Swedenborg - O NIEBIE I PIEKLE -
    

O DRUGIM STANIE CZŁOWIEKA PO ŚMIERCI

499. Drugi stan człowieka po śmierci nazywa się stanem wnętrza,albowiem człowiek wtedy dopuszczany jest do wnętrza, które należy dojego umysłu, czyli woli i myśli, i usypiane zostaje zewnętrze, w którymsię znajdował w pierwszym stanie. Wszyscy, którzy uważnie sięprzypa­trują życiu człowieka, jego mowom i uczynkom, poznać mogą, że ukażdego znajduje się zewnętrze i wnętrze, czyli zewnętrzne iwewnętrz­ne myśli i zamiary, a poznać to mogą z następujących rzeczy:ten, kto wiedzie przyzwoite życie, myśli o innych, jak słyszał o nich izauważał bądź z wieści, bądź z rozmów; mimo to jednak nie rozmawia znimi stosownie do swojej myśli i chociaż źli są, zawsze przecieżgrzecznie z nimi postępuje. Że tak się rzecz ma, przede wszystkimwiadomo o przytakiwaczach i pochlebcach, którzy zupełnie inaczej mówiąi czynią, jak myślą i chcą, i o obłudnikach, którzy mówią o Bogu, oniebie, o dusz zbawieniu, o prawdach kościoła, o dobru ojczyzny i obliźnim, jakby mówili wedle wiary i miłości, gdy tymczasem sercem w coinnego wierzą i siebie tylko miłują. Z tego widoczne być może, żeistnieją dwojakie myśli, jedne zewnętrzne, drugie wewnętrzne, i że mówisię wedle myśli ze­wnętrznej, a czuje się co innego wedle myśliwewnętrznej, i że dwojakie te myśli są oddzielone, albowiem przestrzegasię, aby wewnętrzne nie wpływały na zewnętrzne i nie objawiały się wjakikolwiek sposób. Czło­wiek od czasu stworzenia jest taki, że jegowewnętrzna myśl stanowi jedność z zewnętrzną, a to za pomocą zgodności;i stanowi też ona jedność u tych, którzy trwają w dobru, albowiem cimyślą i mówią tylko o dobru; u tych natomiast, którzy trwają w złuwewnętrzna myśl nie stanowi jedności z zewnętrzną, ponieważ tacy myśląo złu, a mówią o dobru; u nich porządek jest przewrócony, ponieważdobro znajduje się u nich na zewnątrz a zło wewnątrz; za tym idzie, żezło panuje nad dobrem i podbija sobie takowe jako niewolnika, aby mubyło środkiem do osią­gnięcia celów, które należą do ich miłości; aponieważ taki cel zawiera się w dobru, o którym mówią i które czynią,to jasno wynika, że dobro u nich nie jest dobrem, lecz jest zarażone odzłego, chociaż wydaje się dobrem w zewnętrznej postaci dla tych, którzynie znają wnętrza. Inaczej rzecz się ma u tych, którzy trwają w dobru;u nich porządek nie jest przewrócony, lecz dobro pochodzące zwewnętrznej myśli wpływa na zewnętrzną, a więc na mowę i na czyny; takito jest porządek, w którym człowiek został stworzony; takim sposobembowiem wnętrze trwających w dobru jest w niebie, a tam w światłości, aponieważ światłość niebieska jest boską prawdą pochodzącą od Pana,przeto jest Panem w niebie, dlatego tacy prowadzeni są przez Pana.Powiedzieliśmy to, aby wiedziano, że każdy człowiek posiada myślwewnętrzną i myśl zewnętrzną, i że różnią się one od siebie. Kiedy sięmówi myśl, to rozumie się także wola, albowiem myśl jest z woli; niktprzecież nie może myśleć bez woli. Z tego jasno wynika, co to jest stanzewnętrza, a co stan wnętrza człowieczego.

500. Kiedy się mówi wola i myśl, wtedy przez wolę rozumie się takżeuczucie i miłość, potem wszelką przyjemność i rozkosz, które należą douczucia i miłości, ponieważ takowe odnoszą się do woli jak dopodmio­tu; czego bowiem człowiek chce, to kocha i odczuwa jakoprzyjemne i rozkoszne, i na odwrót, co człowiek kocha i jako przyjemnei rozkoszne odczuwa, tego chce. Przez myśl zatem rozumie się takżewszystko to, przez co człowiek stwierdza swoje uczucie, czyli miłość;myśl bowiem jest niczym innym jak tylko postacią woli, lub też chęcią,aby jawnie się pojawiło to, czego człowiek chce; postać ta przedstawiasię wskutek rozmaitych rozbiorów rozsądkowych, które początek swójwiodą ze świata duchowego i właściwie należą do ducha człowieka.

