ALICJA MARIA LENCZEWSKA



SŁOWO POUCZENIA

Lata: 1992 – 1994


Śr. 1.I.92. godz. 5,25
Jeśli czyny twego serca, tak wewnętrzne jak i zewnętrzne (ujawniane światu) rodzą się z czegokolwiek innego niż z czystej miłości to znaczy z Boga, to powstrzymaj się, bo będą to czyny złe – zrodzone z upadłej natury ludzkiej. I zranisz nimi siebie i bliźnich twoich. I zasmucisz serce twego Boga.


Sob. 18.I.92. godz. 16,20

– Podczas adoracji w kościele, gdy użalałam się nad opuszczeniem i ubóstwem Pana w tabernakulum, otrzymałam słowa:
„O wiele większe opuszczenie i poniżenie cierpię w duszach poddanych prawu grzechu, które jest prawem diabła. Tam jestem zanurzony w nieczystościach i zgniliźnie grzechu i oddycham odorem rozkładu duszy. Tam cierpię bardziej niż podczas Mojej Męki ziemskiej, a Moje święte Oblicze pokrywa błoto i wydzieliny znieprawionej duszy ludzkiej.
Najbardziej cierpię jednak w poddanych grzechowi duszach, które ślubowały Mi miłość, a którym otworzyłem Serce Moje, by w nim zamieszkały konsekrowane na wieki. Jad ich grzechu pali serce Moje od wewnątrz i najgłębiej obraża Moją świętość. To Moje cierpienie, jakiego w nich doznaję za ich życia ziemskiego stanie się ich cierpieniem, gdy odejdą z tego świata, gdy poznają, co uczyniły z Moją świętością w sobie. Dlatego tak bardzo potrzeba modlitwy i ofiar, by otrzeć Moje Oblicze w duszach ludzkich, i by ochłodzić trawione bólem Serce Moje. By ocalić tych, którzy zadając mękę Bogu swojemu gotują ją sobie.”


Czw. 6.II.92. godz. 1,50

Największe zło w Moich rękach zamienia się w dobro. Tak, jak stało się z Moim ukrzyżowaniem – największym grzechem ludzkości. Dlatego nie lękaj się zła. Idź mu naprzeciw ze Mną w sercu oddana Mi całkowicie i oddająca Mi to, co jest ci dane poznać i doświadczyć. Jam zwyciężył zło i nie ma go tam, gdzie Ja jestem. Nie ma zła tam, gdzie Ja jestem, choćby twoje ciało, twój umysł i twoje serce odczuwały inaczej. Ufaj bardziej Memu słowu niż własnemu ciału, własnemu umysłowi i własnemu sercu. Ufaj Miłości i Mądrości Mojej, która jest we wszystkim i ponad wszystkim.


Pn. 10.II.92. godz. 8,10
Twoja słabość nie jest dla Mnie przeszkodą w posługiwaniu się tobą według woli Mojej. Przeszkodą jest wyłącznie brak oddania się Miłości Mojej i niechęć poddaniu się woli Mojej. Wystarczy, jeśli pragniesz być narzędziem Moim, a staniesz się nim, jak stała się Maryja. Noś Mnie w swoim wnętrzu jak Ona i strzeż i raduj się i zapatrz się we Mnie, abyś rodziła Mnie ciągle dla świata i dawała ludziom. Jak Ona.
I abyś nie odwróciła się także wtedy, gdy oni krzyżować Mnie będą – w tobie lub w innych. Pragnij trwać wiernie w powołaniu, które ci dałem i raduj się nim. Oto Ja jestem mocą twoją i Ja wypełniać będę powołanie twoje do służby dla Królestwa Miłości na ziemi. Święta jest w tobie wola Moja i święte są czyny, które dokonuję przez ciebie. Święty jestem Ja, którego niesiesz mimo słabości twojej i twojej skażonej grzechem natury ludzkiej.
Raduj się tym i dostrzegaj jak wielkich czynów dokonuję przez ciebie mimo nędzy twojej. W innych dostrzegaj także, a może przede wszystkim to, co ja czynię przez nich. Dostrzegaj Moje czyny i raduj się tym, a nie ich grzeszność i nędzę, które tak często cię smucą. Ja jestem Panem i Moja wola wypełniona będzie, mimo zła i nędzy świata. Błogosławieni są ci, którzy pragną ją przyjąć i stać się świadkami Miłości Mojej i Mojego Miłosierdzia.
Ufajcie! Jam zwyciężył zło i Królestwo Miłości otwarte jest dla każdego.


Śr. 12.II.92. godz. 12,45
Żyj w pełni chwilą teraźniejszą nie wybiegając myślą w przód ani w tył, a nie będziesz marnowała czasu, który jest ci dany. Cokolwiek jest, jest to dar chwili ode Mnie dla ciebie. Odnajduj Mnie, rozpoznawaj, adoruj, okazuj wdzięczność. Radź się Mnie i razem ze Mną czyń i przeżywaj wszystko. Każda chwila jest świętą, bo każdy Mój dar jest święty. Każde miejsce jest święte, bo jest Moim darem dla ciebie i w nim Ja jestem z tobą. Wszędzie zachowuj się jak w świątyni: módl się i czyń dobro.


Czw. 13.II.92. godz. 6,35
Jakże często ci, którzy żyją ze Mną w komunii pogardzają innymi i izolują się od ludzi, których nazywają grzesznikami. A przecież w ludzkiej postaci przyszedłem do potrzebujących Mnie najbardziej. W ludzkiej postaci chcę to czynić teraz posługując się tymi, którzy Mnie przyjmują. Bo przyjmują Mnie nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla tych, którym Mnie najbardziej brak. I chcę być rozpoznany i ciągle rozpoznawany w tych, którzy choć są nędzni i słabi, uświęceni są Moją obecnością w nich. Potrzeba, abym szedł w Moich świadkach do tego, co zginęło z Królestwa Miłości na ziemi.


Pt. 14.II.92. godz. 10,45 (podczas Drogi Krzyżowej)
III. Nie chciałem upaść. Robiłem wszystko, co mogłem, aby nie upaść. Ale słabość człowieka jest wielka i nie mogłem, jako człowiek jej opanować. Gdy upadłem bili Mnie, kopali, pogardzali Mną. Nie było takiego, kto chciałby Mi pomóc wstać. A Ja sam nie mogłem, jeszcze bardziej osłabiony ich znęcaniem się nade Mną. A przecież trzeba było, abym nie zginął w drodze, lesz szedł dalej.
Mówię ci to, abyś zastanowiła się nad tym jak postępujesz widząc człowieka upadającego. Co czynisz w swym sercu, swymi dłońmi, by nie udręczyć go, lecz podnieść. Myśl i modlitwa to też czyn. Bardziej skuteczny niż wysiłek rąk pozbawiony łączności ze Mną.
IV. Staraj się powstrzymać od wyrażania opinii w sytuacjach lub na tematy, gdzie prawdziwie nic mądrego nie potrafisz powiedzieć – Mądrość jest Moim darem. Jeśli nie daję ci jej w danej chwili, milcz. W milczeniu zawarta jest wielka mądrość, znacznie większa niż w mówieniu, tylko dlatego, że wydaje ci się, iż powinnaś coś powiedzieć na dany temat lub w danej sytuacji. Wielość słów niszczy mądrość, rozbija ją i gubi. Trzeba ważyć słowa, bo one są nośnikiem określonych wartości: Mądrości Bożej, albo głupoty ludzkiej.
Mówię ci o tym przy IV Stacji, bo mądrość Maryi wyrażała się Jej milczeniem. Opanowanie w mowie nie może być zamknięciem ust, lecz powinno być owocem ascezy myślenia. Asceza myślenia to zasłuchanie i zapatrzenie w Moją Mądrość, która, gdy będziesz z nią obcować powstrzyma twoją porywczość w osądzaniu i zamknie ci usta lub je otworzy, gdy zechcę płynąć przez ciebie. Nie zawsze, gdy coś cię uderza, powinnaś reagować na zewnątrz. Zawsze natomiast powinnaś we Mnie szukać Mądrości, Prawdy i Miłości, by w nich znaleźć odpowiedź dla siebie lub dla innych.
V. Jakże wielu ludzi zgubiło się lub ośmieszyło tym, iż uważali się za kompetentnych w każdej sytuacji. Jak wielu czyniło zło przez swą aktywność. Pożyteczne jest zarówno działanie jak i powstrzymanie się od działania, zależnie od tego, czy jest ono inspirowane przez Moją Mądrość.
VII. Niejeden upadek jeszcze cię czeka. Mądrością jest nie gniewać się ani na siebie, ani na innych, ale u Ojca szukać ratunku.
X. Bądź wolna w duszy swojej od wszystkiego, co pochodzi ze świata.
XI. Nikt nie wyrządzi ci krzywdy, jeśli dusza twoja będzie we Mnie. Krzywdę możesz wyrządzić sobie wyłącznie ty sama, jeśli oddalisz się ode Mnie. Wtedy właśnie to, co czynią inni, staje się dla ciebie krzywdą i w nich ją upatrujesz.


Śr. 19.II.92. godz. 10,20
Sercem można więcej dobra uczynić niż dłońmi. Porównaj to, co stało się na V i VI stacji Mojej Drogi Krzyżowej. Spójrz także na to jak ukazana jest droga ofiary całkowitej, którą pokazuje cała Droga Krzyżowa, a szczególnie stacje X. XI. XII.
– trzeba oddać to, co się posiada – troskę o warunki życia,
– trzeba oddać swoje ciało – troskę o siebie,
– oddać wszelkie dobra otrzymane od świata i ludzi – w sferze niematerialnej, (opinia, tytuły itp.),
– i dopiero wtedy można oddać w całkowitej wolności swoją dusze Bogu w najwyższym akcie miłości i ekspiacji.
Ostatnie stacje są znakiem powrotu duszy do Tego, który ją stworzył, a ciała do ziemi, z której zostało wzięte. Powrót do odwiecznego porządku i ukojenia, jakie uczynił Bóg w Swej mądrości. Ucz się w prostocie serca ukazywać prawdę o Mnie. Nie dociekaj tego, co będzie – przyjmuj to, co jest.


Mk 12,17 „Oddajcie, więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”


Wt. 3.III.92. godz. 8,50
† Dziecko Moje, dopóki jesteś w ciele trzeba znosić ból cielesności i żyć duchem. Żyć w Duchu świętym i karmić się Mną w Eucharystii, aby dusza twoja miała zawsze bezwzględne pierwszeństwo nad ciałem i aby było ono jej podległe we wszystkim. Dopóki jesteś na ziemi trzeba spełniać te potrzeby ciała, które są niezbędne do życia i które ubogacają duszę.
Nie jesteś jeszcze duchem czystym, ale jesteś człowiekiem. A zadaniem człowieka jest ciągły wybór i wysiłek, by żyjąc na ziemi rozwijać swą duszę i jednoczyć się coraz bardziej z Bogiem. Cierpienia i trudy życia ziemskiego są po to, aby przybliżyć się do Boga i aby człowiek nie zatrzymywał się przy tym, co ziemskie, lecz szukał wartości w tym, co nadprzyrodzone. Wszystko, cokolwiek robisz na tym świecie powinno służyć przybliżaniu się ciebie i innych do nadprzyrodzonego życia w Bogu. Twoje myśli i pragnienia serca przede wszystkim. Każda chwila, jaka jest ci dana powinna temu służyć.


godz. 8,20
– Dlaczego, Jezu, w Twoim Kościele jest więcej kobiet niż mężczyzn?
† Bo mężczyźni bardziej pragną robić karierę, a kobiety kochać.


Śr. 4.III.92. godz. 11,30 środa Popielcowa
I. Stacja Drogi Krzyżowej: Sprawiedliwość
Moja sprawiedliwość polega na tym, aby czynić dobro każdemu człowiekowi, które uświęci go i doprowadzi do chwały życia w niebie. Cokolwiek czynię i dopuszczam wobec ludzi i każdego człowieka, czynię wyłącznie w tym jedynym celu. A ponieważ jestem Mądrością, wszystko to jest mądre i doskonałe w każdym szczególe. Sprawiedliwość Moja nie jest oparta na karze, lecz na miłości. Dlatego wielką miłością otaczam tych, którzy zbłądzili i nawołuję ich do powrotu takimi sposobami, jakie są skuteczne. Kary wymierza sobie każdy człowiek sam przez swoją samowolę wobec Mojego Prawa Miłości, jakie dałem i objawiłem światu, i jakie wpisane jest w duszę każdego. Odwrócenie się ode Mnie jest największą krzywdą, jaka może spotkać człowieka.


godz. 14,25
II. Stacja Drogi Krzyżowej: Przyjąć Krzyż
Dziecko Moje, Krzyż jest znakiem zbawienia. Przez przyjmowanie go w codzienności życia ziemskiego zdąża się do osiągnięcia zbawienia i życia ze mną w wieczności. Ta prawda dotyczy każdego człowieka. Ale jest jeszcze coś więcej, co dotyczy tych, których wybrałem do służby przy Mnie: Odkupicielu całego rodzaju ludzkiego. Ci przeznaczeni są do szczególnej łaski: niesienia krzyży innych braci swoich – tych, którzy nie są w stanie unieść własnego krzyża, którzy potrzebują pomocy. Dlatego też wybrani Moi pomocnicy doznają wielu cierpień i wiele trudów w życiu doczesnym, aby wszystko to wraz z własnym ciałem i duszą złożyć Ojcu niebieskiemu na odkupienie za wszystkich ludzi. Tak jak uczyniłem to Ja: Mesjasz – Jezus Chrystus. Przyjmowany przez nich krzyż jest ich uświęceniem, albowiem nie ma świętości bez przyjmowania krzyża własnego i krzyży innych – z pokojem i miłością w sercu. Nie potępiaj wiec tych, którzy upadają. Nie osądzaj! Weź krzyż, pokutuj i módl się za nich, aby powstali i poszli drogą zbawienia – wsparci na twoim miłosierdziu, na Miłości, jaką dla nich wlewam w serce twoje.


Pn. 9.III.92. godz. 9
III. Stacja Drogi Krzyżowej: Pierwszy upadek
Dlatego dałem człowiekowi słabą naturę, by przylgnął do Mnie i we Mnie szukał oparcia i mocy. Każdy upadek – nawet najmniejszy, spowodowany jest odejściem ode Mnie i oparciem się na sobie. Nie można oprzeć się na tym, co nie istnieje o własnych siłach, co nie stoi o własnych siłach. I nie można powstać o własnych siłach, bo takich sił nie ma w żadnym człowieku w wystarczającym stopniu. Pragnienie powstania to już wołanie o pomoc. To już zwrócenie się do Mnie, bo wszelkie dobro i wszelka prawość pochodzą, ode Mnie. Wszystko, cokolwiek spotyka człowieka, co z nim się dzieje może być wykorzystane ku dobru. Ku jego dobru i ku dobru innych. Także upadek, gdy prowadzi do skruchy, pokuty i zadośćuczynienia. A zwłaszcza, gdy powoduje przylgnięcie do Mnie i poddanie się Mojej woli i Mojej Miłości. Upadki dopuszczane są dla opamiętania i nawrócenia na drogę pokory i ufności wobec Mnie.


Śr. 11.III.92. godz. 8,45
IV Stacja Drogi Krzyżowej: Spotkanie z Maryją
Najpierw potrzebne jest wspomożenie duchowe, z którym przychodzi Matka w każdej sytuacji: w ucisku, trudzie, w cierpieniu, w upadku. Ale także potrzebna jest Jej obecność w codzienności: w czasie pracy, wypoczynku, radości, w spotkaniach z bliźnimi. Potrzebna jest Jej pomoc, by zachować duszę w czystości i uświęcić swe ciało i całą swoją naturę ludzką. Miłość Matki jest opoką dla tych, którzy czują się sierotami w świecie. A któż nie jest osierocony w swym sercu, które przecież pragnie czystej i doskonałej miłości, jaką może dać tylko Matka. Matka, która zawsze Mnie przynosi każdemu ludzkiemu dziecku. Która wygładzi każda krzywdę dziecka Swego.


Pt. 13.III.92. godz. 13,45
V Stacja Drogi Krzyżowej: Pomoc w niesieniu Krzyża
Jeśli pragniesz unieść własny krzyż, spójrz na krzyże innych i pomóż im je dźwigać. Im bardziej służyć będziesz sercem i dłońmi, tym lżejszy wyda ci się twój własny krzyż. A gdy go ofiarujesz za innych, wtedy on będzie niósł ciebie do Mojego tronu w Niebie. I nie broń się, gdy spada na ciebie cudzy krzyż, gdy ktoś zmusza cię do przyjęcia go.
Spójrz: tyle jest krzyży niechcianych, odrzuconych, splamionych wzgardą ludzką, wdeptanych w błoto tego świata. Trzeba je podnieść, trzeba ocalić, trzeba złożyć u stóp Ojca, bo Krzyż to świętość, to ocalenie tych, którzy otrzymali ten najpiękniejszy dar Mojej Miłości – Miłości Ukrzyżowanej.


Wt. 17.III.92. godz. 20,25
VI. Stacja Drogi Krzyżowej: Otarcie twarzy Jezusa
Spójrz w swoje serce: ile w nim Miłosierdzia? Ile odwagi i samozaparcia, by okazać życzliwość i pomoc człowiekowi pogardzanemu przez innych? Ile pokory, by pochylić się i dotknąć człowieka zbrukanego – z szacunkiem i miłością dotknąć? Miłosierdzie różne ma oblicza, ale najbardziej prawdziwym jest pokora i miłość, które pociągają do czynów heroicznych. One to przywracają piękno obliczu ludzkiemu: twemu i tego, komu je otarłaś. Bo wtedy widać Boga w człowieku. Cóż warta pomoc bez miłosierdzia?


Czw. 19.III.92. godz. 18,50
VII Stacja Drogi Krzyżowej: Powtórny upadek
Upadkiem osób powołanych do bliskiego współżycia ze Mną i sprawowania Moich tajemnic w Kościele, jest pycha duchowa. Ona, jako subtelna pokusa dumy wobec innych z Mojego wyróżnienia i z Moich łask pojawia się w sercu dążącym do świętości. Ona także po oczyszczeniu serca w spowiedzi świętej pojawia się, jako zadowolenie z siebie i poczucia wyższości nad innymi. Ona też odrywa oczy ode mnie i każe patrzeć na siebie. Ważne bardzo są więc akty pokory, polegające na tym, aby wszystko, co dobre w sobie widzieć, jako Mój dar a Moją łaskę darmo daną. Aby okazywać wdzięczność Bogu za wszelkie dobro, jakie czyni posługując się tobą i jakiego doznajesz od innych.
Gdy płynie przez ciebie Miłość Moja, gdy wylewa się na innych z mocą przez twoje dłonie i twoje serce – dziękuj w skrusze, bo dzieje się coś, czego nie jesteś godna, czego nie rozumiesz, co nie od ciebie zależy. A co możesz zniszczyć wpuszczając pokusę pychy do swej duszy i zatruć jej odorem, woń Mojej świętości, jaką cię wypełniłem.


Wt. 24.III.92. godz. 11,40
VIII Stacja Drogi Krzyżowej: Pouczenie Boże
Rozważ, pomiędzy jakimi stacjami umieściłem Moje pouczenie. I dostrzeż to, że choć upadłem, jako człowiek słaby, przygnieciony grzechem ludzkim, to przecież pouczenie płaczących nade Mną pochodziło wprost z serca Boga. Niech cię nie obchodzą słabości tych, przez których cię pouczam. Przyjmuj z czystym i otwartym sercem to, co do ciebie mówię ich ustami, co czynię ich rękoma, by poprowadzić cię drogą służby i miłości. Módl się i kochaj. Swoją miłością ofiarną zakrywaj ich słabości i umacniaj świętość w nich i w wielu, przez ich serce, aby i twoja dusza doznała uświęcenia i pokoju we Mnie.


Pt. 27.III.92. godz. 20,35
IX Stacja Drogi Krzyżowej: trzeci upadek
Twoim trzecim upadkiem jest ciągłe powtarzanie tych samych upadków i stres z tego powodu lub zobojętnienie. A trzeba, abyś dogłębnie poznała swoją słabość i niemożność pokonania jej bez Mojej łaski. Trzeba, abyś nauczyła się cierpliwości wobec siebie samej i z pokorą przyjmowała świadomość własne nędzy. Oraz także abyś nauczyła się cierpliwości wobec słabości tych bliźnich i miłowania ich takimi, jacy są. Ukochać drugiego, mimo jego nędzy, można jedynie wtedy, gdy dogłębnie pozna się nędzę swoją. Nie załamuj się, więc lecz usilnie dąż do ciągłego powstawania i podnoszenia innych wyczekując Mojego Miłosierdzia z nadzieją i pokojem w sercu. Największym upadkiem jest bowiem brak nadziei i woli powstania.


Sob. 28.III.92. godz. 5,30
Chcę, abyś była dobrą uczennicą i służebnicą Moją: abyś służyła swym braciom myślą, mową i uczynkiem. Abyś kochała ich myślą, mową i uczynkiem.


KOCHAĆ MYŚLĄ to znaczy każde zło i słabość, jakie dostrzegasz u swego bliźniego, o jakich się dowiadujesz, zanurzać w Miłosierdziu – modlić się, wybaczać i pragnąć jego powstania. Zwłaszcza to zło, jakie ciebie dotyka i rani, obejmować Miłosierdziem.
Jeśli ktoś upadł w błoto i szamocze się w nim, nie sposób, aby nie obryzgał innych, zwłaszcza tych, którzy są najbliżej. Nie uciekaj wtedy, aby oczyścić się i nie sięgaj po błoto, by jego ochlapać odpłacając mu, bo jemu nie pomożesz i sama się pobrudzisz. Kochaj, by miłość osuszyła kałużę, w jakiej jest i błoto, jakim się skalał. Gorąca miłość sprawi, że błoto wyschnie i odpadnie tak z niego jak i z ciebie.

KOCHAĆ MOWĄ to nie rozsiewać wśród innych tego, co złe. Nie powtarzać tego, co wiesz, co poznałaś i zobaczyłaś z nędzy ludzkiej bliźnich twoich – tych bliskich i tych dalekich. I nie narzekać! Mówić tylko to, co służy dobru zwłaszcza ostrzegając innych przed złem, aby szli za Mną zwróceni twarzą w stronę Światła i nie odwracali się w stronę ciemności. Wielkie zasługi ma ten, kto zakrywa swoją miłością i swoim milczeniem grzechy braci. A jeszcze większe ma ten, kto ukazuje dobro w braciach swoich, bo ukazując Dobro, Mnie ukazuje obecnego w każdym człowieku i każdej sytuacji. Cóż zresztą wiesz o sercu brata swego, by je oceniać i wydawać opinię?

KOCHAĆ UCZYNKIEM to mądrze służyć pomocą – według woli Mojej, abyś nie popadła w skrajność wyniszczającą twą duszę. Wszelkiej biedzie nie zaradzisz, bo dwoje rąk masz tylko. Służ, więc tak, by ręce twoje sprawne były i by uniosły to, co podejmujesz. Gdy chwycisz zbyt wiele w swe dłonie wszystko ci wypadnie i nie uniesiesz nędzy czyjejś, a może także swojej własnej. Może więcej zła będzie niż dobra, gdy podniesiesz i upuścisz.
Kochaj mądrze, by nie wyręczać, lecz wspomagać w niesieniu cierpienia i krzyża – z miłością, w zjednoczeniu ze Mną. Uświęcone cierpienie i uświęcony trud – oto wartość pobytu człowieka na ziemi. Tak, więc kochaj myślą, mową i uczynkiem wszystkich bliźnich twoich, bo takie jest posłannictwo tego, kogo wybrałem na Mojego ucznia i apostoła. Niech twoim celem pójścia za Mną nie będzie tylko twoja własna doskonałość i świętość. Niech twoje oczy i twoje serce nie będą zwrócone na siebie samą. Patrz we Mnie i kochaj bliźnich swoich, by Miłość zrodziła w tobie heroizm serca. Tylko Miłość zdolna jest do heroizmu. Tylko Miłość rodzi heroizm – ofiarowanie siebie za bliźnich jak Ja: twój Mistrz i Oblubieniec.


