List nr 25 - Czy widziałeś Avatara?

(styczeń 2010) Widziałem, śliczna bajka!

Była sobie piękna i bogata planeta. Żyli na niej piękni ludzie, bo żyli w zgodzie z planetą i w harmonii z całą naturą. Żyli tak blisko nieba, że po prostu byli niebiescy. Ale ich życie stawało się coraz trudniejsze bo ich planetę najechali jacyś przybysze z gwiazd. Chciwi i bezwzględni rabowali bogactwa planety prawie wcale nie licząc się z jej rodowitymi mieszkańcami. Przenikali społeczność planety swymi podstawionymi avatarami, a wszystko po to by lepiej poznać planetę i łatwiej ją penetrować. Ale przybysze z gwiazd spieszyli się i gdy nadszedł termin jaki sobie wyznaczyli, nie mogąc inaczej przyspieszyć postępu eksploatacji bogactw planety, ruszyli do pacyfikacji mieszkańców, którzy zaczęli przygotowywać się do obrony. Walka jaka rozgorzała oczywiście rodowitym mieszkańcom planety nie mogła przynieść zwycięstwa, bo po prostu byli słabsi. Gdy rozpaczliwa obrona już załamała się i gdy wydawało się, że już nie ma dla nich ratunku, stał się cud! Zareagowała sama planeta, wysłuchawszy modlitwy swych biednych mieszkańców, gniewnie i ze wstrętem strząsnęła z siebie obce robactwo.Wrócił pokój.

Czy ta bajka czegoś ci nie przypomina? Czyż nie jest prawie tożsama z proroctwem, jakie nosimy w naszych żyłach, jakiego uczymy nasze dzieci? Czy nie wiesz, że nas też czeka w końcu walka na śmierć i życie z najeźdźcą, który zżera nasze serca i niszczy naszą Ziemię przez chciwe avatary udające ludzi? Czy nie czujesz, że ten czas się zbliża? Rozejrzyj się, jesteśmy o krok od stracenia prawa do godnego życia. Czas ostatecznego wyboru zbliża się nieuchronnie. Podnosi się ciśnienie naszego życia, a wszystko po to byśmy zdecydowali, czy chcemy ulec najeźdźcy, czy walczyć ze złem w sobie jakie on wywołał. Godzina ostatecznej decyzji się zbliża...


Uwaga dodana po przyznaniu Oskarów.
O naiwny chłopcze, naprawdę uważałeś, że Avatar zostanie uznany za najlepszy film? Zastanów się, przecież Jack Sully zdradził prezydenta, armię, i dowódcę, którzy mu zaufali - Jack Sully to nie tylko renegat, to wróg narodu bo z bronią walczył przeciw "swoim". Akademia nie popiera gloryfikacji walki o jakąś tam prawdę lub sprawiedliwość, Akademia popiera lojalność względem władzy. W filmie The Hurt Locker sierżant James jest w niewoli adrenaliny wydzielanej w służbie armii, i to się Akademii bardzo podobało. Proste?

Jeszcze słów kilka o przekazie jaki niesie film jako taki. W 2006 r. wszedł na ekrany film Jessie i kociaki. Jest to historia o przygodach dziewczęcego zespołu, który z prowincji dostał się "przypadkiem" na top popularności. Dziewczyny były przeszczęśliwe do chwili gdy zorientowały się, iż ktoś wmontowuje przekazy podprogowe do ich nagrań. Zrobiły wielką zadymę i nie wiadomo jak skończyłoby się to, gdyby nie sponsor, który stwierdził, że... jego przestało interesować wmontowywanie przekazów do muzyki, gdyż umieszczanie ich w filmach jest bardziej efektywne!

Osłupiałem gdy zobaczyłem ten film. Czy to znaczy, że sataniści są już tak silni, że nawet prosto w oczy mogą powiedzieć nam prawdę, a my i tak nic na to nie możemy poradzić? Musisz wiedzieć, że od pewnego czasu znamy prawdę. W latach dziewięćdziesiątych pewien mason i zarazem głośny producent nagrań nawrócił się i wyznał, że od lat sześćdziesiątych do nagrań młodzieżowych wmontowuje się podprogowy przekaz satanistyczny. Podobno pierwszym słynnym nagraniem tak zmanipulowanym był Hotel California Eaglesów. Swoje wyznanie okupił śmiercią, ale smród poszedł.

W 2013 do "rozmów niedokończonych" Radia Maryja zadzwonił ojciec dziewczynki chodzącej do podstawówki. Opowiedział, że był z córką na animowanej bajce Disneya Zaplątani o przygodach długowłosej księżniczki. Film dziecku bardzo się podobał, ale w nocy miała koszmary i zaczęła się dziwnie zachowywać; on zresztą też po filmie czuł się nieswojo. Na jego przerażenie i brak orientacji co się dzieje, ksiądz prowadzący audycję i uczestniczący w niej psycholodzy zareagowali wzięciem wody w usta. A może powinienem napisać, że podwinęli ogony?...