Zeszyt 11
5.05.87
Kiedy czuję nad sobą Miłość Boga, jestem poruszona! Kiedy On zatapia mnie w Swoim Ciele i Jego Ciało unicestwia moje, czuję się wtedy jak powietrze, jakbym była rzeczywiście duchem bez ciała! Stan ekstazy? Nawet te słowa nie mogą wyjaśnić zupełnie, w jaki stan wprowadza mnie Jego Miłość. Jego Łaska i Jego Dobroć są nie do opisania. Nie można też opisać wielkości i wspaniałości Jego Świętości. A ja, zanim się do mnie zbliżył, odrzucałam Go!
– Vassulo, chodź do Mnie, Moich pięć Ran jest otwartych. Wniknij w Moje Rany i odczuj Mój ból. Pójdź i pozwól Mojej Krwi uświęcić cię w Moich Ranach. Oddaj Mi chwałę. Poprowadzę cię, córko. Ja daję darmo, zatem ty również darmo dawaj.
Ja, Pan, powrócę z Moją Świętą Księgą.
Jezus miał małą książeczkę ze Sobą.
Rozpoznaj i czytaj to, co ci wskażę: Oblubienico... błogosławiona Mojej Duszy, Moja córko, nakarm Moje baranki. Rozrzuć Moje Ziarna, aby dały obfite zbiory; zbieraj je i dawaj Mój Chleb darmo. Ja jestem Chlebem Życia. Nakarm Moje owce. Ja jestem zawsze z tobą, aż do końca czasów.
Gdy tłumaczyłam na francuski te orędzia otrzymane po angielsku, Jezus “ujął” moją rękę, aby napisać: “Umiłowana, kocham cię do szaleństwa. Za każdym razem, kiedy zadajesz sobie trud w swojej nędzy, patrzę na ciebie przepełniony Miłością.”
– Mój Boże, dziękuję Ci za Twoje orędzia. Czuję się wyjałowiona, z tak zdrętwiałym językiem, ale muszę pisać. Niech uwielbione będzie Twoje Imię na zawsze!
– Kocham cię, nie opuszczam cię, pracujemy razem, niech cię nie męczy pisanie. Poprowadzę cię, Vassulo. Przyjdź do Mnie.
– Pójdę za Tobą, Panie. Kocham Cię.
– Pozostaw Mi wolność działania w tobie.
– Panie, niech stanie się Twoja Wola.
– Pouczę cię przez Mądrość.
Po tym orędziu odczułam Boga w sobie, czułam się w Nim tak mocno, jakbym już nie mogła się od Niego odłączyć.
5.05.87
– Moja towarzyszko, kocham cię. Vassulo, daj Mi wszystko, daj Mi wszystko, co posiadasz.
– Dałam Ci moją miłość, ofiarowałam Ci siebie, pozbyłam się moich ziemskich uczuć, zdałam się na Ciebie. Czy mogę Ci dać coś jeszcze?
– Moja córko, lubię słyszeć, jak ofiarowujesz Mi siebie. Pozwól Mi być twoim Porywaczem.
Tego wieczoru odczuwałam Jezusa tak silnie, że mogłam wyraźnie widzieć Jego Twarz. Wcześniej nie było to dla mnie łatwe. Tego wieczoru było to bardzo intensywne. Był pełen gorącej żarliwości, jak ktoś pełen ognia, zdecydowany zwyciężyć letniego.
– Czy chcesz ucałować Moje Rany?
Uczyniłam to, w sposób mistyczny i również poprosiłam Jezusa, aby usiadł przy mnie na krześle. Zaraz to uczynił. Siedział naprzeciw mnie i, aby móc dotknąć mojego zeszytu, wyciągnął Swoje Ramię.
– Mój kwiecie, ofiaruj Mi się całkowicie. Czy jesteś gotowa Mnie słuchać?
– Tak, Jezu.
– Oblubienico, błogosławiona Mojej Duszy, Ja dałem darmo, zatem ty darmo dawaj. Zjednocz się ze Mną. Bądź jedno ze Mną, popatrz Mi w Oczy.
Uczyniłam to.
– Jezu, czy mogę zrobić coś więcej?
– Kochaj Mnie.
– Ależ kocham Cię. Powiedziałam to już wiele razy i Ty wiesz, że jestem szczera. Moja dusza tęskni za Tobą. Chciałeś, abym się oderwała i tak się stało.
– A Ja, Vassulo, czyż nie tęsknię za tobą? Czy Ja, twój Bóg, nie cierpię dla ciebie? Umiłowana, żyj we Mnie, a Ja w tobie; ty we Mnie, a Ja w tobie. My. Przystosuj się do Mnie, zjednocz się ze Mną.
– Ale Ty zjednoczyłeś nas, Jezu, powiedziałeś to!
– Tak, uczyniłem to.
Nagle poczułam się wyczerpana fizycznie i poprosiłam o pozwolenie oddalenia się.
– Pójdziemy, Jezu?
– Córko, dlaczego?
– Jestem wyczerpana, Jezu.
– Umiłowana, chcę, abyś została. Czy chcesz pozostać?
Pierwszy raz Jezus nalegał.
– W takim razie zostaję...
– Moje Serce jest rozdarte, kiedy zostawia się Mnie samego.
– Ale Ty jesteś ze mną, jesteśmy razem...
– Jestem z tobą teraz, ale ty często zapominasz o Mnie. Pozostaw Mi wolność i pozwól Moim Boskim Rękom ukształtować cię tak, jak Ja tego pragnę. Ukształtuję cię na Mój Obraz. Pozostaw Mi wolność działania poprzez ciebie. Ja jestem Jezusem, a Jezus znaczy Zbawiciel! Córko, kocham cię zazdrośnie; pragnę cię całej dla Siebie; pragnę, aby wszystko, co robisz, było czynione dla Mnie. Nie znoszę rywali. Pragnę, abyś Mnie uwielbiała i żyła dla Mnie. Oddychaj dla Mnie, kochaj dla Mnie, jedz dla Mnie, uśmiechaj się dla Mnie, oddaj Mi się w ofierze. Wszystko, co robisz, czyń dla Mnie. Pragnę cię pochłonąć, chcę zapalić cię pragnieniem wyłącznie Mnie. Ozdabiaj Mnie swoimi płatkami, Mój kwiecie, ukoronuj Mnie swoją miłością, zdejmij Moją Koronę Cierniową i zastąp Ją swoimi delikatnymi płatkami, rozlej na Mnie woń twego zapachu, kochaj Mnie, Mnie Samego. Oddałem Moje Życie za ciebie z powodu Wzniosłej Miłości, czy nie uczyniłabyś tego samego dla Mnie, twojego Małżonka? Oblubienico, rozraduj swego Małżonka, uczyń Mnie szczęśliwym! Przywiąż się do Mnie więzami wiecznymi. Żyj dla Mnie, dla Mnie samego. Bądź Moją ofiarą, bądź Moją tarczą, bądź Moją siecią! Stworzenie, kochasz Mnie?
