Gabriela Bossis, "ON i ja"



Rok 1943



1089. - 1943 - 1 stycznia 1943r. - Wieczorem, w moim pokoju: jakie hasło na rok 1943?

- "W naszych sercach. Ty będziesz przebywać w moim sercu, a Ja w twoim".

1090. - 1943 - 3 stycznia. Paryż - Kościół św. Teresy w Auteuil. - "Prawda, że ona miała rację powierzając Mi dziecięctwo swej duszy? Czy nie jest prawdą, że umocniłem ją w rzeczach większych? Powierz Mi swoją małość. Zagub się w mojej mocy".

1091. - 1943 - 7 stycznia. Kościół w Ingrandes. - "Uwielbiaj Mnie razem z Trzema Królami. Włóż w to całą swoją miłość. Tak jak te osoby światowe, które mówią sobie: 'Uwielbiam cię...' Ale ty uwielbiasz swego Boga, swego Jedynego, swój Cel. Włóż więc w to całą swą duszę a ponieważ jesteś niczym, oddaj się Temu, który jest Wszystkim. Wznosisz się kiedy uniżasz się przede Mną. Otaczam cię ze wszystkich stron. Nic z ciebie nie wymyka Mi się i Ja czuwam. Czy nie dziwisz się czasem, że tyle rzeczy ci się udaje? To dlatego, że Ja tu jestem w mojej córeczce, która Mi się powierzyła. Zachowuj swój tryb życia, jest to cena, za którą nabywasz moje łaski i staraj się często umniejszać wobec innych. O, jakie to dobre ćwiczenie... powtarzaj je często. Nie przepuszczaj okazji do upokarzania się. Już zapadł wieczór. Pospiesz się przed nocą. Lecz odpoczywaj często na moim sercu. O ileż lepiej pracuje się, gdy się jest tam! Spróbuj".

1092. - Przy przebudzeniu. - "Wiesz, że przed Bogiem wszystko jest teraźniejszością: moje życie na ziemi, moja męka, moje ofiary. Niech cię to zachęci do ofiar zjednoczonych z moimi. Twoje także będą zawsze obecne przed Bogiem".

1093. - 1943 - 14 stycznia. - "Tak, aby uzyskiwać nawrócenia cuda są mniej potrzebne niż słowa, które docierają aż na krańce świata. Ale trzeba jeszcze aby serce człowieka uznało swoją nicość. Proś Mnie o takie usposobienie grzeszników do pokory. Cóż piękniejszego możesz zrobić w dniach, jakie ci pozostają do spędzenia na ziemi, niż pomagać Mi w ocalaniu grzeszników. Tylu ich jest!...

Pomagaj Mi ratować grzeszników. Jest ich tak wielu... Czyż nie to stanowiło moją największą boleść w Getsemani? Widziałem ich wszystkich naraz. Brałem ich grzechy na Siebie - co za wstyd!... Konałem za nich. Umierałem za nich.

Jakże pragnę, by oni wiedzieli, iż cały jestem przebaczeniem, że wymagam od nich, aby ze swej strony byli przebaczeniem i miłosierdziem dla braci. Że życie ich powinno być odtąd poświęcone Bogu i oddane pokucie. Że znajdą w tym więcej radości niż jej znajdowali dawniej w swoich błędach.

O, gdyby wiedzieli, co to znaczy żyć w mojej miłości... Czy ty tego nie wiesz? Cóż może cię dosięgnąć? Jesteś w moim sercu. Mieszkaj w nim zawsze. Dokąd mogłabyś pójść, aby ci było lepiej, dokąd? A Ja jestem jak ojciec, który mocno tuli w objęciach swoje dziecko z obawy, aby mu się nie wymknęło dla jakiejś błahostki. Przebywanie z synami człowieczymi jest zawsze moją rozkoszą.

Możesz Mi więcej mówić tych twoich serdecznych słów, gdy jesteś w samotności ze Mną. Możesz wtedy częściej na Mnie spoglądać, jeżeli naprawdę jesteś przekonana o mojej obecności. Wraz z tym spojrzeniem otrzymam twój uśmiech".

1094. - 1943 - 21 stycznia. - W kościele. - "Czy żyjesz tylko dla Mnie? Czy Ja jestem na początku i na końcu twych myśli? Czy gromadzisz zapasy dla własnej korzyści? O moja córko, cóż mogłabyś zyskać, gdybyś nie żyła całkowicie dla Mnie? Oddaj Mi wszystko, a odnajdziesz wszystko i więcej jeszcze. Ja niczego nie zachowałem dla siebie, czy pamiętasz? Czy oblubienica nie powinna naśladować Oblubieńca i zjednoczyć swą ubogą miłość z Jego bogatą miłością?

Otulaj się zawsze Mną. Przy każdej sposobności zacieśniaj nasze więzy. Ja ciebie nie opuszczam, ale ty? Czy jesteś tak blisko twego Jedynego Przyjaciela, jak tylko możesz? Trzeba żeby w śpiewie wszystkie partie harmonizowały ze sobą, a jeżeli tego zapragniesz, twoje życie stanie się jednym hymnem. Czy to nie łatwe, skoro Ja jestem Ideałem? Któż mógłby cię zmusić do pozostania w materii ziemskiej? Czy nie możesz wymknąć się zgodnie ze swą wolą? Czy nie możesz wybierać swoich myśli? Tych, które wyrażają uniesienie ku Temu, który umarł dla ciebie straszną śmiercią? Żyj tylko dla Mnie. Kiedy będziesz musiała umrzeć, umieraj radośnie, ponieważ to będzie dla Mnie, by mi podziękować za moją śmierć i pomóc w nadejściu mego królestwa.

Moje dzieci, nie wiecie o wszystkim, co możecie osiągnąć kiedy zjednoczycie się ściśle ze Mną. Nie lękajcie się, nawet w chwili śmierci, zwłaszcza w chwili śmierci: to chwila ostatecznej ufności, to ogólna ekspiacja za całe życie, to drzwi, które mają się otworzyć. A Ja jestem za nimi. Niech ta myśl zrodzi niecierpliwość - jakże Mi ona będzie miła! Jestem tak wrażliwy na poruszenia waszych serc! Trzeba w to wierzyć. Trzeba wierzyć Miłości. Czy zawiodłem ciebie kiedy? Czy nie znalazłaś Mnie wielkim? A znasz Mnie tak mało... Czymże będzie spotkanie twarzą w twarz! Szukaj Mnie w Ewangelii, w przyrodzie. Kiedy się usuwam, szukaj Mnie nadal. Wiesz dobrze, że skończy się to spotkaniem... O! Moje drogie dzieci!"

1095. - W kościele w ... - "Zbliż się do Mnie. Szukałaś Mnie w Ewangelii, szłaś za Mną w moim życiu na ziemi, szukaj Mnie nadal. Ta troska o Mnie, jaką możecie żywić, sprawia Mi radość. Przypominasz sobie tę żonę, która przywoływała męża, gdy tylko wracała do domu, jak gdyby nie mogła obejść się bez jego obecności? Tak samo ty szukaj swego Wielkiego Przyjaciela. Zatrać się we mnie, zachowam cię w moim wiekuistym łonie. Kto mógłby odgadnąć naszą zażyłość? Czy nie macie życia zewnętrznego i życia wewnętrznego, a każde z nich czyż nie jest jednakowo wolne? Nie zna się dobrze pierwszego i wcale nie zna się drugiego, a liczy się właśnie drugie, moja córeczko: to wasze bezpośrednie spojrzenie na waszego Zbawcę. To życie jest Królową, tamto niewolnicą. A kiedy zbliżacie się do śmierci, życie zewnętrzne unicestwia się stopniowo, podczas gdy wewnętrzne nasila się dochodząc do swego Celu. Córko moja, oddaj Mi swoje życie wewnętrzne, aby żyło żywiej. Proś moją Matkę i nieznanych świętych, by przyszli ci z pomocą. Nigdy twoja troska, by zbliżyć się do mego serca nie będzie zbyt wielka. Jakże niewielu żyje z Trzema Osobami Boskimi jak w rodzinie... a przecież Ja jestem waszym Dobrem, waszą Drogą. Żyjąc we Mnie jesteście w nich. Bądź więc po prostu szczera i czuła! One tak cię kochają! Jak mogłabyś bać się kochać Je? Ogranicz więc twoje pragnienia do jedynego pragnienia: żyć i umrzeć w jedynej miłości Trzech Osób Boskich. Choćby tylko po to, by podziękować Im, za Ich miłość. Chociażbyś miała wiele innych motywów... niech twoja obecna samotność będzie przeżywana miłośnie i bez wysiłku obok twoich Trzech. Czy pamiętasz? Wieczorami wymykałem się z tłumów i uchodziłem w miejsce samotne, aby się modlić. Cała moja dusza szła do Ojca w wielkim odprężeniu po pracy dnia. Zawsze naśladuj swego Oblubieńca, umiej wypoczywać w Bogu, znajdować w Nim szczęście i spokój. Już to jest wysławianiem Jego Chwały. Tylu ludzi uważa Boga za nudnego... a ty?"

1096. - 1943 - 27 stycznia. Po Komunii św. Mówiłam: Jan chrzcił, bo był chrzcicielem. Ty uzdrawiałeś, bo byłeś Zbawicielem; a jaki jest mój znak, Panie? - "Być miłą dla wszystkich by wysławiać moją dobroć".

1097. - 1943 - 30 stycznia. W moim pokoju. - "Dlaczego mielibyście ofiarowywać Mi tylko wasze doświadczenia? Czy nie sądzisz, że wasze radości sprawiłyby Mi taką samą przyjemność? Jeżeli dołączycie do nich tę samą miłość: twoje najmniejsze radości z twoją największą miłością".

1098. - 1943 - 4 lutego. - "Niech w twoim głosie, twoich słowach, w tobie całej wszystko będzie czarujące, ponieważ żyjesz tylko dla Mnie".

- Panie, chciałabym być tego pewną!

- "Powtarzaj Mi to często, aby nawet w stosunku do ciebie nie było żadnych dwuznaczności i to Mi sprawi przyjemność. Dla czego, albo dla kogo miałabyś żyć? Wszystko inne przemija, Ja jeden pozostaję. Ja jeden potrzebuję twego życia. Tak, moja miłość schodzi aż tak nisko. Potrzebuje swych stworzeń w ich sercach. A przy tym czy nie jestem jednym z was, czy sam nie nazwałem się Synem Człowieczym? Potrzebuję czułości moich braci. Prosiłem o nią Piotra, Jakuba i Jana podczas mej agonii. Jak wiele daję duszom, które pod działaniem mojej łaski wypowiadają Mi swoją miłość! Lecz o ileż więcej daję tym, które przychodzą do Mnie nie czekając na moje zaproszenie i które nie umiałyby żyć bez mego czułego towarzystwa! Bądź jedną z nich, moja córko! Umieść Mnie jak gdyby przed swoją twarzą a wszystko i wszystkich będziesz widziała przeze Mnie. Wtedy stanie się to świętem mego serca, ponieważ twoje serce nie opuści już mojego, zgodnie z hasłem na ten rok, pamiętasz? W naszych sercach: Ja u ciebie, ty u Mnie.

Myśl często: On jeden potrzebuje mego życia, bez względu na to, do jakiego stopnia potrzebowali by go inni. Nikt poza Mną nie pragnie go tak mocno, czy wiesz? Czy znasz pragnienie Boga, jego siłę? Wyjdź mu naprzeciw, a ono cię napełni".

