje cierpienia z moimi cierpieniami, aby lepiej podobać się Ojcu".

408. - 1938 - 10 czerwca. Rocznica mojej pierwszej komunii. Przed wspaniałymi różami. - "To dla ciebie. Żebyś Mnie więcej kochała". Po komunii, wspominając pewną odmianę róż, które o zachodzie słońca zamykają płatki nad swymi sercami powiedział: "Zamknij się nade Mną".

Wersal. - "Kradnij Mnie z miłości. Kradnij moje zasługi. Bardziej pragnę dawać niż wy otrzymywać. Proś!"

Tej nocy nagle obudziłam się na chwilę na podłodze alkowy, aby w duchu ucałować dwie ręce: Naszego Pana i Najświętszej Panny.

"Twoja praca? To twoja droga miłości".

409. - 1938 - 12 czerwca. Wersal - "Ćwicz się w swojej ulubionej cnocie. Pamiętaj: moją siłą jest radość. Radość to Ja.

Kiedy widzisz coś nagannego u kapłanów, zamiast zacząć ich krytykować, najpierw zapytaj siebie: Czy modliłam się za nich?

Opuść sama siebie. Wyrzeknij się kierowania sobą. Zatrać swą duszę w mojej. Dlaczego wszystko chcesz robić sama? Daj Mi działać w sobie, zaufaj Mi. Kieruj się moimi poruszeniami" .

410. - 1938 - 13 czerwca. Paryż, w metro. - Ja: Panie, czy bardziej bym Cię kochała krwią? On: "Kochaj Mnie tym, co ci daję każdego dnia... Każdego dnia..."

411. - 1938 - 14 czerwca. Le Fresne. - "Rozmawiaj ze Mną. Nie ma dla Mnie słodszej modlitwy".

412. - 1938 - 15 czerwca. - Kiedy umartwiałam swoje ciało myśląc, że to jest godzina Jego biczowania: "Zjednocz się... Wejdź w moje cierpienie... Włóż w to miłość... To miłość się liczy".

Po miłosiernym uczynku: Daj mi Swoją dobroć, moja nie trwa wystarczająco długo. On: "Weź wszystko. Moja córeczko... widzisz, dla ciebie jednej zszedłbym na ziemię, by cierpieć i umrzeć..." (Tak bardzo czule).

413. - 1938 - 16 czerwca. - Przygotowując się do spania na ziemi, mówiłam Mu: Przyjdź do mnie... Odpowiedział: "Jestem więcej niż blisko ciebie: jestem w tobie, a ty jesteś we Mnie".

- Panie, spałam jak Ty, wyciągnięta na ziemi; nie czuwałam przez całą noc tak jak Ty. Odpowiedział z czułością: "Czuwałem za ciebie".

414. - 1938 - 17 czerwca. - W chwili mego odpoczynku powiedział: "Czy oblubienica nie staje się w końcu podobna do Oblubieńca przez to, że jest przy Nim? Czy Oblubieniec nie jest szczęśliwy odnajdując w niej swoje podobieństwo? Czerp z mojej łaski. Czerp mój urok i dawaj go innym. Mów Mi dzień dobry przy każdym przebudzeniu, jak gdybyś przybywała do nieba. Przypominasz sobie dzień swojej pierwszej komunii, kiedy nie śmiałaś się poruszać, tak bardzo byłaś przekonana, że jestem w twoim ciele? Tak, jestem w nim".

415. - 1938 - 18 czerwca. - Po całym dniu spędzonym na przyjmowaniu gości, na rozmowach, zapytałam Go: Czy to jest pobożność? Odpowiedział: "Czyż nie było tak często w moim życiu publicznym? Nie trwóż się. Ja wiem".

416. - Kiedy przygotowywałam kwiaty na tarasie by przyjąć przyjaciółkę. "Ja nie tylko modliłem się. Przypomnij sobie moją codzienną pracę w Nazarecie, a potem moje podróże. Ale wszystko było w moim Ojcu. Bądź we Mnie, a będziesz w Nim".

417. - 1938 - 20 czerwca. Po komunii. - "Tak jak mój Ojciec i Ja, bądźmy Jedno. Przypominasz sobie, jakie przerażenie brzmiało w krzykach X..., kiedy patrzyła jak jej ojciec tonie?... A więc wyobraź sobie moją agonię na widok zatracenia dusz moich dzieci..."

418. - 1938 - 21 czerwca, po komunii. - "Jestem tu niewątpliwie po to, by odbierać wasze hołdy, ale zwłaszcza, i przede wszystkim, by wam służyć. Służ sobie, we Mnie. Służcie sobie".

Dla innych: "Mów tak, jak Ja bym mówił. Więcej łask przywiązuję do słów: 'Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami', kiedy Mi się je mówi jakby w westchnieniu miłości, niż do długiej modlitwy odmawianej machinalnie".

Kiedy Mu dziękowałam za dzisiejsze gajówki (ptaszki), za błękitne niebo, za Loarę i za kwiaty: "Dziękujesz Mi za moje słońce i dobrze czynisz. Dziękuj tak samo za złą pogodę. Wszystko pochodzi od mojej Opatrzności. Módl się z silną wolą, by modlić się dobrze. Ja dopełnię reszty".

419. - 1938 - 23 czerwca. - Z wyrazem jakby głębokiego smutku: "Nie trzeba zostawiać Mnie samego!"

420. - Dziękowałam Mu za wszystkie Hostie, począwszy od pierwszej, którą przyjęłam. - "Masz je na zawsze. Raz przyjęta Hostia jest darem wiecznym. To właśnie jest skarbem wybranych".