Wt. 31.III.92. godz. 22
X Stacja Drogi Krzyżowej: Ogołocenie
Nie ma ofiary bez ogołocenia. Najpierw trzeba oddać to, co zewnętrzne, co materialne. Bo wydaje ci się, że jest twoje i że przyozdabiając twoje ciało dodaje ci wartości. Trzeba oddać także to, co służy twemu egoizmowi i twej próżności – co nie jest konieczne dla twego istnienia i wypełniania misji, jaką otrzymałaś ode Mnie, co od ludzi pochodzi. To trzeba oddać pozwalając im żeby zabrali. I nie zważać na to, co z tym uczynią.
Oddaj wszystko w swoim sercu i bądź wolna wobec świata i wobec ludzi, aby jedynie Miłość rządziła tobą, ubogacała cię i przyozdabiała. Abyś jej służyła wyłącznie. I nie bój się obnażenia prawdy o tobie. Stań przed ludźmi i przed Bogiem z nagim sercem i nagim sumieniem, z odkrytą prawdą w twej twarzy. Bo Miłości niczym nie trzeba osłaniać i niczego jej dodawać.


Czw. 2.IV.92. godz. 23,10
Ogołocenie to też odejście od uzależnienia twojej wiary, miłości i nadziei od Moich pociech duchowych, od powodzenia w świecie i od twojego samopoczucia fizycznego. Wiesz, że jestem. Że jestem Miłością, Mądrością i Wszechmocą, że cię kocham. To niech ci wystarczy do życia w wierze, pokoju i radości. I do ufnego pójścia za mną tam, gdzie prowadzi cię Miłość Moja ofiarowana za dzieci tego świata.


godz. 23,40
Doskonałość człowieka nie polega na tym, aby wybierał sobie najbardziej chwalebne dzieła i pragnął odegrać w nich ważną rolę. Najdoskonalszy jest ten, kto wypełni to, do czego został powołany choćby rola jego wydawała się marna w oczach świata. Moja ocena doskonałości człowieka opiera się na jego gorliwości, z jaką wypełnia to, do czego go przeznaczyłem i przygotowałem. Każda rzecz, jaka powstaje z woli Mojej jest równie ważna, choć jedna i może być mała a inna wielka. Istotne jest to, aby była dobrze wykonana. Świętością jest pokora, która skłania do radowania się tym miejscem, jakie Ja wyznaczyłem w planie zbawienia. Tam najpełniej można Mnie spotkać. W miejscu, do którego pociąga pycha czeka szatan udający Boga.


Pt. 3.IV.92. godz. 8,35
Nie szukaj tego, co wielkie – szukaj woli Mojej
XI Stacja Drogi Krzyżowej: Przybicie do Krzyża
Już niczego nie chciej tu (na ziemi), lecz wszystkiego oczekuj tam (w niebie) – dla ciebie i dla braci twoich. We Mnie oczekuj. Niebem Moim się otaczaj z aniołami i świętymi Moimi i z Matką Moją. Nie żyjesz dla ciała i cielesności duszy twojej. Żyjesz dla Ducha. Jemu ciało oddaj i podporządkuj – do końca, do przebicia i ukrzyżowania tego wszystkiego, co łączy cię ze światem i co pochodzi od niego. Oddaj to, a ból oddania ofiaruj za braci, aby oni mogli odłączyć się od tego, co zamyka ich w świecie, w ciele i co zamyka drzwi dla Nieba Mojego w ich duszach.
Oto powołałem cię, stworzyłem i wyposażyłem do ofiary całkowitej ukrzyżowania w świecie, samotności i oddania każdej kropli krwi za braci, aby oni trafili tam, gdzie jestem Ja Zmartwychwstały na wieki. Radość ofiary Jest twoim pokarmem i życiem twoim zanim powiem: „wykonało się”.

Wt. 7.IV.92. godz. 8,35
XII Stacja Drogi Krzyżowej: Wywyższenie na Krzyżu
Jeśli chcesz czegokolwiek dokonać dla Królestwa Bożego – dla swego i innych zbawienia to nie masz lepszego narzędzia jak krzyż, by to uczynić. To jest jedyne, najdoskonalsze narzędzie, jakie daje Ojciec umiłowanym dzieciom Swoim, które chcą współdziałać ze Mną. Wywyższenie Miłości jest na krzyżu. Krzyż to jedyne miejsce, gdzie miłość jest autentyczna, wywyższona i gdzie podnosi i unosi wszystkich. Tylko krzyż wywyższa twoją duszę ponad zniewolenie cielesnością. Krzyż oczyszcza, uzdrawia, uświęca duszę twoją i dusze tych, których ze sobą tam uniosłaś. Oddanie ducha Ojcu w akcie ofiary za bliźnich może najdoskonalej i najowocniej dokonać się w tym najwyższym miejscu ziemi, jakim jest krzyż i wznieść ku Niebu to, co na nim zawisło. Moje Serce tam zostało otwarte dla świata. Tam jest miejsce, gdzie bije źródło Wody Życia i gdzie płynie Krew Zbawienia. Przybliż się do Źródła, aby z niego czerpać życie dla braci.

Czw. 9.IV.92. godz. 10,45
Dziecko Moje, niech cię nie zasmuca to, że nie widzisz postępu w rozwoju twej duszy. Ona rośnie każdego dnia na mocy Miłości Mojej, bo oddałaś Mi siebie. Rośnie w ukryciu jak roślina, w której nie zauważasz zmiany, gdy się jej przyglądasz. Dopiero po czasie dostrzegasz, że jest większa, że wypuszcza nowe gałązki. Aż pewnego dnia zobaczysz kwiat i radować się będziesz jego pięknem i jego wonią. Promienie słońca to uczyniły i twoja wytrwałość codziennego nawilżania.


Pt. 10.IV.92. godz. 6,20 (podczas Drogi Krzyżowej)
I. Nie ośmielaj się osądzać dzieł Moich, albowiem niczym jest twój rozum wobec Mojej mądrości.
II. Nie odbieraj nikomu krzyża, lecz go umacniaj, aby uniósł.
III. Nie ubolewaj nad cudzym upadkiem, lecz wspieraj modlitwą i pokutą twoją.
IV. W opiece Matki pokładaj nadzieję.
V. Czyń, co możesz, a resztę w pokoju duszy pozostaw Bogu.
VI. Nie bądź skąpa w czynieniu miłosierdzia.
VII. Upadki są po to, by z nich powstawać w skrusze serca.
VIII. Żyj wolą Moją i karm się pouczeniem Moim.
IX. Rutyna też jest upadkiem.
X. Pozwól Mi ogołocić tych, których kochasz. Niech oni ujrzą swą nagość, by wyzwolić się od siebie samych.
XI. Oddaj Mi rany twoje, i bliźnich i świata, bym uleczył Miłością.
XII. Dusza twoja niech spoczywa w Bogu, bo Jego Jest.
XIII. Masz Matkę, która przedstawi cię Bogu.
XIV. Światu pozostaw, co od niego pochodzi.
Amen!


godz. 8,45
XIII Stacja Drogi Krzyżowej: Powrót do Matki
Matka cię zrodzi do nowego życia. Oddaj się Jej, gdy nadejdzie dzień twoich narodzin. Ona w Swych dłoniach uniesie cię, by złożyć twą duszę przed tronem Ojca. Do życia na ziemi zrodziła cię matka ziemska, do życia w Niebie rodzi cię Moja Matka. Nie lękaj się, więc chwili twojego przejścia. Miłość Matki cię otoczy i przeprowadzi do chwały Nieba.


Wt. 14.IV.92. godz. 8,45 Wielki Wtorek
XIV Stacja Drogi Krzyżowej: Pogrzeb
Wszystko, co łączy cię ze światem poza Miłością i Miłosierdziem niech stanie się martwe. Oddaj to ziemi, bo do niej należy. A twoja dusza niech wzleci do Nieba, do Mojej Chwały w Bogu Ojcu. Choć będziesz tu jeszcze – będziesz w Niebie i wszędzie, gdzie sięgnie myśl twoja, sięgnie Niebo, bo ono będzie w tobie – w każdym poruszeniu serca i myśli twojej. Módl się, pragnij i czuwaj dzień i noc, by nie zgubić łaski, jaka jest ci dana w powołaniu twoim.
Amen!


Pt. 17.IV.92. godz. 2,10 Wielki Piątek
† Wielu rozważa Moją Mękę zawartą w tajemnicach bolesnych Różańca Świętego i w stacjach Drogi Krzyżowej, i głównie skupiają się na Moich cierpieniach cielesnych. A jednak nie one były największe i nie w nich dokonała się Moja Ofiara. Moja Ofiara dokonała się w Duszy Mojej podczas modlitwy w Ogrójcu i potem w ciemnicy, gdzie szatan miał swobodny dostęp do Mnie w sferze Ducha, a Moja łączność z Ojcem była oddalona. Wtedy wszelkie zło uczynione przez ludzi – przeszłe i przyszłe – otoczyło Mnie i przenikało Moją Duszę, a Ja musiałem to wytrzymać i pokonać, bo taka była wola 0jca i tak chciałem. Cierpienia fizyczne, które były okrutne i które świat ujrzał, były tylko bladym odbiciem cierpień Mojej Duszy. Cierpienia fizyczne są ograniczone wytrzymałością ciała. Gdy granica jest przekroczona – ciało umiera. Dusza nigdy nie umiera, a nasilenie cierpień duchowych nie ma granic – granicą jest wielkość zła i oddalenia od Boga.
Byłem sam z Miłością Ojca w Duszy wobec zła świata i Piekła. Moja bronią była Miłość. I wtedy i tam dokonała się konfrontacja i nastąpiło zwycięstwo. Ono było w Duszy Mojej zawsze – dla Mnie przecież czas nie istnieje, a dany jest tylko światu i stworzeniom. Świat i stworzenia spotykają się ze Mną w czasie. W czasie się pojawiają i znikają i przechodzą do wieczności, gdy wypełniona zostanie miara, jaka jest im dana. W czasie przyszedłem na ziemię jako Człowiek, by objawić Miłość. By ukazać zwycięstwo Miłości. Jedynie Miłość jest zwycięska. Wszystko w zetknięciu z Miłością musi spłonąć i ulecieć do Nieba jak wonny dym kadzidła albo zamienić się w popiół i pozostać w ciemności piekła. Przyszedłem ogień rzucić na świat. I płonie. I będzie płonął aż wszystko ogarnie i zamieni w wonny dym chwały albo w popiół potępienia.


Pn. 27.IV.92. godz. 8,25
Dziecko Moje, pamiętaj o tym, że twoja służba wobec braci ma nieograniczone możliwości. Nie mówię o możliwościach rąk i rozumu, bo te mają swoje granice i rozsądek nakazuje, by ich nie przekraczać w trosce o swoje zdrowie i skuteczność tego, co podejmujesz. Lepiej, bowiem mniej wykonać dobrze niż zatracić siebie i zgubić kontakt ze Mną w pogoni za coraz to nowymi czynami rąk i umysłu. Nie będą one wówczas owocne, zawiedziesz braci i zniszczysz siebie. A także zniszczysz to jedyne, co chciałem twoimi dłońmi i twoim umysłem uczynić dla ich dobra.
Mówiąc o nieograniczoności służby chcę ci powiedzieć o nieograniczonych możliwościach serca – duszy twojej, o nieograniczonej żadnymi uwarunkowaniami miłości. Miłość nie ma granic: możesz czerpać ją z Mojego Serca i nigdy jej nie zabraknie. I możesz coraz bardziej kochać braci, aż do ofiary z siebie za nich. Do nieograniczonego brania ze Mnie, by im dawać ciągle więcej i więcej. Źródło się nie wyczerpie, a twoje serce będzie rosło, by ogarnąć cały świat coraz jaśniejszym i gorętszym płomieniem Miłości.


Śr. 20.V.92.
Każde dzieło Boże ma swój charyzmat, a żadne nie ma wszystkich charyzmatów. Dlatego potrzebna jest jedność i harmonia, aby się uzupełniać i razem tworzyć pełnię łask.
Podobnie jest z ludźmi. Każdy posiada cząsteczkę doskonałości Bożej po to, aby razem z innymi tworzyć całość doskonałości, jaką Bóg urzeczywistnił w Swoim stworzeniu. Pokolenia, które następują po sobie w czasie uzupełniają to, co w Swym planie przewidział Ojciec Niebieski. Każdy człowiek przychodząc na świat wnosi sobą coś, czego jeszcze brak w Bożym dziele stworzenia. I będzie to trwało tak długo, aż wypełni się wszystko, czego zapragnął Bóg, aby Jego dzieło było skończone w swej doskonałości. Czas jest narzędziem tego procesu, którego nie powstrzyma żadna siła ludzka ani szatańska. Ponad całym stworzeniem panuje wola Boża, a stworzenia, które się jej przeciwstawiają nie niszczą planu Stwórcy, lecz siebie samych, oddzielając się od źródła Życia. Istoty ludzkie rozum otrzymały po to, aby poznawać Boga. Jego wolę i doskonałość stworzenia, i by współdziałać z Nim w wypełnianiu się Jego woli. W tym, bowiem jest pełnia radości i szczęścia, do jakiej każda istota ludzka, została powołana.  


N. 24.V.92. godz. 9
Każdy grzech ludzki czyni wyrwę w Moim Królestwie Miłości. Strzeż się i pilnuj abyś nie uległa pokusie w chwili nasilenia próby, która trwa nieustannie – całe twoje życie ziemskie. Proś Maryję, aniołów i świętych w Niebie o ochronę, byś budowała Królestwo Moje, a nie szkodziła mu swymi grzechami. Każdy grzech jest budowaniem królestwa szatana na ziemi i w sercach ludzi, każda nieprzyjaźń i nieżyczliwość także. Ludziom źle czyniącym potrzebne jest Miłosierdzie i pomoc przez wstawiennictwo Matki Mojej, a o to prosić zawsze możesz. I jest konieczne, byś to czyniła, współczując im w ich cierpieniu, z którego nie zawsze zdają sobie sprawę. Módl się i pokutuj za tych, którzy uczynić tego nie potrafią, bo ulegli złu, jakie dziś tak bardzo panuje w świecie.


Sob. 20.VI. 92. godz. 23,20
Wszystko jest owocem modlitwy. Jaka modlitwa – takie życie: stan twojej duszy i ciała, oraz twoje czyny – ich przydatność dla budowania Królestwa Bożego w duszach ludzkich, dla ratowania tych, co giną w grzechach swoich. Wszystko, cokolwiek czynisz swoim sercem, umysłem lub dłońmi – aby miało sens i wartość – musi zaczynać się od modlitwy i kończyć się modlitwą, i trwać w niej. Modlitwa to jedność ze Mną. A przecież Ja jestem początkiem i końcem wszystkiego, co istnieje: Alfą i Omegą. Beze Mnie nic uczynić nie możesz – nic, co zawiera wartość pozytywną. Wielu ginie, świat pogrążony jest w ciemnościach, bo brak modlitwy, brak jedności ze Mną. Wysiłki, praca, energia tak bardzo wielu ludzi obdarzonych obficie Moimi darami tworzy złe owoce, zatrute jadem piekła, które zawsze jest tam, gdzie brak zwrócenia się do Mnie w ufnej i szczerej modlitwie, gdzie brak oparcia się na Mojej mądrości i woli. Ile modlitwy tyle miłości, mądrości i pokoju w twoim sercu.
Ile przyjęłaś ode Mnie podczas modlitwy, tyle możesz dać tego, co warto dawać drugiemu człowiekowi. Od siebie nie masz nic do dania. Możesz przekazywać, braciom swoim jedynie: 
– Moje dobro,
– swoją pustkę,
– lub zło piekła.
I tak się dzieje zależnie od tego, jakie jest twoje życie modlitwy: jej ciągłość, głębia i żarliwość. I nie sądź, że możesz coś zgromadzić w swoim sercu i potem samodzielnie się tym posługiwać. Dobro, miłość, mądrość jest energią, która płynie z Boskiego Źródła o ile jesteś z nim połączona w modlitwie.


Pt. 21.VIII.92 godz. 21
Ofiara to konkretne czyny, postawy, zachowania w sytuacjach trudnych, w konfrontacji z ludźmi, którzy ranią. I nie trzeba oczekiwać na jakąś abstrakcyjną Moją łaskę cierpień. Gdy zgodzisz się w sercu swoim na rany, które zadadzą ci ludzie przestaniesz się ich lękać, unikać, zamykać się w sobie. Staniesz się wolna i będziesz kierować się Miłością kochając jak Ja za nic i mimo ran, by obdarzać i zbawiać.

Łk 18,1–7 „Powiedział im też... że zawsze powinni się modlić i nie ustawać... A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?”


Pn. 31.VIII.92. godz. 8
Nie zrażaj się nigdy słabościami ludzkimi Moich posłańców, gdy dokonują rzeczy świętych w Imię Moje. Nie powątpiewaj w moc Moją w nich. Ludzka słabość i ułomność nie przeczy świętości i prawdzie rzeczy wielkich, gdy się nimi posługuję, by okazać moc i chwałę Moją. Ja, jako Człowiek upadałem wielokrotnie na Drodze Krzyżowej, bo ciało ludzkie jest słabe. A pouczenie Moje na ósmej stacji dokonane zostało między dwoma upadkami po to, aby ukazać moc Ducha niezależną od słabości ciała.
Każdy człowiek podlega słabościom natury ludzkiej. To jest oścień według właściwości, jakie każdy otrzymał, a którym duch jego powinien przeciwstawiać się w trudzie i znoju całe życie. Trzeba mieć cierpliwość w znoszeniu tego i ufność w Miłosierdzie Boże. Mieć cierpliwość wobec siebie i jeszcze większą wobec bliźnich, którzy cierpią z powodu słabej i grzesznej natury ludzkiej, w jakiej ich święta dusza jest zamknięta podobnie jak twoja.
Nie lękaj się słabości własnych i bliźnich twoich. Patrz w ich duszę i w swoją duszę stworzoną na obraz i podobieństwo Boże. Dostrzegaj świętość, dostrzegaj Moje działanie i Moje światło, które jest w każdym człowieku i w tobie. I przyjmuj je ufnie, z sercem radosnym, bo Moja Miłość i Miłosierdzie większe są od małości ludzkich.

Mk 11,22–25 „Jezus im odpowiedział: Miejcie wiarę w Boga... ...dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze.”


Sob. 12.IX.92. godz. 5,10
Miłość to zdolność do ofiary. Dojrzewa i pogłębia się w trudach i cierpieniach. W przeciwstawianiu się pokusom, w czasie który musi trwać, by dojrzałość nie była pozorna, powierzchowna, oparta na uczuciach egoistycznych. Wydarzenia, w jakich uczestniczysz w codzienności twojej są przypowieściami, przez które mówię do ciebie.


N. 13.IX.92. godz. 17,45
Obdarzać Dobrem mogą tylko ludzie szczęśliwi, bo tylko oni mają Dobro w swym sercu – i dlatego są szczęśliwi. Zjednocz się ze Mną i raduj się Mną, a wtedy wszystko, co z ciebie wypłynie będzie Miłością. I obficie płynąć będzie. Modlitwa to chłonąć Boga ze wszystkich sił i radować się, że jesteś i że On jest. To coraz głębsze poznanie siebie i wszystkiego w Nim – uwolnienie od uwarunkowań narzuconych przez świat, innych i samego siebie.


Ef 6,18 „Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością.”


Pt. 18.IX.92. godz. 6
Męczeństwo nie musi oznaczać cierpienia i nie powinno. Powinno oznaczać miłość aż do zatraty tego, co cielesne, co odbierają zmysły ciała i pożądliwość serca. Męczeństwo, aby miało wartość ekspiacji musi być czystą miłością. Jakże bardzo jest ono dziś potrzebne w świecie, który zniewolony jest cielesnością ciała i duszy aż do granic opętania. Miłość, Moje dziecko, to nie przywiązywanie ludzi wzajemne do siebie, lecz uwalnianie. Prawdziwie kochać można tylko w pełnej wolności od oczekiwań i pragnień nie tylko w odniesieniu do wymiaru ciała, ale nade wszystko do pożądań duchowych. Czysty dar z siebie jest wtedy, gdy nic nie pragniesz dla siebie: żadnej satysfakcji, żadnej zapłaty, żadnej wdzięczności, żadnych uczuć. Tylko wtedy możesz czynić prawdziwe dobro, bo tylko wtedy nie rodzi się w twym sercu to, co niszczy ciebie samą, a pośrednio i innych: to jest żal, rozczarowanie, niechęć. A może nawet osądzanie prowadzące do potępiania innych.
Męczeństwo jest szczytem miłości. Bo to ma być śmierć egoizmu i zwycięstwo czystej miłości. Aby iść do ludzi z darem serca trzeba mieć serce wole: uwolnione od wszelkich pożądań. Trzeba zburzyć tą „Jerozolimę”, jaką wybudowałaś w swoim sercu sądząc, że to jest „miasto święte". Jedno pragnienie i jedna radość jest potrzebna: pragnienie Boga i posiadanie Boga. I bycie w tym stanie duszy tam, gdzie jesteś w codzienności twojej. Obojętne czy w świątyni, czy na ulicy, bo świątynię niesiesz ze sobą w sercu swoim wszędzie. Nie myśl o innych w kategorii ich relacji wobec ciebie. Czy wzajemnej relacji opartej na oczekiwaniach, doznaniach emocjonalnych, powinnościach. I nie oceniaj. Staraj się zrozumieć i wesprzeć, by coraz bardziej stawali się wolni wobec ludzi (także wobec ciebie) i wobec świata, i coraz bardziej znajdowali radość we Mnie. Tą radość, która nie jest zagrożona niczym i której nic nie jest w stanie zniszczyć.


Łk 18,1–8 „Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę.”


Śr. 28.X.92. godz. 16,40
Nic ci się nie należy... ode Mnie, ani od ludzi... a to, co otrzymujesz przyjmuj z radością: każdy dzień i to, czym go wypełniam, posługując się ludźmi i sytuacjami. Każdy dzień jest stopniem, na który wstępujesz zbliżając się do Mnie – do ostatecznego spotkania ze Mną. Co przynosisz w swoim sercu wstępując nań? Czym ubogacasz swoje serce? Kogo Mi przyprowadzasz ze sobą, kogo przynosisz w sercu swoim? Każdy dzień jest talentem miłości otrzymanym ode Mnie i pragnieniem Moim jest, by był pomnożony w sercach wielu i w sercu twoim.


Mk 1,15 „Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się...”


Sob. 31.X.92, godz. 21,50
Trzeba, abyś się ćwiczyła w oddawaniu Mi wszystkiego, co pojawia się w twym umyśle i w twym sercu – natychmiast! Aby wykształcił się w tobie odruch, który nie dopuści zła do twego wnętrza, jakkolwiek silny będzie jego napór i natarczywość. Ćwiczę twoją wolę i umiejętność czynienia tego co wiesz, aby nie było w tobie rozbieżności pomiędzy świadomością, a czynami serca i umysłu.
Długa i pełna trudu jest droga pomiędzy tym, co się wie, a tym, co się czyni. Trzeba, aby wykształcił się w tobie odruch reagowania miłością na wszystko, co cię spotyka tak w twoim życiu wewnętrznym, jak i wśród ludzi. Wtedy dopiero staniesz się autentyczną Apostołką Czystej Miłości i wtedy twoja służba i twoja ofiara osiągną pełną wartość.


