Zeszyt 18
8.11.87
– Jezu?
– Ja Jestem. (...) Gdybym cię nie uwolnił, jeszcze dziś trwałabyś pogrążona w głębokim śnie.
– Czuję się zawstydzona. Jestem rzeczywiście ostatnią, która mogłaby do Ciebie mówić. Cokolwiek zrobię, Panie, próbując Ci wynagrodzić i podziękować, dalekie jest od tego, co Ty zrobiłeś dla mnie. Nawet gdy chcę się modlić za innych, czuję się winna i waham się, bo, Panie, jak mogłabym się ośmielić modlić się za innych ludzi, którzy są o wiele lepsi ode mnie? Jakże ‘najnędzniejsza’ może modlić się za kogoś, kto jest od niej lepszy? Przypomina mi to Twe Słowa o drzazdze w oku brata i o belce tkwiącej w moim oku. Czuję, że mam w nim belkę, nawet cały las! Z tym wszystkim w oku jakże ośmieliłabym się wypowiedzieć choćby jedno słowo? Chyba, że Ty wyzwolisz mnie, Panie. Pozwól mi prosić Cię o moje oczyszczenie, miej litość nad moją duszą. Jeśli tego chcesz, uczyń mnie godną, zdolną do godnej modlitwy za moich braci.
– Jestem zadowolony, słysząc twe słowa, Vassulo, bowiem dopóki nie pojmiesz swej niegodności, dopóty nie będziesz mogła zacząć postępować drogą ku doskonałości.
– Jeśli taka jest Twa Wola, pozwól mi, Ojcze, prosić Cię o pomoc.
– Córko, napełnij Mną swoją lampę, nie czekaj, wzrastaj w Mojej światłości. Ten, kto uwierzy w to Orędzie, uwierzy nie w ciebie, lecz we Mnie. Ja jestem Światłością, która zstępuje na świat poprzez ciebie, aby ten, kto uwierzy w Moje Orędzie nie trwał już więcej w ciemności. Twoi świadkowie znają prawdę, wiedzą, że te słowa nie są twoimi słowami. Nie, Vassulo, wszystko, co zostało napisane, pochodzi ode Mnie, Pana. Zaprawdę mówię ci, że ten, kto ciebie przyjmuje, Mnie przyjmuje.
– Nie, Panie, nie jestem godna!
– Dlaczego, Vassulo, czyż cię nie oczyściłem? Czyż Ja Sam nie namaściłem cię, abyś była Moja? Rzeczywiście ujawnię Się poprzez ciebie, czcij Mnie więc, córko. Pójdź, nauczę cię Moich dróg. Ja i ty. Pozwól Mi oddychać w tobie. Pozwól Mi wypoczywać w tobie, córko. Daj Mi odpocząć od tych, którzy ranią Moją Duszę. O! Vassulo, gdybyś tylko wiedziała! Dziś Moja Krew przelewa się na nowo.
– O, Boże, a dziś jest niedziela! Dlaczego?
– Maleńka, przeszywają na wskroś Moje Serce.
– Mój Boże, niech raczej mnie przeszyją zamiast Ciebie!
– Posłuchaj Mnie, zostaniesz rozdarta, przeszyją cię... Pójdź, pozwól Mi teraz wypocząć w tobie, dziel Mój Kielich, córko.
Dlaczego, dlaczego tak jest? Co się dzieje? Dlaczego robią to naszemu Bogu? Bogu Miłości i Pokoju, Ojcu, Przyjacielowi... Jak mogą? To wywołuje we mnie wzburzenie. Dziś Jezus krwawi na nowo. Cierpi z powodu naszej niegodziwości. Świat – można by tak powiedzieć – został uprowadzony przez szatana, a Jezus chce nas ocalić.
– Mój Boże, zadajesz mi tyle cierpienia, gdy odczuwam Twoje rany! Dlaczego zadręczają Ciebie, Nieskończoną Dobroć i Bezmiar Miłości? Nie zniosę już dłużej zadawanego Ci cierpienia. Bardziej dręczą mnie Twoje Cierpienia i Twoje strapienia, Panie, niż moje ciało i moje troski. Smuci mnie to. Kocham Cię.
– Vassulo, Moja Vassulo, ofiaro Mojej Duszy, ofiaro Mojego Serca, znoś Moje Cierpienia i dziel je ze Mną. Pij z Mojego Kielicha i odczuwaj biczujących Mnie. Umiłowana Mojej Duszy, czegóż nie uczyniłbym dla ciebie z miłości! Pozwolę ci dzielić Moje Cierpienia. Wybrałem cię, abyś była ofiarą Mojego Krwawiącego Serca przez wszystkie strapienia, do jakich jest zdolne twoje serce, ofiaro Mojej Duszy; przez wszystkie niepokoje, wszystkie odrzucenia i szyderstwa, które twoja dusza może znieść. Pójdź, będziesz dzielić Mój Krzyż. Osiągnąłem Mój cel: jestem twą jedyną Miłością. Pozwól Mi być słodką udręką twojego ducha i duszy. Jesteś Mi miła, bowiem teraz wykorzeniłem wszystkich Moich rywali, wszyscy znikli! Nikt już nie pozostał! Pozostaję tylko Ja, twój Jezus, sam z tobą! Jakże się raduję! Teraz pozwól Mi kochać cię bezgranicznie, pozwól Mi panować nad tobą; znalazłem miejsce dla Mojej wielkości i wspaniałomyślności. Nie kocham cię dla tego, czym jesteś, lecz dla tego, czym nie jesteś. Pójdź, twoja nicość Mnie zachwyca, brak Mi słów z powodu twej nieudolności.
– Panie, czuję się zakłopotana...
