Zeszyt 96
11.11.98
– Mój Panie, Najłaskawszy! Błagam Cię, przyjdź uprawiać moją wolę,
ogołacając ją i przemieniając, żeby się stała Twoją Wolą.
Niech nie będzie niczym innym,
jak tylko Twoją Boską Wolą.
Przyjdź unicestwić we mnie wszystko, co Cię obraża,
abyś Swoim łaskawym gestem, w Dniu Sądu,
uznał mnie za bez zarzutu i miłą w Twoich Oczach.
Jezu, ponieważ umarłeś z powodu ogromu Twej Miłości do mnie
i po to, żeby dać mi życie i szczęście,
abym mogła dzielić Twe Królestwo i Twoją Chwałę,
naznacz mnie jako Twoją na wieczność.
– Mój kapłanie,[1] umieszczaj nadal girlandy miłości na Mojej Głowie. Zastąp nimi Moją Koronę cierniową, którą to pokolenie z radością [wkłada] siłą na Moją Głowę – to pokolenie, które nadal wlecze Mnie siłą po nowych [ogrodach] Getsemani.
W Mojej wielkiej Miłości – lecz także w udrękach, podobnych do tej z Getsemani – napisałem dla was wszystkich wszystkie te stronice, abyście i wy uwierzyli w moc Mego Świętego Ducha, który niesie świadectwo.
Czcij Mnie w twym sercu, Paraskevi, dając Mi swój czas, abym nadal zapisywał Moje słowa napełnione westchnieniami i boleściami. Nigdy nie przestawaj się modlić. Zachowaj swego ducha skupionego jedynie na Mojej niezmiennej Boskości.[2]
Ach! Moje dziecko... Bądź nadal cierpliwa, a dzięki twej cierpliwości Ja nadal będę wylewał niebieską rosę na wysuszone ziemie, zanurzając je w Mojej Boskiej Miłości, dając wzrost tam, gdzie się jeszcze znajdują zgorzeliny. Nie dopuszczaj do zamętu w twoim sercu. Ufaj Mnie, twemu Stworzycielowi, gdyż Ja mogę czynić wielkie rzeczy. Jestem nieskończenie bogaty w łaskę i cnotę, zatem zachęcam cię, oblubienico, abyś dzieliła ze swym Oblubieńcem chwalebne Narzędzie naszych zaślubin, którym jest blask Mego Krzyża...
Pojęłam, że ta zachęta nie dotyczy jedynie dzielenia Krzyża, lecz także wniknięcia całkowicie w tajemnicę Męki naszego Pana, gdyż to zaproszenie zostało mi już ofiarowane na początku wezwania mnie.[3] Nasz Pan, Małżonek i Miłujący ludzkość przybliżył się raz jeszcze ze swego Tronu, aby mi dać pełniejsze poznanie wartości Krzyża.
– Przyjdź chętnie, jak to czynisz za każdym razem, kiedy cię wzywam w Moje objęcia...[4] Obejmować Mnie to obejmować Mój Krzyż... A teraz pozwól Mi tchnąć w ciebie Moje Boskie Słowa.
Powiedziałem ci, że kiedy Mnie obejmujesz, obejmujesz Mój Krzyż, a w tym objęciu jesteś skąpana Moim Światłem. Droga – powiedziałbym nawet: jedyna droga – do jedności ze Mną w Boskiej Miłości, wiedzie przez uściśnięcie, dobrowolne i z miłością, Mego Krzyża. Jak wiesz, przynosi on swe cierpienia, ale i radości.[5] One cię doprowadzą tam, gdzie twoja dusza zostanie wyniesiona: na Kalwarię.
W Moim słodkim objęciu znajdziesz radość. Jednak radość największa ze wszystkich to ta, kiedy odkryjesz, że stałaś się kopią Mojej Męki i częścią Mnie, Najwyższej Ofiary: ofiarą miłości, żyjącym krucyfiksem, niewolnikiem do sprzedania całemu światu. A kiedy będziesz trwać w Moim objęciu twoja dusza zaczerpnie ze Mnie siły życiowe i wszelkie cnoty, żeby się do Mnie upodobnić. Twoje serce, rozmiłowane w Moim Duchu, wyśpiewa hymny uwielbienia, dosięgając szczytów i uszu Amen. I tak twój Bóg w Trójcy zostanie otoczony chwałą...
Kto za waszych dni pojmuje w pełni wspaniałość Mego Krzyża? Bardzo niewielu to rozumie. To dlatego przychodzę pouczać żarliwie przez ciebie świat. W Moim pragnieniu dusz i w Mojej agonii, na widok tego, że wpadają one w ogień wieczny, wzywam każdego na tym świecie do nawrócenia i do przygotowania się na Moje chwalebne Władanie w Królestwie na ziemi, gdzie Moja Boska Wola stanie się istotą waszego codziennego życia i godłem na waszych czołach. Wołam w nocy waszych dusz, spoglądając od czasu do czasu przez okno waszego serca, mając nadzieję usłyszeć w was te słowa:
„Przyjdź, Umiłowany Zbawicielu, przyjdź i otwórz oczy mojej Nocy, i przemień moje serce Twą Dobrocią, oddal je od zła. Przyjdź otworzyć mi bramy Cnoty, abym wszedł i upadł ze czcią na twarz przed Twą Troistą Chwałą. Umiłowany mojej duszy, udziel mi raz jeszcze życia, Twoim Chwalebnym Słowem.” Ja zaś ci odpowiem: „Nigdy cię nie zawiodę. Przez wzgląd na Moje Imię Ja, który przenikam Swym majestatem ziemię i niebiosa, udzielę ci Życia.”