1099. - 1943 - 11 lutego. Kościół we Fresne. - "Twoja uprzejmość, która wysławia dobroć, nie odnosi się wyłącznie do bliźniego, odnosi się do wszelkiego związku, jaki będziesz miała z Bogiem. Nazywa się Boga 'godnym miłości' i tak jest. Taką z Nim bądź. Jak ta wymiana będzie słodka! I jak twoje dowody miłości będą dobrze przyjęte... zobaczysz później. Przyzwyczaj się, jak niewidomi, poruszać się w ciemności: miej zaufanie do mojej ręki, która cię prowadzi. Największą obrazą, jaką mogłabyś wyrządzić memu sercu, byłoby zwątpienie o nim. O, moja droga córko, taka mała, taka słaba, myśl często: 'Czym byłabym bez mego Wielkiego Przyjaciela! On jest wszystkim, a ja jestem niczym...' Upokarzaj się z powodu swoich upadków. Pomyśl, że Ja je odkupiłem sam upadając w strasznej drodze na Kalwarię. Niech to cię zachęci do miłości! Czy nie jest powiedziane, że tylko miłość się liczy? I że jest tylko jedno nieszczęście: to, że się Boga nie kocha. Pragnij być użyteczną w sprawie Bożej z wszystkich twych słabych sił. Pragnij nie pracować nigdy dla siebie. Zniknij sama w sobie. Pragnij nie wspominać nigdy o sobie, chyba dla opłakiwania swych niewierności. I czyń akty wiary w obecność Bożą, gdziekolwiek się znajdujesz. To cię pobudzi do miłowania Go, do mówienia z Nim sercem do Serca. Ponieważ jestem tutaj, rzuć się w moje ramiona z radością. O, nie zapominaj o radości! Ona upiększa twoją miłość".

1100. - 1943 - 13 lutego. Po Komunii św. - "To, czego nie udaje ci się uzyskać samej - powściąganie słów, myśl o mojej Obecności - uzyskasz łatwiej mając pomoc mojej Matki. Proś Ją o pomoc. To Jej właśnie powierzyłem Magdalenę i święte niewiasty. Jak one, nie opuszczaj Jej".

1101. - 1943 - 17 lutego. - "To zaniechanie podróży, ten odpoczynek, którego żądają od ciebie, ofiaruj Mi jako pierwsze przygotowanie na śmierć. Nie ukazywać się już na ziemskiej scenie, lecz wejść w moje odwieczne łono. Rozpocznij swoje drugie narodzenie - to prawdziwe - które nie zazna śmierci. Włóż w to całą miłość, do jakiej jesteś zdolna. Ja dam resztę".

1102. - 1943 - 18 lutego (gdy wchodziłam do kościoła). - "Czekałem na ciebie. Usiądź w milczeniu u moich stóp. Mówię: w milczeniu - aby uciszyła się wszelka myśl, wszelkie wspomnienie rzeczy ziemskich. Chcę, żebyś całkowicie była dla Mnie. Czy chcesz tego także? Niczego nie zabieram siłą. Czekam... tyle razy czekam...

Czy  pamiętasz  tego  obłąkanego  biedaka, który codziennie wychodził na drogę, by spotkać swoją córkę, już dawno zmarłą? Ja czekam na swoje dzieci. Wiele z nich już dawno umarło dla życia w łasce. Módl się, żeby Mi sprawiły tę radość, że uwierzą wreszcie w moje tkliwe miłosierdzie. Inne wprawdzie żyją życiem Ojca, ale rozpraszają je troski i zabiegi o zdobywanie pieniędzy.

Moi powiernicy, którzy Mnie najlepiej zrozumieli, których pożera gorliwość o mój dom, ci, którzy pragną być Mi najdrożsi, jak Jan, Łazarz, Magdalena, piją u samego źródła wodę, która nigdy nie wysycha. Czy nie zauważyłaś, że słowa płynące z moich ust są zawsze czymś nowym dla twoich uszu? Czy nie znajdujesz w nich mocy, która cię zadziwia?"

- Tak, Panie, lecz ciężar Twych łask trochę mnie przeraża... Jak odpowiedzieć na nie godnie?

- "Czy Dobroć Zbawiciela zmarłego w hańbie kiedykolwiek kogoś przestraszyła? Nic w tobie nie może odpowiedzieć na moje łaski, prócz całości twego uczucia. Choć twoje serce jest tak ubogie, Ja pragnę go całego! Mówiłem ci: 'Potrzebuję twego życia'. Dzisiaj mówię ci: 'Potrzebuję twego serca'. Uważasz za dziwne, że Bóg może ci mówić takie słowa? Ale tak jest. Jak wytłumaczyć pragnienie Boga? Czy tłumaczysz sobie Szaleństwo Krzyża? Szaleństwo Hostii?... Przypomnij sobie: Bóg jest Miłością i Bóg hamuje, powstrzymuje swą miłość z powodu waszych słabych osądów. Czy przypominasz sobie, że kiedy powiedziałem: 'Dam wam Ciało moje na pokarm' wielu odeszło ode Mnie? Wybieram takie słowa, które możesz zrozumieć; potrzebuję twego biednego serca".

1103. - 1943 - 25 lutego. Kościół we Fresne. Kiedy omal nie wyraziłam się w sposób śmieszny. -"Widzisz różnicę między poruszeniem natury, a poruszeniem Łaski, która przemienia naturę. Wzywaj Łaski. Pohamuj swoją instynktowną pochopność. Będzie to miłosnym znakiem poddania się jak małe dziecko, które zanim coś zrobi, spogląda na swą matkę by uzyskać jej zgodę. I będzie to dowodem, że kochasz Mnie więcej niż siebie. Pomnażaj te dowody... Jakież to będzie słodkie! Czy czułość nie ma zręcznych pomysłów podtrzymujących jej życie? Dojdź do tego, by to, co cię najwięcej kosztuje, nie kosztowało cię już nic w radości ofiarowania Mi tego. Czuwaj nad porywem swej miłości. Gdybyś rozpaliła wielki ogień, a tysiączne zajęcia oddaliły cię od niego, nie podtrzymywałabyś go; wielki ogień straciłby swą siłę i w końcu zgasłby. Rzucaj często w swą miłość ofiary, radosny podziw, spojrzenie kontemplujące, westchnienia, które Mnie dosięgną. Żal z powodu przeszłości, gorące pragnienia mojego Królestwa. I wzywaj Mnie często, bo pragnę tylko przychodzić. Ale jak nieśmiały biedak, jak delikatny aspirant, pozostaję na progu: 'Czy myślą o Mnie w tym sercu, które zbawiłem?...' Iluż pozostawia Mnie tak latami, nie zapraszając abym wszedł w ich progi... Lecz jeżeli głos, który uważam za pełen czaru, mówi Mi z serca pokornego: 'Zamieszkaj u mnie, Panie mój', uwierz, że wchodzę z całą pomocą potrzebną tej duszy, niemal dziękując jej za pozwolenie abym jej pomógł. Nauczcie się sprawiać Mi przyjemność i nigdy nie liczyć na siebie. Piotr dlatego trzykroć się Mnie zaparł, że zbytnio liczył na siebie. Proś o moją pomoc, moje biedne, jakże słabe dziecko. Wiesz, że jesteś niczym, a Ja jestem wszystkim. Kiedyż wreszcie będziesz miała pełne zaufanie do twego Boga? Czy zamykasz oczy, kiedy podajesz Mi rękę? Czy oddałaś Mi ster? Czy boisz się, kiedy Ja tu jestem? Jestem tu zawsze i kocham cię. Więc?"

1104. - 1943 - 2 marca. Kościół w... - "Kościół jest pusty, ale ty tu jesteś. Zastąp wszystkich, którzy 'nie mają czasu'. Weź ten czas i daj go Mnie. Czy nie sądzisz, że gdy znajdziesz się w ciemności, przypiszesz temu czasowi przeszłemu znacznie większe znaczenie? Na ziemi jesteście bogaczami, którzy nie znają swych bogactw: ten czas może wam kupić chwałę, miłość, wzrastającą znajomość Boga, zasługi i zasługi... ale ten cenny czas tracicie. Córko moja, niech wszystko twoje będzie moje. Ofiaruj Mi swoje godziny jak bukiet kwiatów dla mego Królestwa, dla mojej czci. Spójrz na Mnie z uśmiechem, kiedy bije zegar: 'Jeszcze jedna godzina dla Ciebie, mój Umiłowany'. Nie sądzisz, że będę umiał ją pobłogosławić? Moje dnie i noce były dla mego Ojca i dla was; nic nie zachowałem dla Siebie. Ty oddaj Mi wszystko, bo oblubienica obraziłaby Oblubieńca, gdyby nie odpowiedziała na miłość".

1105. - Niedziela Zapustna. Le Fresne. Patrzyłam na Niego z głębi chóru, wystawionego ponad ołtarzem. - "Ktoś na Mnie spojrzał..."

Tak jak wtedy, kiedy powiedział w tłumie: "Ktoś Mnie dotknął..." I dał mi odczuć wiarę.

1106. - 1943 - 11 marca. Kościół we Fresne. - "Czy jesteś Mi wierna? Myślę o wierności w rzeczach drobnych. Wiesz, drobiazgi, małe okazje, nie zaniedbuj niczego w mojej służbie. Bądź zawsze gotowa miłować Mnie, czyniąc moją wolę w tym dniu, w tej godzinie, w tej chwili obecnej, które moja Opatrzność ofiarowuje ci po tylu jeszcze innych... uczyń wysiłek... To tylko pierwszy odruch woli, potem to już idzie samo, lecz potrzebny jest ten pierwszy wysiłek nad sobą, przeciw sobie, przy błaganiu o łaskę a złe nawyki stopniowo ustąpią. Potem powierz Mi ogród swej duszy. Usunę chwasty, których powyrywać nie masz siły. Dam wzrost rzadkim gatunkom. To Ja je posadziłem. Będę wiedział, jak się z nimi obchodzić. Ty byś je poprzewracała. Oddaj Mi wszystko z ufnością, jestem dobrym Ogrodnikiem. To czas szczepienia na silnych gałęziach. Czy nie uważasz, że będziemy mieli jeszcze czas na zobaczenie kwiatów i owoców? Przypominasz sobie Pieśń nad Pieśniami: 'Podtrzymujcie mnie kwiatami, otoczcie mnie owocami'. Ona to mówiła, by podtrzymać swą słabość i wydać się piękniejszą w oczach swego Oblubieńca. A Ja wyróżniam duszę, która chce uradować moje oczy swoją pięknością. Niech przyjdzie do Mnie, niech się okryje mymi zasługami. Niech weźmie moją miłość aby Mnie kochać. Moją pokorę, moją cierpliwość tak łagodną, a kiedy już Mi wszystko zabierze, powie Mi: 'Umiłowany, spójrz, mój ubiór jest bogaty, a moje serce gorejące!'... Przejrzę się w niej jak w zwierciadle, pociągnięty wonią jej pokory. Gdy ona nazywa siebie moją służebnicą, Ja nazywam ją moją oblubienicą. Podczas gdy ona całuje moje stopy, Ja przyciągam ją do mego serca. Moje serce zwierzy jej swe tajemnice. Ona powierzyła Mi już swoje: są to jej grzechy, które jej ciążą. Do zmycia ich ma moją krew. Może słyszeć w pokoju miłosne uderzenia mego serca, a jeżeli uśnie, to Ja będę nad nią czuwał".