– Jak mogłabym Cię nie kochać, mój Boże? Tak, kocham Cię!
– Mów to, mów to często, pozwól Mi tego słuchać. Lubię to słyszeć. Mów to tysiąc razy w ciągu dnia i każdego rana. Po twoim spoczynku we Mnie, stań przede Mną i powiedz Mi:
“Mój Panie, kocham Cię.”
– Jezu, kocham Cię, ale dlaczego stajesz się taki surowy? Może nie robię tego dość często?
– Pójdź. Nie pojmuj Mnie źle! To Miłość mówi, to są pragnienia Miłości, to Płomień Miłości, to Miłość Zazdrosna o miłość. Nie mogę znieść rywali. Wesprzyj się na twoim Świętym Ojcu, Małżonku, Towarzyszu i Bogu. Pójdź, wypocznijmy jedno w drugim. Kochaj Mnie, córko, także zazdrosną miłością.
6.05.87
Zaczynam rozumieć i uczyć się, co Bóg chce powiedzieć przez ‘zdanie się na Niego’ i bycie oderwaną, pozostawiającą wszystko, by podążać za Nim.
Zdanie się na Boga: robię to z radością, stawiając Go na pierwszym miejscu i ponad wszystkimi rzeczami, pozostawiając Mu swobodę działania we mnie i robienia ze mną tego, co Jemu się podoba. Kocham Go ze wszystkich moich sił i z całej mojej duszy. Z wdzięcznością przyjmuję, wszystko, co mi daje – radość albo cierpienie – nigdy nie stawiając Mu pytań ani nie tocząc o nic sporu.
Być oderwaną: do ostateczności, aż do oderwania od własnego ciała, uświadamiając sobie, że to radość nie bać się śmierci, pragnąć połączyć się z Nim, aby przebywać z Nim już wiecznie.
Cierpieć: tak, cierpienie z tęsknoty za Nim, odczuwać cały czas tęsknotę za Nim. Cierpieć nie będąc jeszcze z Nim. Czuję się, tu na ziemi, jak wdowa. Cierpię, będąc codziennie “nacierana balsamami” opartymi na technologii, nauce, materializmie.
Cierpię, żyjąc pomiędzy niewierzącymi, sceptykami i ludźmi, którzy wyśmiewają się ze mnie z powodu mojej wiary. Cierpię, musząc realizować wspólny program, który w ogóle mnie nie interesuje.
Chciałabym odłączyć się od tego świata, aby być sama z Bogiem, moim Ojcem: On i ja bez niczego ani nikogo innego, kto by mnie rozpraszał. Uciec, zniknąć i znaleźć się na pustyni...
Bóg pomógł mi wyrazić, napisać to w ten sposób, bo nie jestem wcale do tego zdolna. Bóg pragnie mnie w świecie ze względu na Swe orędzie. Być w świecie to dla mnie jak Krzyż na barkach. Moje ciało sprawia mi ból...
– Moje również. Wszystko, co czujesz, Ja też odczuwam. Córko, błogosław Mnie.
– Błogosławię Cię, mój Umiłowany Boże.
– Kocham cię, widzisz? Miłość doprowadza do cierpienia, Miłość przywiązuje, Miłość ofiarowuje ogromną wierność, Miłość bezgranicznie się poświęca.
Vassulo, godziny uciekają, twój czas jest bliski. Ofiaruj się, wzrastaj w pokorze, spożywaj z Mojej Ręki, Moja umiłowana. Ja rozerwę twoje kajdany i twoja dusza wkrótce uleci do Mnie.
– Kocham Cię, mój Boże...
7.05.87
– Kocham cię. To Ja, twój Oblubieniec. Mój kwiecie, oczyszczę cię, będę nadal cię sycił, ożywiał cię Moim Światłem i żywił cię Moją Siłą. Vassulo, obdarzę cię zaszczytem noszenia Mojej Korony Cierniowej.
– Jezu, jak Ty możesz mi ufać?
– Kocham cię. Nosząc Moją Koronę zrozumiesz wyśmianie, jakie przeszedłem, bo wkrótce wyśmieją również i ciebie. Nie zapomnij: Ja będę cierpiał tyle samo, ile ty wycierpisz, bowiem Ja jestem w tobie, a ty we Mnie. Zjednoczyłem się z tobą, jesteśmy jedno. Teraz pójdź, umiłowana, będziemy kontynuować Moje Dzieła. Udzielę ci dość siły aż do końca.
Jak później zrozumiałam, w tym orędziu Jezus przygotowywał mnie. Zostanę wyśmiana i wyszydzona. Przynajmniej On jest ze mną, razem zniesiemy kpiny.
7.05.87
– Jezu, czy wiesz, że nie doszłam nawet do tego, aby powiedzieć Ci sto razy “Kocham Cię”, a Ty prosiłeś mnie, abym powiedziała Ci to przynajmniej tysiąc razy w ciągu dnia!
– Vassulo, ach Vassulo, nie wiesz, że każdy czyn wykonany z miłością mówi Mi: “Kocham Cię”? Okazujesz Mi miłość także w ten sposób. Każdą rzecz, jaką robisz w życiu, czynisz dla Mnie.
Pójdź, piękniej! Kwitnij! Promieniuj! Wydawaj zapach! Ozdabiaj Mnie wieńcami miłości, niech każdy z twoich płatków zastąpi jeden Cierń z Mojej Korony. Im więcej płatków, tym mniej Cierni, które Mnie przeszywają. Kocham cię, kochaj Mnie, naucz innych Mnie kochać, odkryj przed nimi Moje wołanie.
– Z Twoją pomocą ujawnię im to. Nie mogę zrobić zbyt wiele.