421. - "Wiecznie konam z pragnienia, abyście byli zbawieni. Napój Mnie".

422. - Podczas procesji z Najśw. Sakramentem prosiłam Go o to i owo. - "Czy pozwolisz, że sam wybiorę dla ciebie takie życie, jakiego ci potrzeba? Czy nie widzisz, że już to uczyniłem i że jest ono dopasowane do ciebie, jakby przykrojone na twoją miarę?"

423. - Wobec roztargnień po Komunii św. - "Jeśli mam przemawiać w twoim domu, trzeba, żebyś tam była..."

424. - 1938 - 24 czerwca. Święto Najśw. Serca. - "Wszystko co moje, twoim jest. Niech wszystko co twoje, będzie moim. Powtarzaj Mi to, powtarzaj mi to często".

Ukoronowanie cierniem. "Wewnętrzna część korony zagłębiła się w moją głowę. Oprzyj się na części zewnętrznej. Przynieś Mi ulgę... I przynieś Mi ulgę w swoim bliźnim... Troszcz się o grzeszników! Otocz ich staraniem. Dla Mnie. Spójrz na moje serce: jego uderzenia są uderzeniami miłości, uderzeniami bolesnymi od pragnień waszej miłości. Dopomóż Mi!..."

- Jak to zrobić, Panie?

- "Przeze Mnie ofiaruj całą siebie dla ich zbawienia. Pozbądź się małych trosk ziemskich. Wejdź w wielkie sprawy Nieba Bożego. Gdybyś mogła zrozumieć, czym jest Niebo, czym jest utrata Nieba, nic innego by się nie liczyło... jedynie zbawienie dusz".

425. - 1938 - 26 czerwca. Nantes. Boże Ciało w kościele Matki Bożej.  Najśw. Sakrament pod baldachimem czekał na wyjście procesji. Mało ludzi w kościele, tłum na placu, ministranci w równych szeregach. Mówiłam Mu, widząc jak wychodzi ze swego więzienia w tabernakulum: Czy jesteś zadowolony, Panie? Odpowiedział, wskazując asystę: "To są moje dzieci" - z akcentem czułości, nieskończenie wzruszającej, niewyrażalnej słodyczy i smutku z powodu tych, którzy nie przyszli na wyznaczone spotkanie, uroku, jak gdyby wdzięczności dla wiernych, a wszystko tak prosto...

Przed "Pange Lingua". - "Czyń zawsze to, co Mi sprawia największą przyjemność".

426. - 1938 - 27 czerwca. - O 5.45 rano, na pustej ulicy: "Powiedz Mi: 'Dziś będę postępować lepiej, aby wynagradzać'".

W chwili odpoczynku. - "Czy pracowałaś dla Odkupienia? Jest to miarą świętości. Pracuj dla Odkupienia".

427 - 1938 - 29 czerwca. - Po komunii w kościele Matki Bożej, myśląc o zbliżającym się święcie Serca Eucharystycznego mówiłam: Weź mnie do swego serca. Odpowiedział mi: "Czy nie wiesz o tym, że jesteś tam już od dawna?"

Gdy rozważałam ubóstwo moich uczuć: "Daj Mi wszystko, co możesz. Idź do końca. Myśl o tym, że nie zachowujesz dla siebie niczego w niczym. Daj Mi: biorę nawet twoje winy. Biorę także twoje wysiłki w cnotach".

Myślałam: Co ja robię na ziemi?

"A kto nazywałby Mnie 'swoim najdroższym Jezusem', gdyby ciebie nie było?

Bądź uprzejma nie z zamiłowania do uprzejmości. Bądź uprzejma dlatego, aby Mi sprawić przyjemność".

428. - 1938 - 30 czerwca. Święto Najśw. Serca w Eucharystii. - "Pamiętasz tę osobę? Jak potężna była jej miłość! A więc pomyśl, że potęga mego serca przewyższa ją i inne o całą odległość dzielącą Boga od człowieka. Ja kocham tak, jak żadne stworzenie kochać nie może".

429. - Na widok bardzo wysokiego pana i bardzo niskiej pani, którzy ze sobą rozmawiali.

- "Ja także pochylam się".

430. - Widząc swoje niezliczone wady myślałam: Nigdy nie będę mogła poprawić się!

- "Tobie samej się to nie uda, ale uda się nam obojgu".

431. - Ja: Umiłowany mój, kiedy się zobaczymy? Ty widzisz mnie, ale ja nie widzę Ciebie.

- "Czyń zawsze tak, jak gdybyś mnie widziała".

432. - 1938 - Piątek 1 lipca. - Myślałam o Jego krwi, próbując pokryć nią wszystkie rany mojej duszy, jakby przez transfuzję, i mówiłam: Czy wyrządzam krzywdę innym? Odpowiedział mi: "Jest dość dla wszystkich, dla tych wszystkich, którzy jej pragną. Nie zaniedbuj niczego, co mogłoby zbliżyć Mnie do ciebie: czas pozostawiony wam, jest tak krótki!"

433. - 1938 - 2 lipca. Droga Krzyżowa, stacja spotkania z Jego Matką! - "Gdy Ona Mnie uściskała, została splamiona moją krwią. Proś Ją by zużyła te krople dla nawrócenia. Nie szukaj nigdy nagród ziemskich. Są przemijające".

Po Komunii św. - "Nic dla ciebie, wszystko dla Mnie, nic beze Mnie.

Gdybyś wczoraj przyjęła swego małego kuzyna tak, jakbyś przyjmowała Mnie czternastoletniego, byłoby lepiej. Dostrzegaj Mnie we wszystkim".