N. 1.XI.92. godz. 5,50
Jeśli coś czyni się szybko, to powierzchownie. Jeśli podejmuje się wiele, to się spłyca. Ale jeśli niewiele i powoli to jeszcze nie znaczy, że głęboko. W życiu wewnętrznym, podobnie jak i w działaniach zewnętrznych (które powinny być owocem tego pierwszego) czas jest narzędziem pogłębiania i doskonalenia. Dusza, bowiem dla swej przemiany i rozum dla nabycia mądrości potrzebują obcowania ze Mną w rozciągłości czasu, jaki dany jest człowiekowi i światu.


godz. 8
Młodość pełna jest czynów bez zastanowienia, starość zastanowienia bez czynów. Wiek dojrzały wymaga jednego i drugiego.


Pn. 2.XI.92. godz. 8,40
W podejmowaniu każdego czynu serca, umysłu lub rąk potrzebna jest roztropność, aby nie ulec złudzeniu, że czyni się Moją wolę, gdy pojawiają się myśli i pragnienia działania jakże często inspirowane przez własny egoizm (pychę lub próżność) lub przez złego ducha. O dar rozeznania módl się nieustannie i trwaj przede Mną w pokorze, aby spłynęły na ciebie Mądrość i Pokój. Serce i umysł człowieka atakowane są ciągle przez zło, by powstał niepokój i błędy. I wielkiego wysiłku potrzeba, aby nie ulec, aby nie dać się omamić podstępnym zakusom zła ukrytym pod pozorami dobra i racji. Czuwajcie i chrońcie we Mnie wasze serca i umysły. Pierwszym krokiem w kierunku Mądrości jest dostrzeżenie własnej naiwności i głupoty.


Wt. 3.XI.92. godz. 8,20 (podczas Drogi Krzyżowej)
Nie szukaj pomocy u ludzi, ale przyjmuj z miłością i wdzięcznym sercem gdy Ja przez ludzi będę ci ją dawał. Szukaj pomocy zawsze tylko u Mnie i ufnie oczekuj przyjmując to, co jest ci dane. Oczy zwracaj ku Niebu, aby żyć w Miłości na ziemi. Świat jest miejscem uświęcenia świętych i zagłady grzesznych, którzy nie pozwalają sobie pomóc.


Śr. 4.XI.92. godz. 10,40
– Dziś, Jezu, mówisz w Ewangelii o wyrzeczeniu. Czego mam się wyrzec?
† Siebie.
– Na czym to ma polegać?
† W konkretnych sytuacjach dbaj tylko o dobro innych – dobro dusz nade wszystko. O twoje dobro Ja sam zadbam. Nie oceniaj siebie, lecz z pokojem i ufnością oddawaj się Miłosierdziu Memu.


N. 3.XI.92. godz. 17,40
Przebywaj ze Mną we wnętrzu swoim, a wtedy każda relacja wobec drugiego człowieka będzie miłością. I doświadczysz jak wielkim posłannictwem jest wszędzie wnosić Miłość. Nie oczekuj i nie organizuj specjalnych sytuacji, bo zgubisz teraźniejszość, jaka jest ci dana, by ujawniła się Moja Miłość przez ciebie. Miłość zawierająca Pokój i Mądrość.


Dz 9,17 „Pan Jezus, co ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym.”


Czw. 19.XI.92. godz. 5,55
Badaj, dziecko Moje, intencje twego serca, czy źródłem ich jest Miłość Moja, czy twój egocentryzm. Wystawiaj serce swoje na promienie Mojej Miłości, bym leczył je nieustannie i ubogacał.


Śr. 2.XII.92. godz. 16
Święta i pełna chwały jest modlitwa mieszkańców Nieba. Modlitwa dzieci ziemi może być tylko wzdychaniem. I dobrze, jeśli jest wzdychaniem z głębi serca. Znacznie gorzej, jeśli jest tylko słowami, chociażby bardzo pięknymi.


Czw. 3.XII.92. godz. 10,30
Trzeba być obydwoma jednocześnie: Marią wobec Mnie, Martą wobec ludzi.


N. 13.XII.92. godz. 20,20
Wasza niemądrość i grzeszność Mnie nie dotyka, tylko was samych. Ja wam współczuję, bo was kocham. Bo wasza nędza jest tak wielka, że wzbudza jedynie Moje Miłosierdzie. Każdy je otrzyma i będzie ocalony, jeśli nim nie wzgardzi lub jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie za nim błagał o Miłosierdzie.


Czw. 17.XII.92. godz. 23
Dał mi Pan zrozumieć, że kochać Go – wypełniać pierwsze przykazanie miłości – można tylko dlatego, że On pierwszy nas umiłował. A zatem, żeby Go móc kochać trzeba doznać Jego Miłości. Nie poprzez to, co dla nas uczynił, co nam dał, ale przez bezpośredni kontakt z Nim, przez doświadczenie Jego samego.
Oczywiście ma się wolną wolę, ale wtedy daje ona tylko dwie możliwości: pójść drogą św. Jana Apostoła, albo Judasza byłego Apostoła. Słowne nakłanianie do tego, by Boga kochać jest próżnym gadaniem. Jedynie sens ma stwarzanie sytuacji, w których można Go doznać. A takie sytuacje mogą stwarzać tylko ci, którzy sami Go doznają. To doznanie Boga jest tym, co przemienia. Po czym już nic, tak naprawdę, nie można pragnąć, tylko Jego. I od kiedy wszystko zostaje uporządkowane według właściwej hierarchii wartości. Niczego nie trzeba się wyrzekać, bo wszystko jest na swoim miejscu. To znaczy: Pan jest Wartością a wszystko inne o tyle ma wartość, o ile służy zbliżaniu się do Niego. A ponieważ Miłość jest emanacją, stąd też sprawia, że pragnie się, aby innych też to szczęście spotkało i usiłuje się im pomóc.


N. 20.XII.92. godz. 12,20
Dziecko Moje, oblubienico Moja, troszcz się bardzo i zabiegaj o bezpośredni kontakt ze Mną. O to spotkanie w Miłości, którego doznałaś tak wiele razy. Pielęgnuj zażyłość wewnętrzną ze Mną, jako największy skarb, jaki można znaleźć będąc na ziemi. To wewnętrzne obcowanie ze Mną rodzić będzie w tobie wszystkie dary i owoce Ducha Świętego, a nade wszystko POKÓJ i MIŁOŚĆ, które przemieniać będą ludzi i świat wokół ciebie i za twoim wstawiennictwem. Przygotowuj się na moment wyprowadzenia cię z „Nazaretu” i oczekuj go. Wiele zależy od twojej gorliwości i wierności trwania we Mnie. Czas biegnie coraz prędzej, a w nim spiętrza się wszystko to, co musi runąć i być oczyszczone ogniem z Nieba. Potrzebni są Apostołowie niosący ludziom Mój Pokój i Moją Miłość, aby ich wesprzeć i ocalić. Potrzeba takich wielu: ludzi o czystych sercach i czystych dłoniach, którzy nie plamią się pożądliwością świata, w których nie ma nic swego zły duch wprowadzający śmierć i zamieszanie wszędzie, nawet wśród sług Kościoła Mego. W tym ostatecznym czasie szatan szczególnie atakuje Kościół od wewnątrz, niszcząc i zniewalając dusze poświęcone Bogu. Uderza w pasterzy, by rozproszyć owce. Trwaj w Sercu Moim i módl się za nich, by ocaleli i by dzięki nim ocalało wielu. Ogniową próbę przechodzi Kościół i słudzy Moi, bo trzeba, aby ujawniło się, co jest zbożem, a co kąkolem, gdyż czas żniw nadchodzi.


Mt 23,13 „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie Królestwo Niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą”.


Wt. 29.XII.92. godz. 4,35
Trzeba, abyś tu nadal była, przede wszystkim tobie samej, bo jeszcze nie nadszedł czas twojego największego rozwoju duszy – największego zbliżenia do Mnie, jakie jest możliwe. Trzeba także abyś wysługiwała łaski dla innych, dla tych, którym możesz pomóc będąc wśród nich, wśród ludzi. Pomoc z czyśćca lub Nieba ma inny wymiar. Pomoc duszy ofiarnej żyjącej w ciele niejednokrotnie jest niezastąpiona. Ofiaruj swą tęsknotę za odejściem tym dzieciom Moim, które kurczowo trzymają się życia ziemskiego w nim upatrując jedyny sens swego istnienia. Raduj się możliwością ofiary tak wielkiej i tak pomocnej duszom zagubionym w ułudzie, jaką roztacza świat. Sensem życia na ziemi jest przygotowanie się do życia w wieczności i pomoc w przygotowaniu się innych. Zabiorę cię wówczas, gdy osiągniesz kres swych możliwości i gdy twoja służba zostanie wypełniona.


Łk 19,11–28 Przypowieść o minach


Pt. 1.I.93. godz. 11.5
Każda minuta, która nie jest przeżywana wspólnie ze Mną, jest czasem zmarnowanym. Miną wyrzuconą w błoto. Dosłownie!


1J 2,15–17 „Nie miłujcie świata, ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki."

Śr. 6.I.93. godz. 14,30 Objawienie Pańskie
Każdy, kogo powołałem do postępowania drogą Ewangelii w Mojej bliskości, powołany został nie tylko dla siebie samego, ale aby wraz ze Mną przywoływać te dzieci Moje, które są oddalone ode Mnie, zwabione ułudą świata i kłamstwem szatana. Aby pomagać im powracać na drogę Prawdy i Miłości i wysługiwać im zbawienie. Niech cię nie zraża ich wygląd, postępowanie, zachowanie wobec ciebie czy innych. Jeśli twój brat dostał się w pazury drapieżnego zwierza – choćby nawet wskutek własnego braku roztropności i posłuszeństwa wobec Ojca – i wydaje krzyki niemiłe dla twego ucha, lub szamocze się potrącają cię boleśnie; czy wówczas zajmiesz postawę obojętnego widza urażonego jego zachowaniem i krytykującego go? Potępiającego? Czy raczej z troską i współczuciem starasz się go uwolnić i wyratować i czy nie wzywasz pomocy kogoś, kto jest silniejszy od ciebie i na kogo możesz liczyć? Czyń podobnie wobec każdego, kto uwikłany jest w pajęczynę zła, jaką osnuty jest świat, a której nici w mniejszym lub większym stopniu, dosięgają wszystkich ludzi.
Z troską, miłością i współczuciem wstawiaj się za każdym – tym usilniej, im większemu złu ulega. Trzeba dostrzegać zło i ratować ludzi z gorliwością i samozaparciem, i nigdy nie odwracać się z niechęcią lub obojętnością od człowieka, który kieruje swe kroki w stronę ciemności. Po to dałem ci poznać Moją Miłość i po to obdarowałem cię wieloma łaskami, abyś wszędzie gdzie jesteś, wstawiała się za braćmi i pomagała im. Po to jesteś na świecie wśród ludzi, aby to czynić z miłością. Modlitwą i ofiarą góry możesz poruszyć – także góry zła, jakie nagromadziły się w czyimś sercu.

1Kor 15,57–58 „Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.”  


Nie potępiać nikogo, choćby wielkie zło czynił, to minimum, do którego zobowiązany jest każdy Chrześcijanin! Ci, których powołałem na Apostołów Miłości Mojej, zobowiązani są do służby, modlitwy i ofiary w intencji ludzi poddanych Złu i czyniących zło. Proś Ojca Niebieskiego o umiejętność takiej reakcji wobec każdego, a szczególnie wobec tych, od których ty lub ktoś bliski twemu sercu zaznał zła. Twoją powinnością jest nie tylko nie potępiać, ale zbawiać. Razem ze Mną i tak jak Ja.


Pt. 8.I.93 godz. 14,30 Droga Krzyżowa
I. Dusza twoja wolna jest od skutków wszelkiej niesprawiedliwości albowiem należy do Mnie i nie dotykają jej żadne sądy ludzkie, które zawsze są ułomne, zaślepione subiektywizmem. Duszę twoją i każdego, uwolniłem od skutków ludzkich sądów, przyjąwszy ludzki sąd i jego wyrok dotyczący Mojej Osoby. Żaden sąd, żadna opinia ludzka, nie zmienia stanu i wartości duszy, która oddana jest Bogu. Podobnie żaden wyrok wyznaczony przez ludzi nie odnosi się do duszy, lecz do cielesności człowieka i jego związku ze światem. A zatem dotyka ludzi oddanych cielesności i światu a nie oddziaływuje na ludzi żyjących życiem duchowym, którymi kieruje Bóg i którzy ukryci są w Nim i z Niego czerpią życie swoje.
II. Przyjęte z miłością zło, które niszczy twoje ciało i odbiera to, co może dać ci świat, ubogaca i uświęca twoją duszę i udoskonala twoje życie wewnętrzne.
III. Słabość ciała jest ograniczona, jego trwanie również. Rozwój i radość duszy żyjącej w Bogu jest nieskończona.
IV. Kontakt i obcowanie z ludźmi ograniczone są czasem, przestrzenią, możliwościami mózgu, serca i ciała. Uwarunkowane egocentryzmem i egoizmem. Powierzchowne. Cielesne.
Kontakt duszy z Bogiem przenika całego człowieka, nasyca go Miłością, zaspokaja wszelkie pragnienia i najgłębsze tęsknoty. Daje poczucie pełni i szczęścia coraz większego, niezależnie od warunków zewnętrznych.
V. Mądrością jest pozwolić Bogu na działanie.
VI. W odruchach serca i czynach miłosierdzia ujawnia się Bóg.
VII. To, co gorszy ludzi żyjących ciałem i światem, dla ludzi uduchowionych jest motywem do wzrostu gorliwości w oddaniu Bogu siebie i tych, co upadli.
VIII. Celem życia jest słuchanie Boga w obu znaczeniach tego słowa.
IX. Świętość osiąga się przez świadomość upadków i coraz większe pragnienie powstawania z nich, siebie i innych.
X. Nikt nie odbierze ci dóbr, które masz w duszy, a jedynie to, co dał ci świat.
XI. Zła nie zwycięża się walcząc z nim, lecz przejmując na siebie jego skutki – z miłości, by uchronić innych.
XII. Tym, co cię krzyżuje jest twój egoizm.
XIII. Nie jest możliwy jednocześnie kult tego, co daje świat i ludzie,
XIV. i kult tego, czym jest Bóg (życie jednym i drugim równorzędnie). Musi obumrzeć jedno, by zrodziło się drugie.


Sob. 9.I.93. godz. 6,20
Najważniejsze jest, aby odejść od zgiełku świata i własnych emocji i by otworzyć duszę na rozumienie Mojego działania w tobie i w świecie. To otworzy możliwość życia prawdziwego, na które nie będzie miał wpływu świat i twoja cielesność. To będzie początek tego życia, który jest celem twej wędrówki ziemskiej.


N 10.I.93. godz. 22,30
Jakiekolwiek cierpienie, które mogłoby spotkać człowieka na ziemi nie jest wystarczająco duże, by zrównać jego grzeszność. Każda chwila i wszystko jest darem Bożego Miłosierdzia. A na nie człowiek odpowiada niewdzięcznością.


Pn. 11.I.93. godz. 8,30
Nadzieja jest skrzydłami, miłość sterem, a wiara wzrokiem. Ból natomiast jest proporcjonalny do oddalenia ode Mnie i zwrócenia się ku sobie.


Wt. 12.I.93. godz. 22,30
Upadki mają tą wielką wartość, że ukazują prawdę o twoim stanie duszy. Podobnie zapominanie o Mnie w momentach ważnych a niespodziewanych.  


Sob. 16.1.93. godz. 8,25
Poznawać Mnie można tylko przez własne doświadczenie – przez przeżywanie osobistego kontaktu ze Mną. Im głębsze jest poznanie Prawdy, tym mniejsza możliwość przekazania. Prawdę poznaje się przez stan duszy – nie poprzez umysł. Dlatego też głębsze porozumienie można znaleźć tylko z tymi, którzy znajdują się w podobnym stanie duszy ale wtedy przydatność słów jest minimalna. Droga do poznania Prawdy wiedzie przez Miłość. Im jest głębsza, tym mniej posługuje się zmysłami ciała i umysłem. Jest przeżyciem, poznaniem duchowym powodującym przemianę wszystkiego, czym jesteś, co postrzegasz i co czynisz.
Najwięcej możesz powiedzieć milcząc, okazując zrozumienie i czyniąc dobro. Bardziej zbliża do Prawdy wspólna modlitwa niż wspólna rozmowa. Bardziej objawia się Miłość przez zrozumienie i czyny miłosierdzia niż przez słowa i gesty wyrażające uczucia.


Pn. 18.I.93. godz. 9,10
Bądź czujna i rozpoznawaj, gdy mówię do ciebie posługując się ludźmi lub sytuacjami, bo może być też tak, że w czyichś słowach jest Mój głos. Mój głos zawsze jednak odzywa się w głębi serca wskazując na coś, co dociera do ciebie poprzez zmysły ciała.


Czw. 21.I.93. godz. 8,45
Bądź też czujna, by rozpoznawać działanie zła budzące w sercu niepokój, zniechęcenie lub inne uczucia negatywne. Oczyszczenie i uzdrowienie wewnętrzne wymaga twojego świadomego reagowania: odrzucania wszystkiego, co niszczy pokój i miłość i przylgnięcia do Mnie ze wszystkich sił.
Wołaj do Matki w chwilach trudnych.

Mk 3,10 „Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć.”


Pn. 25.I.95. godz. 9 Nawrócenie św. Pawła
Ja, tak, jak Moja Matka objawiająca się w Fatimie i Medjugoriu, wzywam wszystkich do nawrócenia, modlitwy i pokuty, aby ocalić jak najwięcej istnień ludzkich i jak najwięcej połaci ziemi od totalnego zniszczenia przez szatana, który sieje w sercach ludzi niezgodę, nienawiść i agresję. Czyńcie pokutę i módlcie się za tych, którzy ulegli nienawiści, i za ich ofiary. I ufajcie Bogu w Trójcy Świętej jedynemu, aby w sercach waszych, w słowach, które mówicie i w waszych czynach był Pokój i była Miłość. Tylko w ten sposób przeciwstawicie się tej niszczącej fali wzajemnych nienawiści i niezgody, jaka przelewa się przez świat, ogarniając go coraz bardziej. To nowe dzieło szatana po fali totalitaryzmu faszystowskiego i komunistycznego. Teraz chodzi o to, aby walczyli wszyscy ze wszystkimi, wykorzystując różnice etniczne, narodowościowe, wyznaniowe, czy jakiekolwiek inne. Strzeżcie się wypowiadania słów, które sieją niepokój i przeciwstawiają ludzi między sobą. Jest czas zamętu w świecie i w sercach ludzkich, bo orędzia, jakie zostały światu dane, by powrócić na drogi Boże, by modlić się wspólnie i by czynić pokutę, pozostały zlekceważone przez świat i tych, którzy kierują państwami i głoszą różne ideologie wywierając wpływ na całe społeczności ludzkie.
Orędzia wzywające do nawrócenia przyjęły jednostki – pojedynczy ludzie i ci są krzewicielami pokoju. Ci są nadzieją ocalenia dla wielu z tego zamętu, jaki się zaczął i jaki narasta wbrew pozornym hasłom, czy usiłowaniom do scalania i pokoju. Nic nie zostanie scalone i nie będzie pokoju bez nawrócenia – bez Boga. Przeciwnie: niepokój i rozbicie będą narastać i rozprzestrzeniać będzie się to, co dzieje się w Jugosławii, która zlekceważyła wezwania Mojej Matki objawiającej się tam. Niech to, co tam się dzieje, będzie przestrogą dla świata, któremu grozi to samo i jeszcze więcej, jeśli wezwania do nawrócenia pozostaną bez echa. Niech to będzie przestrogą i upomnieniem dla każdego, kto pragnie budować swój dom i swoje życie bez zawierzenia Bogu, bez modlitwy i życzliwości dla innych ludzi. Niech będzie także wezwaniem do pokuty, modlitwy i czynów miłosierdzia dla tych, którzy trwają przy Mnie i pragną nieść orędzie Miłości i Pokoju.
Amen.


Wt. 26.1.93. godz. 10.25
Każda chwila i każda okoliczność jest dobra, by modlić się wspólnie. Obecny czas wymaga łączenia się z braćmi w wierze i wspólnego trwania w modlitwie: zawierzania świata i siebie nawzajem Bogu w Trójcy Świętej, który jest jedynym oparciem i ocaleniem. Gdy spotykacie się i gdy jesteście razem, módlcie się i rozważajcie znaki, jakie niesie Słowo Moje i sytuacje wydarzające się w waszym życiu i w świecie. Odczytujcie te znaki w świetle nauki płynącej z Ewangelii i z głębi waszego wnętrza oddanego Bogu w modlitwie. I trwajcie w ufności i Pokoju!
Amen.


Ps 107,1–3 Dziękczynny hymn ocalonych


Pt. 29.I.93. godz. 7,45
Będzie lepiej – o wiele lepiej – jeśli swą uwagę skoncentrujesz na Moim Miłosierdziu i potrzebach ludzi, którym możesz je okazać, zamiast na sobie samej: swej grzeszności, swych odczuciach, swej samoocenie. W twoich wewnętrznych napięciach ulgę przyniesie odwrócenie się od nich, by okazywać miłość czynną innym ludziom: biednym i nieporadnym, bo tacy wszyscy jesteście. Wszyscy potrzebujecie wzajemnie okazywanej sobie dobroci. To uleczy bardziej twoje zranione serce niż poszukiwanie Mojej pomocy w odosobnieniu i trwaniu w zniechęceniu wobec ludzi i siebie samej. Wystarczy ci Mojej łaski i Moja opieka zapewni ci dość czasu i możliwości na skupienie, ciszę wokół ciebie i ciszę serca twojego, jeśli Moje Miłosierdzie będzie w centrum twojej uwagi i pragnień. Czyż nie tak wyglądała Moja misja na ziemi? Rozglądnij się wokół siebie, a zobaczysz tych, którzy są obok, a potrzeba zatroszczyć się o nich. Tu gdzie jesteś pomoc serca bardziej jest potrzebna niż pomoc rąk.


Sob. 30.I.93. godz. 11,30
Przyjaciółmi nie są ci, którzy ci schlebiają, lecz ci, którzy z miłości ukazują ci twoje słabości i błędy, o których niejednokrotnie nie wiesz.


Wt. 16.II.93. godz. 22,30
Straszny jest człowiek sam dla siebie i dla innych, gdy pozostawiony jest swej własnej głupocie i grzeszności i gdy odsłonięty jest wobec zła. Ocean modlitwy jest potrzebny, aby zalać dno własnej nędzy i bezsilności.


2Kor 2,14 „Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania."

Pt. 19.II.93. godz. 8,40
Błogosławiony jest ból, który otwiera twe oczy na Prawdę, który leczy twą duszę i sprawia, że ciało i świat nie są przeszkodą, lecz miejscem odnalezienia Boga i twojego miejsca w Nim.
Błogosławiony jest ból, który odrywa od mroku egocentryzmu i cielesności, by otworzyć świat prześwietlony Bogiem.
Błogosławiony jest ból rodzenia do życia w Prawdzie i Miłości.


Łk 12,32–34 Dobra trwałe
„Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie dostaje i mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.”


Czw. 1.IV.93 godz. 9,54
Serce w pełni Mi oddane jest sakramentem dla świata.


Czw. 6.IV.93. godz. 19,30 Wielki Czwartek
Świętego poznaje się po tym, że wszystkiego dotyka jak świętą Hostię. Poganina po tym, że Świętą Hostię dotyka jak każdą inną rzecz.


Pn. 26.IV.93. godz. 7,10
Sens mają tylko te rzeczy, które przybliżają do Mnie ciebie lub innych – te świadome czyny twego umysłu, serca i rąk. Na tym polega sens życia na ziemi i twego istnienia w ogóle. Szukaj takiego sensu we wszystkim, zanim odrzucisz lub wybierzesz coś z rzeczywistości, która jest i cię dotyka. Zanim po coś świadomie sięgniesz, by przyjąć do swego serca, by zabrało czas darowany ci od Boga.