– Vassulo, nigdy nie chciej być czymś, pozostań niczym, bo wtedy całe Boskie Dzieło, którego dokonam, będzie całkowicie Moje, a nie twoje. Mój Kościół będzie Jeden, pod jedną Władzą. Czyż nie Ja Sam prosiłem Piotra, aby karmił Moje baranki? Czyż nie Ja Sam wypowiedziałem te słowa: “Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół Mój”? Po cóż ta pycha między narodami, te próżne spiski między ludźmi? Dokonałem wyboru Piotra, męża według Mojego Serca, skały, na której zbudowałem Mój Kościół. Dlaczego więc wypacza się Mój Nakaz?
– Panie, do kogo mówisz?
– Mówię do tych, którzy knują i spiskują przeciw Mojej Budowli. Czy nie rozumiecie, że wasze spiski są daremne?
– Panie, nie wiem, o kim mówisz.
– Wiem, Vassulo, wszystko to jest dla ciebie niejasne, lecz jasne jak dzień dla tych oszustów! Moje Oczy patrzą na nich, Mój podniesiony miecz jest gotowy ich uderzyć. Oni się rozpoznają i – wierz Mi – ich dni są policzone! Tak, rozejrzyjcie się wokół siebie, kłamcy! Dlaczego się dziwicie? Zginiecie! Dokonam w tym czasie czegoś, w co trudno byłoby wam uwierzyć, gdyby wam to opowiadano! Umiłowana, pozwól Mi odpowiedzieć na pytanie znajdujące się w twoim umyśle. Moje Orędzie zostanie przeczytane również przez tych zwodzicieli. Umiłowana, odczuj Mnie: Ja także cierpię jak i ty. Mój Krzyż spoczywa na tobie, nieś Go z miłością. Mój Krzyż jest bramą do prawdziwego życia, obejmij Go chętnie. Wyrzeczenie i cierpienie prowadzą na drogę świętości i cnót. Och! Pójdź, umiłowana, jestem z tobą.
– Panie, czuję się tak strasznie smutna. Wiem, że nie powinnam już wylewać łez, lecz zachować je na później. Jestem gotowa wylać moją krew zamiast łez, gdyby mi ich zabrakło.
– Moja Vassulo, przypomnij sobie, że nie należysz do tego świata, należysz do Mnie. Czy widzisz Moje Najświętsze Serce? Wejdź do Mego Najświętszego Serca, w Jego głębiny, znajdziesz tam wytchnienie. Wezmę cię i ukryję w Jego głębinach. Mój ból jest nie do zniesienia. Przypominasz sobie, co uczyniłem dla ciebie, gdy byłaś jeszcze małym dzieckiem? Nie potrafiłaś się poruszyć. Ja jestem Boską Mocą, umiłowana, tu jest twoje miejsce. Pójdź, potrzebuję teraz pocieszenia, wypocznijmy w sobie nawzajem.
Jezus bardzo cierpiał i był smutny. Jak mogłabym pocieszyć takie przygnębienie?
– Kochając Mnie żarliwie. Kochaj Mnie i pociesz Mnie, Vassulo, kochaj Mnie z całej duszy.
– Kocham Cię i wiesz o tym, Panie.
– Kochaj Mnie bezgranicznie!
– Naucz mnie kochać Cię bez miary.
– Czynię to. Pójdź teraz, pragnę ci powierzyć pewien sekret. Nie bój się, powiem ci go na ucho.
Jezus powierzył mi pewną tajemnicę.
– Och! Mój Boże, naprawdę to uczynisz?
– Uczynię to, umiłowana, uczynię. Nigdy nie wątp. Wszystko to zostanie dokonane we właściwy sposób, Moja Vassulo.
– Jezu, mój Boże, dziękuję! Pozwól mi Cię pobłogosławić.
– Ja także cię błogosławię, umiłowana. Pójdź, jest już późno, wypoczniemy w sobie nawzajem.
– Tak, Panie.
– Pójdź więc.
10.11.87
– Mój Boże, posługuj się mną, wypisz na mnie wszystko, czego pragnie Twoje Serce. Bądź Wola Twoja i niech Twoje Imię zostanie uwielbione.
– Pójdź, pozwól Mi napisać do Moich dwóch sług dla chwały Mego Ciała.
– Do jakich sług, Panie?
– Do Jamesa i Dawida. “Nadszedł czas rozsiewania Mojego ziarna wśród wszystkich ludzi. Przekazujcie Moje Orędzie ludzkości. Pomogę wam we wszystkich przedsięwzięciach. Niech Moje Słowa staną się znane. Niech całe Moje stworzenie pozna Moją Wielką Miłość, Moje nieskończone Miłosierdzie. Moje królowanie będzie królowaniem Pokoju, Miłości i Jedności. Wybrałem Vassulę, istotę niezdolną i nędzną, nieużyteczną i pozbawioną daru wymowy.”
Napisz jeszcze i to: “Tak, bez żadnej podstawowej wiedzy o Moim Kościele, czystą kanwę, którą Ja, Pan, mogłem swobodnie pokryć Moimi Dziełami, aby stało się oczywiste, że wszystko, co się na niej znajduje, pochodzi z Moich Ust. Każde działanie zostanie dokonane przeze Mnie, poprzez nią. Ja będę przez nią mówił; Ja będę przez nią działał. Ukształtowałem ją, wylewając na nią wszystkie Moje Dzieła, aby mogła stać się Moją posłanniczką dla tego Orędzia, które będzie znane. Czy będziecie przekazywać Moje Orędzie? Czy uczynicie to dla Mnie? Pamiętajcie, to jestem Ja, Jezus, Umiłowany Syn Boga, Zbawiciel całej ludzkości, Słowo, które was błogosławi. Błogosławię wasze przedsięwzięcia. Czy to w radości, czy w troskach, miejcie ufność, udzielę wam Mojego wsparcia. Jestem zawsze przed wami, aby was prowadzić. Zjednoczenie Mojego Kościoła stanie się Moim uwielbieniem! Wprowadzę was w same głębiny Mojego Krwawiącego Ciała. Ukażę wam Moje ciernie, rozpoznacie je. (...) Nie szukajcie niczego innego jak tylko Mojej Chwały. Nie wątpcie nigdy w Moje Dzieła. Miłość jaśnieje nad wami, Moi ukochani. Usiłujcie być dla Mnie mili. Pójdźcie, u waszego boku – Ja Jestem.”