1107. - 1943 - 18 marca. Kościół we Fresne. - "Upokorz się. Czy boisz się upokorzenia wraz ze Mną? Skoro Ja znam twoją duszę? Ale lubię, abyś Mi o niej mówiła, rozważając swoją słabość. Ja jestem silny. Czy nie pragniesz powierzyć Mi swej duszy? Rozważ swoje słabości, swoje krótkie okresy wytrwałości... Do kogóż masz się zwrócić po lekarstwo, jeżeli nie do twego Zbawcy. Czy w dalszym ciągu nie zbawiam mych stworzeń? Rzuć się w moje ramiona. Razem zrobimy dobrą robotę, jeżeli Mnie do tego zaprosisz... Jakże chciałbym być twoim Zaproszonym. Nikt nie przybędzie z takim pośpiechem. Zapraszaj Mnie wszędzie... Do stołu... Tyle razy zasiadałem do stołu w ciągu trzech lat życia publicznego, dzieląc posiłek z moimi lub z faryzeuszami. Zapraszaj Mnie do twoich ogrodów. Będziemy rozmawiali... Wydadzą ci się wtedy jeszcze piękniejsze. Przypomnij sobie, że to Ja stworzyłem wszystko, kwiaty i motyle, które cię zachwycają, i to dla waszej radości. Wonna natura jest dla was, dla ciebie. Czy moje czarujące podarki nie są delikatne i wspaniałe? Czy wielu myśli o podziękowaniu Mi dziś za ten radosny dzień wiosny?... Ty cichutko wypowiedz mojemu sercu radość swego serca. Twoje słowa będą dla Mnie zapłatą. Jak bardzo jesteś szczęśliwa umieszczając Mnie w samej głębi twego istnienia... Powiększaj, powiększaj częstotliwość przystosowywania się do twego Wielkiego Przyjaciela. To ciebie wzmocni, a Mnie sprawi przyjemność. Bądź pociechą, jaką nieśli Mi aniołowie w Getsemani. Moja pociecha? Było nią to, że skorzystacie z tej straszliwej agonii i z mojej krwi spływającej na ziemię, że zaczerpniecie z niej potężną moc. Zauważyłaś dziś rano, że wiele roślin rośnie zanim ofiarują niebu swój kwiat. Czyń tak, nie ustawaj w dążeniu do Boga, a czułym słowem twórz jakby pocałunek. Nie jest to zuchwalstwo, to prostota dziecka. Czy nie mogłabyś nabrać tego zwyczaju? Czy zrobisz Mi ten zaszczyt? Zapytaj jutro św. Józefa, jak masz się zachowywać wobec Mnie w rodzinie. Powierz mu twe życie we Mnie, a on, tak czuły, nauczy cię. Pamiętaj, że należysz do rodziny Bożej. Bóg kocha cię nieskończenie. Staraj się zbliżyć jeszcze bardziej. Choćby przez westchnienie, milczenie w Nim, odpoczynek na Jego sercu: ambicją mego serca jest dać ci odpocząć. Upokorz się, moja droga, tak słaba, córeczko".

1108. - 1943 - 22 marca. Po Komunii św. - "Zmartwychwstawaj w miłości w każdym z twoich czynów. Wznoś się. Wyjdź ze swego zwykłego grobu. Ogrzej twój chłód. Patrz tylko na Boga. Strać z oczu ziemię".

1109. - 25 marca. Kościół w Ingrandes. Miałam mało czasu na odwiedzenie kościoła. - "Najważniejsze jest byś była wierna. To jest istotne uczucie. Chodzi o intensywność miłości, a nie o ilość minut. Oddaj Mi lojalnie uderzenia twego serca. Nie patrz ani w prawo ani w lewo. Spraw Mi tę przyjemność, bym był jedynym twym celem. Tak jak święte niewiasty żyjące w czasie mego pobytu na ziemi, których wszystkie myśli dążyły do ich Chrystusa. Kochaj Mnie, a wszystko się dokona, wszystko zostanie wypowiedziane. Ty wiesz, jak się kocha? Trzeba trzymać się zawsze blisko Ukochanego".

1110. - 1943 - 29 marca. Gdy połykałam Hostię św. - "Mów: 'Oto moje Serce zstępuje we mnie'".

Czyszcząc srebro mówiłam do Niego: Myję twoją zastawę.

- "Tak, wszystko, co jest twoje, jest moje".

1111. - 1943 - 1 kwietnia. Kościół we Fresne. - "Wybrałem cię, aby zaświadczyć, jak proste i radosne jest życie miłości, język miłości, rozmowa miłości. Wszystko zawiera się w tym, by Mnie uważać za Ukochanego, gdyż wtedy wszystko w duszy zmierza do Mnie. Przyciągam wszystko z niej do Siebie. 'Kiedy zostanę podniesiony, pociągnę wszystko do Siebie'. A to wszystko stanowi siły duszy: pamięć, zrozumienie, wola, które otwierają się już tylko na Mnie, albo na moje sprawy. Nie miej już chęci na to, co przemija. Zakorzeń się w wieczności z mojego powodu, oto życie miłosne duszy i to jest łatwe, bo ma ona moją pomoc. Jak mógłbym nie pomóc jej, skoro porusza się we Mnie. Czy nie cierpiałem przewidując cierpienia moich? Czy serce moje nie posiada pełni delikatności? Kto może Mnie zwyciężyć? A kiedy twoje życie nazwało Mnie swym Umiłowanym, twoje myśli tworzą mój orszak. Twoje słowa pełne są czułości, twoje westchnienia stają się coraz gorętsze. Nic cię nie zaprząta prócz Mnie. Słuchasz tylko mego głosu, szukasz tylko mego upodobania. Powtarzaj Mi, że oddałabyś życie za rozszerzenie mego Królestwa... i bądź łaskawa dla Łaski. Komu miałabyś dawać swoje uroki, a skoro je otrzymałaś, jak mogłabyś nie dać ich Mnie? Pomnażaj je. Niczego nie zachowuj. Włożyłem złote wieńce na twą głowę tylko po to by je otrzymać od ciebie w darze miłości. Ty wymyślisz sposób, w jaki Mi je ofiarujesz: na tym polegają niuanse odróżniające poszczególne dusze. O, niech twoja dusza będzie dla Mnie słodka, jak miejsce odpoczynku i schronienia. Mało mam schronisk na ziemi... gdybyś wiedziała, do jakiego stopnia dusze zajęte są przede wszystkim zyskiem i dobrobytem... Jak niewielu ludzi otwiera Mi drzwi swych serc! Gdy serce jest już pełne, nie ma tam miejsca dla Mnie, który umarłem dla nich. Zaproś swego Umiłowanego by zamieszkał w tobie w nocy i w dzień, i bez szukania słów zwracaj do Niego najlepsze, najpoufniejsze i najbardziej ukryte zakątki twego serca. Twój Umiłowany lubi tajemnice. Zwierzy ci swoje. Będziesz ich słuchała długo, bo one rozbrzmiewają w duszy, a ich dźwięk nie jest podobny do żadnego innego dźwięku: to Głos Boga, Boga Miłości".

1112. - 1943 - 8 kwietnia. Kościół w Ingrandes. - "Nic bezużytecznego, ani w słowach, ani w gestach. Nic poza Mną. Wszystko w twym sercu ma być ofiarowane Mnie i Ja rozporządzę wszystkim. W ten sposób będziesz moją współpracowniczką, bo w moim życiu nic nie było bezużyteczne: nawet spojrzenie, nawet myśl. Moim celem było: Mój ojciec i wy. Tak samo ty żyj dla królestwa Bożego i dla zbawienia twych braci. Już tak mało pozostało ci życia na ziemi. Daj Mi wszystko jako wynagrodzenie za wszystko, co sobie zachowywałaś podczas swej beztroskiej młodości. Nie myśl, że starzejąc się tracicie piękno swych dusz. Przeciwnie, jest to często moment rozwoju wspaniałości, kiedy miłość i mądrość spotykają się, aby być bliżej Boskości. Trzeba kochać, kochać bez miary i nieustannie. Trzeba wejść w zażyłość z moimi cierpieniami znanymi i nieznanymi, pozdrawiać je jako dobrodziejstwo, które ciebie ocaliło. O, moja droga córeczko, zbliż się bardziej do Mnie, mów Mi do ucha słowa tajemnicze: to twoje serce przelewa się w moje. Nigdy nie słyszę zbyt wiele. Ty nigdy nie zwierzasz się nadmiernie. Powiedz wszystko. Oddaj wszystko bardzo pokornie. Podobnie jak Jan, który zawsze zajmował ostatnie miejsce, a który tak Mnie kochał! I ty Mi dasz radość i pociechę tak jak Jan. Nie sądź, że jest wielu takich, którzy myślą o pocieszaniu Mnie, którzy zgadzają się na niewygody, by dać Mi dowód miłości. A przecież dowód miłości sprawia wam przyjemność. Cóż dopiero Mnie, najczulszemu, najserdeczniejszemu, najwrażliwszemu!... Nie, nie działasz w próżni, gdy się poświęcasz. Zobaczysz to później i rozradujesz się tym, żeś Mi dała radość. Gdybyś Mnie dobrze rozumiała, żyłabyś ze światem stworzonym tak, jakby nie istniał. A oczy twoje otwierałyby się szeroko tylko na twego Wielkiego Przyjaciela, twego Stwórcę, twego Zbawcę, twój cel jutrzejszy. Spotkanie nastąpi jutro, więc raduj się".

1113. - 1943 - 15 kwietnia. Kościół we Fresne. - Kiedy szłam, powiedział mi: - "To za grzesznika. Tak, kiedy przebiegasz kilometry, czyń tak, jakbyś szukała grzesznika, aby go przyprowadzić do Mnie. Zjednocz się ze Mną. Wiesz, wtedy, kiedy w upał szedłem do studni by spotkać Samarytankę! Zjednocz się we wszystkim, a Ja będę w tobie. Wierz mocno, że kiedy oczarowujesz i sprawiasz przyjemność, to nie jesteś ty, to Ja jestem w tobie. Proś Mnie o to. Pragnij. O, gdyby dobre pragnienia mogły przykryć masę złych pragnień zeświecczonego świata... jaka to byłaby pociecha dla mego serca. Ty, która rozmyślasz o mojej agonii, ty, która widziałaś cząsteczkę siły mego bólu, myśl więcej niż inni o pocieszaniu Mnie. Jeśli poznałaś moją miłość, dlaczego nie miałabyś bardziej kochać? Droga moja córeczko, nigdy nie uczynisz za dużo w kwiecistej tajemnicy ogrodu twej duszy miłującej swego Zbawcę. Jestem Panem tego ogrodu. Umiem zbierać i oddychać głęboko ukrytymi aromatami. Daj Mi upojenie. Daj odpoczynek. To tak jakby przerywała się tortura Ogrójca, bym mógł zaczerpnąć sił z twojej delikatnej miłości. Widzisz jaką posiadacie moc nad moją wrażliwością. Korzystaj z tego. Nie bój się. Ja Sam zapominam, że jestem Bogiem, kiedy staję się dla was Maleńkim, moje słabe dzieci..."

1114. - 1943 - Wielki Czwartek. Fresne. Myślałam o tym, że nawiedziłam Najświętszy Sakrament dwa razy rano, dwa razy po południu i że przyjdę jeszcze wieczorem. - "Czy sądzisz, że jeden dzień w roku ze Mną to dużo? Moja Eucharystia jest przez wszystkie dni i noce wśród was. Jestem tu pełen czułości, bogaty w łaski do rozdawania. Powiedz Mi więc, że jeden dzień od ciebie to nie długo. Przypomnij sobie święto mego serca...