Spraw Mi teraz radość, Vassulo, wspierając się na Mnie. Udzielaj Mi chętnie wypoczynku w swym sercu, poświęcając Mi czas. Kochaj Niekochanego i idź za Moimi wskazaniami.
Ja, Jezus, błogosławię cię, mówiąc: Moje Niebo jest w tobie. Jutro będę kontynuował Moje Orędzie. ic
12.11.98
Nazajutrz Chrystus powrócił i wezwał mnie do zapisania dyktanda. Moje serce przyjęło Go z radością tymi słowami:
– W Twojej ogromnej miłości, Panie Miłosierdzia,
w Twojej boskiej czułości przyjdź do mnie.
Twoja niewolnica jest gotowa do służenia Tobie.
– Zostałaś wyróżniona naznaczeniem: naznaczeniem ciebie jako Mojej własności, jako Mojej posiadłości... Te znaki są wzniosłe i nieocenione. Ujawniam je tym, którym chcę je ukazać. Nawet jeśli nie są widoczne oczyma ciała, widziane są dzięki łasce, oczyma duszy.[6]
Ja Sam przyszedłem na świat, aby służyć, a nie po to, aby Mi służono. Choć byłem Bogiem, ogołociłem Siebie, stając się niewolnikiem.[7] Mój Ojciec dał Mnie wam wszystkim jako dar dla waszego odkupienia, również za [zgodą] Mojej całej Woli.[8] Ja zaś w waszych dniach, dla Mego celu, przywołuję Moich Wybranych i wychowuję ich dla Mego Zbawczego Planu, przemieniając ich w podobizny Mnie samego. Wybrałem ich na długo przed ich stworzeniem, z zamiarem uczynienia z nich prawdziwych obrazów Mnie Samego i współpracowników Mojego Planu Miłości.[9] Obdarzam ich zaszczytem, znacząc ich tymi samymi znakami, jakimi Ja zostałem naznaczony,[10] aby ich uczynić całkowicie Moimi i pokazać światu, że są naprawdę Moi; że są Moim ziarnem...
Kiedy więc są wystawieni na prześladowanie, na oplwanie, na groźby... kiedy się ich nie rozumie, kiedy są oczerniani i atakowani, wiedzcie, że pochodzą ode Mnie i że są kością z Moich kości i ciałem z Mojego ciała. Te szlachetne dusze – naznaczone wszystkimi tymi szlachetnymi znakami, jakie Ja otrzymałem dla waszego odkupienia – z powodu ciebie, o bezbożne pokolenie, są deptane, codziennie niszczone i prowadzone na sąd nawet przez dostojników Mego Kościoła![11] Są prowadzone – właśnie tak jak owce na rzeź[12] – przez fałszywe oskarżenia tych, którzy dziś uczestniczą w zabijaniu Moich świętych i Moich proroków wszelkich czasów.[13] A z jaką pomysłowością wykrzywiają Moje słowa, aby usprawiedliwić swe niedowierzanie![14]
Ich zachowanie nie podoba Mi się, gdyż stają się wrogami całej rasy ludzkiej, przeszkadzając Moim wybranym wypowiadać Moją Wolę Mojemu ludowi i odbudowywać Mój Dom.[15] Prześladowcy ci w ten sposób cały czas dochodzą do pełnego wymiaru swej nieprawości.[16]
Jak powiedziałem, Vassulo, daję cię wszystkim narodom jako Mój dar, którym jest twoje bycie – dla ich korzyści – echem Moich Słów i służenie Kościołowi. Od całej wieczności przeznaczyłem cię na to, żebyś była prawdziwym obrazem Mnie samego, dzieliła Moje cierpienia i abyś pewnego dnia dzieliła Moją Chwałę. W Światłości Mojego Krzyża wzoruj się na Mojej Myśli. Pracuj dla Światłości, co oznacza pracę dla wywyższenia Mojego Krzyża.[17] Moja umiłowana, dałem ci ducha wytrwałości, abyś nadążała za Moim krokiem. Noc prawie się już skończyła i wkrótce nastanie światło dnia. Zatem odwagi, Moja córko, odwagi...[18]
Związana z Moim Krzyżem uczyniłaś wszystko w Moje Imię, czyli dawałaś świadectwo w Moje Imię o Moich Orędziach, aż do granic twych zdolności. Zostało to uczynione, aby się wypełniły następujące słowa: „Ci, którzy Mnie nigdy nie widzieli ani nie słyszeli, usłyszą Mnie i ujrzą, a ci, którzy Mnie nigdy nie zrozumieli, zrozumieją Mnie przez łaskę Mego Świętego Ducha.”[19]
Zatem nadal obejmuj Mój Krzyż udając się aż za morza z Moim Hymnem Miłości w jednej ręce i z Moim Krzyżem – w drugiej. Bądź Moją posłanniczką pełną zapału, nigdy nie porzucającą Mojego Krzyża. Nadal wypowiadaj Moją Wolę i wszystko, co usłyszałaś i czego się dowiedziałaś ode Mnie. Bądź Moją radością i Moim niebem. Pamiętaj: ofiarowałem ci to, że masz udział ze Mną w Moim Krzyżu Jedności. Musisz więc trwać w twoim Boskim Małżonku, na Jego Piersi i na Moim Krzyżu. Niech twoje oczy dostrzegą poprzez Mój Krzyż to, co niewidzialne, lecz wieczne, a nie to, co jest widzialne, lecz zaniknie pewnego dnia. Spójrz więc poprzez Mój Krzyż na to, co może on ofiarować później w Niebie. Wszystkie Bogactwa, które można znaleźć w Moim Sercu, można ujrzeć Oczyma Odkupieńczego Narzędzia waszego zbawienia: Mojego Krzyża...