434. - 1938 - 3 lipca. Le Fresne. - Przypominałam sobie swoje roztargnienia i rozmowy podczas Najśw. Ofiary. - "Jak mogłaś śmiać się, kiedy twego Oblubieńca pokryła Jego własna krew?..." (Wspominając Golgotę.)

Patrzyłam na piękne, haftowane złotem ornamenty i myślałam: Ten mały kraj wart jest wielkich miast! - Czule: "Tak, ponieważ mam ciebie..."

Na Podniesienie. Wrażenie, że wziął moją głowę w swoje ręce i oparł moje czoło na swoim sercu.

Działanie: "Kiedy oblubienica podejmuje tysięczne starania o dom, by uczcić Oblubieńca, to czy nie jest On dumny z niej tak, jak gdyby pozostawała w kontemplacji, oparta na Jego ramieniu?"

435. - 1938 - 14 lipca. W Bretanii. - "Gdybyś zwiedzała wszystkie zakątki ziemi, twoim pierwszym pytaniem powinno być: 'Czy miłujecie się nawzajem?'"

436. - Przed wyjazdem o szóstej rano niecierpliwiłam się w kawiarni na kelnerkę, która mnie nie obsługiwała.

- "Nie ma zasługi w tym, że jest się miłym dla tych, którzy są dla nas uprzejmi, ale w tym, że jest się miłym dla nieuprzejmych..."

437. - "Modlitwa? To obracająca się latarnia morska, która chwyta z daleka w swój zasięg świetlny".

438. - Wobec podróżnych mających kłopoty. - "Kochaj usługiwanie. Pamiętaj, że Ja umywałem nogi, uzdrawiałem, pocieszałem".

439. - Gien. - "Pragnienie uniknięcia czyśćca, aby Mnie wcześniej zobaczyć, jest składaniem Mi hołdu i sprawia Mi przyjemność".

440. - W dusznym i przegrzanym wagonie. - "Powiedz Mi: Cóż znaczy, że mam pragnienie, to nic, że mój bagaż jest ciężki... byle tylko dusze się zbawiały, rozkwitały misje, byle nadeszło Królestwo Boże!"

441. - Chambery, z małego kościółka na zboczu góry. - "Czcij moje żywe Oblicze, moje oczy, które widziały narzędzia moich tortur, moje uszy, które słyszały obelgi i zniewagi. Moje nozdrza, które czuły odór plwocin. Moje wargi napojone żółcią. Moje nabrzmiałe i obolałe policzki. Całą moją zniekształconą twarz".

442. - Po podróży odbytej dla Niego. - "Pójdź ze Mną na ubocze i odpocznijmy".

443. - 1938 - 15 lipca, w Bretanii, Pénestin. - Wyrażałam Mu żal, że jestem tak daleko od kościoła. - "Przypomnij sobie, że jestem w twoim sercu".

Nad brzegiem morza. - "Moja dobroć jest jeszcze większa. Nie można znaleźć jej granic".

444. - 1938 - 16 lipca. Le Croisic, wieczorem. - "Sen jest obrazem śmierci. Zasypiaj zawsze w moich ramionach. Będziesz umiała umrzeć".

445. - 1938 - 17 lipca. - "Ćwicz się w niegrzeszeniu słowem".

W autokarze z Croisic do Nantes. - "Twój codzienny cel? Sprawiać przyjemność".

446. - 1938 - 19 lipca. Le Fresne. - Gdy niepokoiłam się tak wielką liczbą łask. "Pozwól Mi działać i poddaj się memu działaniu".

Gdy czciłam w myśli Jego oczy, które płakały: "Czy sądzisz, że jest to dla Mnie niczym, że Mnie kochasz?"

447. - 1938 - 20 lipca, na mszy. - "Niech twoją czynnością będzie łączenie się ze Mną. A Ja będę działał przez ciebie. Użyj wszelkich sposobów by Mnie słyszeć".

Myśl o Jego Miłości przygniatała mnie: A gdyby moje serce weszło w Twoją pierś? On: "Oba nasze serca powróciłyby do twojej".

- "Żyj Mną, a Ja będę żył tobą".

448. - 1938 - 22 lipca. Na tarasie. - "Swoje listy przesyć moją słodyczą".

Wieczorem. - Przede mną jechały na rowerze dzieci. Poszłam sama na cmentarz. Na drodze wzdłuż Loary mówiłam Mu: Czy mogę w myśli złożyć głowę na Twoim Sercu? - "Ależ skoro nikt nas nie widzi..." było tak jakby mówiła czułość.

449. - 1938 - 23 lipca. Droga Krzyżowa. - "Natychmiast po spotkaniu z moją Matką nadeszła dla Mnie pomoc - Szymon Cyrenejczyk. Uciekaj się do Niej".

450. - 1938 - 24 lipca. - Byłam roztargniona po komunii. - "Czy choć raz na Mnie spojrzałaś?"

Kiedy myślałam o drobnych troskach: "Czy bardziej pokrzepiającym nie byłoby pomyśleć o Mnie?..."

451. - 1938 - 29 lipca, Rennes. - "Dawaj Mi małe rzeczy".

452. - 1938 - 3 sierpnia. - "Bierz udział w radości Pana. Rozsiewaj radość Nieba".