11.11.87
– (...) Miej Mój Pokój. Módlmy się do Ojca:
Sprawiedliwy i Ukochany Ojcze,
niech będzie błogosławione Twoje Imię.
Zgromadź wszystkich Twoich wiernych.
Niechaj Niebiosa głoszą Twoją Prawość.
Niech wszystkie usta wychwalają bez przerwy Twoje Święte Imię.
Niech zostanie usunięta złośliwość oszczerców.
Wspomóż tych, których duch jest załamany.
Ożyw ich, jak przyobiecałeś to Swoim Słowem.
Dochowam mojego przyrzeczenia i spełnię je.
Modlę się za Twoje Kościoły, aby wszystkie mogły stanowić Jedno.
Ojcze, niech wszystkie będą Jedno w Tobie. Amen.
12.11.87
– Umiłowana, to Ja, Jezus. Obejmuj Mój Krzyż, kiedy odpoczywasz, jak nauczyłem cię tego. Nigdy więcej Mnie nie opuszczaj, nawet na sekundę. Jestem absolutnie Wszystkim. Gdy obejmujesz Mój Krzyż, uwielbiasz Mnie i równocześnie oddajesz Mi chwałę. Ja, twój Bóg, oczyszczam cię i pocieszam. Moje dziecko, czcij więc twego Ojca, który tak cię szukał, kiedy byłaś oddalona ode Mnie, odrzucając Moje Boskie drogi. Widzisz, dziecko, zawsze należałaś do Mnie i teraz, kiedy cię odnalazłem, dałem ci schronienie pod Moim płaszczem i strzegę cię. Popatrz!
Zobaczyłam Jezusa Chrystusa ubranego w długi, purpurowy płaszcz. Obiema rękami rozchylił go i ukazał mi olśniewające czerwone światło wychodzące z Jego Piersi. Nagle język ognia oderwał się jak błyskawica od tego ogniska i skierował się w moją stronę, przenikając mnie. Nie uczynił mi nic złego, tylko rozpalił we mnie miłość do Boga. Zaczęłam Go pragnąć tak, jak nigdy wcześniej.
– Mój Płomień ogarnie twoje serce. Mój Płomień powinien pozostać na zawsze rozpalony w tobie, ołtarzu. Odnowiłem w tobie Mój Płomień, abyś podążała za Moim Boskim Orędziem. Ponieważ jesteś niezdolna czerpać ze Mnie, Ja będę czuwał nad tym, aby Mój Płomień pozostał zapalony w tobie. Pójdź, kocham twą nieudolność, bowiem udzieliłem ci łaski rozpoznania jej. Czuję się uwielbiony, kiedy do wszystkiego jestem ci potrzebny. Twoja słabość przyciąga Moją Siłę, twoją nędzą zdobywasz Moje Miłosierdzie. Kochaj Mnie, Vassulo, dziel Moje ciernie i gwoździe, dziel Mój Krzyż, ukoronuj Mnie swą miłością, oddawaj Mi cześć swą wiarą. Pozwól Mi się z absolutnym zaufaniem prowadzić aż do końca. Nigdy cię nie opuszczę! Wierz każdemu słowu zapisanemu w Piśmie Świętym.
13.11.87
– Moja Vassulo, wszystko, o co cię proszę, to miłość. Każda cnota rozwija się dzięki Miłości. Miłość jest korzeniem wszelkiej cnoty. Miłość jest jak drzewo owocowe, które najpierw kwitnie, a potem daje owoc. Każdy owoc – to cnota.
Pójdź, módlmy się najpierw w ciszy do Ojca, ty i Ja. Módlmy się w całkowitej ciszy. Dyktuję ci:
Ojcze Sprawiedliwy, Moje Schronienie,
ześlij Twoje Światło i Twoją Prawdę
niech staną się moimi Przewodnikami, którzy doprowadzą mnie
do Twego Świętego Przybytku, w którym Ty żyjesz.
Ja, ze swej strony, kocham Cię w pełni.
Dochowam mego przyrzeczenia wypełnienia Twego Słowa.
Ojcze Święty, uznaję moje błędy, moje grzechy.
Miej litość nade mną, w Twej Dobroci i w wielkiej Czułości.
Przebacz moje grzechy, oczyść mnie, Panie.
Bądź moim Zbawicielem, odnów mnie.
Zachowaj mojego ducha w wierności i w dobrej woli.
Ofiaruję Ci moją wolę i zdaję się na Ciebie.
Zgadzam się być Twoją tabliczką do pisania.
Wychwalam Twoje Święte Imię i dziękuję Ci za wszystkie łaski
i za Pokój, którym mnie obdarzyłeś. Amen.
Teraz powtórz ze Mną.
Powtórzyliśmy razem modlitwę.