501. Wiedzieć należy, że człowiek jest zupełnie taki, jaki jest podwzględem swego wnętrza, nie zaś taki, jaki jest pod względem swegozewnętrza oddzielonego od wnętrza; przyczyną tego jest fakt, że wnętrzejest jego duchem i życie człowieka jest życiem jego ducha; stąd bowiemżyje ciało, dlatego jaki człowiek jest pod względem swego wnętrza, takipozostaje też na wieki. Zewnętrze zaś, ponieważ należy także do ciała,oddzielane zostaje po śmierci i to, co z niego przylgnęło do ducha,zasypia i służy tylko za podstawę dla wnętrza, jak to pokazaliśmywyżej, gdzie była mowa o trwaniu pamięci człowieka po śmierci. Stądjasno można zobaczyć, które to rzeczy właściwe są człowiekowi, a którenie, a mianowicie: że u złych nic z tego, co należy do zewnętrznejmyśli, według której mówią i do zewnętrznej woli, według którejpostępują, nie jest ich własnością, lecz to tylko, co należy do ichwewnętrznej myśli i woli.

502. Po przejściu pierwszego stanu, który jest stanem zewnętrza, i októrym mówiliśmy w poprzednim ustępie, człowiek-duch przypusz­czanyzostaje do stanu swego wnętrza, czyli do stanu wewnętrznej woli, a stądmyśli, w którym znajdował się na świecie, gdy zostawiony sam sobiemyślał swobodnie i bez żadnych zahamowań. Przychodzi on do tego stanu,sam o tym nie wiedząc, podobnie jak na świecie, kiedy powściąga myślnajbliższą mowy, czyli tą, z której pochodzi mowa, ku wnętrzu i w niejpozostaje. Dlatego człowiek-duch, kiedy znajduje się w tym stanie, wsamym sobie się znajduje i we właściwym swoim życiu, albowiem swobodnemyślenie według własnego uczucia, jest samym życiem człowieka, jest toczłowiek sam.

503. Duch, znajdujący się w tym stanie, myśli według swej własnej woli,a więc według swego własnego uczucia, czyli swej własnej miłości iwtedy myśl stanowi z wolą jedność , aż do tego stopnia, że się ledwieobjawia to, że myśli, lecz tylko to, że chce; prawie tak samo rzecz sięma, kiedy mówi, z tą wszakże różnicą, że dzieje się to z pewną obawą,aby myśli jego woli nie objawiały się nagie, ponieważ i ta obawa takżestała się właściwością jego woli z powodu przyzwoitego życia na świecie.

504. Wszyscy ludzie, ile ich jest, po śmierci przypuszczani są do tegostanu, ponieważ jest on właściwym ich duchem; pierwszy stan jest taki,jaki człowiek był pod względem ducha w towarzystwach, który to stan niejest mu właściwy. Że stan ten, czyli stan zewnętrza, w którym człowiekpo śmierci trwa na początku i o którym mowa była w poprzednim ustę­pie,nie jest właściwym jego stanem, widoczne stać się może z wielu rzeczy,jak na przykład z tego, że duchy nie tylko myślą, lecz także mówiąwedle swego uczucia, albowiem z niego to pochodzi ich mowa, można byłoprzekonać się o tym z tego, co powiedzieliśmy i pokazaliśmy w ustę­pieo mowie aniołów. Tak samo i człowiek myślał na świecie, kiedy myślałwewnątrz siebie, albowiem nie myślał wtedy według mowy swego ciała,lecz tylko widział to, co myślał i jednocześnie daleko więcej w jednejminucie, jak później w czasie pół godziny był w stanie wypowiedzieć. Żestan zewnętrza nie jest właściwym stanem człowieka, ani jego ducha,jasne jest także z tego, że kiedy na świecie znajduje się wtowarzystwach, to mówi wedle praw życia moralnego i przyzwoitego, i żewtedy we­wnętrzna myśl upomina zewnętrzną, jak człowiek upomina innychludzi, ażeby nie przekraczała granic godziwości i uczciwości; jasne tojest także z tego, że kiedy człowiek myśli wewnątrz siebie, myśli takżeo tym, jak ma mówić i postępować aby się podobał, zyskał sobieprzyjaźń, względy i łaskę, i to zewnętrznymi sposobami, a więc inaczej,jakby się to działo, gdyby postępował wedle własnej woli. Z tego widać,że stan wewnętrza, do którego duch bywa przypuszczany, jest właściwymjego stanem, a zatem właściwym także człowieka, kiedy żył na świecie.