453. - 1938 - 7 sierpnia, w pociągu. - "Rozmawiaj ze swymi towarzyszami podróży, by im okazać gotowość przyjaźni. Potem powróć do swego życia wewnętrznego. Kiedy dostrzeżesz swą winę, na przykład przesadę w mowie, natychmiast w ręce mojej Matki złóż trzy 'Zdrowaś Maryjo', prosząc Ją by Mi je ofiarowała jako zadośćuczynienie".

Podczas opuszczania le Fresne. - "Mnisi opuszczali czasem swoją pustelnię by iść głosić kazania. Czyń wszystko wysławiając Ojca, który jest Życiem".

Malesherbes, Loiret. Kiedy myślałam o obecnej księżnej X...: "Zajmuj się przede wszystkim Wielkimi Nieba".

454. - 1938 - 8 sierpnia. - "Niech twoja cnota przejawia się w uczynkach miłosierdzia. Miłosierdzie przybiera tak wiele form. Poznałaś dobroć mojej Matki? A więc pomyśl o dobroci Boga, która sprawiła dobroć mojej Matki".

Briare. "Nie trać z oczu moich celów (zbawienie dusz). Proś Mnie bym dzielił chwile twego życia".

455. - 1938 - 13 sierpnia. Annonay, Ardèche, po komunii. - "Pokora. Powtarzaj za Mną: Ojciec dał mi wszystko".

456. - 1938 - 14 sierpnia. Ambérieu. - "Bądź podobna do Mnie. Będziecie sądzeni z podobieństwa do Mnie. Spójrz. Porównaj. Upokorz się".

457. - 1938 - 15 sierpnia. - "Każdej duszy daję takie życie, które lepiej może ją przyprowadzić do Mnie".

458. - W sierpniu, na wsi. - "Gdybyś myślała o tym, że twój Oblubieniec przyjmuje razem z tobą, nie mówiłabyś swoim zaproszonym gościom tylu błahych rzeczy".

459. - 1938 - 17 sierpnia. Z kościoła w Clayette, widzianego z pociągu. - "Uczynek bez intencji byłby jak ciało bez duszy. Rozumiesz: ciało bez duszy?..."

460. - 1938 - 19 sierpnia. Le Fresne. - "Strzeż swojej myśli. Myśli, która poprzedza czyn i twoje słowa. Umieść we Mnie swoją stałą myśl. Pomyśl o mojej Matce, która myślała o Bogu. Lękać się i powierzać się: pokora i miłość".

461. - 1938 - 22 sierpnia. - "Bądź wierna (nawiedzeniom Najśw. Sakramentu). Towarzysz Mi". (Droga Krzyżowa).

462. - 1938 - 23 sierpnia, gdy w myśli całowałam ranę Jego boku. - "Proś moją Matkę, by podwoiła każdy twój pocałunek. Jak mógłbym mówić do ciebie, gdybyś się nie starała pamiętać moich słów?..."

Wchodząc do kościoła: "Jesteś tu u siebie".

463. - 1938 - 24 sierpnia. - Gdy odmawiałam "Ojcze nasz": "Spójrz jak wszystko zostało zawarte w mojej modlitwie 'Ojcze nasz': Bóg, ty, inni".

Mówiłam: Oby w tej chwili ziemia nie miała nic, prócz okrzyku chwały dla Ciebie! Odpowiedział: "Powtórz Mi to z większą miłością".

Kiedy Go błagałam: "Wierz w moją moc. Nie obawiaj się okazywać radości i pokoju twojej duszy".

464. - 1938 - 28 sierpnia. Suma, Podniesienie. - "Pozbądź się siebie samej, wtedy Ja cię napełnię. Dam ci moje spojrzenie, byś nim patrzyła".

Kiedy zasypiałam na podłodze: "Jesteś moim ciałem".

Kiedy poświęcałam dużo czasu na ubieranie ołtarza w kościele: "Czy sądzisz, że nie wolę twej czułej adoracji od tych wszystkich róż, które przygotowujesz? Módl się bardziej w miłości. Mniej zważaj na ilość".

465. - 1938 - 2 września. W nocy. - "Zaczynając działać postaw się w mojej obecności: Jezus jest tutaj. Przy końcu swego czynu uczyń akt miłości: Jezu, kocham Cię." Kiedy żałowałam, że ziemskie radości są tak znikome: "To jest ziemia. To nie jest niebo".

466. - 1938 - 4 września. Le Fresne. - Dziękowałam Mu za Jego wspaniałe słońce: "Już tylko po to, by zaznać radości twego dziękowania, tworzyłbym takie środowiska jak to".

467. - 1938 - 8 września. - Tonem pełnym miłości: "Wejdź w rany mych rąk. Gdybyś zraniła swego bliźniego, zraniłabyś Mnie: czy zniosłabyś okaleczenie mego ciała?"

Po komunii prosiłam Go o uwolnienie mnie od niestałości i braków: "Na ziemi zawsze będziesz musiała walczyć. To Kościół walczący".

468. - 1938 - 9 września. - "Szukaj, szukaj tego, co nie przemija. Nasz chleb powszedni, widzisz, to zakłada, że będziesz o niego prosić co dzień i że każdego dnia Ojciec zajmuje się tobą".

469. - 1938 - 11 września. W Charente. - "Jeżeli dałem ci radość to po to, abyś ją dawała innym, w taki sposób, jak Ja bym to czynił".

Na sumie, za ołtarzem, widząc tylko wystawiony Najśw. Sakrament, mówiłam: Spraw, bym zawsze odczuwała Twoją obecność, tak jak teraz. Odpowiedział mi: "Jeszcze bardziej". Modliłam się o pokój w Europie: "Wszystko obróci się na korzyść mych chrześcijan".