– Dziękuję Ci, Jezu, że prowadzisz mnie krok po kroku. Jesteś moim Świętym Nauczycielem pouczającym mnie z miłością i cierpliwie. Prowadzisz mnie oraz innych ludzi do lepszego poznania Ciebie, do poznania Nieskończonej Miłości, którą jesteś, która nigdy nas nie opuszcza i zawsze jest gotowa nas szukać – nas, którzy się zagubiliśmy – i przyprowadzić nas do Ciebie. Nigdy nie odczułam najmniejszego rozdrażnienia z Twej strony ani zniecierpliwienia, czułam się jedynie kochana. Udzieliłeś mojej duszy Miłości i Pokoju. Taki jesteś. Nigdy Cię nie opuszczę, Panie.
– Córko, pragnij Mnie zawsze, kochaj i czcij Mnie, bądź Mi wierna. Pozostańmy razem, nie zapominaj o Mojej Obecności.
14.11.87
– Jezu, czy jesteś zadowolony, kiedy przychodzę do Ciebie w sposób, który mi ukazałeś?
– Jestem zadowolony. Jakże mógłbym się nie cieszyć? Przychodzisz do Mnie, Moja Vassulo, jednak nie mówisz Mi, co masz w sercu. Odczuwam twoje serce: jest napełnione smutkiem i strapieniem. Czy chcesz wiedzieć dlaczego? Powiem ci, dlaczego. To dlatego, że Miłość współcierpi. Kiedy więc Ja cierpię, ty też cierpisz. Udzieliłem ci łaski współodczuwania ze Mną w każdym czasie. Jesteś Moim odbiciem, odczuwasz to, co Ja odczuwam. Pozwalam ci Mnie odczuwać. Dusze na nowo Mnie rozdzierają.
Moje cierpienie osiągnęło teraz szczyt. Powinnam była powstrzymać łzy, lecz nie udawało mi się to.
– Córko, czy sądzisz, że Moje Oczy są suche? Napełniają się łzami jak i twoje. Cierpię... Moje Oczy są również wilgotne od łez, o Vassulo! Mój kwiecie, jakże Mnie teraz rozumiesz. Córko, razem wylewamy łzy, razem cierpimy, razem niesiemy Mój Krzyż. Tyle dusz, które poją Mnie goryczą, rani Moje Serce. O, Vassulo! Twoje łzy są Moimi Łzami. Weź i nieś Mój Krzyż, przyjmij też Moje gwoździe. Zechcesz udzielić Mi odpoczynku?
– Tak, Jezu.
Moja dusza nigdy jeszcze nie przeżywała takiego smutku i takiego cierpienia jak obecnie.
– Vassulo, o Vassulo! Jak bardzo się boję, że muszę ci to powiedzieć, a jednak powinienem powiedzieć ci prawdę. Nieś Moją Koronę Cierniową, a zrozumiesz Mnie.
– Wydaje mi się, że zgaduję, Panie: zostanę wyśmiana, odrzucona.
– Dusze nie posłuchają Mnie, będą grzeszyć, odrzucając wiarę w Moje Miłosierne Orędzie. Ogarnie je odraza i obawa przed uznaniem swej winy. Masz, nieś Moją Koronę.
Nałożył Ją na moją głowę.
– Uwielbisz Mnie. Posłuchaj, nadejdzie czas – a właściwie ten czas już nadszedł – kiedy dam Moje pouczenia tobie oraz Moim sługom, aby rozsiewać Moje ziarna w wielkiej obfitości. Miłość cię pouczy, jak wypełnić Moje zamiary. Okaż się zwycięska, Vassulo. Córko, spraw Mi radość i patrz na Mnie jak teraz. Pozwoliłem ci odczuwać Moje Krwawiące Serce, przelewając Moją Krew, kropla po kropli, do twego serca. Pozwalam ci dzielić Mój Kielich. Przyozdobiłem twą głowę Moją Koroną. Złożyłem na tobie Mój Krzyż. Daję ci Moje Gwoździe. Co więcej mógłby ci ofiarować Oblubieniec? Wszystko, co ci dałem, to Moje Najcenniejsze Klejnoty. Moja umiłowana, teraz kiedy Mnie rozumiesz, czy chcesz wejść w głębiny Mojego Krwawiącego Ciała?
– Tak, Panie, prowadź mnie.
– Córko, będziemy więc kontynuować. Trzymaj się Mnie, błogosław Mnie.
Pobłogosławiłam Jezusa.
– Pójdź, Ja również cię błogosławię. Spuść zatem swe oczy.
Jezus mnie pobłogosławił.
– Nazywaj Mnie «Abba», teraz wiesz, co to znaczy.
– Abba?
– Tak, jakże cię kocham! Stworzyłem cię również po to, aby mieć z kim dzielić Moje cierpienia. Dojdziesz do poznania Mnie, Vassulo, dowiesz się, kto jest twoim Ojcem. Kwiecie, najdroższa córko, niech będzie wiadomo, jak Ja kocham Moje stworzenie. Vassulo, czy wiesz, dlaczego dałem ci tę potężną łaskę wzywania Mnie w każdym czasie, kiedy zechcesz?
– Z powodów, o których mi już mówiłeś.
– Jest jeszcze jeden powód.
– Proszę Cię, nie pisz go, usłyszałam.
– Tak, usłyszałaś.
– Ale, Panie, “to” pochodzi od Ciebie, a nie ode mnie.
– Kwiecie, pamiętaj, że dałem ci pełną wolność wyboru.
– Tak, Umiłowany, lecz udzieliłeś nam też łaski naszej inteligencji, abyśmy mogli rozumieć i wybierać. To Ty mnie tego nauczyłeś.
– Tak. Kocham cię, pójdź. My?
– Tak, Panie.