505. Kiedy duch znajduje się w stanie swojego wnętrza, wtedy jawniewidoczne się staje, jakim człowiekiem w sobie był na świecie; postępujeon bowiem wtedy według swojej właściwości; ten, który na świeciewewnętrznie w dobru trwał, rozsądnie wtedy i mądrze postępuje, a na­wetmądrzej, ponieważ oswobodzony jest od związku z ciałem, a przez to odzwiązku z rzeczami ziemskimi, które zaciemniały i jakby zasnuwałyobłokiem. Ten natomiast, kto trwał na świecie w złu, wtedy nierozsądniei głupio postępuje, a nawet bardziej głupio jak na świecie, ponieważjest na swobodzie i żadnego nie czuje musu; kiedy bowiem żył naświecie, rozsądny był w zewnętrzu, albowiem za jego pomocą udawałrozsądnego człowieka; dlatego, kiedy mu zewnętrze odjęte zostaje, wtedyobjawiają się jego głupstwa. Zły, który w zewnętrzu udaje dobregoczłowieka, może być porównany do naczynia na zewnątrz czystego,błyszczącego i pokry­tego zasłoną, wewnątrz którego ukryte sąwszelkiego rodzaju brzydoty, a według powiedzenia Pana „Podobnijesteście grobom pobielanym, które zwierzchu zdają się piękne, alewewnątrz pełne są kości umarłych i wszelakiej nieczystości", Mat.XXIII: 27.

506. Wszyscy, którzy żyli na świecie w dobru i postępowali zgodnie zsumieniem, którymi są ci, co uznawali Bóstwo i miłowali boskie prawdy,a głównie ci, którzy takowe do życia zastosowywali, kiedy przypuszczenizostaną do stanu swego wnętrza, wydają się samym sobie jakby tacy, corozbudzeni ze snu przychodzą do czujności i jako tacy, co z cienia doświatłości się dostają; myślą też wedle światła niebieskiego, a więcwedle mądrości wewnętrznej i działają wedle dobra, a więc wedlewewnętrzne­go uczucia. Niebo wpływa też na ich myśli i uczucia zbłogością i przy­jemnością wewnętrzną, o której przedtem nie mieliwyobrażenia, albo­wiem posiadają oni obcowanie z aniołami niebieskimi;uznają wtedy także Pana i czczą Go wskutek samego swego życia, albowiemznajdują się we właściwym życiu, kiedy są w stanie swego wnętrza, jakto dopiero co wyżej powiedzieliśmy; a również uznają Go i czczą wskutekswobody, ponieważ swoboda jest właściwością wewnętrznego uczucia;odstępują także w ten sposób od świętego zewnętrza i przychodzą doświętego wnętrza, na którym rzeczywiście polega właściwa cześć boska.Taki jest stan tych, którzy wiedli chrześcijańskie życie wedługprzykazań w Słowie zawartych. Natomiast zupełnie przeciwny jest stantych, którzy na świecie żyli w złu, nie posiadali żadnego sumienia, astąd odrzucali Bóstwo, chociaż, kiedy się znajdują w zewnętrzu,mniemają iż Go nie odrzucają, lecz uznają Je; uznawać bowiem Bóstwo iźle żyć, są to rzeczy przeciwne. Ci, którzy tacy są, zdradzają się zeswoją głupotą, kiedy przychodzą do stanu swego wnętrza i kiedy się ichsłyszy jak mówią i widzi jak postępują jako głupcy; ponieważ z powoduswoich złych pożądliwości oddają się zapalczywie przestępstwom,pogardzie innych, szyderstwom i bluźnierstwom, nienawiści, zemstom,knują podstępy, a niektórzy z nich czynią to z taką przebiegłością izłośliwością, że ledwie temu wierzyć można, aby coś podobnegoznajdowało się wewnątrz jakiegoś człowieka. Znajdują się oni bowiempodówczas w stanie swobody działania wedle myśli swojej woli, ponieważodłączeni są od zewnętrza, które ich na świecie po­wściągało ikiełznało; słowem, są pozbawieni rozsądku, ponieważ roz­sądek nieprzebywał na świecie w ich wnętrzu, lecz w zewnętrzu; mimo to wszakże,sami sobie wydają się bardziej mądrzy niż inni. Ponieważ tacy są, topodczas kiedy się znajdują w drugim tym stanie, na krótko przy­wracanisą do stanu swego zewnętrza, a wtedy także do pamięci swych postępkówpopełnionych wówczas, kiedy się znajdowali w stanie wnętrza; niektórzywtedy wstydzą się; jeszcze inni oburzają się, że im nie wolno ciąglezostawać w stanie swego zewnętrza; tym jednak objaśnia się, jacybyliby, gdyby nieustannie się znajdowali w tym stanie, a mianowicie: żepotajemnie nad takimi samymi rzeczami myśleliby i pozorami dobra,szczerości i sprawiedliwości zwodzili prostych sercem i wiarą, dalej,że sami siebie całkowicie zgubiliby, ponieważ zewnętrze zapłonęłoby nakoniec takim samym pożarem jak wnętrze, który pożarłby całe ich życie.