470. - Vervins. - "W swoim bliźnim spotykasz przedłużenie Prawdy, Dobroci, Piękna. Ale pierwszym ich źródłem jestem Ja".

471. - 1938 - 17 września. - "Niekiedy stwarzam niepokojące sytuacje, aby wypróbować waszą ufność. Daj Mi swoją ufność. Dawaj Mi ją często. W swoich postawach bądź naprawdę moją oblubienicą. Ja ocalałem. Ty ocalaj. Pomagaj. Pocieszaj".

Bourges. - "W swoją modlitwę wkładaj zawsze intencję czułości. Przyjmę ją nawet przy twoich roztargnieniach. Gdybym wam dawał tylko to, co wy Mi dajecie!... Widzisz moje miłosierdzie?... Słuchaj śpiewu mego serca. Będzie ci towarzyszył".

472. - 1938 - 19 września. - Z Bourges do le Fresne, po bardzo pięknym przedstawieniu "Nocnej lampki za cztery sous" w obecności arcybiskupa Fillon: "Chwała Ojcu!... Nie chwała tobie..."

473. - 1938 - 23 września. Dworzec w Nantes, wyjazd do Combourg. - "Moi Chrystusowie!

Niech moi chrześcijanie modlą się jedni za drugich tak, jak Ja modliłem się za nich".

474. - 1938 - 24 września. Combourg. - "Żyj w mojej obecności, bez wysiłków, po prostu. Mów ciągle światu o mojej miłości. Już teraz oddaj Mi twoją śmierć za nawrócenie grzeszników: tak jak Ja!... Nie lękaj się. Ludzie zobaczą, że nie mówię do ciebie dla twych zasług, lecz z potrzeby mego miłosierdzia. Patrz na wszystko przez pryzmat moich spraw. Bardziej żyj ze Mną, a będziesz żyła lepiej: czy nie jestem twoim Towarzyszem?"

475. - 1938 - 27 września. - "Gdybyś swoje stroskane myśli zastąpiła myślami pełnymi miłości ku Mnie - czy nie sądzisz, że byłoby to z większym pożytkiem i że ty sama byłabyś szczęśliwsza?"

476. - "Rozmawiasz z ludźmi i może myślisz o czym innym; ze Mną tak nie można!"

477. - "Ależ nie miałabyś żadnej zasługi z tego, że Mnie kochasz, gdybyś Mnie widziała..."

478. - Przeczytawszy w objawieniach Katarzyny Emmerich, że upadł siedem razy w drodze na Kalwarię, zapytałam: dlaczego nie powiedziałeś nam wszystkiego w swojej Ewangelii? - "Nie kochano by Mnie przez to więcej".

479. - "Moi bliscy na ziemi będą Mi jeszcze bardziej bliscy w niebie".

480. - 1938 - 30 września. Le Fresne. - Dzień spokoju po koszmarze możliwości wybuchu wojny. Mówiłam Mu: Co uczynić, aby Ci podziękować za tak wielką łaskę? Powiedział: "Dziękuj z miłością. Proś, aby Mi dziękowano. Przypomnij sobie: tylko jeden uzdrowiony trędowaty podziękował Mi. Dziewięciu innych odeszło..."

A kiedy myślałam o ateizmie Hitlera: "Czy modliłaś się za niego?"

481. - 1938 - 2 października. Le Fresne, o wschodzie słońca. - "Sprawiłaś Mi taką przyjemność wczoraj wieczorem!" I przypomniałam sobie, że z wdzięczności za pokój, w przejmującej myśli zasnęłam w towarzystwie Świętej Rodziny.

482. - 1938 - 3 października. - "Teraz, kiedy pojęłaś życie we Mnie, pilnuj tego, by przepełniać moją słodyczą twoje stosunki z bliźnim. Pamiętaj, że twój bliźni to jednak Ja. Daj Mi wszystko. Życie składa się tylko z drobnych rzeczy. Gdybym ci odjął to małe cierpienie, nie mogłabyś Mi go ofiarować".

483. - 1938 - 4 października. Święto św. Franciszka. - "Nie bądź moją niewolnicą: służenie Mi całe jest miłością!"

Zauważyłam, że wiadomość o pokoju nadeszła 30 września, w rocznicę śmierci małej świętej Teresy. "Najmniejsi mają wielką władzę nad moim sercem. Przede wszystkim ufność! Kiedy masz troskę, której nie możesz zaradzić, pomyśl: 'On to załatwi' i powróć do pokoju we Mnie".

484. - 1938 - 5 października. - Powtarzając modlitwę myślałam: Bardzo Cię znudzę, Panie! Powiedział mi: "Modlitwa nie może Mnie znudzić. Jestem czuły na każdą oznakę tkliwości".

Ponieważ miałam podjąć na nowo swoje życie włóczęgi, mówiłam Mu: Co więcej mogę zrobić dla Ciebie?

"Więcej wiary. Więcej nadziei. Więcej miłości".

W chwili odpoczynku. - "Kiedy kontemplujesz, przejdź całkowicie we Mnie nie myśląc już o sobie. Ja was tak kocham!..."

485. - 1938 - 7 października. - "Obecność... Ty wiesz, co to jest Obecność. Żyj więc w mojej obecności, wszędzie".

486. - 1938 - 8 października. Saint-Jean-d'Angély. - "Moja Matka nawet w tajemnicach radosnych napotykała cierpienia i ofiary. Niech mam swój udział w twoich radościach".