Świętem mojego serca było ustanowienie Najświętszego Sakramentu wśród mych apostołów, ku którym skłaniałem się w trudny do wypowiedzenia sposób. Wstępowałem w nich, w każdego, do jego najskrytszego wnętrza. Przepełniałem ich taką słodyczą, że wielu z nich płakało.

Wśród tego szczęścia okrutna boleść: obecność zdrajcy. Tak bardzo kochałem Judasza... Jaki ból, moja córko! Wyobraź sobie, że twoja wybrana przyjaciółka, zachowując pozory serdeczności, sprzedaje ciebie za marne grosze twoim wrogom... Judaszu, jeśli pragniesz trzydziestu srebrników, czemu nie poprosisz o nie mojej Matki? Ona sprzedałaby raczej samą Siebie, byleby mi oszczędzić śmierci... Przyjąłem jego pocałunek na policzku... Wiele przez Judasza cierpiałem już wtedy, gdy uprzednio widywałem go w ogrodzie Getsemani".

- Panie, czy mogę Cię zaprosić do moich pięknych ogrodów, aby przebywanie w nich przyniosło Ci pociechę?

- "Ty jesteś duszą tych ogrodów. Moimi kwiatami są myśli twojej duszy. A kiedy widzę twoją gorliwość w ratowaniu grzeszników, zapominam o udrękach Ogrójca. Kiedy Mnie darzysz miłością swego serca, zapominam o nienawiści i chciwości Judasza.

Gdy pełna współczucia obejmujesz w duchu moją nędzę robaka, moją brzydotę trędowatego, moją hańbę biczowania, mój wstyd skazańca, moją męczarnię Ukrzyżowanego - wszystko to oddala się ode Mnie, a Ja oddaję się tobie, która Mnie wzywasz.

W ten wieczór Wielkoczwartkowy użyj słów nowych i mocnych, aby Mi wyrazić twoją miłosną wdzięczność za tyle przyjętych Hostii... Z nas dwojga szczęśliwszy jestem Ja.

Żyj pod moim spojrzeniem, jako wysłanniczka ambasady, która idzie do innych w moim imieniu".

1115. - 1943 - Wielka Sobota. Kościół we Fresne. - "Zmartwychwstań... Zmartwychwstań razem ze Mną. To znaczy: bądź inną, lepszą. Bądź bliższą, coraz bliższą Mi. Błagaj Mnie i licz na Mnie".

1116. - 1943 - Wielkanoc. Kościół we Fresne. Podczas Błogosławieństwa mówiłam: Biedna moja zmartwychwstała Miłości. (On żywo): - "Moja miłość nigdy nie umarła. Kochałem was zawsze".

1117. - 13 maja. - Godzina święta na wsi. - "Uważaj się zawsze za nic i za niezdolną do niczego. Gdybym nie przebywał w tobie, czym byłabyś? Gdybym do ciebie nie mówił, co mogłabyś powiedzieć? Ja ciebie poruszam, Ja ciebie prowadzę. W jak wielkiej rozterce żyłabyś beze Mnie! Czy nawet rozważanie moich boleści, które cię zasmucają, nie jest słodyczą, ponieważ one świadczą o mojej miłości do ciebie? Trudno ci uwierzyć w taką miłość. A jednak poddaj się! Powiedz sobie: 'To prawda, wierzę, że gdybym była jedyną potrzebującą zbawienia, Ty zechciałbyś ciepieć i umrzeć w taki sposób, ponieważ jesteś cały miłością bez miary'. Czy nie sądzisz, że takie słowa uszczęśliwiłyby Mnie? Bo widzisz, po tych wszystkich cierpieniach najgorsze jest to, że jest się nieznanym, zapomnianym w tylu lodowatych sercach. Moje serce jest ogniskiem gorliwej miłości i oddania dla was. Jak niewielu myśli o tym i zwraca się do niego! Błagaj Mnie o nich. Twoja modlitwa będzie jakby powodem przyznania nowej łaski, i Ja ci za nią podziękuję. Czy nie sądzisz, że będę umiał podziękować? Co uczynię? Przywiążę cię do Siebie mocniej, jak ramię mego Ciała i będziesz wiedziała, że krąży w tobie moje życie; czegóż bym nie dał temu, kto przyprowadzi Mi grzesznika? O radości Pasterza odnajdującego swe biedne jagniątko! Aby to zrozumieć należałoby znać siłę mojej miłości. Proś Mnie często, abyś mogła zrozumieć głębiej, co dzień bardziej posuwać się naprzód w pojmowaniu Mnie.

Czy wiesz, że jestem Wielką Księgą? To, co w niej znajdujesz, nie tylko oświeca cię, przenika, lecz także daje ci jakby przeżyte doświadczenie. Nie mogę ciebie przenikać bez odżywiania cię. Ujrzyj w tym moją miłosną gorliwość o twoje postępowanie w łaskach. Chcę abyście byli świętymi, ponieważ mój Ojciec jest święty. Dlatego trzeba być prostym i mieć tylko jedną myśl: Miłować Boga, rozszerzać Jego Królestwo, pomnażać Jego chwałę. Teraz droga jest ciemna, lecz później, w radościach błogosławionych, zobaczysz żniwa, o których nie wiedziałaś.

O moja córeczko, przyspieszaj kroku. Wiesz ile Ja zrobiłem przez trzy lata? Przypomnij sobie dni trudów, moje noce pełne modlitwy, moje uczynki miłosierne, moje pokuty.

Pójdź ze Mną".

1118. - 1943 - 19 maja. - Wahałam się czy załatwić pewien sprawunek dla chorego. - "Jeżeli nie będziesz uczestniczyć w noszeniu ciężarów innych, nie jesteś godna aby mieć braci".

1119. - 1943 - 20 maja. Kościół w Ingrandes. - "Rozgrzej swą miłość. Rozgrzej swą miłość. Nie zgub ani jednego kroku. Idź zawsze naprzód. Wejdź dalej. Czytanie o mojej męce nie wystarcza. Weź ją w siebie. Gdziekolwiek jesteś, podejmuj moje cierpienia. To są upragnione cierpienia... chciane... oczekiwane. To moja miłość do was... do ciebie. Kiedy się to przecierpiało... czego można odmówić? Proś Mnie, abyś odpowiedziała na tę miłość twego Boga, a Ja rozpalę w tobie nowy ogień, który cię zadziwi. Nie będziesz go przypisywać sobie; pomyślisz: 'To On mi go daje!...' i będzie to prawdą. Nie ma w tobie żadnej siły. Powiedz Mi to, abym cię wsparł. Gdybyś widziała chorego lubującego się swoją chorobą, nie starałabyś się go wyleczyć. Ale jeżeli on ciebie woła, podajesz mu rękę. A kiedy okazuje ci wdzięczność, przyciskasz go do serca. Otwórz Mi swoją tajemną komnatę, abyśmy mogli rozmawiać o naszej świeżej miłości. Słowa będą te same, ale ileż więcej dadzą: nie będziesz już mogła wyobrazić sobie ani jednej chwili beze Mnie. Tam gdzie będzie twój Skarb, będzie twoje serce. Wreszcie, tak już dawno pragnę ciebie! Proś, abym był dla ciebie wszystkim... a ty żebyś była cała dla Mnie. Czy pamiętasz? Powiedzałaś Mi to tam, w Corte. Teraz trzeba, żebyś to przeżyła. Jeżeli nie masz Mi nic do powiedzenia, przyjdziesz patrzeć na Mnie w tajemnej komnacie. Nigdy nie będziesz na Mnie czekała, bo Ja już tam będę. A Ja będę wiedział, czego oczekuje to spojrzenie i dam ci to. Więcej jeszcze. Jeżeli nie będziesz umiała wypowiedzieć się, pozostaniesz u mych stóp, jak Magdalena, a Ja będę w tobie czytał. Pilnuj swego miejsca w tajemnej komnacie. Ileż sekretnych radości zachowuję tam dla ciebie... Nie mam wielu takich komnat na świecie. Wybieram najnędzniejszą. Jak niegdyś".

1120. - "Gdybyś powoziła dwukonnym zaprzęgiem, musiałabyś często hamować tempo, wołając: 'hola! hola!' Podobnie nie dziw się, że musisz kontrolować odruchy swej popędliwej natury, a będziesz to robiła przede wszystkim dla Mnie".

1121. - 1943 - 23 maja. Po Komunii św. - "Wiesz, że nie często zdarza się okazja, byś mogła rzucić się do wody dla ratowania tonącego.

Powinnaś więc poświęcać się dla bliźnich w drobnych okazjach, z miłości ku Mnie. Drobny gest. Trochę serdeczności. Miły uśmiech. Zawsze patrzę na twoją intencję. Intencja. Czy Mnie rozumiesz? Będę wyrozumiały, jeśli wykonanie niezupełnie się uda".

1122. - 1943 - 27 maja. - Na wsi, w kościele. - "Czy zrozumiałaś moją miłość? Czy często o niej myślisz? Czy myślisz nieustannie? Staraj się więcej w nią wierzyć. Czy to nie rozkosz dać się przenikać moją miłością? Czy żyjesz nią? Czy ją pozdrawiasz przy przebudzeniu? A wieczorem czy zasypiasz w jej ramionach? Miłość i Ja to to samo. Jak wielu ludzi ma żałosne pojęcie o Bogu, żałosne pojęcie o Chrystusie! Dlatego brak im entuzjazmu w przeżywaniu życia. Niegdyś człowiek żył dla swego króla i był to bardzo drogi cel. Lecz czy nie sądzisz, że żyć dla Boga byłoby celem przenikającym w inny sposób i jakby światłem czułości? Ja jeden mogę zaspokoić wasze serca. Biedni ludzie, żądacie szczęścia od tych, którzy go nie posiadają... Czy przychodzisz do Mnie, kiedy chcesz kochać? A gdzież miałabyś iść? Umiłowałem cię od wieków, nie możesz tego zrozumieć: od wieków. Uwierz i podziękuj, a potem otwórz się dla Mnie, jak kwiat przyzywa słońce i rozwija się przez nie. Otwórz się przeze Mnie i rozdawaj Mnie, to przedziwna praca duszy, która łączy swoje siły z Bogiem. Wynikiem tego jest słodka i wierna dobroczynność.

Twoja dusza o wielu obliczach będzie się zwracała z tym samym namaszczeniem ku Bogu i ku swoim bliźnim: Nie opuszczasz Mnie aby iść do nich, niesiesz Mnie wszędzie, wiesz dobrze, że jestem w tobie; Stwórca żyje w swym stworzeniu, jesteś stworzona na obraz i podobieństwo moje, jesteś więc zdolna kochać wszystkich z wyjątkiem siebie: sobie dawaj tylko to, co konieczne. To co najlepsze i najpiękniejsze ofiaruj innym dla Mnie. Jakże będę cię błogosławił w mym sercu i o ile lepiej będziesz w nim mieszkać? Ja ci pomogę i także ty pomożesz Mi uzupełnić moją mękę, wiesz, twoją część. Krzyże na waszych grobach wyobrażają krzyż, jaki każdy musiał nieść za swego życia. One uzupełniają mój Krzyż: i w taki sposób zawsze stanowimy jedno. Chciałem, aby tak było, moi umiłowani bracia. Już zawczasu jednocz swoją śmierć z moją. Ja umarłem dla ciebie, ty umrzyj dla Mnie".

1123. - 1943 - 10 czerwca. - Rocznica mojej pierwszej Komunii św. - "Ile ich już było od tamtego czasu! Czy możesz zliczyć, ile razy oddałem ci się cały? Czy możesz poznać miłość, jaką w to włożyłem? Musiałabyś znać naturę Bożą.