Łk. 22,28–30 Nagroda za wytrwałość


N. 2.V.93. godz. 0,20
Dał mi Pan łaskę zrozumienia, czym jest miłość: Kochać to znaczy pragnąć czynić dobro i czynić dobro nie zważając na to, jaki jest ten ktoś i jak odnosi się do mnie oraz do wartości, jakie ja uznaję. Czynić dobro tylko ze względu na kogoś. Wszystko dać nic nie chcąc dla siebie – więcej – tracąc wszystko, co moje. Mądrze – aby obdarzyć prawdziwym Dobrem: by ocalić duszę.
To jest czysta Miłość – zupełnie inna niż to, co uznawane jest za miłość nawet w bardzo szlachetnym ujęciu. Chrystus kochał tych, którzy pluli na Niego, znęcali się nad Nim, lekceważyli Go. Każdemu czynił DOBRO i każdego obdarzył największym Dobrem – życiem wiecznym w szczęściu – wiadomo, za jaką cenę własną. Nie chcąc w zamian nic dla Siebie. Jeśli mam być miłosierna dla kogoś to nie dlatego, że widzę w nim Chrystusa i lituję się nad Nim. Lecz dlatego, że mój bliźni jest nędzny i cierpiący podobnie jak ja i podobnie jak ja zamotany we własną głupotę i grzeszność. Mogę okazywać Miłosierdzie (autentycznie i w pokorze) tylko wtedy, gdy dogłębnie poznam jak bardzo ja sama potrzebuję Miłosierdzia od Pana.
Jakże wielkiego Miłosierdzia potrzebują ci, którzy nic o tym nie wiedzą. I jak wiele trzeba dla nich czynić, by powrócili do Chrystusa. Dobrem – czyli miłością – jest tylko to, co rodzi człowieka dla Chrystusa.


N, 16.V.93. godz. 9,30
Dziecko Moje, trzeba abyś zrozumiała, że gdy ofiarujesz się za innych i prosisz abym uwolnił ich od zła, to wtedy dzieje się coś takiego, jak działo się ze Mną, gdy ofiarowałem Ojcu Siebie, aby ludzi ocalić od zła, jakiemu byli poddani. Nie nadszedł jeszcze czas, aby zło zostało unicestwione. Ono jest i jeśli opuszcza jednych – zwraca się ku innym – najczęściej ku tym, którzy świadomie godzą się na poniesienie ofiar dla dobra bliźnich (Cierpienia świętych). Wiedz, że modląc się za kogoś i ofiarując Bogu siebie w duchu ekspiacji i wspomożenia, jesteś narażona na zwielokrotnione ataki szatanów, którzy opuszczając tamtych całą swą wściekłość kierują ku tobie. Nie jest możliwe, aby w takiej sytuacji wystarczyła ci zwyczajna pobożność i przyjaźń ze Mną. Wtedy musisz dla ocalenia swej duszy – całą siłą trwać przy Mnie, kryć się w Moich Ranach i obmywać Moją Krwią. Wzywać Mojego Miłosierdzia dla siebie i dla tych, za których ofiarujesz siebie Bogu. Trzeba nie wypuszczać z rąk Różańca i adorować Mnie w Najświętszym Sakramencie. Jeśli czujesz, że nadchodzą ataki szatana, gdy ogarnia cię ciemność i ucisk w duszy odmawiaj natychmiast „Pod Twoją obronę”, bo to jest egzorcyzm. I zachowaj pokój wiedząc, że twój ból i umęczenie rodzą wielkie dobro, i że są błogosławieństwem dla wielu dusz, a zwłaszcza tych, za których się wstawiasz i zobowiązałaś. Wtedy w tobie powtarza się Moja Męka przynosząca zbawienie. I mimo tego, co odczuwasz, jest to czas ogromnej łaski i wielkiej jedności ze Mną, który w tobie i przez ciebie wypełniam Moją misję Mesjasza.


Kol 4,18 „...Pamiętajcie o Moich kajdanach! Łaska niech będzie z wami!”


Sob. 22.V.93. godz. 21,30
Dwa są źródła twoich upadków, to znaczy twojego oddalenia ode Mnie:
1. Twoja natura porywcza – twoje „ja’’ nie do końca Mi oddane.
2. Delikatne podszepty złego, którym ulegasz zanim sobie to uświadomisz, bo twoja czujność bywa uśpiona.
Pierwsze możesz usuwać przez brak zaufania do siebie i usilne pragnienie spełniania woli Mojej.
Drugie przez stałą świadomość zagrożenia przez pokusy ukryte pod pozorem dobra i racji.
Wszystko to stanie się proste, gdy poddasz twe serce tęsknocie, jaką wzywam cię do Siebie. Gdy stanie się ona źródłem, napojem i przystanią dla twojej utrudzonej duszy. Gdy w niej rozpoznasz Mnie – jedyną Miłość twoją.  


N. 23.V.93. godz. 5,15
Poddaj się tęsknocie do twego Boga, niech ona przetrawi duszę twoją, abyś nieustannie czuła Mnie i pragnęła coraz bardziej. Twoje pragnienie będzie zaspokajane. I będę je podsycał, byś mogła wciąż bardziej wypełniać się Mną – Miłością pochłaniającą i rodzącą.


godz. 7:20
Kochać to obdarzać Bogiem, a nie sobą.

godz. 11
Święci to ci, którzy wypełnili całą Moją wolę względem nich: wszystko to, co w nich i przez nich chciałem stworzyć i tylko to, co w nich i przez nich chciałem dokonać. Niewielu jest świętych na świecie z dwóch przyczyn:
1. Odrzucanie Mojej woli lub wypełnianie jej z ociąganiem się, opornie i leniwie, częściowo.
2. Przyjęcie Mojej woli z gorliwością i zapałem, lecz wypełnianie jej ponad miarę, z przesadą przekraczającą mój zamysł i zniekształcającą go.
Pierwsi idą za Mną powoli, w oddaleniu, zatrzymują się, gubią.
Drudzy biegną wyprzedzając Mnie, wpadają w pułapki, ranią się, bo wydawało im się, że wiedzą którędy ich poprowadzę.
Źródłem pierwszej postawy jest lenistwo i przywiązanie do świata. Źródłem drugiej pycha duchowa lub brak roztropności.
Doskonałe jest tylko to, co jest dziełem Moim – wykonanym w całości według Mojego zamysłu i planu. Twoim zadaniem nie jest tworzyć, czy prowadzić. Twoim zadaniem jest rozpoznawać i pragnąc abym Ja tworzył i prowadził posługując się tymi wszystkimi talentami, jakie otrzymałaś – zarówno w odniesieniu do ciebie samej jak i do tych, którzy są ci dani.

2Kor 9,8 „A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki."


Wt. 25.V.93. godz. 17,15
Chwałę Bogu oddaje się wyłącznie przez wypełnianie Jego woli. Bałwochwalstwem jest kult, jeśli nie jest źródłem i owocem przemiany życia według Ewangelii.


J 17,4 „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania”.


Czw. 3.VI.93. godz. 22,15
Cierpienie łączy o wiele mocniej i głębiej niż tryumfy. Oczyszcza miłość i czyni ją świętą. Dlatego zjednoczenie duszy z Chrystusem musi dokonywać się przez ukrzyżowanie. Miłość zmusza Mnie do tego, abym obcinał wszystkie dzikie pędy duszy umiłowanej, a pielęgnował w niej to co szlachetne i piękne – jak troskliwy i mądry ogrodnik.


Pt. 4.VI.93 godz. 12:5
Umiłowane dziecko Moje, czuwaj przy Mnie ukrzyżowanym w milionach serc ludzkich. Czuwaj przy Mnie porzuconym w ciemnicy dusz, które o mnie zapomniały. Czuwaj przy Mnie, który chodzę wśród ludu Mojego i wołam z utęsknieniem: Wróćcie do Ojca, bo przecież dałem wam zbawienie. Dlaczego nie chcecie go przyjąć otumanieni i zaślepieni ułudą i kłamstwem? Dlaczego gasicie światło Ducha Mojego, jakie zaświecił w waszych duszach chrzest święty? Dlaczego skazujecie wasze nieśmiertelne dusze na zagładę?
Czuwaj przy Mnie i pochylaj się wraz ze Mną nad ślepymi i głuchymi dziećmi Moimi i bierz dla nich dary Miłosierdzia Mego, po które same nie potrafią wyciągnąć rąk swoich. Jakże bardzo spragniony jestem dusz czystych, które zechcą wraz ze Mną nieść Krzyż Zbawienia! Nie oskarżaj! Módl się za wszystkich i wynagradzaj za wszystko.


Czw. 10.VI.93. godz. 22,10 Boże Ciało
Ja wszystko daję w nadmiarze, hojnym sercem. I wiem ile słaba natura ludzka przyjąć może, ile przetworzyć na dobro. Nie lękaj się słabości twojej, ufnie Mi ją oddawaj wyczekując Mojej pomocy i Mojego Miłosierdzia. Powtarzaj szczerym sercem akty oddania i akty miłości, których cię uczyłem, abym mógł czynić w twej duszy wszystko nowe, prześwietlone Moją Miłością.


Sob. 12.VI.93. godz. 17,20
– Ile razy popsułam to, co chciałeś uczynić, Jezu, posługując się mną?
† Nie popsułaś. Nic i nikt nie popsuje tego, co Ja chcę stworzyć. Popsułaś jedynie to, co mogło zaistnieć w tobie, gdybyś była bardziej uległa Mojej woli.


Tomasz à Kempis: „O naśladowaniu Chrystusa” cz.III,R.49 „O pragnieniu życia wiecznego i wielkości dóbr obiecanych tym, co wytrwale walczą.”


Pn. 14.VI.93 godz. 8,20
Pragnienie pokuty to drugi składnik miłości do Boga obok tęsknoty. Jest jednak jeden warunek: umartwienia trzeba przyjmować z radością i miłością wobec tych, za pomocą, których jesteś doświadczana. Od tego zależy wartość i skuteczność pokuty – środka twego oczyszczenia i oczyszczenia tych, którym pragniesz to wysłużyć. Nie może tobą kierować nienawiść do siebie i swojego ciała – co niejednokrotnie cechowało różnych pokutników – lecz miłość do Mnie i do wszystkiego co stworzyłem, do ludzi i siebie samej.


Wt. 22.VI.93 godz. 23
Oczyszczenie duszy dokonuje się przez Miłość i Prawdę. One rodzą skruchę doskonałą i ta oczyszcza z wszelkiego zła. Serce staje się czyste, gdy wypełnia je Miłość i Prawda. Miłość uzdalnia do wszelkiej ofiary, a Prawda rodzi pokorę i to jest świętość. Nie trzeba szukać cierpienia, bo nie stworzyłem cię do cierpienia, lecz do miłości. Cóż może dać cierpienie, gdy za mało będzie miłości? Może zniszczyć zamiast ubogacić. Pragnij i szukaj Miłości, a cierpienia przyjmuj i nie zważaj na nie i nie pamiętaj o nich. Ofiaruj i zapominaj radując się, że Miłość jest Twoim życiem i że możesz obdarzać nią każdego, Miłością, która większa jest niż każde cierpienie i niż śmierć, która rodzi zmartwychwstanie twoje i innych.


Mt 20,18–19 Trzecia zapowiedź męki i zmartwychwstania
„Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni, skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie.”


N. 4.VII.93. godz. 21,30
Trzeba przejść przez własną nicość i nicość świata, aby dojść do Mnie, który jestem Wszystkim. I aby tylko Mnie we wszystkim spostrzegać i miłować – we wszelkim stworzeniu i w sobie samej. I aby iść poprzez kolejne dni jakiekolwiek będą. Iść w oddaniu Bogu swojemu w zachwycie i wdzięczności. Wtedy każde miejsce będzie święte, bo wszędzie będziesz obcować ze Mną w ciszy i radości twej duszy.
Codzienność i świat nie są przeszkodą. Przeszkodą jest twoja dusza: jej pragnienia i pożądania, które oddzielają cię od miłosnego przebywania ze Mną pośród każdej sytuacji, jaką niesie dany ci czas.


Syr. 18,8–14 Nicość człowieka


Pn. 5.VII.93 godz. 8,50
Każda rzecz zbliża do Mnie, jeśli jest przeżywana razem ze Mną. Narodzić się na nowo to znaczy wszystko dzielić ze Mną i wszystko przyjmować i czynić dla Mnie – dla Mojego zwycięstwa w duszach. Rzeczywistość, w jakiej wówczas uczestniczysz jest ta sama, co wpierw, lecz jakże inna w swej istocie. Nie jest ważne co czynisz, lecz ile miłości jest w tym, co czynisz. Miłości – to znaczy Boga. Każda sytuacja i każda chwila jest łaską Moją i twoją szansą zbliżenia się do Mnie.


Pt. 9.VII.93. godz. 22,35
Wielki jest ból, gdy wszystko wyrywa się do Boga, a ludzka ograniczoność nie pozwala. Ponieważ ty nie możesz wznieść się do mnie, dlatego Ja uniżam się, by być z tobą.  


N. 18.VII.93. godz. 17,45
Nie to jest najważniejsze, co ty chcesz dla Miłości Mojej uczynić, lecz to, co czynisz według woli Mojej wbrew swoim upodobaniom i chęciom. To jest cenne w oczach Moich, bo świadczy o tym, że ukochałaś bardziej wolę Moją niż siebie: swoje racje i pragnienia. Przełamuj opory i obawy, jakie tkwią w tobie i jakie cię kuszą, byś prawdziwie poznała, że Moje brzemię jest lekkie a moje jarzmo słodkie.


Pn. 19.VII.93 godz. 20,20
„W bólach rodzić będziesz” – to słowo Moje odnosi się nie tylko do macierzyństwa cielesnego. Odnosi się ono także do macierzyństwa duchowego, a nade wszystko do twego własnego rodzenia się dla Nieba i rodzenia dla Nieba tych, których nosisz w sercu swoim!


Śr. 28.VII.93 godz. 10,30
– Wczoraj, podczas odprawiania Drogi Krzyżowej Pan dał mi zrozumieć, że całe życie ziemskie człowieka służy do tego, aby wyzbył się skazy grzechu pierworodnego, którym jest pycha i aby przygotował swą duszę do życia w Bogu. Życie tu, jest I etapem czyśćca. Dlatego mamy słabą i ułomną naturę, aby przez własne upadki nauczyć się pokory. I aby widząc siebie w prawdzie być dobrym i wybaczającym wobec bliźnich. Wobec ich upadków, którymi niejednokrotnie ujawniają prawdę o nas. Też w trudzie i cierpieniu niosą swoją nędzę i też ich ranimy. Dlatego konieczne jest idąc za Chrystusem – dobrem odpłacać za zło.
Zależnie od tego, jak przejdziemy ten I etap czyśćca, będzie wyglądał II etap – ten po śmierci, gdy już nie będzie można bronić się przed poznaniem prawdy o sobie oskarżając innych. I gdzie trzeba będzie dopełnić cierpienia oczyszczenia duszy, których tu nie chcieliśmy przyjąć.


Wt. 7.IX.93. godz. 13,30 Podczas Drogi Krzyżowej
Nawet największe twoje wysiłki i uciekanie się do opieki z Nieba nie uwolnią cię całkowicie od twojej słabości i wynikających z niej upadków. Walcz ze słabościami twej natury i unikaj upadków, ale wiedz, że najważniejsze, czego chcę cię nauczyć to umiejętność powstawania przez pokorę, skruchę i wynagradzanie uczynionego zła. Przez heroiczną ufność w Miłosierdzie Moje i pokój serca oddanego Bogu.


Wt. 14.IX.93. godz. 8,15 Święto Podwyższenia Krzyża
Dziecko Moje, pilnuj swego serca, aby nie było w nim brudu nieżyczliwości, żalu i obwiniania bliźnich twoich. Cokolwiek złego dojrzysz w świecie i w ludziach, ucisz serce swoje i zwróć je w modlitwie błagalnej do Mnie, bym ocalił te dzieci Moje, które błądzą, a które ty kochasz i pragniesz im pomóc. Skuteczność twojej służby w Dziele Miłości zależy nie od ilości modlitw i wielkości ofiar twoich, choć one też maja wartość, lecz od czystości serca twego. Nie osądzaj i nie żal się, lecz zbawiaj łzami miłości i pokuty tak jak czyniła to Moja święta Matka.


godz. 17,30
Miłość pochodzi od Boga i jest ona najwspanialszym dobrem, jakie otrzymuje człowiek i jakim może dzielić się z bliźnimi. Przeciwieństwem Miłości jest złość i pochodzi ona od szatana. Każda złość rodzi złe owoce i niszczy duszę. Złość jest objawem bliskości szatana i ulegania mu. Największym grzechem jest świadome uleganie złości, noszenia jej w sercu i kierowanie jej ku bliźnim, a nawet ku wszystkiemu, co zostało stworzone przez Boga.
Jeśli radość sprawia ci zło, jakie dotknęło kogoś (choćby tego, kto sprawił ci ból), jeśli przyjemnością jest dla ciebie oglądanie okrucieństwa, krzywdy i lęku, to wiedz, że sercem twoim rządzi szatan, który tam zamieszkał i który będzie w tobie coraz aktywniejszy, by zniszczyć świętość twej duszy i zatruć swym jadem tych, z którymi się stykasz.
Jeżeli pojawia się w twoim sercu złość i jakiekolwiek jej owoce (niezadowolenie, zazdrość, pretensje, nieżyczliwość, rozdrażnienie, niecierpliwość, podejrzliwość itp.), to wiedz, że przystąpił do ciebie szatan i chce działać przez ciebie, chce uczynić cię swoim narzędziem wobec bliźnich twoich i wobec świata.
Jeśli chcesz zachować serce swoje w czystości nie pozwól na żaden cień złości w nim. Wzywaj Imienia Mego, uciekaj się w obronę Matki Mojej, pragnij dobra dla wszystkich i okazuj Miłość Moją każdemu.

Ef 3,2–3 „...bo przecież słyszeliście o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, jaką pokrótce przedtem opisałem.”


Pt. 17.IX.93. godz. 8,30 Podczas XI i XII stacji Drogi Krzyżowej
Sytuacje trudne są sprawdzianem ile jest w tobie miłości Bożej, a ile miłości własnej egoistycznej. Ujawniają też jak wygląda twoja hierarchia wartości i hierarchia pragnień: czy daleko ci do takiego stanu, aby twoją jedyną wartością i jedynym pragnieniem był Bóg w tobie i w bliźnich twoich. Co gotowa jesteś oddać w tym celu, o co się żalisz, o co walczysz?


Sob. 30.X.93. godz. 5
Jeśli przychodzi na ciebie pokusa rozżalenia z powodu niewdzięczności, jakiej doznałaś od ludzi, którym okazałaś dobroć, to przyjmij tą niewdzięczność, jako zadośćuczynienie za tak wiele niewdzięczności, jakiej Ja doznałem będąc Człowiekiem i jaką nadal doznaję. Nikogo i nigdy nie spotka większa niewdzięczność, niż Mnie spotyka. Nikomu nie uczyniono większej krzywdy za uczynione dobro. Spójrz na krzyż. On zawiera w sobie dwojakie znaczenie:
– Pierwsze – to miłość i dobroć Boga świadczona ludziom,
– Drugie – to niewdzięczność i zło, jakim ludzie odpłacają.
Gdy jest ci trudno i nie możesz odepchnąć od siebie pokusy rozżalenia, to pomyśl, jak wiele razy ty okazujesz niewdzięczność wobec Mnie – nawet za tak bardzo konkretne i namacalne dobra, które dostrzegasz i rozpoznajesz swoim umysłem i sercem.
Męstwo to także zgoda na niewdzięczność, na zło i krzywdę zaznane od ludzi. Męstwo to odwaga w okazywaniu miłości, to świadczenie o Miłości. To troska o dobro drugiego człowieka tak wielka, by nie lękać się ofiar i cierpienia własnego.
Tchórzem jest ten, kto osłania siebie. Kto dla zaspokojenia własnych pragnień, ambicji, pożądań nie liczy się z innymi narażając ich na cierpienie, trud, ofiary. Lęk miej w sercu jeden: czy nie narażasz kogoś na zło, czy ty nie jesteś powodem czyjegoś bólu, utrudzenia, smutku. Czy nie marnujesz dobra, jakie mogłaś uczynić innym i nie zamknęłaś w sercu swoim Miłości, która pragnie przez ciebie wylewać się na wszystkich braci twoich.


Rz 11,25 „Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy – byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania.”


Czw. 18.XI.93. godz. 20,45 bł. Karoliny Kózkówny
Czuwaj, dziecko, by nie zaskakiwały cię pokusy. Walkę toczy szatan o każdą myśl twoją i każde poruszenie serca. Wszystko, co budzi smutek, żal, niechęć, niepokój pochodzi od niego. Wszystko to jest atakiem na twoją duszę, by zniszczyć czystość i świętość, do których cię prowadzę. Dlatego pragnę miłości i adoracji, by cię schronić. Dla ciebie tego pragnę, bo wtedy jesteś bezpieczna. W duszy pełnej Boga nie ma miejsca dla pokus podsuwanych przez szatana. Człowiek sam w sobie nie jest zły. Jest tylko bardzo słaby i ślepy. I tak, jak pierwsi ludzie w Raju, musi wybierać między posłuszeństwem Bogu a posłuszeństwem szatanowi. Kolejne wybory i decyzje kształtują go i rodzą, jako dziecko Moje albo, jako dziecko Złego.
Życie na ziemi to czas walki o duszę. Nie ma schronienia od tej walki, ani wytchnienia jedynie we Mnie, gdy twoje serce pulsuje Miłością. Wiedz także to, że każde przeciwstawienie sobie ludzi, każda nieprzyjaźń, każdy podział i wzajemna nieżyczliwość, jest dziełem szatana. Szczególnie, gdy dotyczy to ludzi, którzy powołani zostali do współdziałania w budowaniu Moich dzieł miłości, by pociągać i umacniać innych. Ci atakowani są najbardziej. Wszyscy ludzie powołani są do budowania Królestwa Bożego na ziemi. Wszyscy powinni stanowić Jedno we Mnie, Wszystkich powinna łączyć Miłość. To, co jest temu przeciwne pochodzi od szatana i jest jego dziełem przynoszącym zniszczenie i ból. Obserwuj świat i rozpoznawaj znaki czasu. Obserwuj swoją duszę, swoje serce i umysł i rozpoznawaj, co się w nich dzieje i skąd przychodzi. Bądź czujna, dziecko Moje i walcz, a odpoczywaj i nabieraj mocy tylko we Mnie.


1Kor 13,1–13 Hymn o miłości
„Starajcie się posiąść Miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa.”


Pt. 19.XI.93 godz. 5
Dziecko Moje, niech ci się nie wydaje, że wiele należy ci się od ludzi za twoją służbę i twoje ofiary. Wypełniasz swoją powinność uczennicy Mojej – jakże nieudolnie i z jakimi oporami niejednokrotnie. Wdzięczna bądź ludziom, że przyjmują to od ciebie i dziękuj Bogu, że posługuję się tobą – mimo twoich słabości i upadków, które przecież brudzą twoje serce i umniejszają to, co mogłabyś uczynić. Pomyśl o tym, ile dobra mogłoby zaistnieć, gdybyś nie marnowała otrzymywanych ode Mnie dóbr – Mojej Miłości nade wszystko – przez nieczystość twojego serca i brak pokornego błagania o Miłosierdzie Moje nad tobą. Jakże wielkim dłużnikiem Moim jesteś, i przecież nigdy nie wyrównasz tego długu. Jakże wielkim dłużnikiem jesteś wobec ludzi, których zraniłaś lub zasmuciłaś. Ogromną łaską Moją są te momenty i te sytuacje, gdzie możesz spłacać ten dług, choć w maleńkiej cząsteczce. Płacz twojego serca uzdrowi cię i odepchnie pokusę pychy i próżności, którymi szatan chce zniszczyć twoją duszę. Miłosierdzie Moje osłoni cię! Nie zrażaj się tym, ile ludzie marnują z tego, co czynię przez twoją posługę wobec nich, czy przez posługę innych. Troszcz się o to, byś ty nie niszczyła Moich darów, jakie dla nich otrzymujesz.