15.11.87
(...) Poczułam nagle tęsknotę za Bogiem, Najświętszą Panną i wszystkimi Świętymi. Najświętsza Maryja przyszła z potężną mocą i poleciła mi pisać:
– Godziny uciekają. Jezus cię prowadzi. Nie obawiaj się, Moja umiłowana córko, miej Mój Pokój. Jezus jest z tobą. Jezus jest twoim Przewodnikiem. Kochaj Go tak, jak to czynisz, Moja Vassulo, bardzo tym wynagradzasz. Bądź balsamem dla Jezusa. Bądź Jego rozkoszą. Ja, twoja Matka Najświętsza, pomogę ci. Nie bój się i postępuj naprzód, jesteś na dobrej drodze. Kocham cię.
– Kocham Cię, Najświętsza Matko. Gdybym musiała się śpieszyć, nie mogłabym tego uczynić, chyba że Bóg otwarłby przede mną Drogę. Będę więc nadal postępować z Nim, trzymając Go za Rękę. Ufam Mu. Liczę na Niego. Proszę Cię, Kochana Matko, bądź moim oparciem, dodawaj mi odwagi i pomagaj.
– Będziesz mieć Moje wsparcie i pomogę ci.
– Dziękuję Ci, błogosławię Cię.
16.11.87
– Umiłowana, dokonam czegoś, co będzie trudne do zrozumienia w waszym czasie. To, co uczynię, będzie dla potwierdzenia Mojego Orędzia. Nie lękaj się.
– Mój Boże, dla wielu jest już trudne uwierzyć w to, że porozumiewasz się ze mną w tak prosty sposób, w różnych miejscach i czasie!
– Wierz w Moje cuda, wierz we Mnie. Posłuchaj dziecko, czas jest bliski. Pragnę, abyś ukazała Mnie Mojemu pobożnemu Janowi Pawłowi. Chcę, abyś dobrze rozpoznała, co mam ze Sobą.
– To znowu książka?
– Tak. Mam ze Sobą natchnienia Jana XXIII. Chciałbym, abyś przeczytała pewien fragment. Wiedz, że przepowiedziałem Mojemu Kościołowi to Boskie Orędzie: «A Mój orzeł oznajmi Moje Orędzie na szczycie, aby cały świat mógł usłyszeć i zobaczyć to Orędzie.» Uprzedziłem ich. Pójdź, pragnę, abyś zapisała Moje Słowa, Słowa Moich Ust. (...)
18.11.87
– Mój Boże, od czasu, kiedy ujawniłeś mi Swój tajemny zamiar, boję się. Obawiam się postępowania naprzód, jestem zaniepokojona.(...) Boję się trudności. Przeczuwam kłopoty tak, jak Ty je dostrzegałeś przed wjazdem do Jerozolimy.
– Moje Orędzie wypełnia Moje Słowo. Powinnaś iść naprzód, odrzucana czy nie, powinnaś wypełnić twoją misję. Ja jestem przed tobą, maleńka. Pozostań w cieniu, abym Ja mógł się całkowicie ujawnić. Im mniej ty jesteś, tym więcej – Ja Jestem. Pozwól Mi postępować naprzód i być tym, który działa i który mówi. (...)
Tak, maleńka, wszyscy będą musieli się ugiąć, aby się zjednoczyć. Przyjdę w pokorze, boso, nie przychodzę uzbrojony. (...) Przyprowadzę Moje owce do Piotra. Zjednoczę je, a Piotr będzie pasł Moje baranki. Ja, Pan, przemówiłem. Zaufajcie Mi, umiłowani. Kocham was wszystkich z całego Serca.
21.11.87
– Vassulo, doprowadzę z powrotem do Piotra Moje rozproszone owce. Ja, Pan, zapewniam was wszystkich o tym!
Nagle Pan dał mi wizję: oddzielone od siebie baranki, a dalej – stado. Później te baranki spotykają się z innymi i dołączają do stada.
– Kwiecie, to stanie się po Moim Wielkim Znaku!
– Ojcze, przebacz mi niecierpliwość. Muszę nauczyć się być cierpliwa jak Ty!
– Maleńka, wzniesiona Moją Ręką, zaczerpnij z Moich Zasobów i napełnij swe serce, nasyć je, byś mogła sycić także inne serca. Ja, Pan, błogosławię cię. Dam ci wizje. Wzbogacam twoje spojrzenie, abyś rozpoznawała serca ludzi i była zdolna w nich czytać. Moja umiłowana, udzielam ci tej łaski, lecz pamiętaj, że masz jej używać jedynie dla Moich Spraw i dla Mojej Chwały, nie zatrzymując nic dla siebie.
– Ukochany Jezu, mój Boże, który nie przestajesz wylewać na mnie, nicość, Twych darów, pozwól mi być blisko Ciebie. Jezu, skoro wylewasz tyle darów na mnie, która jestem niczym, czy nie dasz ich tym, którzy naprawdę są mili w Twoich Oczach i którzy Cię czczą!
– Tak. Widzisz, Vassulo, teraz zaczynasz Mnie lepiej rozumieć. Jeśli daję tobie, która jesteś w istocie najnędzniejszą z Moich stworzeń, to czegóż nie dałbym zasługującym na Moje Łaski, czczącym Mnie i poświęcającym się dla Mnie! Proście, umiłowani, a dam wam. Wierzcie w to, o co prosicie, miejcie ufność i wierzcie we Mnie. Nie bądźcie jak Piotr, który stracił ufność, kiedy kroczył po wodzie. Miejcie we Mnie wiarę! Miejcie ufność! Wierzcie!
22.11.87
– Vassulo, wiatr dmie i z każdym dniem staje się coraz silniejszy. Wieje na tej pustyni, którą stało się Moje stworzenie. Zmiata piaski pustyni, niosąc je coraz bliżej małego skrawka urodzajnej ziemi, która pozostaje. Pokrył już część i rozpostarł się nad nią jak zasłona. Jeśli się nie pośpieszymy, mała, wkrótce pozostanie już tylko pustkowie.