Gdy czyjeś serce jest wszczepione w Mój Krzyż – ze wszystkim, co to za sobą pociąga – to dowód na to, że ten ktoś jest zjednoczony i stanowi jedno ze Mną, że jest uformowany we Mnie i zespolony ze Mną. Kto jest przekonany, że należy do Mnie, powinien zrozumieć, że należy również do Mojego Krzyża.[20] Czy nie czytałaś:[21] „Smutek, który jest z Boga, oznacza przemianę w dobro[22] i nie pozostawia żadnego żalu. Smucenie się zaś tak, jak czyni to świat, przynosi śmierć. Spójrz tylko, co przyniosło ci smucenie się na sposób Boży: jaki entuzjazm, jakie zrozumienie, jakie oburzenie i jaką bojaźń, jaką gorliwość.” A Ja dodam do tego: jaką radość, jaką silną wytrwałość i jakie męstwo.[23]
Kiedy dzięki łasce zostałaś doprowadzona do smutku[24] po to, abyś się nawróciła, oczy twej duszy otwarły się, gdyż usłuchałaś pospiesznie Mego Głosu.[25] Moja Vassulo, spójrz, jak cię doprowadziłem do skruchy, spójrz, jak cię poprowadziłem do Mego Krzyża. Spójrz na radość, jaką we Mnie wywołałaś, kiedy się dobrowolnie rzuciłaś ku Mnie, a potem – ku Memu Krzyżowi! Moja radość jest wielka i napełnia Mnie pocieszenie.
Gromadzenie Moich baranków nie jest zadaniem łatwym, tak samo jak ich jednoczenie, Moja córko. Ale kiedy Mi dajesz twą ufność w tych sprawach – ufność, miłość i wiarę – wtedy Ja mogę działać w tobie, rozszerzając Moje Orędzie tak, jak Ja chcę, żeby się rozprzestrzeniało. I, Moja Vassulo, przez twe doświadczenia Ja tryumfuję. Trwaj w pokoju i nadal żyj w Świetle Mego Krzyża, prawdziwym życiem we Mnie, Jezusie Chrystusie.
28.11.98
Dziś jest trzynasta rocznica tych błogosławionych Orędzi. Przez cały dzień rozmyślałam, zastanawiając się nad udzieleniem mi tej niezasłużonej łaski. Mówiłam:
„Nikt nie znalazł w Oczach Boga
takiej przychylności, jak ja w tym nędznym stanie,
w jakim się znajdowałam.
Bóg miał dla mojej duszy wielkie miłosierdzie.
Król królów zaprowadził mnie do Swego Królewskiego domu.
Wezwał mnie po imieniu i zaprosił na Swą wielką Ucztę.
Potraktował mnie hojnie po królewsku.
Wtedy, jak gdyby to wszystko nie gasiło
Jego gorącego pragnienia zaspokojenia mnie,
w miłości niezwykłej i ogromnej, jaką miał dla mnie,
Król królów dawał mi w każdym czasie
przywilej dostępu do Jego Królewskiej Obecności.
Mogę pójść i wejść na Jego Królewskie Dziedzińce.
Moja nędza i – jak mi się zdaje – także moja nicość
zdobyły Jego przychylność.
Pragnąc mnie ocalić On ukazał mi niebiosa i ziemię,
i wszystkie cuda, jakie są pod niebem.
A po to, żebym uwielbiła Jego Święte Imię,
nasz Pan i Bóg nauczył mnie wyśpiewywać Jego Imię.
O, Panie, choć śmierć zaglądała mi w oczy,
Twa wielka Moc mnie ocaliła.
Porzucił Swe królewskie berło dla tego,
co nie istniało.[26]
Niech każdy na zawsze wspomina Potęgę Twego Imienia i Twego berła.
Ukazałeś z radością mojej nędznej duszy Twe bogactwa i nieskończone
wspaniałości Twego Królestwa.
Nigdy mnie nie potraktowałeś tak, jak na to zasługiwały moje winy,
lecz dałeś nakazy mojemu aniołowi, mówiąc:
„Weź ją i przyprowadź bezpiecznie do rodzinnego gniazda, do Nas,[27]
do Naszego Domu...” i to uczynił...
W tej chwili anioł przyciągnął moją uwagę. Zapytałam go, jak za dawnych czasów, czy mógłby mi coś narysować...
Zrozum Pana i naucz się Go poznawać. Wejdź do Jego Najświętszego Serca. Bóg wzywa cię. Zawarłaś teraz pokój z Bogiem. Ja, Daniel, sługa Boga, doprowadziłem cię do Najwyższego.