Dziękuj spoglądając na Mnie często, to znaczy: myśl o Mnie. A jak mogłabyś myśleć o Mnie nie mówiąc do Mnie? A mówiąc do Mnie czynisz sobie dobro, bo Ja mam stosowną odpowiedź. Odpowiedź twego Boga warta jest tego, byś do Niego mówiła z miłością największą do jakiej jesteś zdolna. Szukaj jej. Posługuj się nią. Nie wstydź się kochać Mnie i mówić Mi o tym. To Ja cię do tego pobudzam.

Jestem dyrygentem orkiestry, zbieram harmonijne dźwięki twej duszy z ich słodyczą i ich gwałtownością, kieruję je ku memu Ojcu dołączając do nich mój głos. A w chwili twej śmierci będę twoim łabędzim śpiewem, bo tobie zabraknie siły: nie będziesz już miała więzów na ziemi ani spojrzenia w zaświaty. Będzie to samotność Golgoty: zjednoczysz się bardziej niż zwykle z moim opuszczonym sercem, i będziemy razem w chwili Przejścia.

Zdawaj Mi sprawę ze swej uprzejmości, tak żebyś co dzień miała do zaprezentowania jedynie słowa miłości, które sprawiają przyjemność. Skończ z duchem złośliwości. Czy on jest moim? Czy spotkałaś się w Ewangelii z wypadkiem, abym był cierpki? Jak wielkie dobro możesz zrobić pełną uroku rozmową, cierpliwą dobrocią. Moja córeczko, bądź podobna do Mnie. Bądźmy Jednem. Czy chcesz tego? Proś moje serce, aby twoje nigdy nie wymykało się jemu, które pragnie cię uwięzić. A jeżeli zamkniesz się mocno w moim sercu, jak mogłabyś nie być miłą? Milszą nad wszystkich? O, pozostań we Mnie, który wzywam cię nieustannie. Zwracaj się do Mnie. Proś, jeżeli masz coś do uproszenia. Nikt nie obsłuży cię lepiej ode Mnie".

1124. - 1943 - 12 czerwca. - "Czuwaj nad swym dwukonnym zaprzęgiem - twoim ciałem i twoją duszą. Hamuj i powstrzymuj".

1125. - 1943 - 15 czerwca. - "Chociaż to nie jest bardzo dobrze wykonane, chociaż jest trochę krzywe, miałaś intencję podobania się Mi, odkupienia przeszłości, nawrócenia grzesznika, uwolnienia duszy z czyśćca. Ja tak to ujmuję, nie według doskonałości twego dnia, ale wedle miłości z głębi twego serca dla mego serca".

1126. - 1943 - 16 czerwca. - Na wsi, w czwartek. - Dziękuję, Panie mój, że kiedyś, w ów czwartek stworzyłeś dla nas sakrament Eucharystii.

- "Córeczko, w Trójcy Świętej moja nieskończona delikatność od dawna przygotowywała w mym sercu ten dar dla ludzi".

- Czy to prawda, że jest to rzeczywiście dar Boga?

- "Cóż mogłem dać, co byłoby bardziej osobiste? Bogatsze? Droższe? Tylko Siebie samego!

Kiedy oddajesz się innym, myśl o naśladowaniu twego Wielkiego Przyjaciela. W stosunki z ludźmi wkładaj najsubtelniejszą delikatność. Stwórz nowy sposób sprawiania przyjemności, nie myśląc o sobie samej. Uważaj się za nic. Czy nie jest to łatwe wtedy, kiedy w bliźnim widzi się przede wszystkim Mnie? Nawet jeżeli nie jest on do Mnie podobny, jest jednak Mną, ponieważ wszyscy są moimi stworzeniami i wszyscy są przeze Mnie zbawieni, jeżeli chcą tego. Rozważaj w Ewangelii wszystkie moje subtelności: w słowach i czynach, w stosunku do moich przyjaciół i do moich grzeszników: Także i was nie potępię. 'Dlaczego naprzykrzacie się tej kobiecie?' Gdybyś znała dar Boży! 'Piotrze, prosiłem za tobą'. 'Jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was'. 'Dziateczki moje'. 'Przyjacielu, po coś przyszedł!'... 'Ojcze, przebacz im!' 'Dziś będziesz ze Mną w raju'.

Widzisz, że nie tylko dobroć była w moich słowach. Była także miłość. Miłość! Jakaż ona jest wspaniała... Proś Mnie, abym ci ją dał dla twoich bliźnich. Gdy ją posiądziesz, zobaczysz wielką różnicę, w prostocie, w bogactwie i w promieniowaniu poprzez ciebie. Proś Mnie o miłość. Ja ją posiadam i daję komu chcę. Ale trzeba prosić o nią i brać ją z mego serca. Prawda, że chcesz tego?"

1127. - 1943 - 7 lipca. - "Zjednoczenie. Nalegam na zjednoczenie. Dlaczego mielibyście pozostawać sami, skoro w każdej chwili możecie być we Mnie. Być we Mnie to tak jak być w niebie, bez wizji i rozkoszy. Ćwicz się więc w jednoczeniu się ze Mną, w okazywaniu Mi uwielbienia i czułości. Czegóż nie uczyniłabyś, gdybyś mnie naprawdę widziała? Rzuciłabyś się do mych stóp, przycisnęłabyś Mnie do serca. Dziękowałabyś Mi za moje cierpienia i za moje dobrodziejstwa. Prosiłabyś Mnie o przebaczenie ci pewnych win dobrowolnych i mówiłabyś Mi słowa miłości. Czyń tak, jakbym był dla ciebie widzialnym. O, jakie to dobre ćwiczenie w wierze! Daje ono nadzieję i miłość. A jeżeli jesteś pewna mojej Obecności jak mogłabyś nie pragnąć zjednoczenia z Tym, który cię kocha najwięcej? Tym, który jest pełen uroku... Tym, który nazywa się Miłością? Czy kiedykolwiek znałaś kogoś, kto by się tak nazywał? Kogoś, kto posiadałby Nieskończoność? Czy możesz sobie wyobrazić Siłę nie mającą ograniczeń? Jakie sprzeciwy mogłabyś wysunąć przeciw oddaniu się tej Sile, skoro Ona jest Miłością i Dobrocią? Na co czekasz, aby wznieść się ponad swoją przeciętność? Proś Mnie o pomoc i ratunek. 'Choćby mnie zabił, ufać Mu będę'. O, jakże Mnie poruszają te piękne słowa Hioba,... czy można oprzeć się całkowitej ufności dziecka? Bądź takim małym dzieckiem. Wzruszaj Mnie pragnąc pełnej świętości. Pragnij tego, co ci się wydaje niemożliwe. Wtedy Ja zaczynam interweniować. Czy nie mogę cię wziąć na moje ramiona? Ja, Olbrzym? Nie opuszczaj Mnie... Nie opuszczaj Mnie nigdy. Nawet spoczywając śpij na moim sercu. Gdybyś mogła pojąć znaczenie, jakie przywiązuję do zjednoczenia... Rozumiesz, kiedy sami z siebie, bez żadnej presji przychodzicie do Mnie, to takie wasze przylgnięcie do Mnie przynosi Mi zaszczyt i chwałę. To trochę tak jak zaproszenie do małżeństwa. Przypominasz sobie? Byłaś dumna i wzruszona. Ja też czuję to samo i nawet więcej, bo jestem najwrażliwszy, najbardziej kochający".

1128. - "Patrz na Mnie jak na Istotę żyjącą, miłującą cię ponad wszystko, co mogłabyś sobie wyobrazić w twych największych pragnieniach. I rozważ, że ta Istota żywa, która oddała za ciebie swe życie, oczekuje z mocą chwili naszego spotkania. Czy nie okazałabyś Jej swej radości i twej własnej niecierpliwości?

Patrz na Mnie często tak, jak na realną osobę, która jest bardziej niż blisko ciebie, która jest w tobie. Ktoś obecny. O, ta Obecność... Jakież to źródło radości... A obecność umiłowana jest tak cenna jak życie. A Ja jestem najpiękniejszy, bo jestem Pięknem. Najmądrzejszy Duch jest we Mnie. Czy mocno wierzysz, że jestem łagodny i miłosierny, chociaż jestem tak Wielki? Czy wierzysz, że moje oblicze jest pełne uroku i słodyczy? Proś Mnie bym rychło odkrył przed tobą twórcze Piękno. W każdym z mych rysów odczytasz miłość. Powiedz Mi, iż żałujesz, że Mnie zasmuciłaś. Pomyśl, jak niewiele rzeczy przeszkadza ci w oglądaniu Mnie. Trwaj we wzruszeniu pod moim spojrzeniem spoczywającym na tobie. Czy nie masz Mi czegoś do powiedzenia? Czy dasz Mi słodycz twej miłości? Jakżesz uśmiecha się Oblubieniec do oblubienicy, która przygotowuje się do wyjawienia Mu swej czułości. A jeżeli ona o tym mówi, to Tym, który podpowiada jej słowa, jestem Ja, bo jestem Miłością i jestem w tych słowach. Złóż Mi przynajmniej hołd twej dobrej woli i pragnij sprawić Mi przyjemność. Pragnij być moją drogą towarzyszką, moją uważną oblubienicą. A ponieważ tu na ziemi nie mam już Matki, bądź nią także. Zastąp Jana i Magdalenę. A jednocześnie bądź sobą. Tą, którą chciałem mieć w tym stuleciu, w tym czasie, w tej ziemskiej chwili, moją biedną małą oblubienicą".

1129. - 1943 - 22 lipca. - Panie mój, tak bardzo chciałabym zastąpić Ci na ziemi Magdalenę, bo wiem, że Jej miłość była Ci bardzo miła.

- "Ofiaruj Mi tę miłość Magdaleny, bo dla Mnie wszystko jest aktualne, a przez świętych obcowanie także i dla ciebie. Z trudem przychodzi ci uwierzyć w te skarby, jest to wynalazek twego Boga. Przekracza on wasze ziemskie wyobrażenia. Posługuj się Jego wspaniałością. A przede wszystkim wierz w nią. Wszystkie moje wynalazki są dla dobra moich dzieci a nie dla Mnie. Upokarzaj się tak, jak Magdalena w wierze i miłości. Często powtarzaj Mi w tajemnicy swe winy. Opłakuj je. Znasz ucho mego serca? Znasz mój sposób słuchania? A jeżeli twoje serce bije, kiedy Mi się zwierzasz, to cóż powiedzieć o moim, które przyjmuje te zwierzenia? O, moja córko, niech miłość wyrywa cię z twego zwykłego sposobu bycia i tak jak Magdalena umiej być kobietą nową aż do wyrzeczenia się wszystkiego. Ona była tak bogata w dobra tego świata. A w grocie nie miała już nic. Oczekiwała Mnie. Czekała na ostateczną chwilę. Wśród tylu pokut największą jej pokutą było życie. Mów razem z nią: 'Kiedy Cię wreszcie ujrzę, Mistrzu? Pospiesz się, Boski Ogrodniku i zerwij ten kwiat, który rozkwita tylko dla Ciebie'. Ja zbieram te pragnienia, te miłosne westchnienia. Ofiarowuję je Sam sobie, jak wznoszący się dym kadzidła. Kadzidła żywego, wonniejszego. Ofiara, która podoba się Bogu, to serce złamane boleścią. Najgłębszą boleścią, jaką możesz odczuwać, jest to, że nie dość Mnie kochasz. Zbierz więc całą miłość świętych i daj Mi ją jakby to było pierwszy raz. Poproś Magdalenę by ci pomogła, ona umiała bardzo miłować. Przybliży swe życie samotnicy do twego życia osoby samotnej. Zaproś ją, a Ja przy was dwóch znajdę intymne miejsce zwierzeń i rozmów, które wyrażać się będą jedynie milczeniem".