– Kochaj Mnie i ulecz Moje Rany, niech łzy wylane dla Mnie staną się balsamem łagodzącym Moje Rany. Vassulo, wieńców nie robi się jedynie na pogrzeby, one są wykonywane również dla nowożeńców. Pozwól Mi włożyć jeden na ciebie w sierpniu.
8.05.87
– Jezu, dziś mam tyle pracy w domu, ale choć dwa słowa od Ciebie uszczęśliwiłyby mnie!
– Tylko dwa? “Kochaj Mnie!”
9.05.87
Patrząc na dokumentalny film o “Cudzie fatimskim” powiedziałam sobie, że mimo to, wielu ludzi pozostało sceptycznych, dając wiele różnych wyjaśnień, jak na przykład o “zbiorowej halucynacji” itd. Kiedyś w cud tego rodzaju ludzie wierzyliby i opisaliby go w Biblii, ale w naszych czasach, lata muszą upłynąć, aby został uznany.
– Boję się, że Twoje orędzie nie będzie rozpoznane jako pochodzące od Ciebie, bo nie zawiera ani dowodu fizycznego, ani proroctwa. Odpowiedzialni w hierarchii, jeśli to dojdzie aż do nich, nie zwrócą uwagi na Twoje wezwanie, a wiem, że Twój Kielich Sprawiedliwości jest już dziś pełen! Świat bardzo Cię obraża. Nie posłuchają.
– Czy jest autorytet większy od twojego Boga?
– Nie, mój Boże, nie ma takiego. A jeśli nie posłuchają? Niektórzy mogliby nawet uważać, że to propaganda za Kościołem. Myślę o tych, których działanie wobec Kościoła jest wrogie. Mogliby sądzić, że wszystko to jest wymysłem! Wymysłem Kościoła!
– Vassulo, Ja jestem Najwyższym i wszelka władza pochodzi ode Mnie.
– A jeśli nie uwierzą?
– Nie napiszę tego, co stanie się, jeśli w swojej zawziętości odmówią słuchania Mnie. Czy boisz się Mnie, maleńka?
Bóg musiał odczuć we mnie strach, który mną wstrząsnął w momencie, gdy napisał słowa: “co stanie się”. Odczułam ostrze smutku w Sercu Bożym.
– Tak. Twojego gniewu!
– Zniosę i przebaczę wam wasze grzechy, ale nie zniosę dłużej waszej nienawiści do Mnie. Jestem waszym Stworzycielem i wasz oddech pochodzi ode Mnie. Trzymam całe Moje Stworzenie w Mojej Ręce. Nienawidzę ateizmu. Vassulo, pozwól Mi cię prowadzić. Pójdź, Moje dziecko, wypocznij we Mnie.
9.05.87
– Twoje westchnienie, oblubienico, jest jak milion miłosnych słów dla Mnie. Tak, mówię o westchnieniu, jakie dałaś Mi tego ranka.
To prawda. Rano myślałam o Jezusie z miłością, chciałam powiedzieć Mu o wielu rzeczach, ale nie znalazłam słów, westchnęłam tylko. On zrozumiał chyba moje westchnienie.
– Vassulo, kochaj Mnie bez zastrzeżeń i pozwól Mi posługiwać się tobą, jak Ja tego pragnę. Bądź tylko niczym, abym w tym niczym Ja był Wszystkim i dokonał Moich Dzieł. Stwarzanie cię było dla Mnie radością.
– Mój Boże, boję się zawieść Cię dopuszczając się niewierności. Nie wiem nawet, czy zaczęłam choć trochę być wierna, a co dopiero mówić o pozostaniu wierną.
– Przez całą Wieczność wiedziałem o twojej słabości i nędzy, ale kocham cię. Poczyniłem starania, abyś pozostała Mi wierna. Czy wyobrażałaś sobie, że Ja nie wiedziałem o tym wszystkim? Wiedziałem wszystko i to z tego powodu wybrałem cię. Powiedziałem ci, że twoja nędza i twoja niewypowiedziana słabość i pociągają Mnie. Pójdź, to orędzie odbuduje Moją cześć. Cieszę się z tego, że ono zaradzi waszej niesprawiedliwości. Vassulo, ozdabiaj Mnie czułymi słowami!
– Moimi słowami, Panie? Jaką wartość mogą one mieć wobec tak Wspaniałej Obecności!
– Każde słowo czułe i kochające, pochodzące nawet od ciebie, staje się boskie w Mojej Obecności. Staje się wielkie, kiedy go słucham. Nigdy nie męcz się pisaniem, Moje małe narzędzie. Wszystko, co robisz, pochodzi ode Mnie. Zatrzymuję cię Moją Siłą i przywołuję cię, kiedy tego pragnę. Kocham cię, ty również kochaj twojego Pana.
Odczułam znowu, że Jego Wielkość zupełnie mnie pochłonęła. To było tak, jakbym zanurzyła się w najgłębszym oceanie; cudowne uczucie pragnienia bycia posiadaną przez Boga i całkowitego szczęścia ze spełnienia tego.
10.05.87
– Vassulo, pamiętasz, jak nakarmiłem Mój lud manną? Spuściłem ją z Nieba, pochodziła z Moich Niebieskich Zapasów. Czy wiesz, że to Ja rozsunąłem wody, aby Mój lud mógł dojść do Synaju?
– Tak, Panie.
– Ja jestem Wszechmogący, maleńka, Ja jestem Tym, który układa to orędzie, aby nakarmić wielką liczbę. Vassulo, byłem z tobą w łączności cały ten czas! Widzisz?
– Mój Boże, a ja jeszcze boję się, że to jest dzieło mojej podświadomości...
– Pozwól sobie wytłumaczyć, że nigdy nie wykonałabyś tej pracy sama! Czy wierzysz w cuda?
– Tak, wierzę.
– Przyjmij to więc jako cud. Kocham cię.
– Kocham Cię, Ojcze. Jak mogłabym wytłumaczyć – pytającym mnie o to ludziom – w jaki sposób Cię widzę? Czuję bardzo silnie Twoją Obecność i nie pochodzi to z wyobraźni.
– Powiedz im, że widzisz Mnie oczami swojej duszy.
– Jezu, czasem myślę, że wyobrażam sobie Twoją Obecność i chcę odwrócić moje oczy od wizji, aby przekonać się, że to nie jesteś Ty...