Dziś niebo się raduje.[28] Pójdź, zbliż się z ufnością do Tronu Łaski. Ja, Daniel, błogosławię cię w Najświętszej Trójcy. Daniel, sługa Boga.
Z Nieba pochylił się Ojciec i podszedł do mnie...
– Moja Vassulo, nic nie podoba Mi się bardziej niż to, że skupiasz się na Mojej Obecności. Wychwalaj Moje Słowo. Ja, Bóg, spoglądam z Nieba, do twej komnaty. Mój kwiecie, oglądałaś Moją Chwałę, zakosztowałaś Mojej słodyczy i otrzymałaś Moją łaskę. Nim narodziły się góry, nim cokolwiek zakiełkowało na ziemi, Ja cię wybrałem,[29] Moja umiłowana, abyś śpiewała harmonijną melodię, oddając cześć Memu trzykroć Świętemu Imieniu i przywracając umarłym życie dzięki Memu słowu.
Od twego narodzenia, Moje dziecko, powierzyłem Memu Aniołowi zadanie strzeżenia cię i prowadzenia do Mnie. Rozumiesz? Któż może rzec: „Bóg nie okazał Swej Boskiej Mocy; Bóg nie zważał na Swą Miłość i na Wierność dla Swego stworzenia”?
Ach! Vassulo, to było trzynaście lat przesyconych wonnością, trzynaście lat Orędzi namaszczonych, które powierzyłem tobie, abyś wypowiedziała narodom Moją Wolę.
Przemówiłem, a ty uwierzyłaś... Dałem ci ten niezmierny skarb i napełniłem twe pokolenie wonią Mego zapachu. Każda dusza, która otwarła przede Mną okno swego serca, została nasycona wonią wewnątrz i na zewnątrz, a Moja słodycz przeniknęła nawet szpik kości, sycąc duszę, myśl i ducha... Czy nie wiedziałaś, że kiedy obiecuję, dokonuję?
Moje dziecko, wesprzyj się na tym samym Sercu, które jest najbliższe Mojemu Synowi Jezusowi Chrystusowi, i zapamiętaj: będę uprawiał to pokolenie i dam im zrozumieć, że wieczne życie znajduje się w spokrewnieniu z Bogiem w Trójcy. Moim zamiarem jest przyciągnięcie każdej duszy do boskiego i zażyłego związku miłości oraz przebóstwienie jej w Naszej jedynej Naturze i w Naszej jedynej Woli...
– O! Chwała naszemu Bogu w Trójcy,
Bogu nieba i ziemi, przed którego mocą
wszelkie stworzenie zgina kolano.
Chwała Jemu w Kościele, z pokolenia na pokolenie.
Wszyscy głośmy:
jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest
i jeden Bóg, który jest Ojcem wszystkich,
dla wszystkich i we wszystkich.
Jest jedna prawdziwa teologia:
kontemplowanie Boga w Jego Troistej Chwale
i w Jego Boskiej Tajemnicy.
– Bądź błogosławiona. Na oczach całego Nieba Ja, twój Odwieczny Ojciec, błogosławię cię, namaszczając twe czoło Moją Boską Miłością.
30.11.98
– Panie, pozwól mi znaleźć obiecaną radość, u kresu drogi, jaką dla mnie wytyczyłeś.
Dlatego, Ojcze Sprawiedliwy, naucz mnie trwania w prawości i odwadze.
O, Panie! Twój Dom jest stale atakowany buntem
i nie ma jeszcze znaku zjednoczenia dat Wielkanocy.
Naprawdę jeszcze tego nie widać...
Przemieniłeś moje życie w zawodzenie fletu,
od chwili gdy mnie ochrzciłeś,
zanurzając mnie w Morzu Agonii Twego Serca!
Tak, ja wiem: wezwała mnie sama Boża Potęga.
Wiem, że jestem w objęciu żyjącego Obrońcy.
Wiem, że On zatriumfuje nad wszelkim prochem ziemi.
Jednak po moim przebudzeniu jestem wciąż w moim ciele.
O, Tłumaczu moich myśli, nie pozwalaj Twej harfie – jak mnie nazywasz –
wydawać tonów pogrzebowych śpiewów, gdyż popełniłaby grzech.
Nie pozwalaj, by Twe uczucie wystawiało mnie na próbę
tak, jak doświadcza mnie teraz.
– Moja córko, przestań mówić od rzeczy. Właśnie teraz stoję z miłością przed tobą i przypominam ci, że nie można być w Moim towarzystwie bez [doświadczenia] tego, że Ja dzielę z wami Moją Mękę i sprawiam, że wasze rysy upodabniają się do Moich.
Ach! W naszym głębokim związku i w naszym objęciu dałem ci namaszczenie Mojej Miłości, abyś się stała żyjącym krucyfiksem, niewolnicą, aby zostać sprzedaną światu. Zanurzyłem cię w tym, co bardzo słusznie nazwałaś Morzem Agonii Mego Serca. Spójrz, co ci ten chrzest przyniósł: jaką woń, jakie królewskie szaty. Potraktowałem cię tak, jak traktuję Moich wybrańców.