1130. - 1943 - 29 lipca. Kościół we Fresne. - "Córeczko moja, czy nie rozumiesz, że troski, jakie ci zsyłam, są na twoją miarę, dostosowane do twoich możliwości? Są to łaski, które wiążą cię z twoim Umiłowanym. Dziękuj Mu za drobne przykrości, jak za kwiaty, które twój Narzeczony składa na twoim sercu ze świeżą czułością. Czy nie uważa On ciebie za piękniejszą, kiedy cierpisz ze słodką cierpliwością zjednoczoną z Jego cierpliwością? Czy twoja dusza nie nabiera wtedy jakby nowej twarzy, odzwierciedlającej Jego rysy? Bądź giętka i posłuszna w moim ręku. Upokarzaj się zawsze, jako ta, która zasłużyła na niepowodzenia. Ja, Niewinny, wycierpiałem wszystko. Czy nie chciałabyś wycierpieć wszystkiego by uzupełnić nasze zjednoczenie? Czy uważasz je za wystarczające, czy nie chciabyś by było ściślejsze? Czy twoja miłość powiedziała ostatnie słowo? Przejdź we Mnie, a opuść siebie. Czy nie zyskasz na tej zamianie? Jest wiele rodzajów mieszkań: czy mieszkanie w bliskości Oblubieńca nie jest najsłodsze? A jeżeli to zrozumiałaś, dlaczego nie miałabyś zamieszkać tam na zawsze? Cóż mogłoby cię tam dosięgnąć? Jesteś w ramionach Jedynego, któremu wszystko powierzyłaś: twoją cześć, twój majątek, twoje serce. On użyje tego wszystkiego dla twego dobra, dla twego uświęcenia. To jedyny wielki cel: miłować, podobać się Bogu... Cóż znaczy cała reszta, moja droga córeczko! Bóg... gdy Go ujrzysz! Jak będziesz pragnęła służyć Mu, kochać Go, uwielbiać Go bez ociągania się i z całego serca. O, nie bój się cierpień, one sprawiają, że się wznosisz, sprawiają, że bardziej Mnie kochasz, a Ja czekam na ciebie tam za zakrętem: jak ona pokona przeszkodę? Czy poprosi Mnie o pomoc? Czy w serdecznym porywie miłości dziecka odda Mi nareszcie całe swoje zaufanie? O, jak wielki jest pokój duszy całkowicie Mi oddanej!"

1131. - 1943 - 20 sierpnia. Joué-sur-Erdre. - "Gdziekolwiek jesteś, jesteś we Mnie. Jesteś we Mnie. Nic nie może nas rozłączyć prócz winy. Nie przekroczysz kręgu mojej miłości, która cię otacza. Obejmij ją. Obejmij Mnie. Tak często służyłem ci w wylewności mojej miłości! Czegóż nie uczyniłem dla ciebie, moja droga córeczko! A jeżeli cierpisz, to cierp ze Mną. Wszystkie te wahania temperatury poznałem tak jak ty, na wielkich drogach. Zawsze jednocz się ze Mną. Jak bardzo kocham takie nastawienie ducha: być gotową do zjednoczenia. Czy to nie akt miłości? Czy to nie poryw? Ja biorę waszą wiarę, wynagradzając ją łaską. A jeżeli oddajesz się łasce, odpowiadam jeszcze większą łaską. W ten sposób ze szczebla na szczebel możecie w krótkim czasie osiągnąć stopień, jakiego byście się nie spodziewali. Gdyż moje dary nie ustają, a radością moją jest udzielać się bez końca".

1132. - 1943 - 26 sierpnia. Kościół we Fresne. Rozważałam wszystkie swoje braki. - "Nigdy nie zniechęcaj się, ale proś Mnie o to, czego już nie oczekujesz od siebie. Widzisz, że nie jesteś zdolna do odrobiny wytrwałości. Widzisz, że błądzisz we wszystkim: rozszerz  swą ufność. Wierz, iż to, czego ty nie zrobisz, uzupełni twój Wielki Brat, ale trzeba Go o to poprosić. Przypomnij sobie, że będę dla was tym, czego oczekiwaliście. Oddaj się bez ograniczeń, a Ja będę dawał ci bez ograniczeń. Czy tak nie jest lepiej? Ale trzeba, abyś pogodziła się w swym sercu z tym, że jesteś niczym, że do niczego nie jesteś zdolna. Pozostań jednak na moim sercu i wierz w moją niezmierzoną miłość. Myślisz: 'On mówi mi zawsze to samo'. To dlatego, że jeśli chodzi o moją miłość, nie przestaję się powtarzać ponieważ ona nie przestaje kochać. A wy tak słabo w to wierzycie! A wasza ufność jest taka nikła! Kiedy ujrzycie, będziecie żałować, że nie wierzyliście mocniej. Zbliż się. Zbliż się póki jeszcze czas. Żyj tylko przeze Mnie, tylko dla Mnie. Wspomagaj moje Królestwo. W tym celu ofiaruj Mi każdy swój dzień, każdą chwilę obecną. Oby nadeszło Królestwo Boże, waszego Ojca! Oto twoja jedyna troska. Cała reszta dana ci jest jako dodatek, moja droga córeczko. Dałem ci wszystko, co posiadasz. Czyż nie stać Mnie na to, aby jeszcze podwoić moje dary? Czy stałem się mniej bogaty? Albo czy zmniejszyła się moja miłość? Mogę cię uświęcić w jednej chwili, ale lubię twoją powolną i cierpliwą pracę, która cię utrzymuje w pokorze. Zdobywaj miłosną pokorę. Ona cię podniesie. Zniechęcenie nigdy nie podniosło żadnej duszy.

Idź, idź naprzód. Ja szedłem drogą Kalwarii. I pomimo tylu trudów - doszedłem. Patrz na Mnie. Nabierzesz nowej odwagi. I wyświadczysz Mi ten zaszczyt, by w potrzebie przywołać Mnie na pomoc".

1133. - 1943 - 16 września. Kościół w Mesnil. - "Szukaj Mnie. Jestem tam gdzie i ty. Ale jeszcze trzeba, byś Mnie znalazła. Włóż swoje serce bezpośrednio w moje. Upokarzaj się z wielu powodów. Przyciągnę cię tak upokorzoną bliżej do Siebie. Czy nie sądzisz, że byłem pokorny? Naśladuj swego Oblubieńca, aby On odnalazł się w tobie. To pragnienie wypływa z mojej miłości i z mojego pragnienia zjednoczenia. Próbujcie to zrozumieć i próbujcie zjednoczyć się jeszcze bardziej, jednoczyć się zawsze. Czy nie jest to owocem miłości? Jak lepiej moglibyście okazać Mi waszą miłość? Jak, kochając Mnie, moglibyście znieść życie dla was i waszych interesów?

Mów Mi często: 'Stworzycielu mój, wypełnij swoją wolę co do mnie. Niczego innego nie pragnę, jak tylko, żeby królestwo Twoje spełniło się we mnie, tak jak w niebie'. A Ja porwę ciebie z większą gwałtownością, niż ptak drapieżny swą zdobycz, albo jak płomień, który pożera.

Daj się pochwycić w biegu. Zamiast uciekać, rzuć się w moje ramiona i zaniechaj kierowania sobą. Chciałbym, żebyś, jak ślepa, dała Mi się prowadzić.

Moje barki nie są jeszcze dostatecznie obciążone, domagają się większych ciężarów. Zajmij swoje miejsce: jestem Dobrym Pasterzem. Wymień Mi dusze, które chciałabyś do Mnie przyprowadzić... Przez wzgląd na ciebie będę je usilnie przywoływał. Nie obawiaj się, że przyprowadzisz ich za wiele, oczekuję ich jeszcze więcej.

A ty, otwórz na oścież swoje serce. Wejdę doń i już nie wyjdę, chyba, że sprzykrzy ci się Przyjaciel, który umarł, by cię zbawić. Gdybyś Mnie wypędziła, pozostanę u twoich drzwi".

1134. - 1943 - 30 września. Le Fresne. Kiedy żałowałam, że nie mam ciężarówki, by ocalić moje rzeczy przed skutkami bombardowania Nantes. - "Dlaczego się niepokoisz? Czy nie jestem tu aby czuwać? Czy nie wiem, czego potrzebujesz, co będzie najlepsze dla twojej duszy? Powierz Mi wszystko. Ufaj. Czy przestałaś być moją córką? Czy Ja przestałem być twym Ojcem? Nie ma nierówności w pochodzie mego kochania. Jestem niewzruszony. Taki oddałem się tobie i takim pozostaję".

Myślałam o uciekinierach, którzy schronili się u mnie. - "Nie sądź, że to przypadek. Ja ich wybrałem. Wyświadcz im całe dobro, jakie leży w twojej mocy, z dyplomacją apostołki zdecydowanej osiągnąć swoje cele. Polecaj ich Mnie. Módl się za nich. Cierp za nich. Czy Ja nie cierpiałem za wszystkich? Naśladuj Mnie. Poszukuj podobieństw z twoim Oblubieńcem. Miej moje oblicze na twej twarzy. Ojciec będzie tym ujęty i obsypie cię łaskami. Czegóż nie uzyskasz w ten sposób? Dlaczego prosisz o tak mało? Przyjdź do Nas, córko moja, ulżyj Naszym pragnieniom czynienia miłosierdzia. Wierz mocno, że ci, którzy tworzą twoje otoczenie, są tu po to, byś prosiła o łaski dla nich. Idę krok w krok za tobą. Jak mogłabyś kiedykolwiek sądzić, że jesteś sama? Ja prowadzę wszystko w twoim życiu. Pozwól unieść się przez moje serce".

1135. - 1943 - 7 października. Kościół w Montrelais. Kiedy Mu dziękowałam za uchronienie mnie od bombardowania: - "Tak, dziękuj Mi zawsze. Tyle ci daję! A gdybym dał ci cierpienie, czy podziękowałabyś Mi? Powinnaś czynić wszystko dla dobra dusz. Nie wątp o tym i wierz mojej miłości. Ufaj mojej miłości. Kochaj moją miłość. Jeżeli będziesz ją kochała, przyjmiesz wszystko jako pochodzące ode Mnie i wszędzie będziesz działała dla Mnie. Jeżeli będziesz ufać mojej miłości, nie będziesz już liczyła na siebie. Będziesz Mnie oczekiwała w każdej trudnej sytuacji. Będziesz myślała: 'Ja już nic nie mogę, ale mój Oblubieniec może wszystko'. I pozostaniesz ufna i spokojna. I podejmiesz swoje zadanie miłości, szczęśliwa, że trudzisz się dniami i nocami aby Mnie pocieszyć. Mówisz sobie: 'Gdybym była pewna, że Go pocieszam!' Pamiętaj, że będąc Bogiem jestem także Człowiekiem i że można Mnie pocieszać tak, jak pociesza się człowieka. Nie dziw się, że spotykasz przeciwności, nie jesteś stworzona do odpoczynku na ziemi, lecz do odpoczynku w niebie. Tak to jest. Przyzwyczajaj się widzieć swój cel w wieczności. Nic z tego, co przemija, nie ma znaczenia, chyba w tym, co je łączy z tym celem. Osądzaj wszystko według Mnie i przeze Mnie, moje sądy nie zawsze są takie jak wasze. I zaczerpnij z mego serca miłosierdzie, które okażesz wszystkim, co się do ciebie zbliżą. Ujawnij je uśmiechem, znakiem przyjęcia. O, te kontakty dusz... ileż dobra może z nich wypłynąć. Lecz niech myśl moja będzie zatknięta w twoim sercu jak sztandar".