507. Kiedy duchy znajdują się w drugim tym stanie, wydają się zu­pełnietakie, jakimi w sobie były na świecie; a także rozpowszechnione zostająte rzeczy, które w ukryciu czyniły i mówiły, albowiem wtedy, ponieważzewnętrze nie powściąga ich, mówią otwarcie podobne rzeczy i starająsię również czynić podobne nie lękając się zniesławienia, jak naświecie. Wtedy też przenoszone są do kilku stanów swoich złychpo­stępków, aby się pokazały aniołom i dobrym duchom, jakie są; takimto sposobem odkrywają się rzeczy ukryte i odsłaniają potajemne, wedługsłów Pana: „A nie masz nic zakrytego, coby się wyjawić nie miało, anitajemnego, czegoby się nie dowiedziano; coście w ciemnościach mówili,na świetle słyszanem będzie, a coście w ucho w zamknięciu, na dachachogłoszone będzie", Łuk. XII: 2. 3.1 na innym miejscu: „A powiadam wam,iż z każdego słowa próżnego, któreby wyrzekli ludzie, zdadzą liczbę wdzień sądny", Mat. XII: 36.

508. Jacy są źli w tym stanie, nie da się krótko opisać, albowiem każdywtedy odchodzi od zmysłów stosownie do swoich pożądliwości, te zaś sąróżnorodne; dlatego chciałbym przytoczyć tylko kilkacharakterystycz­nych przykładów, z których można by wnioskować oreszcie. Ci, którzy siebie miłowali nade wszystko i przy pełnieniuobowiązków i sprawowaniu urzędów zwracali uwagę tylko na swoją cześć,przynosili użytki, nie dla użytków, ani także nie cieszyli się nimi,lecz dostarczali ich tylko gwoli sławy, aby wskutek nich zagodniejszych od innych byli uważani i w ten sposób radowali się sławąswojej czci, ci, mówię, kiedy się znajdują w drugim stanie, głupsi sąod reszty innych; albowiem, o ile kto siebie miłuje, o tyle oddala sięod nieba, zaś o ile oddala się od nieba, o tyle oddala się od mądrości.Ci zaś, którzy trwali w miłości własnej i zarazem byli przebiegli i zapomocą podstępów się wznieśli do zaszczytów, łączą się z najgorszymi;uczą się sztuk magicznych, które są nadużyciem bos­kiego porządku, i zapomocą których napadają i niepokoją wszystkich, którzy ich nieuwielbiają; urządzają zasadzki, żywią nienawiści, pałają zemstą ipragną pastwić się nad wszystkimi, którzy się im nie poddają, iwszystkim tym występkom oddają się zapamiętale o tyle, o ile sprzyja imtłum złośliwy; na koniec w duchu myślą nad tym, jakby się dostać donieba, aby go wywrócić, lub też aby w nim być czczonymi jako bogowie;do tego stopnia dochodzi ich wariactwo. Ci, którzy tacy byli z powodureligii papieskiej, bardziej jak inni od zmysłów odchodzą; bowiem wdu­chu wyobrażają sobie, że pod ich władzą znajduje się niebo i piekło,i że mogą wedle własnego widzimisię odpuszczać grzechy; przywłaszczająoni sobie wszystko boskie i Chrystusami się mianują; przekonanie ich,że tak się rzecz ma, jest takiego rodzaju, iż gdziekolwiek wpływwywiera, zatrważa umysły i ciemności nawodzi, aż do boleści; są oniprawie do siebie podobni w obydwóch stanach, lecz w drugim są bezrozsądku; jednak o ich głupstwach i o ich losie po niniejszym stanie,bardziej