[30]Spójrz, przyodziałem cię Moim Synem Jezusem Chrystusem.[31]
A Ja,[32] który jestem Bramą, przez którą cnotliwi wchodzą do Nieba, mówię ci uroczyście: pozostań jak lilia, którą nasączyła czysta mirra w tym Morzu Agonii. Ono rzeczywiście przedstawia Łzy Chrystusa. Wtedy powiemy Naszej[33] umiłowanej: „Jakże twój zapach jest wonny, mocniejszy nad wszelkie korzenie![34] Przyozdobiona Naszym niewysłowionym Światłem nadal rozsiewaj twój słodki zapach, abyś u kresu drogi znalazła obiecaną radość, jaką przygotowaliśmy dla Naszej oblubienicy. Tam w wieczności znajdziesz twój najbardziej radosny odpoczynek.”
Agonię, jaką mam w Moim Sercu, Vassulo, wywołuje to – jak ci mówiłem wcześniej[35] – że to pokolenie siłą wlecze Mnie do nowego Getsemani. Cóż mogłem jeszcze uczynić, czego nie uczyniłem? Choć byłem Bogiem, ogołociłem Siebie, aby przyjąć postać sługi.[36] Służyłem. A oni[37] nie są dziś zadowoleni. Mój Dom jest zrujnowany. Ja zaś się trwożę, bo chcę ocalić Mój lud od zguby. Wzbudziłem więc Moim Królewskim Berłem proroków, aby przyjęli postać niewolników i służyli dobrowolnie Mojemu Domowi i umocnili ten Dom, który odkupiłem Moją własną Krwią.
Niektórzy z Moich pasterzy zapytają: „Cóż jednak powinniśmy czynić, aby nasze życie stało się dla Ciebie możliwe do przyjęcia?”
Wezwałem was do modlitwy i do skruchy z głębi serca po to, żebyście się pojednali ze Mną, waszym Bogiem. Porzućcie wasz formalny styl życia i idźcie za Mną, aż wasze życie stanie się dla Mnie do przyjęcia. Wtedy wzrośnie w was Poznanie Naszej Trynitarnej Świętości. Pozwólcie Nam więc, w Boskiej zażyłości Naszego Objęcia, poprowadzić was do oblubieńczej kontemplacji.
Czy chcecie wejść w radość Naszej Trynitarnej Boskości? Wezwijcie więc Ducha Świętego, Dawcę Życia, Dawcę charyzmatów, oświecenie waszego serca – Tego, który może napełnić wszelkie rzeczy i nie powstrzymają Go ich ograniczenia. On roztoczy Swą Potęgę w waszej duszy, na Jego rozkaz wszystko zostanie w was odnowione. On – dzięki życzliwej Łasce i Miłości – ukaże wam Swą Chwalebną Potęgę przez przemienienie, jakiego może w was dokonać, udzielając wam siły i łaski potrzebnej do tego, żebyście się już nigdy nie buntowali.
Wielu[38] z was siedzi za biurkami dostojników, pytając ciągle: „Dlaczego Bóg miałby działać, skoro Duch Święty i nasi Święci ubogacają nasz Kościół od tak wielu lat?” Oto Moja odpowiedź: „Aby położyć kres waszemu buntowi i aby zakończyć wasze odstępstwo.”
W Naszej łaskawej wyrozumiałości ulitowaliśmy się nad wami. Sama Wiosna nasyci zapachem tę ziemię, rozlewając woń i ożywiając Moim zapachem to odstępcze pokolenie...
A co do zjednoczenia dat Wielkanocy, Moja Vassulo, to Ja wciąż czekam u ich drzwi, jak żebrak spodziewający się jałmużny. Wciąż oczekuję, że to oni zjednoczą te daty...[39] Nadal mówią o jedności i braterstwie... Jedynie nawrócenie serca wprowadzi ich z pokorą na drogę jedności.
Powiadam wam: dałem poznać Mojemu apostołowi Pawłowi[40] – przez objawienie w jego sercu – wagę jedności oraz to, jak zachować jedność Ducha przez pokój mający łączyć razem was wszystkich. Dałem mu również poznać porządek Moich darów. Objawiłem mu, że każdemu z was udzieliłem Mojej łaski, według ustalonej miary. Dałem mu poznać, że wstąpiłem na wyżyny, że wziąłem jeńców, że udzieliłem ludziom darów. Dzięki Moim darom niektórzy stali się apostołami, inni – prorokami, inni – ewangelistami, inni – pasterzami i nauczycielami, aby wszyscy razem jednym sercem i jednym głosem budowali Moje Ciało, Kościół.