487. - 1938 - 11 października. Święto Macierzyństwa Najśw. Maryi Panny. - "Matka nie tylko moja, ale i twoja. Przez cały ten dzień nazywaj Ją swoją Matką. Jeżeli dałem ci radość, to po to, abyś dawała ją innym z wdziękiem, jaki Ja bym temu nadał. Nie zachowuj dla siebie niczego. Dawaj wszystko w moim imieniu. Ofiaruj się w swoim ciele tak, jak Ja ofiarowuję się w hostii".

488. - 1938 - 12 października. Le Fresne. - "Widzisz? Wszystkie te domy otrzymują słońce w pełni i bez ograniczenia. Tak samo Hostia jest cała dla wszystkich. Moje stosunki z Ojcem? Miłość. Moje stosunki z Duchem? Miłość. Bierz z tego wzór dla swoich stosunków z bliźnimi".

489. - 1938 - 14 października. - Opuszczając swój pokój w le Fresne by udać się do Vervins mówiłam: Do widzenia, mój tak dobry Boże. On: "Ależ Ja udaję się tam z tobą..."

490. - 1938 - 16 października. Vervins, msza o 8-ej rano odprawiana przez kanonika G... - "W swoich bliźnich spotykasz przedłużenie prawdy, dobroci, piękna. Ale pierwszym Źródłem jestem Ja".

491. - 1938 - 19 października. Le Fresne. - "Czy jeszcze nie zrozumiałaś, że chcę być zawsze z tobą? Dlaczego działasz sama z siebie, skoro jesteś we Mnie? Jestem twoim Najbliższym. Niech nie będzie dla ciebie możliwe nawet myślenie poza Mną".

Wieczorem na tarasie, nad wspaniałą Loarą, o zachodzie słońca dziękowałam Mu za tyle piękna wśród kwiatów. - "To dlatego, że chciałem abyś odpoczęła".

Wracałam z Vervins.

492. - 1938 - 20 października. - Gdy słońce zalewało mój pokój pełen geranium: Panie oświeć mnie, rozpal mnie tak jak to słońce. - "Słońce jest tylko stworzeniem, Ja jestem Stwórcą. Miej więcej mojej nieskończonej potęgi".

Kiedy rozmyślałam: Gdybym zrezygnowała z występów na scenie, by oddać się samotności? On: "Piotr uciekający z Rzymu spotkał Mnie na swojej drodze: 'Panie, dokąd idziesz?' 'Piotrze, idę do Rzymu, aby Mnie ukrzyżowano zamiast ciebie'".

W pociągu do Tours-Saint-Avertin: "Proszę moją Matkę, aby cię przygotowała na przyjęcie Mnie. Proś Ją o to na pamiątkę Jej pierwszej komunii w Wielki Czwartek. Kiedy twoja suknia zostanie splamiona, starasz się by zniknęły ślady plam. Kiedy widzisz plamę na swojej duszy, zmyj ją zaraz odwołując się do mojej Matki i do mego miłosierdzia".

'Łaski tajemnicy ukoronowania cierniem zejdźcie do naszych dusz'. "Gdy tak wzywasz Łaski każdej tajemnicy Różańca, wierz, że one cię przenikają".

493. - 1938 - 29 października. - Jadąc do Bourges-Saint-Bonnet, byłam sama w wagonie i śpiewałam kantyk "Bóg sam". - "Proś moją Matkę by śpiewała razem z tobą".

Bourges. - "Często prosisz moich kapłanów, by cię błogosławili. Proś Mnie o moje błogosławieństwo".

Krypta w katedrze, złożenie do grobu w ciemnej sali, między filarami. Będąc sama ucałowałam czoło Pana. "Twój pocałunek przetrwa do wieczności".

494. - Wszystkich Świętych 1938. - Adorowałam Jezusa, Króla Świętych i każdy z członków Jego świętego Ciała. Powiedział mi: "Jestem źródłem wszelkiej świętości. Złącz się ściśle ze Mną".

495. - 1938 - 4 listopada. - W pociągu do Isère rozważałam Jego agonię (piątek): Jak bardzo cierpisz, Panie mój!

"Cierpię w Bogu", wyrażając to, że Jego siła cierpienia przekraczała siłę ludzką.

Saint-Pierre-de-Bressieux, Isère. Na sumie proboszcz zapowiadał przedstawienie w pochlebnych słowach i było to tym bardziej krępujące, że ze swego odwróconego krzesła widziałam obecnych. Powiedział mi: "Ukryj się za Mną".

496. - W Lozère. - W "Grand Hotel" myślałam o pomywaczkach. - "Czy nie wiesz, że każda czynność może być wykonywana dla Mnie? Ja nie uznaję różnicy między rodzajem zajęć, jak wy to robicie. Widzę tylko stopnie w miłości".

497. - 1938 - 7 listopada. Saint-Rambert-d'Albon. - W piękną pogodę jesienną sławiłam Go za Jego wzruszające krajobrazy. Powiedział: "Jest to uzewnętrznienie mojej słodyczy".

Lyon, w restauracji, gdy patrzyłam jak cukier roztapia się w kawie. - "Ja bardziej wcielam się w moich".

498. - 1938 - 14 listopada, Mende. - "Kiedy masz małe cierpienie, trzeba się z tego 'bardzo cieszyć'. To nas jednoczy".

Langogne. - "Jak bardzo obdarowałem cię wczoraj!" I przypomniałam sobie powodzenie tego wielkiego przedstawienia pod przewodnictwem biskupa Auvity.

"Moje błogosławieństwo nie opuszcza cię. Ale gdy Mnie prosisz, powtarza się".