szczegółowo opowiemy w dziełku o Sądzie Ostatecznym i oBabilonie Zburzonym. Ci, którzy stworzenie przypisali przyrodzie, astąd odrzucili Bóstwo sercem, choć i nie ustami, a wiec odrzuciliwszystko, co należy do kościoła i nieba, ci, mówię, łączą się zpodobnymi duchami znajdującymi się w tym stanie i każdego, ktoprzebiegłością przewyższa innych, nazywają Bo­giem, a także czczą goczcią boską; widziałem takich, jak ubóstwiali czarownika w zgromadzeniui rozprawiali o przyrodzie i po wariacku się zachowywali, jak gdybybyli zwierzętami pod ludzką postacią; między nimi znajdowali się takżetacy, co na świecie wysoko na urzędach byli postawieni, a niektórzy, couważani byli za uczonych i mądrych. Inni inaczej się zachowują. Z tychnielicznych przykładów wnioskować moż­na, jacy bywają ci, którychwnętrze należące do umysłu, zamknięte jest od strony nieba, jak to siędzieje u tych wszystkich, którzy nie przyjmowali żadnego wpływu z niebaprzez uznanie Bóstwa i przez życie wiary. Każdy sam siebie osądzićmoże, jaki byłby, jeżeliby mu wolno było postępować bez obawy prawa iżycia, i bez więzów zewnętrznych, jakimi są obawy, aby nie poniósłszawanku pod względem sławy i nie został pozbawiony zaszczytu, zysku irozkoszy stąd płynących. Zawsze jednak Pan powściąga ich wariactwo, abynie przechodziło granic użytku; każdy z takich bowiem przynosi przecieżużytek; dobre duchy widzą w nich, co jest złe i jakie ono jest, i jakimbywa człowiek, jeżli go Pan nie prowadzi; użytkiem jest także to, że zaich pomocą zbierani są razem podobni źli i oddzielani od dobrych;potem, że prawdy i dobra, które źli na zewnątrz pokazywali i udawali,zostają im odjęte i ci źli do zła swego życia i do fałszów zła sądopuszczani, a tym sposobem przygotowywani do piekła; albowiem niktwcześniej do piekła nie przychodzi, aż nie znajdzie się w swoim złu i wfałszach złego; ponieważ nie wolno tam nikomu mieć umysłurozdzielonego, a mianowicie nie wolno tam nikomu co innego myśleć imówić, a co innego chcieć; każdy tamtejszy zły będzie tam myślał ofałszu ze zła pochodzącym i będzie mówił wedle fałszu zła; a jedno idrugie będzie czynił wedle woli, a więc wedle własnej swej miłości, jejprzyjemności i rozkoszy, zupełnie tak samo jak na świecie, kiedy myślałw swoim duchu, to jest tak samo, jak myślał w sobie, kiedy myślał wedlewewnętrznego uczucia. Przyczyną tego jest to, że wola jest właściwymczłowiekiem, nie zaś myśl, która chyba o tyle tylko jest właściwymczłowie­kiem, o ile pochodzi od woli; wola zaś jest właściwą przyrodą,czyli usposo­bieniem człowieka, ponieważ być przywróconym do swojejwoli, znaczy być wróconym do swojej przyrody, czyli do swegousposobienia, a również i do swego życia, ponieważ człowiek poprzezżycie nabiera usposobienia; czło­wiek zaś pozostaje po śmierci taki,jaką sobie uzyskał przyrodę przez życie na świecie, która to przyroda uzłych, w drodze myślenia, czyli rozumienia prawdy, nie może już byćpoprawiona, ani też zmniejszona.