Moim Słowem wzbudziłem proroków. Moimi prorokami są nie ci, którzy sami siebie nazywają teologami, lecz ci, których Ja wychowałem w Moim Sercu, wszczepiając ich w Nie głęboko, aby doszli do najpełniejszego poznania Naszej Boskiej Woli i byli zdolni wypowiedzieć Naszą Wolę Naszemu ludowi. Osobiście wypłaciłem im daninę przez Moje bezpośrednie działanie, aby ich przygotować i dać ich całkowicie wam wszystkim, aby z Mojej Woli zganić was za ich pośrednictwem Moim Słowem. Moimi prorokami są ci, którzy karmią się bezpośrednio z Moich Ust i umieszczają Moje Słowo bezpośrednio w waszych ustach. Przychodzą do was wszystkich, kapiąc jeszcze od niebiańskiej rosy, a ich słowa spadają na was jak orzeźwiający deszcz. Słowa Moich proroków, którzy przychodzą przez Moje bezpośrednie działanie, są jak miecz dla doprowadzenia odstępców do nawrócenia po to, aby Mi oddać cześć i chwałę. Ich słowa płoną jak pochodnia w ciemności waszych dusz. Liczne ich kości kwitną wciąż na ich grobach.[41]
Jeśli ktoś pyta: „Dlaczego Pan kładzie taki nacisk na znaczenie Swoich proroków?”, wtedy powiedzcie tak: „Nasz Pan mówi: ‘Nie przekręcajcie Moich słów w taki sposób, żeby usprawiedliwić wasz racjonalizm. Porzućcie grzech i bądźcie szczęśliwi. Niech wasze dusze rozradują się Miłosierdziem naszego Pana. Nie prześladujcie Moich proroków, gdyż są Moimi aniołami[42] pocieszającymi was wszystkich Moim Słowem. Ich zadanie polega na ostrzeganiu was i na doprowadzeniu wszystkich do nawrócenia.”
Teraz więc jest czas nawrócenia. Porzućcie wasz grzech, a znajdziecie łaskę przy Mnie.
Ach, Vassulo! Wyprowadziłem z Egiptu ziarno, aby je zasadzić tam, gdzie Mój nieprzyjaciel zabrał ziemi zapasy żywności. Troskliwie i z czułością wykarczowałem teren dla Mego nasienia, namaściłem je i posadziłem. Zalękniony, chcąc ocalić Mój lud od zguby, nawoziłem jego ziemię. Wypuściło korzenie i wyrosło drzewo.[43] Jego gałęzie rozciągnęły się tak daleko, jak morze. Jego owoce są obfite i soczyste. Choć często nawiedzała je burza, huragany i gwałtowne zawieruchy, nie zachwiało się. Przez trzy lata i kilka dni Mój nieprzyjaciel trząsł się i drżał, wybuchał gniewem, poważnie groził. Podnosił broń, aby podziurawić jego owoce, przesiać je przez sito zniszczenia, aby im założyć uzdę uprzęży. Lecz Ja zgromadziłem je wszystkie i ukryłem w Moim Sercu. Ludzie często atakowali Moje drzewo, lecz nigdy go nie zwyciężyli, gdyż Moje trójjedyne błogosławieństwo było nad nim. Ach!... i ileż razy rolnicy zabierali się do pracy, nacinając je, aby je powalić, lecz Moja Prawica zdruzgotała ich jarzmo, wprowadzając ich wszystkich w zakłopotanie.
Jakże błogosławione będą te narody, które znajdą schronienie pod jego drzewami i będą spożywać jego owoce, naznaczone Moim Świętym Duchem![44] Słowo Życia zostało ci dane darmo, abyś ty z kolei, Moja Vassulo, darmo dawała je umierającym. Biada tym, którzy wyciągają rękę, aby zniszczyć ogniem to, co Ja posadziłem! Będę cię nadal okrywał Moją słodyczą, roztaczając łaskawie w tobie jakby słodką substancję, aby świat cały zakosztował Mojej słodyczy. Twoi oskarżyciele znikną, jak mgła, która przemija.
Ja, Miłujący ludzkość, twój Pan i twój Bóg, proszę cię o to, żebym mógł cię pocałować pocałunkami Moich Ust,[45] sycąc cię wonią, dzięki której pozostaniesz miła Moim oczom. Bądź dobra.
Pan ukazał mi w tych ostatnich dniach, że powinnam trwać w skupieniu i coraz bardziej wchodzić w święte rozważanie. To także owoc jedności [z Bogiem]. Cóż bardziej wzniosłego od przebywania w objęciu Najświętszego? Cóż bardziej radosnego dla Boga od tego, że pozwalamy się posiąść Jego Majestatowi i że uczymy się, jak Jego posiadać? Odpoczynek tego pokoju zapewni mi wzrost w Boskim zjednoczeniu, siłę do rozważania tego, co Pan dla mnie przygotował, gorliwość i pragnienie zbawienia dusz.
Zauważyłam też, że Bóg teraz zwracał nieco Swe spojrzenie na usługi, jakie Mu oddałam, pomimo mojej kruchości, i że Jego miłujące pouczenia były skoncentrowane na tym, co jeszcze powinnam uczynić. Inaczej mówiąc, Orędzia stały się bardziej osobiste, choć od czasu do czasu Bóg zwracał się do całego Kościoła.
Chciałabym jeszcze dodać, że obrzydzenie w mojej duszy przed przyjmowaniem pochwał ze strony ludzi stało się tak silne, że wiele razy czułam się zakłopotana i zażenowana. Kiedy mam wrażenie, że jakaś osoba interesuje się bardziej mną niż Słowami naszego Boskiego Nauczyciela, już samo to wystarcza, żebym miała ochotę się usunąć, a zbliżyć się bardziej do ogniska Bożej Miłości. To szczególne zainteresowanie, jakiego przedmiotem się czasem staję, wywołuje we mnie mdłości... Bóg dał mi zrozumieć teraz jaśniej, że wszelkie rozproszenie ze strony świata i ludzi może mieć zły wpływ, który może mnie oddalać od Jego Objęcia Miłości, w którym pragnę pozostawać.