Ps 100 „Służcie Panu z weselem.”


Śr. 24.XI.93. godz. 20
Obietnice składane Bogu mają moc. Ja o nich pamiętam zawsze, nawet wtedy, gdy ty zapominasz. Są one ważne i brzemienne w skutki zawsze – jeśli świadomie się ich nie wyrzekniesz. Ale w takiej sytuacji są brzemienne w skutki obietnice złamane. Złamanie (z własnej woli) obietnicy danej Bogu jest tragedią człowieka i nigdy nie zazna on uspokojenia w sercu swoim.


Ps 119,1–2 „Szczęśliwi, których droga nieskalana. Którzy postępują według Prawa Pańskiego. Szczęśliwi, którzy zachowują Jego upomnienia, całym sercem Go szukają.”


Pt. 17.XII,93. godz. 8,55
Żadne działania zewnętrzne na rzecz innych, zwiększenie udziału w obrzędach religijnych, podróże do miejsc uświęconych Moimi łaskami, nie zastąpią trwania przede Mną w modlitewnej ciszy serca i we łzach skruchy. To jest pierwszą powinnością ucznia Mojego, który pragnie stać się Apostołem Miłości. Maryja trwała w ciszy i modlitwie, aż zstąpił na nią Duch Mój i zapłodnił Jej wnętrze Miłością, by żyła w Miłości i pielęgnowała Miłość, zanim odda ją światu. Apostołowie trwali – wszyscy razem z Maryją – a serca ich wypełnione były modlitwą tak żarliwą, że ogień Ducha Świętego ogarnął ich i napełnił mocą rodzącą czyny święte, odmieniające dusze ludzkie, by przyprowadzić ich do Królestwa Bożego – stali się Apostołami Miłości. Czy dość jest w twym sercu łez skruchy i obcowania ze Mną w Miłości, by czyny twe święte były? By rodziły świętość w tych, do których idziesz, wśród których jesteś?
– Dałeś mi, Jezu, łaskę poznania, a nie dałeś mi łaski przemiany, by w pełni żyć Twoją Prawdą i Miłością.
† Ból rodzenia trwa całe życie ziemskie i czyśćcowe, aż staniesz się godna, by wejść do Domu Ojca, by tam w pełni żyć w Prawdzie i Miłości. Pokutuj i raduj się, że możesz, że ta łaska jeszcze trwa, że możesz płakać nad swoją grzesznością i grzesznością świata. Że możesz wysługiwać łaskę zbawienia i świętości dla bliźnich twoich. Raduj się, że ta łaska jest ci dana w każdym kolejnym dniu.

2Kor 4,18 „To, bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne trwa wiecznie.”


N. 19.XII.93 godz. 7,45
– Jak przygotować się do spowiedzi?
† Płakać nad każdym poruszeniem serca, które nie było miłością.
Czas nagli. Spójrz ile minęło go w twoim życiu bezpowrotnie... i bezowocnie, choć tyle było krzątaniny twojej wokół ciebie samej, wśród innych.
Dziecko Moje, gdzie jesteś? Czemu pozostawiasz Mnie samego w duszy twojej, czemu uciekasz ciągle ode Mnie na zewnątrz? Czas nagli i jest go coraz mniej i trzeba naprawdę pozostawić wszystko i zacząć tą jedyną pielgrzymkę, jaką masz odbyć i odbywać codziennie: pielgrzymkę w głąb własnej twojej duszy, by odnaleźć w niej Oblubieńca, do którego przecież od tak dawna i tak bardzo tęsknisz.
Dziecko Moje, słowa, które powiedziałem tobie, mówiłem do innych. Pozostaw słowa. Poddaj się tęsknocie. W niej zawarte jest wołanie Moje. I idź za nią ku głębi nieskończonej, jaka otwarta jest w twej duszy. Tam jest płomień wieczny, który zapaliłem dając ci istnienie z Istnienia Mego. Wyrusz w tą jedyną podróż, która trwać będzie wiecznie – z Oblubieńcem twoim. Niech twoje serce skąpane będzie we łzach miłości i zachwytu. Zewnętrzna warstwa twojej duszy i twoje ciało boleć będą i to będzie twoja ofiara złożona na Ołtarzu Miłości – którą pragniesz złożyć. Nie ma powrotu. Przejdziesz i pozostawisz to wszystko. Zniknie w drżeniu serca pod Moim dotknięciem. Twoja jedyna pielgrzymka do Ziemi Świętej w twej duszy rozpoczęła się i trwa: Misterium spotkania.


Pn. 20.XII.93 godz. 9
Wszystko na tym świecie jest święte z wyjątkiem ludzi, którzy odrzucili Mnie i Moje Prawo. Cały świat jest świątynią Boga i jest miejscem spotkania ze Mną. I każdy czas jest nieustającym nabożeństwem – czasem modlitwy serca i oddawania chwały Bogu.
Dlaczego mury świątyni dzielą twoje życie na czas i przestrzeń poświęcone Bogu i na czas i przestrzeń, gdzie nie dostrzegasz Boga i nie pamiętasz o Mnie? Twoja mała codzienność i banalne czynności też mogą być święte, i mogą uświęcać teraźniejszość. I zwyczajne miejsca, gdzie jesteś, mogą stać się świątynią, gdy w nich trwać będzie Misterium Spotkania twojej duszy ze Mną. Mała codzienność i szarość otoczenia i twoje czynności powszednie mogą stawać się wielkimi dziełami, świętymi czynami budującymi Królestwo Miłości. Królestwo Miłości powstaje z rzeczy małych, których wielkość dostrzegają tylko oczy i serca pokorne – to znaczy prawdziwie święte. Nie oczekuj na czas, na sytuacje, kiedy, to będziesz mogła dokonać czynów wielkich. Nie dokonasz nic, jeśli nie dokonujesz ich teraz, jeśli nie stać cię na heroizm miłości i świętości w szarości życia i zdarzeń codziennych: w spotkaniu z dzieckiem i przechodniem i domownikiem. W Nazarecie Misterium Spotkania trwało wiele lat zanim z niego wyszedł Bóg, by ujawnić Swe Dzieło.


Śr. 22.XII.93 godz. 4
Kto nie chce zmierzyć się z własnym sercem ten ucieka w działalność zewnętrzną, w przebywanie wśród ludzi. A kto ma serce pyszne poszukuje wśród nich czynów wielkich, wynoszących go w ich oczach ponad innych.
Czego szukasz w swoim życiu? Czy tego, by świat cię zauważył i docenił? Czy szukasz Mnie – pokornego i o cichym sercu, bo przecież taki ukazałem się światu? Jeśli, dziecko Moje, szukasz Mnie prawdziwie uspokój swoje myśli, swoje działania, swoje kontakty z ludźmi. Stań przede Mną i spójrz w swoje serce. Zamilknij i patrz. Patrz w Mojej obecności i razem ze Mną. Nie przerażaj się tym, co widzisz, ogromem pracy, który cię czeka i jaki na pewno przerasta twoje siły. Bądź ufna i spokojna, przecież Ja jestem z tobą. Ja będę czynił to wszystko w twojej obecności. Będę to czynił łagodnie i konsekwentnie, jeśli będziesz obecna wraz ze Mną, jeśli nie uciekniesz na zewnątrz. Dostrzeż najpierw piękno twojego serca. To piękno, które jest odbiciem Mojego blasku, i rozpoznawaj Mnie w nim. Jakże ogromna radość powinna cię ogarnąć z daru tak wspaniałego. I jak wielkie pragnienie, by dar ten pozostał nieskalany. Pragnienie by serce twoje – twoja dusza było nieskalane i czyste, jest najważniejsze ze względu na Mnie, ze względu na ciebie samą i ze względu na braci, którym trzeba służyć, ze względu na świat, który trzeba uświęcić.
Będziesz wpatrywać się we Mnie w twoim sercu, ja będę czynił w nim ład. Dzień po dniu przez wiele, wiele dni. I czas ten będzie najbardziej owocnym czasem twojego życia i życia tych, którym pragniesz służyć, o których się troszczysz. Serce czyste sprawi, że zwielokrotniona będzie skuteczność twojej posługi wobec braci, bez wielu słów, bez wielu działań zewnętrznych, bez zabiegania i szamotania się w święcie. Pokój i ład twojego serca zrodzą moc, która przemieniać będzie ciebie i innych, i świat. Miłość Moja jest tą mocą, bo ona jest w sercu czystym i z niego emanuje.


godz. 14
Nie o wielość czynów chodzi, lecz o świętość, tego, co czynisz.


Pt. 24.XII.93. godz. 0,05 Wigilia Bożego Narodzenia
Moje dziecko, ucisz swoje serce i spójrz na Mnie. I powstrzymaj i oddal wszelkie myśli, jakie atakują twój umysł i niszczą pokój twego serca. Nie lękaj się ich i nie zajmuj się nimi. To nie są twoje myśli. To są strzały złego ducha, który chce wprowadzić swój jad do twej duszy, poprzez umysł i poprzez serce. Już wiesz..., bo nauczyłem cię rozpoznawać tchnienie zła, jakie pragnie cię osaczyć i usidłać. Wiesz, że wielka wojna została wydana twej duszy, że nadchodzą kolejne ataki uderzające w twój umysł, w twoją pamięć, wyobraźnię, uczucia. Nie lękaj się tego. Bądź czujna i nie pozwól, by, jakakolwiek zła myśl pozostała w tobie i znalazła oddźwięk w twym sercu. Moje Imię jest bronią skuteczną: Jest uspokojeniem. Z nim powraca pokój i łagodność, i miłość i radość.
Trwaj w chwili obecnej. Pozostaw to, co było i nie wybiegaj ku temu, co może się zdarzyć. Pozostaw i oddal domniemania. Raduj się darem chwili, która trwa: jej pięknem i jej ciszą. Łaską spotkania ze Mną w tym darze. Radością jest kochać wszystkich. Nerwowość jest objawem braku Boga w sercu. I jest skutkiem podrażnienia twej duszy przez wpływ złego ducha.
Zauważ jeszcze to, że objawia się ona najczęściej w sytuacjach i wobec osób, z którymi się nie liczysz, i których nie szanujesz zbytnio, bo wydaje ci się, że jesteś lepsza i mądrzejsza od nich, że są od ciebie zależne i że możesz sobie na to pozwolić. Impulsywne, nerwowe reakcje świadczą nie tylko o niskiej kulturze, ale przede wszystkim o ukrytej w sercu frustracji: niezadowoleniu, poczuciu krzywdy, żalu wobec ludzi, którzy nie spełnili twoich oczekiwań o nieuświadomionym pragnieniu zemsty. A gdy spojrzysz głębiej w swoje serce dojrzysz korzenie tej frustracji, którymi jest pycha: wygórowane mniemanie o sobie i pogarda wobec innych ludzi.
Takie są prawdziwe korzenie twoich nerwowych, niekontrolowanych, zachowań, którymi urażasz bliźnich. Jest to objaw twojego wewnętrznego rozdarcia duszy, do której ma dostęp kusiciel, bo za mało w niej Boga. Bo za mało pokory i wewnętrznej zgody na przyjęcie woli Mojej. Na przyjmowanie wszystkich wydarzeń, jakie cię spotykają, jako Mojej łaski i Mojego pouczenia podyktowanego miłością i troską o uświęcenie twojej duszy.
To, ażeby twoją duszę doprowadzić do świętości jest dla Mnie ważniejsze niż posługiwanie się tobą, jako Moim narzędziem wobec ludzi. Ponieważ cię kocham i troszczę się o ciebie, nie dopuszczam do takich twoich działań i takich sytuacji, które umacniałyby w twoim sercu pychę: wysokie mniemanie o sobie i niskie o innych. Gdybyś zechciała trwać przy sercu Moim w uniżeniu i miłości i gdybyś w głębi duszy wybaczyła – nie tyle ludziom, których podświadomie ciągle oskarżasz – co Bogu swojemu to, że nie spełnia woli twojej. Jakże inaczej wyglądałoby twoje serce, jakże wielki i głęboki pokój i jedność wypełniłyby twoje wnętrze. Jak wielka łagodność ogarnęłoby całą twoją naturę i jak wielka miłość do całego stworzenia. Byłabyś szczęśliwa, a przecież tylko człowiek szczęśliwy w głębi swej duszy jest łagodny, cierpliwy – subtelny w swych reakcjach, i czule obdarzający dobrocią i miłością każdego i zawsze.
Dziecko Moje, czy wyruszyłaś już w głąb swej duszy, by w niej znaleźć Ziemię Świętą? By łzami obmyć swoje serce tak bardzo obolałe – w Moich ramionach je obmyć? Czy już rozumiesz i już pragniesz tylko takiego pielgrzymowania? Świętego czasu – Misterium Spotkania z Oblubieńcem twoim? Jesteś sumieniem tych, do których słowa Moje trafią. Człowiek żyjący pustelniczo – we Mnie – staje się sumieniem świata. W jego duszy szatan toczy walkę o zbawienie ludu Mojego. W duszy ofiarującej się trwa walka o dusze tych, za których się ofiarowała.
Od kapłanów i dusz zakonnych zależą losy świata. Nie od ich czynów zewnętrznych, ale od zwycięstwa w duszy własnej w walce, jaką prowadzi szatan o ludzi, dla których ich powołałem. Odkąd ofiarowałaś Mi siebie za innych twoje sumienie już nie jest twoje. Od czystości twego serca i twego sumienia zależą inni: ich zbawienie i ich świętość. Taka jest zależność pomiędzy tobą i ludźmi, i taka odpowiedzialność. Ponieważ mądrości Boga nie można pojąć, trzeba Mu zaufać jak dziecko.


Wt. 28.XII.93. godz. 13
Nie ukrywaj swoich słabości, albowiem słabość ukrywana panuje nad tobą. Natomiast nad słabością, ujawnioną ty panujesz.


Pn. 3.I.94 godz. 8,15
Nie ma sytuacji trudnych i ludzi „trudnych”. Są tylko sytuacje i ludzie będący w sprzeczności z twoją wolą. To, jak reagujesz na nich objawia twoje poddanie woli Mojej, oraz to, jaka miłość dominuje w twym sercu: Moja czy twoja własna. A jak reagujesz na ludzkie opinie o tobie, na oceny krytyczne, to ujawnia czy ważniejsza jest dla ciebie miłość własna i uznanie ludzi, czy naśladowanie Mnie i służenie woli Mojej. Czy kochasz nade wszystko siebie, czy wolę Moją.
Zastanów się jak odnosisz się do tego, kto cię pochwalił i do tego, kto cię zganił. Czy jednakowo? Kogo bardziej kochasz, komu okazujesz większą życzliwość, albo nieżyczliwość? Co żywisz w sercu wobec osób, które przeciwne są twoim upodobaniom i działaniom twojej woli?

godz. 15,10
Czemu służy modlitwa, jeśli nie wzrasta w twym sercu miłość wobec „nieprzyjaciół”, wobec tych, którzy przeciwni są twojej woli? Czy Ja rzeczywiście jestem twoim Panem, czy raczej pragniesz, abym służył spełnianiu się twojej woli? Czy ty jesteś sługą dla twych bliźnich, czy raczej oczekujesz i żądasz, by oni tobie usługiwali? Dziecko Moje, spójrz razem ze Mną w swe serce i w Moich oczach odczytaj prawdę o sobie; o twym sercu i twych czynach. I proś o miłosierdzie Moje nad tobą.


Flm 17–21 „Jeśli więc poczuwasz się do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie! Jeśli zaś wyrządził ci jakąś szkodę lub winien cokolwiek, policz to na mój rachunek! Ja uiszczę odszkodowanie – by już nie mówić o tym, że ty w większym stopniu winien mi jesteś samego siebie...”


Ef 4,1–3 „A zatem zachęcam was... abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha, dzięki więzi, jaką jest pokój”.


Wt. 4.I.94 godz. 4:25
Pragnę oczyścić twoją duszę, abyś mogła uczestniczyć w Mojej Ofierze życia i śmierci na ziemi. Dziecko Moje, trwaj wiernie przy sercu Moim, aby wypełniło się wszystko w twej duszy i w twoim ciele, do czego powołałem cię dając ci istnienie i pustelnię twego domu.  


Czw. 6.I.94. godz. 22:35 Objawienie Pańskie
Dwie są najważniejsze czynności w życiu wewnętrznym duszy twojej – rozeznawanie natchnień i rachunek sumienia. Od rozeznawania natchnień zależy czy idziesz za głosem i wolą Moją w twych myślach i czynach codziennych. Trzeba zatem w uciszeniu i ufności nadsłuchiwać głosu Mego i wypatrywać miłości i pokoju w tym, co pojawia się w twoim sercu i umyśle. A potem badać owoce wpatrując się razem ze Mną w swe serce. W Moim spojrzeniu rozpoznasz prawdę o tym, co uczyniłaś w swym sercu i wobec ludzi na zewnątrz. I wtedy składaj to wszystko u Moich stóp z miłością, skruchą i dziękczynieniem bym przyjął, naprawił, uświęcił. Niech twoja spowiedź przede Mną w twej duszy trwa, aby nic nie pozostawało w cieniu twojej samodzielności i oddaleniu od Mojego światła.
I nie żałuj na to czasu, bo od tego zależy sens i wartość twoich czynów podejmowanych wobec ludzi i siebie samej. Od tego zależy spełnienie się w tobie planów Bożych – twojej świętości na ziemi i w Niebie.

Mk 16,19–20 Wniebowstąpienie
„Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły."


N. 9.I.94. godz. 1:20
† Nie wiąż swego serca z tym, co materialne, co pochodzi od ludzi i Świata, aby w chwili odejścia twoja dusza nie była ociężała i spętana. Niech twoje serce trwa w teraźniejszości, w chwili obecnej. W tej łasce, jaką daję ci teraz. Intensywnie ją przeżywaj i raduj się nią. Taka postawa jest przygotowaniem do życia w wiecznej teraźniejszości, jaka cię czeka w Domu Ojca. Taka postawa uczyni cię wolną. Człowiek na ziemi zniewolony jest przez żal o to, co było i przez lęk przed tym, co może nastąpić. Na każdą chwilę i to, co się w niej pojawia patrz i przeżywaj bez tych obciążeń. Z sercem wolnym i czystym od zanieczyszczenia doznaniami przeszłości i obawami o przyszłość. Na tym polega dziewictwo serca ludzkiego tak cenne w oczach Moich.
To, co mówię nie jest w sprzeczności z czerpaniem nauki z doświadczeń przeżytych, ani z roztropnym przygotowywaniem tego, co masz uczynić posługując się darem rozumu. Aby zachować pokój serca odrzuć żale i lęki, bo to są tchnienia złego ducha. Nimi właśnie szatan posługuje się, by zniewalać ludzi i ludzkość.
Swoje obowiązki względem Mnie i ludzi wykonuj rzetelnie. Najlepiej jak potrafisz przygotowuj się do tego, ale bez lęku o owoce i oceny innych. To w pokoju serca pozostaw Mnie. Nadmiar podejmowanych zobowiązań i działań oraz pośpiech, które niszczą pokój twój i innych, i rytm obcowania duszy ze Mną są zawsze dziełem szatana. Każdy dzień i każdą chwilę traktuj tak, jakby właśnie od nich zależała twoja wieczność – wieczność, która nie jest wiecznością tego świata.


Łk 21,34 „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka.“
Słowa: pijaństwo i obżarstwo, odnieś też do pożądań duchowych.


Pn. 10.I.94. godz. 10:05
† Przed każdą chwilą, jaka nadchodzi stawaj z prostotą i niewinnością dziecka, ufnie i radośnie przyjmując to, co jest ci dane: istnienie twoje i miłość Moją. Niech nie będzie w tobie nawet cienia niezadowolenia czy nieżyczliwości, aby serce twoje zachowywało dziewiczą czystość. Nie dopatruj się zła, a gdy je widzisz zakrywaj Miłosierdziem Moim, aby nie kalało ciebie i innych. Dziewictwo to stan duszy, twojego serca i umysłu. A jako owocu także ciała i czynów zewnętrznych. Maryja była i jest Dziewicą, bo zawsze miała dziewiczą duszę, której nie dotknęło zło. Jej serca i Jej ciała nie skalał żaden grzech. Każde cierpienie i trud Jej człowieczego życia przyjmowane były ufnie, jako wola Ojca, w której zawarta jest mądrość i miłość, i ofiarowane były, jako dar dla Dzieła Odkupienia. Dlatego Ona została ustanowiona waszą Matką i jest dla was wzorem do naśladowania, a także Pośredniczką łask, które przynoszą zbawienie i Świętość.


Mk 16,15–18 Ostatni rozkaz
„I rzekł do nich; Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą; w imię Moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby, co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie."


Sob. 22.I.94. godz. 22:50
Jest ogromne zagęszczenie zła i niszczy ono Moje dzieci, idą jak owce na rzeź, prowadzone przez szatana na smyczy pożądań ciała i serca. Idą jak ślepe owce nie widząc, że otacza je coraz większa ciemność, że omotane są coraz ciaśniej.
Jest czas panowania szatana nad światem i nikt nie jest pozbawiony jego podstępnych pokus. Każdy człowiek wystawiony jest na próbę i musi wybierać pomiędzy wiernością Mojemu Prawu Miłości, albo zaspokajaniem żądz, jakie podsuwa szatan.
Jest czas próby, zagrożenia i decyzji. Szatan jest bezsilny wobec tych, którzy nie dają mu przyzwolenia, którzy odrzucają wszystko, na czym spoczął cień zła i niezgodności z Ewangelią. W tych ciemnościach, jakie za przyzwoleniem ludzi coraz bardziej spowijają świat jedynym światłem jest heroiczna wiara i wierność Mojej nauce oraz powierzenie się opiece Mojej Matki, która zmiażdży głowę węża. Dlatego Ona tak bardzo nawołuje i wzywa do modlitwy i do pokuty, bo jedynie w tym jest ocalenie. I jedynie to ma sens teraz, gdy wybija ostatnia godzina dana ludzkości, i gdy czas miłosierdzia niebawem zamknięty będzie sądem. Zaślepione kłamstwami szatana Moje dzieci, jak Ewa w Raju wyciągają ręce po to, co przyniesie im ból oddzielenia od Miłości. W żadnym czasie od dnia Mojego przyjścia na świat ludzkość nie była tak zaślepiona przez własną pychę i tak manipulowana przez moce piekielne. Rozeznawać trzeba natchnienia: myśli i uczucia; poruszenia serca i umysłu, od jakiego ducha pochodzą, i nie ufać sobie. I bardzo nie ufać sobie! Wszystko trzeba rozstrzygać przede Mną i ze Mną. I pragnąć woli Mojej w pokorze serca i umysłu. Wszystko poddawać konfrontacji z Ewangelią, zwłaszcza to, co łączy lub dzieli z innymi ludźmi. Oddalić trzeba swoje urazy, swoje ambicje, by w Imię Moje zachować pokój i rozszerzać miłość dla ocalenia siebie i innych.


Łk 22,31–32 „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę: ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twych braci.”
Łk 22,35-36 „I rzekł do nich: Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby, i bez sandałów? Oni odpowiedzieli: Niczego. Lecz teraz – mówił dalej, kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda płaszcz i kupi miecz!"


Pn. 24.I.94 godz. 15,10
Ps 32
Szczęście płynące z odpuszczenia win
„Rzekłem: Wyznaję nieprawość moją wobec Pana, a Tyś darował winę mego grzechu. Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz, otoczysz mnie radościami ocalenia. Pouczę cię i wskaże drogę, którą pójdziesz; umocnię Moje spojrzenie na tobie. Cieszcie się Sprawiedliwi i weselcie w Panu, wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!"