1136. - 1943 - 15 października. Kościół w Ingrandes. - "Moja córko, nie traćmy ani minuty. Czas na ratowanie tak wielu dusz jest krótki. Wiesz, że zbawienie zdobywa się nie tylko przez modlitwy, lecz także przez uczynki najzwyklejszego życia, przeżywanego dla Boga. Ofiaruj Mi wszystko w zjednoczeniu z moim życiem ziemskim. Jakież to bogactwo! Przyodziej w nie biednych grzeszników, z których większość nic o nim nie wie. Ty dowiedziałaś się tak wiele i tyle otrzymałaś. Zadaj sobie trud dla nich. Będziesz pocieszała moje pełne tkliwości serce i będziesz płaciła Sprawiedliwości. Ofiaruj Mi wszystkie krzyże na ziemi, są teraz liczne, a niewielu myśli o przedstawieniu ich Mnie jako wynagrodzenie za winy. Ty, która wiesz, pomóż, aby nic nie zostało stracone. Dawaj Mi serca. Dawaj Mi dusze. Ja zawsze ich pragnę".

- Panie, chcę umrzeć za zbawienie dusz.

- "W ten sposób będziesz naśladowała swego Oblubieńca. O, upodobnij się do Mnie możliwie jak najbardziej. Mów: 'Zrobię to, czy tamto tak jak On'. To cię podwyższy i przybliży. Wiesz, że nasza czułość, mojej Matki i moja, była na ziemi tak wielka, że mieliśmy tylko jedno serce. Próbuj zjednoczyć swą wolę z wolą twego Wielkiego Przyjaciela. I udzielaj się innym aż do ostatecznych granic twych sił z takim miłosierdziem jak Ja to czyniłem. O, to życie publiczne wśród tak wielu ludzi tłoczących się dla interesu. Rzadko tylko spotykałem miłość. Przychodzono do Mnie z egoizmu, a Ja do każdego podchodziłem z czułością. Naśladuj Mnie. Nie oszczędzaj się. Nie uskarżaj się. Idź radośnie: to dla Mnie. Czyż nie jest to wielkim powodem do radości? Jedynym powodem. Oczywiście nie możesz o tym myśleć nieustannie, ale choćby rano: 'Wszystko będzie dla Ciebie, mój Wielki Przyjacielu'. A w dzień od czasu do czasu małe: 'To dla Ciebie', które rozgrzeje twoje serce i zaspokoi moje".

1137. - 1943 - 3 listopada. - "Niepokoisz się tą godziną rozmyślania, obawiając się, że źle ją wypełnisz. Ale skoro jesteśmy razem, licz na to, że Ja uzupełnię twoje braki. Czy nie jest to naturalne między przyjaciółmi? Czy nie zrobiłabyś tego samego z kimś, kto byłby ci drogi? A więc pomyśl, że to Ja, twój Bóg, twój Zbawca! I to właśnie lubię, twoją ufność. Czy i ty nie lubiłabyś jej ze strony małego, słabego stworzenia? O, jak bardzo pragnęłabyś, aby przywołało cię na ratunek, ciebie, która mogłabyś mu pomóc. Wiedz, że w każdym czynie mogę ci pomóc i że pragnę tego z głębi mego serca pałającego miłością. Tak bardzo troszczę się o waszą doskonałość... Jesteście moimi członkami... Niech moje Ciało będzie doskonałe!... Trzymaj swą wolę w zjednoczeniu z moją. Bądź tym, czym chciałem, abyś była. Wkładaj w to całą swą pilność, całą twą miłość. O, jak piękne jest życie zjednoczonych serc! Ja jestem gotów, czekam na was by dokonać zjednoczenia. Waszą rzeczą jest widzieć Mnie we wszystkim i przyłączyć się do Mnie. Nie zatrzymujcie się w drodze. Zbliżcie się i bez obawy wejdźcie w moje serce: to wasz dom ojczysty. Wasz dom odpoczynku. Wasz dom szczęścia. Wejdźcie. Jesteście u siebie i jesteście oczekiwani. Czy nie słodko jest być oczekiwanym? Zastawiono dla was ucztę. Tą ucztą jestem Ja Sam. Służebnicą jest miłość. Niech twoja czułość wprawi cię w stan możności bycia najgorliwszą i najbardziej oczarowaną uczestniczką. Uczta ta nie kończy się nigdy. Odbywa się najpierw w tajemnicy i półmroku sekretów. Rozświetla się przy śmierci. Dusza widzi wtedy, kto ją przyjął, kto ją kocha i kto jej strzeże".

1138. - 1943 - 11 listopada. Kościół we Fresne. - "Tak, dziękuj Mi za zwycięstwo w r. 1918. Dziękuj Mi za doświadczenie obecne, jeszcze nie skończone. Wszystko leży w dziedzinie miłości. O, gdyby ludzie umieli używać swych cierpień jako zadośćuczynienia za winy narodu i na ubłaganie nawrócenia swej ojczyzny, ziemi swoich ojców. Przynajmniej ty, córeczko, złóż ofiarę zamiast tych, którzy o tym nie myślą. Czy nie żyjesz w dziedzinie miłości? Jakież życie mogłoby być ważniejsze od tego? To życie samego nieba. Wzmocnij swoje spojrzenia pełne miłości, niech one będą wytłumaczeniem i jak gdyby uzupełnieniem twych czynów, oddechem twej duszy. A słowo miłości łatwo pójdzie za miłosnym spojrzeniem. To jest życie we dwoje, które jest tylko jednym bytem. Jeżeli popełniłaś jakiś błąd, to mówisz Mi: 'Moje Drogie Wszystko, mogłam być wierniejsza dzisiaj. Przepraszam Twoje serce'. I upokarzasz się w wielkiej szczerości. I choć o tym nie wiesz, ja przyciskam cię do mego serca, które pała miłością, to jest łaską i łaska moja wystarcza ci. Czy wierzysz w to? Trzeba, żebyś zakotwiczyła się w tym jednym pragnieniu: żyć tylko dla Mnie. Życie twoje wypełni się. Od tak dawna czekam na to szczęście, żeby ci dać więcej. Pomóż Mi. Proś Mnie o to. Wyciągnij do Mnie swe puste ręce. Niech Ja zajmę dużo miejsca, całe miejsce. Rozumiesz, jesteś na wygnaniu. Oczekujesz powrotu Ukochanego. Nadsłuchuj z dala. Powiedz Mu: 'Zbliż swój oddech do mego, który pochodzi od Ciebie. Twoje mieszkanie będzie moim mieszkaniem, nie będę już umiała żyć nie idąc krok w krok z Tobą i nie łącząc swego głosu z Twoim'. Czy nie mówi się: 'Otwórz moje wargi'? To po to, by Duch mówił przez was, Dzieci Boże".

1139. - 1943 - 18 listopada. Kościół we Fresne. - "Tak, proś Mnie bym był twoją dobrą wolą, ponieważ wiesz, że nic nie możesz beze Mnie. Nie możesz nawet wymówić mego Imienia z miłością, jeżeli Ja nie przyjdę ci z pomocą. Moja biedna córeczko! Ale z drugiej strony wiesz, że niczego nie brak w mojej pomocy, kiedy Mnie o nią prosisz. Jak mógłbym odmówić jednemu z moich dzieci. Moje serce roztkliwia się, zanim przemówi. Jest takie słabe, moje dzieciątko! Gdybyś znała Miłość, która cierpiała i umarła haniebnie za was... Gdybyś znała Jej siłę i Jej czułość. Ja niosę was lepiej niż matka. Prowadzę wasze dusze drogami, jakich potrzebują. Moim celem jest wasza świętość. Świętość polega na tym, by zawsze być gotowym dla Mnie. Blisko Mnie - jakby nowi Chrystusowie. O, moi drodzy bracia, myślcie o waszym Wzorze, o waszym Starszym Bracie, który żył zwyczajnie po to, byście Go naśladowali. Byłem tak prosty, że znano Mnie tylko przez trzy lata, wraz z małym orszakiem dwunastu uczniów apostołów, Jakież to krótkie życie, moja córko - 33 lata dla ocalenia wszystkich czasów... Miłość do Mego Ojca kierowała wszystkimi mymi czynnościami. Wy tak samo wzbogacajcie wasze czynności i nawiązujcie kontakt ze Mną. Wiesz dobrze, że wszystko, co moje, jest dla was. Ale trzeba przyjść i wziąć. Jestem tak szczęśliwy dając. Zyskałem tylko po to, żeby stracić. Nie chcę nic zachować dla siebie. Przypomnij sobie, jak będąc mała serdecznie prosiłaś swą matkę. Czy nie będziesz miała jeszcze więcej czułości, kiedy będziesz mówić do Mnie? Znajdź w swym sercu taki poryw, który nie byłby w niczym podobny do tego, co dajesz innym. Proś mnie o ten poryw dla Mnie. Uczyń go bardziej poufnym, głębszym, ufniejszym i hojnym aż do śmierci. I powtarzaj go. O, gdybyś mogła dojść do śmierci idąc od jednego porywu miłości do drugiego. Jakież to byłoby bezpośrednie przygotowanie, moja córeczko!"

1140. - 1943 - 25 listopada. Kościół w Ingrandes. - "Ofiaruj Mi nawet swoje oddechy. Nie tylko cielesne, ale także tchnienie myśli twej duszy. Wydaje się to niczym, ale jest całym twoim życiem. A całe twoje życie należy do Mnie, bo Miłość ma wszystkie prawa zdobywcy. Jak smutne byłoby to dla nas, gdyby coś z ciebie miało Mi się wymknąć. O, moja dziecino, zaciskaj co dzień więzy, które nas łączą. Bądź moją radosną więźniarką. Niektórzy znajdują w mojej słodkiej niewoli przedsmak takich rozkoszy, że mogliby powiedzieć: 'Obfituję w radości w pośrodku moich utrapień'. Bo Ja wiernie towarzyszę moim wiernym. Żywię ich siłami i pociechami, a oni tak pragną cierpieć dla Mnie. To, co oni znoszą dla Mnie, ja znosiłem przed nimi, gdyż wycierpiałem wszystko w cierpieniach moich przyjaciół. Czy ty nie cierpisz, kiedy widzisz, że cierpi ktoś, kogo kochasz? Czy Ja nie jestem najczulszym z czułych przyjaciół? Wierz w to mocno, bo to prawda. I niech to zachęci cię do miłowania Mnie więcej: każdego dnia o jeden stopień więcej. Powoli i łagodnie, bez wstrząsów dla twej duszy. Coraz częstsze święte pragnienia. Małe westchnienie miłości, ciepłe spojrzenie. Mniej czasu bez pamięci o Mnie; wierność bardziej uśmiechnięta, milczenie pokory, sprawianie przyjemności przez wzgląd na Mnie. I dziękować Mi, dziękować nieustannie. Tyle dla ciebie czynię, ukochana córeczko... Czy widzisz to? A to wszystko, czego nie widzisz! O nie wątp. (Głosem wzruszonym): Nie wątp we Mnie!..."