– Kiedy to robisz, obrażasz Mnie, Vassulo. Dałem ci tę Łaskę. Przyjmij Mój Dar, przyjmij to, czego ci udzielam!
– Panie, czasem – zwłaszcza w Bangladeszu – czuję się wyczerpana z powodu gorąca, tak pragnę móc pracować więcej. Czasem pragnę być jak ameba podzielona na wiele części!
– Daję ci wystarczająco dużo Siły, abyś zakończyła Moje Dzieła. Umiłowany Łukasz powiedział raz: “Nigdy się nie wyczerpię, bo pracuję dla Pana, On jest moją Mocą.” Mała, prowadziłem cię, jak ojciec prowadzi swoje małe dziecko za rękę do szkoły. Czy doceniasz to, co zyskałaś przy Mnie?
– Rzeczywiście dużo zyskałam. Nie praktykowałam żadnej religii, nie miałam też Pisma Świętego w domu. Po opuszczeniu szkoły, nie powróciłam do kościoła, z wyjątkiem jednego razu, z okazji chrztu mojego najstarszego syna, który ma obecnie 15 lat. Ty nauczyłeś mnie wiele. Nie, nie uważam się za mądrą, ale przynajmniej pouczyłeś mnie, Kim jesteś i jak bardzo nas kochasz oraz jak kochać Ciebie.
– Dałem ci owoce z Mojego Ogrodu. Pragnę napełnić wasze spichlerze Moim Owocem.
Zapytałam Go o coś, czego nie chcę pisać.
– Wiem, Vassulo. Niech stanie się tak, jak Ja tego pragnę.
Nie mogłam powstrzymać wielkiego uśmiechu. Było tak dobrze poprowadzić w ten sposób taką małą, banalną rozmowę z Jezusem. To było tak, jakbym rozmawiała z prawdziwym przyjacielem. Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, prawie się śmiałam, byłam szczęśliwa!
– Ja również się cieszę...
Tak, On był i to było cudowne!
– Vassulo, czy wiesz, jak raduję się i jak przeżywam te chwile, kiedy mówisz do Mnie jak do Towarzysza? Vassulo, mamy jeszcze pracę do wykonania. Bądź błogosławiona. Dam ci znak Mojej Obecności, umiłowana.
– Jezu, jaki znak...? Chcę powiedzieć, gdzie?
– W twoim domu. Udowodnię ci, że jestem obecny.
– Kocham Cię, Jezu. Tak pragnę sprawić Ci przyjemność.
– Ołtarzu! Czerp zawsze ze Mnie i niech Mój Płomień w tobie płonie żywą gorliwością.
13.05.87
Wczoraj wieczorem wchodziłam po schodach i dochodząc do pierwszego poziomu, nagle zatrzymałam się: odczułam intensywny zapach kadzidła. Zapach ten dochodził aż do drugiego piętra. Byłam zaskoczona. Zapytałam mojego syna, czy nie zapalił środka przeciw komarom, chociaż wcale nie było czuć tego samego zapachu, ale taki jak w kościele. Syn odpowiedział, że nie. Nie zajmując się więcej tym wydarzeniem, zabrałam się do innej pracy. Godzinę później chciałam iść do mojego biura – gdzie przebywam, kiedy piszę – aby poszukać ołówka. Musiałam przejść przez to samo miejsce, gdzie poczułam kadzidło. Przechodząc tamtędy, ponownie zostałam ogarnięta przez ten intensywny i cudowny zapach! Gdy tylko opuszczałam to miejsce, nic już nie czułam. Tylko w tym miejscu, gdzie widziałam Jezusa na Krzyżu.
– O, umiłowana! Kiedy okryłem cię Moją wonnością, błogosławiłem cię w tym samym czasie.
– O, Jezu, to byłeś Ty?!
– Tak, odczuwałaś Moją Obecność. To był Mój Znak. Kadzidło pochodzi ode Mnie.
– Gdybym tylko miała pewność tego wieczoru, że to byłeś Ty!
– Dam ci jeszcze inne znaki Mojej Obecności, Mój kwiecie, bądź jednak czujna.
– Jezu, moja Miłości, moje Tchnienie, moje Życie, moje Westchnienie, mój Spoczynku, mój Święty Towarzyszu, mój Zbawicielu, moje Spojrzenie, moje Wszystko, kocham Cię!
– Vassulo, kochaj Mnie żarliwie, zatop się w Moim Ciele, ozdabiaj Mnie czułymi słowami, słowami miłości. Spraw, by Moje troski się zmniejszyły, zabliźniaj Moje Rany, nasycając Je swymi słowami miłości.
Czytając pisma św. Teresy z Avila odkryłam dziś, że wonności i zapachy nadprzyrodzone istnieją. Ona mówi, że jeśli pochodzą od szatana, są to zapachy nieprzyjemne. Dziwne, że dziś został mi tak dany inny dowód, dla ukazania, że zapach kadzidła pochodził od Jezusa. Byłam szczęśliwa!
14.05.87
Dzisiaj: jaka radość! Przeczytałam u św. Teresy z Avila o jej wizji piekła i stwierdziłam, że opis był podobny do wizji, jaką Bóg mi dał. Napisała: “Mroczno i ciasno; ziemia wydawała się być pokryta nadmiarem wody, jakby wstrętnym, cuchnącym błotem... tak, wszystko wydawało się jakby grotą o niskim sklepieniu...” Widziałam to samo i zapisałam w moim 8 zeszycie.
– Pójdź, ofiaruj Mi się. Rozkoszuję się, gdy słyszę, że Mi się ofiarowujesz. Gdy oddajesz się w ofierze, Moje Serce raduje się, mała! Proś Mnie, abym się tobą posłużył...
– Ojcze, jeśli jestem w jakimś stopniu użyteczna, posłuż się mną!
– Kocham cię. Pójdź, pragniesz jeszcze pisać?
– Będę pisać, jeśli takie jest Twoje pragnienie.
– Pisz zatem!
Niech będzie wiadome, że Ja, Jezus, pragnąłem cię oświecić. Twoją jedyną ucieczką jestem Ja. Moje Serce jest Bezmiarem Przebaczenia i Miłosierdzia. Maleńka, jak oświeciłem ciebie, tak oświecę tych, którzy zwrócą się do Mnie. Vassulo, pójdź, bądź bliżej Mnie, czy chcesz Mnie przyjąć?
Milczenie z mojej strony...
– Nie sprawiaj Mi bólu...
