Zeszyt 110

 

Czy mam na zawsze porzucić twą duszę jak pustynię? Czy nie jestem tutaj raczej po to, żeby być twoją Lampą i żeby cię namaścić? Jestem przeciwny wszelkiej pysze i arogancji, przeciwny wszystkiemu, co wyniosłe i haniebne, przeciwny wszystkim zarozumiałym mówcom, przeciwny odstępcom. Jeśli jesteś jednym z nich, jakże twój duch pozna tajemnice Boga? Widzisz teraz, jak ci udzielam Ducha Łaski, aby zasiać w Tobie Moje niebiańskie nasiona, aby wykiełkował w tobie Eden? Zasiewam w tobie rozmaite ziarna,[1] z których wyrosną różnorodne żywiczne drzewa i różne rośliny.

Będę jak potok płynący w ogrodzie, ponieważ pragnę nawodnić Moje niebiańskie nasiona zasadzone w tobie i upiększyć Moje kobierce kwiatów oraz korzenne grządki. Wtedy z radością będę mógł powiedzieć: „Figowiec formuje swe pierwsze figi, a winorośle kwitną, roztaczając swój zapach. Drzewa żywiczne rozsiewają zapach mirry i aloesu. Przyjdź więc, Moja miłości, Moja piękna, przyjdź! Pokaż Mi swe oblicze, pozwól Mi usłyszeć twój głos śpiewający dla Mnie. Pozwól Mi zobaczyć twój wianek cały w kwiatach, Ja zaś pozwolę ci odsłonić Moje Święte Oblicze na naszym małżeńskim łożu.[2] Ten, którego szukałaś gorliwie,[3] teraz w tobie przybrał postać.”

Błogosławieni, którzy szukają Mnie gorliwie i znajdują Mnie, wpadając w Moje Objęcia. Zostaną przemienieni i Ja napełnię ich niewypowiedzianą radością! Błogosławieni, którzy zdołali Mnie posiąść. Otoczę ich całkowicie Moim Oczyszczającym Światłem, ubogacając ich Boskimi skarbami. Wtedy ty również zapragniesz oblubieńczej jedności z Naszą Boskością, z Nami, wiedząc, że Bóg rozpala duszę nie pragnącą niczego innego, jak tylko być z Bogiem i Mu śpiewać. Zadziwisz nawet Aniołów stając się motywem pochwał, wersetem Psalmów, diademem, ołtarzem dla Ołtarza, wieżą z kości słoniowej, polem lilii.

Wtedy, Mój umiłowany, twe kiełki uformują sad i rozkwitną. Staniesz się jak ogród otoczony Moimi Ramionami. W Moich Objęciach będziesz źródłem zapieczętowanym i wtedy będę mógł powiedzieć: Mam teraz dostęp do Mojego ogrodu, szerokie i piękne przejście, które w pełni posiadam. I zanim powieje wiatr poranny, zanim ktokolwiek uczyni ruch, zanim rozproszą się cienie, Ja wstąpię na górę mirry, na pagórki żywicznych drzew i na Moje balsamiczne grzędy i będę się rozkoszował w sposób niezrównany.

W tym dniu naszych zaślubin promieniowaniem z Nieba okryję Moją umiłowaną cnotami anielskimi, a także Moją chwałą. I ona uwielbi Mnie, śpiewając:

„Niegdyś byłam martwa, lecz teraz dałeś życie

i wróciłam do istnienia.

Zgromadziłeś razem nie tylko wysuszone kości,[4]

spajając stawy, lecz tchnąłeś w to martwe ciało

Twe Tchnienie zmartwychwstania, ożywiając mnie.

I w moich pozbawionych życia członkach

umieściłeś Słońce sprawiedliwości.

Dzieląc się Swym niewypowiedzianym Światłem,

pozwoliłeś i mnie stać się światłem.[5]

Kiedy, na samym początku,[6] otwarłam bramy

mego serca przed moim Umiłowanym,

On odwrócił się i odszedł![7]

Moja dusza omdlała, kiedy się oddalił.[8]

Nie potrafiłam tego pojąć, aż zawołałam do Niego,

by wrócił i obmył mnie ze wszystkich

moich nieczystości, i tchnął we mnie Swą Woń.[9]

Poprosiłam mojego Umiłowanego,

żeby przyszedł do Swej posiadłości i do ogrodu,

aby dać życie wszystkiemu, co zwiędło,

i aby przekształcił to w Eden.

Wtedy mój Umiłowany jednak powrócił i odnowił to,

co było martwe.

Tchnął na mój ogród, aby rozsiać wszędzie

Swój łagodny zapach.

I teraz ośmielam się Mu powiedzieć:

Niech mój Umiłowany przyjdzie do Swojego ogrodu,

niech zakosztuje jego najrzadszych owoców,[10]

gdyż są czysto anielskie.

Niech przyjdzie teraz i niech popatrzy na Swoją mirrę

i na Swój balsam. Wszystko do Niego należy.