– Otrzymałam oceany łaski, oceany darów, lecz czy dostatecznie uwielbiłam mego Boga? Czy nie obyłam się lekceważąco z Jego darami?
– Moja Vassulo, trzymaj się mocno tego, co przekazałem twemu rozumowi i wesprzyj się na Moim Sercu. Ja jestem twoją Skałą. Tak...[46] Pragnę cię dla Mnie. Pragnę, aby Moja umiłowana przez ten rok oddała się słodkiemu wytchnieniu kontemplacji, oddalając się od zgiełku świata, wchodząc w Moje niebiańskie Objęcie. Nie miałbym w tobie upodobania, gdybyś się sprzeciwiła Mojej Woli. Chcę twego odpoczynku dla Mojej Chwały, lecz także dla pożytku Mego Kościoła. Przychodź do Mnie często, żeby zapisywać Moje słowa. Mogę się tobą posługiwać, aby Mój Kościół odnawiał się, wzrastając w łasce. Na początku ukazałem ci Moje zmęczenie i zapytałem, czy pragnęłabyś dać Mi odpoczynek.[47] Teraz mogę ci powiedzieć:[48] „Moja umiłowana jest Moim Niebem, słodkim zapachem Mojego Domu, cieszy się Moją przychylnością, jest kantykiem Moich aniołów. Och! Czegóż bym dla niej nie uczynił!”
– O Boże nieskończony i transcendentny!
Jakże mogłeś od początku dostrzegać pośród Twych stworzeń to,
które było całkowicie niegodne i zbuntowane?
– Ja, Jezus, sam potrafię każdego uświadomić o Mojej Mocy i Moim nieskończonym Miłosierdziu...
Odłącz się tylko od tego[49] Ognia, którego żar wydobywa się z Mojego Serca, a zgaśniesz. Ja mogę cię zachować rozpaloną i w ogniu, ożywioną gorejącą miłością ku Mnie, ku Memu Domowi i Moim Domownikom. Mogę każdego doprowadzić do życia i więzami miłości poprowadzić go do doskonałości...
– Panie Boże, zawsze lękam się pochwał ludzkich,
które do mnie są skierowane.
Zawsze stawiam sobie pytanie, w jakim stopniu Ci się to podoba.
Przez cały ten czas próbowałam strzec siebie przed entuzjazmem ludzi.
Od początku bowiem pozwoliłeś mi zrozumieć
moją najwyższą nędzę i to, w jakim stopniu byłam najmniejszą pośród nich.
Twoje Słowa były jak młot uderzający moją duszę,
żeby się wyryć w moim sercu.
Co jakiś czas przypominałeś mi moją nicość
i to, że jeśli się ośmielę podnieść głowę,
choćby na chwilę, to w tym momencie
utracę Twe Serce oraz wszelkie Boże łaski.
W ogromie Twej Miłości trzymałeś mnie blisko Twego Serca i chroniłeś mnie.
Przez to dałeś mi zrozumieć Ciebie i pojąć,
że jeśli pozostanę niczym, wtedy znajdziesz radość
w tej niskości, bo Ty uczynisz WSZYSTKO i Ty będziesz WSZYSTKIM!
W najwcześniejszym dzieciństwie demon ukazał mi się jako czarny warczący pies,
gotowy rozszarpać mnie na kawałki,
lecz Twe bardzo potężne działanie mnie ochroniło.
Twoja stała obecność mnie ustrzegła.
Doprowadziła mnie do tego Boskiego związku
z Twym Sercem i spowodowała moje nierozerwalne związanie się z Boskością.
Prowadziłeś mnie w nieopisany sposób aż do dzisiejszego dnia. To wydaje mi się snem...
Małżonku dusz, kocham Cię!
– Spójrz na to Serce, które cię wybrało. To jest to samo Serce, które zostało przebite... Zakosztowałaś Go, odczułaś Je, usłyszałaś Je. Moje dziecko należące do Mnie, nasza praca jeszcze nie jest skończona, gdyż Moja Krew nadal wypływa rzekami z Mego Serca.
– Jesteś moim jedynym Bogiem, cóż mogę dla Ciebie uczynić?
– Posłuchaj i pisz:
Wiele sług zniszczyło Moją Winnicę, a Moje owce są rozproszone. Wielu z nich doprowadziło Mój Dom do ruiny, spustoszenia... i wiedzą o tym. Nie ma pomiędzy nimi pokoju i oni o tym wiedzą. Jestem rozczarowany z ich powodu i to dlatego oni nie chcą Mnie słuchać.[50] Czy to, że złożyli śluby może ich uwolnić od ich grzechu?[51]
– Nie, mój Panie, myślę, że nie, gdyż grzech to grzech.
– Powinni strzec Moich dróg i nawrócić się. Wtedy ich woń jak zapach mirry wzniesie się i nasyci Mój Dom. Wtedy Ja wychowam Moich synów[52] i z radością będę czekał na ich doskonałe żniwo.
[53]Powierzam ci Moje sługi... Twój Stwórca usłyszy twe modlitwy. Wstawiaj się za nimi. Módl się, prosząc Ojca, który długo okazuje cierpliwość, aby im przebaczył. Nie ociągaj się.... Czy nie wiesz, że nawet twoją dziecięcą gadaninę słyszy Ojciec i że łaskawie na nią odpowiada? On udzielił ci tak wielu łask. Większy niż kiedykolwiek brak twej przewagi i twoja najwyższa nędza sprawiają, że pochyla się ze Swego tronu.