Moje milczenie...
– Bądź ze Mną, oczyść się, kochaj Mnie...
Moje milczenie...
– Umiłowana, nie zasmucaj Mnie...
Moje milczenie...
– Czy chcesz Mnie przyjąć?... Napełnij Mnie radością i bądź ze Mną, kochaj Mnie. Ja cię kocham, przychodź do Mnie częściej, przyjmuj Mnie częściej, kocham cię. Chcesz modlić się ze Mną? Nie rań Mnie!
Zgodziłam się.
Ojcze Umiłowany, oczyść Mnie przez Krew Twojego Syna.
Ojcze, oczyść mnie przez Ciało Twojego Syna.
Ojcze Umiłowany, oddal złego ducha, który właśnie mnie kusi.
Amen.
Modlitwę tę Jezus pisał, a ja ją czytałam. Nagle zrozumiałam to, co działo się od początku dzisiejszego orędzia, jakbym się obudziła po modlitwie Jezusa. Jezus wzywał mnie do przyjęcia Komunii św., a ja zachowywałam się tak, jakbym nie rozumiała i nawet chciałam powiedzieć: “nie”. Raniłam Go, a jednak wahałam się z daniem Mu odpowiedzi, co doprowadziło Go do powiedzenia tego wyraźnie. Miałam wrażenie, że upadam, a Jezus biegnie mi na pomoc. Ale zaraz po Jego modlitwie (odmawiał ją ze mną) spostrzegłam złego ducha, który mnie kusił. Jakie dziwne uczucie ogarnęło mnie, kiedy ten zły duch opuścił mnie przy słowach: “Ojcze Umiłowany, oddal złego ducha, który właśnie mnie kusi.” Pisząc to, Jezus obciążył moją rękę, przyciskając ją z siłą do kartki. Odczułam w tym samym czasie Jego wspaniałą i potężną Siłę, jakby wszechmocnego olbrzyma, który podtrzymywał mnie i miałam wrażenie przebudzenia się po tej modlitwie.
– Zbliż się do Mnie, uświęć się. Kocham cię i podtrzymam cię w upadkach. Nie dopuszczę do twojej zguby. Kwiat potrzebuje zraszania i nawożenia dla zachowania swego piękna. Jestem twoim Oddanym Stróżem. Kocham cię.
– Ja także Cię kocham.
Jezus widział złego ducha, który mnie kusił. Ja nie zauważyłam go od razu. Czułam się zamroczona. Jezus zareagował bardzo szybko, by mnie uratować. Dopiero w chwili, gdy zły duch mnie opuścił, zrozumiałam, że byłam bliska upadku! Trudno mi uwierzyć w to, co właśnie się zdarzyło!
16.05.87
– Vassulo, kiedy odczuwasz zapach kadzideł, to jestem Ja, Jezus Chrystus. Pragnę, byś odczuwała Moją Obecność. Vassulo, kocham cię do szaleństwa i ponad wszelką miarę. Niestety! Ta Miłość wylewająca się z Mego Serca, ten płonący Żarliwy Ogień Miłości jest tak źle rozumiany, tak niewielu przychodzi z Niego zaczerpnąć... tak niewielu...
– Jezu, wiele osób nie wie, jak się do Ciebie zbliżyć, jestem tego pewna.
– Mogą przyjść i mówić do Mnie, słucham ich. Doznaję rozkoszy w tych godzinach poświęconych na jakąkolwiek rozmowę; one dają Mi tyle radości, kiedy zaliczają Mnie do swoich przyjaciół.
– Wczoraj wieczorem jeden mężczyzna powiedział mi, że wszystkie kobiety pragną być jak Magdalena.
– Lo, nie wszystkie.
– A więc może te, które Cię kochają.
– Pragnę, aby Mnie kochały.
– Jezu, myślę, że musimy biec!
– Dokąd?
– Na dół, aby sprawdzić piec, który włączyłam!
– Zatem pobiegnijmy tam!
(Później)
– Jezu, zanim przyszedłeś do mnie, słyszałam o Tobie jako o micie. Nigdy nie mogłam zrozumieć, że Ty jesteś RZECZYWISTOŚCIĄ. Według mnie byłeś taki daleki! Jakaś historia z książki!
– Wiem, Vassulo, wiem. Dla wielu jestem wciąż mitem.
Znajdź Mnie w Getsemani następnym razem, kiedy się spotkamy. Ukażę ci Moje niepokoje, Moje Cierpienia i Moje lęki tej nocy.
Pójdź, pozwól Mi wypocząć w tobie, córko.
17.05.87
– Pójdź, znajdź Mnie tam, gdzie ci powiedziałem.
O, Getsemani! Co masz do odkrycia, jeśli nie lęki, niepokoje, zdrady i opuszczenia? Ogrodzie Getsemani, ty odebrałeś ludziom całą odwagę. Zachowałeś w twoim wypełnionym ciszą powietrzu Moje agonie na całą Wieczność. Getsemani, co masz do powiedzenia, co nie zostało powiedziane? Świadczyłeś w świętości ciszy o zdradzie Twego Boga; ty dałeś świadectwo. Godzina nadeszła, Pisma powinny się wypełnić.
Córko, wiem, że wiele dusz wierzy we Mnie, jakbym był jedynie mitem. Sądzą, że istniałem jedynie w przeszłości. Dla wielu jestem tylko przelotnym cieniem, przyćmionym teraz przez czas i ewolucję. Bardzo niewielu uświadamia sobie, że żyłem w Ciele na ziemi i że przebywam teraz z wami. Ja Jestem Wszystkim, co było, co jest i co będzie. Znam ich lęki, znam ich niepokoje, znam ich słabości, czy nie byłem Świadkiem wszystkich tych ułomności w Getsemani?
Moja córko, kiedy Miłość modliła się w Getsemani, tysiąc demonów zostało wstrząśniętych; przerażone rzuciły się do ucieczki. Godzina nadeszła: Miłość uwielbiała Miłość.
O, Getsemani, świadku Zdradzonego, świadku Opuszczonego! Powstań, świadku, i złóż świadectwo.
Córko, Judasz Mnie zdradził, ale ilu Judaszów zdradza Mnie nadal! Wiedziałem od razu, że jego pocałunek rozszerzy się na wielką liczbę osób w nadchodzących pokoleniach. Ten sam pocałunek będzie Mi dawany nieustannie, odnawiając Mój smutek, rozdzierając Mi Serce. Vassulo, pozwól Mi doznać pociechy, pozwól Mi wypocząć w twoim sercu.