Sob. 29.I.94. godz. 7:15
Każdy czyn człowieka podyktowany pychą zrodzi zło i obróci się przeciw niemu. Każde działanie ludzkości zrodzone przez pychę i pogardę wobec mądrości i miłości Boga gotuje jej zagładę. Na miarę posiadanej pychy świat dąży do samozniszczenia, albowiem Dobro i Zycie jest tylko w Bogu. Poza Bogiem jest tylko śmierć i cierpienie.


godz. 11:10 Rozważanie tajemnic radosnych Różańca Świętego

I Zwiastowanie
Duch Święty zstąpił na Maryję, by wypełnić Ją Bogiem i by stała się Nim brzemienna. A stało się to, gdy samotnie trwała w skupieniu i modlitwie. Pierwszym posłańcem był Anioł, bo Aniołowie są tymi dobrymi duchami, które są najbliżej ludzi, by im pomagać w dobrym, chronić przed złem i przekazywać wolę Ojca. Ich zadaniem jest wskazywać Boga i pociągać na drogę prowadzącą ku Niemu. Pobudzać serce ludzkie do wszelkiego dobrego czynu: do otwarcia się na przyjęcie Boga i ufne oddanie się Jego Miłości i Mądrości. Nie zapominaj, więc o Aniołach, którzy są najlepszymi twymi przyjaciółmi, Trwaj w skupieniu i modlitwie w ich otoczeniu, aby Bóg wypełnił cię Sobą. Abyś była zdolna przyjąć Jego wolę.

II Nawiedzenie
Gdy Duch Święty sprawił, że we wnętrzu Maryi zamieszkał Jezus – Syn Boży, za Jego natchnieniem Maryja wyszła ze Swego domu. Bo nie sposób, by człowiek zniósł w samotności i zamknięciu tak wielkie wydarzenie, tak wielką radość. Gdzież się jednak udała? Nie poszła do sąsiadów i na ulicę, by pochwalić się Swą radością. Nie zwierzała się przypadkowo spotkanym ludziom ani krewnym mieszkającym opodal. Udała się w góry, w trudną i daleką drogę, by wznieść się niejako ponad to otoczenie, które nie było w stanie zrozumieć i przyjąć Jej Tajemnicę: łaskę daną od Boga. Udała się do krewnej, z którą łączyło Ją nie tyle pokrewieństwo krwi, co pokrewieństwo sytuacji i serca. Pokrewieństwo w otwarciu się i poddaniu woli Bożej. I nie opowiedziała jej szczegółów wydarzenia, tylko wyśpiewała hymn uwielbienia Boga. Wyśpiewała Swą radość, ufność i nadzieję. By przyjąć drugiego człowieka nie trzeba wnikać w szczegóły jego życia, lecz trzeba dostrzec w nim Boga i Jego uwielbić – tak, jak uczyniła to Elżbieta. Trzeba też panować nad odruchami nierozumnej natury, która skłania do zalewania innych wynurzeniami o sobie. Gdy pragniesz otworzyć głębię swego serca idź do tego, z kim możesz uwielbiać Boga.

III Narodziny
Przez wiele dni w ciszy serca Maryi wzrastał Jezus. Jej skupienie, Jej rozwaga, Jej pokorne poddanie się woli Ojca sprawiły, że nie został przedwcześnie wydany na zewnątrz, że mógł rozwinąć się i osiągnąć w Niej tą pełnię, jaka była potrzebna, by ujrzał Go świat, i by ujrzeli Go inni ludzie. Powściągliwość Maryi sprawiła, że każdy, kto przyszedł do Jezusa zobaczył Go takim jakim Jest, jakim pozwoliło mu ujrzeć Jezusa jego serce. Ona nie zasłaniała Jezusa Sobą i nie upiększała Go Swymi słowami. Nie pragnęła, aby wzrok ludzi spoczął na Niej, i w ich oczach nie szukała podziwu dla Siebie, choć przez Nią Bóg przyszedł na świat. Adorowała Syna Bożego i radowało się Jej serce, że adorują Go inni. Pozwól, aby przez ciebie rodził się Jezus i aby świat Go ujrzał, żeby sam Jezus pokazał się ludziom. Pozostaw Go wolnym i pozostaw wolnymi tych, którzy przychodząc do Niego – przychodząc do ciebie Jezusowi przecież ty nic dodać nie możesz, ani inni nic ująć Mu nie mogą z Jego świętości i Bóstwa. Cokolwiek uczynią – uczynią to Sobie.

IV Ofiarowanie
Maryja ofiarowała Swego Pierworodnego Syna. Ofiarowała Go Bogu Ojcu wiedząc, że ofiaruje Go zarazem światu – każdemu człowiekowi. Zrzekła się Swojego prawa matki: prawa pierwszeństwa i uprzywilejowania. Prawa decydowania o Swym synu i prawa ingerowania w relacje pomiędzy Nim, a Ojcem i w relacje pomiędzy Nim, a ludźmi. Uczyniła to w Świątyni, jako tym miejscu, które jedynie godne jest takiej decyzji. Oddając Bogu Jezusa w świątyni, oddała ponownie Siebie – tym razem wespół z Jezusem, wtapiając Swoje życie w Jego życie złączone z wolą Ojca. Świadomie przyjęła ból Ofiary Syna, która stała się też Jej Ofiarą. Przyjmując Jezusa i rodząc Go dla innych, nie można żądać i Spodziewać się uprzywilejowania. Trzeba być gotową na oddawanie Go i oddawanie siebie. Na ofiarowanie wszystkiego, co pierworodne w twym sercu i w twym życiu. To, co najcenniejsze i najpiękniejsze trzeba wespół z Jezusem oddać na ofiarę zadośćuczynienia za zło i zdrady czynione przez siebie i przez braci.

V Odnalezienie
Wystarczyła chwila odwrócenia oczu od Jezusa, chwila nieuwagi zatrzymania się przy innych. Wystarczyła kropla pewności siebie i cień złudzenia, że przecież On powinien być tutaj. Wystarczył moment oddalenia się od Niego. A potem ból poszukiwań, ból samotności, trud i niepokój trwający wiele godzin. Nie znalazła Go wśród krewnych, wśród znajomych, wśród sąsiadów i przyjaciół. Nie znalazła Go na drodze, którą szli, ani w żadnym miejscu, gdzie się razem zatrzymywali. Był w Świątyni – w domu Ojca, by nauczać i zadawać pytania. I zdziwił się, że nie wiedziała, gdzie Go szukać, gdzie jest.
Nie spuszczaj oczu z Jezusa. Nie oddalaj swego serca od Niego, także wtedy, gdy jesteś z Nim w drodze, gdy idziesz razem z bliskimi ci ludźmi, by z Nim żyć i Mu służyć. Niech ci się nie wydaje, że już nie musisz się troszczyć o Jego obecność przy tobie, bo razem wyruszyliście w drogę do Domu. Gdy odczujesz, że Jego droga i twoja droga oddzieliły się, wróć do miejsca, gdzie On jest zawsze. Gdzie pierwszy raz przyjęłaś Go i zostałaś Mu oddana w chrzcie świętym. Wróć do świątyni razem z Maryją. On tam jest wśród kapłanów i w nich. Tam Ona ci pomoże pojednać się z Nim. Wylejesz swój ból oddzielenia i otrzymasz przebaczenie, które wróci ci pokój. Tam On przygarnie cię i da ci Swą miłość. Da ci radość komunii z Nim.


Wt. 8.II.94. godz. 9:50 Rozważanie tajemnic bolesnych Różańca Świętego

I Modlitwa – ofiara woli
Kto ofiarował swe życie Bogu i pragnie żyć według Jego woli, stanie przed „godziną Chrystusa”. Przed tą chwilą, w której pozna głębię Dobra i Zła, i w której będzie musiał dokonać wyboru i zgodzić się na konsekwencje swej decyzji. Będzie to „godzina” pokus, „godzina” ciemności, „godzina” cierpień rozrywających duszę. A jednocześnie będzie to czas łaski, czas stawania się prawdziwym uczniem Chrystusa. Czas otrzymania mocy Ducha Świętego: Heroizmu, męstwa i miłości nadprzyrodzonej. Od tej chwili pokój ogarnie twoje serce, bo godząc się na ofiarę życia i śmierci wraz z Chrystusem nie będziesz lękać się o to, co świat zechce ci odebrać, co wobec ciebie uczynią ludzie. Ty będziesz wiedzieć, co Bóg pragnie uczynić dla bliźnich twoich posługując się tobą. I radością twoją stanie się wypełnianie Jego woli – radością większą niż ból ogołocenia z tego, co pochodzi od świata i ludzi.

II Biczowanie – ofiara ciała
Jeśli chcesz tak, jak Chrystus wysługiwać zbawienie dla bliźnich twoich, to przyjmij i oddaj Bogu wszystkie swoje dolegliwości i cierpienia cielesne. Oddaj każdą chorobę, każdy ból i każdą pokusę odnoszącą się do twojego ciała. Niech radością twą stanie się to wszystko, co zadaje ból twemu ciału, a co uświęca twoją duszę i dusze twych bliźnich, zwłaszcza tych, którym winna jesteś i pragniesz wysługiwać zbawienie i świętość.

III Cierniem ukoronowanie – ofiara serca
Ofiara, jaką składasz Bogu pogłębia się i obejmuje dalsze sfery twej istoty i twego człowieczego życia, oczyszczając twoją duszę ze śladów pychy i egoizmu. Dlatego wymaga od ciebie coraz większego wysiłku w zapieraniu się siebie, by zjednoczyć się z Chrystusem. Oddaj, więc także to wszystko, czego pragnie twoje ludzkie serce, a co pochodzi od świata i ludzi. Oddaj swoje imię Bogu na ofiarę całopalną i raduj się, że zostało ono zapisane w niebiańskiej księdze życia. Tam każde ziarno upokorzenia, potwarzy, ironii, i każdy ból twego serca zamienione są na godność dziecka Bożego i dziedzica dóbr Nieba. Nie lękaj się cierni, którymi ludzie zadają ból twemu poczuciu godności. Twoja godność prawdziwa pochodzi przecież wyłącznie od twego Ojca, którym jest Bóg w Trójcy Świętej Jedyny i świat nie jest w stanie ci jej odebrać. Troszcz się więc, by twoje imię jaśniało Prawdą i Miłością, które są w Bogu, i które od Boga pochodzą, Wynagradzaj pokorą pychę serc ludzkich i uwalniaj z pęt szatana pysznych tego świata.

IV Droga krzyżowa – ofiara trudu
Łatwiej jest znieść wysiłek i cierpienia, nawet wielkie, które są jednorazowe i trwają krótko, i kiedy w zasięgu dłoni jest cel. O wiele więcej samozaparcia wymaga trud rozciągnięty w czasie, którym jest całe życie na ziemi. O wiele więcej wysiłku trzeba, by dochować wierności, gdy oczy nie widzą końca drogi cierpień i trudów i nie dostrzegają owoców – jakże często. Wtedy wystawiona jest na próbę wiara w obietnicę Ojca. Wystawiona jest na próbę cierpliwości wobec siebie: wobec własnej bezsilności i nędzy, wobec wytrwałości i wierności obiecanych Bogu i wobec pokory Chrystusa, który wkroczył w twoje życie. Wtedy także wystawiona jest na próbę twoja czujność, by w porę rozpoznawać pokusy, jakimi wabi świat i kłamstwa, które szepcze zły duch. By rozpoznawać ciernistą ścieżkę życia wśród pozornie wygładzonych dróg śmierci. Światłem w twym trudzie życia ziemskiego, jakie oświetla ci drogę jest Ewangelia i dziecięca ufność, która wkłada twoją dłoń w dłoń Maryi, by razem z Nią podążać za Chrystusem. I by czuć się bezpieczną i spokojną jak dziecię prowadzone przez matkę.

V Ukrzyżowanie – ofiara śmierci w świecie.
Twój trud życia człowieczego ukierunkowany jest wzwyż – jeśli prowadzi śladami Chrystusa. Wtedy prowadzi na górę niezależnie od potknięć, upadków, od zachowań otoczenia wobec ciebie i opinii świata. Prowadzi na Górę Ofiary Całkowitej – ostatecznej, gdzie śmierci oddaje się to, czym zniewala szatan. Tu, u stóp Krzyża i u stóp Chrystusa Jego Krew uwalnia i obmywa – rodzi świętość twoją i tych, których tu przyniosłaś w sercu. Tu razem z Matka Chrystusa wysługujesz zbawienie dla braci. Tu z serca Jezusa przez twoje serce płynie strumień miłości odnawiającej świat. Jeśli oddałaś wszystko – WSZYSTKO otrzymujesz dla siebie i braci.
Rozważaj tajemnice bolesne Jezusa i Maryi. I rozważaj tajemnice bolesne ludzkości, bliskich ci osób i twoje własne – i przyjmuj je takie, jakie są ci dane. W pokoju i ufności przyjmuj, choć może płynie pot wysiłku z twojego czoła i choć może płyną łzy cierpienia z twego serca. Choć może popłynie krew męczeństwa z twego ciała.
Przyjmuj, choć może nie rozumiesz Boga, i Świata, i bliźnich i siebie. Choć ciemność spowija świat i szatan panoszy się wśród ludzi. Ból oddany Bogu wróci jako miłość i pokój do twej duszy i przez twoje serce wylewać się będzie na świat, by ocalać, zbawiać, Uświęcać – jak wylały się Krew i Woda z przebitego Serca Jezusa.


Sob. 12.II.94. godz. 21:15 Rozważanie tajemnic chwalebnych Różańca Świętego.

I Zmartwychwstanie
Po Swym Zmartwychwstaniu Jezus przez wiele dni objawiał się Swym uczniom, zwłaszcza tym, których chciał uczynić Apostołami Ewangelii. Przychodził do nich w Swej ludzkiej postaci, by ich pokrzepiać i pouczać. By Jego Zmartwychwstanie stało się ich zmartwychwstaniem do życia wiarą, nadzieją i Miłością.
I polecił im, aby wrócili do miejsca, gdzie zaczęła się ich droga z Nim, aby odżyło w nich pierwsze zafascynowanie powołaniem na drogę apostolską i aby w sposób nowy i pełniejszy objawić im prawdę o Sobie i powierzyć budowanie Jego Królestwa miłości na ziemi. Jeśli nawiedza cię Chrystus i zostałaś obdarowana łaską doznawania Jego bliskości, jeśli odkrywa przed tobą Swe Tajemnice i daje ci rozumienie Swojej woli, to dzieje się tak dlatego, że pragnie uczynić cię narzędziem Bożej Miłości. Że chce posłużyć się tobą, jako Swą Apostołką wobec ludzi. I mimo radości i uniesień, jakie przeżywasz w Jego obecności całą swoją wolę i wszystkie siły skieruj na to, by jak najdoskonalej chłonąć Jego pouczenia i Jego Miłość. By nimi żyć i aby one na nowo ukształtowały twój umysł i twoje serce. Byś narodziła się na nowo w Nim i dla Niego i przez to dla całego Świata i wszystkich twoich bliźnich.

II Wniebowstąpienie
Po czasie radosnego przeżywania obecności Jezusa przyszedł czas rozesłania. Czas wykonywania tego, co mieści się w apostolskiej służbie w Świecie. Tak jak Apostołowie musisz zmierzyć się z realiami ludzkiego życia, ze światem i swoim własnym sercem – z tęsknotą serca i Pragnieniem, by pozostać w intymnym ukryciu z Jezusem. Nie zatrzymuj się jednak na tęsknym wpatrywaniu się w niebo, gdy trzeba podjąć trud chodzenia po ziemi: pójścia tam, gdzie wysyła cię Chrystus w tych konkretnych sytuacjach, jakie przynosi każdy kolejni dzień. Wiesz przecież, że On pozostawił ci Swoje błogosławieństwo. Miłość do Jezusa okazuje się przez gorliwe wypełnianie powołania, jakie On ci dał. Przez wierność i posłuszeństwo Jego woli i Jego nauce.  

III Zesłanie Ducha Świętego
Apostołowie, jak każdy z was, byli zwykłymi ludźmi, lękającymi się „mocnych” tego Świata. Nie mieli dość siły, by wyznać swoją wiarę w Chrystusa i by zachować wierność Jego Słowu wobec tych, którzy mieli władzę i bogactwo, a którzy pragnęli zniszczyć wszelki ślad Ewangelii w świecie i w sercach ludzkich. Mądrość ich była jednak na tyle duża, że modlili się, że gromadzili się razem i że trwali przy Maryi. A wiara i miłość, jaką zasiał w nich Chrystus sprawiły, że głębi serca pragnęli wypełnić misję, jaką On im zlecił wobec Świata. I to wystarczyło, żeby otrzymać łaski i moc Ducha Świętego, żeby stać się herosami wiary, Świadkami Jezusa i żeby dochować wierności Ewangelii mimo sprzeciwów i prześladowań, jakie im groziły i jakich doznali tak obficie. Moc Boża większa była w nich niż nienawiść tych, od których zależało ich życie na ziemi. Jeśli więc dość mocno kochasz Chrystusa i pragniesz iść z Nim poprzez świat, by świadczyć o Miłości, to czyń jak Apostołowie: Módl się nie żeby Bóg usunął z twego życia trud i cierpienie, lecz żebyś otrzymała moc przyjęcia ich z miłości do Chrystusa i ofiarowała je Bogu z miłości za braci.


Czw. 17.II.94. godz. 8:05

IV Wniebowzięcie
Maryja wzięta została do Nieba, bo żyjąc na ziemi nie uległa żadnej pokusie prowadzącej do grzechu – świadomej zdrady Miłości Bożej. Zawsze – w każdej sytuacji – kierowała się wolą Boga i ją wybierała spośród tych możliwości, jakie mogła uczynić. Wybierała to, co podobało się Bogu, choć narażała się w ten sposób na odrzucenie przez środowisko, w jakim żyła i na sprzeciw ze strony wielu – nawet tych, którzy byli Jej bliskimi krewnymi. Wierność Bogu była Jej droższa ponad wszystko. Choć żyła bez grzechu nieustannie składała ofiarę trudu i cierpienia za grzechy innych.
Spójrz na swoje życie i w swoje Serce i zastanów Się, jak daleko ci do postawy Maryi. Jak wielka różnica jest pomiędzy tym, co Podoba się Bogu, a co ty wybierasz? Z czego uwolniona musi być twoja dusza, byś mogła być wzięta do Nieba?


Pt. 18.II.94. godz. 10:50

V Ukoronowanie
Z chwilą śmierci Chrystusa na Krzyżu Jego królowanie objęło grzechy i słabości wszystkich ludzi. Objęło też wszelkie zło, jakie stoi pomiędzy człowiekiem a Bogiem. I nie ma już przeszkód zamykających Niebo. Ukoronowanie Maryi na Królową Nieba i Ziemi nastąpiło po Jej życiu na ziemi. Po tym, jak dochowała wierności Bogu we wszystkich trudach trosk o Jezusa i posługiwania Mu. We wszystkich cierpieniach towarzyszenia Synowi Bożemu w Jego Apostolstwie Miłości i uczestniczenia w Jego Męce. Dotrzymała także wierności Bogu przez te wszystkie lata, jakie nastąpiły potem, gdy każdy kolejny dzień wypełniała tęsknota za Jezusem i oczekiwanie na odejście do Niego. Stała się Królową Wiary, Miłości i Nadziei, bo one zawsze w Niej zwyciężały.
Proś, więc Maryję – twoją Królowę – aby wspomagała cię w twej drodze świadczenia o Miłości wbrew temu, co czyni świat. Razem z twoją Matką i Królową trwaj w modlitwie, by otrzymać moc Ducha Świętego. Razem z Nią idź do ludzi – Jej dzieci, a twoich braci – i podejmuj trudy i radości twojego apostolskiego powołania, do jakiego Jezus cię wezwał. Razem z Nią stawaj pod krzyżem Chrystusa, aby Jej wierność Bogu stała się twoją wiernością – Jej królowanie twoim królowaniem.


Sob. 19.II.94. godz. 4:50
Dziś, jak kiedyś nad Jerozolimą, płacze Jezus nad całym światem. Jak płakał nad Sodomą i Gomorą, od których obecny świat jest gorszy. Tak, jak dawniej Bóg ocalał ludzi wiernych Mu i niekalających się grzechem, tak teraz pragnie ocalić tych, którzy strzegą Jego Miłości. Tym, czym była arka dla rodziny Noego, czym było opuszczenie mającego zginąć miasta dla Lota, jest dziś RÓŻANIEC. Różaniec odmawiany wraz z Maryja przed Sercem Miłosiernego Jezusa jest ratunkiem jak arka dla twojej duszy i dusz tych, których pragniesz ocalić od nawałnicy zła, jakie zalało Świat. Różaniec wyprowadzi cię poza to, co ma być spalone na popiół, by już nie niszczyło dusz ludzkich stworzonych dla świętości w Bogu.
Amen.


Łk 2,36–38 Prorokini Anna

Pn. 28.II.94. godz. 2
† Dziecko Moje, poprowadziłem cię o krok dalej w twej wierze: z twojej służby wśród ludzi dla Mnie do służby przy Mnie dla ludzi. Skupiaj w swoim sercu ból świata, ból bliskich ci ludzi i tych, których ukazuję w twej duszy. I przynoś to wraz z Maryją na Golgotę twoich dni, i składaj pod Moim Krzyżem, aby płynąca z moich Ran Krew unicestwiła zło i wzbudziła Miłość.
Chcę, byś pełniła służbę przy Moim Sercu otwartym na krzyżu dla każdego człowieka, który jest, który był, który będzie. To nazywa się pustelnią w świecie, choć cały świat mieści się w twej duszy. W tobie cały świat klęczy u stóp Mego Krzyża, i w tobie cały świat przyjmuje Moją Krew zbawienia płynącą z Rany Serca. Na tym polega prawdziwe kapłaństwo: czuwanie przy Bogu, by stać się łącznikiem pomiędzy Bogiem a światem, by składać cały świat w Sercu Boga ze łzami pokuty i z radością nadziei. Wypalę na twym sercu piętno takiego właśnie przynależenia do Mnie i takiej służby wobec bliźnich, abyś była jak kapłanka czuwająca przy świętym ogniu.


Łk 11,2–4 Modlitwa
„A On rzekł do nich: Kiedy się modlicie mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje Imię, niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego Chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini, i nie dopuść byśmy ulegli pokusie."

godz. 9:35
† Starość jest po to, aby poznać swoją ślepotę, a poprzez nią opętanie ślepotą świata zapatrzonego w siebie: ludzi zużywających całą swoją energię na adoracje samych siebie i wymuszanie na drugich tej adoracji. Jeśli zamieranie ciała sprawi, że dusza twoja stawać się będzie coraz bardziej żywa, bo przejrzy i poznawać zacznie Prawdę, to jakże wielki ból cię czeka, gdy opadnie ciało z twej duszy i ujrzysz cały blask Prawdy, a w nim Miłosierdzie Boga pochylonego nad tobą.


Śr. 2.III.94. godz. 5
– Mądrość zaczyna się od momentu dostrzeżenia własnej głupoty. Ale trzeba przeżyć ileś lat, by ten moment się zjawił, i by z nim zjawiła się pokora. Wtedy czas zamilknąć, bo i tak nie da się wyrazić słowami tego, co najistotniejsze – co może objawić tylko Bóg, gdy się Go słucha i pragnie. I nie potrzeba mówić, bo każdy i tak może przyjąć tylko to, co zmieści się w jego sercu i jego pragnieniach.


Ps 131 Spoczynek w Bogu.