Jestem teraz Jego zamkniętym ogrodem,

jedynie dla Jego Majestatu...”[11]

Zbuduję wewnętrzną pobożność w tobie, Moja umiłowana. Ogrodzę Mój ogród i obejmę Moimi Ramionami, otoczę go w taki sposób. Boskie Poznanie zostanie ci wówczas przekazane, Moja oblubienico, przez Świętą Mądrość, aby cię uzdolnić do tego, byś pewnego dnia była do Moich usług i abyś również służyła innym ludziom. A teraz, Moja oblubienico, oddam ci całkowicie Siebie i nasycę twą duszę Boską tkliwością. Chociaż czasem promieniowanie Mojej Światłości wyda ci się nie do zniesienia, gdyż będziesz jakby w płomieniach, twój umysł i cały twój byt będą rozpalone i połączą się w jedno z Moim Płomieniem.

Odtąd Ja będę posiadał ciebie, a ty będziesz posiadać Mnie. Będę cię trzymać mocno i nie pozwolę ci odejść i ty również będziesz Mnie trzymać mocno i nie pozwolisz Mi już więcej odejść. Serce dla Serca, miłość dla Miłości; Moje zwycięstwo po Moich długich miłosnych szturmach; martwa dla swoich namiętności, ale żyjąca we Mnie; udoskonalona we Mnie i dopuszczona teraz do panowania ze Mną.

Wtedy Ja usiądę z tobą i naszkicuję dla ciebie twe apostolskie dzieło, które wypełnisz dla Mnie. Ostatecznie to jest celem naszych duchowych Zaślubin. Ja i ty będziemy zespoleni, aby skierować Kościół[12] ku doskonałej Miłości. Żyj i raduj się we Mnie, śpiewając Mi ustawicznie miłosne melodie, Ja zaś będę ci stale śpiewał Pieśni Mojej Miłości...

– O, Duchu Święty, Skarbie świętych, apostołów i męczenników! Kiedy Twoje stworzenie zostanie rozpalone Boską Miłością, zawoła do Ciebie:

„Kyrie eleison, Kyrie eleison.”

Ty zaś powiesz im: „Ponieważ objęliście Mnie, Mój promień Światła jaśnieje teraz w samym środku waszego serca”.

Teraz mogę jasno powiedzieć: „Nie muszę się już bać grabarza. Nie muszę już nazywać grobu, w którym leżałam, „moim małżonkiem”, a robaka – „moim bratem, moją siostrą”.

Dziś wychwalam mego Pana i nazywam Życie „moim Małżonkiem, moim bratem i moją siostrą”.

I teraz, kiedy znalazłam Tego, którego moje serce kocha, będę Go trzymać mocno i nie pozwolę Mu odejść. Teraz, kiedy uchwyciłam Moją Miłość, teraz, kiedy Go posiadam, zdejmę zasłonę z Jego Świętego Oblicza.

O, tajemnico budząca trwogę! Twój Majestat namaścił mnie olejem radości, zmuszając do milczenia moich przeciwników.

O, jakże jesteś piękny! Pośród wszystkich Aniołów Ty jesteś najpiękniejszy! Ty jesteś Wszystkim...

Pragnienie Ciebie jest przeszywające. Miłość i pragnienie Ciebie ranią i są nie do zaspokojenia.[13]

Zraniłeś mnie w Komnacie Małżeńskiej, kiedy poprosiłeś mnie o zdjęcie Twojej zasłony...

Ale teraz, co może mieć dla mnie znaczenie, Panie. Posiadam Ciebie, Boga Wszechmocnego, i mocno Cię zakorzeniłam w środku mojego serca...”

– Ach, Moja Vassulo,[14] sam księżyc utraciłby swą jasność, a gwiazdy nie miałyby już swego blasku, gdybyś odrzuciła Moje zaproszenie.[15] Moja oblubienico, Moja mirro i aloesie, spocznij na Moim Sercu, wesprzyj teraz na Mnie swą głowę.[16] To Ja niegdyś wezwałem ciebie, abyś Mi podała swą prawicę, i uczyniłaś to. Użyłem jej i będę nadal się nią posługiwać w niewymowny sposób, aby zapisać Melodie Naszej Miłości. Otwórz swoją rękę.[17] Ja cię nigdy nie opuszczę... nigdy. Bądź błogosławiona. Kościół ożyje.

ICQUS

 

 

Pieśni zostały zakończone 30 kwietnia 2003.



[1] Symbol cnót.

[2] Por. Pnp 2,12nn. (Przyp. red.)

[3] Por. Pnp 3,1nn. (Przyp. red.)

[4] Por. Ez 37,1nn. (Przyp. red.)

[5] Por. Mt 5,14-16. (Przyp. red.)

[6] Przed prawdziwą przemianą.

[7] Por. Pnp 5,6nn. (Przyp. red.)

[8] Duch Święty nie zstępuje, gdy ktoś jest (uparcie i dobrowolnie) pod władzą grzechu. Mdr 1,4.

[9] Por. Ps 42,5nn. (Przyp. red.)

[10] Anielskie cnoty.

[11] Por. Pnp 4,12. (Przyp. red.)

[12] W tej chwili zrozumiałam, że to cały lud Boży powinien być także ukierunkowany na Miłość Chrystusa.

[13] Syr 24,21.

[14] Znowu przemówił Jezus.

[15] To Wezwanie...

[16] On wezwał mnie jak Pan.

[17] Jak kiedyś Jezus pochylił się i pocałował wnętrze mojej prawej dłoni. Potem z westchnieniem dotknął nią Swego Policzka i następnie położył na miejsce.