18.05.87
– Vassulo, czy chcesz pisać?
– Tak, Jezu, jeśli Ty tego pragniesz.
– Kochaj Mnie w Moich udrękach z Getsemani. Zostałem zdradzony przez jednego z Moich, jednego z Moich umiłowanych... a dziś, wciąż otrzymuję zniewagi przypominające Mi Moje niepokoje z przeszłości. Moje nabrzmiałe Serce przepełnia gorycz.
Odczułam trudności i nagle zabrakło mi ufności, by kontynuować.
– Jezu?
– Jestem. Pisz, maleńka. Mój pot agonii płynął ze Mnie jak wielkie krople krwi.
Nagle przypomniałam sobie tę chwilę, kiedy zły duch doprowadził mnie prawie do upadku i poczułam się zawstydzona...
– Twoja słabość przyciąga Mnie, bo mogę ci dać Moją Siłę. Pójdź, przynieś Mi twoją miłość, wesprzyj się na Mnie.
Uczyniłam to.
– Tak!
Jezus był zadowolony.
– Weź, karm się Mną, napełnij swoje serce Moim Sercem. Kochaj Mnie, myśl o Mnie, bądź Moja, całkowicie Moja, uwielbiaj Mnie, tylko Mnie Samego. Wzywam cię, abyś Mnie przyjęła; tak, w małej białej Hostii... Przyjdź i pij Mnie. Oczyszczaj się! Kocham cię i chcę zobaczyć, że Mnie przyjmujesz. Nie zapieraj się Mnie nigdy! Pragnij Mnie, tylko Mnie Samego. Będę czekać na ciebie w Tabernakulum, zobaczysz Mnie tak, jak cię pouczyłem: oczami duszy.
– Jezu, to moja wina, że Ci przerwałam, czy chcesz kontynuować?
– Tak, chcę. Słuchaj Mnie. Ziemia wchłonęła te krople. Dziś ta ziemia, bardziej sucha niż kiedykolwiek, potrzebuje nawodnienia, pragnie pokoju i jest spragniona miłości.
Nagle Jezus przerwał.
– Nie zasmucaj Mnie, czy chcesz znowu modlić się ze Mną? Kochaj Mnie, Vassulo. Pójdź.
O, Ojcze, wypełnij to, co powinno zostać wypełnione.
Niech Twoje Słowa przenikną, błogosławią
i oczyszczą serca Twoich dzieci.
Ojcze, uczyń to, czego pragnie Twoje Serce,
i niech Twoja Wola się stanie. Amen.
Czy chcesz jeszcze pracować dla Mnie?
– Będę nadal pracować dla Boga, jeśli taka jest Jego Wola.
– Taka jest Moja Wola.
– Zatem będę nadal pracować, ale nie zapominaj o moim braku zdolności!
– Wesprzyj się całkowicie na Mnie, twoim Jezusie. Wiem, jaka jest twoja niemoc. Pragnąłem jednak prostego dziecka, które całkowicie powinno zależeć ode Mnie.
– Jezu?
– Jestem.
– Czy Twoje orędzie z Getsemani jest skończone?
– Nie. Będę kontynuować. Moje dzieci powinny zostać ożywione i muszę ukazać im, że jestem pomiędzy nimi przez Moje orędzie, które pobłogosławiłem. Zobaczą Mnie i odczują. Wielu powróci do Mnie, do Tego, który tęskni za Swoimi umiłowanymi.
– Jezu, jak mogę cokolwiek uczynić?
– Vassulo, czy ojciec nie pomógłby swemu dziecku przejść przez ulicę, kiedy ono potrzebuje jego pomocy? Podobnie Ja będę ci pomagał aż do końca.
– Nie wiem, czy postępuję słusznie rozdając Twoje orędzia. Czy się mylę?
– Nie. Rozdajesz Mój Chleb, podobnie jak Ja ci Go dałem. Mój Chleb powinien być rozdawany za darmo!
17.05.87
Odmówiłam modlitwę do św. Michała Archanioła. Św. Michał Archanioł powiedział mi:
– Odmów następną modlitwę.
Odmówiłam modlitwę św. Bernarda “Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo...” i poskarżyłam się Maryi. Otóż moi przyjaciele przeczytali orędzie i szczęśliwi z otrzymania go, powrócili do Boga nawracając się. Niektórzy z nich pragnęli podzielić się szczęściem z kapłanem. Ksiądz, obojętny, ostrzegł ich, że powinni uważać, bo to może nie pochodzić od Boga. Rzeczywiście sama miałam podobne doświadczenie: na czterech kapłanów, którzy znali te orędzia, dwóch mnie zniechęcało, a dwóch – zachęcało. Jednak chciałabym, aby ci, którzy zniechęcają mnie i innych, wypowiadali swe zdanie dopiero po przeczytaniu tych orędzi od A do Z. Następnie chciałabym – jeśli nadal będą uważać, że nie mają one żadnej wartości – aby mi wytłumaczyli dlaczego. Jak mogą wyrażać opinię na temat jakiejś rzeczy bez prześledzenia jej i bez porozmawiania ze mną o tym wszystkim więcej niż tylko jeden raz!
Najświętsza Dziewica:
– Napełnij swoje serce Płomieniem Bożym. Kocham cię.
– Matko Umiłowana, boję się bardzo, że to Boże orędzie zostanie podeptane przez ludzi, którzy nawet go nie śledzą ani nie czytają!
– Nie bój się, dziecko.
– Niepokoję się.
– Wiem. Czy rozpoznajesz, Vassulo, Dzieła Jezusa?
– Tak.
– Vassulo, modliłam się za ciebie, agapi mou. Bądź cierpliwa. Wesprzyj się na Jezusie.
Pomodliłam się do Jezusa.
– Wesprzyj się na Mnie.
– Boję się, że Twoje orędzie zostanie zniszczone przez tych, którzy nawet go nie czytali!
– Nie bój się, kochaj Mnie. Oczyszczanie twojej duszy przynosi Mi chwałę. Pójdź, chodźmy, pamiętaj: my... Nie smuć się.