– Panie, błagam Cię, bądź cierpliwy, uczę się powoli.
– Kwiecie, czy przypominasz sobie, jak długo na ciebie czekałem? Czyż nie byłem cierpliwy przez te wszystkie lata?
– Jezu, dlaczego nie usłyszałam Cię przez te wszystkie lata?
– Bo świat cię zwiódł. Należałaś do Mnie od początku, lecz świat cię zwiódł, doprowadzając do uwierzenia, że należysz do niego. Szatan jest tak perfidny i zwodzący. Dziś jego praca polega na przekonywaniu Mojego stworzenia, że nie istnieje. Dzięki temu działa nie budząc lęku. Moje stworzenie łapane jest w pułapkę jak baranki i pożerane przez wilka. Oto jego dzisiejszy plan.
23.11.87
Podczas mojego pobytu w Lyonie rozmawiałam z pewnym katolickim teologiem i jego żoną. Wydawało się, że nie rozumieją mojego oderwania od świata. Mówili, że mam różne obowiązki. Odpowiedziałam, że tak, ale stawiam Boga na pierwszym miejscu. Nie mogli też pojąć, że to Bóg oderwał moją duszę. Nie mogli tego zrozumieć. Czyż Abraham nie był gotowy złożyć w ofierze własnego syna?
– Maleńka, kocham cię do szaleństwa. Miłość nie zna granic i pragnę, abyś i ty kochała Mnie do szaleństwa. Zamierzam powiększyć twą miłość. Pragnę doprowadzić cię do kochania Mnie bez żadnych ograniczeń. Raduję się, sprawdzając twą wierność wobec Mnie. Cieszy Mnie, że oddajesz Mi cześć. Teraz poświęcasz się dla Mnie, lecz twoja ofiara nie będzie daremna. Ofiaruj Mi siebie bez ograniczeń. Bądź Mi miła przez twoją uległość, pozwalając Mi, dziecko, na uczynienie z tobą tego, co Mi się podoba. Duszo, nigdy się Mnie nie lękaj, Ja jestem Miłością.
– Jest wielu takich, Panie, którzy zdają się nie rozumieć, że pragnę być z Tobą i że śmierć to jedynie wyzwolenie.
– Umiłowana, bądź święta, pozostań święta, a Boska Miłość doprowadzi cię jeszcze wyżej. Nie bój się, Moja umiłowana, wesprzyj się na Mnie, pozostań Mi wierna, kochając Mnie, twego Boga, z całej duszy, z całego serca, całym umysłem i z wszystkich sił swoich. Pamiętaj, ile razy pochylam się nad tobą, aby dotknąć twej duszy.
24.11.87
– Vassulo, dam ci do przeczytania słowa, które wypowiedziałem do Małgorzaty Marii. Powiedziałem: “Będę panował pomimo Moich wrogów i tych wszystkich, którzy próbują Mi się przeciwstawiać.” Bądźcie więc ufni, umiłowani. Vassulo, chciałbym, abyś narysowała jeszcze raz Najświętszą Trójcę.
– Dobrze, Panie.
Jest to rysunek, który Pan dał mi w czasie wizji, kiedy miałam trudności ze zrozumieniem. Wizja Światłości. Jeden pojawia się z Drugiego. Jedno Światło pojawia się z Drugiego tworząc Trzy. Zatem Syn jest w Ojcu, stanowią Jedno. Najświętsza Trójca jest Jedna i Ta Sama. Jest w Trzech Osobach, ale One stanowią Jedno. Wynika z tego, że Bóg jest Jeden.
25.11.87
Widziałam Jezusa siedzącego obok mnie.
– Czy jesteś tu, Jezu?
– Jestem. Rozpoznałaś Mnie. Widzisz, Vassulo, dzięki tej odrobinie wiary, którą Mi dajesz, wiary mniejszej niż ziarnko gorczycy, mogę sprawić, że Mnie dostrzegasz, odczuwasz, piszesz ze Mną. Pójdź, będę twoim Świętym Towarzyszem.
(Później)
– Jezu ukochany, chciałabym modlić się za tych, których wybrałeś, aby byli moimi przewodnikami.
– Słucham cię. Trzymaj Mnie za Rękę, kiedy się do Mnie modlisz.
Trzymałam Rękę Jezusa. Pomagał mi w znalezieniu odpowiednich słów.
– Ojcze, Twoje Boskie Serce wybrało ojca Jamesa i Dawida, Twoje sługi, aby się nimi posłużyć w jednoczeniu Twego Kościoła i po to, by byli moimi przewodnikami i świadkami podążającymi za Twoimi wskazaniami, aby czynili wszystko dla Chwały Twojego Ciała. Modlę się za nich, bo należą do Ciebie. Umieściłeś ich w Twoim Sercu, aby Cię uczcili. Proszę Cię, ochroń ich od zła, uświęć ich w Prawdzie, Twoje Słowo jest Prawdą. Proszę Cię, Ojcze, który jesteś Nieskończoną Dobrocią, oświeć ich i niech Twój Święty Duch zstąpi na nich. Mów przez nich, działaj przez nich i wylewaj na nich Twoje Nieskończone Bogactwa, potrzebną im siłę, odwagę, rozeznanie, mądrość.
Karm ich, aby mogli uwielbiać Twoje Imię, Panie. O to wszystko Cię proszę. Jeśli taka jest Twoja Wola, napełnij ich, aby mogli Cię uwielbić. Nie nasza, lecz Twoja Wola niech się stanie. Amen.