Pn. 7.III.94. godz. 22:50
– Być pod krzyżem Jezusa – a trzeba tam być zawsze – to być z dłońmi gotowymi do czynu pod krzyżem każdego człowieka wzywającego Miłosierdzia. Jezus w jakiś sposób ukrzyżowany jest w każdym z ludzi i trzeba być tam jak Maryja, aby nie pozostał sam i w opuszczeniu wobec mocy zła. Nie można w sercu swoim mówić „nie znam tego człowieka", bo tak powiedział kiedyś Piotr i gorzko tego żałował, gdy dotknęło go spojrzenie Chrystusa, którego się zaparł z lęku o siebie. Nonsensem jest zaprzeć się Chrystusa z lęku o siebie. Przecież ocalenie jest tylko przy Nim, a w oddaleniu od Niego – zguba.


Sob. 12.III.94. godz. 20
– Trzeba też być pod tym krzyżem, na którym ukrzyżowany jest Jezus we własnym moim sercu. Stamtąd On dotyka mnie Swoim spojrzeniem cierpiącej Miłości, jak dotknął Piotra. I tu trzeba gorzko zapłakać i błagać Go o miłosierdzie nad swoją ślepotą i gnuśnością. Błagać o własne nawrócenie przede wszystkimi z pychy i głupoty – z mojego zapierania się Go. Trzeba dostrzec tą Ziemię Świętą, jaką jest moja dusza stworzona przez Boga, w której powtarza się ziemski los Jezusa: Jego narodziny w ubóstwie, Jego ukryte życie, Jego nauczanie, Jego cuda i Jego Męka, by mnie odkupić i ocalić. Tu trzeba się przyjrzeć wszystkim Jego czynom i cierpieniom. Ofiara Chrystusa powtarza się i trwa w każdej duszy ludzkiej i każdy z nas w jakimś stopniu czyni wobec Niego to, co uczynili tamci w Izraelu. Warto w sobie i w swych zachowaniach (wewnętrznych i zewnętrznych) rozpoznać postacie z Ewangelii.


Ps 32 Szczęście płynące z odpuszczenia win.


N. 3.IV.94. godz. 23:10 Wielkanoc
† Dziecko moje, powiedz dzieciom moim, że ataki zła spiętrzają się coraz bardziej i nikt na tej ziemi nie jest na tyle osłonięty, aby nie musiał angażować wszystkich swoich sił, żeby ocaleć od niszczącej mocy zła. Jest czas selekcji, czas stawania w Prawdzie i konieczności opowiedzenia się po czyjej jest się stronie: Boga czy szatana. Im, kto otrzymał wznioślejsze powołanie ode Mnie, tym większego wysiłku wymaga wybór pomiędzy tym, co oferuje świat, a w nim szatan, a tym, co zgodne jest z Moją wolą zawartą w Ewangelii. Nie można będąc świadomie przy Mnie, deklarując Mi wierność, jednocześnie iść na jakiekolwiek ustępstwa na rzecz grzechu, który zawsze ma swoje korzenie w szatanie. Podobnie na ustępstwo na rzecz słabości natury i pokus świata. A ponieważ nawałnica zła przelewa się przez świat – ocalenie jest tylko w modlitwie, pokucie i czynach miłosierdzia wobec braci tak samo zagrożonych w duszy swojej. Aby nie dać się zwieść szatanowi trzeba trwać w stanie Łaski Uświęcającej, w stanie modlitwy i nieustającego wzywania Mojego Imienia, tkwić w kościele żyjąc pełnią darów Moich tam otrzymywanych.
Nie trzeba się lękać, ale trzeba ze wszystkich sił przylgnąć do Ran Moich i wołać o Miłosierdzie Moje w godzinie sądu nad światem, jaka trwa i zmierza do ostatecznego rozstrzygnięcia. To rozstrzygnięcie odbywa się w sercu każdego człowieka i każdy wydaje wyrok na siebie swoją decyzją wyboru z chwili na chwilę i swoją postawą wobec braci. Rzeczy drobne, czyny pozornie mało znaczące prowadzą coraz głębiej w jedną z dwu stron; w stronę Boga, albo w stronę szatana, który jak pająk swą zdobycz oplątuje coraz ciaśniej nićmi obłudy i zaślepienia tych, którzy nie są Mi wierni w codzienności swojej.


Dz 5,12–16 Cuda działane przez Apostołów.
– Co oznacza Słowo z Pisma?
† Taka jest rola Apostołów Miłości Mojej i taka Moja obietnica na ten czas zamętu i wyboru. Nie pozostawiłem dzieci Moich bezbronnymi wobec mocy zła – ale daję moc ocalenia i ocalania współbraci – tym, którzy zechcą być Mi wierni.


Pt. 8.IV.94. godz. 9:40
– Po co jeszcze żyję?
† Żebyś nauczyła się kochać jeszcze bardziej Mnie i ludzi, i jeszcze bardziej zapomniała o sobie.


Sob. 9.IV.94. godz. 14:50
† Nie trzeba słuchać ludzi, gdy możesz słuchać Boga.
– (Pod wpływem różnych wypowiedzi zaczęłam odczuwać lęk przed słuchaniem i zapisywaniem słów).
† Nikt nie zna całej Prawdy i nie ma bezwzględnej racji – tylko Bóg, który objawia taką cząstkę, jaka danej osobie w danym czasie jest potrzebna – o ile ona tego pragnie i oczekuje. Objawia w taki sposób, jaki ona może przyjąć. Dlatego ta sama Prawda w różnym czasie, różnym osobom może być objawiana inaczej. Nie jest ważna forma objawienia, lecz istota. Celem każdego objawienia jest nawrócenie i coraz głębsze przylgnięcie do Boga osoby, która objawienie otrzymała, osób, którym je ma przekazać, lub za którymi ma się wstawiać.


1Kor 2,10–16


N. 1.V.95. godz. 6
† Wiesz, jaka jest droga służby?
– Służba z miłości dla Mnie,
– służba z miłości przy Mnie,
– milczenie i samotność z miłości,
– cierpienie z miłości (męczeństwo).
Wszystko z miłości i ofiarowane za braci – z miłości we Mnie i z miłości do braci, z którymi jesteś jedno.


1Kor. 10,16–17
† Jedno jesteś ze wszystkimi ludźmi i odczuwasz ból każdego i tęsknisz za Mną w każdym i kochasz Mnie w każdym. A także odnajdujesz w każdym własną grzeszność realną i potencjalną – i żałujesz, i pokutujesz – z miłości – za siebie i braci. W tobie przez miłość znajdują się wszyscy i w tobie przez miłość wszyscy są we Mnie. Tak odbywa się powrót do pierwotnej jedności we Mnie wszystkiego, co stworzyłem z ducha.
Amen!


Sob. 4.VI.94. godz. 20:45
† Dziecko Moje, jeśli cokolwiek, co pochodzi ze świata i od ludzi jest w stanie zranić twoje serce i zadać ból twojej duszy, to znaczy, że twoja dusza i twoje serce nie są jeszcze uzdrowione z egoistycznej miłości szukającej dobra doczesnego.
Jedna jest tylko miłość dająca radość duszy i pokój serca – miłość Stwórcy, która daje istnienie wszystkiemu i radość nieskończoną zatopienia się w niej. I pragnienie, aby wszystko nasyciło się tą miłością i przemieniało w niej wszelkie stworzenie. A nade wszystko istoty ludzkie, w których jest cząstka Boga samego: Boga–Miłości. Cały świat wypełniony jest Bogiem i zanurzony w Nim. Duszą się w sobie i umierają ci, którzy nie chcą oddychać Bogiem i wypełniać serce Jego Miłością – jak giną ci, którzy nie oddychają powietrzem, i którym brak tlenu w płucach.


Pn. 6.VI.94. godz. 9:15
† Gdy radować będziesz się Mną jak dziecko, wszystko zatopione będzie w miłości Mojej. Wtedy życie twoje wypełniać się będzie ośmioma błogosławieństwami i spełni się w tobie przykazanie miłości.


27.VI.–28.VII. 1994 – Pielgrzymka do Ziemi Świętej


Sob. 6.VIII.94. godz. 22:25 Przemienienie Pańskie
† Niezależnie od twoich odczuć i świadomości, przemienione zostało serce twoje. Gorycz i wyrzuty sumienia oraz łzy serca są tego świadectwem. Zbliżenie się do mnie zawsze obnaża ciemne miejsca twej duszy i zawsze wywołuje łzy, którymi możesz zmywać tą ciemność i ciemności innych ludzi.
– Nadal czuję się brudna i jakby umazana gnojem mojej grzeszności i grzeszności tych, za których modlę się i oddaję na ofiarę Panu. Jakże z tym żyć?


Ps 113 Bogu wielkiemu i łaskawemu chwała „...Podnosi nędzarza z prochu, a dźwiga z gnoju ubogiego, by go posadzić wśród książąt, wśród książąt swojego ludu. Ten, co niepłodnej każe mieszkać w domu, jako pełnej radości matce synów...”


– Co z moją intencja stałą?
† Ocalenie przyniosą twoje łzy.
† Powróć do słuchania i zapisywania mojego głosu i nie troszcz się, co z tym uczynią ludzie. Nie można żyć w samotności, z dala od ludzi i z dala ode Mnie. Im bardziej oddzielona jesteś od świata, tym mocniej musisz przylgnąć do Mnie i ze Mną rozmawiać. Nie sądź, że namacalne znaki Mojej bliskości nie są ci już potrzebne. Są ci bardzo potrzebne, tym bardziej, im więcej bólu i trudu cudzego dźwigasz w swoim sercu.
– Kiedyś wydawało mi się, ze jestem zawieszona między Niebem a ziemią. Już oderwana od ziemi, a jeszcze daleko od Nieba. W ciszy i spokoju. Teraz wiem, że zawieszona jestem pomiędzy Niebem, a piekłem. Niebo rozpościera się nade mną i czuję jego tchnienie, ale dotyka mnie zgnilizna i odór piekła. Jak żyć i zachować łagodność serca?
† Patrzeć tylko w Niebo i zachwycać się Mną. I współczuć braciom, i unosić ich w stronę Nieba – w duszy i sercu twoim – przez twoje łzy, modlitwy i ofiary, i przez twój zachwyt Bogiem twoim.
– Boże dopomóż mi, żeby tak było naprawdę.
† Jest tak, choć nie widzisz tego ty, i nie widzą inni. Ja widzę i wiem, co się dzieje w duszy twojej i jakie rodzą się owoce, na których dojrzałość przyjdzie czas stosowny.


Sob. 20.VIII.94. godz. 20:50
† Dziecko Moje, bądź rozważna i nie pozwól, aby zły duch miał dostęp do twego wnętrza poprzez myśli, jakimi cię atakuje. Znam twój ból i twoją troskę o czystość serca i czynów – twoich i bliskich ci ludzi. Jednak nie ulegaj pokusie, by to niszczyło w tobie miłość i pokój i służbę wynikającą z twego powołania. Wszystko, cokolwiek dostrzegasz i co przeżywasz otaczaj miłością i zamieniaj w miłość – ufając Mi bezgranicznie w każdej wydawałoby się beznadziejnej sytuacji. Ja wszystko zamienię w dobro, jeśli ufać Mi będziesz i prosić w prostocie serca, ofiarując to, co dane jest ci do ofiarowania w codzienności twojej.
Nigdy nie żałuj dobra, które wyświadczyłaś, niezależnie ile cię to kosztowało i co inni z tym uczynili. To, co inni uczynili z dobrem, jakie otrzymali jest już ich sprawą i Moją sprawą. Ty masz dawać i ufać Miłości i Miłosierdziu Mojemu.
– Pozwalasz mi, Jezu, widzieć zło w jego głębi i wewnętrznych poruszeniach wobec ludzi i to, jak są oni manipulowani przez złe duchy. Pozwalasz mi niejednokrotnie dostrzegać je i odczuwać ich obrzydliwą uciechę, gdy zwodzą ludzi i wpuszczają w „ślepe uliczki" naiwności i błędów rodzących zawiązki robaczywych owoców. Wiem, jakie będą te owoce, a pozostaję bezsilna, by ostrzec i zapobiec temu, co będzie. Paraliżuje mnie to wewnętrznie i wtedy nie potrafię zachować pokoju i życzliwości. Jest tylko lęk i wielka żałość. I nieraz zniechęcenie – prawie rozpacz. Bardzo wielki ból. Straszna jest obrzydliwość zła i jego perfidia i straszna niefrasobliwość nasza. Jak ja mam się zachować wtedy i co czynić?
† Być przy Mnie, oddawać Mi to wszystko, co jest ci dane poznać. Oddawać Siebie na ofiarę wynagrodzenia i ocalenia dusz. Oddawać siebie wraz z tym wszystkim, co czujesz i przeżywasz. I przede wszystkim oddawać ludzi, których zagrożenie dostrzegasz, współczując im i kochając ich. Wszystko zanurzaj w miłosierdziu Moim, i ufaj, i nasłuchuj woli Mojej, aby nie czynić nic od siebie, a wszystko od Mojej Miłości. Są rzeczy, które wypełnić się muszą. I są sytuacje, które choć przesycone złem, prowadzą ku dobremu, bo dają opamiętanie i powrót na Moje drogi – w pokorze i większej mądrości na przyszłość. Czyż nie po to daję ci poznanie, abyś lepiej mogła służyć swoją duszą i swoim ciałem w dziele ratowania dusz?
– Jezu, ACM...?
† Jest w Sercu Moim. W określonym przeze Mnie czasie będzie w świecie. Nic nie trzeba robić „po swojemu". Czas dany jest po to, by coraz lepiej rozpoznawać wolę Moją, i coraz bardziej zagłębiać się w sercu moim. Tylko w nim jest Miłość Czysta – Prawda i Nadzieja na wypełnienie obietnic.

Dz 10,34–36 "Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Posłał swe Słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich."


Czw. 25.VIII.94. godz. 17:50
† Dlaczego, dziecko Moje, dziwi cię, że tyle jest zamętu, tyle ruchu i ciasnoty na Mojej Ziemi. Że niczym nie różni się to, co na niej jest od wielu innych miejsc na świecie? Przykro ci, ze nie mogłaś znaleźć tam ciszy, skupienia i atmosfery świętości? Świat jest właśnie taki i w takim jest ci dane żyć. I w takim trzeba zabiegać i walczyć o świętość duszy, o wierność Bogu, o świadczenie miłości braciom. Twoja droga życia też wiedzie przez targowisko świata – jak droga w Jerozolimie, którą szedłem, by dać się ukrzyżować. Wtedy tak było i dziś jest podobnie. Ale właśnie taką drogę ma każdy z ludzi do pokonania. I mimo tych wszystkich przeszkód i utrudnień trzeba widzieć tylko jeden cel: Pójście ze Mną, by ponieść krzyż ludzkich niedoli, by ofiarować się i umrzeć wraz ze Mną za braci swoich. By razem ze Mną zmartwychwstać do życia w pełnym wymiarze szczęścia. Ziemia Święta – miejsce Mojego życia ziemskiego nie może być inna, bo przecież Ja przyszedłem do tego, co zginęło z Królestwa Mego Ojca, do tego, co grzeszne, chore, zagubione. Co ginie w zaaferowaniu Sobą i zapatrzeniu w siebie. To przyszedłem wydobyć na światło Mojego Miłosierdzia i ocalić dla życia w Bogu.

J 16,20–21 „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat."


† Dlatego podróży do Ziemi Świętej powinien przyświecać jedyny cel: by zjednoczyć się ze Mną w Ofierze Drogi Krzyżowej i oddania życia na Górze Golgoty. By w twoim życiu doczesnym powtórzyła się Moja zbawcza Ofiara za wielu – uwieńczona zwycięstwem Zmartwychwstania. Jeśli ktoś nie ma takiego celu, to nie dziw się, że zachowuje się jak zwykły turysta szukający przyjemności i świecidełek świata, że siebie stawia przed wszystkim i ponad wszystkim. Nie dziw się też i nie gorsz swoimi reakcjami. Są one zawsze owocem twego wnętrza. Stanu jego czystości, pokory i ofiarności. Ujawniam ci przez nie to, co jest twoją słabością i o zmianę, czego powinnaś błagać Moje Miłosierdzie w pokoju i ufności.


Pt. 26.VIII.94. godz. 5:45
† Całe Moje życie ukierunkowane było ku Jerozolimie. Zdążałem tam w Sercu Swoim i szedłem, by złożyć ofiarę odkupienia za grzech i zło. By umrzeć z miłości i dla Miłości. A ty, oblubienico Moja, po co tam przybyłaś?


Sob. 27.VIII.94. godz. 13:15
† Dziecko moje, jeśli ofiarowałaś Mi siebie i pragniesz ze Mną ponieś Ofiarę Golgoty, to pozwól, i w każdej chwili pozwalaj, na ogołocenie twego serca i twego życia ze wszystkiego, czym świat i twoje pożądanie zaśmieciły i zniewoliły. Wiedz, ze Moja Droga Krzyżowa trwa w tym świecie w każdym sercu ludzkim. W twoim też. I że wygląda ona tak jak ta, którą szłaś przez uliczki Jerozolimy: tyle zgiełku, tyle rzeczy, tyle chaosu. Nie widać tylko śladów Mojej obecności: Mojej cierpiącej miłości, która zawiodła Mnie na Krzyż kiedyś, i która dziś także trwa.
Pozwól ogołacać swą duszę, aby było w niej więcej ciszy, przestrzeni, miejsca i czasu dla Mnie. Żeby była coraz mniej podobna do targowiska jerozolimskiej drogi bólu Mojego i bólu Mojej Matki. Czy to, co czynisz w sercu swoim i wokół siebie, czy to, co pragniesz i czym się otaczasz nie jest pod jakimś względem podobne do straganów ulicznych? A to, co czynisz wobec bliźnich twoich i jak ukazujesz im siebie, czy nie ma czegoś wspólnego z hałasem i natręctwem reklamujących się przekupniów?
Dziecko Moje, rozważaj to i pragnij ogołocenia i oczyszczenia duszy twojej, aby ofiara, jaką składasz i jaką złożysz, godna była Oblubieńca twego.


Rz 8,31–39 Hymn wdzięczności
„Cóż wiec na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”


N 28.VIII.94. godz. 11
† To, że możesz trudzić się w sercu swoim i cierpieć w duszy swojej dla dobra innych niech będzie twoją radością i powodem wdzięczności wobec Boga i ludzi. I coraz większego ukochania i Boga i ludzi – ze Mną i we Mnie.


Wt. 30.VIII.94. godz. 5:30
– Prosiłam Pana o ocalenie kogoś, kto daleko był od Boga.
† Każdy jest ocalony, tylko nie każdy chce to przyjąć.


Czw. 1.IX.94. godz. 15:20
– Co jest moją Ewangelią, którą mi przekazałeś, Jezu, w tych wszystkich Słowach dotychczasowych?
† Poznanie Dobra i zła – w swoim sercu, w innych, w świecie. Pouczenie, co czynić, by wspomagać Dobro i przeciwstawiać się złu. Twoim zadaniem nie jest jawne działanie wśród ludzi, lecz modlitwa i ofiara codzienna, jako wynagrodzenie za zło i pomoc w dobrym – wobec każdego człowieka, jakiego ukazuję twemu sercu i twej duszy. W tym celu jesteś w samotności, w tym celu posyłam cię do ludzi. To jest twoje powołanie i twoja misja, do wypełnienia których otrzymujesz siły fizyczne i duchowe z łona Trójcy Przenajświętszej.


Łk 11,5–8 Natrętny przyjaciel, 9– 13 Wytrwałość w modlitwie
„... Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam...”
„... Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.”

† Dlatego nie postanawiaj w sercu swoim niczego wobec ludzi, którzy tak czy inaczej postępują wobec ciebie i odrzucaj uczucia, jakie pojawiają się w sercu twoim. Czyń wolę Moja i bądź dobra dla wszystkich: zatroskana o ich zbawienie i świętość. Dbaj o to, aby twoje czyny, twoje wypowiedzi i twoje myśli zgodne były z powołaniem i misją daną ode Mnie – w każdym czasie i okolicznościach, szczególnie wtedy, gdy twoja wierność wystawiana jest na próbę, gdy atakują cię pokusy. Twoje akty wewnętrzne modlitwy wstawienniczej i ofiary niech będą zależne tylko ode Mnie i zupełnie niezależne od czegokolwiek innego.
Amen.


Pt. 2.IX.94. godz. 7:20
† Dziecko Moje, kontempluj w sercu swoim słowa z Pisma: „Do końca nas umiłował" podczas każdej modlitwy twojej, przybliżając serce swe do tego, o czym mówi ta modlitwa i co pokazuje jej treść. Szczególnie rozważając kolejne tajemnice Różańca Świętego i stacje Drogi Krzyżowej. Pytaj Mnie i pragnij pojąć, co znaczą te słowa, ciągle: przy powszednich czynnościach dnia, problemach życiowych, podczas sytuacji, w jakich uczestniczysz, przy spotkaniach z ludźmi, podczas prac i wykonywania różnych powinności. Niech ta myśl i to pytanie kierowane do Mnie stanie w centrum twego serca i umysłu, i niech przenika cała twą istotę i wszystko wokół ciebie. Będziesz poznawać głębiny Miłości Mojej. Będziesz coraz bardziej we Mnie i coraz bardziej Ja będę w tobie. Będziesz Marią rodzącą Mnie dla świata i każdego człowieka: Apostołką Miłości Mojej.


Ap 18,1–2 „Potem ujrzałem innego anioła zstępującego z nieba i mającego wielką władzę, a ziemia od chwały jego rozbłysła. I głosem potężnym tak zawołał: Upadł, upadł Babilon – stolica.”

† Nie zważaj na trudności, jakie czynił ci będzie zły duch przez swoje podszepty i insynuacje. Trwaj uparcie przy tej myśli i tym pragnieniu poznawania głębin Miłości Mojej, i błagaj o wsparcie swego anioła, swych patronów, swych krewnych i przyjaciół będących już u Mnie. Błagaj Maryję, aby Duch Święty zstępował na ciebie: Duch Mądrości, Miłości i Mocy. To jest program i zadanie na całe życie na ziemi, i w czyśćcu w niebie: poznawać i doświadczać coraz głębiej i coraz szerzej piękna Miłości.


Pn. 5.IX.94. godz. 20:55
– Pierwszy raz zeszłam w głąb duszy – w ogromną przestrzeń ciszy, łagodności, ukojenia płynących od Pana, którym wszystko było przeniknięte i było zatrzymane w Nim. Czas nie istniał. Było tylko „teraz” i „jest”. To, co pozostało na zewnątrz: wszystko, co doczesne, materialne, myśli – było jakby gdzieś daleko, w innej przestrzeni. Wiedziałam, że jest, ale jednocześnie było jakby obce i obojętne. Przestrzeń duszy, choć jakby w mroku, pełna była Życia i Pana, Otwarta na nieskończony świat duchowy, który tylko przeczuwałam, bo mój wzrok duchowy jest zamknięty zamglony jakby. Ogromna łaska pokoju i dobroci Pana. Pierwszy raz byłam w Panu bez jakichkolwiek rozproszeń całą godzinę, która minęła jak chwila, choć tak wiele doznałam.
Przed rozpoczęciem tej modlitwy kontemplacyjnej prosiłam o pomoc aniołów, moich patronów, bliskie mi zmarłe osoby. Prosiłam Maryję o dar skupienia i odmówiłam w tej intencji dziesiątkę Różańca oraz modlitwę do Ducha Świętego. Teraz, choć powróciłam na zewnątrz, tamto przeżycie nadal trwa i jest bardziej istotne niż to, co odbieram zmysłami ciała i rozumem. Tęsknię, by tam wrócić, bo tam jest moje właściwe miejsce i życie.


Wt. 6.IX.94. godz. 6:50 (Podczas odmawiania trzeciej tajemnicy radosnej Różańca świętego)
† W każdej duszy ludzkiej rodzę się o tyle, o ile ta dusza Mi na to pozwala. Rodzę przez Maryję.