Wczoraj Jezus zaprowadził mnie do kościoła na niedzielną Mszę św. Nie mogę dobrze w niej uczestniczyć, bo nie znam jej przebiegu ani śpiewów. Nigdy się ich nie nauczyłam. Pozostaję zawsze nieco z tyłu, ale wiem, że Jezus jest tam i mówi do mnie. Przyjęcie Jego chleba pocieszyło mnie.
18.05.87
O 6.30 rano poszłam przyjąć Komunię św. tak, jak Jezus o to prosił. Podczas Mszy św. Jezus zaczął do mnie mówić. Otrzymałam Chleb. Odczułam Go w ustach jak strzęp ciała rozszarpany biczowaniem. Wstrząsające jest wszystko to, co Jezus może dać mi odczuć!
(Później)
– Jezu?
– Jestem. Kochaj Mnie, przyjdź bliżej Mnie. Sprawię, że za każdym razem, gdy będziesz Mnie przyjmować, doznasz różnych wrażeń. Vassulo, martwię się, gdy zamykasz się wobec Mnie.
To prawda, kiedy ogarnia mnie “fala” wątpliwości, odmawiam widzenia się z Nim i rozmawiania z Nim, mówiąc sobie, że to nie On. Unikam Jego Obrazu, unikam rozmawiania z Nim, unikam wszystkiego, czego mnie nauczył. Próbuję przekonać siebie, że to moja wyobraźnia płata mi figle.
– Powodujesz Moje zasmucenie, umiłowana. Obrażasz Mnie, gdy Mi przeszkadzasz i wydajesz się tak daleka. Zrozum, że demon jest za tym wszystkim; jest zrozpaczony. Chce cię przekonać, że wyobrażasz sobie wszystkie te Łaski, jakie ci dałem. On pragnie, abyś zapomniała o wszystkich Moich Boskich Pouczeniach. Chce cię na nowo pociągnąć do siebie. Kiedy wydajesz się tak oddalona ode Mnie, boję się, boję się o ciebie. Kiedy pasterz widzi, że owieczka z jego stada oddala się, czy pójdzie sobie usiąść? Dobry pasterz pobiegnie do niej, weźmie ją i przyprowadzi. Kiedy Ja zobaczę, że się oddalasz, nie będę czekał, pośpieszę na poszukiwanie ciebie. Przyciągnę cię jeszcze bliżej Siebie, mała, przykryję cię Moim Płaszczem, kiedy będzie ci zimno. Nakarmię cię, uniosę do Mojego Serca, gdy będziesz w ucisku. Czego nie zrobiłbym dla ciebie!
– Jezu?
– Jestem.
– Dlaczego wszystkie te Łaski dla mnie? Dlaczego?
– Pozostaw Mi wolność robienia tego, co Mi się podoba.
– Ale ja nie chcę odróżniać się od innych.
– Vassulo, przyjmij Mnie, pozwól Mi posługiwać się tobą. Czy nie powiedziałem ci, że was wyzwolę?
– Nie rozumiem.
– Pragnę wyzwolić wiele dusz z ich łańcuchów, z kajdan demona. Posługuję się tobą jako Moim narzędziem. Nie pojmuj błędnie Moich Dzieł. Moje wezwanie nie jest tylko dla ciebie samej. Mój apel Pokoju i Miłości odnosi się do całej ludzkości!
– Tak, Panie, ale źle się czuję, kiedy moi przyjaciele – patrząc na mnie – mówią, że jestem uprzywilejowana. Źle się czuję!
– Czuj się źle, córko, będąc wybrana z powodu swojej nędzy. Nie wybrałem cię dla twoich zasług. Powiedziałem ci już, że nie masz żadnych zasług, a to co wychodzi z Ust Pana jest tylko Prawdą. Przychodź do Mnie często okazując skruchę. Przypomnij sobie: nie wyróżniam cię bardziej niż reszty Moich dzieci.
– Wiem, Jezu, i dlatego czuję się zakłopotana, że dajesz mi Łaskę możliwości wzywania Cię w każdym momencie.
– Vassulo, Vassulo, Ja daję nawet najbardziej nędznemu. Niech twoi przyjaciele widzą, jakim Bezmiarem Miłosierdzia i Przebaczenia jest Moje Serce. Niech widzą, że wskrzeszam nawet umarłych, niech widzą, jak kocham nawet tych, którzy się Mnie wyparli.
– Jezu?
– Jestem, umiłowana.
– Nie wiem, co powiedzieć!
– Powiedz Mi, że Mnie kochasz.
– Kocham Cię, wiesz o tym.
– Kocham cię, córko, tak, mimo twojej nędzy. Nie zapominaj, mów do Mnie, Ja jestem twoim Małżonkiem, dziel ze Mną wszystko, uśmiechaj się, kiedy Mnie widzisz.
– Tak, Jezu. Czuję, że moja obecność Cię obraża, i wiem, że się powtarzam. Jak możesz mnie tolerować?
– Kocham cię.
– Ja też cię kocham.
– Odczuwaj Mnie, popatrz Mi w Oczy.
Popatrzyłam na Niego. Jego Oczy były poważne, ale przepełnione miłością.
– Tak, pamiętaj, córko, że Ja jestem twoim Świętym Ojcem.
Chodźmy teraz.
19.05.87
– Jezu?
– Jestem. Vassulo, pamiętaj, że to orędzie pochodzi ode Mnie.
– Jezu, czy wiesz, czego pragnę?
– Wiem, Moja córko.
– Czasem pragnę, żeby Łaska, którą mi dałeś – możliwości spotykania Cię na tej drodze, widzenia Cię oczyma mojej duszy – mogła być jedynie dla mnie samej. Ty i ja, ja i Ty, czułabym się bardzo dobrze. Nic, co mogłoby niepokoić i zachować tę Łaskę jako sekret w moim sercu.
Westchnęłam.
– Córko, pytałem cię, czy chcesz pracować dla Mnie i twoja odpowiedź sprawiła Mi przyjemność. Pozwól Mi przypomnieć ci, że jesteś Moją umiłowaną duszą, poprzez którą daję poznać Siebie i Moje pragnienia, taka bowiem jest Moja Wola.
– Ale, mój Boże, nie chcąc Cię obrażać: Twoje Słowo może ciążyć mocno, jeśli nie jest rozdawane. Co mogę zrobić?
– Umiłowana, czyż nie pomogę ci? Ja jestem Panem. Bracia, czytajcie Moje orędzie. Rozradujcie Mnie i pomnijcie na Moje Dzieła; wierzcie w Moje Bogactwo i w Moje Nieskończone Miłosierdzie!