– Umiłowana, posłuchaj Mnie, pomogę im.
– Dziękuję Ci, Panie. Chwała bądź Bogu!
– Umiłowana, powiedziałem ci, że będę ich przewodnikiem, tych dwóch sług, których wybrałem przed narodzeniem. Przychodzą ode Mnie i będą twoimi świadkami. (...)
Vassulo, weź Moją Rękę, weź Moją Rękę i chodź za Mną. Widzisz?
Jezus pociągnął mnie za Sobą, aby zaprowadzić mnie w duchu do Bazyliki św. Piotra. Wyciągając ramię, pokazał mi wskazującym Palcem samotną osobę. To był papież Jan Paweł II. Siedział tam sam, zamyślony. Sprawiał wrażenie głęboko pogrążonego w zamyśleniu.
– Widzisz, Vassulo? On czeka... Czeka.
– Ojcze, niech spełnią się Twoje plany. Amen.
– Moje Orędzia muszą być mu dostarczone, aby wypełniło się to, co jest napisane. Pójdź, umiłowana, czas jest bliski, nie lękaj się. Pamiętaj, Ja jestem przed tobą. Doprowadzę do końca to, co rozpocząłem i pobłogosławiłem. Pójdź, Miłość cię kocha i prowadzi. Zachowaj swoją rękę w Mojej Dłoni. My?
– Tak, Panie. Razem. Och! Jakże Cię kocham, Jezu, Ciebie, Jezu, który przychodzisz ze Swoim Sercem w Dłoni, aby nam Je ofiarować. Miłość o Sercu tak czułym powraca, aby nam pomóc wyzwolić się z sideł szatana. Panie, kocham Cię.
– Umiłowana, jakże mógłbym widzieć to wszystko i opuścić was? Kocham was wszystkich całym Sercem, całym Sercem was kocham!
Odczułam Jego Serce i nie umiem wyjaśnić słowami, jak bardzo Jezus nas kocha.
28.11.87
– Maleńka, upiększaj Mój Ogród. W takim, jaki jest obecnie, widzę jedynie nieurodzajność, króluje susza. Wysuszające wiatry dmą i wysuszają tę odrobinę, która jeszcze pozostała. Moje kwiaty potrzebują nawodnienia, w przeciwnym razie wszystkie zginą. Moje pączki nie przetrwają aż do czasu kwitnienia, zginą jedne po drugich. O! Gdyby tylko posłuchali.
– Mój Boże, dlaczego to takie trudne podjąć decyzję? Czemu tak trudno podjąć tę decyzję? Dlaczego potrzeba miesięcy, lat? Czy to naprawdę tak trudne kochać się wzajemnie i połączyć w jedną rodzinę? Czyż to nie oni sami nauczają nas o potrzebie wzajemnej miłości, o tym, żebyśmy się poświęcali, dawali? Czy trzeba lat, aby się zjednoczyć? Czy oni naprawdę muszą tworzyć specjalne rady i zgromadzenia? Dlaczego nie można się zjednoczyć raz na zawsze; jedno decydujące spotkanie, by podać sobie ręce i przywrócić Piotrowi władzę, którą mu raz dałeś; sprawić Ci radość i wywołać Twój uśmiech?
– Jakże kocham twoją prostotę, Moje dziecko! Twój sposób myślenia jest dziecięcy. Dzieci są Moją słabością. Widzisz, kiedy dzieci się sprzeczają, ich kłótnie nigdy nie trwają dłużej niż kilka minut, bo nie ma w nich złośliwości. Oni jednak, córko, nie są dziećmi, stracili całą niewinność, którą mieli kiedyś. Utracili swą prostotę, świętość, wznosząc złośliwość w miejsce niewinności, próżność w miejsce prostoty, bezbożność w miejsce świętości, dwulicowość w miejsce pokory. Widzisz, dziecko, to z tego powodu pochylam się na nowo, aby im przypomnieć, jaki jestem Ja, Jezus. Przyjdę boso, w pokorze. Wejdę do Mojego własnego Domu i uklęknę u stóp Mojego sługi i umyję je. Nie płacz, Moja Vassulo, wszystko jest dla jedności. Pozwól Mi posługiwać się tobą. Tym razem nie mogą zaprzeczyć, że to jestem Ja, Jezus, bo przepowiedziałem to wydarzenie znacznie wcześniej. Dam ci do przeczytania cząstkę tego, czym natchnąłem Mego sługę Jana, ale reszta...
– Reszta, Panie?
– Później szeptałem mu do ucha o wielkich udrękach, których dozna Mój Kościół. (...) Ja, Jezus, kocham was wszystkich. Trwajcie we Mnie, w Mojej Miłości.
29.11.87
– Vassulo, czy jesteś teraz gotowa bardziej poświęcić się dla Mnie?
– Panie, możesz posługiwać się mną tak, jak Ci się podoba. Zdałam się na Ciebie. Powierzam Ci się każdego dnia.
– Trwaj we Mnie, trwaj w Mojej Miłości. Moja córko, liczne staną się twoje doświadczenia. Czy chciałabyś bardziej poświęcić się dla Mnie, twojego Boga?
– Mój Boże, weź moje życie w Swoje Ręce i uczyń to, co podoba się Twojemu Sercu.
– Moja umiłowana oblubienico, popatrz więc na Mój Krzyż.
Popatrzyłam i ujrzałam Jezusa z ogromnym Krzyżem z ciemnego drewna.
– On jest ogromny!
– Zostałem do niego przybity i uwielbiłem Mojego Ojca. Czy widzisz, co cię czeka? Ja, Pan, będę Go dzielić z tobą. Zniesiesz więc wszystkie cierpienia, do których zdolna jest twoja dusza. Powiększę twą wytrzymałość, Moja mała.