N. 18.IX.94. godz. 16
– Pan daje mi łaskę poznawania głębi i rozległości słów „do końca nas umiłował”. Są chwile, gdy poznawanie miłości Pana sprawia ogromny ból, bo jednocześnie poznaje się swoją niewdzięczność i głupotę. Grozę tego, co czyni świat. Wielka łaską jest to, że Pan tak bardzo pozostaje w ukryciu i tak delikatnie ujawnia prawdziwe Swe Oblicze. Tak Stopniowo – po kroczku. Co stałoby się z człowiekiem, gdyby poznał prawdę o Panu i o sobie nagle? Jakże cenny jest każdy dzień życia i każda chwila, bo można coraz bardziej poznawać Miłość Pana i coraz bardziej wyrzekać się swej małostkowości i małoduszności. Coraz bardziej pragnąć Jezusa i kochać Go.


Pn. 19.IX.94. godz. 20
† Nie smuć się tym, że jesteś w cieniu ludzi, skoro znajdujesz się w Moim blasku. Nie zwracaj tęsknoty swego serca ku okruchom ludzkich uczuć, skoro masz pełnię Mojej Miłości. Nie szukaj oparcia na tym świecie, skoro Moja jesteś cała. Nie rozglądaj się za miejscem dającym ukojenie twemu sercu, skoro w duszy twojej jest komnata Oblubieńca twego, który przywołuje cię i pragnie. Nie spoglądaj z niechęcią na ciało swoje, które niszczy czas, skoro dusza twoja dojrzewa do pełni urody we Mnie. Nie lękaj się opuszczenia przez ludzi, skoro Ja tęsknię za tobą i zawsze oczekuję na miłość twoją.


Sob. 24.IX.94. godz. 21:45 (Podczas rozważania dzisiejszego czytania z Ewangelii Łk. 9,43–45 zwłaszcza słów: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.")
† Dziecko Moje, ty też jesteś wydana – dlatego takie doświadczenia i takie napaści na twoją duszę. Strzeż się i bądź czujna, by nie dać się zwieść, i byś nie pozostawała sama wobec tych napaści. Zawsze, przy pierwszej myśli nieżyczliwej chroń się pod opiekę Maryi. Ona pragnie osłaniać cię i przygotować tak twoje serce, aby ofiara, jaką nieustannie składasz była czysta i wypełniona mocą Bożą. Nie szukaj oparcia u ludzi, bo przecież to ty masz być oparciem dla nich – dla dusz szarpanych i zwodzonych przez szatana.
Cokolwiek złego widzisz, czy odczuwasz, zanurzaj w Mojej Krwi i w Moich Ranch, by obmywać i uwalniać dusze dręczone i uwikłane przez podstępne działanie diabła. Świat poddany jest szatanowi na skutek odstępstwa od Prawa Bożego tak wielkiej ilości ludzi, którzy żyją w grzechu ciężkim i niewierze. Nie lękaj się i nie ulegaj smutkowi, choć nie dostrzegasz owoców twojego wstawiennictwa: modlitw i ofiar, jakie składasz przed tronem Bożym. Wielkie są owoce i wysłuchiwane są prośby twoje, i oczekiwane z życzliwością i czułością Moją i Maryi. Każda modlitwa i każde westchnienie dziecka Mojego w intencji dusz zagrożonych i ginących jest skarbem: ratunkiem przynoszącym ocalenie i pomoc w tym obecnym, jakże trudnym czasie. Najbardziej atakowani są przez szatana ci, którzy życie swe oddali na służbę Bogu. Ci nieustannie są nękani i zwodzeni:
– nękani atakami pokus i atakami zła,
– zwodzeni pozorami dobra, zaślepieniem i nadmiarem działań zewnętrznych wyjaławiających duszę niemającą czasu na odpoczynek w Bogu.
Szatanowi najbardziej zależy na tym, aby ludzi pozbawić modlitwy i żeby w ten sposób rozerwać ich kontakt z Bogiem, opróżnić duszę i pozostawić bezbronną. A tymczasem mocą Kościoła jest modlitwa – głęboka i żarliwa modlitwa oddająca Bogu dusze i przemieniająca je. Szatan natomiast podpowiada, by rozbudowywać formy zewnętrzne działania Kościoła. Wielkie i okazałe uroczystości, imprezy, akcje społeczne. Wszystko inne, tylko nie głębię modlitwy i bezpośredniego obcowania z Bogiem. Pragnie pozorów wiary.
Dziecko moje, nie żałuj czasu i trudu na trwanie we mnie w ciszy i miłości. Na zanurzenie w Moim Miłosierdziu powierzonych ci dusz i całego Świata tak bardzo umęczonego przez moce piekielne, którym sam się wydał. Najbardziej owocną modlitwą jest w pełni świadomy współudział w Ofierze Eucharystycznej.


Śr. 28.IX.94. godz. 19
– Ukazał mi Pan, że wskutek grzechu pierworodnego dusza człowieka ma furtkę otwartą w stronę piekła. Na progu tej furtki siedzi szatan pilnujący tą duszę, a często ma też do pomocy innych niejako wyspecjalizowanych w różnych rodzajach kuszenia, stosownie do sytuacji i słabości człowieka. Próbują oni wejść do środka duszy. Skradają się ukradkiem i pierwszy, któremu się to uda wciąga za sobą następnych. Gdy coraz większe obszary duszy są opanowane przez te ciemne postacie, za nimi wchodzi główny, największy szatan, który zakłada tam swoje królestwo i rozlewa się w całej duszy.
Jeśli człowiek żyje w Łasce Uświęcającej, dusza wypełniona jest światłem Pana i szatan nie może wejść do wnętrza, chociaż czujnie pilnuje wejścia i często usiłuje tam sięgać. Jednak cofa się, bo poraża go światło Pana. Im człowiek jest bardziej gorliwy w swej wierze, światło Pana jest silniejsze, a szatan bardziej skulony i jakby sparaliżowany tym blaskiem bijącym z wnętrza duszy.
Te dusze, które we wnętrzu swoim obcują z Panem w oblubieńczej miłości są całkowicie prześwietlone, jakby przezroczyste i bije od nich jasność, od której szatani muszą uciekać na dużą odległość, bo parzy ich ona i zadaje im ból – ślepną i kurczą się w sobie, Podejmowanie czynów, lub wchodzenie w sytuacje podobne do grzesznych, wystawiających człowieka na próbę, /często wskutek pewności siebie/ są jak gdyby otwarciem drugiej furtki w stronę szatana. Wtedy, gdy wewnętrzne światło Pana nie jest przez duszę wystarczająco podsycane i rozpalane, szatani mają szansę wpełznąć do wnętrza niejako przybierając ochronną barwę otoczenia, to znaczy przyjmując pozory dobra. Tak zwane zgorszenie, wystawienie na próbę, lub uczynienie zła wobec innych osób jest wysłaniem w ich stronę dodatkowych szatanów do pomocy tym, którzy czuwają przy ich duszy i skradają się do wnętrza.


Mk 10,23–27 Niebezpieczeństwo bogactw
„...Któż, więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: u ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe.”
– Po napisaniu tego odczułam skierowaną w moja stronę złość, która chciałaby wyrwać te kartki i zniszczyć je, ale nie może przekroczyć pewnej granicy, by się zbliżyć i zemścić.


Pn. 3.X.94. godz. 12:30
† Pomiędzy czynieniem komuś dobra, a sprawianiem przyjemności jest zasadnicza różnica. Często są sobie, bowiem przeciwstawnie. Prawdziwym dobrem jest tylko dobro duchowe, a to wyrasta głównie z trudu i cierpienia w imię Miłosierdzia. Z trudu i cierpienia zarówno fizycznego, jak i duchowego. Spójrz na Moją Ofiarę, które przyniosła najdoskonalsze dobro wszystkim istotom ludzkim, a zrozumiesz...
Spójrz też na Moje życie na ziemi, jako Człowieka... Miłość to czynienie dobra – przyjemności tylko wówczas, gdy rodzi wyłącznie dobro. Nie troszcz się też o przyjemność duchową – swoją czy innych, lecz o dobro. Zabieganie o przyjemności duchowe rodzi zło.
Współczesny świat poszukujący przyjemności zarówno cielesnych jak i duchowych gubi dobro zarówno odnoszące się do ducha jak i do materii – zdąża do duchowej śmierci i zniszczenia tego, co z materii. 


Śr. 12.X.94. godz. 16
† Wszystko, co istnieje, uczynione jest z Miłości. I ty też uczyniona jesteś z Miłości. I jesteś naczyniem na miłość. A w tym naczyniu złożyłem ziarno życia wiecznego w Miłości. Czy wyrośnie z niego roślina, czy zakwitnie, czy wyda owoce – zależy od ciebie. Od troskliwej uprawy i ochrony przez ciąg czasu, jaki ci daję, przez wykorzystanie darów Łaski Mojej, jakie spływają na ciebie. Wypełnić trzeba naczynie kwiatami miłości i owocami czynów rodzących miłość w sercach dzieci Moich.


Pt. 14.X.94. godz. 12:10
† Czyny, które nie rodzą w sercach miłości nie są warte, by je podejmować.
Uczucia, które nie zbliżają do Boga i nie są godne dziecka Mojego.
Myśli, które nie umacniają wiary są niepotrzebnym balastem w duszy.
Decyzje, które nie zostały oparte na woli Mojej są drogą w głąb błędów i zła.
Ktoś, kto oddał się na służbę Bogu, aby ją wypełniać, musi ciągle kontrolować swoje czyny i uczucia, myśli i decyzje, i ciągle weryfikować je w świetle miłości Ojca.
† Cały wszechświat wypełniony jest miłością. Jedynie ludzkie istoty bronią się przed nią i zamykają serce przed jej przepływem raniąc się boleśnie i zabijając.


Sob. 15.X.94. godz. 4:20
– Okropnym bólem jest patrzeć jak duch świata pożera kolejne osoby powołane do świętości i nie móc nic zrobić, by to powstrzymać.
† Potrzebna jest apokalipsa, by opamiętało się wielu. By Moje Miłosierdzie otworzyło im oczy i by mogło przynieść ocalenie. Niewystarczalną już staje się apokalipsa dotykająca życia pojedynczych osób, a nawet grup ludzi i całych społeczności – coraz bardziej konieczna staje się apokalipsa totalna w wymiarze świata, by ocalić dusze i zachować świętą resztę, jako zalążek nowego ludu.

godz. 18:20
† Gdy podejmujesz modlitwę wstawienniczą za kogoś w duchu ekspiacji i wynagrodzenia, gdy ofiarujesz się Bogu w tej intencji, to złe duchy, które kusiły tą osobę, zwracają się do ciebie i twoja dusza jest jakby w stanie oblężenia: ściśnięta i atakowana myślami i wyobrażeniami godzącymi w pokój i miłość. Wtedy dusza twoja musi być jak twierdza: obwarowana murem ufności i oddania Bogu, tak wysokim i potężnym, by żaden pocisk kłamstw i złości nie dostał się do wnętrza. Twoja świadomość sytuacji i rozpoznanie nieprzyjaciela uczyni go bezsilnym. Jego moc, bowiem jest w zamaskowaniu, ciemności i oszustwie. Groźny jest tylko wtedy, gdy nie został rozpoznany i gdy dusza pozostaje poza murem łączności ze Mną. Każda myśl negatywna i każdy niepokój, to atak złego ducha skierowany w twoją stronę. Bądź mądra i nie dopuść do tego, by dusza twoja ucierpiała z powodu tych ataków.
Dałem obietnicę, że dusze oddane Mi będą deptać po wężach i skorpionach i żadna trucizna im nie zaszkodzi. Ufaj tej obietnicy i bądź spokojna w wypełnianiu twego powołania, choć świat pełen jest węży, skorpionów i trucizny. Jam zwyciężył świat i świt odrodzenia życia na ziemi już nadchodzi.


Mt 15,12 "Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma."

N 16.X.94. godz. 23,40
– Pan dał mi poznać, że wszelka wiedza na temat tego jak trzeba postępować i jak kochać Boga i ludzi, oraz wszelka tzw. praca nad sobą, by to czynić, właściwie nie ma większego znaczenia. Sens ma tylko modlitwa i nieustające wysiłki, by trwać w Panu jednocząc się z Nim. Wszystko inne wtedy On uczyni przez Swoją Łaskę. On dokona przemiany duszy, uświęci serce i umysł, i wleje miłość nadprzyrodzoną. Wtedy kochać będziemy bez jakiejkolwiek przyczyny. I bardziej bliscy będą nam ludzie grzeszni niż święci. Będziemy bardzie chcieli pomóc, będziemy bardziej współczuć ich nieszczęściu i więcej czułości i miłości będziemy mieli dla nich. Tak kocha grzeszników Chrystus – aż po Ofiarę męczeńskiej śmierci dla każdej z nich. Różnica pomiędzy miłością Chrystusową, a ludzką polega na tym, że Chrystus kocha, by obdarowywać, ludzie, by otrzymywać (tzn. doświadczać przyjemności duchowej lub fizycznej). W miłości Chrystusowej brzydota fizyczna i duchowa nie budzi odrazy tylko współczucie, i im jest większa, bardziej przyciąga, by świadczyć Miłosierdzia.


Czw. 20.X.94. godz. 20:40
– Od około tygodnia Jak gdyby falami przenika mnie Miłość Pana. Miłość, której nie da się przyrównać z niczym na ziemi – pełna tak ogromnej czułości i współczucia, odnosząca się do wszystkich istot ludzkich. Pochylenie nad ludźmi tak wielkie, że można je tylko wyrazić tym, co stało się w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek. Spojrzenie Chrystusa z krzyża sprzed lat, które kiedyś ujrzałam, wyrażało tę miłość.


Czw. 10.XI.94. godz. 4
– Wszystko jest niczym wobec miłości Chrystusowej, którą otrzymujemy, i która przez nas idzie do innych. Za to ponosimy odpowiedzialność, z której zdamy sprawę przed Panem. Dobre myśli, dobre słowa i dobre czyny – oto moje i każdego zadanie. To powinno być treścią moich modlitw błagalnych we własnej i innych intencji i moich wysiłków.
† Czas dany jest, jako narzędzie ewolucji w tym zakresie.


Pt. 11.XI.94. godz. 11:25
– Zbliżył się do mnie cudzy szatan, aby mnie dręczyć. Dzięki Ci Panie, że ten ktoś odczuwa ulgę i może bez przeszkód podążać drogą świętości. Proszę o moc Twoją, bym to wytrzymała i nie uczyniła jakiegoś zła.


Mt 17,22–23 Druga zapowiedź męki i zmartwychwstania
"A kiedy przebywali razem w Galilei, Jezus rzekł do nich: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie."
oraz 17,18 "Jezus nakazał mu surowo i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie."


N. 13.XI.94. godz. 19:25
† Miłość jest najdoskonalszym oczyszczeniem i uwolnieniem od wszelkiego zła – Miłość nadprzyrodzona rozpalająca serce i przenikająca umysł. Taka Miłość czyni człowieka świętym i rodzi święte czyny: heroizm wiary i miłosierdzia. Jakże inna jest ona od zaspokajania pożądań cielesnych i duchowych przy pomocy drugiego człowieka.

Śr. 16.XI.94. godz. 11:30
– Napaści Złego trwają odkąd zaczęłam odprawiać nowennę, jako przygotowanie do wznowienia „oddania” na Jasnej Górze.


21.XI. /Nowenna do Miłosierdzia Bożego/.
Będą one nasilać się wraz z pokusami. Tym bardziej, że pozostaję z tym w zupełnym osamotnieniu i ukryciu, jakby w więzieniu.


Mt 14,1– 12 ścięcie Jana Chrzciciela
– Moje posłannictwo zaczęło się przed dziewięciu laty od słów Benedictus /Łk 1,68–80, zwłaszcza 1,76/ świadomie i z bojaźnią.
– Czy to oznacza, że zakończył się czas (nowenny) określonych oddziaływań, (co odczuwałam od pewnego czasu)?
† Odpowiedź jest w słowach, jakie otrzymałaś: w treści całej perykopy o ścięciu.
Amen.


Czw. 17.XI.94. godz. 18
– Pragnęłam odejść, bo wydawało mi się, że nie ma powodu, dla którego ciągle tu jestem. Że więcej czynię zła niż dobra, że naprawdę nic już tu nie ma dla mnie: żadnych pragnień, żadnych celów, żadnej służby. Tylko ciężar kolejnych dni i upadków. I nieustająca tęsknota za Panem.
A teraz Pan mi ukazuje, że to był egoizm i ucieczka od ofiary tego codziennego umierania, które jest ogromną wartością. Tak, jak wartością było i jest Jego umieranie na Krzyżu Golgoty. Ukazał mi Pan Swoje nieustające umieranie: ogromny krzyż nad całym światem i na nim rozpięte Jego żywe Ciało – zanim przyjdzie w blasku chwały, jako Zwycięzca. Zrozumiałam wartość każdej chwili życia i umierania wraz z Nim za innych, jak powtarzam to codziennie w „oddaniu” i jak zobowiążę się na Jasnej Górze. To jest moim sensem i celem każdej chwili, tym większym, im bardziej intensywne jest to umieranie.
I teraz proszę Cię Panie, daj mi jeszcze wiele dni i może lat, abym mogła dzięki Twej łasce, czynić to dla ocalenia Twojej Miłości w sercach – dla Apostołów Czystej Miłości i wielu za ich pośrednictwem.
Wiem, że Pan to przyjął, bo taka była i jest Jego wola, że odrodzi ACM.
Za Wizje o odnowieniu Izraela. Orędzie do wygnańców i wizja czwarta: przebranie arcykapłana Jozuego w czyste szaty na tle kontekstu całej księgi Zachariasza. Szczególnie wiersze: 2,12 – 3,10.


Pt. 18.XI.94. godz. 8:35
† Na miarę twego umierania będzie zmartwychwstanie innych.
Amen.

godz. 10:30
– Co jest moim grzechem teraz?
† Pewność siebie, swoich racji i opinii, bo oskarżasz bardziej innych niż siebie. 
Wiedz, dziecko Moje, że głównym oskarżycielem jest szatan, i on to właśnie inspiruje w twym umyśle tendencje do śledzenia zła w innych i niejednokrotnie mówienia o tym. A także rozgoryczenie w sercu i żal z powodu własnej niedoskonałości. To, w jakich barwach widzisz ludzi, zależy od twojego serca, Od przezroczystości serca, dzięki której Moja Miłość może przenikać na zewnątrz i oświetlać to, na co patrzysz. Czyste serce pozwala na dostrzeganie prawdy – zarówno dobra, jak i zła – przez pryzmat Mojej Miłości Miłosiernej /w sobie i w innych/.


Pn. 21.XI.94. Jasna Góra
– Podczas pierwszej Mszy św. o godz. 6, po odsłonięciu Obrazu, uderzyły mnie słowa z Ewangelii mówiące o ofierze wdowy, która, wrzuciła do skarbony najwięcej ze wszystkich: dwa pieniążki, które były całym jej utrzymaniem. Natomiast podczas Mszy św. „mojego ofiarowania" o godz. 15:30, było czytanie z księgi Zachariasza, które otrzymałam od Pana podczas decydującej dla mnie modlitwy w ostatni czwartek: Za 2,14–17 – najważniejszy fragment orędzia do wygnańców.
Przygarnął mnie Pan w ten sposób jeszcze mocniej i dał potwierdzenie prawdziwości mojego powołania zawartego w tekście „oddania", jakie wznowiłam na następny rok i jakim żyję każdego dnia (od 9.XII.86.) coraz głębiej.
Ogromnej łaski doznałam ma Jasnej Górze – dziś minął czas smutku z powodu zagrożenia złem... Jest radość przyjmowania krzyża i ukrzyżowania w duchu ekspiacji i wstawiennictwa.
Witaj Krzyżu – radości moja!
Jakże pięknie jest radować się tym, że jest się zmęczonym, niewyspanym, zmarzniętym, głodnym i oddzielonym od ludzi. Że jest się nikim dla nich. Wielkie bogactwo jest w ubóstwie i wielka radość w trudach i cierpieniach przeżywanych w osamotnieniu z Jezusem – by być tylko z Nim.


Łk 10,27. 42 „On rzekł: Będziesz miłował Pana swego, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoja mocą i całym swoim umysłem; a bliźniego swego jak sienie samego."
„...a potrzeba /mało albo/ tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.”


Wt. 29.XI.94. godz. 8:40
† Niech dom twój będzie grobem twoim, z którego wyjdzie zmartwychwstanie dla wielu: zmartwychwstanie Miłości.


Mt 28,5–8 Pusty grób
Na ten nadchodzący czas patronem moim jest św. Maksymilian Kolbe.


N. 4.XII.94. godz. 7:15
† Niektóre słowa, lub czyny umotywowane mocną intencją mają moc sprawczą i prorocką, choć często nieuświadomioną w momencie ich zaistnienia.


Bł. Henryk Suzo "Księga Mądrości Przedwiecznej ":
„1. Trzymaj się z dala od wszystkich ludzi.
2. Odsuwaj od siebie wszystkie szkodliwe obrazy i myśli.
3. Uwolnij się od wszystkiego, co może wprowadzić do twego życia lekkomyślność, przywiązanie lub troskę.
4. Wznoś nieustannie swe serce ku ukrytej Boskiej kontemplacji, mając Mnie ciągle przed oczyma i nigdy nie odwracaj ode Mnie spojrzenia.
Kontemplacja ta powinna być również celem innych ćwiczeń, jak ubóstwo, post, czuwanie i wszystkie inne umartwienia. Praktykuj je tylko w takim stopniu, w jakim pomagają ci one w dążeniu do niej...
Jeśli chcesz czynić postępy na drodze doskonałości, miej tę naukę przed oczyma, gdziekolwiek jesteś... ... – jakbym był przy tobie i napominał cię tymi słowy: Dziecko Moje, bądź skupiony, czysty, wolny i wznoś wysoko twoje serce ."


Śr. 7.XII.94
† Zachowaj w sercu wdzięczność wobec świata i ludzi, którzy zadając ci ból sprawili, że głębiej poznałaś prawdę o sobie, by błagać Miłosierdzie Moje o zbawienie dla siebie i dla nich.


Pt. 9.XII.94
Droga Krzyżowa
I. Podczas sądu i skazania Mnie na śmierć cierpiałem o wiele bardziej ze względu na ludzi, którzy tego dokonali niż na siebie. Oni bowiem, rzeczywistą krzywdę uczynili sobie samym i siebie skazali na śmierć, choć ich także pragnąłem zbawić i powołać do wiecznej radości w Niebie.
II. Przez trudne sytuacje sprawiam, że wracają do Mnie i idą za Mną dzieci Moje.
III. Upadek cudzy to nie powód do zgorszenia, lecz udzielenia pomocy – jeśli nie bezpośredniej, to modlitwy i ofiary...
IV. ...z gorliwością i delikatnością Maryi.
V. Pomoc drugiemu to pomoc sobie.
VI. Troszcząc się o czystość czyjejś twarzy sprawiasz, że twoje oblicze pięknieje.
VII. Ile upadków w drodze za Mną, tyle szans na pogłębienie pokory i zrozumienie cudzych słabości, by wybaczać.
VIII. Słowa mają wartość o tyle, o ile potwierdzone są świadectwem miłości.
IX. Kolejny upadek to także szansa na heroizm wytrwałości i wiary.
X. Tak naprawdę to chodzi o ogołocenie z bałwochwalstwa wobec siebie.
XI. Powtarzaj z przekonaniem: "witaj krzyżu radości moja", abyś nigdy nie zapragnęła odłączyć się ode Mnie ukrzyżowanego z miłości do ciebie i innych,
XII. ...i żebyś oddając życie dla braci odzyskała je we Mnie.
XIII. Ukojenie tak w życiu, jak i w śmierci jest w ramionach Matki...
XIV. ...i w nieoglądaniu się za siebie mając niebo przed sobą.
Amen.