List nr 17 - Jaka jest różnica między etyką i moralnością?
Domyślam się skąd wzięło się Twoje pytanie - pewnie oglądałeś ostatnio film Capital City, o którym kiedyś mówiłem Ci określając jego bohaterów jako bardzo etycznych i kompletnie niemoralnych. Rzeczywiście, często w tym filmie mówi się o posunięciach nieetycznych z podkreśleniem, że w banku Longmana tak się nie postępuje. W jednej ze scen Leonard podkreśla, że oferowana przez nich cena jest oczywiście taka sama jak gdzie indziej, bo inaczej byłoby nieetycznie. I ta wypowiedź dobrze oddaje ducha etyki: jest to postępowanie zgodne ze sprawiedliwością i regułami danej gry. Jest to gra fair play jak mówią Anglicy, gra gdzie nie zadaje się nieczystych ciosów.
Zwróć uwagę, że świat tego co nazywamy Przyrodą to świat walki, świat zjadających i zjadanych. W tym świecie śmierć zadaje się by zjeść lub by się przed zjedzeniem obronić - nigdy z innych pobudek. Kiedy śmierć zdarza się w trakcie walki o samicę to jest to zawsze przypadek a nie działanie zamierzone jednego z rywali. Zwycięża lepszy w sensie przetrwania gatunku. Gdy środowisko zmienia się, zwycięża lepiej przystosowany i to jest fair, bo gdyby wygrał ten gorzej przystosowany, to powiedzielibyśmy, że to niesprawiedliwe. Gdy Przyroda zmienia arenę to i reguły gry zmieniają się i dopiero z czasem jesteśmy w stanie to ocenić, dopiero na wyższszym etapie rozwoju.
Jednak w świecie ludzi nie zawsze zwycięża ten, którego oceniamy jako lepszego, i nie chodzi mi o kryteria oceny, tylko skąd wiemy co jest "lepsze". Pojęcie ewolucji już dawno zadomowiło się w naszym obrazie świata i naszym języku, jednak przerażająco duża ilość ludzi pojmuje je zupełnie powierzchownie; tu przypomnę Ci ciągle trwającą wojnę między kreacjonistami i ewolucjonistami. I jedni i drudzy są bardzo daleko od właściwego pojmowania słowa ewolucja.
Z punktu widzenia ewolucji tak jak pojmują ją darwiniści, mówienie o kierunku ewolucji jest bez sensu, a jednak my katolicy twierdzimy, że wiemy co jest lepsze w sensie celu ku któremu zmierza. Wiemy dlaczego musimy brać udział w tej walce i zgadzamy się z jej regułami, jak również wiemy, że przestrzeganie tych reguł jest o wiele ważniejsze od zwycięstwa, bo jest sednem walki. Przestrzeganie tych reguł to postępowanie etyczne. A przestrzeganie WSZYSTKICH reguł tej walki to postępowanie moralne.
Tak się składa, że w naszym społeczeństwie obowiązuje zasada co nie jest zabronione to jest dozwolone, a rozumiemy przez to czyny nie zabronione prawem. Jednak katolik nie postępuje zgodnie z zasadą nie wolno ci - katolik postępuje zgodnie z nakazem kochaj. To jest nakaz, to imperatyw, to zawiera "wszystkie" reguły gry.
Chłopcy od Longmana byli dumni z siebie, bo przestrzegając zasady etyki bankowca, byli lepsi, i tego nie można im odmówić, ale poza działaniami maklerskimi byli nieetyczni, bo tak naprawdę etyka to zasady walki, a moralność to zasady współżycia w całym Systemie.