– Ojcze, uczyń ze mną, co miłe jest Twojemu Umiłowanemu Sercu: wszystko, co Tobie przynosi więcej chwały. Cieszy mnie wszystko, co pochodzi od Ciebie.
– Bądź Mi posłuszna i miła. Posłuszeństwo doprowadza demona do bezradności i zmusza go do ucieczki.
30.11.87
– Jezu?
– Jestem. (...) Jeszcze jeden raz, Ja, Jezus, obiecuję wam, że Mój Kościół będzie Jeden, zjednoczony. Umiłowana, bądź Mi wierna, pokładaj we Mnie ufność i bądź spokojna. (...)
1.12.87
– Wybrałem cię, aby pokazać światu, jak jestem Miłosierny. Gdybym nie przyszedł cię odnaleźć tam, gdzie większość Moich dzieci znajduje się jeszcze dziś, byłabyś tam w dalszym ciągu wraz z innymi. Przychodzę ze względu na Moje nieskończone Miłosierdzie ostrzec was i przyciągnąć do Mnie, przypomnieć wam wasze podstawy.
Zaczynam pojmować, że to Orędzie dla Pokoju i Miłości między Bożym stworzeniem i dla jedności Kościoła, będzie jednym z ostatnich wezwań Boga, nim zapali się przeciw nam Jego Sprawiedliwość.
– Jakże dobrze Mnie teraz rozumiesz, córko. Boisz się Mnie?
Bóg wyczuł we mnie lęk przed tym, co On mógłby zrobić, jeśli się nie zmienimy.
– Tak, mój Boże, po wizji, którą mi dałeś.
– Pokazałem ci tylko część. Vassulo, Moje stworzenie musi zostać ostrzeżone. Niech nie powtarzają się błędy już popełnione.
– Jakie, Panie?
– Gdy dałem im Mój wielki Cud w Fatimie, ostrzegłem Moje stworzenie, lecz ono nie poświęciło zbyt wiele uwagi Mojemu Ostrzeżeniu. Wątpiąc, spędzali czas na argumentowaniu i nigdy nie rozpowszechnili Słów Mojej Matki, jak trzeba było to uczynić. Jedynie niewielka liczba dowiedziała się o pilności orędzia. Splamili ręce krwią swej zbrodni, pociągając za sobą wiele dusz. Przypomnę im ich grzechy przeszłości. Przypomnę im pilność Orędzia z Garabandal. Dlaczego wątpicie w Moje Dzieła? Przekazujcie Moje Ostrzeżenie Mojemu stworzeniu. Muszą się dokonać ogromne wynagrodzenia. Moje stworzenie powinno zostać ostrzeżone i wierzyć we Mnie. Przypomnijcie im Moją Miłość, rozpowszechniajcie Moje Słowo, głoście Mnie... Ogłaszajcie Mnie, nie odrzucajcie Mnie! Obecnie odrzucacie Mnie, nie bronicie Mnie! Ogłaszajcie Moje Dzieła z przeszłości i Moje aktualne Dzieła. Jestem Wszechmogący. Cierniami Mojej Głowy są wszystkie kapłańskie dusze trzymające klucze poznania, które same do niego nie dochodzą i nie pozwalają dojść tym, którzy tego pragną! Te dusze kapłańskie są Moimi cierniami! Ich ręce są jeszcze splamione świeżą krwią z przeszłości, odpowiedzialne za tyle zbrodni i okrucieństw. Te ciernie powinny Mnie znaleźć i okazać skruchę. Chcę, aby się nawrócili. Oni przeciwstawili się Orędziu Mojej Matki w Garabandal nie rozpowszechniając go, jak powinno to być uczynione. Nie chcieli uznać Jego pilności! O, cóż tam mam, Vassulo! Kamienie, ich serca są skamieniałe. PRZYJMIJCIE Prawdę, otwórzcie serca, Garabandal jest kontynuacją Fatimy! Nie powtarzajcie waszych błędów... PIOTRZE! Piotrze, bądź Moim Echem! Paś Moje baranki, Piotrze. Nie zapieraj się Mnie znowu, umiłowany.
Wydawało mi się, że zaraz umrę, gdy usłyszałam Pana mówiącego: «Piotrze, bądź Moim Echem! Paś Moje baranki, Piotrze. Nie zapieraj się Mnie znowu, umiłowany.» Nie mogłam nad sobą zapanować, byłam tak wstrząśnięta. Jezus próbował mnie podtrzymać.
– Pójdź, pozwól, że ci pomogę, wypocznij we Mnie.
Byłam ogromnie wstrząśnięta. Jezus próbował mi pomóc. Później, kiedy trochę nad sobą zapanowałam...
– Jezu, teraz mogę to opisać: Bóg żebrał. Mówił głosem błagalnym.
– Tak, tak, Vassulo, z Miłości.
– Kocham Cię, mój Boże. Jakże mogę Cię widzieć i słyszeć tak zasmuconego, a nie chcieć umrzeć milion razy? Gdybym żyła tysiąc razy, za każdym razem oddałabym życie dla Twojej Chwały, aby wyleczyć Twoje Rany.
– Moje Rany zostaną uzdrowione dopiero wtedy, kiedy Moje stworzenie powróci do Miłości. Przyjmijcie Mnie jako Wszechmogącego i zjednoczcie się. Pójdź, dzielmy razem Mój smutek.
– Jezu, chciałabym umieć uczynić o wiele więcej dla wynagrodzenia Ci i uwielbienia Ciebie.
– Pozostań blisko Mnie, a Ja będę dzielił z tobą wszystko, co mam. Pójdź.