499. - 1938 - 16 listopada. Lyon. - Udając się na przedstawienie do odległego przedmieścia myślałam: "Czy naprawdę będę mogła przebywać tutaj?" - "Mnie tu jest dobrze". I kiedy podniosłam wzrok ujrzałam nowo wybudowany kościół.

Fourvière. 17 listopada, po komunii czyniłam wysiłki by zdobyć się na akty dziękczynienia. Najświętsza Panna powiedziała mi: "Dlaczego? To takie proste!... Takie słodkie!... Takie łatwe!..."

"Ty, która lubisz biedne kościoły, miej litość dla mego biednego serca".

Lyon, Saint-Martin d'Ainay, wychodziłam po rozmowie z panią X... - "Moje umiłowane, zjednoczcie się, aby Mnie więcej kochać. Jestem Kwestarzem miłości".

500. - Lyon. - "Każdej minuty możesz ocalić tysiące dusz. Myśl o tym. Proś. Kochaj".

501. - "Polecam ci chwilę obecną - obowiązek stanu".

502. - Marsylia. - "Wymazuj samą siebie w twoich myślach".

503. - 1938 - 19 listopada. Ampuis. - "Gdybyś miała więcej ufności... ocaliłabyś więcej dusz!

Wszystko, co robisz, czyń dla nich. Liczę na ciebie".

504. - 1938 - 21 listopada. Vienne. Departament Isère. - "Zajmij się moimi sprawami, a Ja zajmę się twoimi. Pozostań u mych stóp".

505. - 1938 - 23 listopada. - W podróży z Nicei do Calvi statkiem "Bonaparte", straszliwie kołyszącym. Trzymał mnie jak gdyby zamkniętą w swym sercu i ja jedna nie chorowałam.

Calvi, Korsyka. - "Będę dla ciebie tym, czym pragnęłabyś, abym był".

W małym kościółku cytadeli, obok zrujnowanego  domu  Krzysztofa  Kolumba;  byłam sama w ubogiej nawie. - "Moja córeczka jest tu i dotrzymuje Mi towarzystwa".

506. - 1938 - 25 listopada. Bastia. - "Kochaj być małą, ponieważ Ja chcę, żebyś była mała".

507. - Bastia. - "Kiedy się modlisz, zobacz Mnie w tym lub innym moim cierpieniu, w tym lub innym miejscu, gdzie byłem. To doda większej mocy twojej modlitwie".

508. - Bastia. - "Co dzień będziesz Mi mówiła: 'Będę lepsza niż wczoraj'. I będziesz przewidywała okazje po temu".

509. - Bastia. - Pokusa opuszczenia towarzystwa i pozostania w domu. - "Czy apostołowie  pozostawali w domu by oddawać się kontemplacji?"

510. - 1938 - 29 listopada, Corte. Kaplica Chrytusa-Króla, Ojciec P... Mówiłam: Panie, strzeż mnie. Odpowiedział mi: "Strzegłem cię aż do wydania Siebie za ciebie. Miej więc ufność".

511. - 1938 - 2 grudnia. Święto Chrystusa-Króla. - Ofiarowywałam wszystko Miłości. Powiedział mi: "W prostocie i w prawdzie".

512. - 1938 - 3 grudnia, Bastia, przyjazd jego ekscelencji biskupa Llosa. - "Posługuj się swymi nogami, rękami, oddechem tak, jak gdyby były moje. Czego Ja pragnę, jeśli nie tego, abyśmy byli zjednoczeni? Kiedy modlisz się do Ojca, módl się moimi wargami. Jeżeli zostałaś upokorzona, pomyśl, że twoje upokorzenia uzupełniają moje. Nikt nie żałuje, że oddał się Miłości".

Przybycie monsiniora Llosa; modliłam się za niego w katedrze. - "Kiedy modlisz się do mojej Matki, jednocz się z serdecznością, jaką Ja Jej okazywałem na ziemi".

513. - 1938 - 4 grudnia. - Po przedstawieniu ("Stara panna i trzynaście dziewcząt"), któremu przewodniczył jakże dowcipny biskup Llosa, zza filaru asystowałam przy błogosławieństwie Najśw. Sakramentem: "Cóżby ci dało klękanie na bruku, gdybyś równocześnie nie upokorzyła się w swym sercu? Zanurz swoją duszę w pokorze. Zanurz duszę w ufności i wtedy módl się!"

514. - 1938 - 5 grudnia. Ajaccio, na górze Solario. - Podziwiałam jednocześnie pełnię księżyca i zachód słońca, rozświetlający mleczną zatokę: "Jestem Słońcem, które przemienia dusze". I ukazał mi, jak Jego zasługi są naszymi.

Podczas gdy fotografowano zespół "Starej panny i trzynastu dziewcząt", jedna z aktorek nalegała na to, aby być przy mnie i to mnie wzruszyło. "Ja także odczuwam przyjemność z najmniejszej oznaki uczucia. Moja Matka ofiarowuje cię Mnie, a Ja ofiarowuję cię mej Matce (pod patronatem św. Józefa)".

Po powrocie. - "Żadna zbrodnia nie pokona miłości. Miłość jest większa od waszych win".

515. - 1938 - 6 grudnia. Ajaccio. Po Komunii św. - "Niech nie będzie między nami chmur. Jeżeli zawinisz, napraw to od razu mówiąc całym sercem 'Kocham Cię'. Przyjaciółkom swoim okaż więcej serdeczności i szacunku".

516. - Ajaccio. Na górze Solaria. - "Gdybyś dała swej przyjaciółce jakąś odznakę, chciałabyś ją u niej często widzieć, nieprawdaż? Ja dałem wam znak Krzyża. Czyń Go często, jako znak miłości i zjednoczenia. Jak długo jeszcze będziesz zachowywała dystans wobec Mnie?"