509. Złe duchy, kiedy znajdują się w drugim stanie zwykle są często iciężko karane, ponieważ rzucają się na wszelkiego rodzaju zła.Wielorakie są kary na świecie duchów i nie ma żadnego względu na osoby,czy to był król, czy niewolnik na świecie. Każde zło niesie z sobąkarę; są one połączone z sobą, dlatego to, kto trwa w złu, trwa także wkarze zła; mimo to przecież nikt tam nie bywa karany za zło, któreczynił za życia, lecz za zło, które czyni na drugim świecie; na jednojednak wychodzi i jedno i to samo znaczy, czy powiesz, że bywają karaniza swoje złe postępki na świecie, czy też, że bywają karani za zło,którego się dopuszczją na drugim świecie, ponieważ każdy wraca pośmierci do swego życia, a zatem do tych samych złych postępków;albowiem człowiek jest taki, jaki był za życia swego ciała. To, żebywają karani, pochodzi stąd, iż bojaźń kary jest jedynym środkiemukrócenia zła w tym stanie; na nic się nie zda napom­nienie, na nicobjaśnienie, ani obawa przed prawem czy zniesławieniem, ponieważ duchpostępuje wedle przyrody, która nie może być inaczej powściągnięta anizłamana, jak tylko za pomocą kar. Natomiast dobre duchy nigdy nie sąkarane, chociaż na świecie dopuszczały się złych postępków; ich złepostępki bowiem nie wracają, a nadto wiedzieć wypa­da, że były oneinnego rodzaju, czy natury; nie były bowiem z rozmysłem popełnianeprzeciw prawdzie i nie pochodziły z innego złego serca, jak tylko ztego, które posiadali dziedzicznie od rodziców i do któregoprze­niesieni zostali ze ślepej przyjemności, kiedy się znajdowali wzewnętrzu oddzielonym od wnętrza.

510. Każdy dostaje się do tego społeczeństwa, w którym jego duchprzebywał na świecie; każdy człowiek bowiem połączony jest podwzglę­dem swego ducha, z jakimkolwiek społeczeństwem, bądź piekielnym,bądź niebieskim; dobry ze społeczeństwem niebieskim, zły zespołe­czeństwem piekielnym. Zły duch, kiedy znajduje się w stanie swegownętrza, najpierw stopniowo zwraca się do swego społeczeństwa, a nakoniec prosto ku niemu, nim ten stan się skończy; kiedy zaś stan sięukończy, wtedy zły duch sam się rzuca do piekła, gdzie się znajdująpodobni mu. Samo rzucenie się wydaje się na pozór jakby kto przewróconypadał głową na dół, nogami do góry; przyczyną tego, że tak się towydaje, jest to, że duch znajduje się w odwrotnym porządku, umiłowałbowiem rzeczy piekielne, a odrzucił niebieskie. Niektórzy źli, w drugimstanie wchodzą od czasu do czasu do piekieł i wychodzą stamtąd; cijednak nie wydają się jak spadający do góry nogami, jak się wydająwtedy, kiedy zupełnie są niszczeni. Samo społeczeństwo, w którym duchypod względem swego ducha przebywały na świecie, pokazywane im bywatakże, kiedy się znajdują w stanie swego zewnętrza, a to dlatego, ażebyw ten sposób dowiedzieli się, iż jeszcze za życia ciała znajdowali sięw piekle, wprawdzie nie w takim samym stanie jak ci, którzy sięznajdują w samym piekle, lecz w stanie podobnym do stanu tych, którzyprzeby­wają w świecie duchów; o stanie tych ostatnich względem stanutych, którzy się znajdują w piekle, powiemy w ciągu dalszym.

511. Odłączanie złych duchów od dobrych odbywa się w drugim stanie; wpierwszym bowiem znajdują się one razem, ponieważ podczas kiedy duchznajduje się w swoim zewnętrzu, jest tak, jak był na świecie; a więctak jak tam zły z dobrym, a dobry ze złym; inaczej rzecz się ma, kiedyzostanie przeniesiony do swego wnętrza i pozostawiony swej przy­rodzie,czyli woli. Odłączanie dobrych od złych dzieje się na rozmaite sposoby;zwyczajnie — za pomocą obnoszenia duchów po tych społe­czeństwach, zktórymi obcowały podczas pierwszego stanu za pośrednic­twem dobrychmyśli i uczuć, a więc po takich, którym zewnętrznymi pozorami zdołaliwpoić wiarę, iż nie są złe. Najczęściej obnoszone są w szerokim kręgu iwszędzie pokazywane dobrym duchom, jakimi są w sobie; wtedy na ichwidok dobre duchy odwracają się, a w miarę jak się odwracają, takrównież i złe duchy, które są obnoszone, odwracane zostają twarzą odnich ku stronie, gdzie się znajduje ich społeczeństwo piekielne, doktórego mają się dostać. Pomijam milczeniem inne sposoby odłączania,których jest kilka.