Vassulo, pójdź za Mną, poprowadzę cię, mała. Dam ci Moją Siłę, nigdy nie puszczaj Mojej Ręki.
– Mój Boże... czego chcesz ode mnie...?
– Vassulo, pragnę miłości, miłości, miłości. Moje Ciało sprawia Mi ból z powodu braku miłości. Moje Wargi są wysuszone z pragnienia miłości. Chcę posługiwać się tobą, mała, jako Moim narzędziem Mojego orędzia.
– Mój Panie, niech Twoja Wola się stanie. Wypełnij Swe pragnienia.
– Umiłowana, wesprzyj się na Mnie, słuchaj Mojego Głosu, nigdy nie czuj się osamotniona, ponieważ Ja, Bóg, jestem z tobą.
On “wziął” moją rękę, aby napisać:
“Vassulo, kocham cię do szaleństwa, nigdy cię nie opuszczę.
Pójdź, pracujmy.”
Poczułam się trochę pocieszona.
– Panie, zaczynamy dzień?
– Pójdź, to Ja go zaczynam. Wesprzyj się zupełnie na Mnie, Ja cię prowadzę.
19.05.87
Przyszła Babette, moja przyjaciółka. Ona też mówiła do Jezusa. Byliśmy wszyscy troje razem. Babette nie musiała głośno stawiać swoich pytań. Jej prosta myśl przynosiła natychmiast odpowiedź Jezusa. On udowadniał jej Swoją Obecność i że to naprawdę On wzywa nas, abyśmy byli bardziej zażyli wobec Niego i żebyśmy zawsze pamiętali o Jego Obecności kochając Go.
Muszę dodać, że byłam “wstrząśnięta” widząc, że Jezus spotyka Babette w ten sposób!
– Wesprzyj się na Mnie.
– Jezu, moja przyjaciółka prosiła mnie, abym Cię zapytała, dlaczego nie powrócisz znowu w Ciele, aby ludzie mogli się zmienić.
– Ach, Vassulo... powrócę. Każdy wstający świt zbliża was do Mojego Powrotu. Vassulo, czy wiesz, co to oznacza?
– Powiedz mi, Panie.
– Miłość powróci na nowo, Miłość będzie jeszcze raz z wami. Miłość przyniesie wam na nowo Mój Pokój. Moje Królestwo na ziemi będzie jak w Niebie. Miłość uwielbi Miłość. Wkrótce będę z wami, Moi umiłowani. Módlcie się, bo ten czas jest bliski. Czy chcesz, mała, jeszcze pracować ze Mną?
– Pragnę usłyszeć Twoje Imię.
– Jestem Miłością.
– Tak, będę pracować dla Miłości, mimo mojej nieudolności, zależąc całkowicie od Ciebie.
– Wiem, że beze Mnie jesteś zgubiona, umiłowana. Jesteś Moim kwiatem potrzebującym Mojego Światła.
– Jestem tak szczęśliwa!
– O, córko, kocham cię do szaleństwa! Wesprzyj się całkowicie na Mnie, zwiększę twoją zdolność rozpoznawania.
– Mój Boże! Zwiększasz moją zdolność widzenia, słyszenia i odczuwania Cię?
– Tak, będziesz Mnie odczuwać i będziesz mogła lepiej Mnie rozpoznawać.
– Mój Boże! Dlaczego wszystkie te Łaski dla mnie? Nic nie uczyniłam, aby na to zasłużyć!
– Wiem, ale kocham cię; jednak nie zapominaj, kim jesteś.
– Proszę Cię, pomóż mi, przypominając mi o tym, Panie.
– Przeszkodzę ci w wynoszeniu się z powodu wszystkich udzielanych ci przeze Mnie Łask, przypominając ci twoją nędzę. Przypomnę ci, że wszystkie te Łaski, jakie ode Mnie otrzymujesz, są dla Mojej własnej Chwały. Każda Łaska, jaką ode Mnie otrzymasz, będzie dla Moich własnych spraw, a nie dla twoich. Zatem, zaczerpnij z Mojego Serca i napełnij swoje. Pragnę, aby Mój Ołtarz był nieustannie rozpalony. Żyj dla Mnie, oddychaj dla Mnie, bądź Moją na całą Wieczność.
– Uczynię to. Mój Boże?
– Jestem. Kochaj Mnie i czuwaj nad Moimi sprawami.
– Panie!.. Jestem zerem i Ty wiesz o tym. Mój Panie, nie ufaj mi, proszę Cię!
– Pozwól Mi w sposób wolny działać w tobie. Pójdź, udzielę ci zadowalającej odpowiedzi na twoje pytanie. Miłość powróci do was jako Miłość. Módlmy się razem.
O, Ojcze Niebieski, Ojcze Miłości, powróć do nas,
aby wyzwolić nas od zła. Ojcze, kochaj nas i pozwól nam
przebywać w Twojej Światłości. Uczyń, czego pragnie Twoje Serce,
niech Twoje Imię będzie uwielbione. Amen.
Pozwól Mi posługiwać się tobą.
– Daj mi usłyszeć jeszcze raz Twoje Imię.
– Jestem Jezusem Chrystusem, Umiłowanym Synem Boga. Wszystko, o co cię proszę, Vassulo, to miłość i dzielenie Mojego Krzyża Pokoju i Miłości ze Mną.
– Tak, Panie.
– Córko, nigdy nie puszczaj Mojej Ręki. Kochaj Mnie, córko.
– Naucz mnie kochać Ciebie tak, jak pragniesz być przez nas kochany. Jeśli tego chcesz, uczyń ze mnie tę, która kocha Cię najbardziej na świecie... Uśmiechasz się!
On się uśmiechał.
– Jestem tak szczęśliwy! Czy pragniesz uczynić to dla Mnie?
– Tak.
– Moja umiłowana, przy Mnie nauczysz się tego. Czy przyjmiesz też cierpienie dla Mnie?
– Dla Pana, tak, jeśli to jest również Jego życzeniem...
– Zatem wszystko stanie się zgodnie z Moją Wolą.
– Ty wiesz, co jest najlepsze dla duszy, zatem powierzam się Bogu.
– Ja jestem Bogiem. Przyjdź teraz do tego specjalnego miejsca w Moim Sercu i pozostań tam.