1141. - 1943 - 3 grudnia. Kościół we Fresne. - "Niech ten miesiąc będzie poświęcony dziękowaniu Mi. Podziękowanie miłosne miłe jest memu sercu bardziej niż możesz sądzić. Wiesz, jak jestem wrażliwy mając dla was najwyższą czułość; nie dziw się więc, jeżeli z radością słucham słów waszej wdzięczności. Niewiele z waszych spraw drga we Mnie. Gdybyś miała doskonalszą znajomość Boskości, zrozumiałabyś to. Często sądzicie Boga wedle ludzkich cech. Przypomnij sobie, że jesteś niczym. Że jesteś niegodna moich łask. Pozwól swemu sercu rozpłynąć się z miłości w rozważaniu tego wszystkiego, co dałem ci w tym roku... rozpłynąć się w pragnieniach zbliżenia się do Mnie, do mojej świętości. Twoje pragnienia sprawiają Mi przyjemność. Nie miej żadnych domysłów co do skuteczności tych wysiłków, lecz proś o moją pomoc. I nawet w dziedzinie duchowej wyrzecz się swojej woli. Będziesz wtedy w prawdzie, a to droga szybka. Ja Sam, który byłem Bogiem, pełniłem tylko wolę Ojca, który Mnie posłał. Jest to oczywiście tajemnica, ale wierz w nią. Stopniowo będziesz znajdowała szczęście w unikaniu tego, czego pragnęłaś, jeśli nie będzie to zgodne z moją wolą. Pragnij umocnienia się w doskonałości, będzie to życiem w moim mieszkaniu. A jesteś na ziemi tylko po to. 'Jakże słodko jest braciom mieszkać społem'. Myśl, że zawsze jesteś na początku drogi; jesteś taka maleńka, szukaj mojej ręki. Trzymaj ją zawsze na sercu, ono potrzebuje siły i mądrości. Dokąd masz się zwrócić? 'Panie, do kogóż pójdziemy?' mówili Mi moi apostołowie. A ty dokąd pójdziesz? Moje biedne dziecko! O, przychodź do Mnie zawsze i nieustannie. Czyżbyś bała się przeszkadzać Mi? Mnie? Twojemu Bogu? U Mnie panuje zawsze pokój miłości. Bierz i spożywaj. Wciel się we Mnie. Nie broń się przed moją miłością".

1142. - 1943 - 9 grudnia. Kościół we Fresne. - "Nie opuszczaj twej Matki Niepokalanej. Ona też ciebie nie opuści. Kocha cię nawet więcej, niż kochała cię twoja droga mama! Ona więcej wycierpiała by cię zrodzić. Wycierpiała moją śmierć. Królowa Męczenników. A ponieważ kocha się więcej, gdy się więcej wycierpiało, to wyobraź sobie czułość, jaką Ona ma dla ciebie. Nic nie mogłoby Jej powstrzymać, nawet twoja niewdzięczność. Dziękuj Jej. Kochaj Ją. Przede wszystkim mów jej o tym. A te rozmowy zbliżą cię do Mnie. Dokąd Ona cię zaprowadzi, jeżeli nie do Mnie? Jest zbyt pokorna, by przypisywać sobie to, co należy do Mnie: Ona, która żyła tylko dla Boga. Proś Ją by cię nauczyła, jak masz żyć tylko dla Mnie. Złóż w Niej całą swą ufność. Ona pomoże ci iść wzwyż: z trudem wchodzi się na górę doskonałości. Orientujemy się, że schodzimy w dół wtedy, kiedy myślimy, że idziemy w górę. Kto cię oczyści? Kto oświeci twój umysł jeżeli nie ci, którzy posiadają to światło: święci i Królowa wszystkich świętych. Bądź przy Niej bardzo maleńką. Ona była tylko kobietą, ale Kobietą, drugą Ewą, nazywała się pierwszą Kobietą. Moja Matka to Kobieta, która zgniotła głowę węża. Żyj z nami po prostu, rodzinnie, tak jak w Nazarecie. Nic z naszej zażyłości nie będzie przed tobą zamknięte. Daję wam wszystko, co posiadam, nawet miłość mojej Matki. A kiedy czujesz się słaba lub samotna, przyjdź między Nas Dwoje. Nie potrzebujesz być przedstawiona... Znamy cię od tak dawna, lepiej niż ty znasz samą siebie. Nasze biedne dzieciątko, upokorz się przed naszą wielką miłością dla ciebie. Kochaj Nas by Nas pocieszyć za innych..."

1143. - 1943 - 16 grudnia. - "Nie pozostawaj długo bez poszukiwania Mnie w pobożnej książce lub wewnątrz siebie. Trzeba dmuchać na ogień, trzeba go podsycać, trzeba go odnawiać często, bo inaczej spostrzegasz, że gaśnie. Tak samo jest z waszą pełną miłości pamięcią o Wielkim Przyjacielu. Nie opuszczajcie Go. Podtrzymujcie starannie codzienny płomień. Dni będą przechodziły i, w sposób naturalny i bez wysiłku, doprowadzę was do ostatecznego rozpłomienienia. Czy widziałaś apoteozy? Dlaczego twój koniec życia nie miałby być taki? Odżywiaj naszą miłość. Patrz na moje łaski. Wspominaj moje cierpienia. Rozważaj wszystkie moje przebaczenia, względy jakimi cię otoczyłem. Może po pewnym czasie, poświęconym na wpatrywanie się w moją miłość, twoje serce rozpali się i zechce odpowiedzieć. Może mogłabyś Mnie prosić o pomoc. Takie pełne pokory błaganie ożywiłoby pragnienie, a pragnienie jest bezpośrednim wołaniem, któremu nie mogę się oprzeć. Pamiętaj, że nic, nic dobrego nie może zaistnieć w tobie beze Mnie. Czymże ty jesteś? Uciekaj się często do twego Ożywiciela. Nie wstydź się tego. Czy Ja nie wiem? A kiedy spostrzeżesz winę, opłakuj ją na moim sercu nie łzami oczu, lecz smutkiem twej duszy. Tam znajdziesz siłę, by postępować lepiej, lepiej mówić, lepiej milczeć, nauczysz się prawdziwie boskiej miłości bliźniego: bliźni zajmuje tak wielkie miejsce w życiu... a Ja jestem Bliźnim; wielką winą byłoby, gdybyś go źle traktowała i oczerniała go. Jak wielkie dobro możesz mu wyświadczyć po prostu 'niczym' chodzi tylko o twój sposób bycia. Pomyśl, jak zbliżyć się do niego, jak mu odpowiadać. Czy postępujesz tak, jak gdyby on był Mną? Stworzonym na mój obraz i na moje podobieństwo?

Przede wszystkim nie pogardzaj! Nie pogardzaj nikim. Nawet największymi grzesznikami! Raniłabyś Mnie. Mogą nawrócić się i w moim Domu być wyżej od ciebie.

O, moje drogie dziecko, jak bardzo zależy Mi na tym, byś była lepsza; bądź uważna wobec Mnie, wiesz, że w stosunku do każdej duszy postępuję tak, jakby tylko ona jedna była na ziemi. Wiesz dobrze, że moja miłość przelewa się z mego serca, choć ją ukrywam w milczeniu, abyście mieli całą zasługę wiary. Twój Oblubieniec patrzy na ciebie przez kraty... bądź tego pewna... Patrz na moje Oblicze skrwawione za twoje grzechy i zobacz, że nie możesz nie zacząć Mnie miłować tak, jak chcę być miłowany - ponad wszystko. Spójrz na moją biedną twarz człowieka bitego przez rozgniewanych niewolników i przypomnij sobie, że jestem twoim Bogiem".

1144. - 1943 - 24 grudnia. Kościół we Fresne. Mówiłam: - Panie, przechadzaj się we wszystkich moich myślach nocą i dniem. - "Tak, dawaj się przeniknąć jak gąbka wodą, stój przede Mną. Czyżbyś bała się opuścić siebie, aby wdychać Mnie? Wiedz, że kiedy opuszczasz siebie, jest to z korzyścią dla ciebie. Kiedy szukasz siebie, to tracisz. Dąż coraz bardziej ku twemu Mistrzowi. On cię stworzył. Wie, z czego jesteś zrobiona i jak możesz Mu służyć. Jaki jest twój udział w uświęcaniu świata, bo każdy z was współpracuje z dziełem zbawienia. Jak wielka byłaby kara gdybyś tego dzieła nie podjęła! Gdybyś nie odpowiedziała na wezwanie skierowane do ciebie. Oblubienica bierze udział w pracy Oblubieńca. Im więcej wkłada w to miłości, tym mniej jej to ciąży. Dla tej pracy miłości ofiarowujesz wszystko co robisz, o czym myślisz, czyniąc jak umiesz najlepiej, by Mi się podobać, by być ze Mną, by nie zostawiać Mnie samego, bo na ziemi często jestem sam. O, jak chętnie schroniłbym się w wiernym sercu, aby tam zamieszkać z mym Ojcem. Wtedy serce to uległoby przemianie - znalazłoby się w stanie słodyczy i uszczęśliwionej prostoty. Przyzwyczaj się żyć we Mnie. Spróbuj. Zaczynaj od nowa, nieustannie. My ci pomożemy. O, jaka to delikatna praca! O, nasza pomoc dobrej woli... Moje drogie dzieci, nigdy nie jesteście same, kiedy w Nas złożyliście ufność. Z jak wielką czułością niesiemy was... Z czułością nieskończoną... Jest to nieskończona delikatność, która zadziwiłaby was, gdybyście mogli ją widzieć, i może nawet zgorszyłaby was. Bóg tak kochający swoje stworzenie... Tak, i więcej jeszcze. Miłość jest naszym bogactwem. Wierz mocno w to święte Szaleństwo i oddawaj się Mu nieustannie, bo Bóg kocha bez przerwy, moja córeczko!..."

1145. - 1943 - 30 grudnia.  Kościół  we Fresne.  - "Rozumiesz, że nigdy nie jesteś sama. Niech to będzie dla ciebie wielką siłą. Siłą do przemawiania do Mnie, ponieważ tu jestem. Siłą do działania, bo mogę ci pomóc, szczególnie wtedy, kiedy przemawiasz do innych. Proś Mnie, bym Ja mówił przez ciebie, nigdy ty sama. Jakież to będzie dla ciebie szczęście. Czy kiedykolwiek zdołasz Mi podziękować? Małżonkowie ziemscy często są zmuszeni rozstawać się. Ja jestem w sercu mojej oblubienicy. Może Mnie w nim zawsze kontemplować. Może Mi otwierać swą duszę wedle swych odczuć i ukrywać się w moich ranach. Pij z nich długimi haustami dla swego uświęcenia. Przepajaj wszystkie swoje władze. Czerp ze Mnie. Bierz ze Mnie i ofiarowując moje zasługi Ojcu, proś Go, by zapomniał o twych grzechach. Nie dość prosicie o przebaczenie. A jednak wiecie dobrze, że otrzymacie to przebaczenie, jeśli będziecie o nie błagać. Jakąż większą radość mógłbym mieć prócz tej, że wam przebaczam! Czy policzyłaś w Ewangelii? Przebaczyłem kobiecie cudzołożnej, Chananejce, paralitykowi, Magdalenie, Piotrowi, moim katom, łotrowi. Przebaczyłbym Judaszowi, gdyby przypadł do moich kolan. A Samarytanka... i tylu nie zapisanych w Ewangelii. Twój Bóg ma serce, które przebacza. Wypłakujcie przede Mną swoje błędy, jeden po drugim. Patrzcie na moje oczy, które je przed wami opłakały. Jednoczcie wasz ból z moim bólem. Czy nie jest to najmniejsze, co możecie zrobić? Wy, którzy sprawiliście, że płakałem?"