517. - "Miłość całkowicie wyklucza rozłąkę".

518. - 1938 - 7 grudnia. Sartène, po przyjeździe do Sióstr od św. Józefa. - "Te małe dziewczęta? Jakiekolwiek są, pomyśl, za Ja umarłem za nie. Pomoże ci to natchnąć się szacunkiem".

519. - 1938 - 8 grudnia. W chwili Podniesienia. - "Ten, kto ma najwyższy stopień wiary, ten, kto ma najwyższy stopień nadziei, ten, kto ma najwyższy stopień miłości: ten jest świętym. Przez swój szacunek okażesz chęć wynagrodzenia braku szacunku okazywanego w moich świątyniach".

520. - 1938 - 11 grudnia. Sartène, w kościele. - "Trójca Św. jest w tobie. Trójca Św. jest w tej świątyni. W mojej Matce, która ogarnia was wszystkich. Jak długo jeszcze będziesz zachowywała pewien dystans w stosunku do Mnie?" Myśląc o moich wadach, mówiłam: Jestem naprawdę godna miłosierdzia!...

"Miłość tchnie kędy chce".

Powinnam była opłakiwać swoje złe humory w kulisach zbyt ciasnych dla wielu korsykańskich aktorek: "Nie pomyślałaś, że to mogło być dla ciebie okazją do zwycięstw".

521. - 1938 - 12 grudnia. Sartène. - Dzieci z roztargnieniem odmawiały różaniec. - "Jakże zniekształca się moje Ojcze nasz".

522. - 1938 - 13 grudnia. Kaplica św. Damiana, na szczycie góry. - "Odmawiaj często swe ofiarowanie miłości, zwłaszcza w piątki".

523. - 1938 - 14 grudnia. Bastia, u Franciszkanek Misjonarek Maryi. - "Powiedz Mi coś, co by zachwyciło moje serce".

- Panie, gdybym Cię zachwycała, byłoby to przecież dzięki Twoim darom!

"Moje dary, przechodzące przez twoją wolę, podobają Mi się jako pochodzące od ciebie. Kochać Mnie. Ale czynić to czy tamto, nie ma to wielkiego znaczenia. Szukaj. Szukaj Mnie: to Mi sprawia taką przyjemność!... Bierz ze Mnie aby dawać".

524. - Bastia. Na Mszy św. podczas "Pater noster". - Panie, gdy przemawiałeś z krzyża wśród tak strasznych cierpień - jak się stało, że chwile te nie zbawiły wszystkich grzeszników ziemi?

- "Otwarłem niebo dla wszystkich, ale każdy jest wolny. To wy, moi bracia, powinniście uzupełniać zbawienie ludzi prosząc Mnie o nie, cierpiąc za nich".

525. - 1938 - 17 grudnia. Msza w kaplicy Franciszkanek przed wystawionym Najśw. Sakramentem. - "Ponieważ Ja wydałem moje nogi, ofiaruj Mi swoje. Ponieważ Ja wydałem moje ręce, ofiaruj Mi swoje".

526. - 1938 - 18 grudnia. - "Proś Mnie by największa miłość twego serca była w każdej chwili obecna w moim sercu. Czyń często akty pokory, jak moja Matka. Czyń je często".

Kaplica, w wigilię mego wyjazdu (tak bardzo delikatnie): "Będę patrzył na to miejsce, gdzie ciebie już nie będzie..."

527. - 1938 - 19 grudnia. Kaplica. - Panie, niegdyś starzy słudzy stanowili część rodziny. Czy mogę spodziewać się, po dziesięciu latach służby (komedie), że będę częścią Waszej Rodziny? - "Od pierwszej chwili twego życia byłaś jej częścią, ponieważ jesteś stworzona na obraz Boga".

528. - 1938 - 23 grudnia. Bastia. - "Czy pamiętasz? Kiedy byłaś mała, napisałaś na jednym z zeszytów: 'Mów Panie, Twoja sługa słucha'. Powtarzaj: 'Oby w każdej nowej chwili życia moja miłość była coraz większa'. Powtarzaj: 'Niech moje członki będą w Twoich członkach, mój duch w Twoim Duchu, moje serce w Twoim sercu, a nasze życie będzie jednością'".

529. - Nantes. Pasterka 1938. - Myślałam: Dlaczego maleńki Jezus w żłobku nie okazał się bardziej Bogiem? - "Nie w tej chwili. To jest zarezerwowane na drugie przyjście". (Koniec świata.)

530. - Boże Narodzenie we Francji. - "Nie dziw się, że jako pierwszych wezwałem pasterzy stad. Byli obrazem moich drogich kapłanów, moich sobowtórów".

531. - 1938 - 26 grudnia. - Panie, tak bym chciała, aby te święte postacie pozostały we mnie do jutra rana! - "Postępuj tak jakbym pozostał".

Myśląc o żłobku prosiłam Najśw. Pannę o łaskę śpiewania by uśpić Małego Jezusa. Powiedział Mi: "Nawet gdybyś Mnie uśpiła, moje serce czuwałoby nad tobą".

532. - 1938 - 27 grudnia. - "Jestem Synem Bożym. Przeze Mnie ty jesteś córką Boga. Za każdym razem, kiedy się oddajesz, Ja ciebie biorę".

533. - 1938 - 28 grudnia. Po silnych mrozach. - "Tak mało osób podziękowało Mi za złagodzenie temperatury!..."