– Panie, ofiarowuję Ci moją wolę i wszystko, co przyda chwały Twemu Imieniu. Ty jesteś moją królewską ucztą.
– Zanieść pokarm i dać go biednym oto Nasza radość. Pozostań w ścisłym związku z Moim Sercem i słuchaj Jego bicia... ic
[1] Każdy ochrzczony uczestniczy w powszechnym kapłaństwie Chrystusa (1 P 2,9n). Ma w nim udział także Vassula, która przyjęła chrzest. (Przyp. red.)
[2] Jezus głęboko westchnął.
[3] Zob. Orędzie z 23.05.1987. (Przyp. wyd.)
[4] Nastąpiła krótka przerwa ze zmianą tonu Jego Głosu, który stał się bardzo poważny, gdy mówił: „Obejmować Mnie, to obejmować Mój Krzyż...”
[5] Por. 1 P 4,12nn. (Przyp. red.)
[6] Jak powiedział nasz Pan, to tylko dzięki łasce dusza jest obdarowywana możliwością dostrzegania „oczyma duszy” tego, co nie jest zewnętrzne ani widoczne oczyma. Nawet znaki Jego Męki, mogą zostać udzielone wewnętrznie duszy, która je odczuwa, stając się przez to kopią Najwyższej Ofiary. [Zob. też Ef 1,17-18 – przyp. red.]
[7] Zob. Flp 2,6. (Przyp. red.)
[8] Wola Jezusa była zgodna z Wolą Ojca.
[9] Por. Ef 1,4nn. (Przyp. red.)
[10] Por. J 15,20; 2 Kor 4,8nn. (Przyp. red.)
[11] Por. J 16,1nn. (Przyp. red.)
[12] Por. Ps 44,23. (Przyp. red.)
[13] Por. Mt 23,29nn. (Przyp. red.)
[14] Jezus wskazuje na tych, którzy nie idą za Jego radą dotyczącą rozeznawania: „rozpoznacie ich po owocach” (Mt 7,15n). [Zob. np. cytowane we wstępie argumenty o. M. Pacwy – przyp. tłum.]
[15] Zob. 1 Tes 2,15-16.
[16] Por. Ap 22,10-11. (Przyp. red.)
[17] Por. 1 Kor 1,17-18. (Przyp. red.)
[18] Por. Dz 18,9-10. (Przyp. red.)
[19] Por. Orędzie z 20.10.90. (Przyp. red.)
[20] Por. Mt 10,38. (Przyp. red.)
[21] Por. 2 Kor 7,10-11.
[22] Tak, gdyż prowadzi do nawrócenia, a potem do objęcia Krzyża.
[23] Por. 2 Kor 1,5-6. (Przyp. red.)
[24] W 1985 roku.
[25] Vassula opisała te wydarzenia. Zob. „Vassula opowiada o początkach swego charyzmatu” w: Prawdziwe Życie... tom I (wyd. II), str. 7-32. (Przyp. red.)
[26] To symboliczne: nie istniałam, dopóki Pan mnie nie wskrzesił z duchowej śmierci.
[27] Do Najświętszej Trójcy.
[28] Zob. Łk 15,7. (Przyp. red.)
[29] Por. 1 Sm 16,7; Ps 139. (Przyp. red.)
[30] Nagle przemówił Ojciec.
[31] Por. Rz 13,12-14. (Przyp. red.)
[32] To mówi Duch Święty.
[33] To mówi Trójca Święta.
[34] Por. 2 Kor 2,14-16. (Przyp. red.)
[35] Czyli 11.11.98.
[36] Por. Flp 2,6. (Przyp. red.)
[37] To pokolenie.
[38] To nie oznacza, że wszyscy tak robią.
[39] Por. np. Orędzie z 21.12.92. (Przyp. red.)
[40] Zob. Ef 4,3-13. (Przyp. red.)
[41] Zrozumiałam, że prorocy zawsze będą do nas posyłani. Zrozumiałam też, że fakt, iż prorok Eliasz nigdy nie umarł, lecz został wzięty do Nieba ma symboliczne znaczenie: proroctwo nigdy nie umrze.
[42] Aniołami czyli posłańcami. (Przyp. tłum.)
[43] Por. Ps 1. (Przyp. red.)
[44] Por. Ez 47,12. (Przyp. red.)
[45] Por. Pnp 1,2.
[46] To „Tak” stanowiło potwierdzenie moich uczuć.
[47] Por. Orędzie z 29.01.87. (Przyp. red.)
[48] Nasz Pan powiedział mi z uczuciem to, co jest napisane dalej.
[49] Jezus położył nacisk na te słowa, wskazując na Swe Serce.
[50] Por. Mt 21,33nn. (Przyp. red.)
[51] Por. Dz 10,34n. (Przyp. red.)
[52] Sługi lub pasterzy.
[53] Nagle nasz Pan zwrócił się do mnie i kiedy mi powiedział: „Powierzam ci Moje sługi...” odczułam, jakby zdjął ze Swych ramion cały Kościół, jaki nosił i włożył Go na moje ramiona.